Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  210
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2008
  • Status:  Offline

Edge vs Zombie - tak booking tej walki to był zjebany na całego, nawet Cole zauważył, że Khali powinien zostać wyeliminowany, a King go poprawiał, że przeciwnik musi być wyrzucony, sam nie wiem kto miał rację...

Zasada gry polegała na tym, by wyrzucić przeciwnika ponad górną liną - punkt więc dla Kinga i minus dla Cole'a, który sam nie wie co czyta.

 

Guzik prawda, pierwsze z brzegu co przychodzi mi do głowy (a takich sytuacji było mnóstwo):

http://www.youtube.com/watch?v=M_Pt5Zo4ycE

 

Naprawdę głupi i naciągany był booking tej walki, moim zdaniem pewnie sam Kali zapomniał i i wyszedł na idiotę.

IT is I, The Bacon in her Eggs. The Man for whom she begs. The Face between her legs.

The Lyrical Miracle,The Sexual Intellectual,The Quintessential Stud Muffin but now...


  • Posty:  23
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.08.2010
  • Status:  Offline

RAW mi się spodobało, a więc mogę ocenić.

Mike Mizanin się przedstawił! Ekhem...Wracajac do normy, jak zwykle wspaniała gadka, ciekawie się słuchało, a jeszcze bardziej było jak zabrzmiał theme Daniela Bryan'a, wymiana zdań i po pewnym czasie....Alex! Witamy, chociaż nigdy cię nie lubiłem, za szkolny mi się wydawał, ale witamy, później standard WWE, czyli rozwałka na scenie.

Edge i Zack, ciekawe, rozbawiające fragmenty, oczywiście ciekawiej to wyszło Edgowi, gdyż za przeciwnika miał brata potwora Frankenstein'a.

Randy, Randy, Randy.....i jego durne RKO i cholerny push, który mnie już nudzi, ile można rozwalać finisherem i udawać "Psychola'? Nie dość, ze ten psychol, a raczej te jego ataki wyglądają, jakby dziecko udawało Godzillę to jeszcze rozwala tym swym RKO cały roster....błagam ludzie! Starczy, już wolę Jo....nie, jednak, nie, ani jeden, ani drugi.

Chris rozwalony przez jeszcze jedną osobę, której nie znoszę, pan dziwne spodenki rozwala Jericho.....god damnt! Nie dość, że Morrison, to jeszcze rozwala Jericho! Tym durnym finisherem! Ale trafił, cóż czasem się udaje.

Co się dzieje poza sceną? Miłosna historia, ale cóż....nie lubię żadnej z tych osób, a więc przeminę i to.

Na deser zostawiam Cene i Gabriela, Justin pokazał się z bardzo dobrej strony, a John zrobił coś niesamowitego! Druga lina! Ale poza tym, nic ciekawego. Poza tym, ze Justin coraz lepiej...i lepiej....i lepiej, cóż oby z nim zrobili coś ciekawego. John i te pięć ruchów...ehh.


  • Posty:  484
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2010
  • Status:  Offline

Bardzo dobry odcinek Monday Night Raw.Fajne segmenty i przyzwoite walki-takie Raw chcę oglądać.Nexus na początku-ciesze się,że dostali mikrofon do ręki,chociaż niektórzy niezbyt dobrze się spisują.Wyrobią się.Y2J przegrywa?!Tego się nie spodziewałem,ciekawe co teraz się z nim stanie.Ładna walka.Walka pań jak każda inna.Prześmieszny segment Zack/Edge.Uśmiałem się.Wreszcie coś się dziej z postacią Teda.Bo ostatnio stał w miejscy,fajna scenka z Maryse.Na Johna jakoś ostatnio lepiej mi się patrzy.Niezły pojedynek z Gabrielem,mimo,że Cena schrzanił swój finisher.Świetny speech Miza.Bryan też dał jakoś radę.Riley chyba zagości na Raw.Edge super parodiował Hindusa.Walka do bani.Jericho i Morrison na backstage-dobrze to wyszło.Main event w miarę dobry.Nie za dużo tych RKO? :D

 

Gala bardzo dobra.-5/6.

