Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Przejście gwiazdy WWE do TNA


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Bonkol, po prostu nie jestem osobą, która będzie gryzła meble ze złości, że Flair wrócił ;). Na jego niekorzyść działa to, że jest jeszcze w miarę świeżym emerytem i publiczność nie zdążyła za nim zatęsknić. Gdyby na ringu stanął - nie przymierzając - Arn Anderson, to prawdopodobnie opinie byłyby inne, bo nikt go tam nie widział od wielu lat. Nie będę traktował zakończenia kariery w kwestiach honorowych, bo przecież przez jeden występ nikt nie stanie się ponownie czynnym wrestlerem. Mam duży dystans do takich słów jak "zawsze" i "nigdy" wypowiadanych przez sportowców, więc nadmierne ufanie im traktuję jako dużą naiwność.

1005187806541accfacb3d6.jpg

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Bonkol

    7

  • Ceglak

    6

  • Spayki

    6

  • -Raven-

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Też nie przywiązuje do tego zbyt wielkiej wagi, ale powiem szczerze, że byłem prawie pewny, że Flair w ogóle nie poczuje już smaku ringu mimo, ze to nie była jego pierwsza porażka po której musiał zakończyć karierę, ale ta w odróżnieniu od dziesiątek innych tego typu przypadków była bardzo specyficzna i teraz nawet fani Flaira patrzą na to przez pryzmat całej otoczki zorganizowanej przez WWE i wychodzi, że łzy były raczej sztuczne, bo Ric w podświadomości wiedział, że to jeszcze nie koniec, to takie trochę oszukiwanie fanów i mijanie się z prawdą. Oczywiście nie mogę być pewny tego, że Nejcz pojawi się czy to raz czy kilkukrotnie w ringu dlatego warto poczekać na rozwój wypadków w każdym razie nie będzie to nic przyjemnego, bo występy w WWE nikomu aż tak widocznie nie zatrzymały promocji, a czas antenowy większości old schoolu który pojawił się ostatnio w TNA może znaczyć jednocześnie zabranie czasu innym, których Dixie ciągle nieumiejętnie próbuje nam wszystkim sprzedać i Ric też się do tego przyczyni jeżeli znów rozmieni się na drobne.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Zostało powiedziane już praktycznie wszystko, ale pozwolę sobie dodać od siebie trzy grosze. Mianowicie, zachowanie Jeffa może zastanawiać, ale ostatecznie można je zrozumieć, ale co do Flaira, to już nie. Przyznam szczerze, że uważałem go za człowieka zdecydowanego. Miał przecież możliwość walki na RAW z Chrisem Jericho jakiś czas temu, ale uparcie twierdził, że jego kariera jest zakończona. No, ale pojawiła się możliwość zarobku, to od razu ma za przeproszeniem w dupie tą całą otoczkę wokół WM 24, tyle łez ile zostało wylanych, etc, etc i sobie wraca. Żenada dla mnie.

 

Co do Jeffa, sprawa jest bardziej rozbudowana. Szkoda, bo on mi nie pasuje do TNA. Zarówno pod względem gimmicku jak i ogólnie stylu walki, bo on jest prawdziwym face'm, bożyszczem młodzieży itp, a w TNA stawia się widowisko sportowe niż całą tą zabawę pt: "superbohater, jedyny sprawiedliwy zbawi świat". Rzecz jasna można zrozumieć jego stanowisko - dla wielu wrestling to nie tylko praca, ale również praktycznie cały świat, dla Jeffa nie. Ale po co on wszystkim wciskał kit, że jeśli wróci to tylko do WWE? A tak pocałował w nos wszystkich fanów, którzy latali za nim, skandowali "We want Jeff" i sobie poszedł do TNA, bo tam nie musi tyle jeździć.

 

Nie obraziłbym się, jakby w związku z tym Matt doczekał się pushu ze strony federacji, ale w obecnej jego dyspozycji byłoby to mocno na wyrost. Ach, i jeszcze jakby starszemu Hardy'emu zdjęli te leginsy, to byłoby już super. Obecnie to taki miś - z brzuszkiem i w różowych spodenkach.

Edytowane przez Menez

  • Posty:  530
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.09.2009
  • Status:  Offline

Obecnie to taki miś - brzuszek i różowe spodenki.

 

Dziwny dobór słów.... Misie to taka grupa gejowska która jest otyła i owłosiona :twisted: :D

 

Ja tam nie mam nic do starszego Hardy'ego i cieszył bym się gdyby dostał push. A co do Jeffreya, ciesze się że przeszedł do TNA. Może jakiś Hardcore'owy gimmick..

fin de siècle

  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

hcrusher napisał/a:

Hogan juz w WCW byl co najwyzej przecietny...

 

 

z tym że tym razem nikt nie mówi nawet o tym by wchodził na ring by walczyć, o daniu mu pasa nie wspominając. To taka mała, ale jakże ważna różnica.

 

Ceglak - na prawdę wierzysz, że pomimo całego tego Hulkowego pitolenia o zabawie w bookera, Bolea utrzyma się zdala od ringu i nie zaklepał już sobie w kontrakcie pasa (nie wierzę, że Hogan nie będzie chciał dołączyć do swojej ego-kolekcji pasa HW TNA)??? Wg mnie - na 200% zobaczymy Hulkstera i w ringu i z pasem. Kwestia tylko czasu.

 

To co piszesz odbieram jak pobożne życzenie jedynie.

