Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Prawda o UV wrestlingu- moje backyardowe doświadczenie


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  103
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2009
  • Status:  Offline

Witam,

Jako że ostatnio coraz częściej pojawiają się pytania dotyczące UV wrestlingu a nawet i wczoraj zapytał mnie o to mój kumpel, postanowiłem podzielić się moim doświadczeniem. Stoczyłem na przestrzeni dwóch lat(głównie w USA- Detroit) około 25 backyardowych walk, z czego dużą część stanowiły właśnie walki typu ultraviolence.

 

Wielu ludzi nie wie, jak to właściwie jest z hardcorowym wrestlingiem. Świetlówki wydają się im zabójcze, podczas gdy kij owinięty drutem kolczastym jest dla nich niczym. Widuję pytania, czy w UV federacjach typu CZW wrestling też jest ustawiany, czy krew jest prawdziwa, i wiele innych tego typu pytań. Postanowiłem podzielić się z Wami moim „bolesnym doświadczeniem”.

 

Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę, że „najciemniej jest pod latarnią”. O co mi chodzi? Już wyjaśniam. Otóż patrząc na wybuchającą świetlówkę myślicie sobie, że wybuchające szkło musi strasznie boleć raniąc ciało. Prawda jest jednak inna. Teraz napiszę o poszczególnych przedmiotach używanych w UV. Oczywiście nie będę pisał o tym, czego sam „nie przetestowałem”.

 

CAŁA PRAWDA CZYLI LIGHT TUBES, BARBED WIRE, THUMBTACKS ETC.

 

Świetlówki- używane w hardcorowym wrestlingu ze względu na swoją efektowność. Bump na kilka świetlówek przyprawia o miły dreszczyk, wybuchające szkło nadają dodatkowego smaczku. Wielu ludziom świetlówka kojarzy się z wielkim bólem- nic jednak bardziej mylnego! Najboleśniejsze w uderzeniu jarzeniówką jest bowiem... samo uderzenie! Tak, samo uderzenie boli najbardziej. Można mieć siniaki na drugi dzień po meczu, gdyż taki cios boli jak normalne, mocne uderzenie w rękę. Natomiast odłamki nie bolą, spełniają jednak pożyteczną rolę- a mianowicie kaleczą ciało. Kaleczą dość płytko, lecz jednak wypływa krew. Połączona z potem tworzy właśnie to coś, co nam sie podoba... Oczywiście zdarzają się mocne i bardzo mocne rozcięcia, niekiedy bardzo niebezpieczne, jednak świetlówka jest względnie bezpieczna.

 

Drut kolczasty- bardzo niedoceniana i dość rzadko używana broń. Ludziom wydaje się, że drut kolczasty nie boli. Nic bardziej mylnego! Pomijam jakieś cieniutkie podróby i skupiam się na normalnym, poczciwym barbed wire. Czemu w UV jest mało bumpsów z drutem- ponieważ jest on mało efektowny. Zazwyczaj jest mało krwi i ciężko taką akcję „sprzedać”. A jednak! Drut kolczasty jest jednym z najboleśniejszych przedmiotów używanych we wrestlingu. Gdy jest dość gruby i odpowiednio napięty, to ból jest cholernie mocny. Cały widz w tym, że te „kolce” na drucie kolczastym są zajebiście ostre, i wbijają Ci się w ciało. Bolesne jak diabli. W jednym meczu koleś wrzucił mnie na taki kawałek dykty z rozłożonym drutem. Myślałem, że się zesram z bólu.

 

Pinezki- moje ulubione. Efektowne, średnio bolesne- cud, miód... Tu z kolei zdania są często podzielone- jedni twierdzą, że to nic nie boli, drudzy zaś, że to musi być okropne przeżycie. Ja osobiście powiedział bym, że pinezki najbardziej bolą, jak masz je już wbite i z powrotem musisz położyć się na plecy, na przykład pod pin. Nigdy mi to „ nie pasowało”. Co do pinezek to występują jeszcze kombinacje np. barefoot thumtacks match, ale mówiąc szczerze, nie odważyłem się nigdy robić czegoś takiego.