21413621404d57aa3f81990.jpg


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Zgadzam się, że dostaliśmy ciekawy odcinek Raw. Dobra walka Jericho z Morrisonem, jednak miałem zepsutą zabawę, bo przypadkowo natknąłem się na spoiler tej walki. Ostatnio razi trochę brak solidnych pojedynków.

 

Od czasu kiedy Ted dostał "przejął" gimmick swego ojca, jego postać stanęła w miejscu. A szkoda, bo jest to idealna okazja, by zrobić z niego soczystego heela, który np. kupuje sobie miejsce w Six Pack Challenge czy, jak jego ojciec, płaci konferansjerowi, by ten oddał mu mikrofon. Z takim gimmickiem wachlarz możliwości jest naprawdę duży, a jednak bookerzy odstawili jego postać. Oby ostatni segment z jego udziałem wreszcie ruszył coś w jego postaci.


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

Historyjka z Maryse może być całkiem ciekawa, bo na backstage od dłuższego czasu wieje nudą...

To Raw pokazało też, jak bardzo ważne są pasy Tag Team dla WWE (gówno warte!). Nie bronili ich od dawna, nie mają z kim walczyć, a walka na NoC będzie mniej promowana niż Divki...

 

Jericho nie zostanie nawet do PPV?? :(

 

Ani Cena, ani Orton nie są wrestlerami, obaj są entertainerami i pupilami publiki. Wielki Bohater i Kochany Łobuz Żmija raczej szybko nie zejdą ze świecznika...

I'm the Nonsense Connoisseur 4 LIFE

 

DRINK UNTIL YOU SINK!

 

Facel Vega 62' - Real Gangsta Ride

3072429474c657d5bdd659.jpg


  • Posty:  1 186
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja w Tedzie za czasow Legacy zawsze widzialem duzy potencjal, dostal gimnick, dostal ladna towarzyszka, niech go odpowiednio dalej promuja, pokreci sie przy US Title, potrzyma go troche i ja kupie za rok w main eventach spokojnie. :)

 

Co za idiota wpadl na pomysl by wrocil Darren Young? Najslabsze ogniwo w Nexus (zarowno w ujeciu markowym jak i smartowym). I co teraz bedzie feudowal z Nexus i walczyl obok najwiekszym face'ow na Raw? Zrobili dobry angle ktory pozwolil na to by go wyrzucic z glownego rosteru i niech wraca do rozwojowki. Teraz w glownych rosterach powinni zadebiutowac takie heel'owe talenty z NXT 2 jak Alex Riley, Mike McGillicuty czy moj ulubieniec...Husky Harris ;)

 

Btw. Strasznie dziwny segment z Morissonem i Jericho :D W sensie nie wiem w jakiej roli tam sie pojawil JoMo. Cos tam mruczal pod nosem i pozniej to ich wspolne patrzenie sie przestrzen :D


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Btw. Strasznie dziwny segment z Morissonem i Jericho :D W sensie nie wiem w jakiej roli tam sie pojawil JoMo. Cos tam mruczal pod nosem i pozniej to ich wspolne patrzenie sie przestrzen :D

 

Zwyczajnie się nabijał z Jericho używając jego catchphrasów i na dodatek robił to w swoim starym stylu czyli z czasów Dirt Sheet. Takiego JoMo mi brakowało


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

RAW przesloniete przez ustawione kolo. Seria zbednych pojedynkow + kilka ciekawych speechy. Miz uratowal poczatkowy segment. Dobrze rozegrali walke Submission. Balem sie, ze ich poniesie na "czystego" zwyciezce. Do tego Regal zdolal sie wyroznic, a Jericho wreszcie zgasil Cole'a chcacego wypowiedziec swoja kwestie. Swoja droga w pieknym swietle stawia mistrzow ta porazka w Handicapie. KOMICZNY Spear podsumowuje ta tygodniowke... o ktorej chce szybko zapomniec (odpuscilem sobie swoje zestawienie +/-, bo obszernoscia przypominaloby 45minutowe NXT...)

