Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

FCW czyli Pierwszy stopień w drodze na szczyt


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Rollins jest bardzo cienki jako mistrz, i jesli trafi do glownego rosteru, to moze cierpiec jak Morrison. Medialna buzka, swietny ringowy talent, ale krzywdzi uszy za mikrofonem. Jesli juz trzymam sie charyzmy, to nie mozna jej odmowic Ambroseowi. Skurczybyk nic nie powiedzial, a zgarnal cala moja uwage Kassius Hero rowniez powinien sobie poradzic dalej. Widac, ze dba o swoje proma, i ladnie kleci slowka w zgrabna calosc.

Husky jest na razie dosc tajemniczy. Nie widze w nim religijnego pasjonata. Owszem, wspomnial o "dobrej ksiedze", ale trzymal sie tego, jak podpalil ojca. Bardziej przypomina bylego skazanca, ktory tajniki religijne poznawal za kratkami, ale w glebi duszy, wciaz jest psychopata. Na pierwszy rzut oka przypominal mi postac De Niro z Przyladka Strachu, ale na szersze opinie trzeba poczekac - szczegolnie, ze gimmick bedzie pewnie wielokrotnie modyfikowany. Boje sie jedynie Pana stojacego za nim. Eli Cottonwood nie powinien miec co robic w rozwojowce.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-284271
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 316
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    52

  • 8693

    43

  • E_9

    42

  • Yao

    15

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    N!KO 52 odpowiedzi

  • 8693

    8693 43 odpowiedzi

  • E_9

    E_9 42 odpowiedzi

  • Yao

    Yao 15 odpowiedzi


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Co do samego Saxtona, szczerze to ja nie przyglądałem się jemu z takiej formy, czy jest do kogoś podobny z obecnego rosteru. No, ale faktycznie skoro Jasiek ma swojego odpowiednika, to i Rock i Orton mogą również mieć tylko, że jest akurat wspólny :) Conor świetnie wygląda w tym swoim płaszczu. Przyznam, że gdybym nie wiedział, że to on, to bym go nie poznał.

 

Dwie pierwsze walki, cholernie były przeciętny, aczkolwiek słabe. Angielski Aiden, co to za wybitny ring name :?

 

Promo Setha było słabe, nie porwało mnie to. Mic skille u niego z tym jest słabizna.

Natomiast Ohno wypadł całkiem ciekawie, tak samo jak i Husky'ego. Trochę ten jego gimmick jest dziwny, ale zdanie N!KO mnie przekonało. Z pewnością jest to zbiegły, były więzień, który poznał biblię w więzieniu, a teraz stał się jej fanatykiem. Cóż trzeba jeszcze poczekać jak to będzie wyglądało...

 

Dziwnie to będzie brzmieć, ale uważam, że jeszcze nawet z planami z wpuszczeniem Ex-Claudio Castagnoliego jest nieco za wcześnie. Szczerze mówiąc to on nic sobą ciekawego nie reprezentuje prócz swojej dobrej hisotri w ROH. Słaby na micu, nie wyróżniający się niczym gimmick, a jest tylko dobry w ringu, przy wcześniejszych, ważniejszych rzeczach to ring skille są nieważne. Co może tylko źle wniknąć na przyszłość dla Cesaro i zepsuć mu karierę. ME mnie kompletnie nie porwał.

 

Ogólnie: Bardzo słaby i nudny odcinek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-284487
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Poczytałem co bazgrają na "ćwierkaczu" Ambrose i Foley i dochodzę do wniosku, że taki feud na sam początek przygody "młokosa" z głównym rosterem byłby raz, że ogromnym pushem, a dwa czymś interesującym. Z niektórych wpisów wynika, że dyskusja zahacza też o prawdziwy hardcore. Fajnie byłoby jakby Dean pojawił się na wizji w obecnym gimmicku jako psychol, któremu wcześniejsza przygoda z wrestlingiem (hardcore) odbiła przysłowiowe "mozgi". Można byłoby to pociągnąć jako konflikt o to, kto jest większym królem hardcoru, zrobić pojedynek Ambrose vs Foley w stypulacji np. Extreme Rules i dać to na PPV, gdzie Ambrose by pojechał Foleya.

