Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Wiecznym face'm być...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Jeśli ktoś uzna, że temat ten jest głupi lub niepotrzebny proszę o wywalenie go do Kosza.

 

Do rzeczy. Ostatnimi czasy, czytając posty w wielu różnych tematach, zauważyłem częste "najazdy" na wrestlerów takich jak właśnie John Cena, Rey Mysterio czy nawet Jeff Hardy. Posty takie zwykle były oderwane od tematu głównego i trochę go psuły. Sam też tak robiłem, przez co postanowiłem założyć ten temat, który, mam nadzieję, będzie ostatnim w tej kwestii. Niech każdy napisze, ostatecznie, co ma do takich wiecznych megaface'ów, superbohaterów dla dzieci czy jakkolwiek inaczej ich by nie nazwać. Nie chodzi mi tu o wpisy, że są słabi, głupi czy ssą. Proszę o podanie konkretnych zarzutów.

Doskonale wiem, że wrestling jest udawany. Jednak, przekornie, lubię sobie odnosić pewne sytuacje do życia w rzeczywistości. I tu jest sedno tego, co mnie u nich denerwuje. Nie ma takiej możliwości, aby człowiek gabarytów Rey'a Mysterio pokonał takiego rozmiarów Batisty. Nawet jeśli, to wyczyn taki udałby się tylko raz, może dwa, ale nie aż tak często. To całkowicie odrealnia wrestling, który, myślę, że choć w kilku procentach, chce być czymś prawdziwym. Słyszałem też, że strata maski dla Meksykanina to wielki wstyd. Tak to prawda, ale zwykle dzieje się to po ciężkiej walce. Dziwi mnie to, że nie miał on wewnętrznego poczucia, aby nie zakładać tej maski ponownie i nie udawać, że nikt nie zna jego twarzy. Za to nie ma u mnie szacunku. Domyślam się, że był to warunek McMahon'a i zadecydowały tu pieniądze. To, że wygląda tak, a nie inaczej, to nie jego wina i nikt nie powinien nakazywać mu ukrywania twarzy. Są ludzie, którzy wyglądają gorzej np. Daniel Bryan, którego w żadnym wypadku się tu nie czepiam. Na koniec dodam, że nie lubiłem Mysteri'a już za czasów WCW, w masce, czy też bez niej.

To samo dotyczy Ceny. Jak to możliwe, że jeden facet potrafi, bez żadnych problemów, pokonać całą grupę innych, czasami większych od niego, praktycznie w każdych warunkach i często przy poważnym osłabieniu fizycznym ? Znów pełny brak realizmu, a mnie to całkowicie irytuje. Dodatkowo gimmick John'a, nie wiem czy można powiedzieć rapera, całkowicie mi nie leży. Nie lubię tego typu muzyki, co jeszcze bardziej zniechęca mnie do jego postaci.

Nigdy nie powiem, aby obu wywalić z WWE czy wstrzymać dla nich push. Jak już pisałem w innym temacie, dzieci będą zawsze, jedni będą wypierać drugich, a Cena i Rey będą dla każdych wielką atrakcją. Wszystko będzie się kręcić. Z kolei dla WWE, obaj to żyła złota. Nikt o zdrowych zmysłach, a już szczególnie dobry biznesmen, za jakiego uważam Vince'a, nie "odetnie sobie dopływu powietrza".

Przyznaje otwarcie, że walki Rey'a stoją na wysokim poziomie i nie mogę powiedzieć, że jest słaby w ringu. Z Ceną jest już trochę gorzej, ale są większe "drewna" od niego.

Podsumowując. Czy takie postacie są potrzebne we wrestlignu ? Zdecydowanie TAK. Czy jest szansa, żebym kiedyś polubił tego typu postacie ? Zdecydowanie NIE.

Są to dwie, najbardziej nielubiane przeze mnie postacie, dlatego je przedstawiłem. Jeśli ktoś chce się wygadać na temat swoich przemyśleń, o jakimkolwiek "przesłodzonym" wrestlerze, to ten temat najlepiej się do tego nadaje.

