Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2010
  • Status:  Offline

Nie wykluczałbym także powrotu The Kliq. Nash i HHH już są, X Pac'a ludzie znają, lecz nie kochają jak Michaels'a a sam HBK przyniesie forsę WWE, ponieważ ludzie kochają Shawn'a, gdy tylko go widzą słyszymy "one more match". Choć i tak bardziej wierzę w powrót NWO niż The Kliq, ponieważ mam dziwne przeczucie, że ludzie nie pamiętają Kliq, choć mogę się mylić.
"Hey,Colt Cabana! How are you doing?"~Philip Jack Brooks

  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   291
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiem skąd tyle głosów, że zbyt szybko dostajemy walkę Trypla z CM'em? Wg mnie - Hunter to wygra, skantuje Brooksa (może zwycięży z pomocą Nash'a), przejdzie heelturn i zacznie się prawdziwa wojna między nimi (z jakimś zajebistym, eliminacyjnym tag'owym match'em na Survivor Series: Team Punk vs. Team Trypel). Ta walka na NoC to dobry moment żeby podkręcić ten feud na pełne obroty i żeby Hunter (a wiemy jak zajebisty jest w roli heela) przestał się w końcu pierdolić z Punkiem w tańcu - a my abyśmy dostali 100% tego, co można wycisnąć z miksu Huntera z Brooksem :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Nie wiem skąd tyle głosów, że zbyt szybko dostajemy walkę Trypla z CM'em? Wg mnie - Hunter to wygra, skantuje Brooksa (może zwycięży z pomocą Nash'a), przejdzie heelturn i zacznie się prawdziwa wojna między nimi (z jakimś zajebistym, eliminacyjnym tag'owym match'em na Survivor Series: Team Punk vs. Team Trypel). Ta walka na NoC to dobry moment żeby podkręcić ten feud na pełne obroty i żeby Hunter (a wiemy jak zajebisty jest w roli heela) przestał się w końcu pierdolić z Punkiem w tańcu - a my abyśmy dostali 100% tego, co można wycisnąć z miksu Huntera z Brooksem :D

 

O właśnie. Dzięki temu przez najbliższe RAW będzie można podgrzewać atmosferę (kolejne świetne proma Punka! :D) i na NoC rozpocząć prawdziwy konflikt Punka z dziadkami.

 

Jeszcze mała uwaga co do RAW - z Miza i Trutha już na pewno mamy tag-team (Mizanin chyba najlepiej pasuje do takich walk) i w końcu zamiast pedałków zobaczymy coś ciekawszego w walce o pasy.

Even though you can't afford

The sky is over,

I don't want to see you go,

The sky is over.

11451308644e35975636c51.jpg


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Nie wiem skąd tyle głosów, że zbyt szybko dostajemy walkę Trypla z CM'em

wręcz przeciwnie..MY W KOŃCU DOSTAJEMY TĄ WALKĘ, przecież całe forum już o tym trąbiło, że takowy feud i heelturny, super rywalizacje, stajnie tych złych starych oraz młodzi gniewni walczący z systemem :P

A tak poważnie, ciekaw jestem, w jakiej formie jest Hunter i jaką walkę skleci z Punkiem.

a na ostatnim RAW Dolph Ziggler udowodnił, iż ma potencjał na main event co należy wykorzystywać.

I Miz na dobre powrócił do korzeni swojego istnienia w WWE, zyli do tagteamów. Czy jest to słuszna decyzja? Niekoniecznie, gdyż cała kreacja jego postaci i ten cały push jeszcze z Wrestlemanii poszła psu w dupę...

A tak poza tym, cieszy iż nawet na RAW Sheamus dostaje pop, to świadczy iż ten Rudielec jest kupowany przez ogół społeczności WWE, bez względu na brand.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  13
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2011
  • Status:  Offline

Obawiam się, że artykuł na wwe.com będący teaser'em ewentualnego powrotu nWo to stardardowa zagrywka WWE by uśpić/odciągnąć naszą uwagę od tego co planują nam zaserwować.

