"Komiks na ringu"

[iwulBRAND]

Tym razem zaprezentuję artykuł o o wiele lepszym poziomie niż "Pan Cierpienie", promujący WWE Superstars na Pulsie.

 

http://img638.imageshack.us/img638/5153/skanuj0006j.jpg

 

Według mnie jest to dobry artykuł, ukazujący wiele stron wrestlingu, zarówno te ciemne, jak i bardziej chwalebne karty jego historii. Jedynym błędem jest literówka - PM Punk, ale oprócz tego artykuł stoi na wysokim poziomie.

 

Zapraszam do komentowania!

[Natan]

Artykuł na pewno dużo trafniejszy i bardziej rzetelny niż ten w Bravo, jednak sama różnica jakości obu gazet już na to wskazuje. Bardzo fajnie, że mówi się w Polsce więcej o wrestlingu, bo pośród wielu nie najlepszych skutków tej promocji znajdzie się kilka dobrych i pozytywnych Ja przede wszystkim chciałbym aby ktoś napisał artykuł o Wrestlingu a nie o WWE, bo stwierdzenia: 'tu walka odchodzi na drugi plan'/'walka nie jest tu najistotniejsza' charakteryzują wyłącznie mainstream i na pewno przeciętnego czytelnika nie zachęcają do zainteresowania się tym sportem.

[zduna2610]

Jak dla mnie artykuł dość ciekawy wyjaśnia wiele wątków któtych wielu nowych fanów (oczywiście nie wszystkich) w wieku około 12 lat nie pojmuje na początku swojej przygody z Wrestlingiem, chodzi mi to między innymi o kwestie takie jak to że to wszystko jest udawane ale oraz o to że wszystko jest tu ustawiane z góry.

 

No ale chyba najważniejszym elementem całego tego artykułu jest to że jest tam wzmianka o niebezpieczeństwie z tym wszystkim związanym.

 

PS.

 

Tak wogóle w Polsce wrestling staje się coraz bardziej popularny.

[JohnCenaKing]

Artykuł znacznie lepszy niż te z Bravo Sport. Wszystko dobrze opisane, artykuł kierowany ku nieco "doroślejszym" ludziom niż ten z BS.Cieszy coraz większa popularność wrestlingu w Polsce.Przyczepić można się troche do tego, żę niewiele zawodników zostało przedstawionych(tylko Y2J i Punk z obecnie walczących). Troche też błą z tą literówką, bo jak ktoś po artykule zdecyduje się zobaczyć WWE to sie troche zddziwi żę to CM a nie PM(""jak to CM Punk,przecież w gazecie pisało żę to PM punk,czy tego komentatora poj*bało ??? ).Ogolnie cieszy coraz większa popularnosć wrestlingu w Polsce.Oby tak dalej

[-Raven-]

Jak na tak niewielki objętościowo tekst, autorowi udało się dość dobrze uchwycić samą istotę wrestlingu, przedstawić podział face/heel, sposoby oddziaływania na publikę oraz pokazać, że wrestling to nie zabawa i ma także swoje ciemne strony.

Poza literówką w ksywce CM Punka (PM zamiast CM) nie mam większych zastrzeżeń, całkiem solidna robota i profesjonalne podejście do tematu, nie robiące sobie przynajmniej jaj z naszego hobby. Jestem jak najbardziej na tak

 

[ Dodano: 2010-03-12, 17:43 ]

Ja przede wszystkim chciałbym aby ktoś napisał artykuł o Wrestlingu a nie o WWE, bo stwierdzenia: 'tu walka odchodzi na drugi plan'/'walka nie jest tu najistotniejsza' charakteryzują wyłącznie mainstream i na pewno przeciętnego czytelnika nie zachęcają do zainteresowania się tym sportem.

 

Nic dziwnego, że jako przykład szeroko rozumianego "wrestlingu" wzięli największą federację. A co do stwierdzenia, że "walka nie jest tu najistotniejsza", to ogólnie jest to niestety ("niestety", bo dla mnie osobiście najważniejszym elementem wrestlingu jest jednak walka w ringu) prawda, bo nawet w Indys przeprowadzane są mniej lub bardziej rozbudowane angle mające doprowadzić do starcia w ringu.

