Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA po "wielkiej" rewolucji.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  43
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.04.2009
  • Status:  Offline

Śledzę to forum już od dłuższego czasu, i wypada w końcu coś napisać.

 

Przed wywodem nt. mojego stosunku do federacji pani Carter, należy wspomnieć, że w wrestlingu szukam tego, co jest podobno jest silną stroną WWE, tzn. entertainmentu. Oczywiście uwielbiam dobre walki, z chęcią oglądam federacje indys, ROH itp. ale bez porządnej otoczki, nie mogę się w pełni zaangażować w to co oglądam.

 

TNA interesuję się od ponad półtora roku, tak więc "lata świetności" lub jak kto woli "złota era" mnie ominęły (czego nie omieszkałem w miarę możliwości nadrobić). Pierwsza gala jaką widziałem wywarła na mnie potężne wrażenie. Od tamtego momentu zacząłem co raz krytyczniej patrzeć na WWE, a ostatecznie przestałem je oglądać po pamiętnym HiaC PPV, ale przecież nie o tym jest ten temat.

Chodzi mi o to, że gdy zaczynałem oglądać TNA, mieliśmy MEM, TNA Originals - później Frontline - i byłem zachwycony. Mój zachwyt po obejrzeniu TNA kilka lat wstecz odrobinę osłabł, ale nadal uznawałem TNA za coś wspaniałego.

 

Mamy erę Hogana. Był 4 stycznia. Przełomowa data. Z jednej strony zachwyt, bo widzimy nowe i stare twarze. Okazuje się, że Jeff Hardy wydymał bez mydła byłego pracodawcę. No... czy aby na pewno? Niestety nie widzieliśmy Jeffa miesiąc, choć może to być przygotowywaniem jego tag teamu ze swoim przyjacielem, którego imienia niestety nie pomnę. Pojawiają się Nasty Boys. Szczerze mówiąc widziałem kilka archiwalnych materiałów z nimi w roli głównej, lecz od pierwszego momentu do mnie nie przemawiali. Podobnie jest z Dudleysami, chodź w ich przypadku jest odrobinę lepiej. Potrafią przekonać do siebie publiczność, a w ringu też tak tragiczni nie są. Jednak zestawienie ze sobą tych dwóch teamów w feudzie to porażka. Ewentualne walki pozostaną bez tempa, segmenty z grubsza podzielić można na obicie 3D bo Nasty nie mogą skleić 2 zdań, oraz speeche Ray'a, bo jednak coś poza beat downami musi być.

 

Dalej mamy grubszego Morleya, który nie dość, że poza punchami i kickami (które nie powalają) nie potrafi absolutnie nic, a dostaje do zajobowania DANIELSA na PPV! Nie wiem jakie plany Hogan ma względem tego pana, ale powinien go zwolnić i to jak najszybciej. Reakcja fanów podczas meczu na Genesis powinna wystarczyć jako poparcie moich słów.

 

Następny nabytek - Hall i Six-Pac. O ile Six jeszcze mógłby coś osiągnąć w TNA (najlepiej solo, bez powracania do NWO czy też "Bandu"), to Hall jest nieporozumieniem. Widziałem jego walkę w TNA sprzed kilku lat i już wtedy nie był ciekawy. Jedyny plus, to to, że odgrywał rolę comedy heela. Jakieś szpikulce/kastety w majtach itp. Teraz ten człowiek jest niepotrzebny i szkodliwy, bo zabiera czas antenowy i każe sobie za to płacić.

 

Mamy Kena Andersona, który wszedł z wielką pompą do TNA. Debiut na PPV, a 2 tygodnie później w ME tygodniówki. Osobiście bardzo podoba mi się jego postać i jeśli nie złapie żadnej kontuzji, to jest moim faworytem do pasa WHC w najbliższym czasie.

 

Brian Kendrick. Co można o nim powiedzieć. Osobiście uważam, że jest zbędny w TNA, bo nie brakuje nam zdolnych zawodników w X-Division. Tyle o nim.