 

Nie zdziwię się jeżeli WWE w ogóle nie wykorzysta potencjału tego feudu i bez zbędnej otoczki wprowadzi Moxleya na RAW lub SD! Chociaż bywały plotki, że Dean ma być z miejsca wrzucony na głęboką wodę, więc czemu nie... ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-284495
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Chyba to trochę dziwne, ale FCW ogląda mi się wygodniej i lepiej niż WWE. Jeśli chodzi o Ambrose'a to program z Foleyem na start to byłby fajny pomysł. Sam Mick pisał że ma przed sobą jeszcze jeden wielki bump, i już wie z kim i kiedy.....rozmarzyć się można, żeby zrobił to z Moxleyem. Jedyne co mi nie odpowiada to Knee Trembler jako finisher. Regal Stretch może zostać na potrzeby submissionów, ale o wiele lepszy był Midnight Special (Rudemu zachciało się nowego finishera, więc ten poszedł się walić). Swoją drogą podczas ostatniego SD, podczas jednego segmentu był klient na widowni z plakatem "We Want Ambrose" więc u niego trzeba się modlić aby Jon miał porządny storyline, i NIE bookowali go na totalną cipę.

 

Kassius Ohno narazie sprawuje się przyjemnie, widać po nim że faktycznie długo nie zabawi, nie podoba mi się jedynie to że szuka rymów do swojego imienia (brzmi to cholernie sztucznie i wymuszone), ale to akurat pół biedy.

 

Antonio Cesaro zaczyna mnie powoli zawodzić. Debiut-proma, nie miał fajnego, ale debiut walkę już nawet tak. Jednak dalej jest tylko gorzej. Ostatnio się wozi, w starej czapce Sandowa, ręczniku (bez kitu, wygląda tak jakby dopiero z basenu wyszedł), słabo to wygląda, wejście do głównego rosteru to stanowczo za wysokie progi.

 

Seth Rollins, czyli mistrz...mam nadzieje żę na majku się zacznie wyrabiać, bo pomimo tępego koloru włosów, to jednak na niego warto byłoby zainwestować.

 

Z nowych twarzy, bardzo do gustu przypadła mi Paige. Wygląd ma bardzo charakterystyczny, w ringu już teraz zjada każdą divę w FCW (kwestia sporna czy córkę Eddiego też, bo ją akurat widziałbym w WWE w miejsce Bella Twins chociażby), nie wiadomo tylko czego się spodziewać po niej w kwestii mikrofonu.....ale z drugiej strony kobiety w WWE nie dostają mikrofonu (oprócz AJ ostatnio, która jako dobra się marnuje, tak na marginesie). Młodą Brytyjkę i młodą Guerrero chętnie zobaczyłbym w głównym rosterze. Jeśli miałbym wybierać trzecią, to wybrałbym blondynkę z TE, ale to już raczej z sentymentu i niewykorzystanej szansy (tak tak, wiem, bo jej w ogóle nie miała...).

 

Będąc w temacie TE, to Kevin Hackman jeszcze zyje? Mam wrażenie że gdzieś się zgubił....

 

Z ciekawych postaci to szkoda mi tylko Husky'ego. O ile sam pomysł na gimmick jest fajny, to ringname'u nie trzeba było mu zmieniać, Eli Cotonwood nie jest mu potrzebny, nie potrzebny jest mu kapelusz i hawajska koszula - jemu potrzebne jest miejsce w WWE.

 

dawno nie pisałem, więc może moje opinie są troszkę zacofane

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-284503
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 247
  • Reputacja:   249
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Z nowych twarzy, bardzo do gustu przypadła mi Paige. Wygląd ma bardzo charakterystyczny, w ringu już teraz zjada każdą divę w FCW

 

Już kilka miesięcy temu były informacje, że ma dołączyć do FCW jak tylko skończą się jej kontrakty z fedkami niezależnymi. Czekałem na jej debiut i się nie zawiodłem. Jak na razie 2 walki i w obu wypadła bardzo dobrze. Jest bardzo młoda, ale myślę, że zawita do głównego rosteru znacznie szybciej niż może się wydawać. Widziałem kilka jej walk na scenie niezależnej i chętnie zobaczyłbym ją z pasem Div.

