Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Przejście gwiazdy WWE do TNA


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Bonkol, po prostu nie jestem osobą, która będzie gryzła meble ze złości, że Flair wrócił ;). Na jego niekorzyść działa to, że jest jeszcze w miarę świeżym emerytem i publiczność nie zdążyła za nim zatęsknić. Gdyby na ringu stanął - nie przymierzając - Arn Anderson, to prawdopodobnie opinie byłyby inne, bo nikt go tam nie widział od wielu lat. Nie będę traktował zakończenia kariery w kwestiach honorowych, bo przecież przez jeden występ nikt nie stanie się ponownie czynnym wrestlerem. Mam duży dystans do takich słów jak "zawsze" i "nigdy" wypowiadanych przez sportowców, więc nadmierne ufanie im traktuję jako dużą naiwność.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163435
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Bonkol

    7

  • Ceglak

    6

  • Spayki

    6

  • -Raven-

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Też nie przywiązuje do tego zbyt wielkiej wagi, ale powiem szczerze, że byłem prawie pewny, że Flair w ogóle nie poczuje już smaku ringu mimo, ze to nie była jego pierwsza porażka po której musiał zakończyć karierę, ale ta w odróżnieniu od dziesiątek innych tego typu przypadków była bardzo specyficzna i teraz nawet fani Flaira patrzą na to przez pryzmat całej otoczki zorganizowanej przez WWE i wychodzi, że łzy były raczej sztuczne, bo Ric w podświadomości wiedział, że to jeszcze nie koniec, to takie trochę oszukiwanie fanów i mijanie się z prawdą. Oczywiście nie mogę być pewny tego, że Nejcz pojawi się czy to raz czy kilkukrotnie w ringu dlatego warto poczekać na rozwój wypadków w każdym razie nie będzie to nic przyjemnego, bo występy w WWE nikomu aż tak widocznie nie zatrzymały promocji, a czas antenowy większości old schoolu który pojawił się ostatnio w TNA może znaczyć jednocześnie zabranie czasu innym, których Dixie ciągle nieumiejętnie próbuje nam wszystkim sprzedać i Ric też się do tego przyczyni jeżeli znów rozmieni się na drobne.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163438
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Zostało powiedziane już praktycznie wszystko, ale pozwolę sobie dodać od siebie trzy grosze. Mianowicie, zachowanie Jeffa może zastanawiać, ale ostatecznie można je zrozumieć, ale co do Flaira, to już nie. Przyznam szczerze, że uważałem go za człowieka zdecydowanego. Miał przecież możliwość walki na RAW z Chrisem Jericho jakiś czas temu, ale uparcie twierdził, że jego kariera jest zakończona. No, ale pojawiła się możliwość zarobku, to od razu ma za przeproszeniem w dupie tą całą otoczkę wokół WM 24, tyle łez ile zostało wylanych, etc, etc i sobie wraca. Żenada dla mnie.

 

Co do Jeffa, sprawa jest bardziej rozbudowana. Szkoda, bo on mi nie pasuje do TNA. Zarówno pod względem gimmicku jak i ogólnie stylu walki, bo on jest prawdziwym face'm, bożyszczem młodzieży itp, a w TNA stawia się widowisko sportowe niż całą tą zabawę pt: "superbohater, jedyny sprawiedliwy zbawi świat". Rzecz jasna można zrozumieć jego stanowisko - dla wielu wrestling to nie tylko praca, ale również praktycznie cały świat, dla Jeffa nie. Ale po co on wszystkim wciskał kit, że jeśli wróci to tylko do WWE? A tak pocałował w nos wszystkich fanów, którzy latali za nim, skandowali "We want Jeff" i sobie poszedł do TNA, bo tam nie musi tyle jeździć.

 

Nie obraziłbym się, jakby w związku z tym Matt doczekał się pushu ze strony federacji, ale w obecnej jego dyspozycji byłoby to mocno na wyrost. Ach, i jeszcze jakby starszemu Hardy'emu zdjęli te leginsy, to byłoby już super. Obecnie to taki miś - z brzuszkiem i w różowych spodenkach.

Edytowane przez Menez
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163446
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  530
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.09.2009
  • Status:  Offline

Obecnie to taki miś - brzuszek i różowe spodenki.

 

Dziwny dobór słów.... Misie to taka grupa gejowska która jest otyła i owłosiona :twisted: :D

 

Ja tam nie mam nic do starszego Hardy'ego i cieszył bym się gdyby dostał push. A co do Jeffreya, ciesze się że przeszedł do TNA. Może jakiś Hardcore'owy gimmick..

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163447
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 215
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

hcrusher napisał/a:

Hogan juz w WCW byl co najwyzej przecietny...