[TripleKilla]

Artykuł na pewno dużo trafniejszy i bardziej rzetelny niż ten w Bravo

 

Artykuł znacznie lepszy niż te z Bravo Sport

 

No to wiadome, że lepszy, ten z Bravo, miał z góry założony cel - trafić do młodzieży. Tutaj wszystko jest całkiem dobrze napisane, oczywiście pisania o indy się nie spodziewałem, jednak cieszę się z jednej strony i czuję lekkie obawy. Dlaczego ? Bo z jednej strony wrestling zostanie rozpromowany w naszym kraju, a z drugiej strony przyciągnie to więcej dzieci Ryjka i Siny, którzy będą (nie wszyscy oczywiście) próbować ciosy które wykonują ich bohaterowie i źle się to skończy. Dlatego mam nadzieję że większość dzieci machnie ręką i oleje wrestling, dlatego że to udawane, bo lepsze to niż masa trolli zaśmiecających fora.

[Gość]

Deleted Edytowane 29 Października 2018 przez Anonymous

[Simson]

Ja znalazłem trzy nieścisłości... (1.) Prównanie Batmana i Spidermana do Y2Ja i Punka (jakby dali Cene i Mysterio to bym się nie przyczepiał, ale superherosów porównali do heeli). (2.) PM Punk. (3.) Afera z Benoit miała miejsce nie półtora, a prawie trzy lata temu (dokładnie nie jestem w stanie teraz stwierdzić w którym okresie 2007 roku wydarzyła się ta tragedia). Ogólnie artykuł wygląda tak jak chciałem by wyglądał ten po śmierci Umagi na Onecie (kiedy to trochę "pokłóciliśmy się" z Sixem)... Jest wytłumaczone o co chodzi, nie jest ani bardzo źle, tak jak tam, ani nie tak przesadnie jak w Bravo Sport. Mamy opisaną walkę face'ów z heelami, że wrestling to bardziej ustawiana rozrywka, a nie sprt ale ma swoich fanów - z drugiej strony wrestlerzy płacą sporą cenę za tą sławę i często źle się to kończy.

[-Raven-]

Ja znalazłem trzy nieścisłości... (1.) Prównanie Batmana i Spidermana do Y2Ja i Punka (jakby dali Cene i Mysterio to bym się nie przyczepiał, ale superherosów porównali do heeli). (2.) PM Punk. (3.) Afera z Benoit miała miejsce nie półtora, a prawie trzy lata temu (dokładnie nie jestem w stanie teraz stwierdzić w którym okresie 2007 roku wydarzyła się ta tragedia).

 

To właśnie może świadczyć o tym, że artykuł był pisany sporo wcześniej, tylko być może nie poszedł do druku i przeleżał jakiś dłuższy czas u kogoś na kompie. Mogę się oczywiście mylić, ale to by tłumaczyło nieścisłe określenie czasu śmierci Benoit i przytoczenie postaci Punka i Jericho jako face'ów (być może w okresie kiedy autor pisał artykuł - faktycznie byli wówczas good guys'ami ). A to przywołanie postaci Batmana i Spiderman'a może spokojnie się odnosić do niemal każdego face'a - nie jako idola małolatów - ale jako gościa stojącego po jasnej stronie mocy i walczącego ze złem (heele).

[nasjazz]

a nie dlatego, żeby zobaczyć bohaterskiego Reja, który niszczy złe istoty.

 

przyciągnie to więcej dzieci Ryjka

 

Kurwa błagam, nie mówię, że jakiegoś wrestlera można nie darzyć sympatią, ale na litość boską - największe osiągnięcie Rey'a w ostatnich latach to IC title i pałetanie się gdzieś pomiędzy midcardem a upper midcardem. Rozumiem jednak, że wielu z was nie potrafi przeżyć bez wytknięcia mu tego, że jest super duper bohaterem dzieci. Hogan też takim był 20 lat temu i tak samo postrzegany byłby teraz gdyby występował w WWE. Wszyscy wrestlerzy reprezentujący słuszną stronę mocy są uwielbiani przez dzieci - koszulki ze Stone Coldem schodziły jak świeże bułeczki, ale nikt nie psioczy na to, że 70% nabywców owych t-shirtów to były dzieciaki. I nikt nie psioczy na to, że zapewne nie jeden z tych dzieciaków próbował Steve'a naśladować sprzedając koledze stunnera czy też zwracając się do niego niewybrednym językiem (w tym aspekcie Rey jest mniej niebezpieczny). Nie uważam, że obecne pokolenie jest jakieś wybitnie mądre, bo internet bez wątpienia ogłupia, ale nie wierzę też, że to kompletni debile i prócz zwyczajnej dyskusji - może całkiem idiotycznej, ale to nie wina 619 tylko wieku, spróbujcie porozmawiać z 12 latkiem na dowolny temat a zobaczycie jak chaotyczne będą jego wypowiedzi - będzie próbowało Rey'a naśladować skacząc frog splashem ze schodów na kolegę. Naprawdę nie rozumiem tej nagonki, która w ostatnim czasie znowu się nasila, bo mimo usilnych starań nie widzę tej fali marków, które krzyczą na mnie pod każdym postem, że się nie znam i Rey jest najlepszy. Na razie najbardziej irytują mnie wszyscy, którzy widzą problem tam gdzie go nie ma. Ci którzy mają awersję do ludzi, którymi zapewne niedawno sami byli, a teraz jako przebywający na "200 postowym wtajemniczeniu" odcinają się od przeszłości. Dziękuję, ja z wami nie dyskutuję.