 

Bonkol - zgadzam się, że teraz idą raczej chude lata dla "młodych", bo TNA aby zwiększyć ratingi pościągało dziadków ze znanymi nazwiskami a ci, jak na wytrawnych biznesmenów przystało (starzy wyjadacze, jakby nie patrzył) pewnie zagwarantowali sobie w kontraktach, że pokręcą się dookoła pasa i będą często gościć w main eventach. Niestety, dla wszystkich miejsc w main eventach nie wystarczy a tutaj dziadki będą miały obecnie pierszeństwo ze względu na to, że przyciągną nazwiskami więcej marków przed odbiorniki (a przynajmniej tak sądzi Dixie). Nawet jeżeli ma spaść przez to poziom walk w takich main eventach (odpowiadając na Twoje pytanie - tak, powinniśmy się przygotować na baaardzo czarne scenariusze i ringowy park jurajski, bo to niemal murowane. Zwłaszcza jeśli bookował będzie Hogan, który potrafi zadbać o siebie i emerytowanych koleżków).

Nie można jednak powiedzieć, że do tej pory (do momentu przyjścia Hogana) tacy wrestlerzy jak Joe, AJ, Hernandez, Morgan czy Wolfe nie byli promowani - bo byli. Po prostu obecnie przykręcono im kurek z push'em żeby zrobić miejsce dla tetryków. Niestety podczas walk o ratingi, największą rolę odgrywają znane nazwiska naganiające oglądalność (tak więc ewentualnie może jeszcze tylko AJ zdoła utrzymać jako tako swój push, bo jest kimś na kształt "twarzy TNA". Cała reszta zostanie raczej przez jakiś czas na lodzie) i takie też persony będą teraz promowane.

 

Odnośnie osoby Danielsa, to TNA nigdy nie traktowało go zbyt poważnie i chłopak, pomimo że ma umiejętności na poziomie AJ'a a mikrofonowo jest jednym z najlepszych w TNA - nigdy nie mógł się wybić ponad X-Division. To, że ostatnio wrzucono go do walki o pas ze Styles'em wynikało wyłacznie ze scenariusza i okoliczności (obaj wrestlerzy kumplują się od dawna a więc konflikt i feud między nimi był niejako naturalnym posunięciem) a nie jakiegoś pushu, bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie sądził, że Fallen Angel ma choćby najmniejszą szansę żeby pojechać w tym pojedynku AJ'a z pasa.

Podłożenia Wolfe'a Pope'owi nawet nie komentuję. Nie wiem jak ktoś mógł w ogóle wpaść na tak masakrycznie debilny pomysł i jeszcze uzyskać jego akceptację (nie ma jak booking Hogana. Pierwsze koty za płoty, Terry:>). Fajnie, że promują Dinero (bo ludziska go kupują), ale nie kosztem Nigela, do cholery!

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie można jednak powiedzieć, że do tej pory (do momentu przyjścia Hogana) tacy wrestlerzy jak Joe, AJ, Hernandez, Morgan czy Wolfe nie byli promowani - bo byli. Po prostu obecnie przykręcono im kurek z push'em żeby zrobić miejsce dla tetryków.

 

Nie no jasne, że byli. Problem w tym, że osoba promowana nie może ciągle drżeć o swoją pozycje gdy tylko do federacji przychodzi jakiś zapaśnik, który swoje najlepsze lata miał około 15 wiosen wstecz. Morgan był bardzo umiejętnie pushowany od początku roku, ale gdy przyszedł czas najważniejszych gal to jego pozycje przyćmiło odejście Stinga, a na PPV Morgan głównie przegrywał. To samo tyczy się Hernandeza, chłopak wygrał walizkę chyba tylko dlatego, żeby narobić nadziei smartom i jego fanom, bo po prostu został wyruchany gdy chciał się dostać do main eventów. Joe to jednak półka wyżej, więc o niego nie ma się co na razie bać tym bardziej, że wygrał walizkę, z kolei Desmond ma chyba za mały staż, żeby teraz ciągle zbierać push. A Fallen Angel ? O nim zostało już wszystko dokładnie napisane niestety, zarówno przeze mnie jak i przez Ciebie.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Ceglak - na prawdę wierzysz, że pomimo całego tego Hulkowego pitolenia o zabawie w bookera, Bolea utrzyma się zdala od ringu i nie zaklepał już sobie w kontrakcie pasa (nie wierzę, że Hogan nie będzie chciał dołączyć do swojej ego-kolekcji pasa HW TNA)??? Wg mnie - na 200% zobaczymy Hulkstera i w ringu i z pasem. Kwestia tylko czasu.

 

dajmy się ponieść fantazji i uwierzmy że nie zobaczymy go przynajmniej z pasem, na razie nic nie przemawia za tym, bo Hulk nie rusza się już prawie w ogóle, co pokazał Australian Tour i chyba sam sobie z tego zdaje sprawę. A zdobycie i obrona pasa to conajmniej pare występów w ringu i z tego chyba Terry zdaje sobie sprawę.

 

 

Wręcz przeciwnie! Charyzmę definiuję wyrazistość, nieszablonowość, swoisty magnetyzm. Patrząc tylko na mid-skille: charyzmatyczny byłby np. Evan Bourne, a on jest po prostu nijaki. Zupełnie pozbawiony wyrazu. Z drugiej strony: Randy Orton nie zalicza się do grona moich ulubionych aktywnych wreslerów wyłącznie ze względu na to co pokazuje w ringu, ale - no właśnie - na tę niezwykła wyrazistość.

 

tu się chyba sam kolego trochę zakręciłeś.

Hardy to swego rodzaju fenomen charyzmy, która wykstzałciła się sama z czasem, może to po prostu nasze czasy(szczególnie osadzone na amerykańskim gruncie) potrzebują takiej postaci.