 

Kwestia urywanych storyline'ów była już poruszana. Sądzę, że niektóre feudy, które były za takie uważane, wcale nimi nie były. Jak np. Jordan - Pope, czy Pope - Wolf. W wypadku tego pierwszego mieliśmy krótkie spięcie na wizji jednego dnia, które doprowadziło do walki następnego. W drugim przypadku mieliśmy mecz, a potem rewanż. Wydaje mi się, że to taka eksperymentalna technika TNA. Jeśli grupa wrestlerów nie ma obecnie żadnych poważnych feudów, to stosuje się właśnie takie zagrania. Po co na siłę wymyślać kolejną epicką przepychankę, skoro można zorganizować serię meczy, ugruntowanych ja pojedynczych segmentach. Wg. pomysł (o ile rzeczywiście tak jest) na +. Pozwala to wypromować wielu młodych. Oczywiście można przegiąć, ale bądźmy dobrej myśli.

 

Co do mistrzów nie będę się wypowiadał z wyjątkiem jednego. AJ Styles. Gdy zobaczyłem rozstrzygnięcie ME na Genesis, od razu pomyślałem, że TNA strzeliło sobie w stopę. Stracili w jednej chwili najbardziej wypromowanego zawodnika. Stracili, to złe słowo. Stracili jedynie wpływy z koszulek, ale zmarnowali wielki potencjał AJ'a w przyciąganiu nowych fanów. Bo kto w dzisiejszych czasach przyciągnie fanów? Bardziej techniczny Angle, czy flyer Styles?

Odcinając się od biznesowej części tej zmiany, to sam gimmick na początku do mnie nie przemawiał. Jednak po ostatnim Impactcie stwierdzam, że jest dobrze. Po przegranej Styles postąpił jak heel. Po speechu Joe'ego tak samo. Jeśli dobrze go poprowadzą, to będzie heelem nr. 1 przez dłuższy czas.

 

Reasumują w TNA mamy wiele zmian. Część słabych, część świetnych, co nie zmienia faktu, że czekam z niecierpliwością na każdą kolejną tygodniówkę, bo jak pisałem we wstępie, uwielbiam entertainment. Dzięki Bishoffowi mamy bardziej wciągające feudy i storyline'y co przyciąga przed telewizor. Nowe nabytki w sporej części zapewniają również wysoki poziom ringowy, więc przed TNA świetlana przyszłość :)

3060114334dcbee5f4e682.jpg

  • Odpowiedzi 116
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ceglak

    17

  • hardy0525

    10

  • pokrytyśniegiem

    9

  • Diesel

    8

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  359
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Z jednej strony kilka zmian na plus (nowe gwiazdy, normalny ring), z drugiej strony kilka zupełnie niezrozumiałych decyzji (idiotyczna rampa prowadząca do ringu).

 

Ostatni IMPACT był znakomity i aż zżera mnie ciekawość co wydarzy się w kolejny czwartek. Pod tym względem widoczny jest zdecydowany wzrost formy.

 

Co do nowych postaci. Flair gra swoją role znakomicie, podczas ostatniego IMPACTU nieźle się uśmiałem jak puściły mu nerwy :). Anderson niepotrzebni gra hella. Mimo, że jest tym złym, to publiczność i tak chętnie krzyczy Mr. Andeeerssson. IMO powinien wstąpić na "jasną stronę mocy", co przerodziłoby się w jeszcze większe poparcie fanów. To samo można powiedzieć o AJ, który kompletnie nie nadaje się na hella, to tak jakby Cena grał złego. Hall, X-Pac, TNA kompletnie spaprało sprawę z tą dwójką. Może to jakoś jeszcze odwiną (końcówka ostatniego IMPACT'u). Na dodatek prawdopodobnie zwolnili Steinera. Oni powinni trzymać się razem, to są źli chłopcy, którzy na ringu nie zachwycają, ale osobiście uwielbiam ich za to, że potrafią nabrudzić jak nikt inny. TNA miało Nasha, Halla, X-Packa, Steinera... miało i nic z tego już nie wyjdzie.

 

To co mnie najbardziej drażni, to ta mała halka w Orlando. Przez to przeciętny widz, który o TNA ma blade pojęcie, pomyśli sobie, że to jakaś mała, słaba federacja, która nie dorasta do pięt WWE. Rozumiem, że zapełnienie dużej hali mogłoby okazać się problemem, ale warto spróbować. Jeżeli jeszcze nie teraz IMPACT poza Orlando, to chociażby co drugi PPV, które już nie raz odbywały się w większych halach.


