Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  260
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.03.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Robią z Bryana totalna ciote jeżeli one będą się biły o to "która będzie jego pierwszą" (o ile dobrze zrozumiałem). Będą walczyć w ringu? Współczuje sędziemu, który będzie musiał ogłosić zwycięzce :D

 

One się kłóciły o to która z nich jest większą kurwą ale zrobiły to w wydaniu PG :D A z Daniela zrobili prawiczka

 

Rozwaliłeś system :D :D :P

 

Del Rio jest niesamowicie promowany na Smacku i na RAW a to oznacza coś dużego, 99% że to on wygra RR.

 

Zbyt duża promocja może mieć odwrotny skutek. Wcale bym się nie zdziwił jak by Alberto wchodził z nr 20 (tak liczba bo wtedy najwięcej jest zawodników w ringu :P ) i na starcie dostał Big Boota od któregoś i od razu wyleciał za liny.

 

Jeżeli chodzi o jego karierę to powinniśmy spać spokojnie. Dużo osób powie, że jak nie wygra wygra RR meczu to to krok w tył. Wystarczy popatrzeć na Miza.Obecny WWE Champion w RR meczu siedział łącznie z 10 minut ? ostatnio przeglądając RR mecze z przed kilku lat to wszędzie było że Miz wyleciał po kilku sekundach/minutach a i tak wyszedł na człowieka i jest teraz mistrzem WWE.


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Podsumowanie Raw

 

Plusy:

Wszystkie walki singlowe;fajnie się je oglądało,a zwłaszcza ME

Ziggler wyglądał silnie w meczu z Ortonem.Przegrał,ale wyglądał dobrze

Zarąbisty segment na otwarcie gali

Mina Meliny podczas meczu Natalyi z Maryse

Debiut Masona Ryana w WWE

 

Minusy:

Promocja RR.Że niby co,midcarderzy sobie wychodzą i robią sobie battle royal z dupy?no proszę was....

Ted dalej jobbuje + powtarzalność sprzed roku(zamieńcie Teda na Swaggera i wyjdzie ten sam segment :( )

 

Inne:

Segment Bateman'a:głupi i niepotrzebny,ale rozśmieszył

zapowiedź na następne raw walki Miz Vs Edge


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ted dalej jobbuje + powtarzalność sprzed roku(zamieńcie Teda na Swaggera i wyjdzie ten sam segment :( )

 

Weź nie kracz, bo jeszcze Ted wygra walke MITB na Wrestlemanii, a pięć dni później zostanie mistrzem wagi ciężkiej. Bardzo dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, bo to jest cholernie prawdziwe


  • Posty:  106
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Calkiem dobre raw

osobiscie ciesze sie ze CM Punk wrocil do ringu i mialem szanse widziec najlepsza walke jaska od dosc dawna dobre przejscie z GTS do jego submission holda moglo byc szybsze ale i tak wyszlo spoko. Batist(wo)a w sexusie pasuje tak jak Zeke do nexus na smacku czyli 2 teamy dostaly po gorze miesni i na survivor series mozemy miec nexus vs nexus ( brzmi fajnie :-) ) .

Teda mi dość żal cały rok 2010 w plecy 2011 zapowiada się na jeszcze gorszy jobbowanie Markowi oznacza degradacje ponizej mid cardu czasem. Szkoda mi tego zawodnika bo całe Legacy (orton umie rko znikad zrobić wina bookingu że walczy jak vintage drewno) ma dosc dobre ring skillsy.

 

Im bardziej słucham prom Shejmusa tym wieksza mam pewnosc ze HHH zmiecie go z ringu na RR.