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Znów Guest Host oops przepraszam Guest Star o ile niektórzy byli nawet znośni to ten był całkowicie do dupy

 

Miz podobnie jak CM Punk na Smackdown! ratuje początkowy segment gali. Byłem przekonany, że tym razem Daniel dostanie bęcki zgodnie z zasadą, że "ten kto przed PPV dostaje temu Pan Bóg pas daje" a tu proszę Bryan znów zawstydził Miza i Alexa, aż dziw bierze, że tak mocno go promują to mnie cieszy i wreszcie nazwali jego sumbission... Lebell Lock ale chciałbym aby dali mu jeszcze jeden bo LL już mi się powoli znudził za często nim koksi :D Teraz już sam nie wiem czy wygrana Daniela jest tak oczywistą sprawą na Night of Champions

 

Evan robi swoje czyli niestety jobbuje, dobrze, że feud między GM a Edgem nabrał rumieńców

 

Segment R Trutha z Tedem - Co to kurwa ma być? Jedyny plus to nowy rapcorowy them Trutha i tyle

 

Zajebisty pojedynek JoMo z Sheamusem. Już myślałem, że JoMo wygra, nawet przez myśl mi przeszła sytuacja że Morrison wygra pas WWE i zabierze mu go Miz i mamy feud ale wiedziałem, że na to zaaaaaaaa wcześnie. I stało się to co miało się stać wbija Jericho i zaczyna się przedstawienie.

 

Świetna konwersacja Jericho z GM i zajebiste gaszenie Cole ahhh to było piękne, najlepszy punkt gali. Ale stypulacja to była do dupy. Harty się pojawiły ale są tak beznadziejni, że żal patrzeć, dobrze że Y2J pokazał im miejsce w szeregu, dla dywizji tag team nie ma chyba nadziei niech idzie w pieruny. Jeszcze mi się podobało jak Chris powiedział, że odejdzie, usiądzie w domu i będzie oglądał jak WWE się będzie niszczyć bez jego osoby i ma chłop racje.

 

Goldust vs Regal - Co to kurwa ma być?

 

Main Event - można w zasadzie podsumować krótko, że Randy i Cena > Sheamus, Nexus, Jericho, Edge. Nawet jakby Papież, Rydzyk, Jezus, Mahomet, Krishna, Obi van Kenobi, Chuck Norris, Kaczyński interweniowali nie dali by rady przerwać tego pojedynku. Należy dać plus członkom Nexusa bo fajnie się rozbijali o stoły :) Końcówka była beznadziejna ja myślałem, że jest podwójna wtopa i tak było by najrozsądniej a tu Orton wstaje i jego muzyka aha super. Które to już RAW z rzędu gdzie Viper ostatecznie pod koniec gali triumfuje?


  • Posty:  24
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2010
  • Status:  Offline

Najlepsze z tego Raw to walka JoMo, oglądałem z ciekawością.

 

"Shut up you idiot, just read!" - boskie :)

 

Main Event... szkoda gadać. Skoro Żmija nawet Jasia pokonuje mimo interwencji Nexus, Y2J'a , Edge'a i Ryżego to czy nie dadzą mu wygrać na NoC po takiej promocji?

 

O reszcie się nie wypowiadam bo nie ma za bardzo o czym.


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Teraz to nie Cena, a Orton jest Terminatorem. Przecież ostatnio Johna pokonują częściej niż Randy'ego, vide Justin Gabriel czy Orton. I jeszcze to kreowanie RKO na zabójczy finisher :D

  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Typowy RAW trzymający dobry poziom (level i wymogi WWE, których nie można brać na serio). Były gwiazdy, rozrywka, śmiech, superherosi, ładne panie i dobre podbudowanie napięcia przed PPV. :twisted:

Ja też nie jestem fanem początkowego segmentu, gdyż w ogóle nie interesuje się footballem ze Stanów i całkowicie nie kojarzę tego kolesia, który jako chluba miejscowych dostał niezły pop.