  • Posty:  23
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2010
  • Status:  Offline

Zastanawiam się czy mi umknęło rozwiązanie czy odpuścili sobie tą kwestię. Rhino twierdził, że federacja stawia na młodszych i ma w planach pozbyć się weteranów, między innymi jego. Pamiętam, że zakończyło się to walką 4vs4. To był koniec całej sprawy czy po prostu po "rewolucji" olano już tą sprawę? Jak tak to trochę szkoda, bo można to było lepiej rozwiązać.

  • Posty:  520
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.10.2009
  • Status:  Offline

Z jednej strony kilka zmian na plus (nowe gwiazdy, normalny ring)
ekhem... nie wiem czy to jest zmiana na plus... sześciokątny ring był bardzo przydatny w TNA w wielu różnych odmianach walk...

8407598924ba0fe619b015.jpg


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

Po ostatnim Impact trochę lepiej to wygląda:

 

Fajne walki;

Samoa Joe vs. jobber(chyba) - bardzo dobra i dynamiczna walka, Nareszcie pokazują tego utalentowanego grubaska. Ba' nawet go wkręcają w feud z Flair'owym mistrzem AJ Stylesem :shock: Bardzo mi się podoba mocarny styl Joe.

Mistrzostwo Tag Team - nieźle, młodzi mistrzowie okazują szacunek starszym z 3D, w ich potyczce ze świniowatymi Nasty Boys - bardzo dobrze zabookowane.

Wkur...ny Angle obwiniający za wszystko Hogana - super. Dobra walka z Tomko, o miejsce w turnieju. Dynamika i styl o jakim w WWE można pomarzyć :smile:

 

No i minusy moim zdaniem, ale tylko ringowo: kolejna walka Mr. Andersona - jak zwykle 0 umiejętności w walce, nadrabia wrzaskiem. A zmachał się przy tym wszystkim, że hej :???:

A potem żałosna "Hardkorowa" walka Nash-Foley, chyba ze 2-minutowa :evil:

 

Zakończenie, za to świetne: Hall i Sixpac tłuką Foleya ale i ... NASH'A :shock:

A gdzie ideały NWO 4 Life :?:

Poprzednio byłem sceptyczny, ale teraz widzę,że może za szybko skreślałem TNA. Czas pokaże 8-)

I'm the Nonsense Connoisseur 4 LIFE

 

DRINK UNTIL YOU SINK!

 

Facel Vega 62' - Real Gangsta Ride

3072429474c657d5bdd659.jpg


  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Samoa Joe vs. jobber(chyba)

Ten jobber to Jesse Neal... mimo iż radykalnie zmienili mu gimmick (czyli dali ten stary z Team 3D Wrestling Academy), to i tak jobbuje jak żółtodziób pod opieką Rhino.

 

Widzę, że mamy dosyć podobne zdanie o gali...

Plusy to Dinero jadący mistrza w non title match, fajna, wyrównana walka Tomko z Kurtem, sam koniec iMPACT!, samo zabookowanie Tag Team Matchu 3D vs Hernandez & Morgan i promocja Joe... zapomniałem o czyms jeszcze bardzo ważnym... czy mi się przewidziało, czy w ogóle nie było Bubby? A na chwilę wpadł nawet JB, który sprawiał wrażenie "pogodzonego z losem" :P

 

Minusy - dziadowski opener, który był praktycznie sqashem (poprzedzonym propagandowym speechem Kena, promującym politykę Hogana i "4-sided ring", do tego podłożenie niedawnego mistrza Tag Teamów, który wybijał się po kilku finisherach McMG w jednej walce, kolesiowi, który jak na razie wygrał dwie walki w federacji... i do tego kantem), a także chu*owy ME, który zakończył się w momencie, kiedy otwierałem jogurt najmniej spodziewając się czegokolwiek, a szczególnie pinu po jakiejś akcji, na którą nie chciało mi się nawet przewinąć playera... kolejnym dużym minusem jest "tweenerowość" Hogana, który w każdym segmencie iMPACTów! jest kimś innym, co powoduje bardzo duży chaos, bo z jednej strony heel Bischoff, a z drugiej Hulk, który sam jest spoko koleś, a przy boku Easy E wygląda jakby chciał pokazać jak to on potrafi pokazać na swoim.