Człowiek przede wszystkim.
  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Diesel

    7

  • hardy0525

    5

  • -Raven-

    4

  • Latający Jeff

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  330
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2010
  • Status:  Offline

Fajny temat :) Ja powiem, że jest jedna rzecz która mnie wkurza w Johnie Cenie ale to nie jego wina iż cały czas WWE daje mu wygrać choćby nie wiem ile dostał finisherów. Myślę że pisanie o Johnie u Reyu że lubią go tylko dzieci jest śmieszne. Wystarczyła tylko jedna osoba która tak powiedziała a teraz wszyscy to powtarzają. Dlaczego niby Cena jest dla dzieci? To ja bajera. Ja osobiście nic aż tak wielkiego do obu panów lubię. I wkurzają mnie posty, że John czy Rey jest dla dzieci. Ale to tylko moje zdanie :).

 

PS. Mam nadzieje że po założeniu tego tematu ludzie nie będą pisać w innych jak to John Cena jest dla smarków.

10771641474c446763479cb.jpg


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Zauważ, że cały produkt WWE jest kierowany do dzieci. Jest to główny target organizacji. John Cena i Rey Mysterio to właśnie są dwie osoby, które te dzieci przyciągają. Ich postacie wyglądają właśnie tak, a nie inaczej, żeby dzieci chciały ich oglądać, a ponadto kupowały mechandise z nimi związany. Myślę jednak, że jeśli nie są oni dla dzieci, to przynajmniej są kreowani w celu ich przyciągnięcia w jak największej ilości. Wskazują na to ratinigi, które w głównej mierze kształtują właśnie młodzi ludzie.

 

Chcę się też wypowiedzieć o Hornswoggle'u. Wszyscy widzimi, że jest on chory. Dużo się mówi o zatrudnianiu niepełnosprawnych. Bardzo coś takiego popieram, ale to co robi z nim WWE już nie. Mimo swojego wzrostu, to dorosły facet. U McMahon'a gra on zdziecinniałego gnoma-niemowę. Ktoś może powiedzieć, że dostaje za to sowite wynagrodzenie i dodatkowo przyciąga widownię młodszą. Prawdopodobnie tak jest. Ja to jednak odbieram jako wyśmiewanie się z kalectwa, czego jestem już przeciwnikiem. Mieliśmy już jednego niedorozwoja w postaci Eugene'a, co też mi się nie podobało i to całkiem wystarczy. W przypadku Małego Drania jestem, w odróżnieniu od wcześniej wspomnianej dwójki, z jak najszybszym zdjęciem go z TV lub przynajmniej za zmianą jego gimmicku, który nie będzie szydził z niego i jego niepełnosprawności.

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Obecny John Cena to pikuś. W latach 2005-2007 mogłeś nasłać na niego całą Legię Cudzoziemską, Chucka Norrisa, Arnolda Schwarzenegera, Batmana, Supermana, Kapitana Planetę, Belzebuba, mroczną armię Mordoru pod wodzą Saurona, wojska Sithów, legiony Sardaukarów, wilka Fenrira, Krychę bez zębów, psa z chocapica, krowę z milki, Rockiego Balboę, Obelixa, tyranozaura z Parku Jurajskiego, King Konga oraz siły specjalne Izraela. Jaśko najpierw nakopałby im wszystkim do dupy, a następnie spinował każdego po kolei swoim niezawodnym attitude adjustement. Jak jeszcze dorzuciłbyś mu Godzillę na deser to poddałby ją po dewastującym STF, aby potem wznieść swój pas mistrzowski w geście triumfu.

 

Jaśko to zawodnik o wielkiej charyźmie. Też nie lubię muzyki rap ale muszę oddać, że w tym gimmicku radził sobie bardzo dobrze. Obecnie nie ma już nic z rapera, jest jednoosobową organizacją paramilitarną, którą nawet taka Gwardia Narodowa może co najwyżej połechtać. Lubię go tylko wtedy, gdy nie posiada pasa mistrzowskiego i trzyma się z daleka od Randiego Ortona, z którym zmontował kilka tak nudnych main eventów, że zwątpiłem w dalszy sens oglądania walk wieczoru z czerwonego brandu. Lubię za to jego humor. Zwłaszcza, kiedy specjalnie przesadza. Jak kiedyś werbalnie pojechał Mr. Kennediego, to popłakałem się ze śmiechu. Kiedy natomiast robi się poważny, zaczyna się dramat. Wraca wtedy Hustle, Loyalty, Respect, Cena superhero i wieje nudą.