 

 

z tym że tym razem nikt nie mówi nawet o tym by wchodził na ring by walczyć, o daniu mu pasa nie wspominając. To taka mała, ale jakże ważna różnica.

 

Ceglak - na prawdę wierzysz, że pomimo całego tego Hulkowego pitolenia o zabawie w bookera, Bolea utrzyma się zdala od ringu i nie zaklepał już sobie w kontrakcie pasa (nie wierzę, że Hogan nie będzie chciał dołączyć do swojej ego-kolekcji pasa HW TNA)??? Wg mnie - na 200% zobaczymy Hulkstera i w ringu i z pasem. Kwestia tylko czasu.

 

To co piszesz odbieram jak pobożne życzenie jedynie.

 

Bonkol - zgadzam się, że teraz idą raczej chude lata dla "młodych", bo TNA aby zwiększyć ratingi pościągało dziadków ze znanymi nazwiskami a ci, jak na wytrawnych biznesmenów przystało (starzy wyjadacze, jakby nie patrzył) pewnie zagwarantowali sobie w kontraktach, że pokręcą się dookoła pasa i będą często gościć w main eventach. Niestety, dla wszystkich miejsc w main eventach nie wystarczy a tutaj dziadki będą miały obecnie pierszeństwo ze względu na to, że przyciągną nazwiskami więcej marków przed odbiorniki (a przynajmniej tak sądzi Dixie). Nawet jeżeli ma spaść przez to poziom walk w takich main eventach (odpowiadając na Twoje pytanie - tak, powinniśmy się przygotować na baaardzo czarne scenariusze i ringowy park jurajski, bo to niemal murowane. Zwłaszcza jeśli bookował będzie Hogan, który potrafi zadbać o siebie i emerytowanych koleżków).

Nie można jednak powiedzieć, że do tej pory (do momentu przyjścia Hogana) tacy wrestlerzy jak Joe, AJ, Hernandez, Morgan czy Wolfe nie byli promowani - bo byli. Po prostu obecnie przykręcono im kurek z push'em żeby zrobić miejsce dla tetryków. Niestety podczas walk o ratingi, największą rolę odgrywają znane nazwiska naganiające oglądalność (tak więc ewentualnie może jeszcze tylko AJ zdoła utrzymać jako tako swój push, bo jest kimś na kształt "twarzy TNA". Cała reszta zostanie raczej przez jakiś czas na lodzie) i takie też persony będą teraz promowane.

 

Odnośnie osoby Danielsa, to TNA nigdy nie traktowało go zbyt poważnie i chłopak, pomimo że ma umiejętności na poziomie AJ'a a mikrofonowo jest jednym z najlepszych w TNA - nigdy nie mógł się wybić ponad X-Division. To, że ostatnio wrzucono go do walki o pas ze Styles'em wynikało wyłacznie ze scenariusza i okoliczności (obaj wrestlerzy kumplują się od dawna a więc konflikt i feud między nimi był niejako naturalnym posunięciem) a nie jakiegoś pushu, bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie sądził, że Fallen Angel ma choćby najmniejszą szansę żeby pojechać w tym pojedynku AJ'a z pasa.

Podłożenia Wolfe'a Pope'owi nawet nie komentuję. Nie wiem jak ktoś mógł w ogóle wpaść na tak masakrycznie debilny pomysł i jeszcze uzyskać jego akceptację (nie ma jak booking Hogana. Pierwsze koty za płoty, Terry:>). Fajnie, że promują Dinero (bo ludziska go kupują), ale nie kosztem Nigela, do cholery!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163456
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Nie można jednak powiedzieć, że do tej pory (do momentu przyjścia Hogana) tacy wrestlerzy jak Joe, AJ, Hernandez, Morgan czy Wolfe nie byli promowani - bo byli. Po prostu obecnie przykręcono im kurek z push'em żeby zrobić miejsce dla tetryków.

 