 

Lecz jeśli rzeczywiście planują zrobić drugie podejście do nWo, mam nadzieję że tym razem wypali. Byłby to także idealny moment na heel turn John'a. Skoro jest współczesnym Hogan'em, idolem dzieciaków etc, byłoby to wyjątkowe zaskoczenie dla jego głównego targetu, tak jak to miało miejsce w '96.

 

Z drugiej strony zastanawiam się czy Vince odważy się na ów manewr w niedalekiej przyszłości, mając na uwadze jak dużą sprzedaż merchandise'u napędza Cena.


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Nie wiem skąd tyle głosów, że zbyt szybko dostajemy walkę Trypla z CM'em? Wg mnie - Hunter to wygra, skantuje Brooksa (może zwycięży z pomocą Nash'a), przejdzie heelturn i zacznie się prawdziwa wojna między nimi (z jakimś zajebistym, eliminacyjnym tag'owym match'em na Survivor Series: Team Punk vs. Team Trypel). Ta walka na NoC to dobry moment żeby podkręcić ten feud na pełne obroty i żeby Hunter (a wiemy jak zajebisty jest w roli heela) przestał się w końcu pierdolić z Punkiem w tańcu - a my abyśmy dostali 100% tego, co można wycisnąć z miksu Huntera z Brooksem :D

 

Ja poniekąd rozumiem te głosy. Dla CM Punka szansa walki z Hunterem (i ewentualnego zwycięstwa w feudzie) to bardzo dobra promocja. Gdy ponad rok temu po latach rozbratu wracałem do oglądania wrestlingu to widziałem szansę na kibicowanie trzem wrestlerom: CM Punkowi (który mi już wcześniej tam mignął i od razu zaimponował), HHH i Takerowi. Wyłączając Brook’sa panowie ci są już na wylocie, nie będzie wielu okazji, żeby z którymś z nich powalczyć (z Takerem to już w ogóle). A pewnie nie jeden wrestler dałby się pochlastać, żeby móc z kimś ze wspomnianej dwójki wyjść na ring. Jak dla mnie idealnie byłoby gdyby CM Punk powalczył z Triple H na WrestleManii. Tak na czuja stwierdzam, że skoro do WM-ki zostało tyle czasu to feud Brooks-Hunter zakończy się do tamtego czasu, ew. zacznie być nużący. Natomiast wobec wydarzeń, które zapoczątkował storyline z Johnem Ceną nie widzę innej możliwości jak rozpoczęcie tego feudu teraz i walki Punka z HHH na najbliższym ppv. Swoją drogą - z kim Punk miałby wyjść na ring podczas NoC jak nie z Hunterem? Przecież nie ze Stephenie czy Nashem, którego nogi są w fatalnym stanie (a propos - też zwróciłem uwagę jak schodził z ringu na Raw).

 

Ciągnąc dalej temat najlepszego obecnie wrestlera WWE - zakładając, że feud Punka z McMahonami zakończy się do WM-ki to chciałbym, żeby Brooks wygrał Royal Rumble i zażądał walki o pas WWE, który byłby w posiadaniu Ceny (zakładam, że do WM-ki Janusz znowu będzie champem). I chciałbym triple threat między Rockiem Ceną i Punkiem. Wtedy ten pojedynek naprawdę będzie wydarzeniem, a jedyne co będzie pewne to tylko to, że Dwayne nie wygra tego matchu. Zresztą Brook’s już się odnosił do tej walki podczas pamiętnego proma, już grał na nosie Rockowi. Może coś jest na rzeczy?

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Wątpię, że Punk wkręci się do walki Ceny z Rockiem. Royal Rumble może wygrać. Będzie jednym z faworytów. Jednak nie z Ceną powalczy wtedy o pas. Podejrzewam, że walka The Rock vs. Cena będzie bez tytułu, Ta walka tego nie potrzebuje. Pas powinien posiadac wtedy np. Del Rio albo The Miz i z którymś z nich powalczy CM Punk. Jednak jest też druga opcja czyli Stone Cold. Walka z nim na WM to coś niesamowitego by było. I też to starcie nie potrzebuje pasa. Opcja z Triple H też prawdopodobna. Na pewno bardziej niż walka z The Rockiem i Ceną w mojej opinii.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   291
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

