Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW 08/03/2010r.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 153
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2008
  • Status:  Offline

WWE RAW 08/03/2010r.

 

 

Eve, Kelly Kelly & Gail Kim d. Divas Champion Maryse, Alicia Fox & Katie Lea

 

Unified Tag Team Champions Big Show & The Miz vs. John Morrison & R-Truth - No Contest

 

Handicap Match

Cody Rhodes & Ted DiBiase d. Randy Orton

 

Money in the Bank Qualifying Match

Evan Bourne d. William Regal

 

No Disqualification Handicap Gauntlet Match

Mr. McMahon d. John Cena

  • Odpowiedzi 14
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • 10kilan

    4

  • hardy0525

    3

  • Menez

    2

  • TakerFanKrk

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

RAW mnie przeraziło. Przez chwilę miałem wrażenie, że w ostatniej walce na ring wbiegnie cały roster WWE, ale na szczęście do tego nie doszło. Już milion razy bardziej wolałbym, jakby od razu ogłoszono No DQ, wpadł Batista, zrobił rozpierdziuchę i Vince spokojnie sobie odliczył Cenę. A tutaj Kozlov (a dziwne, bo myślałem, że po podaniu sobie ręki z Sheltonem będzie raczej tym dobrym), McIntyre, Swagger, Henry (a to akurat niespodzianka) i Koks. Nie wiem co to miało oznaczać. Na pewno dziwne pojawienie się Kofiego, który chyba odegra jakąś rolę w feudzie Cena-Batista.

 

Orton, biedny chłopaczek. Zazwyczaj to on miał możliwość faulowania rywali, teraz jako niby face role się odwróciły. No i co Randy zrobisz, nic nie zrobisz :P


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Z wielkim zaciekawieniem obejrzałem kolejną poniedziałkową, wielką wojnę ratingową i muszę z przykrością stwierdzić że RAW poległo na całej linii... Powiem więcej: WWE nie było dla TNA żadną konkurencją (oczywiście ratingi będą wyższe dla Vinca nawet gdyby w ME walczył on z Hornswooglem zamiast Ceny)...

 

Ogółem co do RAW (bo nie o Impacie tutaj mowa) była taka sobie... Nie mogę jej zjechać doszczętnie (jedyna walka która mi się podobała to pojedynek Legacy vs Orton) ale niestety ten cały Criss Angel (z całym szacunkiem dla jego możliwości iluzjonistycznych) w ogóle nie nadaje się na Guest Hosta... Ogółem zauważyłem od jakiegoś czasu że przedtem w WWE było regułą że gość specjalny danego odcinka otwierał galę dając zawsze promo na początek... Teraz niestety goście pokazują się tylko dosłownie na 5 minut gali (typu te dziadki z poprzedniego tygodnia oglądali głupią walkę Div żrąc przy tym chrupki śniadaniowe, ja się pytam co to są za goście??! Chyba tylko Jerry Springer dostał więcej czasu na gali)...

O ME nie będę nic pisał bo to po prostu żenada była...

 

Mimo tego w przyszłym tygodniu RAW idzie na pierwszy ogień do oglądania ze względu na osobę samego Rattlesnake'a (jakiś Stunner na Vincu byłby mile widziany, może SCSA zapowie siebie jako Special Guest Referee na WM 26 w meczu Hitmana i McMahona?) ;) Czekam z niecierpliwością na Stone Colda :D


  • Posty:  1 157
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2009
  • Status:  Offline

Wg mnie Raw było słabe. Main event szczególnie mało przypadł mi do gustu aczkolwiek na swój sposób był ciekawy :)

 

Walka div. Tutaj jestem tylko ciekaw dlaczego podłożono nową mistrzynię div? Czyżby niebawem zmiana mistrza?

 

TT Match: No comments. Myślałem, że będzie jakieś ciekawe spięcie na linii Miz-Morrison a tu dupa :/

 

Handicap bardzo interesujący. Wiedziałem, że Legacy nie pojadą Vipera na czysto tylko będzie coś z odwróceniem uwagi. Zdziwiło mnie, że publika tak "fejsowo" skandowała "Randy, Randy!".

 

Walka o MitB krótka i mało ciekawa. Fajnie, że Evan się zakwalifikował.

 

No i Main Event.

 

Byłem ciekaw jak zaprezentuje się Chairman w ringu. Niestety dostaliśmy Gaunlet. Na początku myślałem, że od razu przyjdzie Batista, a jednak był to Kozlov! Wiemy już gdzie będzie jobbował. Myślałem, że stworzą jakiś tag Shelton-Kozlov i będzie heel-turn Sheltona, ale jednak mieli inne plany. Vince pinuje, Cena wstaje, no dobra za mało trochę. Wbiega McIntyre, to samo. Potem Swagger. Widać było, że na moment Jan miał przewagę, ale nie na długo. Cena znowu nie daje za wygraną. Kto następny? I tu miałem duże zdziwko, wszedł Henry. Miałem już nadzieję, że WSM znowu będzie heelem, ale jednak nie :/ Potem już rutyna, wbiega Batista, Spear, Batista Bomb i po sprawie.