Nie no jasne, że byli. Problem w tym, że osoba promowana nie może ciągle drżeć o swoją pozycje gdy tylko do federacji przychodzi jakiś zapaśnik, który swoje najlepsze lata miał około 15 wiosen wstecz. Morgan był bardzo umiejętnie pushowany od początku roku, ale gdy przyszedł czas najważniejszych gal to jego pozycje przyćmiło odejście Stinga, a na PPV Morgan głównie przegrywał. To samo tyczy się Hernandeza, chłopak wygrał walizkę chyba tylko dlatego, żeby narobić nadziei smartom i jego fanom, bo po prostu został wyruchany gdy chciał się dostać do main eventów. Joe to jednak półka wyżej, więc o niego nie ma się co na razie bać tym bardziej, że wygrał walizkę, z kolei Desmond ma chyba za mały staż, żeby teraz ciągle zbierać push. A Fallen Angel ? O nim zostało już wszystko dokładnie napisane niestety, zarówno przeze mnie jak i przez Ciebie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163463
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Ceglak - na prawdę wierzysz, że pomimo całego tego Hulkowego pitolenia o zabawie w bookera, Bolea utrzyma się zdala od ringu i nie zaklepał już sobie w kontrakcie pasa (nie wierzę, że Hogan nie będzie chciał dołączyć do swojej ego-kolekcji pasa HW TNA)??? Wg mnie - na 200% zobaczymy Hulkstera i w ringu i z pasem. Kwestia tylko czasu.

 

dajmy się ponieść fantazji i uwierzmy że nie zobaczymy go przynajmniej z pasem, na razie nic nie przemawia za tym, bo Hulk nie rusza się już prawie w ogóle, co pokazał Australian Tour i chyba sam sobie z tego zdaje sprawę. A zdobycie i obrona pasa to conajmniej pare występów w ringu i z tego chyba Terry zdaje sobie sprawę.

 

 

Wręcz przeciwnie! Charyzmę definiuję wyrazistość, nieszablonowość, swoisty magnetyzm. Patrząc tylko na mid-skille: charyzmatyczny byłby np. Evan Bourne, a on jest po prostu nijaki. Zupełnie pozbawiony wyrazu. Z drugiej strony: Randy Orton nie zalicza się do grona moich ulubionych aktywnych wreslerów wyłącznie ze względu na to co pokazuje w ringu, ale - no właśnie - na tę niezwykła wyrazistość.

 

tu się chyba sam kolego trochę zakręciłeś.

Hardy to swego rodzaju fenomen charyzmy, która wykstzałciła się sama z czasem, może to po prostu nasze czasy(szczególnie osadzone na amerykańskim gruncie) potrzebują takiej postaci.

 

 

Powiem inaczej: im to w żaden sposób nie zaszkodzi. Odsetek widzów TNA, którzy nie znają WWE jest na pewno nieporównywalnie mniejszy od liczby miłośników WWE, którzy TNA kojarzą tylko z nazwy albo nie kojarzą w ogóle.

 

Nie zmieni tego przyjście jakiegokolwiek innego wrestlera do TNA. Wszak nikt w świecie tego biznesu nie jest tak rozpoznawalny jak Hogan. Wszystko rozbija się po prostu o lata zakorzeniania brandu WWE w zbiorowej świadomości (to oni - w dużym uproszczeniu - wykreowali amerykański wrestling).

 

no więc skoro WWE żyje zakorzenione w podświadomości to po co jeszcze o nim mówić? Szkoda paru cennych minut w przemowach, które mogą dać pare cennych minut na spot w walce podczas gali mocno ograniczonej czasem antenowym.

Nie rozumiem po co na głos, podczas swojej gali mowić o konkurencji nawet w sensie rywalizacji... To jest głupota.

 

 

 

A co do Flaira i jego odejścia/emerytury podczas WM. Traktujecie to wszystko za poważnie. Trzeba zdać sobie sprawę, że każda organizacja to jakby równoległy wymiar i coś co się kończy w jednej nie ma wpływu na drugą. To tylko SHOW!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163465
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Jeśli chodzi o kwestię zahamowania rozwoju TNA originals z uwagi na najnowsze transfery podstarzałych gwiazd, to uważam, że nie ma się czego bać. Dixie jakiś czas temu pokazała, że jest rozsądną osobą i robi tylko to, co jest dobre dla jej federacji.

Potrafiła odesłać do domu Jarreta, gdy wyszedł na jaw jego romans z byłą żoną Angle`a. Podjęła słuszną, chociaż dla mnie wówczas nielogiczną decyzję. Byłem przekonany, że nieobecność założyciela federacji będzie miała wyłącznie negatywne skutki. Tymczasem stało się inaczej.

 

W najbliższym czasie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w TNA jest konflikt "originals i młoda gwardia vs gwiazdy sprzed lat". Na czele originalsów w roli mentora reformatora stanie Hogan. Po drugiej stronie barykady będzie Nash. Temu wszystkiemu będzie przyglądał się Sting. Niewykluczone, że w obu frakcjach znajdą się zdrajcy.

Przypuszczam, że wszystko zakończy się dobrze dla TNA, albowiem przereklamowani gwiazdorzy, liczący tylko dolary na koncie, zostaną wygnani raz na zawsze z federacji przez trio Hogan, Flair i Sting.