 

Ogień- jeden z najbardziej niezrozumianych „przedmiotów” w ultraviolent, i zresztą nie tylko w UV. Ludziom wydaje się, że taki powerbomb na płonący stół to jakiś dewastujący cios. Tymczasem wszystko rozgrywa się tak szybko, że może się co najwyżej zrobić ciepło. Lepiej jednak nie mieć na sobie ubrania, bo może się zrobić ciekawie. Myślę, że Nick Gage przyznałby mi rację...

 

 

To już właściwie tyle. Tak jak napisałem; nie wypowiadam się o rzeczach, których nie sprawdzałem. I jeszcze mam kilka zdań głównie do tych, co chcieli by spróbować UV. Nie warto! Mówię serio. Poważniejszy hardcore wrestling niesie za sobą ryzyko blizn i innych, groźniejszych wypadków. Nic za to nie będziesz miał, a boleć będzie bardzo. Swojej historii opowiadać nie będę bo nie ma to sensu. Miałem 16 lat, byłem młody i głupi :) ale nie żałuję ^^

 

Acha, jeśli ktoś koniecznie chciałby zobaczyć moje blizny to mogę wkleić fotki =) Jeśli ktoś by nie wierzył xD

 

 

Zapraszam do komentowania, ewentualnie opisywania swoich doświadczeń w tej materii :) jesli ktoś się ze mną nie zgadza, prosze pisać ^^

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 85
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Psycho Dragon

    21

  • Kimlorek

    8

  • TripleKilla

    4

  • Jaszczur

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie jestem zbytnim fanem UV (zbyt mało tam wrestlingu w sensie stricte a zbyt dużo kaskaderki jak dla mnie. Już bardziej leży mi hardcore), ale post bardzo ciekawy. Fajnie jest przeczytać odczucia osoby, która tego spróbowała i wie o czym pisze.

Mnie zawsze najbardziej zastanawiały różne bumpsy na wszelakiego rodzaju "łoża z gwoździami". Teoretycznie jeżeli rozłoży się odpowiednio ciężar ciała to nie powinno być jakiejś masakry, ale tu dochodzi nam impact (przy np. Power Bombie itp.). Znasz kogoś, kto przyjmował takie akcje i wiesz może, co później mówił na ten temat? Tak samo nurtuje mnie użycie szkła w tego typu walkach, które powoduje zdecydowanie większe kuku dla skóry niż pinezki...

 

Co do spotów z płonącymi stołami, to wydaje mi się, że jest to kwestia wykonania akcji i szybkości reakcji ludzi z gaśnicami, bo jest zawsze możliwość zafajczenia się ciuszków, włosów, albo tego, że jakaś rozgrzana część stołu przywrze Ci do skóry (jeżeli przyjmujesz akcję bez koszulki).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172515
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

A ja mam takie pytanie - czy na serio są ludzie, którzy uważają, że uderzenie drutem kolczastym nie boli? Moim zdaniem rzuciłeś uogólnienie. Ja sam - choć moje doświadczenie w UV jest takie, jak Big Showa w lataniu, że cios czymś takim musi strasznie boleć.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172517
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  885
  • Reputacja:   82
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A ja mam takie pytanie - czy na serio są ludzie, którzy uważają, że uderzenie drutem kolczastym nie boli? Moim zdaniem rzuciłeś uogólnienie. Ja sam - choć moje doświadczenie w UV jest takie, jak Big Showa w lataniu, że cios czymś takim musi strasznie boleć.

 

Na pewno znajdzie się znawca, który powie, że skoro wrestling jest udawany, to taki drut kolczasty jest z gumy itp.

Temat ciekawy, fajnie się posta czytało :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172520
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Na pewno znajdzie się znawca, który powie, że skoro wrestling jest udawany, to taki drut kolczasty jest z gumy itp.