 

 

Na kolejnych tapingach FCW pokona w walce jeszcze nie o pas Raquel Diaz, więc bardzo szybko chcą ją sprawdzić. I bardzo dobrze wierzę w nią.

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-284737
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Dostaliśmy kolejny odcinek do obejrzenia...

 

 

Sakamoto i Dalton... przyzwoicie. Jednak oglądając FCW bardziej skłaniam się do odgrywanych postaci. Nie wiem co niektórzy widzieli w Daltonie podczas zdobywania przez niego pasa (oprócz Road Dogga), bo ja widzę młodego blond szaraczka z dobrymi umiejętności w ringu i nic więcej. Sakamoto jak na Japończyka w WWE przystało za dużo momentami pajacuje łapami, a ma potencjał na fajnego workera. Przyzwoity stiff, niezły wygląd... tylko to wykorzystać.

 

Hero... szkoda, że nie mogłem już zobaczyć jego walki z Rollinsem, bo pewnie była świetna i nie musiałbym tego pisać. Do czego zmierzam? Póki co nie mogliśmy zobaczyć jego ringowych walorów. Na majku już zapunktował, czas na ringowy pokaz. Jak do tej pory zachwycił jedynie finisherem.

 

Main Event... przyzwoite "zajęcia na macie". Wygrana Ambrose'a była raczej pewna, interesowało mnie jedynie zachowanie psychola, który był spokojny jak zawsze, do tego czy on przypadkiem nie przeszedł turnu lub został tweenerem? Jednak to co się stało po walce zaspokoiło moje pragnienie. Świetne promo Deana, genialne zachowanie (to plucie podczas gadki zajebiście podkreśla jego odbitą klepkę) i kontynuacja programu z Regalem, który mam nadzieję zgodzi się w końcu na rewanż i dostaniemy kolejny klasyk w FCW.

 

 

Przyzwoita tygodniówka... ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-285521
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Finally! Mogę obejrzeć kolejny odcinek FCW:

 

Świetnie :D Któryś z zawodników heelowego Teamu dostał byłą, dobrą nutkę Curta Hawkinsa a ten zawodnik miał i ma same dobre theme songi. Fajnie jest zobaczyć dwóch nowych mistrzów TT, którymi są Corey Graves oraz syn Vadera Jake Carter. Żałuję, że nie mogłem zobaczyć ich walki o te pasy. Zaciekawił mnie syn legendy, ale nie wiem czym. Jakoś przykuwał na siebie moją uwagę może przez to, że ma fajne ring attire. Natomiast odnosząc się jeszcze do innego zawodnika dokładniej Coreya Gravesa, to jest to zawodnik z przyszłością ma ciekawy gimmick, wygląd, nie wiem jak z miciem, ale jestem dobrej myśli i WWE powinno to wykorzystać za jakiś czas, być może w następnym roku znalazłoby się dla niego miejsce w MR. Bo na razie jest zbyt duży chaos z sprowadzaniem nowych twarzy do MR.

 

Nie wiem co niektórzy widzieli w Daltonie podczas zdobywania przez niego pasa (oprócz Road Dogga), bo ja widzę młodego blond szaraczka z dobrymi umiejętności w ringu i nic więcej.
Dalton jest bardzo podobny do Slatera, tylko co ich odróżnia to kolor włosów i to, że Dalton ma twarz bardziej medialną. Natomiast według mnie samego Dalton jest dobrym zawodnikiem
Sakamoto jak na Japończyka w WWE przystało za dużo momentami pajacuje łapami, a ma potencjał na fajnego workera. Przyzwoity stiff, niezły wygląd... tylko to wykorzystać.
Sakamoto już jest w MR, ale nie jako wrestler a menadżer Tensaia. Podkreśliłem i to nie raz, że jego menadżer to zawodnik z FCW. Co do niego to się z Tobą zgodzę, ciekawy zawodnik. Całkiem fajny pojedynek.

 

Ciekawi mnie video promo Mercera.

 

Lagston koleś, który chciałby być Markiem Henrym :? I który pociąga nosem jakby miał katar... I się oblizuje... :? Brak słów.

 

Co do Husky'ego i jego nowego gimmicku to mam przeczucie, że będzie on takim psycholem/ mafiozą, ale poważającym Biblię jako coś według czego się kieruje/ działa. Potwierdza to stojący za nim Cottonwwod. Rozumiecie chyba ten punkt?