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ted dalej jobbuje + powtarzalność sprzed roku(zamieńcie Teda na Swaggera i wyjdzie ten sam segment :( )

 

Weź nie kracz, bo jeszcze Ted wygra walke MITB na Wrestlemanii, a pięć dni później zostanie mistrzem wagi ciężkiej. Bardzo dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, bo to jest cholernie prawdziwe

 

Chodziło mi nie o to,że Ted ma wygrać MitB,ale o ten segment sprzed roku,gdzie Swagger też wyzywał wszystkich do tego over the top rope challengeu i też był to Mark Henry,który go kompromitował.Tak w sprostowaniu

 

BTW,niezłe videa na twoim koncie na Youtube.Oby tak dalej :)


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Rafikov napisał/a:

Thrawn4 napisał/a:

Ted dalej jobbuje + powtarzalność sprzed roku(zamieńcie Teda na Swaggera i wyjdzie ten sam segment :( )

 

 

Weź nie kracz, bo jeszcze Ted wygra walke MITB na Wrestlemanii, a pięć dni później zostanie mistrzem wagi ciężkiej. Bardzo dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, bo to jest cholernie prawdziwe

 

 

Chodziło mi nie o to,że Ted ma wygrać MitB,ale o ten segment sprzed roku,gdzie Swagger też wyzywał wszystkich do tego over the top rope challengeu i też był to Mark Henry,który go kompromitował.Tak w sprostowaniu

 

Wiem, że nie chodziło Ci o MITB, tylko o tą sytuację którą opisałeś. Można też twoją myśl rozwinąć a mianowicie o to, że w obu przypadkach dostrzegamy jednakowy regres który doprowadził do lowcardu. Kkomentarz dotyczący wygranej Teda w MITB był ironicznym żartem z mojej strony ;)

 

BTW,niezłe videa na twoim koncie na Youtube.Oby tak dalej :)

 

Dzięki ;)


  • Posty:  1 053
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Noface napisał/a:

* Chyba koniec już "związku" Maryse z Tedem, przegrywa jedno, zaraz drugie i jeszcze kłótnia ;) Może coś ciekawego wymyślą na Teda bo w poprzednim roku był rozczarowaniem ;)

 

 

Słówko "chyba" jest największym problemem, który to już raz domniemamy, że ten idiotyczny związek się skończył. Dla Teda nie ma nadziei on po prostu nie ma tego czegoś

Chciałbym się wytłumaczyć tym, że nie oglądałem żadnych tygodniówek od TLC, więc nie wiedziałem, że były takie sytuacje ;)

 

PS.Dopiero początek roku, a już mam kandydata to kategorii "Postęp roku" ;)

G: Mm Sebastian pyszna bazylia !

R: Naprawdę !

G: Prawda ?!

R: Podeślę Ci więcej 200TON !

G: Nigdy takiej nie jadłem.

S: Ja też.

R: Ja nigdy nie jadłem bazylii .

5478249054e0729101720a.jpg


  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A nie wiem czy zauważyliście drobną wpadkę organizatorów. Walka Cena VS. CM Punk została przerwana z powodu dyskwalifikacji (zaatakowany został CM-punk), ale ani nie zareagował konferansjer (do tej pory zawsze mówił swoje "Due to a disqualification ...") i nie puścili od razu muzy CM-a (no bo to on wygrał).

  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Chronologicznie…

 

+ Przemowa Johna Ceny. Tego dnia miałem chyba jakiś dzień dobroci dla Jaśka. Spodobała mi się jego gadka. Ale oczywiście jeszcze bardziej spodobało mi się wejście Miza i jego „really”. Dobra była kwestia Johna, że dla niego to przeciwnikiem jest Randy Orton ale nie taki obwieś Miz (od razu włączył się potencjalny scenariusz – RKO odbiera pas Mizowi na RR a Jasiek wygrywa RRM i obaj spotykają się na WrestleManii). Później pyskówkę przerzucili na CM Punka i Johna Cenę i było to co najwyżej znośne. Ale niech tam - początek ciekawy.

