Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Fani grożą zamieszkami na WM 26, Batista lepszy od Austina,


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Informowaliśmy tydzień temu, że Ultimate Warrior odmówił udziału w tegorocznej ceremonii Hall Of Fame z powodu niezadowalającej go gaży w postaci 5.000 $. WWE jednak zdaje się ciągle kusić byłego wrestlera i wygląda na to, że coś jest na rzeczy, gdyż nawet w materiale otwierającym Raw, widać postać Jima Helwiga, który ...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-fani-groza-zamieszkami-na-wm-26-batista-lepszy.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19440-fani-gro%C5%BC%C4%85-zamieszkami-na-wm-26-batista-lepszy-od-austina/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    3

  • LooseCannon

    2

  • AX

    1

  • Scythe

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Jednak na ONS II pojawiło się wielu fanów starego ECW, co mówi samo za siebie. To momentami fanatyczna publiczność, która wychwytywała i wygwizdywała każdy bullshit. WWE Universe ma natomiast dużo prostszą konstrukcję psychiczną i jest sterowna, więc oczywiście ewentualne zwycięstwo HBK zostanie przyjęte z radością. Chciałbym jednak, aby te deklaracje o wznieceniu zamieszek przekuli w rzeczywistość, przynajmniej coś by się działo - coś, czego do tej pory nie widzieliśmy ;).

  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

WWE Universe ma natomiast dużo prostszą konstrukcję psychiczną i jest sterowna, więc oczywiście ewentualne zwycięstwo HBK zostanie przyjęte z radością

 

Dokładnie :) Akurat Die Hard Fanów ECW (a w większości właśnie tacy znajdowali się na ONS I i ONS II) nigdy w życiu nie przyrównałbym do DC Universe...tfu, WWE Universe :) Dwa inne światy, dwa inne produkty nastawione na 2 całkowicie różne grupy odbiorców.

 

Co do samego pojedynku, to dodam od siebie, że gdybym miał możliwość oglądania tej WM-ki na żywo, będąc gdzieś tam na hali, chętniej wznieciłbym jakieś zamieszki w przypadku zwycięstwa Takera, gdyż naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie tak zażarcie bronią tego streaku. Dla mnie ta szopka stała się strasznie nudna mniej więcej przy 11-0. Wiem, że jestem mniejszością, jeśli chodzi o opinie dotyczące Grabarza i jego streaku, jednak z wielką chęcią zobaczyłbym w końcu moment, w którym ktoś kończy jego passę na WM :) (mimo, że tak naprawdę szczerze wątpię, żebym kiedykolwiek się doczekał).


  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Hmm feud na linii Orton-Christian ciekawie. W sumie to zawsze dla mnie Viper był heelem,jednym z najlepszych jakich miałem możliwość oglądać,więc byłem trochę zaskoczony gdy pisało się miesiac temu że możliwy jest jego face turn,ale z biegiem czasu zacząłem sobie wyobrażać go jako face,nie takiego oczywiście jak Cena ale takiego twardego no i na RAW mieliśmy już tego zalążki,ciekawe odświeżenie jego postaci wg mnie,a tu tekst że myślą o feudzie z CC. Według tego Randy pozostanie heelem,ale to takie dziwne miksowanie jak dla mnie. Lecz z drugiej strony chciałbym bardzo taki feud zobaczyć,jeszcze lepiej jakby był o pas WWE :) No cóż pozostaje nam tylko czekać :)

  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ludzie kochani ! Co wy widzicie w tym momencie w Takerze ??? Nie pokazuje NIC i staje sie juz naprawde mocno denny ... Nie to co Shawn , ktory (jak dla mnie) jest najlepszym zawodnikiem w histori . Jezeli komus nalezy sie przerwaz ten wielki streak (wielki tylko z nazwy bo tak jak wczesniej kolega napisal maksymalnie 10-0 powinno byc) to ta osoba jest Shawn Michaels !!!

  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Jakkolwiek coroczna gorączka: czy Undertaker obroni swój streak, faktycznie jest męcząca, to ja zadaję inne pytanie: po co HBK przerwanie tego streaku? Bardziej go to nie wypromuje. Za zasługi? Dlaczego więc on, a nie ktoś inny, równie zasłużony, choć oczywiście już nie w tym roku? Dobrym, właściwie najlepszym, materiałem na "przerywacza" streaku był Orton w gimmicku Legend Killer. Wprawdzie miał już na koncie jeden run jako mistrz świata, ale wciąż to zwycięstwo byłoby dla niego wielkim krokiem naprzód. Michaels więcej pożytku by zrobił, gdyby wziął na siebie ciężar poprowadzenia WWE i po raz pierwszy od 2002 r. zdobył World Title (ew. po raz pierwszy od 1998 r. WWE Championship). Liczę, że jeśli już ktoś przerwie ten streak, to będzie to wrestler u progu wielkiej kariery, a nie wrestler, którego lubię - a Shawna lubię, o czym świadczy mój profil.