W pierwszej walce nastawionej na subbmision rozkurwił mnie figure 4 Miza. A pies go jebał na treningach, o ile on w ogóle zakładał kiedykolwiek ten chwyt. Dobre było wplątanie w pojedynek Rileya, który i tak dostał po dupie, podobnie jak jego pro z serii II NXT.

Śpiewający Edge :shock: :lol: , robi to lepiej aniżeli Ted diBAse, o którym później.

Sama walka R-RAted Superstar oraz Boune'a mogłaby być świetna i emocjonująca, lecz nie jako body slamm chalange. A to wyjście Henry'iego było oczywistą karą, GM nie mógł chyba wstawić przeciwko Edge'owi innego przeciwnika.

I zamiast zrobić mixa tagteamowego, postanowili wypromować nową pioseneczkę R-Trutha i zrobić z Panicza Teda pośmiewisko. Poza tym, dziewczynki powinny się lepiej ruszać :P

Pojedynkiem tej gali było starcie Rudego brutala i gibkiego Szamana Sexu, w którym do pewnego momentu myślałem, iż przy tej stypulacji i po jakieś niesamowitej akcji Morrison przyklepie msitrza, by znaleść się na PPV (i dalej dostać po dupie, ale na NoC by wystąpił chłopak). A tu angle wchodzi Chris i sprawa jasna.

Ale zaraz, Jericho nie gotowy był do walki? Przecież kurwa takich butów nie zakłada się do garnituru!! :lol: Sam pojedynek Y2Ja oraz młodych Hartów był pisany oczywiście dla debili- mistrzowie tag teamów nie mogą przypiąć Jericho....nieeeeee. uciekają górą i mniejszy zostaje. W dodatku, DH nie mógł wrócić. Co więcej, on nie mógł pomóc Kiddowi, gdy ten chciał wypełznąć z klatki. SZCZYT GŁÓPOTY I GÓWNA.

Papież, Rydzyk, Jezus, Mahomet, Krishna, Obi van Kenobi, Chuck Norris, Kaczyński

Gorzej, nawet jakby Kononowicz chciał zostać GM RAW i nie byłoby niczego, to Jasiu i Orton by zostali. Main Event trochę też kulał jeśli chodzi o emocje, natężenie zdarzeń itd.

KOMICZNY Spear podsumowuje ta tygodniowke...

Edge wpadł jakby po pijaku na Jericho, dobrze, że przynajmniej stół pękł, gdyż byłby wstyd.

Bez wątpienia plusem tej tygodniówki był Regal, ten koleś potrafi być przekomiczny.

I co z tego, skoro 2 walki zostały źle rozplanowane, zamiast jednej błazenady powinna być walka a wyczynów Morrisona nikt nie będzie pamiętał. Dlatego też, nie jestem zadowolony z tego RAW, który nie raził mnie po oczach, lecz można było to wszystko zrobić inaczej-czytaj LEPIEJ.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Śpiewający Edge

 

A właśnie o tym zapomniałem :D prawie się posikałem jak to zobaczyłem

 

Teraz to nie Cena, a Orton jest Terminatorem. Przecież ostatnio Johna pokonują częściej niż Randy'ego, vide Justin Gabriel czy Orton. I jeszcze to kreowanie RKO na zabójczy finisher :D

 

No właśnie, stało się to czego się obawiałem, że zrobią z Ortona drugiego Johna i już tak jest, brakuje tylko lizania do publiczności i rzucania koszulkami. Orton terminuje wszystkich jak leci, pewnie wygra Night of Champions eliminując wszystkich swoim RKO. I ma swoje movesy of dooms prawie takie same jak Cena. Kwestią czasu jest kiedy fani zaczną się od niego odwracać


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

eliminując wszystkich swoim RKO

Stunner....stunner......a sorry, RKO, RKO! I teraz mamy taką trochę powtórkę z ery attitude. Mamy ,,mistrza" ludu, wygadanego ulubieńca mas, którego segmenty powinny być miodem dla słuchaczy. Druga twarzą federacji jest buc, indywidualista, który teoretycznie nadaje się na megaheela, a publiczność go kupuje i uwielbia. -dopasawanie wrestlerów z przeszłości i teraźniejszości pozostawiam wam.

