Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Kto gości na zapleczu, Rating, Spoilery nastpęnego iMPACT!


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Matt "Spike Dudley" Hyson, znany też jako Brother Runt i Ken "Kenny Dykstra" Doane byli na wtorkowych tapingach iMPACT!

 

 

Poniedziałkowy iMPACT! osiagnął rating w wysokości 1.0 przyciągając przed odbiorniki 1.4mln widzów. Rozbicie na kwadranse wyglądało następująco: 0.99, 0.98, 1.00, 1.07, 1.07, 1.03, 0.95, 0.76...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-kto-gosci-na-zapleczu-rating-spoilery.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19391-kto-go%C5%9Bci-na-zapleczu-rating-spoilery-nastp%C4%99nego-impact/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ceglak

    2

  • vodkabols

    2

  • SixKiller

    1

  • Yao

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  347
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.07.2008
  • Status:  Offline

masakrycznie niski rating wedlug mnie, nigdy nie zrozumiem Amerykanow :roll:
Chyba jedyna szansa, na zbliżenie się ratingami do WWE, to przechwycenie którejś z największych gwiazd WWE (takiej jak Cena, Orton), ale to raczej nie możliwe. Chociaż z drugiej strony mają niby Jeff'a Hardy którego dzieciaki uwielbiają przecież.
Bawią mnie komentarze o ratingowej porażce TNA. Minęła raptem jedna noc, a gawiedź pragnie już nie tylko zbliżonych ratingów do WWE RAW, ale nawet lepszych! Brawo panowie (i panie?) za dedukcję.

  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

dokładnie! Kolega Buck10 wyjaśnił to najlepiej jak się dało. W jedną noc jeszcze nigdzie wszystkiego nie dokonano.

 

A ten tekst

Od początku wiadomo było że TNA przegra tą wojnę,ale żeby zejść do ratingów WWE Superstars to naprawdę ja bym lepszy program wykręcił.

świadczy o tym że ktoś tu w ogóle nie oglądał iMPACT! "i tylko kracze tak jak wrony"

Ludzie,gadacie tu o ratingach,ale po co?Nawet nie mamy na to wpływu więc o czym tu gadamy?Jeszcze co do newsów - Do rosteru zostały dodane takie gwiazdy jak :

Jeff Hardy

Rob Van Dam

Shannon Moore

I like it!


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

TNA myślało żę sama walka Hogana zapewni im wyski ratking jednak mysliło się, Amerykanie wolą oglądać WWE nie dla tego że jest tam Cena tylko dla samej marki WWE, jest to tak samo jak z ubraniem nieraz są koszulki po 20 zł z super materiału a wielu ludzi woli dać za koszulke ze słabego materiału 80 zł tylko za znaczek Nike.Tak samo jest tu. :D

  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Pojęcie "poniedziałkowe wojny" jest bardzo medialne i na pewno dodaje TNA rozgłosu, jednak niektórzy fani pod jego wpływem, uwierzyli w dobry rating bardziej niż sama Dixie. Oczywiście 1.0 to lekkie rozczarowanie, aczkolwiek biorąc pod uwagę cały kontekst, jest to wynik, który wiernie oddaje dysproporcje między Orlando a Stamford. Dysproporcje możliwości, a nie dysproporcje produktu - żebyśmy się dobrze zrozumieli. TNA nie walczyło o poniedziałkowy slot po to, by pokonać WWE w ratingach. TNA rzuciło rękawicę, bo uznało, że ma już tak silną pozycję, że może się zmierzyć z takim gigantem jak RAW, nawet kosztem tymczasowego spadku oglądalności. To odważny krok naprzód.
Tak jak pisze Six rating 1.0 daje mały nie dosyt, ale pokazuje też, że nazwisko Hogana i Flaira nie przyciąga już tak jak kiedyś, co zresztą nie dziwi. Należy się i tak cieszyć z ratingu 1.0, jeszcze niedawno taki rating dla impacta był nie do pomyślenia. Widać więc wzrost, który co najważniejsze się utrzymuje. Jak mówi stare przysłowie "Nie od razu Rzym zbudowano"...

  • Posty:  347
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.07.2008
  • Status:  Offline

Należy się i tak cieszyć z ratingu 1.0, jeszcze niedawno taki rating dla impacta był nie do pomyślenia

 

Zawsze mieli w granicach 1.0, czasem nawet ponad.


