Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA DESTINATION X


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

PPV jak PPV. Liczy się to, że po raz pierwszy od 1998 przybiłem Wolfpaca z telewizorem - w tym przypadku z monitorem ;).

1005187806541accfacb3d6.jpg

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • pokrytyśniegiem

    5

  • Tupak

    4

  • Chris Shelley

    4

  • Simson

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

1. Daniels vs. Kazarian vs. Red vs. Kendrick - solidny spotfest na rozgrzewkę. Sporo akcji podwyższonego ryzyka i ryzykownych spotów. Każdy z wrestlerów miał swoje 5 minut i słychać było, że widowni walka się podoba (zwłaszcza mocny doping dostawał heelowy Kendrick). Podobało mi się tu to, czego brakuje mi w WWE w tego typu walkach, a mianowicie - szybkiego wspinanie na drabinę (u Vince'a wygląda to jak w zwolnionym tempie). Zdecydowanie dodatnio wpływa to na realizm odbioru takiego gimmick matchu.

Trochę przekombinowali końcówkę, bo po akcji z Danielsem (kiedy Kaz zdrowo się wygiął, żeby nie spaść) mogli już sobie darować akcję z Kendrick'iem, bo takie zwykłe odepchnięcie go z buta, spłyciło tylko momentum finału.

Pojedynek zdecydowanie na plus. Oczywiście zawsze mogło być lepiej, ale mi tam się podobało:)

 

2. Tara vs. Daffney - nic specjalnego. Żeby zrobić dobry pojedynek z Daffney, musieliby zabookować dziewczynom jakiś No Holds Barred. Ogólnie walka bez historii a podpierdolenie pająka przez Daffney niestety wróży, że feud między nią i Tarą będzie kontynuowany (może jednak zrobią im jakiś gimmick match następnym razem).

 

3. Big Rob vs. Brutus Magnus - fajny speech Magnusa przed walką i nawiązanie do Frankensteina (Brutus - Doktor i Rob - Monstrum) oraz tego, że teraz stwórca zniszczy monstrum:) Nawet pomysłowe.

Sama walka dość miło mnie zaskoczyła, bo był to szybki squash, który nie zdążył mnie ani zmęczyć ani też wkurwić, a który przy okazji nie obnażył zbytnio niedociągnięć obecnego mistrza Global.

 

4. MCMG vs. Generation Me - niesamowita walka! Szybka, efektowna, ze świetnymi double team'owymi akcjami. Nic z resztą dziwnego, skoro w spotowej stypulacji spotkały się jedne z czołowych tagów na świecie.

Bardzo dobrze zabookowani barcia Jackson, którzy pomimo, że nowicjusze w TNA - bez żadnych kompleksów radzili sobie ze swoimi starszymi kolegami.

Cieszy wygrana MCMG. Generation Me mają jeszcze czas żeby powalczyć o złoto a widząc jak reaguje na nich publiczność - stanie się to prędzej niż później (chociaż MCMG także zawsze byli over z fanami a jobowano ich na smierć...). Nikt tak bardzo jak Sabin i Shelley - najbardziej niedoceniany team w TNA - nie zasługuje na pasy Tagów i mam nadzieję, że tym razem uda im się wykorzystać title shot'a.

Doskonały pojedynek, ale dla takich tagów jak MCMG jak i Young Buck to przecież niemal standard:)

 

5. Nash & Young vs. Hall & Waltman - powiem szczerze, że spodziewałem się większej żenady. Walka była od biedy do obejrzenia, bo główny ciężar wzięli na siebie Syxx Pac z Youngiem, Hall pojawiał się tylko na chwilę a Nash - w ogóle. Był to złoty środek na strawny pojedynek i taki własnie wyszedł (może z resztą dlatego, że nie oczekiwałem niczego dobrego?).

Końcówka przewidywalna do bólu i mamy kolejną odsłonę NWO w TNA (pierwsza, czyli plagiat oryginału - Main Event Mafia, niespecjalnie wypaliła). Ciekawe kiedy Hogan przejdzie na ciemną stronę mocy i dołączy do kumpli? Myślę, że jest to tylko kwestią czasu (jak tylko Sting się zacznie nie sprawdzać w roli głównego heela, czyli niedługo:)

 

6. Doug Williams vs. Shanon Moore - nie ujęła mnie jakoś ta walka, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że była to obrona X-Division Title'a, który to zawsze gwarantował walki na najwyższym poziomie.