 

Ogólnie tak jak mówiłem gala słaba, ale jeszcze czeka na mnie iMPACT do oglądnięcia.


  • Posty:  200
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.06.2009
  • Status:  Offline

RAW słabe, promo Takera i HBK nie zachwycało, ten feud nieco "zwolnił tempo" podobała mi się to jak Shawn grał sfrustrowanego żądnego za wszelką cenę rewanżu, lecz teraz ograniczyli się tylko do prom i to dosyć słabych, obydwaj umieją bardziej podbudować feud.

 

Handicap

Jakoś na WM'ce widzi mi się tylko Handicap, Triple Threat nie miałby sensu, trochę głupio, że Ortona odliczyli tylko po finisherze Teda. Cieszy odświeżenie postaci Ortona

 

Segment Sheamusa i HHH

Trochę zamulasta gadka i taka walka z dupy wzięta, bez żadnej podbudowy :/ (nie to co rok temu z Ortonem :) )

 

No i "No DQ Gauntlet Handicap"

Po kolei wchodzili wrestlerzy, wiedziałem, że na końcu wejdzie Batista, interwencja Kofiego może sugerować jakąś ingerencję w pojedynek na WM'ce. (No i nieposłuszny face Maruś Henry, och jakie to było słodkie, jak nie chciał uderzyć Jasia :twisted: )

 

Ogólnie RAW takie sobie, dlatego ograniczyłem się do oglądania skrótów na wwe.com :D :D

27 V 2010r. AC/DC Lotnisko Bemowo \m/

4955761104b560c399d5f7.jpg


  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Hmm RAW niestety po raz kolejny mnie zawiodło...

 

Promo Takera i HBK'a nie wiem,może dlatego że zmęczony byłem,może dlatego że trochę zamulali,a może to i to ale po prostu aż wstyd ale zasnąłem :D Rozumiem że oszczędzają Takera ale przydałoby się trochę emocji a nie gadanie ,gadanie gadanie...

 

Obudziłem się na walce div,zaskoczenie że Maryse przegrała,mimo że niedawno zdobyła tytuł,ale kto by się divami przejmował :)

 

Tag Teamy trochę sobie John i R-Truth poskakali żeby pokazać ze mają jakieś szanse na WM-ce. A mają??

 

Orton-Legacy Hmm walka najlepsza na tej gali. Podobało mi się,chyba że to było takie moje odczucie,że Randy ''przewidywał'' zagrania Legacy np jak Ted wpieprzył się na ring od tyłu a Viper od razu sie odwrócił,w końcu sam ich uczył :) Małe zaskoczenie że Viper zaatakował Legacy zanim weszli na ring,no ale przecież od razu facem nie moze być,chociaz pop zgarnął ładny :)

 

A na koniec Cena niepokonany odcinek enty. Nawet cieszyłem się ze Batista go pierdyknął Batista Bomb i po sprawie :) Ach Jasiu na heela piszemy petycje do WWE :D

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif


  • Posty:  186
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.01.2010
  • Status:  Offline

Małe zaskoczenie że Viper zaatakował Legacy zanim weszli na ring,no ale przecież od razu facem nie moze być

A moim zdaniem to było faceowskie bo publiczność zaczęła krzyczeć "Randy,Randy".

Ach Jasiu na heela piszemy petycje do WWE

Co najwyżej to prośbę lub skargę do bookerów ale petycje?

Mi się tam wydaje że Jasiu lubi grać takiego SuperHero :twisted:

15215924054bc5b9bcc5078.jpg


  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Co najwyżej to prośbę lub skargę do bookerów ale petycje?

Mi się tam wydaje że Jasiu lubi grać takiego SuperHero :twisted:

 

No w sumie to kto by nie chciał być takim SuperHirołem :D Ludzie go uwielbiają(większość dzieciaków,ale co tam),no ale ja uważam że nie można być egoistycznym i trzeba pomysleć też o tych innych fanach,rozumiejących trochę wrestling i naprawdę znużonych Cena-Bohaterem. Co do petycji no to oficjalnie będzie,myślę że trochę podpisów uzbieramy :)

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif


  • Posty:  186
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.01.2010
  • Status:  Offline

No w sumie to kto by nie chciał być takim SuperHirołem Ludzie go uwielbiają(większość dzieciaków,ale co tam)