Niestety, lecz poziom dzisiajszych showmanów nie imie się do przeszłości.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Kto pisał to RAW? Dramat.

 

Po pierwsze - dlaczego wygrał Orton? Przecież to on przy RKO pierwszy baniakiem rozwalił stół, więc czemu to on wygrał?

 

Po drugie - po cholerę oni wcisnęli do tego main eventu wszystkie czołowe gwiazdy RAW? Mogli się nie krępować - mógł pojawić się też Bryan i Miz, mogli ze Smacka wcisnąć Undertakera z Kanem, pojawić się też mógł Kofi z Dolphem czy Punk z Big Showem. I tak Orton rozwaliłby każdego swoim RKO.

 

Po drugie - no właśnie, Orton. Rozumiem - kreować go na nowego guru fanów, ale to są jakieś jaja już. Niszczy każdego, wstaje po wszystkim i wcale nie ma więcej ruchów od Ceny. Bo co takiego ma Orton? RKO, Backbreaker, Scoop slam, DDT - cztery. Co ma Cena? AA, STF, Five Knuckle Shuffle, ten swój kozacki legdrop - cztery (no chyba, że dodamy ten jego przekombinowany suplex, to mamy piątaka).

 

Po trzecie - w tym konkursie tańca i śpiewu zrobili z Maryse i Teda bandę kompletnych idiotów, a wszystko po to, by wypromować theme R-Trutha.

 

Po czwarte - całkowicie spieprzony Steel Cage Match, który powinien być milion razy ciekawszy niż to, że dwóch spierdziela z ringu, jeden zostaje i mamy walkę 1 na 1. To po cholerę robić handicap, jak Smith ledwie parę chwil pobył w ringu?

 

Po piąte - bodyslam challenge. Co za debil to wymyślił? Na dodatek to jest to samo, co miał Chris Jericho i - o ile się nie mylę - najpierw wygrał z Evanem (tego nie jestem pewien), a później walnięto mu Henry'ego. Do czegoś mi to... ach tak, to samo było na ostatnim RAW. Zajebista twórczość kreatywnych. Mam wrażenie, że jakby Vince zatrudnił paru bardziej ogarniętych userów Attitude, to wyglądałoby to milion razy lepiej.

 

Na zakończenie aż dwa plusy!

 

Po pierwsze - nie wiem jak innym, ale mnie ten Falls Count Anywhere Match podobał się (może dlatego, że ostatni taki widziałem kloca Abyssa z Rhino, więc walka dwóch, szybciej ruszających się ludzi musiała być ciekawsza). Szkoda tylko, że postanowiono inwestować w kompletne gówna i dano im mało czasu, bo przez to musieli szybko się przenosić na rampę, by tam dokończyć dzieło. No i z Morrisonem ostatnio coś więcej się dzieje - najpierw niszczy Y2J'a, teraz przegrywa z Bladym po interwencji z zewnątrz..

 