 

 

Powiem inaczej: im to w żaden sposób nie zaszkodzi. Odsetek widzów TNA, którzy nie znają WWE jest na pewno nieporównywalnie mniejszy od liczby miłośników WWE, którzy TNA kojarzą tylko z nazwy albo nie kojarzą w ogóle.

 

Nie zmieni tego przyjście jakiegokolwiek innego wrestlera do TNA. Wszak nikt w świecie tego biznesu nie jest tak rozpoznawalny jak Hogan. Wszystko rozbija się po prostu o lata zakorzeniania brandu WWE w zbiorowej świadomości (to oni - w dużym uproszczeniu - wykreowali amerykański wrestling).

 

no więc skoro WWE żyje zakorzenione w podświadomości to po co jeszcze o nim mówić? Szkoda paru cennych minut w przemowach, które mogą dać pare cennych minut na spot w walce podczas gali mocno ograniczonej czasem antenowym.

Nie rozumiem po co na głos, podczas swojej gali mowić o konkurencji nawet w sensie rywalizacji... To jest głupota.

 

 

 

A co do Flaira i jego odejścia/emerytury podczas WM. Traktujecie to wszystko za poważnie. Trzeba zdać sobie sprawę, że każda organizacja to jakby równoległy wymiar i coś co się kończy w jednej nie ma wpływu na drugą. To tylko SHOW!

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Jeśli chodzi o kwestię zahamowania rozwoju TNA originals z uwagi na najnowsze transfery podstarzałych gwiazd, to uważam, że nie ma się czego bać. Dixie jakiś czas temu pokazała, że jest rozsądną osobą i robi tylko to, co jest dobre dla jej federacji.

Potrafiła odesłać do domu Jarreta, gdy wyszedł na jaw jego romans z byłą żoną Angle`a. Podjęła słuszną, chociaż dla mnie wówczas nielogiczną decyzję. Byłem przekonany, że nieobecność założyciela federacji będzie miała wyłącznie negatywne skutki. Tymczasem stało się inaczej.

 

W najbliższym czasie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w TNA jest konflikt "originals i młoda gwardia vs gwiazdy sprzed lat". Na czele originalsów w roli mentora reformatora stanie Hogan. Po drugiej stronie barykady będzie Nash. Temu wszystkiemu będzie przyglądał się Sting. Niewykluczone, że w obu frakcjach znajdą się zdrajcy.

Przypuszczam, że wszystko zakończy się dobrze dla TNA, albowiem przereklamowani gwiazdorzy, liczący tylko dolary na koncie, zostaną wygnani raz na zawsze z federacji przez trio Hogan, Flair i Sting.

 

Nie jestem specem od showbusinessu, ale wiem co wpływa na zwiększanie popularności WWE. Udział gwiazd tej federacji w popularnych programach telewizyjnych, talk show, "Saturday Night Live", "występ" w "The Simpsons". To działa w drugą stronę, czego przejawem są "guest hosts".

Aby takie gościnne występy były możliwe, potrzebne są kontakty. Do tej pory TNA kontaktów nie miało. Owszem, od czasu do czasu ściągali kogoś sławnego. Kiedyś był Chris Rock, a ostatnio pojawił się Zakk Wylde. Wystąpienie tego drugiego było moim zdaniem obciachowe, gdyż zorganizowano je na poziomie, który był standardem w 1998r. (patrz-DX Band podczas WrestleManii).

Teraz wszystko może się zmienić za sprawą Erica Bischoffa. Facet ma kontakty i to takie pisane przez wielkie "K" ;) To on będąc w WCW sprowadził Rodmana i Malona. Należy przypomnieć, że to nie były przypadkowe gwiazdy koszykówki. W tamtych czasach drużyny Utah Jazz i Chicago Bulls rywalizowały ze sobą w finale NBA.

Poza tym Bischoff spopularyzował WCW nawiązując współpracę z Jay`em Leno, prowadzącym talk show. Może i Leno nie był dobrym wrestlerem, ale zaangażowanie go było sprytnym posunięciem.

Wspominam o tym, bo pamiętam te czasy i na mnie to działało. Oglądałem w kablówce na NBC "Tonight Show With Jay Leno", na TNT WCW oraz jako jedyny w klasie kibicowałem Utah Jazz.

Z perspektywy 16-latka sytuacja w której Malone z Utah spuszcza lanie Rodmanowi z Bulls na ringu WCW to było coś. Podobie wyglądała sprawa z Jay`em Leno.

 

Reasumując wątek dotyczący kierunku w jakim zmierza TNA.

Dixie nie wypadła sroce spod ogona. Zna się na robieniu interesów i raczej nie została oślepiona blaskiem Hogana, by zacząć podejmować bezmyślne decyzje. Babka wie co robi. To samo dotyczy Bischoffa. Jak śpiewał Bruce Springsteen "From small things, Mama, big things one day come".

 

Co do Jeffa Hardy to mam nieco inne zdanie. Jego obecność w TNA traktuję jako powrót syna marnotrawnego. Nie mam pojęcia czy tak właśnie jest, ale fakt, iż rozpoczął od bijatyki z Homicide`m może o tym świadczyć.

Dobrze by się stało, gdyby Hardy nie miał na wejściu statusu megagwiazdy i musiał zapracować na swoją pozycję.

Hardy to duże dziecko. Nie raz dawał ciała, gdy dostawał szansę. Mógłby wreszcie dorosnąć.