Nie wiem czego tu zabrakło, ale była to walka o której zapomina się 5 minut po jej obejrzeniu. Po prostu nie było w niej nic wartego zapamiętania. Całe szczęscie, że niedługo pas X-Division trafi w ręce Kazariana, bo Williams nie zapewni nam walk, jakie zawsze kojarzyły nam się z dywizją X.

Swoją drogą, to żenujące że TNA nie wymieniło nawet pokrycia ringu, pomazanego wcześniej spray'em przez ex-NWO. Ja rozumiem, że trzeba oszczędzać, ale nie można z siebie robić dziada.

 

7. Beer & Money vs. Morgan & Hernandez - ciekawa walka opowiadająca ciekawą historię. Fajnie były pokazane tarcia pomiędzy Meksem i Blue Printem oraz to, jak zyskiwali na tym Forsiaści Piwosze. Świetnie heelował Morgan i cieszy mnie, że Matt przechodzi turn, bo facet jest urodzonym heelem. Z drugiej jednak strony martwi mnie nadchodzący feud Hernandeza z Morganem, bo raczej ten pierwszy nie wyjdzie z niego z tarczą.

Dobrze pomyślana końcówka i zagranie na nosie wszystkim smartom, którzy uważali, że przez konflikt tag partnerów - Beer & Money mają już wygraną jak w banku.

 

8. Angle vs. Anderson - jak na tak wypromowane starcie, to sam pojedynek wyszedł dość słabo i mi osobiście się nie podobał. Zbyt mocno zabookowany był Kurt, który dominował przez 2/3 walki, kontrował większość ofensyw Andersona a nawet ośmieszał go w próbach siłowych (to pozwalanie na zapięcie sobie "klamry"). Strasznie ucierpiała na tym dramaturgia walki, której dla mnie było w tym pojedynku jak na lekarstwo. Wiadome było, że po takim tyraniu na galach, Angle będzie musiał wziąć srogi odwet na Andersonie, ale nie powinien tego robić w tak łatwy i jednostronny sposób.

Jedyne co mi się tu podobało to wejście Ex-Kennedy'ego (napis na koszulce "Pro-Wrestling is real. The People are fake" był mocny:) i to jak podpuścił fanów po czym olał standardową zapowiedź samego siebie. W tej materii było przynajmniej coś nieszablonowego.

Szkoda, bo feud Andersona i Kurta był na prawdę niezły. Niestety walka wyszła im zdecydowanie poniżej oczekiwań.

 

9. Abyss vs. Styles - solidny main event i w końcu Monster nie bookowany na zwykłą cipę. Każdy z wrestlerów miał swoje momenty dominacji, AJ'owi pozwolono w końcu pofruwać a Abyss'owi poniszczyć power moves'ami i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie głupia końcówka z zapadniętym ringiem i przerwaną walką. Teoretycznie wszystko fajnie, bo AJ zachował pas a Abyss pokazał swoją wyższość i nie przegrał, ale takie rozwiązanie pozostwiła dla mnie spory niedosyt. Pomimo tego, walkę uważam za udaną i czekam aż w końcu Hogan odwróci się od Parksa i będziemy mieć 100-u procentowego Potwora, bo jak widzę Abyssa robiącego na każdym kroku pałkę Hulkowi, to mnie krew zalewa.

 

Reasumując - Destination X okazało się zdecydowanie dobrym PPV, które poza walkami kobiet, Angle'a z Andersonem oraz Williams'a z Moorem nie przynosiło rozczarowania a nawet zaskakiwało in plus strawnymi "potencjalnymi knotami" takimi jak pojedynki dziadków z ex-NWO czy Big Rob'a. Poza tym mieliśmy kozackie pojedynki MCMG vs. Generation Me oraz opener a także całkiem solidny main event spinający to bardzo solidne PPV. Moja ocena za całokształt to =4/6 (ciekawe, czy tyle wyciągnie WrestleMania...?).

Mimo to nadal nurtuje mnie jedno pytanie... Skoro znalazło się na Destination X miejsce na obronę pasa Global, to gdzie do cholery miejsce dla Pope'a, Wolfe'a, Samoy Joe, RVD, czy Hardy'ego?