No i tu jest pies pogrzebany,zawodnik typu Jeffa Hardego odszedł z federacji ponieważ nie miał zamiaru być takim "superhirołem" i do tego musiał malować ryj :D(oczywiście to był tylko jeden z powodów odejścia z pod skrzydeł "Winsa")

Nie mówie,że Jeff nie chciał być facem,bo prawdopodobnie w TNA też będzie odgrywał taką rolę,po prostu uważam,że mało kto chcę być pupilem dzieci jak miało to miejsce w WWE

nie można być egoistycznym i trzeba pomysleć też o tych innych fanach,rozumiejących trochę wrestling i naprawdę znużonych Cena-Bohaterem

Hm...pomyślmy

Nie wysilasz się zbytnio na extra storyliny,jedziesz jednym przetestowanym schematem(Cena-Hero),Nie wymęczasz wrestlerów(HardCore,krew) i zarabiasz wielkie miliony...Myślał byś w tym momencie o małej części,która nie zbyt wpływa na twoje dochody?(chodzi mi tu o fanów w wieku 16-40)

Szczerze przyznając Ja chyba nie...

15215924054bc5b9bcc5078.jpg


  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

No fakt podałeś tutaj najlepszy i najważniejszy powód,na który nie potrafię znaleźć dobrego kontrargumentu. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę...Fakt Cena zgarnia ciężką forsę dla Wujka Vince'a,więc po co miałby coś zmieniać. Potraktujmy mój pomysł Cena=heel jako moje marzenie,mało realne,ale podobno nadzieja umiera ostatnia :) Jest tez inne że nadzieją matką głupich ale ciii :)

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Zawsze WWE musi mieć jakiegoś SuperHero, który będzie ideałem, do którego dążą dzieci. Jak to powiedział Eric Bischoff - "idealny zawodnik to taki, którego każda kobieta chce poślubić, a mężczyzna chce nim być" - czyli ktoś przystojny i umięśniony, nie poddający się, o wielu innych wspaniałych przymiotach "charakteru" (a właściwie gimmicku). Kiedyś takim kimś był Hulk Hogan, potem Bret Hart, The Rock i John Cena. Po prostu wrestling to nie tylko walki i show, do wszystkiego dodane są moralitety: "nie poddawaj się" (cała postać np. Ceny), "nie śmiej się z wad innych" (Piggie James i feud Jeffa z Punkiem), "dbaj o rodzinę" (np. ostatnio Rey Mysterio), "bądź wierny w przyjaźni" (DX) itp. Proste, ale przez to uniwersalne. Amerykanie obecnie lubią oglądać takie coś, dlaczego więc WWE ma się wycofywać z obecnej polityki? Dla mnie dobrym face'em jest np. R-Truth, Edge, albo Christian - od czasu do czasu mogą zagrać heelowo - speary Edge'a, akcja Christiana z jabłkiem Carlita, czy obecne poczynania R-Trutha (zwycięstwo na NXT przez sędziego zajętego Mizem, demolka na RAW), czasem trochę z heela pokaże też Rey. Face' i pokroju Ceny są po prostu trochę nudni. Ile można słuchać jego moralitetów i tekstów "Nie poddam się Vince! Pokonam Batistę i pokażę wam wszystkim jak silny jestem!"?

  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Jeszcze a propos tych tekstów "Cena - heel". Całkowicie mnie śmieszą teksty w stylu "Dżon Sina hero dzieci" i takie tam. Abstrahuję od tego, że takie teksty padają od piętnastolatków, ale każdy, kto w miarę regularnie śledzi WWE powinien wiedzieć, że taki jest cel. Cena ma być ulubieńcem dzieci, ma być ich hero i ma być dla nich wzorem.

  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Menez

 

Wiem,że taki jest cel i polityka WWE żeby zbijać kapuchę na Cenie jako wzorze do naśladowania przez nastolatki,ale chodzi mi o to chciałbym go ujrzeć jako heela,bo po prostu znudził mi się właśnie jako ten HERO. To oczywiście moje zdanie i wiem ze nie wszyscy muszą się z nim zgadzać :)

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

W latach 80-tych był Hogan, w 90-tych The Rock, a teraz jest Cena. Tak jak zmienił się wrestling tak zmienił się idol publiki i trzeba się z tym pogodzić.

  • Posty:  186
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.01.2010
  • Status:  Offline

W latach 80-tych był Hogan, w 90-tych The Rock, a teraz jest Cena. Tak jak zmienił się wrestling tak zmienił się idol publiki i trzeba się z tym pogodzić.

Trzeba też dodać że każdy z nich kiedyś był heelem,tak wiem Cena był już heelem ale nie po tym jak zrobiono z niego bohatera,marzy mi się heel turn Ceny tak jak to miało miejsce u The Rocka w 2003 jak dobrze pamiętam ;)

15215924054bc5b9bcc5078.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 119 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunther, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę wejściem Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...