[Ja jestem akurat za starciem Punka o pas a WM np. z Alberto Del Rio, a Stone Cold mógłby spróbować złamać streak Undertakera. SCSA ma pojawić się na WM i nie jest wykluczone, że nie będzie walczył. Z drugiej strony walka Stone Cold vs. Punk to też wielkie wydarzenie. Taka WM pod znakiem pojedynków straych gwiazd z nowymi. Ciekawy pomysł. Punk mógłby na WM 29 powalczyć o pas. W końcu jak ma być twarzą federacji to raczej utrzyma swoją pozycję jeszcze kilka lat. No zobaczymy, może rzeczywiście masz rację i raczej WWE jest bardziej skłonne stworzyć starcie Punk vs. Stone Cold niż Punk vs. Del Rio czy Miz o pas./quote]

 

Lekcja z historii przy okazji.Undertaker tylko raz,zresztą nieczysto,wygrał z SCSA.Poza tym zawsze przegrywał.Dlatego też,jakby zrobić taką podbudowę,to na pewno byłaby epicka walka

 

Panowie, Wy tak serio z tą walką Taker vs. Austin na WrestleManii? :shock: Dla mnie walki Takera na WM'ce maja sens tylko wtedy jeżeli jest chociaż jakiś iluzoryczny cień szansy dla oponenta, że przerwie streak (dlatego walka np. z Henrym to dla mnie śmiech na sali) - wówczas dostajemy tak uwielbianą przez nas dramaturgię. Jaka więc jest szansa, że Vince zniszczy streak Grabarza na rzecz emeryta Austina, który powraca do WWE tylko na jedną walkę??? Dla mnie ta walka zupełnie nie ma sensu (poza oczywiście elementem sentymentalnym). Tą walkę powinien dostać ktoś z zawodników mających być przyszłością WWE i mającym duże względy u Vince'a (Cena?) lub wobec którego McMahon ma duże plany (Punk? Del Rio?). Jestem na 200% pewny, że Vinnie nie zajobuje Takera na WM'ce na rzecz któregokolwiek z emerytów, lub zawodników zbliżających się do końca kariery - a więc dla mnie z samego założenia (zero emocji-wynik wiadomy z góry) taka walka mija się z celem.

 

-Raven- napisał/a:

Nie wiem skąd tyle głosów, że zbyt szybko dostajemy walkę Trypla z CM'em? Wg mnie - Hunter to wygra, skantuje Brooksa (może zwycięży z pomocą Nash'a), przejdzie heelturn i zacznie się prawdziwa wojna między nimi (z jakimś zajebistym, eliminacyjnym tag'owym match'em na Survivor Series: Team Punk vs. Team Trypel). Ta walka na NoC to dobry moment żeby podkręcić ten feud na pełne obroty i żeby Hunter (a wiemy jak zajebisty jest w roli heela) przestał się w końcu pierdolić z Punkiem w tańcu - a my abyśmy dostali 100% tego, co można wycisnąć z miksu Huntera z Brooksem :D

 

 

Ja poniekąd rozumiem te głosy. Dla CM Punka szansa walki z Hunterem (i ewentualnego zwycięstwa w feudzie) to bardzo dobra promocja. Gdy ponad rok temu po latach rozbratu wracałem do oglądania wrestlingu to widziałem szansę na kibicowanie trzem wrestlerom: CM Punkowi (który mi już wcześniej tam mignął i od razu zaimponował), HHH i Takerowi. Wyłączając Brook’sa panowie ci są już na wylocie, nie będzie wielu okazji, żeby z którymś z nich powalczyć (z Takerem to już w ogóle). A pewnie nie jeden wrestler dałby się pochlastać, żeby móc z kimś ze wspomnianej dwójki wyjść na ring. Jak dla mnie idealnie byłoby gdyby CM Punk powalczył z Triple H na WrestleManii. Tak na czuja stwierdzam, że skoro do WM-ki zostało tyle czasu to feud Brooks-Hunter zakończy się do tamtego czasu, ew. zacznie być nużący. Natomiast wobec wydarzeń, które zapoczątkował storyline z Johnem Ceną nie widzę innej możliwości jak rozpoczęcie tego feudu teraz i walki Punka z HHH na najbliższym ppv. Swoją drogą - z kim Punk miałby wyjść na ring podczas NoC jak nie z Hunterem? Przecież nie ze Stephenie czy Nashem, którego nogi są w fatalnym stanie (a propos - też zwróciłem uwagę jak schodził z ringu na Raw).