 

Nie jestem specem od showbusinessu, ale wiem co wpływa na zwiększanie popularności WWE. Udział gwiazd tej federacji w popularnych programach telewizyjnych, talk show, "Saturday Night Live", "występ" w "The Simpsons". To działa w drugą stronę, czego przejawem są "guest hosts".

Aby takie gościnne występy były możliwe, potrzebne są kontakty. Do tej pory TNA kontaktów nie miało. Owszem, od czasu do czasu ściągali kogoś sławnego. Kiedyś był Chris Rock, a ostatnio pojawił się Zakk Wylde. Wystąpienie tego drugiego było moim zdaniem obciachowe, gdyż zorganizowano je na poziomie, który był standardem w 1998r. (patrz-DX Band podczas WrestleManii).

Teraz wszystko może się zmienić za sprawą Erica Bischoffa. Facet ma kontakty i to takie pisane przez wielkie "K" ;) To on będąc w WCW sprowadził Rodmana i Malona. Należy przypomnieć, że to nie były przypadkowe gwiazdy koszykówki. W tamtych czasach drużyny Utah Jazz i Chicago Bulls rywalizowały ze sobą w finale NBA.

Poza tym Bischoff spopularyzował WCW nawiązując współpracę z Jay`em Leno, prowadzącym talk show. Może i Leno nie był dobrym wrestlerem, ale zaangażowanie go było sprytnym posunięciem.

Wspominam o tym, bo pamiętam te czasy i na mnie to działało. Oglądałem w kablówce na NBC "Tonight Show With Jay Leno", na TNT WCW oraz jako jedyny w klasie kibicowałem Utah Jazz.

Z perspektywy 16-latka sytuacja w której Malone z Utah spuszcza lanie Rodmanowi z Bulls na ringu WCW to było coś. Podobie wyglądała sprawa z Jay`em Leno.

 

Reasumując wątek dotyczący kierunku w jakim zmierza TNA.

Dixie nie wypadła sroce spod ogona. Zna się na robieniu interesów i raczej nie została oślepiona blaskiem Hogana, by zacząć podejmować bezmyślne decyzje. Babka wie co robi. To samo dotyczy Bischoffa. Jak śpiewał Bruce Springsteen "From small things, Mama, big things one day come".

 

Co do Jeffa Hardy to mam nieco inne zdanie. Jego obecność w TNA traktuję jako powrót syna marnotrawnego. Nie mam pojęcia czy tak właśnie jest, ale fakt, iż rozpoczął od bijatyki z Homicide`m może o tym świadczyć.

Dobrze by się stało, gdyby Hardy nie miał na wejściu statusu megagwiazdy i musiał zapracować na swoją pozycję.

Hardy to duże dziecko. Nie raz dawał ciała, gdy dostawał szansę. Mógłby wreszcie dorosnąć.

Jego charyzma przemawiała do mnie w czasie feudu z Ortonem. Później, gdy przeniósł się na Smackdown i częściej dostawał do ręki mikrofon wrażenie charyzmy opadło. Ten piskliwy głos i speeche na temat bycia sobą adresowane do małoletnich, których największym zmartwieniem jest brak akceptacji ze strony otoczenia... Jak to kiedyś powiedział Stone Cold-"Synu, dodaj trochę basu do swojego głosu, bo zaczynasz mnie wkurzać" :)

 

Tak szczerze to nie pamiętam czy i kiedy Jeff był w telewizji sobą. Przez bardzo długi okres pierwszego pobytu w WWF/WWE był tylko skocznym młodszym bratem Matta. To starszy brat kręcił z Litą,a Jeff był w cieniu. Później dostał push i nawet Undertaker przybił z nim piątkę po jakiejś walce ;) Następnie TNA (tego etapu kariery nie znam) i powrót do WWE z lądowaniem w midcardzie. Wiadomo jak to się skończyło.