Jego charyzma przemawiała do mnie w czasie feudu z Ortonem. Później, gdy przeniósł się na Smackdown i częściej dostawał do ręki mikrofon wrażenie charyzmy opadło. Ten piskliwy głos i speeche na temat bycia sobą adresowane do małoletnich, których największym zmartwieniem jest brak akceptacji ze strony otoczenia... Jak to kiedyś powiedział Stone Cold-"Synu, dodaj trochę basu do swojego głosu, bo zaczynasz mnie wkurzać" :)

 

Tak szczerze to nie pamiętam czy i kiedy Jeff był w telewizji sobą. Przez bardzo długi okres pierwszego pobytu w WWF/WWE był tylko skocznym młodszym bratem Matta. To starszy brat kręcił z Litą,a Jeff był w cieniu. Później dostał push i nawet Undertaker przybił z nim piątkę po jakiejś walce ;) Następnie TNA (tego etapu kariery nie znam) i powrót do WWE z lądowaniem w midcardzie. Wiadomo jak to się skończyło.

Może lekki grafik i brak narzuconego wizerunku coś zmienią. W końcu z niewolnika nie ma pracownika. Jeff trzymany na krótkiej smyczy jest bardziej szkodliwy niż na wolności.

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Spayki - najprostszą definicją "charyzmy" jest to, jaką reakcję potrafi wywołać dany wrestler u fanów. I nie chodzi tu tylko o mic skillsy (choć te także są ważne), bo Mysterio ma baaardzo przeciętne gadane a małolactwo i tak dałoby się za niego pokroić. Chodzi o umiejętność nawiązania "nici porozumienia" z widzem. Chodzi o to, aby dany zawodnik nie był widzowi obojętny (wygrał? Przegrał? Who carres?) - a w tej kwestii Jeff Hardy to prawdziwa tuza, bo od lat nie widziałem aby ktoś wywoływał tak dużą reakcję u publiczności. Jeff jest o tyle "wyjątkowy", że federacja nie pomagała mu zjednać sympatii fanów przez jakiś wyjątkowy winning streak (jego push był bardzo powolny, ale i systematyczny, co przełozyło się na jego wiarygodność), który zawsze fascynuje i przyciąga marków (vide: Cena - rozwalający wszystkich, czy Mysterio - świetnie radzący sobie z 2 razy większymi oponentami). Hardy nawiązał nić porozumienia z fanami poprzez swoje poświęcenie w ringu (spoty, bumpsy) i umiejętność robienia ciekawych walk. Jest on bardzo "ludzką" postacią, bo potrafi przegrać ze słabszymi zawodnikami, ale także i wygrywać z tymi najlepszymi. Takie nie-papierowe postacie będą zawsze bliższe memu sercu i będą zdecydowanie bardziej na mnie oddziaływaly niż całe zastępy cartoonowych herosów.

Napisałeś, że Hardy'ego i Jasia łączy to, że są nierozpoznawalni poza biznesem... Ok. i co z tego? Taki Brian Danielson bywa nierozpoznawalny nawet w samym biznesie (jeżeli ktoś interesuje się wyłącznie mainstream'em to ksywka American Dragona do teraz - kiedy przeszedł do WWE - mogła mu niewiele mówić) i co? Czy oznacza to, że Danielson nie posiada charyzmy???

Charyzmatyczny wrestler ma być rozpoznawalny we wrestlingu i oddziaływać na fanów. To, że nie będą go kojarzyć ludzie spoza biznesu nie ma tu żadnego znaczenia (choć oczywiście fajnie jeżeli go kojarzą vide: Hogana, bo niesamowicie promuje to samą wrestlingową rozrywkę) i nie deprecjonuje to jego charyzmatyczności.

 

Borden - a ja znowu nie rozumiem tego całego oburzenia, że Jeff wydymał fanów, bo mówił, że jak wróci to wróci do WWE, a przeszedł do TNA. Hardy z pewnością kogoś wydymał, ale był to wyłącznie McMahon a nie fani (chyba, że mówimy tu o ultrasach samego WWE a nie o fanach Hardy'ego). Jeff nie zaczął walczyć w jakiejś niszowej federacji w Singapurze tylko w TNA, a więc jeżeli ktoś jest tak wielkim fanem Jeff'a - nie będzie miał problemu żeby móc pooglądać występy swego idola w sześciokątnym ringu.

Wybór taki a nie inny Jeffa to czysty biznes i trzeba podejść do tego z jakimś jednak zrozumieniem. Facet zmienił pracę, bo dostał lepsze (wg jego kryteriów) warunki. Trudno wymagać żeby się męczył i robił coś na co nie ma już ochoty, tym bardziej że wrestling to dla niego wyłącznie praca (co niejednokrotnie podkreślał).

Swoją drogą, czy fani Jeffa woleliby go nie oglądać wcale (bo Hardy obecnie do WWE i ich napiętych grafików nie miał zamiaru wracać) czy jednak zobaczyć swojego idola w akcji, chociażby i w TNA?

 

Odnośnie całej tej dyskusji na temat powrotu Flair'a, to dodam od siebie tylko tyle, że tak na prawdę to nie irytuje mnie fakt, że Ric złamie słowo i powróci do aktywnego wrestlingu (a myślę, że stanie się tak bankowo, bo facet potrzebuje obecnie kasiory a w roli niewalczącej nie wydusi z TNA aż tyle) tylko to, że znowu będzie żenował w ringu (walki Rica - z niewielkimi wyjątkami - to od lat katastrofa) i oddzierał kupony od swojej wielkiej kariery, na co ciężko jest patrzeć.

 

[ Dodano: 2010-01-08, 18:46 ]

W najbliższym czasie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w TNA jest konflikt "originals i młoda gwardia vs gwiazdy sprzed lat". Na czele originalsów w roli mentora reformatora stanie Hogan. Po drugiej stronie barykady będzie Nash. Temu wszystkiemu będzie przyglądał się Sting. Niewykluczone, że w obu frakcjach znajdą się zdrajcy.