 

He, he - nie kumam, Ghost. Piszesz, że poniekąd rozumiesz głosy, które tutaj się pojawiły i to licznie (że za wcześnie dostajemy walkę CM'a z Tryplem) a dalej świetnie motywujesz, że to najlepszy moment na taką właśnie walkę? :D

Nie ma sensu przeciągać tego do WrestleManii. Na WM'ce (jeżeli promocja Brooksa dalej będzie tak killersko przebiegała) widzę CM'a tylko w walce o złoto lub jako przeciwnika Takera (ewentualnie epickie starcie ze Stone Cold'em, ale jakoś nie wydaje mi się aby Austin zawalczył na WM'ce). Trypel - choć duży kaliber, w zupełności wystarczy dla Punka na którymś ze "zwykłych" (NoC) PPV's, tym bardziej, że obstawiam tu job Punka (bez sensem byłoby gdyby Brooks musiał się - po tej całej promocji - podkładać na największym PPV roku).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Tak ogólnie, przemyślenia po tym co dzieje się w WWE.

 

Co do samego Raw.

 

Na plus walka Ortona z Zigglerem. Randy'emu chcą chyba moveset poszerzyć, bo wykonał więcej akcji niż przez cały ostatni rok. A Dolph udawadnia, że push na który czeka on i wielu fanów, wcale nie będzie 'na kredyt'.

 

A teraz najważniejsze, czyli to co obecnie ciągnie RAW, a może i WWE jak ktoś już napisał.

Feud HHH vs. CM-Punk.

Postęp jaki dokonał się w gimmicku Punka w ostatnich latach jest niesamowity. I wyrasta on powoli na kogoś, kto może zdetronizować nawet Cenę i Ortona. Potencjał tego feudu jest niesamowity.Turn HHH'a wisi w powietrzu, czyli mielibyśmy powrót Huntera jakiego wszyscy lubimy. Z drugiej strony Punk stałby się takim Austinem swojej ery, walcząc z władzą.

Fajnie, że feud prowadzony jest powoli i rozważnie. Nie uważam jednak, żeby walka HHH'a z Punkiem była przedwczesna. Nie wyobrażam sobie oglądać Nash'a w regularnym starciu i to na PPV. Ale jako ten trzeci sprawdza się bardzo fajnie. Jedyne co mi się nie podoba to to, że wchodzi on przy theme NWO. Dla mnie ten theme ma zbyt duży potencjał, ze względu na jego historię. Gdyby Hunter zrobił to, na co czeka Punk, czyli na zmiany i wprowadził nowe rządy i Nowy Porządek Świata w WWE to miałoby uderzenie. Nowe NWO odpowiadające dzisiejszym czasom. Hunter, Nash, a oprócz tego np. podpuszowany Henry, może Barrett, Miz i R-truth no i ten, na którego turn czekamy - Jasiu. No i może Shawn by się pojawił (choć w takim układzie sił wolałbym go po drugiej stronie, nawet jako menadżera/komisarza itp.) Nie mam ochoty natomiast oglądać Hall'a i X-pac'a, którzy jak dla mnie są wrakami i cieniami samych siebie.

Podsumowując: Znowu fajnie ogląda się Raw i czeka na kolejny tydzień.