Po drugie - Chris Jericho w ringu czeka na przywrócenie go do Six Pack Challenge. Widok siedzącego Chrisa na krześle był znacznie ciekawszy od 90% gali. No i w końcu ktoś kazał się zamknąć Cole'owi, którego proszenie o uwagę to chyba najbardziej irytująca rzecz na RAW.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli Cody wygrywa KOTR aby na SummerSlam walczyć z Ceną a Killings na NOC lub następnym SNME
    • Giero
      7 czerwca, w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu odbyła się gala WWE Money In The Bank 2025 w Intuit Dome. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Na otwarcie dostaliśmy kobiecy Money in the Bank Ladder Match. Zwycięsko wyszła z niego Naomi, pokonując Alexę Bliss, Giulię, Rheę Ripley, Roxanne Perez i Stephanie Vaquer. Naomi może teraz zrealizować kontrakt z walizki na dowolnej mistrzyni. Dominik Mysterio w dość krótkiej, ale intensywnej walce pokonał Octagona Jr i obronił WWE Intercontinental Championship. Sam pojedynek potwierdzono nieco wcześniej, podczas Worlds Collide. Becky Lynch pokonała Lyrę Valkyrię i przejęła WWE Women’s Intercontinental Championship. Valkyria po walce nie wytrzymała i zaatakowała Becky. Następnie przeszliśmy do męskiego Money in the Bank Ladder Match. Tu triumfował Seth Rollins, drugi raz w karierze zdobywając kontrakt. W walce brali jeszcze udział Andrade, El Grande Americano, LA Knight, Penta oraz Solo Sikoa. W decydujących momentach Bronson Reed i Braun Breakker próbowali pomóc Rollinsowi. Z odsieczą Solo przybyli Jacob Fatu oraz JC Mateo. Potem jednak ostatecznie Jacob i tak odwrócił się od Sikoi i zaatakował go. W main evencie Cody Rhodes i Jey Uso wygrali z Johnem Ceną oraz Loganem Paulem. Niespodziewanie doszło do… powrotu R-Trutha, który zaatakował Cenę. Skrót gali
    • Giero
      Za nami historyczna, wspólna gala AAA i WWE – Worlds Collide 2025. Przedstawiamy podsumowanie tego show. Po krótkiej, oficjalnej ceremonii otwarcia fanów przywitał legendarny Rey Mysterio. Podkreślił, jak dumny jest z bycia częścią ewolucji Lucha Libre. Przemowę wygłosił mieszając język hiszpański i angielski. Następnie przywitał uczestników pierwszej walki. Aero Star, Mr. Iguana i Octagon Jr. pokonali Lince’a Dorado, Cruza Del Toro oraz Dragona Lee. Ważne wydarzenia miały miejsce po walce – Dominik Mysterio obserwował ją jako widz, a następnie prowokował luchadorów. To przerodziło się w bójkę Dominika i Octagona. Zdenerwowany Mysterio zaproponował Octagonowi… pojedynek o Intercontinental Championship na późniejszym Money in the Bank. Lola Vice i Stephanie Vaquer pokonały Chik Tormentę oraz Dalys. Legado del Fantasma pokonali zespół złożony z El Hijo de Dr. Wagner Jr., Pagano i Psycho Clowna. Ethan Page obronił NXT North American Championship w pojedynku z Je’Vonem Evansem, Laredo Kidem i Reyem Fenixem. W walce wieczoru po świetnym pojedynku El Hijo del Vikingo obronił AAA Mega Championship przeciwko Chadowi Gable. Skrót gali
    • Bastian
      Money in the Bank kobiet - widząc, ile czasu są w ringu Perez i Giulia, pewne było, że z walizką do domu wróci ktoś inny. Mało było Vaquer, nie oglądałem Worlds Collide, może TT Match z jej udziałem kosztował trochę zdrowia. McAfee podczas słynnej akcji "La Primery" równie mocno spermiarski jak Booker T 😀  Naomi z walizką, więc rosną akcje... Cargill i Belair. 😀 O samej walce nic, bo szału nie było. 