 

ME jako sama walka nie była ciekawa, ale i nie był nudny. Bronson pokazał kilka dobrych Powerhouse'owskich akcji. A Promo Ambrose'a na zapleczu było rewelacyjne. Ten gość to istny geniusz!

 

Ogólnie: Epizod był dość ciekawy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-285541
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Dalton jest bardzo podobny do Slatera, tylko co ich odróżnia to kolor włosów i to, że Dalton ma twarz bardziej medialną. Natomiast według mnie samego Dalton jest dobrym zawodnikiem

 

Dalton nie jest zły, ale jest szary... według mnie to nie jest materiał na Main Stream, gdzie trzeba być cholernie wyrazistym żeby coś osiągnąć. Dalton nie licząc przyzwoitości w ringu nie ma raczej nic. Medialna twarz nie robi z niego wrestlera, bo ta słodka, gładka buzia i blond włoski do niczego nie prowadzą. Na majku również nie zachwyca, gimmick ma właściwie nijaki, jak dla mnie "wieczny student" w FCW, albo zwolnienie.

 

Sakamoto już jest w MR, ale nie jako wrestler a menadżer Tensaia. Podkreśliłem i to nie raz, że jego menadżer to zawodnik z FCW. Co do niego to się z Tobą zgodzę, ciekawy zawodnik. Całkiem fajny pojedynek.

 

Oczywiście wiem o tym, właściwie nie trzeba się domyślać, WWE go przedstawia przed wyjściem Lorda... ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-285542
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Po obejrzeniu ostatniego odcinka FCW dochodzę do nastepujących wniosków:

 

- Team Xaviera Woodsa to zbieranina przypadkowych ludzi (na szczęście to nie będzie długotrwałe)

 

- Nowi mistrzowie TT to.....kolejna zbieranina przypadkowych ludzi, tyle tylko że mieli introdukcje Washingtona, wspomniane pasy, oraz jeden segment na backu z Blondyną u władzy.

 

- Dalton vs Sakamoto to płytka, miałka, nijaka walka ludzi najprawdopodobniej bez przyszłości, pomimo że Japończyk już jest menago Lorda T.

 

- Mercer został okryty aurą człowieka tajemniczego, jednakże jego mic skill nawet w tym promie nie przekonał

 

- Husky Harris pomimo fajnej nawet postaci, utknął w dramacie z Elim C.

 

- ME pokazuje że z Bronsona mogą być ludzie. Mimo szamotaniny, pokazał jednak kilka przyjemnych rzutów. Nawet taką małą drobnostkę jak kopanie w narożniku wykonał bardzo naturalnie, widać że ring skill to jego mocna strona.

 

- ME również pokazuje, że Dean Ambrose ma dotyk Midasa - wszystko zamienia się w złoto. To promo było bardzo typowe dla niego, gadał do kamery tak, jakby to ona zrobiła mu krzywdę. Swoją drogą chłopak może być kimś w rodzaju Legend Killera - Regal mówi że Dean zakończy jego karierę, Mick Foley prawdopodobnie zostanie wmieszany w jego pierwszy storyline, no bardzo ładnie.

 

- Jim Ross w FCW. Trochę nie wiedział jak ma różnych kolesi komentować ale z czasem zacznie się wyrabiać / Regal ROX

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-285547
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ciekawi mnie video promo Mercera.

 

Mialo klimat, ale kompletnie nei zostalo sprzedane. Ten akcent nie pasowal do otoczki.

 

Lagston koleś, który chciałby być Markiem Henrym I który pociąga nosem jakby miał katar... I się oblizuje... Brak słów.

 

... i koles, ktory w tym stroju wygladal jak przyszly tag team partner Kofiego. Podobniez szukaja kogos dla Kingstona, wiec w mojej glowie - obok pozostaniu przy Truthie lub wciagnieciu Xaviera - pojawil sie wlasnie Big E, ktory mial juz ladne "promo" przed walka Jasia z Rockiem, gdzie Cena byl przedstawiony jako "ten dobry" i dopingowal zoltodziobow. W koncu tam, to wlasnie Langston skradl show wyciskajac ogromny ciezar.