Temat ciekawy, fajnie się posta czytało

 

Nie dam sobie głowy uciąć ale TNA ostatnio na pewno stosuje plastikowy (lub wykonany z czegoś równie bezpiecznego) drut kolczasty :-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172522
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  103
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2009
  • Status:  Offline

Jest mi miło, że temat Was zainteresował. Cały czas liczę, że więcej osób włączy się do dyskusji :)

 

teraz postaram się odpowiedzieć na wasze pytania :)

 

Mnie zawsze najbardziej zastanawiały różne bumpsy na wszelakiego rodzaju "łoża z gwoździami". Teoretycznie jeżeli rozłoży się odpowiednio ciężar ciała to nie powinno być jakiejś masakry, ale tu dochodzi nam impact (przy np. Power Bombie itp.). Znasz kogoś, kto przyjmował takie akcje i wiesz może, co później mówił na ten temat? Tak samo nurtuje mnie użycie szkła w tego typu walkach, które powoduje zdecydowanie większe kuku dla skóry niż pinezki...

 

Co do nail bed to nigdy nie próbowałem i niestety nie znam nikogo takiego. Szczerze mówiąc, to kiedyś pojawiła się propozycja, żeby taki mecz zrobić, ale nie było pomysłu jak bezpiecznie zrobić to "łóżko" ani nie było chętnych...

 

Co do szkła to wychodzi to różnie. Jednak mną rozbito tylko jedną szybę ^^ i bolało tak sobie... chyba nawet mniej niż pinezki. Za to trochę poprzecinane miałem w paru miejscach. generalnie pokusiłbym się o stwierdzenie, że szkło jest dość lajtowe, chyba że upadasz na twardą powierzchnię, gdzie leżą odłamki. Wtedy boli...

 

 

A ja mam takie pytanie - czy na serio są ludzie, którzy uważają, że uderzenie drutem kolczastym nie boli? Moim zdaniem rzuciłeś uogólnienie. Ja sam - choć moje doświadczenie w UV jest takie, jak Big Showa w lataniu, że cios czymś takim musi strasznie boleć.

 

To nie było uogólnienie :) Sporo osób, choćby na youtube, pisze, że drut kolczasty nie boli. Zresztą po jednym meczu gdzie właśnie był barbed wire, koleś do mnie podszedł i powiedział, cytuję: Nice match bro but why the hell u're selling this barbedwire bumps so much? It doesn't hurt, ya know, it's less painful than tacks...

Zapamiętałem każde słowo :) Tłumaczyć nie trzeba.

 

 

Nie dam sobie głowy uciąć ale TNA ostatnio na pewno stosuje plastikowy (lub wykonany z czegoś równie bezpiecznego) drut kolczasty :-)

 

Dziwne... na jakiej podstawie tak sądzisz?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172530
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Stoczyłem na przestrzeni dwóch lat(głównie w USA- Detroit) około 25 backyardowych walk, z czego dużą część stanowiły właśnie walki typu ultraviolence.

To była jakaś undergoundowa, lecz prawdziwa federacja; w stylu grup z działu backyard na Attitude; czy totalny, podwórkowy backyard?

Pytam z czystej ciekawości (tak BTW).

 

Pinezki- moje ulubione. Efektowne, średnio bolesne- cud, miód... Tu z kolei zdania są często podzielone- jedni twierdzą, że to nic nie boli, drudzy zaś, że to musi być okropne przeżycie. Ja osobiście powiedział bym, że pinezki najbardziej bolą, jak masz je już wbite i z powrotem musisz położyć się na plecy, na przykład pod pin. Nigdy mi to „ nie pasowało”. Co do pinezek to występują jeszcze kombinacje np. barefoot thumtacks match, ale mówiąc szczerze, nie odważyłem się nigdy robić czegoś takiego.

 

Ogień- jeden z najbardziej niezrozumianych „przedmiotów” w ultraviolent, i zresztą nie tylko w UV. Ludziom wydaje się, że taki powerbomb na płonący stół to jakiś dewastujący cios. Tymczasem wszystko rozgrywa się tak szybko, że może się co najwyżej zrobić ciepło. Lepiej jednak nie mieć na sobie ubrania, bo może się zrobić ciekawie. Myślę, że Nick Gage przyznałby mi rację...