Może lekki grafik i brak narzuconego wizerunku coś zmienią. W końcu z niewolnika nie ma pracownika. Jeff trzymany na krótkiej smyczy jest bardziej szkodliwy niż na wolności.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163541
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 215
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Spayki - najprostszą definicją "charyzmy" jest to, jaką reakcję potrafi wywołać dany wrestler u fanów. I nie chodzi tu tylko o mic skillsy (choć te także są ważne), bo Mysterio ma baaardzo przeciętne gadane a małolactwo i tak dałoby się za niego pokroić. Chodzi o umiejętność nawiązania "nici porozumienia" z widzem. Chodzi o to, aby dany zawodnik nie był widzowi obojętny (wygrał? Przegrał? Who carres?) - a w tej kwestii Jeff Hardy to prawdziwa tuza, bo od lat nie widziałem aby ktoś wywoływał tak dużą reakcję u publiczności. Jeff jest o tyle "wyjątkowy", że federacja nie pomagała mu zjednać sympatii fanów przez jakiś wyjątkowy winning streak (jego push był bardzo powolny, ale i systematyczny, co przełozyło się na jego wiarygodność), który zawsze fascynuje i przyciąga marków (vide: Cena - rozwalający wszystkich, czy Mysterio - świetnie radzący sobie z 2 razy większymi oponentami). Hardy nawiązał nić porozumienia z fanami poprzez swoje poświęcenie w ringu (spoty, bumpsy) i umiejętność robienia ciekawych walk. Jest on bardzo "ludzką" postacią, bo potrafi przegrać ze słabszymi zawodnikami, ale także i wygrywać z tymi najlepszymi. Takie nie-papierowe postacie będą zawsze bliższe memu sercu i będą zdecydowanie bardziej na mnie oddziaływaly niż całe zastępy cartoonowych herosów.

Napisałeś, że Hardy'ego i Jasia łączy to, że są nierozpoznawalni poza biznesem... Ok. i co z tego? Taki Brian Danielson bywa nierozpoznawalny nawet w samym biznesie (jeżeli ktoś interesuje się wyłącznie mainstream'em to ksywka American Dragona do teraz - kiedy przeszedł do WWE - mogła mu niewiele mówić) i co? Czy oznacza to, że Danielson nie posiada charyzmy???

Charyzmatyczny wrestler ma być rozpoznawalny we wrestlingu i oddziaływać na fanów. To, że nie będą go kojarzyć ludzie spoza biznesu nie ma tu żadnego znaczenia (choć oczywiście fajnie jeżeli go kojarzą vide: Hogana, bo niesamowicie promuje to samą wrestlingową rozrywkę) i nie deprecjonuje to jego charyzmatyczności.

 

Borden - a ja znowu nie rozumiem tego całego oburzenia, że Jeff wydymał fanów, bo mówił, że jak wróci to wróci do WWE, a przeszedł do TNA. Hardy z pewnością kogoś wydymał, ale był to wyłącznie McMahon a nie fani (chyba, że mówimy tu o ultrasach samego WWE a nie o fanach Hardy'ego). Jeff nie zaczął walczyć w jakiejś niszowej federacji w Singapurze tylko w TNA, a więc jeżeli ktoś jest tak wielkim fanem Jeff'a - nie będzie miał problemu żeby móc pooglądać występy swego idola w sześciokątnym ringu.

Wybór taki a nie inny Jeffa to czysty biznes i trzeba podejść do tego z jakimś jednak zrozumieniem. Facet zmienił pracę, bo dostał lepsze (wg jego kryteriów) warunki. Trudno wymagać żeby się męczył i robił coś na co nie ma już ochoty, tym bardziej że wrestling to dla niego wyłącznie praca (co niejednokrotnie podkreślał).

Swoją drogą, czy fani Jeffa woleliby go nie oglądać wcale (bo Hardy obecnie do WWE i ich napiętych grafików nie miał zamiaru wracać) czy jednak zobaczyć swojego idola w akcji, chociażby i w TNA?

 

Odnośnie całej tej dyskusji na temat powrotu Flair'a, to dodam od siebie tylko tyle, że tak na prawdę to nie irytuje mnie fakt, że Ric złamie słowo i powróci do aktywnego wrestlingu (a myślę, że stanie się tak bankowo, bo facet potrzebuje obecnie kasiory a w roli niewalczącej nie wydusi z TNA aż tyle) tylko to, że znowu będzie żenował w ringu (walki Rica - z niewielkimi wyjątkami - to od lat katastrofa) i oddzierał kupony od swojej wielkiej kariery, na co ciężko jest patrzeć.

 

[ Dodano: 2010-01-08, 18:46 ]

W najbliższym czasie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w TNA jest konflikt "originals i młoda gwardia vs gwiazdy sprzed lat". Na czele originalsów w roli mentora reformatora stanie Hogan. Po drugiej stronie barykady będzie Nash. Temu wszystkiemu będzie przyglądał się Sting. Niewykluczone, że w obu frakcjach znajdą się zdrajcy.

Przypuszczam, że wszystko zakończy się dobrze dla TNA, albowiem przereklamowani gwiazdorzy, liczący tylko dolary na koncie, zostaną wygnani raz na zawsze z federacji przez trio Hogan, Flair i Sting.