 

A Promo Ambrose'a na zapleczu było rewelacyjne. Ten gość to istny geniusz!

 

Promo mocno przypominalo jego wczesniejsze wyczyny na zapleczu federacji niezaleznych.

 

PS: Wiem, ze cytowalem tylko Blaze'a, ale akurat pisal o wszystkim, wiec potrzebowalem jakiegos wstepu pod wazne punkty tego odcinka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-285685
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

Podobniez szukaja kogos dla Kingstona, wiec w mojej glowie - obok pozostaniu przy Truthie lub wciagnieciu Xaviera - pojawil sie wlasnie Big E...

 

Myślę, że Langston w drużynie z Kofim nie byłby najlepszym rozwiązaniem. Zdecydowanie byłbym za Woodsem aka Creedem, który prezentuje podobny styl walki no i już dość długo kisi się w rozwojówce.

 

Takie pytanie do Was - kiedyś regularnie oglądałem FCW, teraz niestety nie mam takiej możliwości. Co się dzieje z Richiem Steamboatem? Pamiętam, że młody Dragon imponował mi dynamiką i zwinnością ringową, tylko gorzej było u niego z mikrofonem. Jak mu się obecnie wiedzie?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-285704
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Kolejny tydzień, kolejny odcinek...

 

 

Na początek mamy promo Sandowa, czyli nowej gwiazdy SD! Z mojej perspektywy nic specjalnego, czy wybitnego... jednak za udawanie rektora mojej uczelni i bycie jego idealną kopią, piąteczka! :twisted: Jordan, typowy szarak w majtach wygrywa po pinie w stylu Danielsona z przyszłą, planowaną gwiazdą nowego rosteru? Ciut głupio, chociaż porażka w FCW nie zrobi mu krzywdy w głównym rosterze.

 

Jeżeli Vince zdecyduje się w końcu odbudować dywizję tagów to Ascension musi w tej dywizji być! Ringowo może nie ma tam cudów, ale charaktery są tak wyraziste, że szybko przyjęłyby się w głównym rosterze. Uwielbiam ich...

 

Raquel Diaz to córka Vickie? Nawet jak o tym nie wspomną to śmiechem od razu skojarzy się ludziom z matką... identyk.

 

Husky jest jakiś... i daje przyzwoite promo. Faktycznie gimmick powiązany jest w jakiś sposób z religią (to podanie ręki skojarzyło mi się z typowym, polskim księdzem :D), ciekawe jak dalej rozwiną tą postać. Tylko po co zmienili mu ring-name, skoro grubasek to bądź co bądź dość dobrze już znana postać wśród fanów.

 

Rollins kolejny raz sprawdzany na majku... ee, nie było tragedii, barwa głosu jednak trochę kuleje. Nie wiem czy tak faktycznie jest, ale jak dla mnie ex Black przypomina w pewnych aspektach Hardasa i może w takiej formie WWE chce go wykorzystać. Za tydzień szykuje nam się świetny Main Event, koniecznie trzeba to obejrzeć.

 

Main Event szczerze mówiąc pominąłem... mało mnie to interesowało.

 

 

Odcinek jak odcinek, nic nadzwyczajnego. Brakowało głównych postaci w akcji... ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-285787
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Sandow dał nie najgorsze promo tuż przed walką, było ono nawet dobre. Jordan pokonujący jednego z przyszłych żółtodziobów Main Streamu mnie to trochę zdziwiło... Spodziewałem się innego wyniku. Mimo tego że walka była całkiem przyzwoita to zastanawiam się nad tym czy przegrana Sandowa ze zwykłym gościem w gaciach nie miała jakiegoś odpowiednika do głównego rosteru tzn. bark pomysłu na Damiena.

 

Co do samej drużyny na której czele stoi Conor jest ona świetna, lubię ich. Mają dobry klimat podczas wejścia co powinno być w MR wykorzystane. Ciekawe jest to, że O'Brian dostał taki sam motyw z gałkami ocznymi co i sam Undertaker. Conor ma potencjał, podoba się mi to jak nakur*** własnym ciałem w ring co robi dość duże wrażenie.

 

Ale mnie ta Queen of Florida wnerwia... z wyglądu.