 

He, he - widzę, że koledzy powyżej mocno styrali to PPV. Nie zapominajcie Panowie, że warto swoją ocenę odnieść do tego, co podczas ostatnich PPV's prezentowało nam TNA (czy chociażby nawet WWE) a na tym tle - Destination X wypada na prawdę pozytywnie jako całość. Przynajmniej dla mnie.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  179
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.08.2005
  • Status:  Offline

Kiepskie PPV: w openerze widać było strasznie dużo nieporozumień między wrestlerami, tak jakby pierwszy raz się ze sobą spotkali na ringu i kompletnie nie ustalili spotów przed walką.. Walka o X-division title nijaka, Williams się marnuje walcząc w 5-minutowych pojednykach.. Ultimate X zdecydowanie najlepszy. Zwróćcie uwagę na walkę Band vs Nash/Young jak Hall się podtrzymywał sędziego podnosząc się z ziemi, albo jak Pac asekurował Halla, gdy ten wynosił Young'a :D

  • Posty:  50
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.03.2010
  • Status:  Offline

1. Daniels vs. Kazarian vs. Red vs. Kendrick - Mecz nie zawiódł , wiele ładnych spotów,chociaż niektóre ledwo co wyszły. Jednak wygrał Kaz i zapewne zaniedugo odbierze pas Williamsowi.Szkoda tylko ,że drabiny w TNA są jakby bardziej solidne niż w WWE i trudno je złamac.(a moze i dobrze?)

 

2. Tara vs. Daffney - Tyma razem czyste zwycęstwo Tary ale feud jak widac bedzie kontynuowany.

 

3. Big Rob vs. Brutus Magnus - Chyba najlepszy scenariusz tego pojedynku ,czyli szybko squash i zatrzymanie pasa przez Roba.

 

4. MCMG vs. Generation Me - Perełka gali(co było do przewidzenia).Obydwa tagi pokazały dużo swietnego teamworku, brakowało faktycznie jakis akcji na linach no ale przeżyje.Jak Sabin sciągnął X to juz dawno sie tak nie cieszyłem oglądając wrestling :).Gunsi na mistrzów!

 

5. Nash & Young vs. Hall & Waltman - Dało sie przezyc ,końcówka wiadoma ,niektorzy fani robili gest wilczka ,niektórzy krzyczeli "same old shit", co będzie dalej zobaczymy.

 

6. Doug Williams vs. Shanon Moore - Jednak wygrał Angol, mecz dało sie zobaczyć ,ale jakiś najwyższych lotów nie był, podobało mi się za to heelowe promo Williamsa , które wskazuje na to ,że Kaz zaniedługo faktycznie przywroci X-dywizji wysoki poziom.

 

7. Beer & Money vs. Morgan & Hernandez - najlepsze w trakcie walki były heelowe teksty Morgana i wywyższanie sie na Hernandezem ,wyniki faktycznie się sumie nie spodziewałem ale ciesze sie bo w najlbiższej przyszłosci to zwiększa o dużo szanse na wygrana dla pasów TT dla Gunsów :)

 

8. Angle vs. Anderson - Jak juz było pisane,Build upy do tej walki były lepsze niz sam mecz ,który stał według mnie na średnim poziomie, świetna koszulka Andersona i jego promo po walce ,przez które ten feud sie chyba jeszcze nie zakończy.

 

9. Abyss vs. Styles - Mani Event to pozytywne zaskoczenie, Abyss był dobry , AJ lepszy niz zazwyczaj(w swoim Flairowym gimmicku)bo kiedy on ostatnio wykonał Spiral Tap :)?Końcówka chaotyczna ,pewne było ,że Aj zatrzyma pas, pozniej jescze dziura w ringu i tauntujący Abyss z Hoganem.

 

Mi się Destinatoin X podobało ,szczegolnie ,że Motorcity zgarneli Title shota :) ,zobaczymy co pokaże Wrestlemania .

I'm the best in the world at what I do.

17380756574ba4bc495e7d8.jpg


  • Posty:  359
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Tak na szybko:

- rozczarowała walka Kurta i Andersona

- ultimate x i ladder match na bardzo dobrym poziomie. Walki szybkie i widowiskowe.

- dziwi porażka Beer Money, ogólnie cała walka słaba

- Williams vs. Shannon Moore także mocno rozczarowała

- Rob Terry, TNA chyba chce z niego zrobić drugiego Batiste lub Lasnera, warunki ma.

