Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2005
  • Status:  Offline

Mówiąc wprost, na wolnym rynku nie powinno być czegoś takiego jak płaca minimalna. Jeżeli prowadzę działalność, która przynosi relatywnie niewielkie zyski, a jednocześnie chcę dać komuś pracę, ale mogę zaproponować np. 500 zł (przyjmijmy, że na więcej mnie nie stać, ale nie zakrawa to na wyzysk, bo praca nie jest zbyt wymagająca), to jeśli potencjalny pracownik się na to zgadza, to nic Państwu do tego.

 

Tutaj się całkowicie nie zgodzę, płaca minimalna ma na celu zapewnienie godziwej kwoty za prace. Jak by nie była ustalona taka kwota to pracodawca, który załóżmy, że ma jakiś dochodowy biznes będzie pracownikom płacił grosze, bo jak mu podskoczą to ich od razu zwolni, bo na ich miejsce będzie pełno innych chętnych. Jak dla mnie „wolny rynek” bez żadnej kontroli i ograniczeń to najgorsze, co może być.

you're going away with me alright... in a garbage bag..

 

„Nie sądziłem, że na świecie jest aż tylu idiotów - dopóki nie zobaczyłem Internetu.” Stanisław Lem

  • Odpowiedzi 162
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    31

  • Brychu

    14

  • nasjazz

    13

  • ARTUR83M

    13

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Jak dla mnie „wolny rynek” bez żadnej kontroli i ograniczeń to najgorsze, co może być.

 

Dokładnie. Totalnie "wolny rynek" jest super w teorii, ale w praktyce (brak płacy minimalnej) - tworzy furtki, które są baaardzo często chamsko wykorzystywane przez pracodawców, zwłaszcza w sytuacji dużego bezrobocia panującego w kraju.

Poza tym, to wolny rynek zafundował nam np. sytuację w kraju, gdzie robol na budowie (bo podaż takiej pracy jest niewielka w stosunku do popytu na nią) zarabia więcej niż magister po studiach (duży wysyp ludzi z wyższym wykształceniem i wzrost podaży ich pracy w stosunku do popytu na nią), czy nawet i niektórzy Doktorzy (np. ci, którzy pracują tylko na jednej uczelni). Trochę to jednak kuriozalna sytuacja...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Tutaj się całkowicie nie zgodzę, płaca minimalna ma na celu zapewnienie godziwej kwoty za prace.

 

Ale nie każda praca jest warta tych 1300 zł. W praktyce doprowadza to do rozszerzania się szarej strefy. Zwróćcie na to uwagę, kiedy tępicie teorię.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Brychu napisał/a:

Tutaj się całkowicie nie zgodzę, płaca minimalna ma na celu zapewnienie godziwej kwoty za prace.

 

 

Ale nie każda praca jest warta tych 1300 zł. W praktyce doprowadza to do rozszerzania się szarej strefy. Zwróćcie na to uwagę, kiedy tępicie teorię.

 

Six, jeżeli ktoś poświęca 40 godzin tygodniowo na pracę dla pracodawcy, obojętnie co robi - jest to warte tych głodowych 1300 zyla (za które i tak ciężko przeżyć miesiąc. Wyższa ekwilibrystyka normalnie). Jeżeli pracodawca uważa inaczej - nie musi zatrudniać nowego pracownika (lub może go zatrudnić na 1/2 czy 3/4 etatu) tylko rozszerzyć obowiązki "starym pracownikom" i zapłacić im np. nadgodziny, premie itp.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie każda praca ma normowany czas. Tak więc praktycznie, a nie teoretycznie, praca polegająca na polizaniu dziesięciu znaczków i pięciokrotnym wyjściu na pocztę (łącznie zajmująca nie więcej niż kilka godzin), też jest warta 1300 zł. Rozwiązaniem mogłaby więc być minimalna stawka godzinna.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie każda praca ma normowany czas. Tak więc praktycznie, a nie teoretycznie, praca polegająca na polizaniu dziesięciu znaczków i pięciokrotnym wyjściu na pocztę (łącznie zajmująca nie więcej niż kilka godzin), też jest warta 1300 zł. Rozwiązaniem mogłaby więc być minimalna stawka godzinna.

