Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  58
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.04.2010
  • Status:  Offline

http://img337.imageshack.us/img337/364/bestever.gif

 

Najlepsza rzecz jaka wydarzyła się na RAW od wielu, wielu lat. W ciągu kilku minut powstała w federacji nowa, potężna siła, jak to Barrett mówił zawiał wiatr zmian. Jeśli WWE postąpi mądrze stworzy osiem nowych, prawdziwych gwiazd w ciągu kilku tygodni. Liczę na pojawienie się chłopaków na Smackdownie i koniecznie podczas nowego sezonu NXT. Jestem naprawdę pełen pozytywnych emocji po tym segmencie, który puścił w niepamięć bardzo słabą resztę RAW i choć wiem, że może to być spieprzone na milion różnych sposobów liczę, że tak się nie stanie i WWE pokaże TNA jak powinno się odświeżać stare storyliny. Możliwe też, że właśnie dowiedzieliśmy się kto wyeliminował Undertakera.

What Does Everybody Want? What Does Everybody Need?

  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Ostatnie RAW (7.06) warto obejrzeć wyłącznie dla ostatniego segmentu - szok widowni WWE 4 kids - bezcenne :twisted:

BTW - czyżby bookerzy wreszcie wzięli się do roboty?Coś takiego nawet mnie zaskoczyło - zapachniało mi nawet erą attitiude (wiem - przesadzam).

 

Rozbawil mnie, ale i w pewnym sensie zazenowal krzyk zdruzgotanego maloletniego fana w kierunku lezacego Lawlera - "Mr. King! Mr. King!". Co by nie mowic - koncowka RAW bardzo mocna, jak na obecne standardy WWE.


  • Posty:  134
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.11.2009
  • Status:  Offline

Segmenty z drużyną A były masakryczne dla psychiki widza, tragedia. Poza tym, co to za drużyna A bez MR. T?!?

 

Mi tam się podobało : )

 

Walka tagteemowa- na plus. Do Miza dobrze został dobrany inny playboy, rozwcieczony Mike wykończył swojego byłego partnera z tagteamu gdyż chce odzyskać pas US.

 

Hmm? Czyli, że jak rozpieprzy Morrisona, to odzyska pas?

 

I teraz, czy na Smackdownie chce oglądać walki Drew vs Matt czyli drewno kontra Hardy bez formy? Niekoniecznie.

 

Tutaj znów się nie zgodzę. Nie wiem, czemu czepiacie się Drewa i Matta. Bardzo dobra walka, według mnie.

 

Podsumowując:

Jedna z lepszych gal WWE, a wyniki stypulacji nie były, aż tak do przewidzenia. W ogóle stypulacje były atrakcyjne (bodyslam challange). -5/6


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Gala średnia? Jeżeli chodzi o sam poziom pojedynków - być może, ale jakby nie było bardziej ciekawa niż jakieś standardowe RAW. Bardzo się cieszę, że WWE wprowadza do swojej sztandarowej gali takie perełki w oczekiwaniu na następne PPV. Ba, być może RAW zamieni się kiedyś w trzygodzinne show, co nie jest wcale głupim pomysłem biorąc pod uwagę ilość main eventerów w tym rosterze.

 

Moje odczucia: pomimo, że był to tzw. "Viewer's Choice" to jednak był on bardzo zmanipulowany. Kto się spodziewał, że dzieciarnia zagłosuje na korzyść jakiegokolwiek heela? (stypulacja walki Showa z Jericho absurdalna, byłem całym sercem za submission matchem :D) Tak naprawdę, jak ktoś wyżej napisał, tylko main event był niewiadomą. Reszta była naprawdę łatwa do wytypowania. Na pewno na minus.

 

Nie wiem co to za jedna ta "Drużyna A", ale Guest Hości robią się z gali na galę coraz bardziej tragiczniejsi. Pomijam już wnerwiające mnie wywiady z wrestlerami wyglądające kompletnie nierealistycznie (za każdym razem te odjeżdżanie kamery do reportera, który jest w "szoku"... rzygać mi się przy tym chce). Ale właśnie wracając do tego teamu: segmenty z ich udziałem wyglądały jak niskobudżetowa, brazylijska opera mydlana (najlepszy był gaz). Duuży minus.