 

Do nowego ring name'u Husky'ego będzie mi się trudno przyzwyczaić i nie rozumiem po co mu go w ogóle zmienili, no ale dobra. Z biegiem czasu się przyzwyczaję. Promo miał bardzo ciekawe, dobrze odgrywa swoją nową postać w końcu to Husky. Dobrze, że Cottonwoodowi nie dają mica, a ograniczają go tylko do kiwania głową i podniecania się. Nowy gimmick Husky'ego jest prze zajebisty już na początku walki się mi spodobał z nietypowym uciśnięciem dłoni rywala i późniejszym motywem z tańcem. Jest to o wiele lepsze niż Funksaurus. Konkretne przejście w Swinging Reverse STO :D Trochę dziwny finisher, którego nie ogarnąłem nawet i po puszczeniu replaya z nim.

 

W Tagu Carter & Graves widać wielki potencjał, ale w większości ze względu na tego drugiego. Bardzo lubię tych gości. Widać, że coś na nich kreatywnym zależy ponieważ dali im dobrego mówcę na menadżera, którym jest Abraham Washington co mnie bardzo cieszy. Starcie z ładnymi spotami. Właśnie miałem pisać, że CJ Parker w połączeniu z Daltonem to może być coś jeszcze bardziej ciekawszego, co zagwarantuje w walce dodatkowo loty ponad linami. Jeden motyw mnie rozwalił tak, że się zacząłem śmiać a mianowicie ten:

http://c.wrzuta.pl/wi1429/a2123fd00000f4c74f958038/graves

Te okrzyki Parkera powodowałby, że jakbym to dłużej mógł oglądać to bym się popłakał ze śmiechu... Tak dziwne poczucie humoru. Konkretna walka, która pokazała to, że Carter & Graves są Świetnym Tagiem. Ta dwójka powinna się znaleźć w MR, ale za jakiś dłuższy czas co najmniej za pół roku. I znalazłem filmik, gdzie na początku jest pokazany mic skill Gravesa, według mnie jest dobry:

 

Lagston koleś, który chciałby być Markiem Henrym I który pociąga nosem jakby miał katar... I się oblizuje... Brak słów.

... i koles, ktory w tym stroju wygladal jak przyszly tag team partner Kofiego. Podobniez szukaja kogos dla Kingstona

 

Może i tak, ale to koleś, który byłby kolejnym koksem w MR... A takich jest już nawet w nadmiarze.

 

Main Event szczerze mówiąc pominąłem... mało mnie to interesowało.
Możesz żałować :) Walka była świetna, bardzo się mi spodobała tak więc polecam ją nie tylko Tobie, ale i pozostałym :) .

 

Ogólnie: Odcinek nie był jakiś świetny, ale był bardzo dobry ze względu tylko na postać Husky'ego oraz świetny Main Event. Reszta była nudna. bądź po prostu za krótka tudzież walka Conora.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-285811
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Czekałem długo na tą tygodniówkę i w sumie się nie zawiodłem, bo w całości wyszedł najlepszy odcinek od dłuższego czasu...

 

 

Nie wiem czemu, ale charaktery Langstona i Bronsona mnie przekonują, jeżeli mieliby dla nich w głównym rosterze coś więcej niż jobberów to z chęcią bym ich kiedyś tam zobaczył. Langston tak w ogóle jak na skoksowanego klocka wygląda dość zwinnie i szybciutko się uwija w ringu...

 

Kontynuujemy feud Ambrose'a i Regala... aż szkoda, że nie serwują nam tego w głównym rosterze. Panowie nie dostają za każdym razem dużo czasu na skradanie show, a mimo to udaje im się to robić. Ta interwencja i walka z Bronsonem oznacza chyba turn psychola, wygląda więc na to, że jeżeli dostaniemy na zakończenie feudu oczekiwany rewanż to możemy spodziewać się czegoś zajebistego.

 

http://images49.fotosik.pl/1491/8fb05357bba62783med.jpg

 

Dlaczego Cesaro w głównym rosterze nie używa tej muzy? Przecież ten kawałek o wiele bardziej pasuje do gimmicku i narodowości, którą reprezentuje. Dziwne...