 

Wówczas najczęściej nie zatrudnia się takiego pracownika na etat, tylko podpisuje się umowę o dzieło (ew. umowę-zlecenie) i po problemie z wysokością zapłaty.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

To też pole do nadużyć ;). Łatwo punktować braki teorii, ale praktyka ma tych braków tak samo dużo. Niestety, ludzkiej przyzwoitości nie da się uregulować ustawowo.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline

Zwolennikiem takiego rozwiązania jest Napieralski, na którego jednak nie zagłosowałeś.

 

Hehe fakt mój jeden głos coś by dał.

Poza tym teraz idzie w stronę PO więc już można pomarzyć "kiełbasa wyborcza" i tyle.

Nie każda praca ma normowany czas. Tak więc praktycznie, a nie teoretycznie, praca polegająca na polizaniu dziesięciu znaczków i pięciokrotnym wyjściu na pocztę (łącznie zajmująca nie więcej niż kilka godzin), też jest warta 1300 zł.

Jednakże ktoś to musi robić ktoś ma rodzinę i nie można go skazywać na wegetację. :grin:

Nie dzielmy się na lepszych i gorszych .

Wystarczy że politycy już dzielą Polskę na A i B. Biednych i bogatych.

 

Niestety, ludzkiej przyzwoitości nie da się uregulować ustawowo.

No niestety bo pracodawcy najchętniej chcieliby mieć niewolników którzy tylko za wikt by pracowali.

Nie mam na myśli małych pracodawców ale takich co mają sieci sklepów.

 

Przykład na uzdrowienie służby zdrowia.

Rząd podnosi płacę minimalną na takich warunkach jak jest przedstawione wyżej.

Wygłasza apel że obywatel ma obowiązek wybrać sobie gdzie chce być leczony czy prywatnie czy przez publiczny szpital.

100 tysięci ludzi w powiecie obsługiwanych przez jeden szpital.

Składka na rodzinę średnio wyniosła by 50zł na miesiąc bezpośrednio wpłacane na konto szpitala.

5 milionów miesięcznie kasy ma szpital.

Kto zarabia więcej składka większa.

Kto by nie wpłacał został by obciążony kosztami leczenia.

Poza tym każdy obywatel miałby świadomość że dba o swoje życie i o swój szpital i chętnie by płacił bo nie czekałby już miesiącami na leczenie.

Kasa by nie przechodziła przez ZUS a co za tym idzie nie ginęła, z drugiej strony szpital łatwo by był rozliczany bo co miesiąc musiałby wykazać bilans wpłat i wydatków potwierdzony fakturami z danego miesiąca.

Np. w poprzednich latach na 200 szpitali rozdysponowano 750mln złotych co daję średnio prawie 4mln złotych na szpital.Co to za pieniądze... . :?

Oczywiście ten pomysł nie bierze pod uwagę innych rzeczy bo są szpitale które nie wykonują pewnych metod leczenia itp.

Tutaj między szpitalami dochodziło by do zwrotu kosztów danego zabiegu.

Działanie na zasadzie prywaty ale pod ścisłym nadzorem i kontrolą Państwa.

 

Ot taka ciekawostka co o ty sądzicie? :razz:

Żyj każdego dnia tak jakby był tym ostatnim.

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Jednakże ktoś to musi robić ktoś ma rodzinę i nie można go skazywać na wegetację. :grin:

Nie dzielmy się na lepszych i gorszych .

 

Nie w głowie mi dzielenie kogokolwiek. Przeciwnie - walczę z umacnianym przez Ciebie podziałem na nas - dobrych obywateli i ich - złych polityków.

 

Nikogo też nie chcę skazywać na wegetację. Podałem okoliczności - firma przynosząca niewielkie zyski, a praca jest mało wymagająca. W zasadzie każdy pracodawca mógłby ją wykonać samodzielnie, tylko chce zaoszczędzić czas z jakiegoś powodu - może chce obejrzeć MŚ, a może spędzić więcej czasu z rodziną. Pensja byłaby adekwatna do zajęcia, ale faktycznie lepiej rozciągnąć komuś zakres obowiązków niż dać dorobić (bo w takich okolicznościach tak to należy traktować) zupełnie nowej osobie, jeśli ma się rzucać o płacę minimalną ;). Trudno, żeby pracodawca oglądał się na cudze rodziny, skoro sam ma swoją.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline

Nie w głowie mi dzielenie kogokolwiek. Przeciwnie - walczę z umacnianym przez Ciebie podziałem na nas - dobrych obywateli i ich - złych polityków.

