Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Przyszłosć Kurta Angle'a w TNA (Uwaga spoiler!)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Samo to, że niektórzy uwierzyli, iż Kurt może odejść, dowodzi, że od strony technicznej wszystko wyszło dobrze. Ekspresja Angle'a była niesamowita i znacznie uwiarygodniła cały ten storyline. Szkoda tylko, że na podstawie tego, co się wydarzyło w Montrealu, można było bez problemu przewidzieć, co się zaraz wydarzy. Zabrakło jedynie pisania palcem w powietrzu. Nie zamierzam jednak wieszać psów na TNA, że dworuje sobie ze screw jobu, skoro w 1999 roku na Starrcade sam "Hitman" wziął udział w podobnej inscenizacji. Przypomnijcie sobie zresztą, ile razy w ostatnich pięciu latach widzieliście powtórki z Montrealu w WWE. Oczywiście to w żaden sposób nie zdejmuje odpowiedzialności z TNA, aczkolwiek po tym, co zrobił Bret, mam nieco większy dystans do oszustwa sprzed 12 lat. Przynajmniej na tyle większy, aby się nie oburzać na segment ze zwykłego iMPAKTU!. Edytowane przez SixKiller
  • Odpowiedzi 39
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    4

  • Second

    3

  • Przemk0

    2

  • Stuner

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  374
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2007
  • Status:  Offline

Oprócz nawiązania do Montrealu, to moim zdaniem był to świetny segment. Gdy zobaczyłem, że Hebner zakończył walkę to pomyślałem - "Oho, kolejny z*ebany angle", ale sytuację uratował znakomitą grą aktorską Kurt - wszystko przypominało shoot. W ogóle zakończenie iMPACTa było dla mnie świetne, przypominało porządny serial, jeszcze ten zakrwawiony Bishoff... masakra. :shock:

  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli ktoś nie ma zamiaru oglądać iMPACT!, jedynie dla tego angle'a to proszę:

 

Teraz jak obejrzałem to z perspektywy czasu to jakoś odniosłem lepsze wrażenie... Nie wiecie o co chodzi??

 

 

 

A tu wspomniane już wcześniej przeze mnie segmenty Foley - Bishoff i Jerrett - Bubba, czyli kolejne ważne punkty tego iMPACT!:

 

 


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Po obejrzeniu TNA Genesis nasuwała mi się tylko jedna myśl: Hogan, Bischoff wynoście się z TNA !!! Likwidacja sześciokąta, przerobienie Universal Studio na wygląd WCW z początku lat 90-tych było całkowicie nie potrzebne. Postanowiłem nie ujawniać jeszcze mojego zdania i dać Hoganowi czas. Nie myliłem się i Hulk zaczyna iść w dobrym kierunku. W przeciwieństwie do większości jestem bardzo zadowoloy z całego segmentu. Bret Hart nie jest wcale kimś nadzwyczajnym i wcale nie ma co go żałować. Hogan miał prawo to zrobić i w żaden sposób nie skrzywdził tym Harta.

Co do samego Angle'a. Hogan przed przyjściem do TNA wypowiadał się u Sponge'a, że chce, w roli heel'a mieć sotyrline, przeciwko Kurt'owi. Teraz widzę, że chce go rozpocząć bardzo mocno co bardzo pochwalam. Jak lepiej to uczynić niż tak krytykowanym przez wielu, a przeze mnie chwalonym, zagraniem jakim jest "screw job". Dodatkowo Mick Foley i Jeff Jarrett dokładają swoje. Według mnie nastąpi rozszerzenie The bANd. Hogan i Bishcoff dołączają, Hall i Syxx-Pac otrzymują nagle pełnowymiarowe kontrakty, podpiąć pod to jeszcze Scott'a Steiner'a i mamy zabawę na całego. Jest to tylko moje przypuszczenie, ale gdy to nastąpi ratingi mogą wzrosnąć.


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ja traktuje to raczej jako kolejny prztyczek w nos Vince'a i jego pomysłu na sprowadzenie Breta do WWE. Jestem daleki od stwierdzenia iż jest to niesmaczne - raczej sądzę, że jest to przesadnie naciągane na idealną kopię Montrealu... Rzecz jasna gra Angle'a to mistrzostwo, świetnie sprzedał ten angle, czego dowodem kilka pierwszych postów tego tematu.

 

Za niesmaczne natomiast uważam to całe zamieszanie z Bubba The Love Spongem. Nie trawiłem gościa od samego początku, a już ta cała akcja ze Jarrettem to jak dla mnie idiotyzm. Odsunięcie JB z telewizji to kolejna bzdura - bo to świetny reporter, do tego z zarysowanym gimmickiem. A Christy Hemme w jego miejsce? Krok w złą stronę. Oby nie zrezygnowali ze Spin Cycle.