Przypuszczam, że wszystko zakończy się dobrze dla TNA, albowiem przereklamowani gwiazdorzy, liczący tylko dolary na koncie, zostaną wygnani raz na zawsze z federacji przez trio Hogan, Flair i Sting.

 

Nie wiem, czy pamiętasz, ale taki feud już kiedyś był w WCW (New Blood) i była to gra wstępna do upadku Federacji...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2004
  • Status:  Offline

Nie lubie oglądac federacji TNA. WWE jest lepsze pod każdym względem np. ma bogatą historię, ma lepszych wrestlerów, dużo nowych ciekawych wrestlerów np. Sheamus, Drew Mcintyre, Ezekiel Jackson, Morisson itd., bardziej znane gale PPV i lepszą atmosferę w hali no i organizuje gale w większych obiektach niż TNA i lepszy ring.Jeszcze trzeba dodac ze WWE ma geniusza w postaci Vinca McMahona.

Szanuje federację TNA, dobrze, że jest taka federacja ale ja wole ogladac WWE.

Przejście Jeffa Hardy z WWE do TNA było dla mnie dużym zaskoczeniem.Jestem ciekawy czy Matt Hardy również przejdzie do TNA.


  • Posty:  287
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.04.2009
  • Status:  Offline

WWE jest lepsze pod każdym względem

 

Nie, nie pod każdym względem. W TNA bardzo dużą wagę przykłada się do jakości walki, a zarazem w World Wrestling Entertaiment ważną rzeczą są storyliny. Kwestia gustu.

 

ma lepszych wrestlerów

 

Znowu się nie można zgodzić. W TNA jest wielu Wrestlerów (także byłych gwiazd WWE), którzy bardzo dobrze znają się na tym co robią. Nie można powiedzieć, że ten jest taki, a ten owaki, bo każdy Wrestler jest inny pod względem odgrywanej postaci i storyline'ow związanych z nim.

 

dużo nowych ciekawych wrestlerów np. Sheamus, Drew Mcintyre, Ezekiel Jackson

 

To niestety nie są ciekawi Wrestlerzy. Ezekiel siedzi już w WWE od dłuższego czasu, tak samo Morrison. Pozostała dwójka to dla mnie kompletne nieporozumienie (Sheamusa zniosę, ale Drew już nie). Push z dupy załatwiony od Trypla, nie rozumiem dlaczego ktoś taki, jak Morrison traci pas na rzecz kogoś w stylu Drew.

 

Jeszcze trzeba dodac ze WWE ma geniusza w postaci Vinca McMahona.

 

:shock: :lol: Od kiedy on jest geniuszem? Robi dziwne rzeczy (patrz kilka linijek wyżej) do tego nie umie dobrze poprowadzić storelineow z powracającym Bretem, marnowanie wielu UTALENTOWANYCH zawodników jak Evan Bourne...

 

Co do tematu przejścia Jeffa. To przyznam, że dość się zawiodłem. Jednakże myślę, że większy "szok" przeżywali jego wielcy fani, którym w końcu Hardy obiecał szybki powrót. "This is no good bye for ever, this is just good bye for now" (czy jakoś tak) to są jego słowa... Mi to obojętne w jakiej federacji będzie występował, bo jakoś nie darzyłem go specjalną sympatią. Nie sądzę, żeby Matt dostał w najbliższym czasie push, a już na pewno nie tak duży jak Jeff. Użyję tutaj moich 2 ulubionych słów: Pożyjemy zobaczymy (jak się sytuacja z Jeffem rozwinie).

 

PS Sorry jeśli źle napisałęm STORELINE, bo z odmianą tego słowa miałem nie mały problem :P


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Wreszcie miałem okazję obejrzeć ”legendarnego” Impacta, więc napiszę kilka słów. Najpierw jednym zdaniem: Mam mocno mieszane uczucia, ale z czystej ciekawości, żeby zobaczyć, jak to będzie dalej wyglądało, obejrzę też następny odcinek.

 

Zacznę od tego, co mi się nie podobało.

Po 1) Hogan - z moich obliczeń wynika, że pierwszy segment z nim, Bischoffem, Nashem i spółką trwał grrrubo ponad kwadrans. Od razu skojarzyło mi się Nitro, chociaż chyba nawet wtedy cotygodniowe monologi Terry'ego nie były aż tak długie. Obejrzałem całość, ale kilka razy mocno świerzbiło mnie, żeby przewijać. Nie podobało mi się to, że TNA ponownie zatrudniło Halla, który mimo zapewnień ”dirt sheetów”, że jest w dużo lepszej formie niż kilka lat temu, w dalszym ciągu wygląda i wysławia się jak wrak czlowieka i swoja własna parodia. Niestety, stawiam w ciemno, że w ciągu 2 miesięcy wyleci na zbity pysk z TNA razem z Waltmanem, który jak czytałem, już zaczyna co nieco ”gwiazdorzyć”. Nie chcę oglądać Halla w takiej formie w TNA... :/

 

Z drugiej strony cieszę się, że swoją rolę w TNA dostał Bischoff. Jednak jego kwestie wydały mi się jakieś takie...drętwe momentami - może to być, że jest to kwestia gorszych writerów pracujących w TNA? Tak czy inaczej mam nadzieję, że odegra w nowym TNA jakąś ważną rolę, bo zawsze lubiłem go oglądać

 