 

- Santino Marella & Vladimir Kozlov vs Jimmy & Jay Uso. Nie mogę już patrzeć na to jak Santino i Kozlov dzierżą pasy. Za długo znajdują się one w rękach kolesi z gimmickami pajaców. Cobra zabójczym finisherem. Ja nie wiem czy to ma być dalej zabawne - ale ja na pewno się nie śmieję.

 

+ - Daniel Bryan vs John Morrisom. Jestem na „tak” głównie ze względu na wygraną Morrisona, którego bardziej cenię niż Bryana. Historia z bliźniaczkami zakochanymi w Bryanie to moim skromnym zdaniem jakieś nieporozumienie. Ja rozumiem, że laski mogą sikać za kimś o gimmicku i wyglądzie Morrisona a nie za pierdołowatym (chodzi mi o gimmick) Bryanem. Żeby odwrócić uwagę od szybkiej porażki Bryana wrzucili Sheamusa ale prawda jest taka, że wszyscy zapamiętają, że Bryan jednak przegrał. Ta walka potwierdza jego rolę w WWE. Na dzisiaj to midcard i koniec. Mnie to nie martwi bo za nim nie przepadam. Choć oczywiście cenię za umiejętności.

 

+ - Randy Orton vs Dolph Ziggler. Obaj są ciekawymi zawodnikami. Lubię gimmick vipera i jego RKO. Kocham boską Vickie i jej wrzaski. Generalnie było wszystko czego trzeba a jednak walka jakoś mnie nie porwała. Co do wejścia Miza na koniec. Podkręcają mu heat przed walką z RKO. Ponieważ Miz często swoimi gadkami i humorem wzbudza sympatię to trochę go przyczerniają robiąc z niego jakiegoś takiego zakompleksionego fanatyka. Chodzi mi o te wyszeptane z nutką szaleństwa w oku do poturbowanego vipera „I am awesome”.

 

- Segment po walce div z Tedem DiBiase. Może naprawdę niech chłopu zafundują koniec związku z Maryse. Wszyscy wolą patrzeć się na jej tyłek niż na jego walki. Może psim swędem coś mu się jeszcze uda w WWE. Chociaż wątpię… Po tej swojej przemowie, że może wygrać RR zaliczył szybki wypad z ringu. Dali się trochę nacieszyć Henrye’mu z wygranej i można by napisać, że wszystko było tutaj denne gdyby nie wjazd del Rio, któremu markuję. Chociaż na Raw dostaje mniejszy heat niż na SD.

 

+ John Cena vs CM Punk. Jestem pozytywnie zaskoczony. Oczywiście wiedziałem, że CM Punk na ringu sprawi się jak zwykle (tzn. co najmniej dobrze) ale Jasiek też pokazał, że na ringu nie jest aż takim drewniakiem jak się o nim mówi/pisze. Podobało mi się, że CM Punk walczył z nim jak równy z równym i nie było jakiś tam ucieczek i totalnego szmacenia Punka. Oczywiście zakończyło się szwindlem ze strony CM Punka ale i tak samą walkę uważam za jedną z najlepszych w ostatnim czasie na RAW. Co do tego pseudo-Batisty… Koleś nawet sapał tak jak Animal. Mam obawy co do tej postaci. Mam nadzieję, że nie będzie to kolejny drewniak, który dostanie jakiś większy push. Obawy wynikają, że Vince kocha sterydów. Nie lubię Batisty. Tym bardziej nie będę lubił podróbki tegoż.

 