Ja nie dzielę ja stwierdzam fakty .

Możemy tez się razem zgodzić że są dobrzy o tak jak najbardziej tak, ustawić i dbać o rodzinę żeby pracą się nie kalała a miała pieniądze lub po nagłej śmierci miała ze trzy renty specjalne plus inne pomoce w spłacie kredytów.

Masz rację jako obywatele lepiej ode mnie i od innych dbają o rodziny by nie dosięgła ich szara rzeczywistość podludzi (czytaj normalnych obywateli). :D

 

Mówimy kolego o normalnej pracy po 8 h na dzień a nie jakieś dorabianie bo jak jest nierentowne pracować po 8 h to się otwiera na 3/4 , 1/2.

Żyj każdego dnia tak jakby był tym ostatnim.

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie jesteśmy kolegami, więc prosiłbym, abyś nie zwracał się do mnie w ten sposób (po tych podejrzeniach, że czerpię korzyści z bronienia polityków i mediów jest to nie na miejscu) - ale też nie tak jak wcześniej, bo "ten wyżej" to jakieś prostactwo, które raczej nie przystoi 27-latkowi - to raz. Dwa, z politykami jak z obywatelami - są lepsi i gorsi, choć , szczerze mówiąc, kiedy czytam Twoje posty utwierdzam się w przekonaniu, że nie zasługujesz na nic dobrego z niczyjej strony - nie tylko polityków. Bo cokolwiek byś dostał i tak byłoby Ci mało.

 

Tym postem chciałbym zakończyć wymianę zdań z Tobą - możesz oczywiście odpisać, ale nie obiecuję, że odwdzięczę się tym samym. Jest na forum wiele osób, z którymi politycznie nie jest mi po drodze - z takimi osobami dyskutuje się najlepiej - i nie mają one poczucia wiecznej krzywdy, więc rozmowy na ogół są bardziej merytoryczne niż emocjonalne.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

To też pole do nadużyć ;) . Łatwo punktować braki teorii, ale praktyka ma tych braków tak samo dużo. Niestety, ludzkiej przyzwoitości nie da się uregulować ustawowo.

 

Z tym, że jeżeli ktoś się zgadza na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło - wie już na starcie na co się pisze (ma wsio czarno na białym) i albo może się na to zgodzić, albo nie.

Wyobraź sobie jednak sytuację, że nie ma płacy minimalnej, pracujesz na etat zarabiając powiedzmy te 1800 zł i jakoś dajesz radę przeżyć. Pewnego pięknego dnia okazuje się, że pracodawca (pomimo, że robisz swoje i nie ma powodów do narzekania na twój poziom pracy) ma bezrobotnego kuzyna/kolegę, którego chciałby wcisnąć na Twój stołek i postanawia Cię wysiudać. Nie może Cię wyjebać ot tak, bo trzęsie dupą, że wrócisz z kimś z PIP-u i udowodnisz gnojowi, że nie miał podstaw. Co więc robi? Przychodzi do Ciebie, wali ściemę, że firma ma problemy finansowe (lub, że po prostu Twoje stanowisko przestało być aż tak niezbędne dla firmy jak wcześniej) i niestety musi Ci obniżyć płacę o połowę (do 900 zyla, za które ni chuja nie przeżyjesz miesiąca). Ma do tego prawo, bo nie ma płacy minimalnej a Ty jesteś w czarnej dupie, bo zgodnie z zatrudnieniem na pełny etat - musisz (możesz oczywiście dokonać "porzucenia pracy", ale wtedy masz zasrane CV) jebać u niego za te 900 zyla jeszcze przez 3 miechy (próbowałeś kiedyś szukać innej pracy pracując w obecnej po 8 godzin dziennie? Twoje szanse na powodzenie obniżają się o jakieś 60%, chociażby ze względu na to, że niespecjalnie masz możliwość chodzić na rozmowy kwalifikacyjne w takich godzinach w jakich chce pracodawca składający ofertę), bo tyle trwa okres wypowiedzenia (jeżeli się na nie zdecydujesz).

Płaca minimalna chroni jednak (nie jest to może idealne rozwiązanie, ale tak jak z demokracją - lepszego nikt jeszcze nie wymyślił :wink:) pracownika przed wolną amerykanką ze strony pracodawcy, który mając wolną rękę - z reguły nie miewa skrupułów.