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Panowie, Wy tak serio z tą walką Taker vs. Austin na WrestleManii? :shock:

 

Tak gdybam tylko. Taker i tak nie przegra już nigdy na WM. Punk czy Del Rio mają spore szanse na walkę z nim, ale nawet oni polegną. To samo tyczy się Ceny. On też przegrałby z Grabarzem. Co do SCSA to byłby to fajny sentymentalny pojedynek, ale rzeczywiście dramaturgii zero jeśli chodzi o złamanie streaku. Przy młodych gwiazdach jest ten cień szansy, chociaż nie wierze w to.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

He, he - nie kumam, Ghost. Piszesz, że poniekąd rozumiesz głosy, które tutaj się pojawiły i to licznie (że za wcześnie dostajemy walkę CM'a z Tryplem) a dalej świetnie motywujesz, że to najlepszy moment na taką właśnie walkę? :D

 

Dokładnie tak. Bo wymarzyłem sobie walkę Punka z Tryplem na WM-ce i w tym kontekście odłożenie tego feudu byłoby jakimś rozwiązaniem, żeby do tego doprowadzić. A z drugiej strony wiem, że lepiej kuć żelazo póki gorące i dobrze, że wystartowali z tym feudem teraz i że sensowne jest starcie Brooksa z Tryplem na najbliższym ppv.

 

Od razu uprzedzę kolejną nieścisłość. Zarówno starcie CM Punk vs. Triple HHH jak i triple threat Cena vs. Rock vs. Punk (na WM-ce) uważam za bardzo dobre rozwiązanie.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Cena vs. Rock vs. Punk (na WM-ce) uważam za bardzo dobre rozwiązanie.

 

Na prawdę? Mimo całego szału na CM i jego roku co tu dużo mówić to jednak on w tej walce będzie najzwyczajniej trzecim kołem u wozu a tego nikt nie chce.Nie po to rok przed WM zapowiedziano walkę Rocka z Ceną i nie po to budowany był feud między innymi kosztem wrestlemanii 27 by teraz ktoś im w ten pojedynek wchodził.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Na prawdę? Mimo całego szału na CM i jego roku co tu dużo mówić to jednak on w tej walce będzie najzwyczajniej trzecim kołem u wozu a tego nikt nie chce.Nie po to rok przed WM zapowiedziano walkę Rocka z Ceną i nie po to budowany był feud między innymi kosztem wrestlemanii 27 by teraz ktoś im w ten pojedynek wchodził.

 

Naprawdę. Przynajmniej wg mnie jest to dobre rozwiązanie. Podbudówka, o której piszesz jest nudna jak flaki z olejem. Jakiś tam feud via twitter i via satellite. Ten pojedynek, którego wynik jest z góry wiadomy może uratować tylko ktoś dobrze wypromowany - ktoś kto postawi spory znak zapytania. Dzisiaj CM Punk sięga szczytu. Wchodzi na piedestał i zaczyna spychać z niego Johna Cenę. Pojedynek Janusza z The Rockiem ma być potwierdzeniem dominacji tego pierwszego w dzisiejszym WWE . A że Janusz jest jaki jest to walka ta będzie żenująca. Jeżeli Punk byłby dalej tak pushowany to przy wepchnięciu go do tego pojedynku - element niepewności pojawiłby się spory. Wiadomo, że The Rock musiałby przegrać ale wynik starcia Janusza z Punkiem pozostałby niewiadomą. CM Punk byłby nie piątym kołem u wozu (zakładam, że o to ci chodziło) ale kandydatem do epickiego zwycięstwa nad dwoma największymi dominatorami ostatnich lat w WWE.

 

Jest to oczywiście moje takie tam pobożne życzenie. Zdaję sobie sprawę, że szansa na coś takiego jest minimalna.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  782
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.06.2008
  • Status:  Offline

A jak dla mnie bezsensem byłoby wpychanie Punk'a do tej walki. Jeżeli będzie Triple Threat Match Punk - Rock - Cena to nie będzie to już to samo. To tak jakby do walki Rock'a i Hogan'a wepchnęli osobę trzecią, bo ja walkę Rock'a z Ceną porównuje do tej walki, dlaczego? Bo jakby nie patrzeć dwie legendy, Cena już jest żywą legendą, Rock jest legendą i już nie walczy, starcie tytanów, były People's Champion (The Rock) versus New People's Champion (John Cena, no raczej mistrz dla dzieci no ale..) i dodawać do tego Punka? Niee.. Już wolałbym zobaczyć nawet walkę Punk vs SCSA, jednak myślę, że Punk może wygra Royal Rumble i zawalczy o pas WWE na WM?Zobaczymy.. Troche jedyne martwi mnie to, że obecnie walka Ceny i Rock'a nie jest o pas WWE a Cena na każdej swojej WM walczył o jakiś pas, może WWE będzie to chciało w przyszłości wykorzystać i dadzą Cenie pas WWE przed tą walką, może znów na Elemination Chamber?

