Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Nic dobrego z tego tematu nie wyszło, ludzie sobie gadają o wszystkim, a norbee wpada raz na jakiś czas pochwalić i bronić Olechowskiego, po czym znika. To agitacja w najgorszym wydaniu - nawet nie chodzi o to, by przekonać ludzi do programu kandydata i jego wizji prezydentury*. Chodzi o to, by zapamiętali jego nazwisko, jako "tego trzeciego" - Kaczyński odpada, Komorowskiego nie znam, więc może ten Olechowski; gość z forum o nim pisał, więc może być dobry.

 

*te trzy filary bardziej pasują do programu rządu, a nie kandydata na prezydenta.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-174629
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 162
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    31

  • Brychu

    14

  • Naseem Achmedov

    13

  • ARTUR83M

    13

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  29
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.10.2009
  • Status:  Offline

Słowa krytyki są nieocenione, gdyż wskazują jakiś błąd, nad poprawą którego powinienem pomyśleć. Jeśli miałbym więcej czasu i nie musiał nigdzie pracować, to zapewniam Cię, że pisałbym częściej, a i agitacja stałaby na wyższym poziomie :grin: Niestety jest, jak jest i staram się ogarniać sytuację w ograniczonym zakresie. Przynajmniej mam satysfakcję, że coś robię na rzecz kandydata, a jak to odbierasz pozostawiam wyłącznie Tobie :!: Wierze przy tym, że kilkanaście osób z Forum dzięki temu wątkowi odwiedziło stronę Andrzeja Olechowskiego, a kilka zgłosi się tam do wolontariatu wyborczego :!:

 

Jeśli chodzi o mało istotne tematy przerabiane przez polityków i media, to zapewniam, że mój kandydat głośno o tym mówi i zamierza spełniać ewentualną przyszłą funkcję zupełnie inaczej. Nie może bowiem być tak, że Polacy tracą pracę, gospodarka siada, a media pokazują uśmiechy kandydatów PO, że postanowili dać sobie głos, czy choćby przytoczone przez ARTUR83M pogryzione meble :grin: . Takie historię można mnożyć, że nic nie znaczące tematy przetwarzane są w nieskończoność.

 

Natomiast Diesel mówi o tym, że przyszła głowa państwa musi znać języki i mieć wygląd. Tak, to wszystko się zgadza tylko weż pod uwagę, że Twój Radek Sikorski, o którym piszesz byłby Prezydentem, nad którym czuwa Premier...przecież każdy wie, że w takim układzie mielibyśmy do czynienia z relacjami rosyjskimi, gdzie Premier Putin chyba dyryguje Prezydentem Miedwiedewem. Uważam, że tak być nie powinno i jestem przekonany, że Ty również :!:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-174734
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

O ludzie! Ja tam na nikogo głosować nie będę, bo nie ma wyboru, a Polska powoli sunie ku samozniszczeniu... Dopóki pomioty PRL-Solidarności-Okragłego Stołu nie wymrą, to nie ma o czym gadać...

 

Ludzie trzeźwo myślący pokroju Korwina-Mikke czy Cejrowskiego uważani są za oszołomów. Tylko dlatego, że TV i elyty tak wskazują, to lud to kupuje. Olechowski :) Szmajdziński :lol: litości bo szczeznę ze śmiechu! Toż to największe przechrzty i przekręciarze :x

 

Liczą się tylko Kaczorek (który tam się zdecyduje lub raczej co PREZES zdecyduje :lol: ) i Bronek Komorowski czyli zmanierowany przekręciarz z klasą.

Liczy się tylko elyta, reszta to sobie może startować dla połechtania swojego ego.

To już nie są czasy, że przyjedzie jakiś ciul z dżungli (Tymiński Stan - dla niekumatych) i zatrzęsie wyborami.

 

Dla tych co pójdą:

Wybór jest jak zawsze - między dżumą a cholerą :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175219
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ludzie trzeźwo myślący pokroju Korwina-Mikke czy Cejrowskiego uważani są za oszołomów.

 

Jeśli ktoś jest oszołomem, to inaczej się go nazwać nie da. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175242
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

Naseem Achmedov napisał/a:

Ludzie trzeźwo myślący pokroju Korwina-Mikke czy Cejrowskiego uważani są za oszołomów.

 

 

Jeśli ktoś jest oszołomem, to inaczej się go nazwać nie da. :)

_________________

 

Umiesz czytać ze zrozumieniem?? " ...uważani za oszołomów..."