 

Edge vs Orton - zdecydowanie wszystko trwało za krótko. Moment w którym Rated R dopuścił się nieprzepisowego zagrania był zdecydowanie za szybki, walka powinna toczyć się przynajmniej dwa razy dłużej. No i te zagranie krzesełkiem na końcu daje pretekst WWE do wykluczenia Vipera z F4W i daniu mu czasu na wyleczenie swojej kontuzji. Może to i dobrze dla niego, zresztą byłem niemal w 99% pewny że takie coś się stanie. Ale gdzieś tam w środku czuć jednak rozczarowanie...

 

Reszta walk taka sobie. Nie wiem co macie szczególnego do Drewa. Być może nie znam się aż tak bardzo na wrestlingu, ale nie uważam, że McIntyre jest drewnem. Jest po prostu średnim wrestlerem moim zdaniem - ba, w pełni zasługuje na feud z Mattem Hardym. Po prostu, ładne zapchanie midcardu. Na pewno nie wiało przy ich walce nudą.

 

No i main event. Na pewno nie chciałem, by w głosowaniu wygrał Rey (swoją drogą za co dostał się do F4W? Za to, że nie umie bezpiecznie wykonać swojego finishera?). Knypek wk...a mnie nieziemsko ostatnio. Ale z pewnością nie stawiałem też na wygraną Punka. Myślałem, że zobaczymy Swaggera (swoją drogą słuszny powód: mistrz SD vs mistrz RAW). Dlatego tym bardziej ucieszyłem się widząc rezultat głosowania :). Prawda jest jednak taka, że jaki by wybór nie był walka zakończyłaby się tak samo.

 

Właśnie. Segment i interwencja rookiech - to było coś genialnego! Dawno czegoś takiego na RAW nie widziałem (nie sugerujcie się tym, RAW i wrestling oglądam od jakichś trzech lat :razz: ). Rozpierducha aż miło. Teraz tylko się modlić, by bookerzy nie spieprzyli tego, a naprawdę można bardzo łatwo. Wystarczy jednak dobrze to jakoś poprowadzić (być może to rookie zaatakowali Undertakera i Kane na nich skupi swoją uwagę? A być może Cena będzie chciał odwetu?). Jedyne co mnie bolało to rola heeli wszystkich rookiech z pierwszego sezonu. Co jak co, ale Bryan plujący w twarz Cenie to jednak chyba trochę za mocny widok. Jedynie Gabriel jako-tako wyszedł z tego obronną ręką. Chociaż - czy w tej sytuacji można mówić, że ktokolwiek z NXT jest facem w tej chwili? Hm... tak czy siak, 10/10 za ten segment, genialny był i z pewnością na długo zapadnie mi w pamięci.

 

Ze względu właśnie na to ostatnie, cała gala dostaje ode mnie w skali szkolnej 5/6. Bez tego trudno byłoby mi jednak wystawić nawet czwórkę. Tak czy siak - chcemy więcej rozpierduchy rookiech NXT w głównych rosterach! :grin:

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Cholera! To było NIESAMOWITE. Kurde, mimo, że wcześniej czytałem raport i wyniki z gali, to byłem w autentycznym szoku i ostatnią demolkę zawodników z NXT oglądałem z rozdziawioną papą. Naprawdę konkret, aż wstyd się przyznać, ale wszystkich mi się szkoda zrobiło. Ok, walki zassały, ale zaryzykuję stwierdzenie, że ten segment po prostu nadrobił wszystkie braki. Przez dłuższą chwilę miałem ochotę sprawdzić, czy przypadkiem na pewno oglądam RAW. Tylko Gabriel mi się nie podobał - on się nie nadaje na heela, z tą twarzyczką. Przed 450 miałem wrażenie, że mu po prostu szkoda się Jasia zrobiło, a to chyba nie o to chodzi. Jedynie jednej rzeczy żałuję - takiej, że nie wyskoczyli zawodnicy WWE. Bo to mogłoby być naprawdę coś genialnego: feud między WWE a NXT. Naprawdę szkoda, że do tego nie doszło, chociaż może w przyszłym tygodniu coś się będzie działo.