😀  Dom Mysterio vs Octagon - chcieliście 5 walk, no to macie 😀 Wujek Hunter dał starcie rodem z rozpisanego na kolanie Smackdown, gdzie emocji było tyle, ile 5 starów w karierze Jindera Mahala 😀  Lyra Valkyria vs Becky Lynch - w ringu źle nie bylo, ale ta stypulacja to jawny spoiler wyniku końcowego. Becky kolekcjonuje pasy jak Charlotte mężów, feud bedzie kontynuowany, można rozpisać kolejne brawle na tygodniowkach i zaraz SummerSlam, Bożenko... Money in the Bank mężczyzn - bylo nieźle, kilka spoko akcji z drabinami, ale stało się to, czego się obawiałem. Interwencje z zewnątrz, dobrze, że chociaż Reigns, Punk i Zayn zostali w domu. Fatu zaatakował Solo, lepiej byłoby chyba na odwrót, gdyby Jacob był w MITB, a Solo zabrał mu zwycięstwo. Rollins z walizką, cash in na 99 proc. na Uso. Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul - spodziewałem się mizernej walki, ale pod koniec zrobiło się nieźle, były bumpy na stołach. Wrócił R-Truth, czyżby był to casus ubiegłorocznej WM, gdzie po oburzeniu fanów to nie Rock, a Rhodes walczył z Romanem?  😀 Cena przypięty, Cody może śmiało próbować odzyskać WWE Title. Jaś powinien w sumie też rozprawić się z Truthem. Te tarcia Ceny z Loganem świadczą o tym, że to chyba Paul będzie tym, który przywróci Jasia na jasna stronę mocy. Dobry wybór, publika nie znosi Logana, będzie feta jak mu Cena sprzeda AA. Reasumując, gala na kolana nie rzucila. Brakowało przede wszystkim walk mistrzowskich, dających cień nadziei, że jedna z walizek będzie zrealizowana jeszcze na MITB.  
    • GGGGG9707
      Na drabinie też...   Gala słaba dla mnie, ciężko się WWE ostatnio ogląda patrząc co się dzieje i biorąc pod uwagę ich decyzje. W skrócie : 1) MITB kobiet : świetna walka, bardzo mi się podobała ale nie przepadam za Naomi także nie jestem tylko zadowolony z wyniku (chciałem każdego oprócz Naomi i Ripley) ale walka była bardzo dobra 2) Dom : nie potrzebna walka, dobrze że Dom obronił 3) Lyra : Nie chcę Becky z pasem bo robi się z niej druga Charlotte i nie mogę się do niej przekonać od czasu powrotu. Walka piękna ale jak pisałem wcześniej dla mnie to było Backlash 2.0, pewnie będzie rewanż który też będzie świetny ringowo ale przydałoby się jakieś 2 out of a 3 falls czy coś 4) MITB : poza śmieszkowaniem (nie lubię jak się z ważnej walki parodie robi bo to zabija całą wiarygodność) na początku, czy Solo przez całą walkę czy Penta i Almas na drabinie (co mi się bardzo nie podobało bo to psuło walkę) to walka była bardzo fajna aż do końcówki... Jak weszła ekipa Rollinsa to już wiedziałem że zdemolują wszystkich i Rollins wygra (chyba że Punk i Zayn przyjdą) i zdziwiłem się że tak nie było. Brawo dla Fatu za zdemolowanie Solo, to było dobre. Za to to co dla mnie zabiło całą walkę i sprawiło że uważam ją za jedną z najgorszych MITB matchy to końcówka... Gable dostaje Spear od Breakker'a i leży prawie 10 min i już nie wstaje ??? Tak samo inni uczestnicy!!! Martwi po jednym finisherze ale ściema, przecież to nie ma żadnego sensu. Jedynie local hero się przebudził choć Americano przed nim oberwał. Myślałem że wszyscy wrócą do walki i jakoś sprytem Rollins wygra a nie tu każdy po 1 finisherze drużyny Rollinsa leży martwy do końca. Zwycięzca najgorszy z możliwych (razem z Andrade), nie lubię jak ME i byli mistrzowie zdobywają walizkę. Przecież Rollins równie dobrze może sobie KOTR wygrać i walczyć o pas na SummerSlam bądź tak po prostu TS dostać. Przecież on już zaczął feud z Jey'em (który mam wrażenie ma 5 feudów jednocześnie) 5) ME sobie darowałem. Po tym co widziałem wcześniej na tej gali + skład tej walki (Cody i Cena ok ale Jey nie na swoim miejscu a ten ostatni intruz w tej federacji) to wyłączyłem 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...