 

Skoro nazywasz ich tak, to napisz choć, jedną rzecz w której sie z tymi ludźmi niezgadzasz... Chyba, że zaliczasz się do "światłego ludu". :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175248
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Skoro nazywasz ich tak, to napisz choć, jedną rzecz w której sie z tymi ludźmi niezgadzasz... Chyba, że zaliczasz się do "światłego ludu". :twisted:

 

Tak na szybko: zakaz aborcji

 

A ty jaśnie Panie oświecony możesz mi napisać co ci się tak podoba w ich poglądach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175271
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  283
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2005
  • Status:  Offline

 

 

 

Skoro nazywasz ich tak, to napisz choć, jedną rzecz w której sie z tymi ludźmi niezgadzasz... Chyba, że zaliczasz się do "światłego ludu". :twisted:

 

Łatwiej i szybciej byłoby napisać rzeczy w których się z nimi zgadzam. Wysłanie pustego posta zajmuje chwilę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175276
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

A ty jaśnie Panie oświecony możesz mi napisać co ci się tak podoba w ich poglądach.

 

Prosze bardzo! Tylko zastrzegam, że nie chcę nie prowadzę żadnej agitki, po prostu mam konserwatywne poglądy. Polityków i politykę mam w :-x

 

Cejrowski wiele razy wypowiadał się przeciwko zdziczeniu moralnemu, obecnie znanemu pod pojęciem "tolerancja" (gejowskie pochody, edukacja homoseksualna w przedszkolach). Najważniejsze jednak o czym mówi, to demonstracyjny sprzeciw tysiącom regulacji płynącym z UE, nadmiernemu opodatkowaniu itp.

 

Korwin-Mikke wyśmiewa walkę z globalnym ociepleniem (mimo, że to kłamstwo, to będziemy jeszcze wiele lat przepłacać przez to za energię), sprzeciwia się odbieraniu dzieci rodzinom z błahych powodów (np. bo według urzędu są zbyt biedne) a przede wszystkim protestuje przeciw wszechobecnemu upolitycznieniu mediów.

 

Aborcja i teczki IPN to typowe tematy zastępcze, na który łapią się osoby nieodporne na indoktrynację w mass mediach. Mnie aborcja nie obchodzi, bo nigdy nie bede miał z nią doczynienia. Jako człowieka młodego, gówno mnie obchodzi przeszłość agenturalna i IPN.

 

Dlaczego ani PO ani PIS nigdy nie mówią o sprawach WAŻNYCH DLA WSZYSTKICH?! Tematy jak podatki, służba zdrowia i emerytury są przeważnie marginalizowane. Ich programy są mgliste, bo często utopijne i okazują się później być kiełbasą wyborczą...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175315
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cejrowski wiele razy wypowiadał się przeciwko zdziczeniu moralnemu

 

Powołując się przy ich wyśmiewaniu na nauki kościoła rzymskokatolickiego, czyli instytucji, która ma najmniejsze prawo aby kogokolwiek pouczać w jakichkolwiek kwestiach.

 

Korwin-Mikke= Zapomniałeś wspomnieć, że chciałby wprowadzić monarchie, pozamykać kobiety w kuchniach, i twierdzi, że od niepełnosprawnych można zarazić się ich kalectwem.

 

Aborcja i teczki IPN to typowe tematy zastępcze, na który łapią się osoby nieodporne na indoktrynację w mass mediach. Mnie aborcja nie obchodzi, bo nigdy nie bede miał z nią doczynienia. Jako człowieka młodego, gówno mnie obchodzi przeszłość agenturalna i IPN.

 

Chyba sobie żartujesz, że porównujesz zakaz aborcji z IPN-em, nie wydaje ci się, że aborcja to trochę poważniejsze zagadnienie niż teczki z IPN-nu?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175486
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Na szczęście kompromis aborcyjny ma na tyle silną pozycję wśród polityków i w społeczeństwie (zgodnie z badaniami CBOS, przerywanie ciąży bez ograniczeń popiera tylko 7% respondentów, a całkowity zakaz aborcji 18%), że żadne lewackie, ani ultraprawicowe ugrupowania nie przeforsują zmian.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175499
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Od lat te same ryje. Nic się nie zmienia i te wybory tez nic nie zmienią, w kraju który jest marionetkowy na arenie świata i wogóle sie nie liczy. To jedynie zabawa, dla tych co lubia chodzić do wyborów i pobawic się jak dziecko w skreślanie nazwisk, albo dla debili co wierza ze to coś zmieni.