  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Ludzie kochani ! Co wy widzicie w tym momencie w Takerze ???

 

W sumie nic. Jest tylko jedną z największych legend tej federacji. Najlepszym "prowadzącym", jakiego widział main streamowy wrestling (ten człowiek potrafił zrobić walkę uznawaną słusznie za świetną z ... Batistą). Zawodnikiem, który ilością ponad-czterogwiazdkowych walk na swoim koncie jest w absolutnej czołówce. W dodatku jednym z najbardziej charyzmatycznych wrestlerów w historii. Dowód? Ile było mrocznych, crapowatych gimmicków? Odpowiedź: bardzo, bardzo dużo. Ile z nich się przyjęło do tego stopnia, że zawodnik jadąc na nich cały czas, osiągnął pozycję absolutnej top gwiazdy i jednego z czołowych drawów? Odpowiedź: jeden, ten odgrywany przez Takera. I to nie dlatego, że gimmick grabarza jest sam w sobie lepszy niż demona, upiora, seryjnego mordercy czy szkieletora. Ale dlatego, że odgrywał go przez te wszystkie lata Mark Callaway. Potrafił on dostosować się do każdych czasów. Do każdej ery. Zaczął od kompletnego oldschoolu. Potem fantastyczne feudy w erze attitude, wśród których ten z Austinem jest jednym z najlepszych w ogóle w całej historii WWE. Potem era PG, powrót do korzeni i corocznie zmontowanie albo walki roku, albo przynajmniej będącej kandydatem do tego tytułu. No ale masz rację, co my widzimy w tym Takerze? :lol:


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

kolego wyżej, jestes zaślepiony Takerem

 

Proszę o dowód na to. Które z przedstawionych przeze mnie faktów uważasz za przekłamane? Co wskazuje na moje zaślepienie? Twoje oskarżenie, pozbawione konkretów, jest bezwartościowe. Poza tym gdybym był nim zaślepiony, to nie miałbym ochoty go zaciukać siekierą za zeszmacenie jednej z moich "perełek" - CM Punka, w zeszłym roku. Jednak osobiste odczucie a próba obiektywnej oceny to dwie różne sprawy.

 

i WWE

 

WWE oglądam dla garstki wrestlerów, cała reszta (Hornswoggle i tego typu wynalazki) mnie grzeje.

 

STING tez od Lat ma ten sam gimmick

 

Gimmick Stinga nigdy nie był crapowaty. Symbolizował jego vendettę przeciwko NWO. Nie udawał bynajmniej ghula, który potrzebuje urny aby czerpać siły życiowe.

 

i sprzedaje się równie dobrze

 

Ratingi TNA nie potwierdzają twojej teorii. Sting był megadrawem w 97-98 roku.

 

a potrafi z 2 razy tyle co Taker

 

Chyba tylko w twoich oczach. Wymień chociaż jedną walkę Stinga (oprócz tej z Flairem która miała miejsce w latach 80', to kompletnie inna epoka), która byłaby choćby zbliżona poziomem do Taker-HBK z Bad Blodd 97, Taker-Edge z Summerslam 2008. Taker-HBK z Wrestlemanii 25, Taker-Batista z Wrestlemanii 23 czy HIAC z Foleyem. Mógłbyś przytoczyć te z Cactus Jackiem i Vaderem jako w ogóle aspirujące do poziomu tych lepszych w wykonaniu Takera. Ale to był początek lat 90', czyli bardzo dawno temu. Sting był utalentowanym wrestlerem, ale porównania do Takera, który jest praktycznie mistrzem oldschoolowego stylu wrestlingu, nie wytrzymuje.

 

Chcesz udowodnić jakąś rację to zamiast atakować mnie jako osobę, przytocz jakieś ARGUMENTY.


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Bycie drawem ocenia się przede wszystkim na podstawie sprzedanych PPVs. W kwestii rywalizacji TNA z WWE nie powoływałbym się jednak na buyrate'y, ani ratingi, gdyż obecnie jest to pójście na łatwiznę - wiadomo, że wyniki federacji z Orlando nie są takie jakie są tylko z powodu rzekomego braku drawów. Inna sprawa, że ratingi to także pułapka na Takera - SD!, którego jest twarzą, ma wyraźnie gorszą oglądalność niż RAW, czego - jak powiedzą złośliwi - nawet nie usprawiedliwia obecność tam Ceny. Reasumując, jeśli pozbawić ratingi kontekstu, to można nimi manipulować na wszystkie sposoby. Przykład: 30 grudnia 1999 r. WWE Championem był Big Show, a SD! osiągnął wynik 5.8, więc Big Show to jeden z największych drawów w historii.