 

Co do Little Reya. Argument, że jest zły bo lubią go dzieci, jest idiotyczny. To jeden z najlepszych zawodników w federacji. Nie jest od sobie kolejnym high flyerem, których w fedach indies jest od zajebania. Rey posiada technikę, selling, psychologię ringową, umiejętność prowadzenia przeciwnika, wszystko na poziomie od bardzo dobrego do fantastycznego. Jego akcje powietrzne nie są na chwilę obecną nawet w połowie tak widowiskowe jak 10 lat temu, ale trzeba zrozumieć, że ten człowiek przeszedł szereg ciężkich kontuzji, a także nie jest już pierwszej młodości. Zmienił swój styl, ograniczając latanie, ale za to skupił się na innych elementach. Nie widziałem jeszcze słabej walki w jego wykonaniu.

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg


  • Posty:  39
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.01.2010
  • Status:  Offline

Dzisiaj Takiego Cene pokona nawet Sheamus. Kiedyś na Cene McMahon mógłby nasłać całe Legeacy Batiste Marka Henrego Big Showa i moją babcie, a Cena po każdym z Finisherów odskakiwałby od maty gdy sędzia dolicza do 2. a Po tym Cena fundował by każdemu Attitude Adjustement ewentualnie STFU. Wiadomo, że WWE trzepie kasiore z rzeczy zwiazane z tym Wrestlerem.

 

Co do rey'a Mysterio, No waga i wzrostem to on nie impnonuje (168cm i 75kg) ale to nie znaczy, że Rey nic nie znaszy w WWE. Raz posiadal pas wagi cieżkwiej, i nie raz udowodnił mi i wam takż jak pokonał Batiste w klatce na SmackDown! lub też o 1# Contender. Kiedy Batista przez 20 minut walki przeważał a Rey sie tylko odgryzał, ale Rey pod koniec walki wykorzystał chwile nieuwagi Batisty i sprytnie go odliczył do 3.

; ))

  • Posty:  335
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2009
  • Status:  Offline

Dzisiaj Takiego Cene pokona nawet Sheamus.

 

Wiesz, że to jest udawane? Wracając do tematu uwielbiam Jaśka i Reya i możecie pisać, że jestem dzieckiem, ale mnie to nie obchodzi jestem jego fanem praktycznie od tego momentu kiedy zapoznałem się z wrestlingiem. Cena czasem głupio markuje ciosy. Np podczas TLC tak to wyglądało jakby sam odskoczył. Pamiętamy go z czasów początku kariery. Word Life, bycie heelem itd. Jednak jakoś teraz mi przypadł do gustu. Kiedyś nie było "Cenation" czy "You Can't See Me". Był czysty rap kiedy wchodził z pasem U.S. i kręcił nim jak DJ na płytkach. A teraz mamy erę praktycznie "wiecznego baby face'a" który nie powróci do bycia heelem. Uwielbiam go i tyle. Podobnie do Reya. Czasem się mówi Ryjek itd. Ale ile on już osiągnął. Jako Rey Mysterio JR w pierwszych walkach walczył z Eddim. Później era tagu, przyjaciele itp.

I do dziś potrafi zrobić super walki. Choćby ta parę tygodni temu z drewnem Knoxem, który potrafi zrobić cross body czy big boota. To tyle o Jaśku i Reyu. Widzę jak niektórzy piszą, że to beztalencia, ale moja ocena na temat ich jest ok bo ich uwielbiam :).