Wystarczy spojrzeć na budżetówkę i tych pracowników szeregowego szczebla, którzy mając kilkunastoletni staż, znając języki, mając ustawy i kodeksy w paluszku (nie wiem, czy próbowałeś kiedyś startować o pracę do budżetówki, ale chętnych na jeden wakat jest po kilkadziesiąt osób a wymagania - pomimo, że praca jest tam na większości podstawowych stanowisk po prostu odtwórcza - są tam na prawdę odwrotnie proporcjonalne do zarobków. Normalnie traumatyczne przeżycie :roll:) - zarabiają po 1600-1800 zyla (przynajmniej w Szczecinie). Strach pomyśleć ile by zarabiali (i jak często mogliby liczyć na choćby iluzoryczne podwyżki) gdyby nie było to w jakiś sposób odgórnie regulowane (bo przecież podaż pracy przewyższa tam cały czas kilkudziesięciokrotnie popyt na nią a więc zasada "wolnego rynku" byłaby tutaj bezlitosna). Z resztą z tego co mi się wydaje, to chyba Street pracuje w budżetówce, a więc mógłby pewnie coś więcej powiedzieć o tym, jakie kokosy się tam zarabia (chociaż nie wiem, czy warunki w budżetówkach w Warszawce są miarodajne dla takich samych jednostek w innych częściach kraju).

 

Reasumując - jasne, że ludzkiej przyzwoitości nie da się uregulować ustawowo, ale dobrze czasem tą "ludzką przyzwoitość" utrzymywać choć trochę, odgórnie, w ryzach (pracodawca i tak zawsze może walić w chuja z pracownikiem, ale w tym przypadku nie może tego robić na całego).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline

Dwa, z politykami jak z obywatelami - są lepsi i gorsi, choć , szczerze mówiąc, kiedy czytam Twoje posty utwierdzam się w przekonaniu, że nie zasługujesz na nic dobrego z niczyjej strony - nie tylko polityków. Bo cokolwiek byś dostał i tak byłoby Ci mało.

Człowieku od kilkunastu postów ci mówię że ja nie chcę nic od tych przy korycie jedynie chcę tego by nie szukali u mnie kasy .

Ja się leczę prywatnie ubezpieczam prywatnie i nie potrzeba mi kolejnego utrzymanka w postaci Państwa .

Zarabiam i nie chce mi się oddawać kasy na pseudo emeryturę,pseudo rentę ,pseudo służbę zdrowia itp.

Wyraziłem się jasno?

Dlatego nie głosuje bo nie ma po co co zresztą już połowa Polaków to dostrzegła.

 

nie mają one poczucia wiecznej krzywdy, więc rozmowy na ogół są bardziej merytoryczne niż emocjonalne.

Podając fakty uważasz że się żalę ? Widocznie nie jestem filozofem i teoretykiem ale praktykiem i dlatego ma to taki wydźwięk?

Jak cię to boli to twój problem.

 

Nie jesteśmy kolegami, więc prosiłbym, abyś nie zwracał się do mnie w ten sposób (po tych podejrzeniach, że czerpię korzyści z bronienia polityków i mediów jest to nie na miejscu) - ale też nie tak jak wcześniej, bo "ten wyżej" to jakieś prostactwo, które raczej nie przystoi 27-latkowi - to raz.

"Zapomniał wół jak cielęciem był" od początku to ty mnie zacząłeś obrażać jednakże nawet wyciągniętej ręki nie potrafisz docenić(mimo że nie ja zacząłem te osobiste wycieczki) ba nawet postarałeś się ją opluć przeinaczając fakty... .

To co zacytowałeś było reakcją na twoje podejście do mnie.

Bez odbioru.

Żyj każdego dnia tak jakby był tym ostatnim.

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

-Raven-, nie wiem czy nie przesadziłeś z tym drżeniem przed PIP-em, bo w niektórych branżach (np. medialnych) nie należą do rzadkości masowe redukcje.

 

Do budżetówki nie startowałem, ale tego nie wykluczam - mam w bliskim otoczeniu osoby, które tam pracują, aczkolwiek ich sytuacja nie jest taka zła ;). Większe jest jednak prawdopodobieństwo, że na dobre zostanę "medialnym urabiaczem" albo "politycznym złodziejem" ;). Zaznaczam, że tego drugiego zajęcia jeszcze nie próbowałem.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

-Raven-, nie wiem czy nie przesadziłeś z tym drżeniem przed PIP-em, bo w niektórych branżach (np. medialnych) nie należą do rzadkości masowe redukcje.