 

 

Szczerze powiem, że ostatni iMPACT! był mocno przeciętny i przekontrastowany b. dobrymi i b. złymi wydarzeniami (chyba jedynie walka kobiet nie wypadła ani na wielki + ani na wielki -, choć przez defekt stroju Tary samo zakończenie tego slotu wypadło chyba nie tak jak miało wypaść). Nie wydarzyło się na nim nic, co mógłbym bardziej zapamiętać, ale ME mogliby spokojnie przedłużyć przez wywalenie przydługawego proma w stylu "last week rewind" i połączenie dwóch segmentów na backu w jeden (Foley mówiąc Abyssowi, o tym żeby ten nie interweniował jego walce, choćby niewiadomo co się działo na ringu i Abyss żalący JB jak to Easy E ich nie lubi i, że boi się o Micka). Ogólnie mimo kilku wzlotów ogóle gala troszkę zasysała


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

też się odniosę do ostatniego Impactu:

 

- podłożenie Stylesa(po raz kolejny w walce nie o tytuł), brak mi słów na tą głupotę z paru powodów. Po pierwsze Pope nie ma aż takiej pozycji, żeby pokonać mistrza, nawet w taki sposób, a po drugie jeśli to miało służyć tylko walce Joe - AJ na AAO to był to szczyt braku natchnienia.

 

- Main Event, ehh, no more NASH, no more NASH! Niech mu dadzą jakąś sympatyczną rolę za mikrofonem i przy segmentach jak to było za czasów mieszania go w X-D , ale błagam z dala od ringu z jego przestrzelonymi kolanami!

 

- wg mnie cenzura sutka Tary kosztowała Impact! spadek w ratingach :lol: :lol: :lol:

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Skoro już tu się zrobił taki ogólny temat o TNA muszę coś powiedzieć na temat sędziego Earla Hebnera. Dawno nie widziałem kogoś tak żałosnego - stosunkowo niedawno obejrzałem Vengeance 2001, następnie IMPACT w którym Kurt dostał pasem i żadnej zmiany. Byłbym rad, gdyby w takich spornych sytuacjach potrafił robić tak, abym przed odliczeniem do trzech nie był pewien, że osoba pinowana nie wstanie...

  • Posty:  406
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2008
  • Status:  Offline

Narazie mogę się tylko odnieść do walki:

Nasty Boys vs Team 3D - ze względu na Nasty Boys walka ta powinna mieć raczej stypulację Stretcher Match lub Casket Match :twisted:

 

Co do "zwykłego" ringu to nawet nie tęsknię za sześciokątnym,pasuje do obecnej sytuacji... oprócz walk X-Dywizji. :)

old ECW + Hogan,SCSA forever

Music = fuel of my soul

21105114604a639bcda9849.jpg


  • Posty:  359
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Wczorajszy IMPACT! był naprawdę świetny. Eric z Ruso powoli się rozkręcają, juz nie mogę się doczekać dalszej części.

 

Obecnie WWE przegrywa ze swoim produktem.

 

PS. Total Nonstop Andersson! ;)


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Pełna zgoda - iMPACT! powoli wraca na odpowiednią drogę i jest na prawdę interesujący. Znów mamy sytuację, w której aż chce się czekać na kolejny odcinek by zobaczyć co dalej wymyślili nam writerzy. Inna sprawa, że niespełna półtora godzinny program to dużo za mało by pomieścić wszystkie gwiazdy, czego przykładem to ilu czołowych wrestlerów nie pojawiło się w tym odcinku. Fakt, zapewne pojawią się w kolejnym, kosztem tych co wystąpili tym razem, ale taka formuła nie jest najlepsza - szczególnie pod kątem budowania feudów.

  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2009
  • Status:  Offline

Zdecydowanie najlepszy Impact od 4 stycznia.

 

Po słowach Bischoffa : "Get him boys" nawet ja, stary pryk - zamarkowałem :)

 

Cieszy powrót Kaza, a największy minus, to znów segment z Abyssem.