  • Posty:  58
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.04.2010
  • Status:  Offline

Jeśli WWE rzeczywiście planuje z tego zrobić poważny storyline i trzymać rookies jako heelową stajnię to czas na konfrontację z większą grupą wrestlerów jeszcze przyjdzie. Póki co powinni w ośmiu atakować pojedyncze osoby, może przerywać kolejne walki w starym stylu NWO żeby wyrobić sobie imię (w chwili obecnej ciężko by ich było kupić dominujących w brawlu z grupą ustabilizowanych gwiazd z głównych rosterów, ale w ośmiu zniszczyli Cenę, Punka i Gallowsa) i może zapewnić kontrakty (pamiętajmy, że w chwili obecnej tylko Barrett ma zagwarantowane występy na jednej z tygodniówek). Danielson ze swoją postawą najlepszego wrestlera na świecie jest idealnym heelem, jego wrzaski na Cenę "You're not better than me", oplucie go, a następnie wkopanie mu głowy wywołały sporo heatu. Gabriel może pełnić rolę podobną do tej Rey Reya w LWO - jest w grupie, z którą coś go łączy, ale nie popiera w pełni jej metod. Reakcja publiczności i miny niektórych osób na widowni - rewelacyjne. Vinnie Mac naprawdę złapał WWE Univerese za jaja tym segmentem.
What Does Everybody Want? What Does Everybody Need?

  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Hmm? Czyli, że jak rozpieprzy Morrisona, to odzyska pas?

Nie złapałeś mojego toku myślenia? Rozpiepszenie Morrisona miało na celu ewidentnie podbudowanie Miza, który w następnej kolejności będzie polował na obecnego partnera Szamana Seksu, czyli R-Trutha, posiadacza pasa Stanów Zjednoczonych. Morrison i Ryder będą się spotykać obecnie co wtorek wraz ze swoimi rookies.

Wracajac do sytuacji Miza, będzie on chyba musiał trochę pofeudować o pas US, który stracił w trochę dziwnych okolicznosciach. No, oczywiście lepiej by Mike wykończył R-Trutha, lecz sam zamysł został moim zdaniem zrealizowany.

Mi tam się podobało :

To mamy całkowite różne poczucie humoru

Tutaj znów się nie zgodzę. Nie wiem, czemu czepiacie się Drewa i Matta. Bardzo dobra walka, według mnie

no ja sie czepiam. Drew do mnie w ogóle nie przemawia a Matta pamiętamy w lepszej dyspozycji, formie, rzeźbie, walkach itd.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  66
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.02.2009
  • Status:  Offline

Hmmm...parę przemyśleń - jeśli WWE na prawdę chce postawić na nowego konia (a wszystko wskazuje na powstanie nowej stajni - m.in. te opaski 'N') oznacza to,że wreszcie przejrzeli na oczy.Bądźmy szczerzy - Attitude Era (Kto nie tęskni za Rockiem czy Austinem?Właśnie...) to najlepsze co przytrafiło się wrestlingowi w Stanach,a produkt WWE 4 kids zaczyna się powoli przejadać (świadczą o tym powali acz systematycznie malejące wpływy z PPV).Rooster WWE jest podstarzały - ile czasu pociągnie ten wózek Taker,Edge (sam przyznaje,że przejdzie na emeryturę już za 2 lata) czy Y2J,któremu ostatnio odebrano push?Rey?Litości.Batisty już nie ma,HBK też,Hunter co raz częściej łapie kontuzje,pewnie w przyszłości będzie chciał się skupić na zarządzaniu,bo wygląda na to,że to on wraz z żoną w przyszłości będą kontynuować dzieło Vincea - czas wypromować nowych ME zanim WWE obudzi się z ręką w nocniku.Jedyni wrestlerzy na jakimś poziomie obecnie w federacji (i nie będących w schyłkowych okresach swoich karier) to Morrison,Viper i Punk z czego Randy zatrzymał się w rozwoju.Był jeszcze Jeff,ale wolał ćpać.Jasia nie liczę bo to osobny przypadek.R-Trutha,Kofiego i innych pomijam,bo chyba nie mają potencjału na dłuższe zaistnienie w ME.To trochę za mało na zapełnienie karty obu brandów.Z drugiej strony mamy młodych wilków pałętających się po FCW (Kaval anyone?),którzy z miejsca gwarantują lepszy produkt niż Celtic Warrior czy avatarek,którzy ostatnio dostali push w federacji...i wypadli co najwyżej średnio.WWE potrzebuje wstrząsu i świeżej krwi i chyba wreszcie ktoś miał jaja by to zrobić.Co więcej,pewne wypadki losowe (kontuzja Grabarza) tylko ułatwiają odpowiednie poprowadzenie tego tematu.Co do wyboru pierwszej ofiary nowej stajni - to nie mógł być nikt inny niż Jaś.Chłopak symbolizuje WWE 4 kids.Mimo świetnego wyglądu,wspaniałego etosu pracy oraz dobrego mica 'trochę' mu w ringu brakuje do większości roosteru WWE,nie wspominając o takim AJ Stylsie z TNA.Młodzi,w ich mniemaniu lepsi (Danielson!) pokazali kto tu rządzi :)