 

Nie wiem, czy pamiętasz, ale taki feud już kiedyś był w WCW (New Blood) i była to gra wstępna do upadku Federacji...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163577
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2004
  • Status:  Offline

Nie lubie oglądac federacji TNA. WWE jest lepsze pod każdym względem np. ma bogatą historię, ma lepszych wrestlerów, dużo nowych ciekawych wrestlerów np. Sheamus, Drew Mcintyre, Ezekiel Jackson, Morisson itd., bardziej znane gale PPV i lepszą atmosferę w hali no i organizuje gale w większych obiektach niż TNA i lepszy ring.Jeszcze trzeba dodac ze WWE ma geniusza w postaci Vinca McMahona.

Szanuje federację TNA, dobrze, że jest taka federacja ale ja wole ogladac WWE.

Przejście Jeffa Hardy z WWE do TNA było dla mnie dużym zaskoczeniem.Jestem ciekawy czy Matt Hardy również przejdzie do TNA.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163605
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  287
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.04.2009
  • Status:  Offline

WWE jest lepsze pod każdym względem

 

Nie, nie pod każdym względem. W TNA bardzo dużą wagę przykłada się do jakości walki, a zarazem w World Wrestling Entertaiment ważną rzeczą są storyliny. Kwestia gustu.

 

ma lepszych wrestlerów

 

Znowu się nie można zgodzić. W TNA jest wielu Wrestlerów (także byłych gwiazd WWE), którzy bardzo dobrze znają się na tym co robią. Nie można powiedzieć, że ten jest taki, a ten owaki, bo każdy Wrestler jest inny pod względem odgrywanej postaci i storyline'ow związanych z nim.

 

dużo nowych ciekawych wrestlerów np. Sheamus, Drew Mcintyre, Ezekiel Jackson

 

To niestety nie są ciekawi Wrestlerzy. Ezekiel siedzi już w WWE od dłuższego czasu, tak samo Morrison. Pozostała dwójka to dla mnie kompletne nieporozumienie (Sheamusa zniosę, ale Drew już nie). Push z dupy załatwiony od Trypla, nie rozumiem dlaczego ktoś taki, jak Morrison traci pas na rzecz kogoś w stylu Drew.

 

Jeszcze trzeba dodac ze WWE ma geniusza w postaci Vinca McMahona.

 

:shock: :lol: Od kiedy on jest geniuszem? Robi dziwne rzeczy (patrz kilka linijek wyżej) do tego nie umie dobrze poprowadzić storelineow z powracającym Bretem, marnowanie wielu UTALENTOWANYCH zawodników jak Evan Bourne...

 

Co do tematu przejścia Jeffa. To przyznam, że dość się zawiodłem. Jednakże myślę, że większy "szok" przeżywali jego wielcy fani, którym w końcu Hardy obiecał szybki powrót. "This is no good bye for ever, this is just good bye for now" (czy jakoś tak) to są jego słowa... Mi to obojętne w jakiej federacji będzie występował, bo jakoś nie darzyłem go specjalną sympatią. Nie sądzę, żeby Matt dostał w najbliższym czasie push, a już na pewno nie tak duży jak Jeff. Użyję tutaj moich 2 ulubionych słów: Pożyjemy zobaczymy (jak się sytuacja z Jeffem rozwinie).

 

PS Sorry jeśli źle napisałęm STORELINE, bo z odmianą tego słowa miałem nie mały problem :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163612
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Wreszcie miałem okazję obejrzeć ”legendarnego” Impacta, więc napiszę kilka słów. Najpierw jednym zdaniem: Mam mocno mieszane uczucia, ale z czystej ciekawości, żeby zobaczyć, jak to będzie dalej wyglądało, obejrzę też następny odcinek.

 

Zacznę od tego, co mi się nie podobało.

Po 1) Hogan - z moich obliczeń wynika, że pierwszy segment z nim, Bischoffem, Nashem i spółką trwał grrrubo ponad kwadrans. Od razu skojarzyło mi się Nitro, chociaż chyba nawet wtedy cotygodniowe monologi Terry'ego nie były aż tak długie. Obejrzałem całość, ale kilka razy mocno świerzbiło mnie, żeby przewijać. Nie podobało mi się to, że TNA ponownie zatrudniło Halla, który mimo zapewnień ”dirt sheetów”, że jest w dużo lepszej formie niż kilka lat temu, w dalszym ciągu wygląda i wysławia się jak wrak czlowieka i swoja własna parodia. Niestety, stawiam w ciemno, że w ciągu 2 miesięcy wyleci na zbity pysk z TNA razem z Waltmanem, który jak czytałem, już zaczyna co nieco ”gwiazdorzyć”. Nie chcę oglądać Halla w takiej formie w TNA... :/

 