1195284124b4f75e5f366c.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

nie jestem jak poprzednicy w aż tak dobrym nastroju. Ale to tylko z powodu paru rzeczy:

 

1. Przegrana Joe z Orlando, brak mi słów. całe szczęście że wyedytowano wariant biseksualny. Zastanawiam się jak nawrócony Russo podchodzi do osoby Jordana...

 

2. Styl jakim poległ Daniels. Ehh. Nie wiem kiedy w końcu Danielsowi odechce się przychodzić do pracy.

 

3. Od kiedy każdy heel jest na zawołanie Bischoffa?

 

4. Hogan na dobranoc to już była przesada. Sytuacja w ringu rozwijała się pęknie i

zakończyłaby się również wyśmienicie bez wąsacza wchodzącego na rampe.

 

5. Walka Daffney - Tara, jakby nie patrzeć mamy zalążek feudu, ale czy naprawdę trzeba było aż tak "głęboko" sięgać? Tak dawno nie widziałem Daffney, że zapomniałem jak wygląda. Nietrudno więc się domyśleć kto będzie góra na PPV. No chyba, że to początek promowania Daffney, ale dlaczego trzeba było poświęcić Tare?

 

6. Porwanie Joe? WTF? Telenowela...

 

7. Dlaczego spinowany został Doug Williams(mistrz), nie można było znaleźć kogoś innego do "brudnej roboty?"

 

8. Beer Money - British Invasion - za krótko...

 

9. Na pewno ludzie przed tv się nie połapali, że wielkie wydarzenie jakim było ogłoszenie poniedziałkowego Impact! nie było nagrywane tego samego dnia na gali(tapingu) ale w poniedziałek jak to było określone :P

 

Ale były też i Plusy i to potężne:

 

1. segment otwierający był po prostu wysokich lotów, idealnie rozegrany, coś pięknego. Wg mnie najsilniejszy punkt tego Impact!

 

2. segment Anderson - Angle. Kurt jak widać potrafi przekonać do siebie i to "big time" jako face, a Andersona można naprawdę nienawidzić z każdym Impact! coraz mocniej. Tak się kreuje postacie!!!

 

3. Beer Money - British Invasion, a konkretniej osoba Big Roba. Już dawno nie widziałem by ktoś bukował postaci w stylu Heymana, czyli pokazać dobre strony, ukryć słabostki, ale muszę przyznać, że w TNA ostatnie udaje się to coraz częściej. Rob mimo swych potężnych braków nie pozwolił malkontentom by sobie na nim użyli tego wieczoru! Podobnie ostatnio bywała bukowana Lacey. Way 2 go TNA!

No i muszę przyznać że i Brutus Magnus cały czas wychodzi na plus, widać że cały czas się uczy.

 

4. Segment zamykający, do czasu zjawienia się Hogana po prostu idealnie zastosowanie wresltlerów pokroju Halla i Nasha! No i wszystko zmierza w tym kierunku, że ich spotkanie na PPV(tak zakładam) będzie miało charakter anything goes, street fight lub inne takie co pozwoli ukryć wszelkie ich "skazy." ( Kevin Nash: "i`m still standing!" - well, you can`t move that`s why you stand :lol: )

 

5. W końcu będziemy mieli Abyssa jakiego chcielibyśmy oglądać. Segment jak Hogan go motywował dość sensowny. Ale myślałem że finał będzie taki, że podjarany Abyss przebije się z radości przez ścianę wychodząc z gabinetu, to by było ukoronowanie tego segmentu:) Szkoda też, że ktoś wpadł na pomysł z tym sygnetem, teraz możemy się spodziewać angle: kto ukradł sygnet Abyssowi, który znowu stał się ciotą. No cóż, nie można mieć wszystkiego.

 

6. Foley - Bischoff - fajna sprawa. Takie zagrania Erica ogląda się z przyjemnością.

 

7. Walka Abyss - Jarrett, gdyby nie brak zakończenia mógłbym powiedzieć że mogłoby się prawie nadawać na dorej jakości PPV, no prawie, ale dodać parę ciekawszych spotów i naprawdę było z tego coś, bo walka miała potencjał i był prowadzona bardzo przyjemnie dla oka.