  • Posty:  133
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.10.2009
  • Status:  Offline

A jak dla mnie Reya jest teraz za dużo, zdecydowanie i jego speeche są dziecinne, ale jeżeli już chodzi o ring wychodzi z niego kawał faceta i to dużo większego niż nim jest. Jest to świetny zawodnik, ale mogliby mu podostrzyć gimmick. A co do Ceny pisałem już gdzieś dla mnie choćby nie wiem jakim drewnem był jest jakimś symbolem, postacią nie do ruszenia. Trzeba umieć być kimś takim i porywać za sobą i tych niegatywnych widzów i pozytywnych. Ma ogromną charyzmę i myślę, że mógłby przestać być takim "drewnem" gdyby federacja na to pozwoliła.

  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

Kiedyś na Cene McMahon mógłby nasłać całe Legeacy Batiste Marka Henrego Big Showa i moją babcie, a Cena po każdym z Finisherów odskakiwałby od maty gdy sędzia dolicza do 2.

 

No tak, oglądając ostatnie Raw można dojść do wniosku, że tak się już nie dzieje. :twisted:

Nie płakałem po CM Punku

18909757064dbdb1458cbe1.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wieczni face'owie są niezbędni w wrestlingu i uwielbiani przez młodszych. Nie chce się wypowiadać za wszystkich starszych fanów ale domniemam, ze wiekszosc z nas przechodzila przez to samo przez co przechodza młodzi fani "John Cena jest super" "Rey jest najlepszy" ... jesli nie bylismy w stanie pisać tak "rozbudowanych" i "wnoszacych wiele do tematu" wypowiedzi (nie bylo nawet na to miejsca/forum) to napewno czulismy ... jakas tam więź z tymi dobrymi. Wiem po sobie jak zaczynalem mając 6lat nie sposob bylo nie uwielbiac Breta Harta ... fakt faktem akurat ja trafilem na lepszych "bohaterow" nizeli obecni młodzianie i teraz po 16latach nikt na mnie krzywo nie patrzy, ze on wciaz widnieje w przedziale poswieconym moim ulubionym wrestlerom. Cena potrafil niszczyc wszystkich.. Rey potrafil pokonywac gigantow kilkukrotnie wiekszych od siebie... a Hitman kulejąc na jednej nodze wygrywal Royal Rumble... a kilka miesiecy pozniej po porazce w starciu ze swoim bratem wrocil dzielnie tego samego wieczora na main event by pokonac poteznego Yokozune zdobywajac tym samym pas mistrzowski. Nawet nie chce myslec co by sie dzialo gdyby tego samego teraz dokonal John Cena ("for a few seconds this place was armageddon") Nie chce tu bron boze porownywac tych dwoch osob jako wrestlerow.. wiadomo, ze to jest niebo i ziemia.. ale jako bohaterow "dzieciarni" pewnego okresu..... swoja droga szkoda, ze zaczynajac przygode z tym biznesem nie mialem stycznosci ze starszymi fanami wrestlingu oprocz brata i kuzyna.. i nawet tam bylo widac zbieznosc miedzy "idolami" ringowymi. N!KO - Hitman (face) .. jego brat - HBK (heel). Ja z czasem sam przeszedlem taka transformacje i od wielu juz lat bardziej trafiaja do mnie "ci zli" a tych po drugiej stronie barykady zostawiam przewaznie mlodszym.

 

John Cena - ... kiedys moglem sie dopisac do ludzi, ktorzy moze nie byli fanami Johna, ale napewno zaliczalem sie do osob, ktore go lubia. Jako raper heel byl ciekawym dodatkiem na SmackDown.. i nawet po face-turnie i pozniejszym przejsciu na RAW dalej trzymal sie dobrze. Wszystko sie popsulo odkad nakrecil "Marine" .. zaczal salutowac przy swoim wejsciu.. i coraz bardziej odbiegal od tego co go charakteryzowalo. Najwieksza bolaczka tego pana, ktora powoduje u ludzi taka nienawisc do niego jest to jak czesto staje on na czele federacji i co pare miesiecu mozemy mowic "Here We Go AGAIN" ... Wina stoi po stronei WWE i niemozliwosci, a nawet powiedzialbym, ze i leku w tworzeniu nowych gwiazd.