 

Sytuacje o których wspominałeś (zwolnienia grupowe w dużych firmach) były zapewne solidnie umotywowane ekonomicznie a nie przez widzimisię jakiegoś Dyrektorka, którego nagle zacząłeś irytować i postanowił pokazać Ci, gdzie jest Twoje miejsce (u mnie kumpela poleciała za to, że zgłosiła się do wewnętrznej giełdy pracy i Dyrka uznała, że skoro nie podoba jej się w naszym dziale to niech spierdala. Złożyła jej propozycję nie do odrzucenia przejścia na tak uwsteczniające dla niej stanowisko, że laska nie wyraziła zgody i automatycznie rozpoczął się dla niej okres wypowiedzenia) albo postanowił na Twoje miejsce zainstalować jakiegoś swojego pociotka czy innego kolesia.

 

Co do Budżetówki, to mam znajomych w Powiatowym Urzędzie Pracy oraz Urzędzie Miejskim i tam szeregowy pracownik naprawdę ledwo ciągnie od pierwszego do pierwszego (z tego co pamiętam, to wyjątkiem był Urząd Marszałkowski. Kiedyś miałem tam kumpelę i całkiem nieźle zarabiała jak na budżetówkę)

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Zelina i tak pójdzie dalej i za pewnie zdobędzie jako pierwsza meksykanka główne mistrzostwo, chociaż nie wiem zdobyła już jakaś babka z Meksyku głównego mistrzostwo kobiet w WWE? Jak nie, to pewnie ona będzie pierwsza ale dajmy jej czas dopiero co zdobyła swój pierwszy tytuł  nie ma co od razu pchać ją w główny obrazek to i tak dużo że rok temu podajże walczyła o główny pas czy tam dwa lata temu. 
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Dramatic Dream Takashimaya Vol. 3 Data: 31.05.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Takashimaya 1st Floor JR Exit Special Venue Format: Taped Data emisji: 03.06.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • CzaQ
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Money in the Bank 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. SmackDown otworzyła Bianca Belair, która przyznała, że nie jest jeszcze gotowa do akcji. Show odbywało się jednak w jej rodzinnym Knoxville w Tennessee, stąd się pojawiła. Szybko przerwała jej Naomi. Zdradziła, że była w domu rodziców Bianki i widziała album zdjęć. Przypomniało jej to czasy, gdy były szczęśliwe jako tag team. Belair jeszcze raz zaznaczyła, iż to koniec między nimi. Zdenerwowana Naomi skwitowała, iż chciałaby, by Bianca była na wózku inwalidzkim, tak samo jak jej matka. Wtrąciła się wreszcie Jade Cargill, która zaatakowała Naomi. Z tego zwinnie przeszliśmy do walki kwalifikacyjnej do Money in the Bank Ladder Matchu. Naomi pokonała Nię Jax i Jade Cargill. JC Mateo łatwo rozprawił się z R-Truthem. Po pojedynku z Solo kontynuowali atak, aż pojawił się Jimmy Uso. Wyatt Sicks ponownie zaatakowali tag teamy ze SmackDown – #DIY, Motor City Machine Guns, Fraxiom i Street Profits. Los Garza pokonali zespół Je’Vona Evansa i Reya Fenixa, jako przedsmak Worlds Collide. Przy stanowisku komentatorskim był NXT North American Champion Ethan Page, który zaingerował w pojedynek. Zelina Vega pokonała Albę Fyre. Duże zamieszanie wywołała Chelsea Green. Damian Priest ostrzegł mistrza US Jacoba Fatu. W kolejnej walce kwalifikacyjnej do MITB Matchu Andrade pokonał Jacoba Fatu i Carmelo Hayesa. Ponownie doszło do spięcia na linii Fatu – Solo Sikoa i JC Mateo. SmackDown kończyła konfrontacja Cody’ego Rhodesa i Jeya Uso z Johnem Ceną i Loganem Paulem. Skrót gali:
    • MissApril
      Zelina powinna już iść dalej jako mistrzyni US, trochę słabo to wygląda, a kręcenie się w kółko przy Albie, Piper i Chelsea jest po prostu nudne. Przydałoby się odświeżenie jej runu z inną zawodniczką na tym etapie posiadania pasa. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...