 

Co do Stinga - zgoda. Pamiętam jednak, że w latach 2002-2004 na tym forum (dla dociekliwych: forum powstało w 2002 r.) Deadman był jednym z najbardziej nielubianych wrestlerów. Oczywiście nie z powodu gimmicku, tylko jakości walk. Uznani userzy domagali się wręcz przejścia Grabarza na emeryturę. Nie chcę przez to powiedzieć, że w Stingerze też drzemią jakieś siły, bo najprawdopodobniej już nigdy nie wykona Deathlocka poprawnie, czyli nie na stojąco. Zmierzam do tego, że Taker nie jest na topie od swojego debiutu w WWE, w oczach polskich fanów był już na śmietniku historii. Lubię walki Deadmana, lubię też jego samego, ale fakt, że większość pamiętnych walk, które wymieniłeś, to gimmick matche, jest nie bez znaczenia.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      @StuPH moje konto też wtedy poleciało...   @ SinMaker  od niedawna też jest z nami tutaj na forum. Pamiętam te forum PWZ. Nawet jakiegoś wywiadu odnośnie śmierci Misawy tam udzielałem i potem jechano mnie tam za jego treść. Trzeba by wykminić jaki tam był link i poszukać na IWM. W tamtym czasie istniało też forum Evo Wrestling na prywatnym hostingu.Nie pamiętam jednak linka do niego. Mam gdzieś zapis z SB WF z tamtego czasu. Musiałbym poszukać...  
    • StuPH
      Nie pamiętam jak inni, wiem że ja wtedy wyleciałem właśnie za to xD i to był syn Andrzeja a nie Pawła! Wtedy też powstał mój nick, który w oryginale brzmiał Stupron Hart (czy Stu Pron Hart). Na taki zmienił mi go właśnie wspomniany SinMaker, który z admina zleciał na moderatora (ale bana się ustrzegł). Tak było! 
    • HeymanGuy
      A te bany od Boryssa były za wyśmiewanie się z sympatii jego syna do Reya Mysterio?
    • StuPH
      Ale tylko jako cmentarzysko  Będąc przy temacie forum WF, przypomniał mi się fakt, że na wiosnę 2009 r. sporo użytkowników wyłapała bany (chyba nawet od samego Boryssa) i w tamtym okresie wygnani założyli własne forum, którego nazwy w stu procentach nie jestem w stanie sobie przypomnieć, ale coś mi świta, że mogło to być Polish Wrestling Zone. Przez jakiś pierwszy miesiąc (lub dwa tygodnie?) było na darmowym serwerze, później już bardziej profeska. Oczywiście forum nie przetrwało zbyt długo, bo w gruncie rzeczy jedynymi użytkownikami byli ex-WFowcy (SinMaker był adminem na nowym forum i WF - ten to się umiał ustawić ). Ciekawostka - na wspominanym przeze mnie forum pojawił się Wee Man Pawłowski, który nawet dostał moderatora i promował jako swoje jakieś przedsięwzięcie wrestlingowe. Później okazało się, że nie miał z tym nic wspólnego, lecz brnął, że "został wyrzucony z własnego projektu". Ot historia krótko żyjącego forum. 
    • HeymanGuy
      Liczby, choć na pierwszy rzut oka mogą wyglądać spoko, to nie są takie super mega spektakularne, zwłaszcza jeśli chodzi o Stany. 2,6 miliona widzów w US to w sumie niemało, ale trzeba wziać pod uwagę, że USA to gigantyczny rynek, a WWE to marka z ogromnym zasięgiem. Kiedy patrzy się na takie globalne wydarzenia jak Super Bowl, tam leci po 100 milionów widzów. Dla porównania – 2,6 miliona to jakby tylko czubek góry lodowej. No, to tak, jakby się miało Ferrari, ale jeździło się tylko po osiedlu – niby fajnie, ale jest gdzieś z tyłu głowy świadomość, że można więcej. I teraz, serio, rozumiem tych, którzy mówią, że te liczby nie robią wrażenia. To jest Netflix, który ma miliony subskrybentów, a WWE to marka, która ma swoje stałe, mocne grono fanów na całym świecie. Więc na pewno można było liczyć na więcej. Jasne, debiut, trzeba się przyzwyczaić do tej całej zmiany, ale patrząc na potencjał tej współpracy, to spodziewałem się czegoś, co by naprawdę wstrząsnęło rynkiem. Netflix to nie tylko platforma streamingowa, to globalna potęga, więc te wyniki powinny być mocniejsze, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że WWE to nie jest sport, a rozrywka – coś, co nie zawsze przyciąga aż takie masy ludzi. Ale żeby nie było – ja bym na ich miejscu nie tracił nadziei. To dopiero początek i na pewno te liczby jeszcze będą rosnąć, bo jak na razie to Netflix trochę jakby testuje wodę. Może będą wprowadzać zmiany w sposobie promocji, godzinach emisji, może jakiś dodatek w postaci nowych treści z WWE? Więc w sumie nie ma co skreślać, ale z drugiej strony – jakieś większe emocje i oczekiwania to chyba nie do końca zostały spełnione.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...