Z drugiej strony cieszę się, że swoją rolę w TNA dostał Bischoff. Jednak jego kwestie wydały mi się jakieś takie...drętwe momentami - może to być, że jest to kwestia gorszych writerów pracujących w TNA? Tak czy inaczej mam nadzieję, że odegra w nowym TNA jakąś ważną rolę, bo zawsze lubiłem go oglądać

 

Po 2) Limuzyny - jak zobaczyłem te białe cacka pod eskortą policji od razu skojarzyło mi się to z WCW. Ten przepych, prywatne odrzutowce - jednym słowem klucz do upadku federacji Turnera. Można to było chyba jakoś zrobić bez tego całego ”przepychu”

 

3) Nasty Boys - tak, tak, Hogan da szansę młodym blablabla (swoją drogą śmiałem się jak norka, kiedy w którymś z wywiadów przed 4 stycznia jako młodego perspektywicznego zawodnika z TNA wymienił Hogan...AJ Stylesa :lol: ), podczas gdy jednocześnie po kumplowsku załatwia robotę swoim kolegom. Niestety, Knobbs i Saggs skończyli się dobre hmm...18 lat temu? I jakby tego było mało, będą mieli program z Team 3D, którzy w ostatnich latach też wyraźnie obniżyli loty. Stawiam w ciemno, że walki Nasty Boys vs Dudleys będą z góry nominowane przez większość z Was w przyszłorocznych Attitude Awardsach w kategorii ”najgorsza walka roku”

 

4) Sting - fajnie, tylko po co? Tak, tak, Starrcade'97, pamiętamy...szkoda, że obok Hogana nie stał Nick Patrick, to już w ogóle byłoby mega sugestywne...

 

5) Młode talenty, które miały dostać szansę - a zamiast tego dostały,...co dostały, każdy widział

 

6) Orlando Jordan - człowiek, którego kojarzę tylko z tego, że kilkanaście razy z rzędu jobbował Chrisowi Benoit w czasie 23s. na walkę :) Co on robi w TNA? Niestety, za kolesiostwo dla Hogana i spółki kolejny minus

 

7) Bubba The Love Sponge - po raz pierwszy widziałem jegomościa, który ponoć rozdaje karty w świecie wrestlingoweych newsów. I myślę, że ten jeden raz wystarczy. Słusznie napisano na LoP, że Bubba to nieslubne dziecko Marka Maddena i Dona Westa. Bardzo irytujący, 'nuff said ;)

 

8) Ataki na wrestlerów - znowu mi się kiepsko skojarzyło. Tym razem z niesławnym ”Who drove the Hummer?”. No i te kiepawe skity z reporterami nadającymi gorące ”breaking newsy” z placu boju. Jakoś mną to nie zakręciło

 

---------------------

Ok, przejdźmy do pozytywów:

 

1) Hogan - ok, segment był mega długi i momentami strasznie nużył, ale faktycznie zasłużył na uwagę przynajmniej z jednego powodu - Hogan przyznał pośrednio, że jest winny upadkowi WCW (”tym razem chłopaki, będzie inaczej”). Historia, którą opowiedział w pierwszym odcinku jest na tyle ciekawa, że pewnie wielu ludzi będzie chciało zobaczyć, jaki jest jej ciąg dalszy. Tym bardziej, że przecież nie wiadomo nawet, czy Hogan będzie w nowym TNA facem czy heelem...

 

2) Jeff Hardy - WIELKIE zaskoczenie, niestety, mocno zjebane przez TNA. Zgadzam się tu bodaj z Loose Cannonem - jak dla mnie Hardy to face numer 2 XXI wieku (zaraz za Ceną) i jego przejście do TNA powinno być trochę mocniej zaakcentowane. W końcu, jeśli TNA zacznie iść do góry w ratingach, to głownie dzięki Jeffowi, który z całego rosteru TNA jest obecnie największym drawem. Tymczasem fakt, że najpewniej dostał na początek program z Hernandezem...to jakaś pomyłka. Koleś z miejsca powinien wejśc do ME i zacząć własnoręcznie sprzedawać kolejne PPVs, a nie być wpadkowanym w midcardowy program, który na pewno nie pomoże walczącej o widza federacji

 

3) Val Venis - bardzo miła niespodzianka, ale tu przemawia przeze mnie prywata, bo Val to jeden z moich ulubieńców ;) W każdym razie mam nadzieję, że był to tylko epizodyczny występ, a Mr Towel Man nie zagości w rosterze na stałe. Chyba, że jako valet Beautiful People :) To byłoby pewnie ciekawe ;)

 

4) D'Angelo Dinero pokonujący Wolfe'a - miła niespodzianka, która może zwiastować jak najabardziej zasłużony push dla Pope'a. Mam tylko nadzieję, że przy okazji TNA nie utopi nigdzie Desmonda ;)