  • Posty:  236
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2008
  • Status:  Offline

Tak teraz myśląc zauważyłem, że całe to przedsięwzięcie może nieźle namieszać w ratingach bo zakończenie iMPACTU iście serialowe. Ja sam, mimo iż znam wyniki z niecierpliwością czekam na segmenty z następnego i rozmowę Kurta z Hoganem.

  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2008
  • Status:  Offline

Ja stawiam na połączenie sił przez Kurta, Foleya, Double J i Stinga. Konsekwentnie budowany jest konflikt na linii między nowymi "władcami" TNA, a tą starą gwardią (no może jeszcze Stinga w tym nie ma, ale nie wierze aby jego pojawienia się w hali były przypadkowe). Ja bym kupił taki storyline, bo wygląda dużo bardziej obiecująco niż konflikt młodzi - MEM. Jest tylko jeden warunek - Hogan musi przejść heel turn. Stara gwardia nie musiałaby być nawet klasycznymi face'ami, bo i tak publika kupi ich jako swoich. To daje drogę do takich zakręconych akcji jak ta z Foley'em i Easy E.

 

Feud AJ'a z Kurtem jest raczej sprawą zamkniętą. Doszły mnie słuchy o main evencie AAO i oczekuje, że nie będzie to walka słabsza niż na Genesis. Akurat jeżeli chodzi o promowanie pasa HV to nie mam większych zastrzeżeń.


  • Posty:  68
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2006
  • Status:  Offline

Zgadzam sie z przedmówcą. Breta nie ma co żałować. Słyszałem, że to w Montrealu to też był storyline tylko nikt nie chce w to uwierzyć. To nie moje zdanie akurat nie popieram ani nie zaprzeczam, tylko pisze co przeczytałem. Natomiast gdzie jest godnośc Breta żeby zgodzić sie na scene przeprosin (oczyszczenia z zarzutów) Vince'a po czym dać sie powalić ? Jeśli to co mu zrobił Vince w Montrealu było prawdą to Bret mnie rozczarował na tym RAWie.... Poprostu się sprzedał.

 

A wracając do tematu czytałem, że to z Anglem to storyline. Ośmieszenie WWE chociaż lekko żałosne zwłaszcza po tym opluciu Hogana. :P


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Gwoli ścisłości (bo chyba tylko ja odniosłem się bezpośrednio do "Hitmana"), nie sugerowałem, że "Breta nie ma co żałować", a jedynie, że warto przymknąć oko na Montreal, skoro on sam to zrobił, i nie bulwersować się tym segmentem, skoro on sam w podobnym brał udział. Pisanie jednak, że był to tylko storyline ("nie popieram, ani nie zaprzeczam" w tym kontekście brzmi trochę jak "raczej popieram") to jakaś spiskowa teoria dziejów, tak samo głupia, jak zastanawianie się, czy Isis Gee jest mężczyzną. Bret to profesjonalista, więc nie będzie się domagał przeprosin "on screen". Najważniejsza gra rozgrywa się za kulisami. Oczywiście nie podobało mi się wykorzystanie "Hitmana" na RAW, ale biorę na to poprawkę, bo feud musiał się jakoś zacząć i - co ważne - wciąż nie wiemy, jak się skończy.

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

tak samo głupia, jak zastanawianie się, czy Isis Gee jest mężczyzną.

 

Nie zgodze się z tym stwierdzeniem. Isis Gee wygląda naprawde jak shemale.

Zobacz sobie zagraniczne storny shemale, typowe urody, typowa twarz faceta po "przejsciach" :twisted:

 

W temacie: segment to oczywiście małe próbki zaczepiania WWE. Smutne, ale Hogan będzie chciał co chwile nawiazywać do WWE.

Tutaj chodziło o pośmianie się na czasie z tego co dzieje się w WWE, że Bret się sprzedał, pokazanie akcji montreal w kontekscie tego co teraz Bret robi.

Poprostu krotka sztuka teatralna nawiązującas do tamtych wydarzen , która po tym co robi teraz Bret, jest na czasie.

Wyszło powiem to nieźle dzieki aktorstwu Kurta oczywiście.

 

Już mi się nie chciało pisać w temacie Breta, ale dla mnie Bret swoim ostatnim zachowaniem dał dupy, zeszmacił się po latach sprawił że inaczej będe patrzył, na swojego zawodnika z dzieciństwa, przykre.


  • Posty:  152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.10.2005
  • Status:  Offline

Podobał mi sie ten storyline, bardzo dobrze zagrany (co widac niektorzy sie nabrali). Zapowiada sie ciekawy konflikt, mozliwe, ze w to wmiesza sie tez Sting. Oby Steiner jak najszybciej dolaczyl do The Band czy tez jak kto woli nWo.