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Skoro zarówno Raw, jak i Impact osiągnęły niskie ratingi, to wychodzi na to, że wrestling jako rozrywka spadł na popularności i nie ma co do tego wątpliwości. Co niby było atrakcją na Raw? Jeszcze nie oglądałem ale podobno Jaśko walczył z "połową rosteru". Czyli nic nowego. Impact z tego co czytam był ciekawszy, ale do jasnej cholery, Jeffa Hardiego nie powinno reklamować się w internecie, tylko w telewizji i to w porach oglądanych przez młodszą widownię. Kowboje klawiatury ze wszelkich for raczej nie stanowią fanbase'u Jeffa, ale "casual fans" jak najbardziej. Oni muszą się dowiedzieć, że ich perełka powróciła do wrestlingu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      A te bany od Boryssa były za wyśmiewanie się z sympatii jego syna do Reya Mysterio?
    • StuPH
      Ale tylko jako cmentarzysko  Będąc przy temacie forum WF, przypomniał mi się fakt, że na wiosnę 2009 r. sporo użytkowników wyłapała bany (chyba nawet od samego Boryssa) i w tamtym okresie wygnani założyli własne forum, którego nazwy w stu procentach nie jestem w stanie sobie przypomnieć, ale coś mi świta, że mogło to być Polish Wrestling Zone. Przez jakiś pierwszy miesiąc (lub dwa tygodnie?) było na darmowym serwerze, później już bardziej profeska. Oczywiście forum nie przetrwało zbyt długo, bo w gruncie rzeczy jedynymi użytkownikami byli ex-WFowcy (SinMaker był adminem na nowym forum i WF - ten to się umiał ustawić ). Ciekawostka - na wspominanym przeze mnie forum pojawił się Wee Man Pawłowski, który nawet dostał moderatora i promował jako swoje jakieś przedsięwzięcie wrestlingowe. Później okazało się, że nie miał z tym nic wspólnego, lecz brnął, że "został wyrzucony z własnego projektu". Ot historia krótko żyjącego forum. 
    • HeymanGuy
      Liczby, choć na pierwszy rzut oka mogą wyglądać spoko, to nie są takie super mega spektakularne, zwłaszcza jeśli chodzi o Stany. 2,6 miliona widzów w US to w sumie niemało, ale trzeba wziać pod uwagę, że USA to gigantyczny rynek, a WWE to marka z ogromnym zasięgiem. Kiedy patrzy się na takie globalne wydarzenia jak Super Bowl, tam leci po 100 milionów widzów. Dla porównania – 2,6 miliona to jakby tylko czubek góry lodowej. No, to tak, jakby się miało Ferrari, ale jeździło się tylko po osiedlu – niby fajnie, ale jest gdzieś z tyłu głowy świadomość, że można więcej. I teraz, serio, rozumiem tych, którzy mówią, że te liczby nie robią wrażenia. To jest Netflix, który ma miliony subskrybentów, a WWE to marka, która ma swoje stałe, mocne grono fanów na całym świecie. Więc na pewno można było liczyć na więcej. Jasne, debiut, trzeba się przyzwyczaić do tej całej zmiany, ale patrząc na potencjał tej współpracy, to spodziewałem się czegoś, co by naprawdę wstrząsnęło rynkiem. Netflix to nie tylko platforma streamingowa, to globalna potęga, więc te wyniki powinny być mocniejsze, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że WWE to nie jest sport, a rozrywka – coś, co nie zawsze przyciąga aż takie masy ludzi. Ale żeby nie było – ja bym na ich miejscu nie tracił nadziei. To dopiero początek i na pewno te liczby jeszcze będą rosnąć, bo jak na razie to Netflix trochę jakby testuje wodę. Może będą wprowadzać zmiany w sposobie promocji, godzinach emisji, może jakiś dodatek w postaci nowych treści z WWE? Więc w sumie nie ma co skreślać, ale z drugiej strony – jakieś większe emocje i oczekiwania to chyba nie do końca zostały spełnione.
    • StuPH
      Trochę późno ale udało mi się obejrzeć całą galę, choć rozbiłem sobie to na wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek. Przed samym Raw pompa była, co zrozumiałe olbrzymia. Na początek może o kwestiach wizualnych, na które zawsze zwracam uwagę. Sam stage okej, choć do tych sprzed ery HD i tak daleko. Niemniej dużo bardziej podobają mi się takie małe, w klimacie dawnych gal w Madison Square Garden, do których Hunter powoli chyba wraca, niż wielkie telebimy jak np. przedcovidowe Raw. LED-ów niestety nawalone jak dotychczas, ale trzeba przyjąć, że od tego już nie ma powrotu w WWE. Ring – czarna mata okej (choć ta niebieska na SmackDown mi bardzo siedzi), reklamy niech będą. Szkoda tylko, że ciągle stosują białe liny – nigdy mi się one nie podobały. Zdecydowanie wolę gdy są barwy tygodniówki. Akcja. Jest The Rock – theme Final Bossa, look Final Bossa i… pierdololo bez sensu. Czyli co? Cały kozacki okres od heel turnu, super akcje na tym evencie promocyjnym przed WM, sama WrestleMania i oczywiście powrót na Bad Blood, który wzbudził we mnie duże nadzieje… jak krew w piach? Okej, jest Final Bossem, może robić co tylko chce, ale ja tego nie kupuję. Kilka miesięcy temu chciał zamordować Cody’ego na parkingu w deszczu a teraz przyszedł czas na lizanie się po jajkach. Roman vs Solo – szału ni ma, dupy nie urywa. Mnie zaskoczył KO, choć po nim Cody był już oczywistością. Wydarzenia bezpośrednio po walce na chwilkę przywróciły mi złudną nadzieję, że z The Rock przyheeluje ale nic z tego (a mówię to jako osoba, która chyba od zawsze, tak ogólnikowo, wolała face-ów!) John Cena z promami nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Fajnie rozpoczął pożegnalny tour. Trochę pokornej gadki, ale koniec końców będzie się starał. To mi się podoba, o to chodzi, jak mówił Bolec. Liv Morgan – Rhea Ripley – dobra walka. Rhea pas musiała w końcu zdobyć i zdobyła. Jestem fanem Liv więc z tego powodu, na moje, szkoda wyniku. Trochę poszmacenia Dominika i American Badass na motorku. Zdecydowanie lepszy powrót był na Raw XXX. Uso vs Drew – solidna walka, Uso sprytnie zakończył i to by było na tyle. Do zapomnienia. CM Punk vs Seth Rollins – sama w sobie bardzo dobra walka, ale i tak największym jej plusem jest fakt, że nie zakończyła się kontuzją któregoś z uczestników. Jedno, ale za to wielkie zastrzeżenie z mojej strony – nienawidzę szmacenia finisherów, a to miało miejsce w tej walce.
    • Mr_Hardy
      Z tej listy to pamiętam, że oprócz Attitude miałem konto na BGZ i RingSkill. No i WF, ale to jeszcze stoi. Nigdy nie byłem aktywny na forach jak teraz. Kiedyś był nacisk na dłuższe posty. A u mnie z pisaniem czegoś to średnio. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...