- ME bardzo dobry, Ric na wózku przezabawny. W momencie gdy wracał na ring i krzyczał "nie tak szybko" przy okazji ostro machając kółkami, myślałem, że nie wyrobie ze śmiechu :) hehe. Akcja z dziurą w ringu także na plus (kolejny zabawny moment)

- Nash/Young vs Syxx/Hall walka na stałym poziomie tych wrestlerów, walczyli takim tempem 10 lat temu, i walczą tak samo obecnie. Prawdę mówiąc spodziewałem się gorszego pojedynku, a wypadło dobrze. No i ta końcówka, poczułem się jak małolat za czasów WCW :). No i na końcu muzyka Wolf Pack (WWE nie ma do tego praw?)

 

Wolfpack in da house!!!! :twisted:

 

Piękne czasy, które miejmy nadzieję powrócą w pewnym stopniu.


  • Posty:  50
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.03.2010
  • Status:  Offline

No i na końcu muzyka Wolf Pack (WWE nie ma do tego praw?)

 

Moze jest to ta sama sprawa co American Made Hogan ,ktore uzywa obecnie Abyss.A własciwie ten theme TNA Wolfpack jest troche zremiksowany i bez słow, wiec moze nikt sie nie bedzie czepiał.

I'm the best in the world at what I do.

17380756574ba4bc495e7d8.jpg


  • Posty:  219
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2009
  • Status:  Offline

No i na końcu muzyka Wolf Pack (WWE nie ma do tego praw?)

 

Nie jestem pewien, ale to chyba nie była ta sama nuta. Owszem, posiadała pewne klasyczne elementy (wycie wilka!), aczkolwiek na moje ucho (jednorazowe w końcu przesłuchanie tego kawałka po walce) to chyba jednak nie było to samo.


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

1. Daniels vs. Kazarian vs. Red vs. Kendrick - czuję mimo wszystko mały niedosyt. Akcje podwyższonego ryzyka były i na naprawdę wysokim poziomie, ale brakowało mi tutaj trochę płynności. Spodobał mi się Red, Kazarian i Daniels. Kendrick dopingowany od publiki (co akurat jest przyjemne, biorąc pod uwagę traktowanie heelów w WWE) raczej nic spektakularnego nie pokazał, ale nie oznacza to, że walczył cienko. Pewne jest dla mnie to, że Kazarian wykorzysta title shot, później przyjdzie zapewne era Kendricka i Moore'a (bo nie wydaje mi się, by przeszli do federacji i nie otrzymali nic), no i może Amazing Red, którego bardzo lubiłem z pasem.

 

2. Tara vs Daffney - już przed samą walką było pewne, że mistrzyni się nie zmieni. Ogólnie czy do pojedynków Div WWE czy Knockouts TNA podchodzę z lekkim przymrużeniem oka, więc wstrzymam się z dłuższym komentarzem.

 

3. Rob Terry vs Brutus Magnus - rany boskie, Terry jest bardziej napakowany od Batisty i to grubo więcej. Zdaję sobie sprawę, że jest byłym kulturystą, ale jak go widzę, to cieszę się, że nie mam nic w ustach, bo chyba bym nie wyrobił. Triumf mistrza pewny, więc kolejny - już trzeci - mecz bez niespodzianki.

 

4. MCMG vs Generation Me - cholernie mi się podobał ten pojedynek. Nie wiem czemu, ale bliżej jest mi do GM, którzy pod względem widowiskowych akcji są IMO lepsi. Gunsi jednak są bardzo fajnym zespołem i dokładnie tak, jak napisał -Raven-, zasługują na zwycięstwo, a dla Generation Me jest jeszcze czas.

 

5. Hall & Waltman vs Nash & Young - przewidywalne zakończenie. O dziwo, całkiem pozytywnie zaskoczył mnie Scott Hall, który dotychczas poruszał się jakby miał worek z ziemniakami na plecach, teraz było wyraźnie lepiej. Ale trzeba oddać, że ma olbrzymi bebzon. Odwrócenie się Nasha od Younga było niestety bardzo przewidywalne, nawet nie wiedziałem, że "Big Sexy" jest w stanie wykonać swój finisher na kimkolwiek, ale Eric do olbrzymów nie należy, więc nie miał trudnego zadania.

 

6. Doug Williams vs Shannon Moore - cieszy mnie bardzo wynik. Szkoda tylko, że nie było akcji typowych dla X Division, choć Moore pokazał parę akcji w locie. Mam nadzieję, że jest to przedostatnie PPV z Williamsem - X Division Championem. Jestem za tym, by mistrzem był ktoś, kto naprawdę potrafi sporo pokazać w powietrzu.