Ciekawe ze teraz 2największe partie sa partiami wodzowskimi, a wiec i kolejny prezydent tym razem z PO, bedzie tylko tłem dla kierujacego nim premiera.

O waznych tematach to nie w tych wyborach.

Co do poglądów politycznych to ubolewam nad tym ze kazdy piepszy o o jakis aborcjach, kościele, homo itp zapominajac o najważniejszej sprawie środowisku które jest niszczone z roku na rok.

Od zadnego z kandydatów nie usłyszałem nawet wspomnienia o tym problemie, dlatego żaden mnie nie interesuje, ja nie głosuje , nigdy nie głosowałem i raczej nie bede z czego jestem dumny, amen.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175502
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

Powołując się przy ich wyśmiewaniu na nauki kościoła rzymskokatolickiego, czyli instytucji, która ma najmniejsze prawo aby kogokolwiek pouczać w jakichkolwiek kwestiach.

 

Korwin-Mikke= Zapomniałeś wspomnieć, że chciałby wprowadzić monarchie, pozamykać kobiety w kuchniach, i twierdzi, że od niepełnosprawnych można zarazić się ich kalectwem.

 

Chłopie chrzanisz! Powielasz głupoty formułowane w zniewolonych mediach. Poszukaj u źródła, jak się nie boisz wejść na stronę Mikkego. To wszystko bzdury, wyciete z kontekstu.

Kościół mylisz z klerem a to nie to samo. Kto ma nas pouczać w sprawach moralności?? Stalin, Bin Laden a może Biedroń czy inna .....

 

Chyba sobie żartujesz, że porównujesz zakaz aborcji z IPN-em, nie wydaje ci się, że aborcja to trochę poważniejsze zagadnienie niż teczki z IPN-nu?

 

:lol: :lol: :lol:

 

Ani jedno, ani drugie nie ma ŻADNEGO znaczenia dla przeciętnego Polaka. Mamy to w :-x , rozumiesz?? Wymieniłem Ci ważne tematy, ale chyba nie dotarło.

Na szczęście widzę, że na forum większość jest podobnego zdania co ja... 8)

Ten kraj nie jest jeszcze stracony.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175507
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline

Ja też się zastanawiam czy ludzie myślą chodząc na wybory?

Gdyby z głodu umierali pewnie dalej by poszli... .

Mnie tylko dziwi że w Polsce jest coraz gorzej i nie ma jeszcze zamachu stanu.

Dziwi mnie to że politycy nadal czuja się swobodnie co się ujawnia kolejnymi skandalami.

Jak ktoś wyżej napisał zajmują się pierdołami a nie tym co dla ludzi jest potrzebne.

Oni są dla nas a nie na odwrót żyją i pasą się z naszych podatków i to za nie małą kasę.

 

Kto oglądał ten wie jak zaczęła OLEjNIK rozmawiać w soim programie z politykami i co ?

Nie mają za wiele do powiedzenia bo jak zaczynają chrzanić od rzeczy i rozmydlać temat to ona im wali konkretami przez co tylko buraka walą. :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175516
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Ale pieprzycie. Nie chcecie, to nie głosujcie - przecież macie wolność wyboru. A manifestujecie tę swoją niechęć co najmniej tak, jakby kara więzienia groziła za niepójście do urn. Nie chodźcie, wyborom to nawet dobrze zrobi - tylko razem z Wami nie głosuje ok. 50% uprawnionych, więc naprawdę nie robicie niczego nadzwyczajnego, co by mogło napawać taką dumą. I w ogóle po co te wpisy? Ja się nie wpisuję na forach, które mnie nie dotyczą - np. forach ekologicznych, bo akurat temat ekologii się pojawił.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175523
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  283
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2005
  • Status:  Offline

Six: bo teraz olewanie wyborów jest fajne. Takie to buntownicze. Wychwalacie stoczniowców ( wnioskuje z pogardy dla "agentów) a lejecie na wywalczoną przez nich krwią demokrację. Jeśli powstanie IV RP to powinna mieć nazwę Hipokrytyczna. Nie mogli głosować - płakali , mogą głosować - tym bardziej. Zdecydujcie się w końcu.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19615-wybory-2010/page/3/#findComment-175525
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...