 

Oczekiwany Main Event... powiem wam, że spodziewałem się więcej fajerwerków, mimo to można stwierdzić, że było dobrze. Panowie długo się rozkręcali, ale na koniec odpalili kilka firmowych akcji w powietrzu, przełamywali finishery, końcówkę oglądało się bardzo fajnie. Reasumując, dobry pojedynek, ale do meczów Ambrose vs Rollins jeszcze brakuje. Nie wiem czy ktoś to w najbliższym czasie przebije...

 

 

Krótko, mi się bardzo fajnie oglądało, czas na kawę i Extreme Rules...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-286515
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Niepotrzebnie wcześniej źle pisałem o Lagstonie jako, że chciałby być Markiem Henrym... Wcześniej nie mogłem się do niego jakoś przekonać, ale po tym co dzisiaj zobaczyłem, to mówię, że zmieniam swoje zdanie. N!KO miał rację pisząc to, że pasowałby jako partner Tag Teamowy dla Kingstona. Napisał również o tym, że Langston zrobił najlepsze promo podczas oceniania żółtodziobów przez Cenę i to co zobaczyłem w walce z Rotundo spowodowało, że zmieniłem swoje zdanie co do Langstona, bo facet jest dobrym, szybkim koksem. I spowodowało to dodatkowo jeszcze, że nie mam nic przeciwko temu, aby go wrzucić do MR, ale tylko jako TT partnera dla Kingstone'a. Jak na razie tylko do Tagu ponieważ w MR koksów jest zbyt wielu. Którzy powinni zostać zwolnieni podczas robienia czystki, tyczy się to Ryana i Jacksona. Wszystkie swoje zdania z poprzednich postów na temat Langstona wycofuję i powiem, że nawet go polubiłem.

 

Segment na linii Steamboat-Cesaro-GM wyszedł żenująco... Gdzie dwaj zawodnicy powinni dostać mikrofony do rąk, a jednak ich nie dostali :|

 

Świetna akcja po walce Bronsona z jakimś tam gostkiem, gdzie Regal i Ambrosem w tym samym czasie zapieli za dwóch zawodnikach te same dźwignie: Regal Stretch. Spodobało się mi to. Skreślałem Jamesa Bronsona, ale jednak może się okazać on bardzo ciekawym zawodnikiem. Ostatnio ładnie rzucał Deanem, a w związku z tym jakieś podobieństwo do Tazza jest. Tylko pozostaje kwestia mic skilli, których jeszcze nie poznałem.

 

Rollins vs Ambrose- ze względu na skład tej walki zapowiada się na to, że będzie ona na bardzo wysokim poziomie. Obaj zawodnicy są bardzo dobrzy w ringu. Jestem ciekawy czy w najbliższym czasie Seth zadebiutuje w MR i co kreatywni przygotowują dla niego. Bo ten zawodnik ma ogromny potencjał, nieco mniejszy niz Dean, ale ma ogromny. I przypuszczam, że z niego będą planowali zrobić takiego drugiego Jeff Hardy'ego być może. Z tego wzgledu, że ma kolorowe włosy i ring attire, ale nie aż tak Kingston czy Tatsu, którzy są prze kolorowani do szarości. Ale jak będzie wyglądała ta postać Rollinsa w MR, właśnie to mnie najbardziej zastanawia. Nawet gdyby choćby nawet tak jak mówię planowaliby zrobić z niego drugiego Jeffa. Początek walki był dość bardzo ciekawy. Seth zaskoczył mnie tą swoją akcją saltem w tył prosto na nogi. Kassius również mnie zaskoczył dobrymi spotami jak wychodził/ wylatywał z ringu. Ładna akcja Suplex hold into Drop, cieszę się że ją ma w swoim Move-Set'cie. Fajny motyw z tymi wymianami finisherów, przez co gdybym nie miał paska czasu, to bym pomyślał, że walka dobiegnie końca. Motyw był zaskakujący. Ładna końcówka i muszę powiedzieć, że ten skok z robiegu na głowę przeciwnika aka. nowy finisher w wykonaniu Rollinsa podoba się mi. Bardzo dobry ME, choć właśnie walki Setha z Ambrosem były o wiele lepsze. Takie małe coś od de mnie, czekam z niecierpliwością na pojawienie się Setha w MR :) Ale najpierw dobrze by było jakby popracował jeszcze nad mic skillami. D