 

Rey Mysterio - nadal da sie go ogladac i nadal coś potrafi. Mi nawet nie przeszkadza to, ze pokonuje on wiekszych od siebie. Grunt, zeby nie stal na czele federacji z pasem bo to nie jest osoba mogaca ciagnac za soba tak sprawnie dzialajacy biznes jakim jest WWE. Cieszylem sie jak zdobyl tytul... przypominalem sobie jak rzucali na wszystkie strony malym Reyem Jr. w WCW i powiedzialem sobie .. choc raz na to zasluguje ten "juz nie tak maly" Mysterio. Troche sie to przedluzylo i popsulo to ogolne wrazenie.. stad tez mam nadzieje, ze juz nie siegnie po ten pas nigdy wiecej. Moga go od czasu do czasu z braku pretendentow wrzucac do main eventowego worka.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Do Ceny miałem to:

 

WWE Championship 1st run - John Cena April 3, 2005 WrestleMania 21, do January 8, 2006

 

WWE Championship 2nd run - John Cena January 29, 2006 Royal Rumble (2006), do June 11, 2006

 

WWE Championship 3rd run - John Cena September 17, 2006 Unforgiven (2006), do October 2, 2007

 

Ile można patrzeć na tego samego gościa z pasem, którego gimmick przez te wszystkie runy prawie wcale nie uległ zmianie ?

 

A do Reya miałem np. to, że śmierć Eddiego Guerrero otworzyła mu drogę na szczyt i ze zwykłego mid cardera w krótkim czasie stał się main eventerem, wykorzystującym siłę z nieba do pokonywania swoich przeciwników. (przynajmniej tak ja to odbierałem). Po swoim runie z pasem, który stracił dla Bookera, znów stał się mid carderem i zaczął jobbować dla Chavo :-x . Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy walczył jak powolny kloc, dla którego szczytem high-flyingu było wykonanie 5 dropkicków, a ja jako fan WCW, który doskonale pamiętał co Little Fury wyprawiał w WCW nie mogłem po prostu na to patrzeć.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  290
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2008
  • Status:  Offline

Zgadzam się z tym że Rey Mysterio i John Cena są wiecznymi face'ami. Lubie obu tych wrestlerów ,jednak trochę mnie irytuje to ze John Cena ciągle wygrywa. Gdy oglądam jakąś walkę Ceny to wiem ze na 99 % Cena wygra i obroni pas.Ostatnio podczas oglądania Elimination Chamber to samo. Byłem pewien ze Cena wygra. Tego typu zawodnicy służą temu żeby dzieci oglądając WWE widziały takich zawodnikach dobrych bohaterów,tytanów z kreskówek którzy zawsze wygrywają. Moja 12 letnia siostra lubi Cene i Mysterio. To pokazuje że tacy zawodnicy są głównie skierowani do młodych widzów. Mysterio jest trochę mniej "bohaterem",jednak też często wygrywa.Jednak symbolem takiego zawodnika zostanie dla mnie John Cena.

  • Posty:  39
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.01.2010
  • Status:  Offline

Wrestling Fan, wiem, że Wrestling jest udawany.. no ale załóżmy że nie... to i tak pokona.

 

nasjazz, Ostatnio siedziałem na WWE.com i natknąłem się na walke na Raw. Wince MCMahaon vs John Cena Handicap Match. I co się dzieje. Na ring wchodza rózne osoby takie jak Kozlov, Drew McIntyre, JackSwagger, Mark Henry, i dopiero wtedy kiedy Cena szykował sie, aby wykonać na Vince Attitude Adjustement Batista sie ubudził wykonał Speara potem BAtista Bomb i po tym Pan McMahon mógł przyłożyć Cene i doliczyć do 3.

i to wcale nie było tak dawno... bo ta walka odbyła się 8 Marca.

Tu macie link do tej walki. na Raw.

http://www.wwe.com/content/media/video/vms/raw/2010/march8-14/13726612

Edytowane przez Latający Jeff
; ))

  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux

trochę mnie irytuje to ze John Cena ciągle wygrywa. Gdy oglam jakś walkę o pas WWE championship(ten ma najcześciej Cena) to wiem ze na 99 % Cena wygra i obroni pas. Ostatnio podczas oglądania Elimination Chamber to samo. Bzem pewien ze Cena wygra.