I dygresja na koniec a propos tych głosów, że nowy Nexus to gorszy Nexus. Szczerze - trudno było się spodziewać, że będzie inaczej. Wszyscy pamiętają wspaniałe początki tej stajni ale widać wielu zapomina, że pod koniec rządów Barretta już tak różowo nie było i cały storyline zaczynał być coraz bardziej naciągany (patrz - „zwolnienie” Ceny). W miejsce Barretta nie mogli dać nowicjusza ale kogoś dobrze wypromowanego. Zabieg jak z Barrettem na początku Nexus (czyli liderem robimy kogoś świeżego z dużym potencjałem) tym razem by nie wypalił. Wade zdążył już obrosnąć legendą i wstawienie nawet dobrze zapowiadającego się zawodniak w jego miejsce na 99 procent okazałoby się klapą. Jasne, że Punk nie potrzebuje Nexus, żeby błyszczeć. Ale Nexus potrzebuje charyzmatycznego lidera i poza CM Punkiem takiego nie było. Alberto del Rio - pomimo, że jest objawieniem – tam nie pasuje. Innym dobrym rozwiązaniem mógłby być heelturn Ceny i jego rządy w Nexus ale jak wiemy - nie doszło do tego.

 

Natomiast trudno mi się nie zgodzić z argumentami, że Nexus zaczyna przypominać punkowe SES. Mi też nie podoba się to klękanie i wyciąganie pięści, które ma się chyba kojarzyć z heil Hitler. I zgadzam się, że po odejściu Gabriela (Slater to niższa liga) nie ma tam już nikogo - poza Punkiem - wartościowego. Z drugiej strony Nexus nadal jest ciekawy i jak nie ma co się lubi… Więc nie przesadzałbym w tych narzekaniach.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  248
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

W Nexus z oryginalnego składu pozostali tylko David Otunga i Skip Sheffield, który jest kontuzjowany. Otungi nigdy specjalnie nie lubiłem, jakoś mnie do siebie nie przekonał. Szczerze mówiąc to wolałbym, by Nexusem pozostało The Core, które dużo bardziej przypomina oryginalną stajnię (i nie trzeba zbierać lania od Big Showa). Kiedy Punk dołączał do N myślałem, że w końcu wymyślą coś fajnego. Co z kolei otrzymaliśmy? Punka z Otungą, Harrisa i Gillicuttiego, których też nie trawię oraz Masona Ryana, w przypadku którego miałem nadzieję, że nie dołączy do tej grupki. Zgadzam się z przedmówcami, że Nexus schodzi na psy już od czasów "zwolnienia Ceny". Najbardziej zdenerwowało mnie to, że Jaśkowi wystarczyło wygrać walkę z danym zawodnikiem, by uznać go jako kompletnie wyeliminowanego (lepiej byłoby już walnąć w te miejsce krótkie, niezbyt poważne, lecz uniemożliwiające walkę na jakiś czas kontuzje). Mam nadzieję, że potencjał The Core na SD nie zostanie zmarnowany w podobny sposób, bo zaczęli nawet nieźle.

 

Co do ostatniego Raw, to nadal brakuje mi "tego czegoś" i wolę oglądać SmackDown. Dalej ciągną feud Nexus z Ceną i mimo nowych członków to jest to prawie to samo co było wcześniej, tylko, że gorsze. Bryan, trochę mi się nudzi jako US Champion, jednak jest IMO jest lepszy niż Ziggler jako IC Champ, u którego tylko czekałem na stratę pasa. Jeśli jednak Bryan miałby stracić pas to tylko i wyłącznie na rzecz Morrisona, który niestety nie zawitał na stałe w Main Evencie, co mnie trochę smuci. Miz jako mistrz też mnie specjalnie nie przekonuje, szykuje się jednak chyba dość długi reign (chociaż wolę Miza, aniżeli pas by miał wrócić do Sheamusa, Ceny lub Ortona... może CM Punk?). Tag Team Match taki sobie, Santino ma świetne mic skillsy i wcale nie takie złe ring skillsy, jednak moim zdaniem WWE trochę go marnuje. Kozlov z kolei nie rzuca się zbytnio w oczy, jest nudny z wyjątkiem kilku "przebłysków".

http://tinyurl.com/mpirerevan

Moje mody do Wrestling Mpire/TWC.