  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

A jak dla mnie bezsensem byłoby wpychanie Punk'a do tej walki. Jeżeli będzie Triple Threat Match Punk - Rock - Cena to nie będzie to już to samo.

 

Zdaję sobie sprawę, że mogę być samotnym zwolennikiem takiego rozwiązania. Choć zaskakuje mnie argumentacja zwolenników pojedynku Cena vs. Rock - bo zdają się oni sugerować, że będzie to ciekawe wydarzenie, w którym udział kogoś innego jest niepotrzebny. Naprawdę nie wiem co jest ciekawego w tym, że robi się walkę dominatora kijowej ery PG z legendą, której wynik jest wiadomy i nie nastraja optymistycznie (Janusz po raz kolejny udowodni, że jest debeściakiem).

 

 

To tak jakby do walki Rock'a i Hogan'a wepchnęli osobę trzecią, bo ja walkę Rock'a z Ceną porównuje do tej walki […]

 

Jasne, że to starcie można porównywać do walki Hogana z Rockiem. Tak jak kiedyś Rock (ówczesna gwiazda federacji) pokonał legendarnego Hogana (byłą gwiazdę federacji) tak teraz Janusz (obecna gwiazda federacji) pokona legendarnego Rocka (byłą gwiazdę federacji). Ale są też różnice. Rock był terminatorem najfajniejszej bodaj ery w federacji Vince’a i jego zwycięstwo nad bufonem Hoganem (któremu zasług odmówić nie można) było czymś względnie ciekawym. Tutaj z kolei świetnego Rocka podłożą „you can’t she me” Januszowi i jakoś tym pojedynkiem nie potrafię się jarać tak jak co niektórzy. Jak dla mnie ta walka mogła by się w ogóle nie odbyć. Ratunkiem dla niej byłby moim zdaniem CM Punk. I nie wiem jak wy - ale ja chciałbym zobaczyć Brook’sa tryumfującego nad Rockiem i Ceną na WrestleManii (i do tego zdobywającego pas)

 

 

Już wolałbym zobaczyć nawet walkę Punk vs SCSA

 

Zauważyłem, że to ostatnimi czasy popularne jest to „Punk vs. SCSA na WM-ce”. Ja powiem szczerze, że sam nie wiem… Z jednej strony podłożenie SCSA na WM-ce to promocja dla Punka (a ja jestem na tak dla wszystkiego co wiąże się z pushem dla niego), a z drugiej strony SCSA odszedł od czynnego wrestlingu 8 lat temu z powodu kontuzji, został wprowadzony do HoF, stał się weteranem pełną gębą (inaczej niż np. nadal względnie aktywny Triple H) i stąd jakoś nie potrafię energiczniej przyklasnąć temu pomysłowi.

 

 

jednak myślę, że Punk może wygra Royal Rumble i zawalczy o pas WWE na WM?Zobaczymy.

 

Chciałbym, żeby tak było.

 

Troche jedyne martwi mnie to, że obecnie walka Ceny i Rock'a nie jest o pas WWE a Cena na każdej swojej WM walczył o jakiś pas, może WWE będzie to chciało w przyszłości wykorzystać i dadzą Cenie pas WWE przed tą walką, może znów na Elemination Chamber?

 

Martwi cię to? Ja mam nadzieję, że słowa Janusza, że jego walka z Dwaynem będzie o pas WWE - nie sprawdzą się. Nie wolałbyś, żeby o tytuł champa walczył np. CM Punk? Po cholerę Januszowi i Rockowi pas WWE. No chyba, że wmieszany byłby w to Brooks. :)

Edytowane przez Ghostwriter

14453752125651e0a536c69.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...