Jakoś nie przypominam sobie, żeby ostatni John miał długo pas. Przed świętami zwinął mu go sprzed nosa Blady, a teraz na EC- Bati. To przecież Blady miał run, aż do EC.

 

Cena czasem głupio markuje ciosy. Np podczas TLC tak to wyglądało jakby sam odskoczył.

Oj, oj, oj Cena nie markował ciosu. Sheamus miał go zwalić na stół. Jednak Blady tak się trząsł jak galareta, że John musiał sam się na ten stół rzucić. Nie naginajmy faktów Panowie.

 

I tylko wyjaśnię, że nie jestem fanem Ceny teraz, ale jego gimmick oldschoolowego rapera bardziej mi pasował niż obecnego terminatora. Zwracam uwagę dlatego tylko, że nie lubię po prostu nadinterpretowania faktów, bądź ich odwracania.

 

ta walka odbyła się 8 Marca. Tu macie link do tej walki. na Raw.

Wszyscy to wiedzą. To była walka z tego tygodnia :/. To również podbudowa pod WM'kę, czyli kolejne gnojenie Janka i odnoszenie się do Breta.


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Oł, oł, oł. Ciężko jest skomentować wypowiedzi, od których samego czytania bolą oczy. Ja lubię Cenę, nie mam do niego nic konkretnie, ale rzygać mi się chce, jak ktoś najpierw kwiczy "Cena jest the best, kocham go!", a gdy poczyta opinię innych od razu jedzie go od frajerów i cieniaków, bo "inni tak myślą". Komentarz jest chyba zbędny.

 

Najbardziej rozwalają mnie teksty, że winą Ceny jest to, że z każdym wygrywa. Ok, ale gdzie tu jest jego wina? Tak z ciekawości się pytam. Nie wydaje mi się, by szedł do szefostwa i mówił "Vince, chce mieć tytuł przez dziesięć lat, da radę? Super, dzięki". Tak jest zabookowany i nie jest to jego winą. Jedyne w czym jego postać mnie drażni to w tym, że nic się nie dzieje z jego osobą - oprócz oczywiście zmiany koszulek. Ciągle to samo, te same mocne słowa o miłości do wrestlingu i o szacunku do ludzi, nudne jest to jak flaki z olejem.

 

Śmieszy mnie również to (chociaż raczej powinno zastanawiać i budzić grozę), że znajdą się "muski", które wysuwają z dupy argumenty, by tylko dowalić. Jak chociażby post z tym, że Cena słabo sprzedał te zepchnięcie na stół przez Sheamusa. To jest po prostu żałosne.