W tych przypadkach dużą rolę odgrywa tak zwany prób bólu. Ja na przykład prawie w ogóle nie mam reakcji na ukłucia, szczypanie, targanie za włosy i inne tego typu miejscowe uszkodzenia skóry. Z drugiej strony natomiast wręcz nie znoszę wysokich temperatur, choć co ciekawe jeszcze kilka lat temu byłem na to jakoś całkiem zahartowany... w podstawówce nie miałem sobie równych w wszelkiego rodzaju "konkursach w trzymaniu się w styczniu, wyziębioną śniegiem ręką za gorący kaloryfer na czas" i innych "zabaw" tego typu, a teraz czajnik z kuchenki ściągam przez ścierkę :P... Wysoka temperatura powoduje to u mnie cholernie bolesne swędzenie, które nie jest takim zwykłym uczuciem gorąca.

 

 

Tomos napisał/a:

Na pewno znajdzie się znawca, który powie, że skoro wrestling jest udawany, to taki drut kolczasty jest z gumy itp.

Temat ciekawy, fajnie się posta czytało

 

 

Nie dam sobie głowy uciąć ale TNA ostatnio na pewno stosuje plastikowy (lub wykonany z czegoś równie bezpiecznego) drut kolczasty :-)

w sumie na ostatnim czwartkowym iMPACT! Flair po tym, jak Hogan przejechał mu po głowie tym kijem zbyt szybko zalał się krwią, znaczy się zbyt szybko by sam sobie przeciął czoło żyletką i "wycisnął" z niego krew... Podobnie było na którzymś z otatnich PPV, kiedy to Foley przywiązał Richardsa tym drutem do stołu... Po Elbow Dropie Stevie miał kilka rozcięć na tułowiu. IMO ten TNAowski drut jest po prostu mniej ostry niż ten z hardcore'owych federacji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172531
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  103
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2009
  • Status:  Offline

To była jakaś undergoundowa, lecz prawdziwa federacja; w stylu grup z działu backyard na Attitude; czy totalny, podwórkowy backyard?

Pytam z czystej ciekawości (tak BTW).

 

federacja była deep undergroundowa i backayrdowa

było chyba z tego co pamiętam 11 wrestlerów, może z dwóch więcej, idk

mieliśmy logo, nazwę itp., ludzie byli różni, wiek tak 16-19

mecze były regularnie, co tydzień

przychodziło tak z "widowni" jakieś 20 osób

oczywiście było to za darmo, ale była taka niepisana umowa, że jak się mecz spodoba, to tam zawsze jakieś drobne dostajemy

Największy problem z tym, że wtedy wszystkie filmy były kręcone, ale wstawiane na naszą stronkę, nie na youtube. "Założyciel" wpadł bowiem na genialny pomysł, że jak nie będzie filmów na youtube, to na stronie zrobi się pobieranie płatne. Oczywiście GÓWNO z tego wyszło...

 

gdyby tu ktoś na Atti bardzo chciał, to mogę poszperać, czy się coś nie zachowało gdzieś, chociaz mocno wątpię

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172535
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  140
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.08.2009
  • Status:  Offline

@To ja bym prosił o takie filmiki :)

 

@top. A takie pytanko, czy upadałeś kiedykolwiek plecami na dużą ilość pinezki? Jeżeli tak to jakie jest uczucie? Bardzo boli?

 

@Edit, szacunek, i chylę czoła za wytrzymałość i odwagę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172536
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  198
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.03.2010
  • Status:  Offline

Też mam pytanie. Jak się dogadywało na ringu z kolegami? Jak wyglądał wasz harmonogram ćwiczeń(nie na siłce tylko akcji itd). Czy to wyglądało mniej więcej tak, że na ringu "Jak podejdę i przyp***dole to nic z Ciebie nie zostanie" a poza ringiem normalnie wesło idziecie na piwo? :) Sorki za takie pytania ale nowy jestem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172537
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2008
  • Status:  Offline

Normalnie masz u mnie szacunek. Takie akcje, zwłaszcza z drutem, muszą bardzo boleć i zostawiać ślad fizyczny i psychiczny. Dobrze że na pisałeś ten post. Może uchronisz jakiś młodych fanów UV przed takimi próbami i późniejszym umieszczaniem nich na forum.