 

Co do samego artykułu - nie ukrywam, że promocje wrestlingu w Polsce mam głęboko gdzieś tam, bo nie jestem szczęśliwym posiadaczem kablówki i nie mam jak owych dobroci multimedialnych oglądać, a gdybym miał to i tak bym sobie pewnie odpuścił. Wszystko czego potrzebuje mam w necie i naprawdę nie interesuje mnie jak oglądanie tv wpływa na dzieciaki, ale już od pewnego czasu jestem szczęśliwym obserwatorem pseudointeligentów naśladujących House'a. Zjawisko ogłupiania nie dotyczy więc jednak tylko dzieciarni (zlikwidujmy TV!). Artykuł w mojej opinii jest jak najbardziej w porządku, napisany przez człowieka z doświadczeniem i przyczepić do niego mogą się jedynie "insiderzy", których jedyną lekturą jest Piłka Nożna i Piłka Nożna Plus, przedstawiający pisane tam artykuły jako wzór dziennikarskiej rzetelności. Jako fani wrestlingu nie jesteśmy jedynymi, których irytuje "niedokładność" dziennikarzy - to samo czują pewnie wielbiciele snookera, golfa (który jest przecież wyjątkowo gnojony i przedstawiany jako sport złodziei) czy każdej innej dziedziny politycznej, sportowej czy ekonomicznej (ciekawe jaki ubaw ma jakiś profesor ekonomii czytający "Kryzys" Żakowskiego). Hiperprofesjonalnego podejścia do tematu możemy oczekiwać jedynie od gazet tematycznych, więc tam odsyłam wielbicieli BJW czy innego DG, którzy chcą o tej egzotyce poczytać w GW czy też rzepie, bo to raczej marzenie idioty pokaźnego pokroju. Dlaczego ? Ten argument przedstawiałem już kilkukrotnie - jaki jest celi pisania o czymś czego w pl tv obejrzeć się nie da (a nawet ze znalezieniem w necie jest problem) ? Wg. mnie oba artykuły - zarówno ten z Bravo Sport jak i GW - są dobre i przedstawiają wrestling laikowi w sposób odpowiedni dla jego wieku.

[Menez]

Nie da się ukryć, że nasjazz ma pięćset procent racji, ale co tutaj można poradzić? Są osoby, które się przypieprzają dla zasady, ot co, chcąc zaszpanować tym, że może napisać, że Cena jest "gópi", a Rey "ssie".

 

Ale odnośnie artykułu, nie podoba mi się. Zawsze jestem przeciwny uogólnieniu i te historie o superbohaterach są dla mnie mocno żałosne. Kolo ocenia wrestling pod kątem WWE, to tak samo jakby powiedzieć, że BMW jest do dupy, bo jeden samochód na milion się zepsuł. Osobiście od takiego, rzekomo poważniejszego od Bravo Sport artykułu, oczekiwałbym więcej obiektywizmu. Nie wiem, czy temu facetowi zapłacili za to, by każdemu uzmysłowił, że wrestling to gówno i bajda na resorach, czy ma jakiś kompleks tego sportu, ale na bank coś jest na rzeczy.

[TripleKilla]

Dla sprostowania - Reya w ringu lubię oglądać, ale po prostu irytują mnie dzieci naśladujące go, i mówiące że z całego WWE on jest the best

[-Raven-]

Ale odnośnie artykułu, nie podoba mi się. Zawsze jestem przeciwny uogólnieniu i te historie o superbohaterach są dla mnie mocno żałosne

 

Ale to żadne uogólnienie tylko przenośnia (z tymi superbohaterami). Czy będzie to WWE czy DG lub CZW to i tak będziesz miał podział na "tych dobrych" (face), ulubieńców widzów (których od biedy można nazwać superbohaterami, zwłaszcza jak koleś jest jeszcze przystojny, przypakowany i kopie dupy złym chłopcom ) oraz "tych złych", czyli antybohaterów (nie ma fedu - czy to w mainstreamie czy to w Indys - całkowicie opartego na tweenerowych postaciach. Tacy zawodnicy to wyjątki). Autor odniósł się do postaci z kreskówek (Batman, Spiderman) żeby bardzo wyraźnie unaocznić osobie czytającej (a nie będącej w temacie) o co chodzi w tym temacie. Wg mnie przekaz był bardzo jasny, zwłaszcza jeśli był skierowany w stronę laika.