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

N!KO, ja zaczynałem oglądać wrestling w wieku 10 lat. Tyle, że u mnie było to zupełnie inaczej. Moim pierwszym ulubieńcem był ówczesny Syxx. Od samego początku byłem za nWo. Wcale nie podobali mi się ci dobrzy. Imponowała mi siła gurpy, na którą nikt nie miał sposobu. Każde Nitro kończące się czyszczeniem ringu przez nWo z reszty ekipy WCW, to było coś wielkiego. Pamiętam wyrzucenie Curt'a Hennig'a. Pamiętny segment na lotnisku. 10 chłopa tłuczących jednym o maskę samochodu. Może to zabrzmieć dziwnie, ale czułem wtedy, pewnego rodzaju, dumę. Później The One został u mnie Kevin Nash i tak pozsotało do dziś. Nie miało już dla mnie znaczenia czy jest dobry czy zły. Pełne markowanie tam, gdzie go akurat zawiało. Szczerze, to nigdy jakoś nie byłem za face'ami, zarówno tymi zwykłymi jak DDP, Sting czy Piper, jak i tymi niezniszczalnymi jak Cena, Rey czy nawet Goldberg. Bardzo często moja sympatia, w poszczególnych walkach, jest za tymi złymi, szczególnie, gdy potrafią dobrze odgrywać swoją rolę, co ostatnio zaprezentował nam, zatawardziały face, Sting. Edytowane przez Diesel
Człowiek przede wszystkim.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 004 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 556 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 878 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Zero hour bardzo przyjemny Trios match wszyscy się pokazali no i w końcu wrócił Bowens z nowym theme songiem tylko ja bym to inaczej rozegrał Caster powinien wygrywać te wszystkie open challenge a na PPV przegrać właśnie z Bowensem.   Główna karta opener świetne stracie z bardzo mocno rozpisanym Kevinem wiadomo, że wygrać musiał Will, ale walka miodzio. Walka o pasy tag team nie miałem żadnych oczekiwań i wynik ani przez moment nie był nie pewny. MJF chce robić z MVP biznes, więc jego pojawienie się nie było z dupy. Akceptowalne heelowe zagranie. Mercedes Moné vs. Julia Hart - przyjemna walka bez szału z boczem Moneciary, ale i tak bez bolesny seans. Spoko walka o pasy Trios z przewidywanym heel turnem FTR no to co raz bliżej FTR vs Cope i Cage. Następnie walka o pas kobiet szczerze bardzo dobrze wypadła Megan Bayne dla mnie przyszła mistrzyni ma wygląd jest duża a przy tym dobra w ringu aż były momenty gdzie pomyślałem a może już dzisiaj na nią postawią. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe kolejne solidne stracie tej dwójki ich chyba czwarta walka nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) przysypiałem na tej walce najwyższy czas aby Jericho na trochę zniknął z TV zrobi to dobrze jemu i rosterowi. Przekombinowana końcówka. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole w końcu do singlowego złota się doczłapał Cole. Walka z psychologią ringową, więc temp rwane. Prywatnie uważam, że Ricky Starks jako mistrz TNT robiłby lepszą robotę niż Garcia i wolałbym żeby się zamienili miejscami w federacjach, ale nie rządzę w AEW. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey, ale to był banger co za tempo cały czas coś się działo nie wiem kiedy pół godziny zleciało. Face to face Okada vs Omega moje przewidywania walki unifikacyjnej raczej sie sprawdzą. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland choć rozum mówił Mox to serce postawiło w typerze na Swerva pomyślałem a może na ALL IN zrobią rewanż za zeszłoroczne stracie Will vs Strikland o pas, ale tym razem wygra Will bo, że Ospreay wygra Owen Hart w tym roku to jestem pewien i to on jednak skroi z pasa Moxa. Interwencja Bucksów nie była z dupy jak znikali 6 miesięcy temu i niszczyli te papiery to właśnie przy pojawieniu się grupy Jona zobaczymy jak to pociągną. Żaden Darby nie skroi Moxa po powrocie z wspinaczki tylko Will. Dobra gala na 10 walk głównej karty 2 słabsze a reszta dobra, bardzo dobra lub genialna czyli 3 way z Omegą i resztą.  
    • Grins