Po 2) Limuzyny - jak zobaczyłem te białe cacka pod eskortą policji od razu skojarzyło mi się to z WCW. Ten przepych, prywatne odrzutowce - jednym słowem klucz do upadku federacji Turnera. Można to było chyba jakoś zrobić bez tego całego ”przepychu”

 

3) Nasty Boys - tak, tak, Hogan da szansę młodym blablabla (swoją drogą śmiałem się jak norka, kiedy w którymś z wywiadów przed 4 stycznia jako młodego perspektywicznego zawodnika z TNA wymienił Hogan...AJ Stylesa :lol: ), podczas gdy jednocześnie po kumplowsku załatwia robotę swoim kolegom. Niestety, Knobbs i Saggs skończyli się dobre hmm...18 lat temu? I jakby tego było mało, będą mieli program z Team 3D, którzy w ostatnich latach też wyraźnie obniżyli loty. Stawiam w ciemno, że walki Nasty Boys vs Dudleys będą z góry nominowane przez większość z Was w przyszłorocznych Attitude Awardsach w kategorii ”najgorsza walka roku”

 

4) Sting - fajnie, tylko po co? Tak, tak, Starrcade'97, pamiętamy...szkoda, że obok Hogana nie stał Nick Patrick, to już w ogóle byłoby mega sugestywne...

 

5) Młode talenty, które miały dostać szansę - a zamiast tego dostały,...co dostały, każdy widział

 

6) Orlando Jordan - człowiek, którego kojarzę tylko z tego, że kilkanaście razy z rzędu jobbował Chrisowi Benoit w czasie 23s. na walkę :) Co on robi w TNA? Niestety, za kolesiostwo dla Hogana i spółki kolejny minus

 

7) Bubba The Love Sponge - po raz pierwszy widziałem jegomościa, który ponoć rozdaje karty w świecie wrestlingoweych newsów. I myślę, że ten jeden raz wystarczy. Słusznie napisano na LoP, że Bubba to nieslubne dziecko Marka Maddena i Dona Westa. Bardzo irytujący, 'nuff said ;)

 

8) Ataki na wrestlerów - znowu mi się kiepsko skojarzyło. Tym razem z niesławnym ”Who drove the Hummer?”. No i te kiepawe skity z reporterami nadającymi gorące ”breaking newsy” z placu boju. Jakoś mną to nie zakręciło

 

---------------------

Ok, przejdźmy do pozytywów:

 

1) Hogan - ok, segment był mega długi i momentami strasznie nużył, ale faktycznie zasłużył na uwagę przynajmniej z jednego powodu - Hogan przyznał pośrednio, że jest winny upadkowi WCW (”tym razem chłopaki, będzie inaczej”). Historia, którą opowiedział w pierwszym odcinku jest na tyle ciekawa, że pewnie wielu ludzi będzie chciało zobaczyć, jaki jest jej ciąg dalszy. Tym bardziej, że przecież nie wiadomo nawet, czy Hogan będzie w nowym TNA facem czy heelem...

 

2) Jeff Hardy - WIELKIE zaskoczenie, niestety, mocno zjebane przez TNA. Zgadzam się tu bodaj z Loose Cannonem - jak dla mnie Hardy to face numer 2 XXI wieku (zaraz za Ceną) i jego przejście do TNA powinno być trochę mocniej zaakcentowane. W końcu, jeśli TNA zacznie iść do góry w ratingach, to głownie dzięki Jeffowi, który z całego rosteru TNA jest obecnie największym drawem. Tymczasem fakt, że najpewniej dostał na początek program z Hernandezem...to jakaś pomyłka. Koleś z miejsca powinien wejśc do ME i zacząć własnoręcznie sprzedawać kolejne PPVs, a nie być wpadkowanym w midcardowy program, który na pewno nie pomoże walczącej o widza federacji

 

3) Val Venis - bardzo miła niespodzianka, ale tu przemawia przeze mnie prywata, bo Val to jeden z moich ulubieńców ;) W każdym razie mam nadzieję, że był to tylko epizodyczny występ, a Mr Towel Man nie zagości w rosterze na stałe. Chyba, że jako valet Beautiful People :) To byłoby pewnie ciekawe ;)

 

4) D'Angelo Dinero pokonujący Wolfe'a - miła niespodzianka, która może zwiastować jak najabardziej zasłużony push dla Pope'a. Mam tylko nadzieję, że przy okazji TNA nie utopi nigdzie Desmonda ;)

 

5) Ric Flair - z jednej strony to świetnie, że podpisał umowę z TNA, z drugiej, tak duże skumulowanie wielkich nazwisk w dwugodzinnym programie to zdecydowana przesada. Roster TNA rozrósł się do takich rozmiarów, że gdyby rozdzielać czas antenowy w miarę sprawiedliwe, wrestlerzy na Impakcie powinni się pojawiać raz w miesiącu ;)

A wracając do Flaira - transfer na duży plus, zwłaszcza wiedząc, że na pewno wkurzyło to McMahona

 

6) AJ Styles vs Kurt Angle - najlepsza walka w mainstreamowej TV show od czasu Iron Matchu Cena vs HBK niecałe 2 lata temu na RAW. Przynajmniej z tego, co pamiętam ;)

 

 

Generalnie było więc nieźle, choć na pewno mogło być lepiej. TNA zrobiło krok we właściwym kierunku, chociaż nagromadzenie gwiazd każe przypuszczać, że dobrze się to dla nich nie skończy. Najważniejsze jednak jest to, że z całą pewnością Impact! wywołał cel dla mnie nadrzędny - sprawił, że wszystkim w Stamford, CT zrobiło się ciepło. Wiadomo, że nic tak nie działa na McMahona jak konkurencja. Więc im lepsze będzie TNA, tym lepsze będzie WWE, co równa się ”tym lepiej dla nas” ;)

 

Pozdrawiam i przepraszam za chaotyczny miejscami ton wypowiedzi

What is the difference between Sheamus and the World War II? WW II is over ;)

13629172384628ee9bd26ff.jpg


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

MOim zdaniem Jeff hardy jest drawem ale w WWE, bowiem w TNA jego postac wydaje mi sie zbyt cukierkowa. Przez to odnosze wrazenie ze jest za delikatny zeby mieszac w Main Evencie. Musi sie dotrzec w walkach o X-Division.