 

5) Ric Flair - z jednej strony to świetnie, że podpisał umowę z TNA, z drugiej, tak duże skumulowanie wielkich nazwisk w dwugodzinnym programie to zdecydowana przesada. Roster TNA rozrósł się do takich rozmiarów, że gdyby rozdzielać czas antenowy w miarę sprawiedliwe, wrestlerzy na Impakcie powinni się pojawiać raz w miesiącu ;)

A wracając do Flaira - transfer na duży plus, zwłaszcza wiedząc, że na pewno wkurzyło to McMahona

 

6) AJ Styles vs Kurt Angle - najlepsza walka w mainstreamowej TV show od czasu Iron Matchu Cena vs HBK niecałe 2 lata temu na RAW. Przynajmniej z tego, co pamiętam ;)

 

 

Generalnie było więc nieźle, choć na pewno mogło być lepiej. TNA zrobiło krok we właściwym kierunku, chociaż nagromadzenie gwiazd każe przypuszczać, że dobrze się to dla nich nie skończy. Najważniejsze jednak jest to, że z całą pewnością Impact! wywołał cel dla mnie nadrzędny - sprawił, że wszystkim w Stamford, CT zrobiło się ciepło. Wiadomo, że nic tak nie działa na McMahona jak konkurencja. Więc im lepsze będzie TNA, tym lepsze będzie WWE, co równa się ”tym lepiej dla nas” ;)

 

Pozdrawiam i przepraszam za chaotyczny miejscami ton wypowiedzi

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163655
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

MOim zdaniem Jeff hardy jest drawem ale w WWE, bowiem w TNA jego postac wydaje mi sie zbyt cukierkowa. Przez to odnosze wrazenie ze jest za delikatny zeby mieszac w Main Evencie. Musi sie dotrzec w walkach o X-Division.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163668
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 601
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  21.06.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Tymczasem fakt, że najpewniej dostał na początek program z Hernandezem...to jakaś pomyłka.

Homicide'm :) Problem w tym, że w TNA porobiło się za dużo face'ów a stanowczo za mało heelów. No bo jakich heelów mamy obecnie? Właśnie Homicide, Wolfe, Joe, Rhino, Daniels, Nash, Team 3D i cała ekipa World Elite. Jeff mógłby dostać program z Joe, ale kurde znowu Samoa musiałby jobbować :/ a przecież ma jeszcze walizkę do wykorzystania. Poza tym nic się nie stanie jak Jeff na rozgrzewkę dokopie Homicide'owi, prawda? :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163679
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  78
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2010
  • Status:  Offline

Ponoć Jeff chce zwerbować Matta aby dołączył do niego w TNA... Więc wszystko niestety wskazuje na to że Jeff zamierza spędzić trochę więcej czasu w TNA :sad:

 

edytuje post, nie reklamuje sie tu stron konkurencyjnych, dostajesz ostrzezenie

Edytowane przez Venon
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/18424-przej%C5%9Bcie-gwiazdy-wwe-do-tna/page/3/#findComment-163682
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Za czasów świetności backyard wrestlingu to oglądałem tylko PXW bo mieli ring. Rzucanie się po materacach mnie nie interesowało. PXW także mieli tygodniówki Kurde, gdybym wtedy był mądrzejszy i wiedział , że Shadow wszystko skasuje to na bieżąco bym ściągał na dysk ich gale.
    • IIL
      Dzięki, @ Mr_Hardy  Będzie oglądane.  Rozglądałem się są tym dzisiaj rano, ale natrafiłem jedynie na ich last man standing match z MZW.  W PpW znalazłyby się też jakieś perełki. Warto zgłębić temat.
    • Mr_Hardy
      Pogrzebałem jeszcze i znalazłem. To jest chyba ta walka. Niestety z komentarzem osób trzecich, ale lepsze to niż wcale. @ IIL      
    • IIL
      Wczoraj miała miejsce gala GCW w Hammerstein Ballroom. Wygląda dosyć smakowicie i jedna z głośniejszych akcji było połamanie pasa TNA przez PCO. Czyżby AEW wzięło go do siebie? Oby.    Z innej beczki w nadchodzący weekend wybieram się na galę BZW vs GCW w Francji. Ma być ultraviolent i sporo importów z Japonii i GCW, m.in. Maki Itoh w intergender matchu   Moje relacje z poprzednich wypadów na BZW:        
    • Mr_Hardy
      Kiedyś próbowałem znaleźć, ale nie udało się. Nie ma nic z PXW w necie. Przynajmniej ja nie znalazłem. Trzeba by było się pytać samego Shadowa 🤣
×
×
  • Dodaj nową pozycję...