2518741894d9a16f30104e.gif


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeśli jednak Bryan miałby stracić pas to tylko i wyłącznie na rzecz Morrisona

 

Lepiej nie, to by był wielki krok w tył dla Morrisona. Z resztą na to się nie zanosi więc nie będę się dalej rozpisywał

 

Wszyscy pamiętają wspaniałe początki tej stajni ale widać wielu zapomina, że pod koniec rządów Barretta już tak różowo nie było i cały storyline zaczynał być coraz bardziej naciągany

 

Niestety tak było, ale to nie wina członków Nexusa tylko głupoty kreatywnych, którzy sprawę ze zwolnieniem Ceny rozwiązali w idiotyczny sposób. Dlaczego piszę, że to nie wina członków, mam w tym swój cel. Mianowicie nowy Nexus będzie nudny właśnie przez członków którzy są beznadziejni, a w "The Core" mieliśmy o wiele lepszy zestaw. Kreatywni będą się musieli cholernie postarać, żeby program Ceny z Punkiem i jego wiernymi był ciekawy

 

Mam nadzieję, że potencjał The Core na SD nie zostanie zmarnowany w podobny sposób, bo zaczęli nawet nieźle.

 

Oby, bo również upatruje duże nadzieję w tej stajni, w ogóle upatruje duże nadzieje w osobie Wade'a Barretta. Gabriel i Slater też nie są mi obojętni, ale o tym więcej jak będzie okazja w temacie o SD!


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja znowu bardziej czekam na Smackdown! Wynudziłem się na RAW. Nowy Nexus vs. Cena zapowiadał się bardzo ciekawie. Jak odszedł Rudy i Gabriel, a Nexus stał się SES 2 to przestał mi podobac się ten zespół i ten feud. Lepiej było dac samego CM Punka kontra Cene. Na SD zrobiło się ciekawie. The Core, Ziggler koło WHC. Edge daje świetne proma. Jest lepiej niż na RAW. Podobnie jak Rafikov duże nadzieje pokładam w osobie Barretta. To musi być WHC w 2011 :D Podobnie z resztą jak Del Rio :smile:

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  248
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Lepiej nie, to by był wielki krok w tył dla Morrisona. Z resztą na to się nie zanosi więc nie będę się dalej rozpisywał

 

Racja, na to się nie zanosi, jednak miło by było zobaczyć, że dali Morrisonowi w końcu jakiś pas. Dawno nie trzymał nic ciekawego, a myślę, że skoro Miz został WWE Champem, to Morrison też może, ale na to się też raczej niestety nie zanosi, przynajmniej w najbliższym czasie (choć ostatni title shot daje trochę nadziei), no chyba, że wygra Royal Rumble. Moim subiektywnym zdaniem, najciekawszym rozwiązaniem byłoby szybkie zakończenie feudu Miza z Ortonem, by rozpocząć feud dawnych partnerów, Miza i Morrisona. Jeśli jednak tak się nie stanie to mógłby IMO zostać US Championem, przynajmniej na jakiś czas, chociaż to mógłby być faktycznie kiepski pomysł, bo jeśli Morrison zostałby następnie mistrzem WWE, to mielibyśmy powtórkę z rozrywki (z Miza). W sumie to nie chce mi się teraz nad tym głowić bo jestem śpiący, po prostu mam nadzieję, że Morrison nie skończy jako kolejny wrestler na którego nie ma w WWE pomysłu.

 

Z innej paki, co do feudu Randy'ego Ortona z Mizem to muszę zrazić do siebie fanów Ortona, bo twierdzę Randy jest już nudny, wszyscy wiedzą, że i tak nie ma szans na szybkie odzyskanie pasa i powinni mu dać coś innego do roboty (w końcu Cena bez pasa jakoś się nie wynudził, teraz to Randy mógłby się trochę posprzeczać z Stra... Nexus), bo nie chcę oglądać co tydzień tego samego, jest Randy, jest Miz, jest sprzeczka na temat tytułu. Zieeeew. Może przesadzam, ale tak to w dużym uproszczeniu wygląda. Nie jestem fanem żadnego z tych panów i nie mam zamiaru kłamać, że nie ma to żadnego wpływu na to jak to widzę, ale obrony pasa przed Ortonem (i Lawlerem ;c) mnie zwyczajnie nudzą. Hejter mode off, idę spać.

http://tinyurl.com/mpirerevan

Moje mody do Wrestling Mpire/TWC.