"Plaga dysleksji wśród mlodzieży, jest tylko, uprawomocnioną lekarskim stemplem, plagą lenistwa umysłowego"

 

"Kwestię wolności w internecie można włożyć Ad ACTA" - 25 January 2012

 

Now Heaven Has Some LATINO HEAT

1326192738437791faa06bf.gif


  • Posty:  3 601
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  21.06.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Tymczasem fakt, że najpewniej dostał na początek program z Hernandezem...to jakaś pomyłka.

Homicide'm :) Problem w tym, że w TNA porobiło się za dużo face'ów a stanowczo za mało heelów. No bo jakich heelów mamy obecnie? Właśnie Homicide, Wolfe, Joe, Rhino, Daniels, Nash, Team 3D i cała ekipa World Elite. Jeff mógłby dostać program z Joe, ale kurde znowu Samoa musiałby jobbować :/ a przecież ma jeszcze walizkę do wykorzystania. Poza tym nic się nie stanie jak Jeff na rozgrzewkę dokopie Homicide'owi, prawda? :P

 

16476371734edf391100c30.jpg


  • Posty:  78
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2010
  • Status:  Offline

Ponoć Jeff chce zwerbować Matta aby dołączył do niego w TNA... Więc wszystko niestety wskazuje na to że Jeff zamierza spędzić trochę więcej czasu w TNA :sad:

 