 

Mały offtop, mam cicha nadzieje ze Buff Bagwell takze zagosci w TNA, ktos wie co sie z nim dzieje w ogole?


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Streetovs, początkowo chciałem podać atak na Pentagon, ale wersja, że było to zaplanowane przez rząd USA ma chyba więcej zwolenników niż Isis, więc wybrałem mniejsze zło ;).

 

Swoją drogą, nie widzę przyszłości w tym temacie, bo już dyskusja zeszła z Kurta na Breta, a przecież ani dzisiaj, ani jutro nikt już nie będzie się zastanawiał, czy Angle wystąpi na Royal Rumble, bo nawet jeśli tak myślał po iMPACT!, to nasze komentarze już go wyprowadziły z błędu ;). Aczkolwiek przyznam, że dopóki nie obejrzałem gali, zastanawiałem się, o co chodzi z tą przyszłością Kurta (przeczytałem tylko nazwę tematu, nie wchodziłem do środka), więc w jakiś sposób podkręcało to moje zainteresowanie.


  • Posty:  5 484
  • Reputacja:   15
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tragiczna była końcówka tego Impact'u, odebrało mi mowę.. a w głowie miałem tylko "WTF? co to za gówno!".

 

- Jeśli to była tylko chwilowa podśmiewka z WWE to chyba można znaleźć nieco inną część show na takie rzeczy jak main event.

 

- Jeśli to będzie dłuższy storyline to jest żałosny i gówniany na potęgę.

 

Publika w Orlando jest dziwna? Nie nie.. to bookerzy TNA nie potrafią pewnych rzeczy ogarnąć. W Orlando jest duża grupa osób która przychodzi na Impacty cyklicznie i taka publiczność rządzi się innymi prawami niż w przypadku jakby TNA jeździło ze swoim show. Nie wiem co za idiota mógł pomyśleć iż Daniels będzie wiarygodnym heelem w starciu z Valem Venisem. To jasne jak słońce iż dla Orlando "Daniels > Val". Póki TNA nie będzie jeździć z Impactem to starałbym się dobrych wrestlersko zawodników ustawiać jako face'ów.. bo inaczej heat będzie trzeba dokładać co chwilę z taśmy.

 

Jeszcze jedno.. TNA miało zawsze problem z określaniem kto jest face a kto heel.. Russo chciał wszystkich zrobić tweenerami. Myślałem, że po przyjściu Hogana to się zmieni.. a.... jest jeszcze gorzej ! Ok. Flair i Styles zostali heelami pełną gębą.. ale Hogan.. Hogan miał być mega face'em.. a jest .. [censored] wie czym.. dodatkowo ma obok siebie Easy E.. który dissuje wszystkich z TNA oryginalsów jak leci łącznie z np: Borashem.. po [censored] ten angle aby go wywalić z TV. Borash jest dobry przy mic'u i dodatkowo to policzek w stronę starych fanów TNA.

Edytowane przez Przemk0

  • Posty:  270
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.05.2006
  • Status:  Offline

Sam segment byl dosc zalosny i ani przez moment nie wygladal wiarygodnie. Duzo gadania, malo walk. W dodatku wcisneli jeszcze Nasty Boys i Nasha razem (to w sumie do walki sie nie zaliczalo). Hogan i Bischoff nie maja zadnego pomyslu na podniesienie ratingow TNA. Obecnie serwuja odgrzewany kotlet WCW, ktory w dodatku byl juz przypalony 10 lat temu. Teraz jeszcze pozostaje czekac na walke Hogan vs. Flair (wszystko na to wskazuje). Jak zrobili Impact 4 stycznia to bylo nawet przyjemnie obejrzec troche starych twarzy. Na dluzsza mete taka sytuacja jednak bardziej nudzi niz cieszy.

TNA nigdy nie przebije WWE, bo nie ma takiej kasy. Moga sobie robic co chca, ale kazdy element gali poza wrestlingiem maja slabszy. A ogladajac popisy nWo co do tego ostatniego tez mozna miec watpliwosci. Hogan ich nie zbawi, a pewnie o tej porze za rok juz go nawet tam nie bedzie. cnd...


  • Posty:  290
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2008
  • Status:  Offline

Moim zdaniem bardzo dobrze zagrał Kurt :D Jak to za pierwszym razem oglądałem to naprawdę prawie uwierzyłem ze to na serio. Trochę niepodoba mi się zachowanie Hogana i Bischoffa. Zachowują się moim zdaniem trochę tak jakby TNA było teraz ICH federacją.Przykładem jest to że zmieniają ring z sześciokątnego na czterokątny. Nie wiem czemu ale dla mnie to obniża oryginalność tej federacji.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...