 

7. Beer Money vs Morgan & Hernandez - zaskakujący rezultat, zdecydowanie. Byłem wręcz pewien, że mistrzowie stracą pasy, a tutaj niespodzianka. Jestem rozczarowany przebiegiem heel turnu Morgana. Co chwila zaczepiał Hernandeza, nie pozwalał mu na akcje, dokonywał sam zmian. Takie trochę to wymuszone było, jakby chcieli zrobić z niego heela w trakcie jednej gali. Ale ciekaw jestem dalszych losów ich feudu.

 

8. Anderson vs Angle - sporo sobie obiecywałem po ich walce, więc może stąd rozczarowanie. Zastanawiam się po co Angle zajobbowal Andersonowi w meczu o title shot na Against All Odds, skoro teraz wyglądało to tak, jakby spotkał się hero z dzieciakiem. Przewaga siłowa, wystawianie się Kurta do headlocku. Później się zreflektowali i to Anderson doszedł do głosu, ale wynik przewidywalny. Swoją drogą, Angle Slam to naprawdę dziwny finisher, po którym rywale bardzo często wstają...

 

9. AJ Styles vs Abyss - mecz-farsa. Oczywiste było to, że AJ zachowa tytuł, skoro na Lockdown ma walczyć z Dinero. Przebieg niezły, AJ trochę poskakał, podobało mi się to. Końcówka totalnie do dupy, czyli moment w którym Abyss po Chockeslam na AJ'u rozwalił ring, później mało nie wleciał tam Potwór i sędzia. Ostatecznie oprócz mistrza znalazł się tam również Desmond Wolfe (szkoda, że nie było go na tym PPV) i Ric Flair.

 

Jestem zadowolony. Gala mi się naprawdę podobała, mimo wszystko. Ciekaw jestem teraz jak potoczy się kontynuacja tych wszystkich feudów (Tara - Daffney, Morgan - Hernandez). Najbardziej rozwaliła mnie scena, jak Hogan złapał wózek z Flairem i zawiózł go na zaplecze.


  • Posty:  359
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

No i na końcu muzyka Wolf Pack (WWE nie ma do tego praw?)

 

Nie jestem pewien, ale to chyba nie była ta sama nuta. Owszem, posiadała pewne klasyczne elementy (wycie wilka!), aczkolwiek na moje ucho (jednorazowe w końcu przesłuchanie tego kawałka po walce) to chyba jednak nie było to samo.

To jest ta sama nuta, tylko bez słów, w późniejszym momencie jest lekko zmieniona.


  • Posty:  728
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.11.2008
  • Status:  Offline

bardzo mi się spodobała i potrzebuję nazwę kawałka który leciał na tym ppv przed walką generation me vs machine guns w momencie w którym wieszali ten x i tazz z tamtym gadali :) W tle leciał ten kawałek właśnie , dość melodyjny refren itp .

 

prosze :(

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w żadnym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów,bez podawania przyczyny.

15526227894b75c90031222.gif


  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2006
  • Status:  Offline

Trzecie tegoroczne PPV z pod znaku TNA. Mówi się do trzech razy sztuka. Może to nie była wrestingowa sztuka czy arcydzieło, ale w końcu mogliśmy zobaczyć interesujące i dobrze skrojone widowisko.

 

Destination X obfitowało w ciekawe walki i wydarzenia. Co jednak mogło zaskoczyć to...(więcej na blogu - zapraszam)


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Świetne PPV, zdecydowanie lepsze niż przed miesiącem. Dotyczy to zarówno walk jak i show. Ric Flair na wózku przekomiczny. Niezła końcówka. Zastanawia mnie tylko jak ten ring wytrzymywał upadaki AJ'a, pękł w odpowiednim momencie. Pewnie ktoś siedział pod nim i w odpowiednim momencie go przemontował. Bardzo ciekawy submission w wykonaniu Daffney.

Wiadomość wieczoru, osobiście dla mnie, to Wolf Pac: Reunion ! Czekam teraz jak Kevin zrealizuje swoją walizkę.

Była niestety mała niekonsekwencja. Do niedzieli Hall i Syxx-Pac nie mieli kontraktów. Na PPV nie mieli z tego powodu muzyki przy wejściu, ale... na iMPACT!, po walce Nash vs Hall, theme the bANd został odegrany. Nie ma to znaczenia, Wolf Pac is back !!! To jest najważniejsze.