 

A tak innej beczki: Czy kiedy zaczynałeś swą przygodę z UV to chodziłeś do jakieś szkółki czy ćwiczyliście przed walką?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172544
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  200
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.06.2009
  • Status:  Offline

A ja mam takie pytanko, czy walki odbywały się na jakimś placu zabaw lub coś czy w hali?

I czy przyjąłeś kiedyś bumps'a na stół? Jeśli tak to czy to bardzo boli, wiem, że kiedyś jak oglądałem (chyba ECW). to właśnie po uderzeniu o stół gościu miał całe poharatane plecy. A tak ogólnie to wielki szacunek za odwagę! Aż mnie ciarki przechodzą, gdy pomyśle jak niektóre akcje musiały boleć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172547
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do szkła to wychodzi to różnie. Jednak mną rozbito tylko jedną szybę ^^ i bolało tak sobie... chyba nawet mniej niż pinezki. Za to trochę poprzecinane miałem w paru miejscach. generalnie pokusiłbym się o stwierdzenie, że szkło jest dość lajtowe, chyba że upadasz na twardą powierzchnię, gdzie leżą odłamki. Wtedy boli...

 

Tu raczej miałem na myśli tłuczone szkło i rzucenie w nie wrestlera, podobnie jak w pinezki, albo kaleczenie szkłem ciała, coś na zasadach Tai Pei Deathmatch'u.

 

Zastanawiają mnie też rzuty na bardzo twarde i nierówne powierzchnie vide: na cegły w deathmatch'ach. Chyba wymagają sporo umiejętności od osoby wykonującej rzut, aby nie połamać partnera. Myślę, że zdrowo musi takie coś też boleć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172550
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  103
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2009
  • Status:  Offline

dzięki wielkie za pozytywne komentarze

 

Co do pinezek, to i owszem, było kilka powerbombów, i różnych takich. Liczyć nie liczyłem, i nie chcę Wam tu ściemniać. Ale tak z hmm... 40 w plecy mogłem mieć wbite

 

jeśli zaś chodzi o mój start w tamtej fedzie i o "treningi" to było to tak:

 

mając 15 lat zainteresowałem się wrestlingiem. A że bardzo mi się to spodobało, to postanowiłem spróbować czegoś takiego. No i zacząłem sprawdzac w internecie czy jest może jakaś szkoła wrestlingu w Polsce- oczywiście nie było. najbliższa, i wyglądająca na nie najgorszą była w... Austrii. No nie, pomyślałem sobie. I postanowiłem poczekać, że być może jakoś ta sprawa się "rozwinie". Ale byłem tak na wrestling napalony, że wciągnąłem w to paru kumpli(mówię teraz o Polsce) i zaczeliśmy "trenować" wrestling na hali. No i tak się to zaczeło. Potem wyjechałem do Detroit na trochę, i tam podczas jakiejś biby w klubie rozmowa zeszła na temat wrestlingu, i dowiedziałem się o tej fedzie. I postanowiłem spróbować...

 

Cała historia :) Aha, trenowaliśmy następująco- każdy jakiś tam trening na własna rękę, w domu, i oczywiście bookowanie, planowanie spotów, trening wspólny to wszystko także było.

 

[ Dodano: 2010-03-09, 22:33 ]

Zastanawiają mnie też rzuty na bardzo twarde i nierówne powierzchnie vide: na cegły w deathmatch'ach. Chyba wymagają sporo umiejętności od osoby wykonującej rzut, aby nie połamać partnera. Myślę, że zdrowo musi takie coś też boleć.

 

Zauważ, że te bumpsy nigdy nie są wykonane z taką siłą, jak na przykład te na stół, oraz, że wrestler uderza tą np. cegłę łopatką, boczną lub dolna częścią pleców. Wszystko aby chronić rdzeń. Ale masz rację- rzucający musi wiedzieć co ma robić i jak.

 

A ja mam takie pytanko, czy walki odbywały się na jakimś placu zabaw lub coś czy w hali?