 

Ogólnie: Odcinek dość solidny. Podobał się mi. Może to wydawać się dziwne/ nie na miejscu, ale dopiero w nim zobaczyłem to o czym N!KO wcześniej pisał czyli to, że Langston jest nawet dobrym zawodnikiem i go nawet polubiłem. Zmieniłem swoje zdanie również co do Bronsona, który ma ciekawe rzuty w swoim Move-set'cie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18868-fcw-czyli-pierwszy-stopie%C5%84-w-drodze-na-szczyt/page/19/#findComment-286583
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Mamy koniec roku, zaraz okres Road To WM, a w sumie tak naprawdę tak samo jak w zeszłym roku nie mamy żadnych konkretów, a jedynie spekulacje, mega mi się to podoba, osobiście uważam, że Rock nie zawalczy na WM, ale może się mylę, jednak będzie w jakiś sposób zaangażowany, ale to się zobaczy, Orton vs Cena byłoby świetne, ale nie widzę innego opponenta dla Rhodesa niż Orton, to jest największa walka jaką mogą zrobić o Undisputed WWE Title nie licząc Rock vs Rhodes, ale skoro wedle mojej teorii Rock nie walczy na WM, to powinni pójść w Cody vs Randy, Roman mógłby zawalczyć z Jacobem albo Punkiem, wątpię, że pójdą w Reigns vs Rhodes 3, chociaż słyszałem takie plotki, ale mam nadzieję, że się to nie wydarzy mimo wszystko xD co za dużo to nie zdrowo, co do reszty kompletnie brak pomysłu, skoro Rollins nie zawalczy z Punkiem tylko Roman potencjalnie to co dla Setha? Gunthera? Priesta? Samiego? Wielka niewiadoma i zapowiada się mega ciekawie, czekam na kolejne tygodnie i na RR, gdzie może się wiele wydarzyć tak samo jak na debiucie Raw na Netflixie, bo na razie to żadnych konkretów nie ma, jedynie czyste plotki i spekulacje. 
    • DarthVader
      Bilety tutaj to widełki 400$-15,000$ dolarów... WWE dalej winduje ceny i w sumie nie ma się co dziwić, że doi fanów skoro taki "greenshirtguy" i tak kupi miejsce w pierwszym rzędzie, a z Rockiem na ringu i tak się sprzeda...  Nashowi ceny jak najbardziej odpowiadają :o   Kevin Nash Justifies WrestleMania 41's Sky-High Ticket Prices WWW.RINGSIDENEWS.COM Excitement is already growing for WrestleMania 41, which WWE announced will be held in Las Vegas at Allegiant Stadium on April 19 and April 20, 2025.     Rock vs Rhodes to raczej pewniak. Powinno wyjść pysznie i dodaje to nieco tej aury z jubileuszowej Manii XL.  Punk vs Roman wygląda solidnie na papierze i mogą też w to pójść, tylko co z tym pompowanym od lat Roman vs Rock? Raczej przyjdzie na to poczekać do WM 42 w 2026 roku. Cody/Rock i Punk/Reigns to konkrety, ale po tym teaseowaniu tego wokół WM XL pozostaje lekki niedosyt. Gunther powinien mieć jakiegoś dobrego oponenta. Przydałby się mi u zwycięzca RR, aby go lepiej pokazać jeżeli powyższe walki zostaną zrealizowane.   
    • Mr_Hardy
      Jax Dane Dead, Former NWA Worlds Heavyweight Champion Unexpectedly Dies At Age 48 - Wrestling Inc. WWW.WRESTLINGINC.COM Former NWA Worlds Heavyweight Champion and multi-time NWA National Heavyweight champion Jax Dane passed away at 48 years old on Wednesday, December 25.    
    • MattDevitto
      Fajerwerki już słychać za rogiem, więc czas tradycyjnie odkopać wiadomy temat. Jak u was w tym roku - na bogato czy raczej pozycje nieco bardziej budżetowe?
    • MattDevitto
      Najbardziej randomowy news jaki widziałem od dawna: Omos może zadebiutować w NOAH na gali, która odbędzie się 1 stycznia! Widać w Japonii poznali się na jego umiejętnościach i chcą zobaczyć takiego kozaka na żywo  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...