 

Co do zaskakującego elementu całego segmentu - myślę,że już był planowany od pewnego czasu.Swoistym poligonem było promo Bryna w NXT - jak widać ciepłe przyjęcie czegoś co pachniało era attitude tylko przyśpieszyło pewne sprawy.Na SD popis dał Kane...coś najwyraźniej wisiało w powietrzu i wybuchło w poniedziałek.Pozytywne reakcje np. Austina czy innych wrestlerów na Twitterze czy fanów w sieci...wygląda na to,że chwyciło.

 

PS.Jeśli to odosobniony przypadek to chyba stracę wiarę w WWE...


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Wiele moich przemyśleń na temat tego co się stało na ostatnim RAW pojawiło się już w wypowiedziach wyżej. RAW oglądam od 2007. Inwazja NXT Rookies była najzajebistszym, momentem w historii mojej przygody z tą tygodniówką. Również mam nadzieję, że WWE tego nie spieprzy. Oby storyline ciągnął się długo i efektownie, to co się stało jest wysłuchaniem próśb i modlitw IWC. Nadal nie mogę uwierzyć, jest to dla mnie nie realne, cały atak oglądałem z wyrazem twarzy "WTF?" Oby atak NXT rookies był jednym z wielu powiewów wiatru zmian. Możliwości co do kontynuacji jest sporo i jestem cholernie ciekaw jak to zostanie rozegrane. Jeszcze raz wyrażę nadzieję w tym aby writerzy tego nie zepsuli, bo jest niestety duża szansa na to. Wiele powinno się wyjaśnić już dziś na NXT.

 

Chciał bym aby Michael Cole został ich mentorem, guru czy jakkolwiek to nazwiecie. Gościa i tak mało kto lubi, a jako heel na NXT brzmiał naturalnie, pasuje taka rola do niego.

 

Niezłą pompę miałem z tych ludzi którzy prawie płakali, byli to dorośli ludzie!


  • Posty:  65
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2008
  • Status:  Offline

http://i49.tinypic.com/2zdoh3k.gif

 

EN EKS TI! DA-NIEL-SON! EN EKS TI! DA-NIEL-SON!

 

Warto było czekać na ten moment, chocby cala wiecznosc. A co do dalszych losow rookie to jestem prawie pewien ze to jednorazowy wybryk i nic wielkiego z tego nie wyniknie. Moze i to dosc pesymistyczne podejscie ale skoro nawet angle z inwazja ECW potrafili skaszanic to i teraz niewiele sie spodziewam. Obym sie mylil.

9591089054c460696b3c7d.jpg


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Niezłą pompę miałem z tych ludzi którzy prawie płakali, byli to dorośli ludzie!
Rozbawil mnie, ale i w pewnym sensie zazenowal krzyk zdruzgotanego maloletniego fana w kierunku lezacego Lawlera - "Mr. King! Mr. King!"

Właśnie to było po prostu piękne,mistrzostwo śwaita w graniu na emocjach, oddziaływanie na publiczność i budowanie atmosfery. Oczywiście niektórych rookie można było kupić jako destrojerów bez dwóch zdań- Talver, Skip, Barret, nałaodowany emocjami Bryan, z innymi było gorzej- Justin urodzony face made in Africa, lecz każdy z młodych pokazał się z jak najlepszej strony i brawo dla nich.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Bądźmy szczerzy - Attitude Era (Kto nie tęskni za Rockiem czy Austinem?Właśnie...) to najlepsze co przytrafiło się wrestlingowi w Stanach,a produkt WWE 4 kids zaczyna się powoli przejadać (świadczą o tym powali acz systematycznie malejące wpływy z PPV).

 

Problem polega na tym, że WWE nie ma konkurencji. A brak konkurencji zawsze rozleniwia.