I czy przyjąłeś kiedyś bumps'a na stół? Jeśli tak to czy to bardzo boli, wiem, że kiedyś jak oglądałem (chyba ECW). to właśnie po uderzeniu o stół gościu miał całe poharatane plecy. A tak ogólnie to wielki szacunek za odwagę! Aż mnie ciarki przechodzą, gdy pomyśle jak niektóre akcje musiały boleć.

 

Walki były na podwórku :)

A co do bumpsów na stół to oczywiście. I nie boli to bardzo, choć trzeba brać pod uwagę, co leży na stole. Bo jak kiedyś to był nasz poczciwy drut kolczasty, to bolało. I to bardzo :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172551
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A jaki był najbardziej dziki (wizualnie) bump a jaki znowu najbardziej bolesny, z tych które przyjąłeś?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19387-prawda-o-uv-wrestlingu-moje-backyardowe-do%C5%9Bwiadczenie/#findComment-172557
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Czytam fabułę i to jest film dla mnie Niestety nie oglądałem, ale posiłkując się jednym z najlepszych oraz w sumie moim pierwszym 'skeczem' ze "Śmierci na 1000 sposobów" zaryzykuję :  Tam było podobnie - kolega patrzy, a parka w lesie się dyma. Chłop, więc zaczął tyrać kiepana, ale mu było mało. Na szczęście nieopodal przechodził szop pracz, więc chłop go myk i zaczął posuwać. Szop w końcu się wyrwał i utarmosił jegomościowi Wacka   Podejrzewam, że nie będzie to samo, ale postanowiłem się podzielić  
    • -Raven-
      Film Doom Generation. W jednej ze scen, jeden z trójki bohaterów podgląda pozostałą dwójkę jak się dymają. Co było kontrowersyjnego w tej scenie?
    • CzaQ
      Nowy Rok, Nowa Era! Yuhuuu!  Otwarcie sezonu, czyli coś się wydarzy. Pewnie jakiś pas zmieni właściciela, będą epizodyczne występy itd.  Post będzie trochę inny niż zwykle, ale mam nadzieję, że się będzie podobał.  Na początek paczka wideo - jak zwykle dobra w W. Tryplak już kłamie, że sold out arena kiedy pełno siedzeń wolnych i od razu mu nos rośnie Na początek wychodzi The Rock ze skiepszczonym theme songiem. Pierwszy zgrzyt, wolałem riffy. I.... gra face'a znowu? WTF.. to było szybkie. W dodatku póżniej te materiały wideo z backstage'a i cała otoczka jego feudów szlag trafił. Solo Sikoa czeka na Rzymka w walce stołów. Rzymianinowi polepszyli theme song. Ten wstęp dużo daje. Pełno interwencji oraz wygrana Romualda?! Niesłuchane, wręcz niewiarygodne. Mamy teaser nowego zawodnika. Zapauzowałem. Co tu pisze? Penera? Penra? A może Penta ;>  Ciekawie.  Royal Rumble w przyszłym roku w Riyadzie.. czyli będzie niesłychane gówno. Quiz : Co zawsze CzaQ robi jak @ KyRenLo  wrzuca nowe foty dupeczek? :  Cena przemowa. Aż zapomniałem, ze to jego ostatni rok... I musiał przypomnieć jak zmaścili jego pojedynek z Takerem. Boże co za bookingowe gówno to było., Istny samograj tak spierdolić. Ale przyzwyczaili nas. OK, jestem pewny, że tę edycję RR wygra Jasiexor. Wydaję mi się, że nie pójdzie po pas WWE tylko WHC bo tego nowego WHC jeszcze nie miał. Gunther przegra z Ortonem i będzie Cena vs Orton part 67 z tym, że jak Joshua wygra będzie jako jedyny mistrzem 17 razy w karierze, a więc przebije Flaira. Natomiast Kodas zmierzy się z Pancurem o główny pas. I mamy main eventy obu nocy. Może jeszcze tak się przytrafi, że Randall dobije do 16 razy pas i zwakuje po czym oboje z Jasiem będą mogli zostać rekordzistami - to by było stawka. Aczkolwiek nie wiem ile razy Orton miał