 

8. Parę fajnych filmików promujących TNA, dobra robota. Szczególnie promujący Knockouts i to w stylu wojowniczek, a nie Tits `N Asses Wrestling (get it? TNA Wrestling :lol: )

Edytowane przez Ceglak
Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  43
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.04.2009
  • Status:  Offline

Segment z Abyssem co prawda nie błyszczał, ale daje to szansę, na zmianę jego gimmicku. Może przestaniemy oglądać starego Erica Younga tylko grubszego, a pojawi się stary dobry monster. Mnie osobiście męczy storyline na linii Foley-Bishoff-JB-Abyss. Nie wiem co on ma na celu, bo zdejmowanie maski nie było jakoś szczególnie uzasadnione.

Ogólnie rzecz biorąc, widać, że TNA celuje w inną grupę odbiorców niż WWE. Dzieciom nie zaserwowano by Dicka Flaira (padłem :grin: ), ani tym bardziej dyskryminacji rasowej (w momencie, gdy Flair spytał się Popa czy ten umie pisać i czytać).

TNA idzie w świetnym kierunku. Najlepiej byłoby dodać do programu jeszcze 30 minut, a znacząco podniosłoby to ilość gwiazd występujących na impactach.

3060114334dcbee5f4e682.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Dzieciom nie zaserwowano by Dicka Flaira (padłem ), ani tym bardziej dyskryminacji rasowej (w momencie, gdy Flair spytał się Popa czy ten umie pisać i czytać).

 

płakałem ze śmiechu jak to poszło :-)