 

Naprawdę nie rozumiem tej nagonki, która w ostatnim czasie znowu się nasila, bo mimo usilnych starań nie widzę tej fali marków, które krzyczą na mnie pod każdym postem, że się nie znam i Rey jest najlepszy. Na razie najbardziej irytują mnie wszyscy, którzy widzą problem tam gdzie go nie ma. Ci którzy mają awersję do ludzi, którymi zapewne niedawno sami byli, a teraz jako przebywający na "200 postowym wtajemniczeniu" odcinają się od przeszłości.

 

Wiesz Nas, kiedyś jak chłopak chciał się poczuć bardziej "dorosły" - zapuszczał brodę albo wąsy, teraz będąc za szklanym ekranem monitora, wystarczy dojebać trochę do pieca Rey'owi, Jeff'owi lub Cenie ("no bo przecież tych wrestlerów lubią same dzieciaki a ja dzieciakiem już nie jestem!" ) żeby przypozować na: a) starszego b) bardziej oblatanego w temacie c) bardziej trendy (obecnie panuje moda na jechanie po tych wrestlerach, tak więc bij, kto w Boga wierzy!).

Dla mnie wszystko jest ok, dopóki ktoś potrafi logicznie umotywować swoje zdanie a nie sypie sloganami, które nijak mają się o rzeczywistości (np. że należałoby zwolnić Cenę, a facet jest na prawdę solidnym, charyzmatycznym workerem, którego największą wadą jest przepushowanie. Kiedy mieliśmy okres, że Jan od czasu do czasu pojobował i trzymali go z dala od pasa - nie dałbym złego słowa powiedzieć na Cenaminatora )

 

[ Dodano: 2010-03-12, 21:37 ]

i mówiące że z całego WWE on jest the best

 

Rey jak jest w formie (a obecnie jest) to - pomimo, że za nim nie przepadam - jest jednym z najlepszych w WWE. Potrafi zrobić świetną, widowiskową walkę niemal z każdym i dodatkowo podciągnąć jeszcze rywala w ringu. Poza tym - jest niesamowicie over z publiką, co przekłada się na tony sprzedawanego merchandise'u. Dla Vince'a Krasnal to na prawdę kura znosząca złote jajka Nie ma co popadać w skrajność i być nieobiektywnym, bo to, że kogoś lubi dzieciarnia - wcale nie musi oznaczać, że jest lipnym wrestlerem.

[Diesel]

Artykuł bardzo zgrabnie napisany, przede wszsytkim merytorycznie rzeczowy.

We wrestlingu nie ma przyjaźni. Ktoś kiedyś powiedział, bodajże Kevin Nash, ale mogę się mylić, że w tym biznesie nie ma się przyjaciół, ale wyłącznie sprzymierzeńców. I to się zgadza. Na dowód można podać choćby odwrócenie Batisty od Rey'a czy nawet the bANd do Kevin'a Nash'a. Tak nie postępuje prawdziwy przyjaciel, ale właśnie chwilowy sprzymierzeniec, który wykorzysta najmniej spodziewany moment, aby odnieść własną korzyść. Słowo przyjaźń jest ujęta w artykule w cudzysłowiu, więc myślę, że chodziło tam o to, co ja napisałem.

Na koniec dodam, że jeśli ktoś, dzisiaj zapytałby mnie dlaczego oglądam wrestling, nie potrafiłbym odopowiedzieć na to pytanie .

[Venomus]

obecnie panuje moda na jechanie po tych wrestlerach, tak więc bij, kto w Boga wierzy!

 

Moćpanie, toć teraz jako światły i głeboko więrzacy w ateizm nie wiem co mam robić...nie bić?

 

Nie powiem, artykulik niczego sobie (przynajmniej jak na standardy tych jakimi nas dotychczas raczono). Nie jest to jeszcze sytuacja win win, ale idziemy w dobrym kierunku...

 

Na dowód można podać choćby odwrócenie Batisty od Rey'a czy nawet the bANd do Kevin'a Nash'a.

 

Ale ty wiesz, że Nash, Hall, Waltman i HBK to ziomki od jakichś 17 lat poza kadrem, right?

Edytowane 12 Marca 2010 przez Venomus