2518741894d9a16f30104e.gif


  • Posty:  29
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

że skoro Miz został WWE Champem, to Morrison też może

Miz nie został champem z przypadku. Publiczność łyka jego charakter jak młode pelikany. Morrison z kolei ma spory problem z odgrywaniem w ogóle jakiegokolwiek charakteru. Dlatego musi konsekwentnie, z gali na galę robić świetne walki i liczyć na title reign wynikający z szacunku do jego ciężkiej pracy, taki jaki niegdyś otrzymał Benoit.

Believe in The Shield

  • Posty:  248
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Miz nie został champem z przypadku. Publiczność łyka jego charakter jak młode pelikany. Morrison z kolei ma spory problem z odgrywaniem w ogóle jakiegokolwiek charakteru. Dlatego musi konsekwentnie, z gali na galę robić świetne walki i liczyć na title reign wynikający z szacunku do jego ciężkiej pracy, taki jaki niegdyś otrzymał Benoit.

 

Ja nie twierdzę, że Miz został Champem z przypadku. Po prostu twierdzę, że Morrison tak strasznie od niego nie odstaje, ma świetne ring skillsy, świetnie odgrywał postać heela, a jako face też ostatnio zaczął sobie lepiej radzić, bo tak naprawdę w WWE jest obecnie sporo zawodników, od których Morrison jest za mikrofonem lepszy. Porównałbym go tutaj do Ortona, jego face turn również spotkał się z mniej więcej mieszanym przyjęciem ze strony fanów, a w końcu okazało się, że to nie jest zły pomysł. Randy ma zresztą również przeciętne mic skillsy, może troszkę lepsze od Morrisona, a był jednym z ciekawszym wrestlerów ubiegłego roku i miał dość długi title run. Fakt, faktem, Miz to jeden z lepszych mówców w WWE, jednak trzeba pamiętać, że show to również walki, a w nich mnie Miz specjalnie nie zachwyca, w przeciwieństwie do Morrisona. Na myśl nasuwa mi się tutaj Bret Hart (<3), który tak naprawdę nie był za mikrofonem wybitny, w ringu był świetny, a przez fanów nie został wygwizdany. Morrison tak naprawdę zbudował swoją karierę na ring skillsach i podczas walk zbiera spory face heat (czy tam pop, wutevah). To samo tyczy się Evana Bourne'a, którego charakter w ringu prawie nie istnieje, mic skillsy są gorsze niż te u Morrisona, jednak w ringu zachowuje się wręcz przepięknie. W sumie to nie jestem jakimś tam specjalnym fanem Morrisona, ale naprawdę myślę, że jest niedoceniany i denerwują mnie komentarze typu "Morrison nie powinien być Championem, bo nie ma mic skilzów". Niestety w WWE ring skillsy powoli przestają się liczyć i ważne są tylko umiejętności za mikrofonem. Niestety.

 

Damn, chyba zacząłem markować Morrisonowi. A starałem się być obiektywny.

http://tinyurl.com/mpirerevan

Moje mody do Wrestling Mpire/TWC.

2518741894d9a16f30104e.gif

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: Stardom Goddesses Of Stardom Tag League 2025 - Dzień 9 Data: 24.11.2025 Federacja: World Wonder Ring Stardom Typ: Event Lokalizacja: Iwaki, Fukushima, Japan Arena: Iwaki City Gymnasium Publiczność: 437 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold True Victory - Dzień 3 Data: 24.11.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Kazuno, Akita, Japan Arena: Memorial Sports Center Format: Taped Data emisji: 27.11.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...