 

Mam takie pyatnie. Czy bracia Max i Jeremy Buck'owie są w rzeczywistości również braćmi ?

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Dobre PPV, najlepsze w tym roku. Najlepsza oczywiście walka MCMG vs GM. O tej walce już wszystko zostało powiedziane. Hall mnie bardzo zdziwił. Nie widziałem go w TNA w tak dobrej formie jak na tym PPV. Końcówka tej walki była do przewidzenia. Angle vs Mr. Anderson troszke rozczarowało ale nie było najgorzej. Opener też bardzo dobry. Kaz pokazał się z bardzo dobrej strony i mam nadzieje że na LockDown zdobędzie pas.

Ocena gali 7/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  50
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.03.2010
  • Status:  Offline

Mam takie pyatnie. Czy bracia Max i Jeremy Buck'owie są w rzeczywistości również braćmi ?

 

Tak

I'm the best in the world at what I do.

17380756574ba4bc495e7d8.jpg


  • Posty:  68
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2006
  • Status:  Offline

No i na końcu muzyka Wolf Pack (WWE nie ma do tego praw?)

 

Z tego co wiem to WWE nie posiada praw do Wolfpac. Wolfpac nie było w umowie przejęcia WCW. Tak skomentowała jedna strona.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Zelina i tak pójdzie dalej i za pewnie zdobędzie jako pierwsza meksykanka główne mistrzostwo, chociaż nie wiem zdobyła już jakaś babka z Meksyku głównego mistrzostwo kobiet w WWE? Jak nie, to pewnie ona będzie pierwsza ale dajmy jej czas dopiero co zdobyła swój pierwszy tytuł  nie ma co od razu pchać ją w główny obrazek to i tak dużo że rok temu podajże walczyła o główny pas czy tam dwa lata temu. 
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Dramatic Dream Takashimaya Vol. 3 Data: 31.05.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Takashimaya 1st Floor JR Exit Special Venue Format: Taped Data emisji: 03.06.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • CzaQ
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Money in the Bank 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. SmackDown otworzyła Bianca Belair, która przyznała, że nie jest jeszcze gotowa do akcji. Show odbywało się jednak w jej rodzinnym Knoxville w Tennessee, stąd się pojawiła. Szybko przerwała jej Naomi. Zdradziła, że była w domu rodziców Bianki i widziała album zdjęć. Przypomniało jej to czasy, gdy były szczęśliwe jako tag team. Belair jeszcze raz zaznaczyła, iż to koniec między nimi. Zdenerwowana Naomi skwitowała, iż chciałaby, by Bianca była na wózku inwalidzkim, tak samo jak jej matka. Wtrąciła się wreszcie Jade Cargill, która zaatakowała Naomi. Z tego zwinnie przeszliśmy do walki kwalifikacyjnej do Money in the Bank Ladder Matchu. Naomi pokonała Nię Jax i Jade Cargill. JC Mateo łatwo rozprawił się z R-Truthem. Po pojedynku z Solo kontynuowali atak, aż pojawił się Jimmy Uso. Wyatt Sicks ponownie zaatakowali tag teamy ze SmackDown – #DIY, Motor City Machine Guns, Fraxiom i Street Profits. Los Garza pokonali zespół Je’Vona Evansa i Reya Fenixa, jako przedsmak Worlds Collide. Przy stanowisku komentatorskim był NXT North American Champion Ethan Page, który zaingerował w pojedynek. Zelina Vega pokonała Albę Fyre. Duże zamieszanie wywołała Chelsea Green. Damian Priest ostrzegł mistrza US Jacoba Fatu. W kolejnej walce kwalifikacyjnej do MITB Matchu Andrade pokonał Jacoba Fatu i Carmelo Hayesa. Ponownie doszło do spięcia na linii Fatu – Solo Sikoa i JC Mateo. SmackDown kończyła konfrontacja Cody’ego Rhodesa i Jeya Uso z Johnem Ceną i Loganem Paulem. Skrót gali:
    • MissApril
      Zelina powinna już iść dalej jako mistrzyni US, trochę słabo to wygląda, a kręcenie się w kółko przy Albie, Piper i Chelsea jest po prostu nudne. Przydałoby się odświeżenie jej runu z inną zawodniczką na tym etapie posiadania pasa. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...