pas i nie chce mi się sprawdzać. O rany. X pac wygląda jak na święta zjadł X paca i stał się Bully Rayem. Powiedzcie, że nie! :   Livka Brazil vs Ryja Ripley - no i mamy obiecany title match. Jeśli jedyny to będzie zmiana. And there it is. Nowa mistrzyni. Co za zaskoczenie. Za to po walce Domino dostał w jajka, a Andrzej zaliczył cameo. Przyjechał, zebrał czek, popozował z fajną duperą i tyle go widzieli. Jeszcze zbotchował (jak kogoś ominęło ) : https://www.youtube.com/watch?v=VK-4MnsfAIA&ab_channel=VogulePoland24 Jeszcze jedno - czy Alienowej czasem nie było widać sutka w tym przydużawym staniku? O fuck! Bayley na backstage'u. Chyba trochę podjadła na święta.  https://www.youtube.com/watch?v=LKuriXNyZeY&ab_channel=ReptilianinSHOTY kurde ta Lyra Valkyrie'a fajna jest! "Main Event' Jey Uso vs Drew McIntyre. A, czyli wychodzi na to, że chłopaki w końcu spadli z hierarchi. Tak mi się przynajmniej zdaję. I mam nadzieję. Drew aż się zesrał na rzadko :  Nowa zabawa! Tu macie template Drew jak sra - wklejcie go w najzabawniejszym miejscu :   Wchodzi kolejny epizod tym razem Hulk Hogan. A gdzie Colby Covington? ;d Na koniec walka wieczoru CM Punk vs Seth Rollins.  Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że najlepsi ringowo zawodnicy, teraz to ci na najwyższym szczeblu, którzy jako tako się prezentują choć Punkowiec ostatnio nie zachwyca. To XXX na plecach Filipa to w końcu oznaka, że założył konto na Pornhubie w końcu i nadaje z AJ Lee?  Ogólnie spoko walka - dużo się działo było kradnięcie finisherów, przełamywania, zmiana przewag i 'dramatyczny' finish.  Phil wygrywa? Wow, nowe, nie znałem.  Ogólnie spoko gala. Tutaj mały dodatek.  Polskie akcenty @ MattDevitto :      I na koniec mały bonus, czyli już typowy mem o netflixie tym razem w 'naszym' wydaniu     Nawet dobry odcinek, ciekawe ile taki poziom się utrzyma
    • Jeffrey Nero
      Jak tylko ogłosili tą galę w Australii to wiedziałem, że raczej na 99% wygra Toni. Casey Lee ostatnio trenowała z Mercedes Mone też jest z Australii może dla dobrej reakcji zaliczy tam debiut.
    • PTW
      TO SIĘ DZIEJE! Na sobotniej gali oficjalnie rozpoczynamy turniej o pas mistrzowski kobiet! <3 <3 <3 PTW Women's Championship Tournament Diana Strong vs. Amy Heartbeat Zapowiadaliśmy, zapowiadaliśmy i zapowiadaliśmy, w końcu czas spełnić obietnicę! :) Na gali 11 stycznia odbędzie się walka otwierająca turniej o mistrzowskie złoto pań i zapowiada się niezwykle smakowicie! Nasza rodzynka Dianę Strong, która wydaje się murowaną faworytką do zdobycia tytułu będzie podejmować świetną zawodniczkę z Niemiec - Amy Heartbeat! Siłaczki z Zakopanego przedstawiać nie trzeba, bo czyny mówią więcej niż słowa, a ona zrobiła w i dla PTW tyle, że jest niepodważalnie jedną z twarzy federacji. Pozostaje pytanie czy presja oczekiwań ze wszystkich stron nie okaże się bardziej przeszkodą niż pomocą? Na to na pewno liczy Amy, czyli niezwykle pozytywnie nastawiona do świata wojowniczka, która dzieli się z fanami i przeciwniczkami miłością, ale na czas tej walki będzie musiała włączyć szósty bieg i znaleźć w sobie sportową ambicję i agresję - w końcu na zwyciężczynię tego wyścigu czeka na mecie pas mistrzowski! To co, Diana z pierwszym krokiem ku temu, co jej się po prostu należy, czy szok i niedowierzanie po upsecie stulecia? DOWIEMY SIĘ JUŻ W SOBOTĘ! :) Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...