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami kolejny odcinek WWE NXT. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Ethan Page na otwarcie pokonał Seana Legacy’ego w obronie NXT North American Championship. Po pojedynku Page’a zaatakował Ricky Saints. W trakcie tego odcinka poznaliśmy oficjalnie nowy ringname Mariah May w WWE. Od teraz będzie występować jako „Blake Monroe”. Jacy Jayne pokonała Lainey Reid w pierwszej obronie mistrzowskiej NXT Women’s Championship. Zachowanie mistrzyni nie spodobało się jednak Avie. GM wyznaczyła serię czterech walk, których zwyciężczynie wezmą udział w Fatal 4-Way Matchu o miano pretendentki do pasa. Z kolei ta, która zgarnie title shota zawalczy z Jayne… na WWE Evolution, 13 lipca. W main evencie Oba Femi pokonał Jaspera Troya, broniąc NXT Championship. Wcześniej Troy próbował osłabić mistrza, atakując go na parkingu. Jak widać – nie przyniosło to oczekiwanego efektu. Za tydzień: * WWE Evolution Eliminator Match: Lash Legend vs. Kelani Jordan * WWE Evolution Eliminator Match: Zaria vs. Izzi Dame * WWE Evolution Eliminator Match: Thea Hail vs. Jaida Parker * WWE Evolution Eliminator Match: Jordynne Grace vs. Lola Vice * Trick Williams & First Class vs. Elijah, Josh Briggs and Yoshiki Inamura * Blake Monroe signs her NXT contract Skrót
    • Nialler
      Nie ma. Stosunki Syria - Arabia się ociepliły (?) i Sami już tam był razem ze Steenem jako mistrzowie drużynowi na którejś gali. I na jednej z ostatnich gdzie OG Bloodline walczyło z Bloodline 2.0.
    • Kaczy316
      Oj tak ja bym to kupił albo, że to on odbiera pas Jasiowi, też bym był za tym.    No no zostaną tak mocno wypromowani jak Austin Theory i Solo Sikoa po pokonaniu Jasia, nie ma sensu dawać młodych gwiazd dla Ceny nieważne czy to face czy heel i tak nic mu to nie da głównie dlatego, że fani mają jakieś klapki na oczach kiedy Cena ma feud z młodym i niedoświadczonym prospektem, dla samego WWE też to nic nie znaczy jak widać, a z tego co napisałeś wynika, że raczej face musiałby uratować nas przed Jasiem, więc nie ma takiej opcji, żeby to pykło, nawet Rhodes jest buczany w feudzie z Jasiem, nie wiem czy nawet Jey nie był, ale tego pewny nie jestem, bo nie zwróciłem na to uwagi, widziałem jedynie, że ktoś tak napisał, niestety ale feud z Jasiem to może być jedynie początek końca kariery jakiegokolwiek dobrze zapowiadającego się face'a, a nawet heela jak w przypadku Austina czy Solo, to oczywiście moje subiektywne zdanie, ale patrzę przez pryzmat tego, że nie było sytuacji, w których Cena nawet przegrywając feud kogoś tym wypromował, dziwne to, ale no tak mówi historia, która lubi się powtarzać.
    • MattDevitto
    • CzaQ
      Pirwsze RAW po walizkach.   Zaczyna Cenariusz i według Scenariusza odwala przemowę... przerywa mu Pancur. Zacny segment z luźną gadką... Punk vs Cena na NoC? Yes please.  Coś mi się zdaję, że run Jasia to będzie greatest hits. Najpierw Orton, teraz Punk. Będzie wygrywał, czasem można pokusić się na jakieś DQ. Może nawet teraz podczas tej potyczki. Szkoda, że to u Arabusów... i gdzieś tam czai się Kebab Rollo.    King i Queen of the Ring. Fajny turniej, ale zawsze nie podobało mi się to co działo się ze zwycięzcą, czyli wygranie idiotycznego gimmicku oraz nowego ring name'u. Lepiej to przegrać Sami to raczej w przedbiegach powinien odpaść, bo finał na Nocy Mistrzów, a on chyba bana tam ma.  Fatal 4 Waye. Ciekawe. Składy też niezłe. Ciekawe kto będzie wild cardem u gości.   El Grande Chad Gableiano walczy z AJem. Walka powinna być dobra, ale to tygodniówka tylko i nie AEW także wyjebka. Stylowy wygrywa mimo tego, że Czadzior miał całą stajnię ze sobą.    Pierwszy Fatal 4 Way - kobiety edition. Ryja vs Kairi vs Livka vs Roksa. Szczerze? Wierzę w Sane i może wygrać całość jeśli to wygra (pisze na bieżąco). Całkiem długa potyczka. Wygrywa świeżynka, czyli eskortka. Moje przypuszczenia z Japonką idą się ruchać     Segment z Beczką przerywa Bejli. Kolejny raz greatest hits. Chcą mieć gwaranty dobrych walk.  Może zatrudnili lepszych bookerów jednak i od dzisiaj działają? Punk vs Cena, Bayley vs Becky oraz stawianie na młodą krew w postaci Perez.  Zobaczym jak będzie dalej.    Teraz najciekawsze. Powrót Prawdy. Jak go przedstawią? Będzie zmiana gimmicku? Ring name'u? Publika świetnie reaguje i je mu z ręki.  Jest kurwa. Ron Killings is back bejbe. Zmiana charakteru. Teraz może dostać push. Po Punk chce zobaczyć Cena/Killings jak ten pokona kogoś za ten czas. A może on będzie Wild Cardem w King of the Ring i wygra całość? A zwycięzca dostanie title shota. Idealny scenariusz.    F4W facetów. Penta vs Sami vs Breakker vs Dom. Ciekawe zestawienie. W ciemno obstawiam... Pente. Heh okazuje się, że Sami.  Dodatkowo segment z Krossem. Ten też może być dziką kartą, bo szłyszałem, że zbiera reakcje. Ale jak tak myśle to wpierdolą kogoś z AAA albo TNA.   Nikki SEX Bella ma segment z mistrzynią tt Livką. Coś czuję, że Brie z siostrą sięgną po pasy TT. Ewentualnie inna legenda pomoże Bellasce.   Guntha vs Gey Uso o pas WHC. Ale bezsensowna walka. Ale to już było... Walka trwa i trwa... buahahahahhahahah hahahahaha Uso przegrywa pas hahahahahaha xDDD Zajebiście. Otwieram szampana. A tak serio widziałem spojler, ale i tak cieszę się jak dziecko. Co to był za run. Zapamiętam go.  Nijaki run i nie mieli pomysłu pewnie na przeciwnika, więc baju baj.    OK to był legitnie bardzo dobry odcinek RAW.  Solidne segmenty, fajne walki, które coś znaczą - eliminatory do turniej KOTR i QOTR. Plus idealna zmiana pasa.    Czyżby WWE w końcu zmieniało się na lepsze czy to tylko przebłysk geniuszu raz na tysiąc lat?          
×
×
  • Dodaj nową pozycję...