TNA nie dało rady i rzekome "Monday Night Wars II" zakończyły się szybciej niż się zaczęły. I nie pomogło nawet przejście najbardziej kochanej gwiazdy WWE - Jeffa Hardy'ego (no może po Cenie i Rey'u), który tylko się upasł i pokazuje o wiele mniej niż w WWE. Pomimo, że walki w TNA są technicznie znacznie lepsze, bo i zawodnicy mają większe umiejętności to TNA się miota. Zwalniają dobrych workerów a przyjmują ludzi, którzy rzekomo mają star power (ex. Scott Hall czy Nasty Boys), ale są już raczej reliktem przeszłości. Z jednej strony chaos daje powiem świeżości, bo nie wiadomo, co się wydarzy za chwilę, ale po dłuższej chwili męczy. Nie wiem więc, czy to właśnie chaos czy też kasa na produkcje i oprawę powoduje, że ludzie nie odwracają się od WWE w kierunku TNA.

 

Owszem, popularność WWE spada, ale chyba wogóle spada popularność wrestlingu w USA (może się mylę). Wątpię, czy Vince wróci do krwi, niecenzuralnych słów i middle fingers, choć chyba każdy z nas tego by chciał.

 

Żeby nie było offtopu:

 

Ostatnimi czasy oglądam WWE na przewijaniu. Oglądam segmenty, końcówki walk i ew. wywiady. Walki są obecnie najsłabszą stroną WWE. Samo RAW takie też było.

 

Na +

 

- Ostatni segment z grupą "N". W tej grupie nie kupuję Justina i Slatera. Otunga grające drugie skrzypce też mi jakoś nie gra. Ale też mam nadzieję, że coś z tego stworzą.

 

- Kozlov i Santino. Nic na to nie poradzę. Uwielbiam Santino i segmenty z nim. A na Kozlova i tak nie mają pomysłu. A wygląda na to, że gość radzi sobie nieźle również jako comedy charakter.

 

Na --

 

Cała reszta...

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Owszem, popularność WWE spada, ale chyba wogóle spada popularność wrestlingu w USA (może się mylę)

 

Na pewno spadły ratingi. Ale należy też wziąć pod uwagę, że zwiększyła się ilość kanałów telewizyjnych oraz osób oglądających telewizję (napływ latynosów, u których często odbiornik włączony jest non stop). Rating 3.0 obecnie to znacznie większa widownia niż rating 3.0 podczas ery Attitude. Bardziej patrzył bym na ilość osób oglądających show (nie wiem czy ratingi rzędu 3+ nie oznaczają około 5-milionowej widowni). Popularność WWE chyba trzyma się dobrze biorąc pod uwagę fakt, jak wiele osób przychodzi na gale PPV. Ile fanów na hali zgromadziła tegoroczna Wrestlemania? Wydaje mi się że ponad 70 000. To nie świadczy bynajmniej o niskiej popularności. Poza tym obecnie nie trzeba oglądać gal na żywe, Tygodniówki można zobaczyć na wwe.com, yt, ściągnąć z rapida i innych. Ta trzecia opcja dotyczy też gal PPV. Także fan ma o wiele więcej możliwości i nie musi płacić za obejrzenie eventów. Kiedyś nie było tej łatwości dostępu. Z drugiej strony merchandise trzyma się twardo a Jaśko z Jeffem niedawno bili jakieś rekordy pod tym względem.

 

W tej grupie nie kupuję Justina i Slatera.

 

Ja Slatera nie kupowałem jako przesłodzonego babyface'a. Jako heel wydaje się być znacznie bardziej naturalny. Z kolei Justin to face pełną parą ale to można jak najbardziej wykorzystać, o czym pisali poprzednicy.

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Last night's three-hour episode of Monday Night RAW with the Viewer's Choice theme scored a 3.1 cable rating. The show did a 3.3 rating from the normal hours of 9-11pm. We will have more RAW rating details soon.
Póki co to takie info dali

  • Posty:  214
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.12.2007
  • Status:  Offline

Ja sie pytam po co ta "akcja" z NXT i skopaniem dupy Jasiowi, który jest bohaterem młodych? Przecież od razu wiadomo iż Cena skopie każdemu z tych rookies zady i poraz kolejny WWE pokaże, że CENA=Dominator/Terminator/Whatever i kolejny program pójdzie sie j...ć. No może Wade by wygrał z Ceną jeżeli Creative Team chce mu dać push i zrobić z niego monster heel'a ale na końcu to i tak Cena bedzie stał w ringu z podniesioną ręką. Mam nadzieje, że świeżość uzyskana tym segmentem da jakiegoś kopa świeżości całemu RAW i będzie się działo coś nowego dłużej niż tydzień czy dwa.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...