      No nie byłbym tego taki pewien, tutaj dostaliśmy solidny segment gdzie Rollins powiedział kilka gorzkich słów w kierunku Heymana, nie zapominajcie ogółem że Heyman prawie od zawsze był Heelową postacią i się wgl nie zdziwię jak zrobi w chuja Punka i Romana przez co Rollins to wygra, takie mocne pierdolniecie nikomu nie zaszkodzi wręcz przeciwnie wzbudzi jeszcze większe zainteresowanie aby obejrzeć tą walkę a po dzisiejszym segmencie szansę Rollinsa stale rosną. Wracając do samego segmentu, sztosik i to bardzo mocny obejrzałem go w całości i na prawdę Rollins zajebiście się wkręcił w ten program, mimo że dostaliśmy tak mało segmentów jeśli chodzi o ten konflikt to i tak uważam że to jeden z najlepiej prowadzonych programów jeśli chodzi o RTWM, solidne proma, segmenty czego chcieć więcej? I muszę przyznać że ten program zapadnie mi w pamięci, ogólnie dodatek w postaci Heymana w tym programie to istny majstersztyk i ogólnie Amerykańska widownia chyba podłapała Europejski Vibe'ki i zaczęli nawet śpiewać " Roman Reigns " przyszły czasy że Amerykańce zaczęli się uczyć od Europejczyków jak dopingować i chantować  Ale i tak nie dorastają nam do pięt.  Bez przesady to tylko i wyłącznie wina WWE że nie potrafili rozpisać solidnie Jey'a w tym programie, gdyby rozpisali to tak brutalnie od samego początku to nie byłoby tych wpadek, ja tam ogólnie nic do Yeetmana nie mam, typ ma charyzmę i ogólnie dobrze mi się ogląda jego walki i nawet jak prowadził program z Romanem to był fajnie rozpisany, tutaj zawinął booking i to nie jest już wina samego Jey'a...  Wracając do segmentu okej, Jey dał słowo że obudzi w sobie złość podczas WM i skopie dupę Gunther'owi  Jeśli za tydzień dostanie wpierdol to na WM wyjdzie już z pasem, jeśli skopie dupę Guntherowi za tydzień to przejebie tą walkę, no zobaczymy jak to wszystko się potoczy.  Ja pierdole Bron co za spear'a wykonał Carlito z pewnością zapadnie mi to w pamięci, widzę że idą we walkę wieloosobową mam nadzieje że to będzie Ladder Match wtedy to będzie totalny rozpierdol.  Women's World Championship podpisanie kontraktu po raz 1000 raz  No ogólnie trzeba się przygotować na najgorszy scenariusz czyli Biancka z pasem ale publika co raz bardziej na nią buczy, niech nie zwlekają i dadzą jej ten Heel Turn w końcu.  Poza tym chuj w dupę Hunterowi że po powrocie do Hamburgerowni starają się robić tak dobre show a w Europie robili wszystko na jedno kopyto i cały program Ceny z Cody'm wyszedł średnio jedna z największych atrakcji a nie ma na tą walkę żadnego polotu i to jest chujowe. 
    • PTW
      MISTRZOWSKIE WYZWANIE NOWEGO CZEMPIONA! Najszybszy wrestler w Polsce ukoronował miesiące ciężkiej pracy zwycięstwem w Ladder Matchu i został pierwszym w historii mistrzem PTW Underground. To legendarne starcie zostanie w naszych głowach i sercach na zawsze, ale nie ma czasu na oddech - teraz trzeba bronić pasa i udowodnić światu, że zdobycie go nie było dziełem przypadku! PTW Underground Championship Match Max Speed vs. Conte Pierwszym rywalem, który będzie próbował wyszarpać Maksowi mistrzowski tytuł będzie nikt inny jak Conte McStevenson - włoski gladiator, który w tempie porównywalnym do Speeda zdobywa poklask i uznanie na terenie Italii, a w planach ma szarżę na całą Europę. Misja ambitna, owszem, ale wykonalna z bardzo prostego powodu - Conte jest bardzo trudny do powstrzymania! Przekonał się o tym między innymi Spartan PTW, który na włoskiej ziemi podejmował gospodarza, a ich walka była niezwykle zaciętą i wyrównaną batalią. Jak Włoch poradzi sobie u nas z przeciwnikiem o zupełnie innym stylu walki? Czy Max Speed potwierdzi mistrzowską klasę, czy przyjdzie mu rozstać się z tytułem już teraz? Wpadajcie w sobotę, by zobaczyć ten fenomenalny pojedynek na żywo! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Attitude
    • PpW
      Po druzgocącej zdradzie Vica Goldena na gali "Teraz Albo Nigdy" jedyne czego chce Gabriel Queen to odpowiedzi, ale zamiast nich czeka go kolejne wyzwanie 🙀🤯 Oskar Alexander, pierwszy towar eksportowy Ewenement Dojo jest większy, silniejszy no i... w odróżnieniu od Gabrysia, nadal ma kogoś w swoim narożniku 🥶 Ale czy to wystarczy, aby pokonać "Gwiazdę Poranną" polskiego wrestlingu, człowieka który był o włos od zakończenia najbardziej dominującego panowania w historii polskiego wrestlingu? 🤩 Gabriel Queen vs Oskar Alexander, już 30 Kwietnia w samym centrum Warszawy na gali PpW: Ostatnia Prosta 🔥🔥🔥 Bilety dostępne na stage24 i ppw-ewenement.pl 🎟 Przeczytaj na fanpage.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...