edytuje post, nie reklamuje sie tu stron konkurencyjnych, dostajesz ostrzezenie

Edytowane przez Venon
I'm Jericholic

19119692514c8a8a83a4b8c.png

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Ostatnie SD przed Money In The Bank, z zapowiedzi wynikało, że może być mocne, ale czy takie będzie? Przekonajmy się!   Oj tak SD zaczynamy od Rollinsa i jego ekipy, chętnie się przekonam co mają nam do powiedzenia, czyli dostajemy segment z uczestnikami męskiego Money In The Bank Ladder Matchu! To może być ciekawe. No i mówi, że jutro wszystko w tej korporacji się zmieni i że przyszli tutaj na SD, żeby przekazać pewną wiadomość i to w sumie ta sama wiadomość, którą mówi co jakiś czas, że każdy kto stanie na ich drodze to będzie cierpiał i wymienia osoby, z którymi to się stało, ale coś bardzo podkreśla Romana Reignsa, czuję powrót i przeszkodzenie w wygraniu walizki zdecydowanie, kurde bookingowo niby Rollins jest mocno kreowany na zwycięzcę walizki, ale za dużo osób może mu w tym przeszkodzić i to takich potężnych osób, jest CM Punk jest potencjalnie powracający Roman i czuję, że to Reigns mu przeszkodzi w wygraniu tej walki, a wszystko przerywa Solo Sikoa! Który wyśmiewa jego ekipę i mówi, że to on ściągnie walizkę już jutro(czyli dzisiaj), a także wspomina o tym, że dawno się nie widzieli z Heymanem, Seth mówi, żeby lepiej dobrze przemyślał swoje kolejne słowa i mówi, że Bron to przyszłość tej federacji w przeciwieństwie do Solo i to jest prawda ojj Rollins podburza Jacoba oj tak nowy nickname "Solo's Bitch" xD Ciekawe, Seth powiedział, że zagrozić mu może jeden Fatu, ale nie jest to On czyli nie Solo, oj grubo się zaczyna dziać, co raz mocniej sugerowany odłam Jacoba od Solo, nawet inni już go podjudzają do tego oj tak i ostatecznie stajnia Rollinsa opuszcza ring, a w ringu jeszcze ciekawa akcja, Solo opuszcza ring, a Jimmy Uso się pojawia i popycha JC na Jacoba, a potem cyk Superkick! Dobry segmencik podbudowujący męski Money In The Bank Ladder Match i zaciętość o walizkę pomiędzy dwoma faworytami według bukmacherów, chociaż ja uważam, że ostatecznie ani jeden z nich nie wygra, Hunter nie raz udowadniał, że potrafi zaskoczyć i Ci faworyci to tak naprawdę mają tyle samo szans procentowych co inni, wystarczy cofnąć się do MITB'23 i Priesta albo nawet RR'25 i Jeya, tutaj uważam, że będzie podobnie i dostaniemy kogoś niespodziewanego i tym kimś będzie Pentagon albo El Grande, ale we will see, segment przyjemny.   Pierwsza walka JC Mateo vs Jimmy Uso, chętnie obejrzę! Około 12 minutowy pojedynek, tak mi się wydaję, nie wiem dokładnie, bo walka podczas reklam się zaczęła niestety, ale solidne starcie, dobre do oglądania, na koniec JC przypadkowo zaatakował Jacoba jeszcze przy linach i pewnie dojdzie do jakiegoś większego spięcia, Jimmy wygrywa po School Boyu i zobaczymy co dalej z tymi Panami zrobi Tryplak, na razie sobie feudują.   Giulia i Zelina ponownie na backu oj Title Shot dla Giulii zbliża się wielkimi krokami i być może nawet od razu zdobycie tego tytułu oj tak. Jacob wkurzony na backu, ale podbija do niego Priest, który dalej mówi, że ma na celowniku jego tytuł, ciekawe kiedy zobaczymy ich pojedynek, na jakimś SD czy może na Night Of Champions? W sumie jedna i druga opcja wygląda dobrze.   Piper Niven vs Zelina Vega.....ile można, ale tym razem w Bakersfield Brawl, wątpię, żeby to pomogło. Zelina cały czas ma zerową reakcję xD. Prawie 11 minutowa walka, która była solidna, nie była zła, ale nie była też nie wiadomo jak wybitna, była oglądalna, była w porządku, pojawiła się Giulia dzięki której Zelina wygrała ten pojedynek i mam szczerą nadzieję, że to już koniec tego feudu dennego i przedłużanego na siłę i lecimy w kierunku Giulia vs Zelina, a na to chyba się zapowiada, bo po walce Giulia jeszcze zaatakowała Zeline i ewidentnie zapowiedziała, że leci po Women's United States Championship, a to oznacza, że raczej walizki nie zdobędzie, ale pas Women's US dla niej na początek będzie bardzo dobry według mnie.   Jey i Cody na backu, a potem dołącza do nich Jimmy, dobrze wsparcie jest potrzebne. Przyjemne promo Blacka na temat Knighta i walki z nim.   LA Knight wbija na ring i pora na jego walkę z Blackiem! Chociaż jeszcze chwilę przed tym bierze mikrofon, więc co ma nam do powiedzenia?! Bardzo fajne promo Knighta na temat uczestników walki o walizkę, a właśnie Money In The Bank jest w Los Angeles, to Knight nie wygra, Hunter nie lubi jak zawodnicy wygrywają w swoich rodzinnych stronach xD, chociaż nie jestem pewny czy to Knighta rodzinne strony, z tego co czytam to ogólnie urodził się w Maryland. Pojedynek trwał około 11-12 minut, nie wiem dokładnie, bo znowu kurde w trakcie reklam się zaczął xD, bardzo fajne starcie, dobrze się to oglądało, ale przerwane przez Setha Rollinsa, który wykonał Curb Stompa na Knighcie, wiec mamy DQ i budujemy dalej Ladder Match o walizkę! Próba kolejnego Stompa, jednak na drodze Rewolucjonisty staję Black, Wizjoner niby się wycofał, ale Black po obróceniu się dostaję potężnego Speara od Brona! Tak samo jak później Knight! Seth daje wyraźny znak, że walizka jest jego oj tak, kurde no ten Rollins jest za pewny, zdecydowanie xD.   Uuuuaaaa to mi się podoba, fajnie by było gdyby to była coroczna tradycja, a na razie tak się zapowiada z tym King and Queen Of The Ring, drugi rok z rzędu mamy ten turniej, tym razem nie gale, ale turniej, który zakończy się na gali w Arabii Saudyjskiej tym razem Night Of Champions i zwycięzcy dostaną Title Shota na największej gali lata o World Title ze swojego brandu podoba mi się to i liczę, że będzie to coroczna tradycja, bo naprawdę dobrze to wygląda i SummerSlam zaczyna mieć co raz bardziej wagę drugiej WM.   Kolejne fajne promo ze strony Legado Del Fantasma.   It's Tiffy Time! Stratton wysyła ostrzeżenie dla laski, która wygra walizkę, a wszystko przerywa Rhea Ripley! Rhea mówi, że nigdy nie wygrała walizki, bo nigdy nie musiała, ale tęskni za byciem Championką i nagle wbija Vaquer! Jednak nic nie mówi tylko wbijają kolejne zawodniczki, bo pora na Six Woman Tag Team Match! No to ten segment był krótkim wstępem do walki no niech będzie, ciężko nawet tutaj coś ocenić, więc przejdźmy do pojedynku!   Six Woman Tag Team Match z udziałem uczestniczek walki o walizkę dla kobiet Naomi & Roxanne Perez & Giulia, vs Rhea Ripley & Stephanie Vaquer & Alexa Bliss, to może być dobry pojedynek. 12 minut świetnego pojedynku oj tak Panie dały czadu tutaj i naprawdę warto to obejrzeć, jak na razie najlepsza część tego show zdecydowanie, wiedziałem, że będzie to dobre, ale żeby aż tak? Świetne starcie, brawa dla Pań i ciekawe zachowanie Naomi, która opuściła Roxanne na koniec walki i przez to wygrały face'owe zawodniczki, ogólnie uważam, że skoro to Rhea zagrała tutaj ostatnie skrzypce to raczej nie wygra walizki, a przynajmniej mam taką nadzieję, a że Roxanne została tutaj spinowana i zniszczona przez face'owe babki, a Naomi zachowała się dość ciekawie to myślę, że ostatecznie starcie o walizkę rozegra się właśnie pomiędzy Roxanne i Naomi i to jedna z nich wygra w tym roku ten pojedynek i to będzie bardzo dobry wybór, jedna jak i druga zasługują, ale ogólnie każdy wybór poza Ripley będzie odpowiedni.   Solo trochę poniża Jacoba w oczach JC'ego nawet, żeby ten się przestał martwić, ale Jacob to usłyszał ojj coś czuję, że Fatu przeszkodzi Solo w wygraniu walizki albo to odwrócenie się dostaniemy już w ciągu kolejnych 2 tygodni, ogólnie mam vibe'y z Damage Control kiedy to samo działo się z Bayley oj tutaj będzie podobnie.   Świetne wideo promo Bo Dallasa oj tak WE WILL NOT BE FORGOTTEN! Dywizja Tag Teamowa przerażona i chcą coś z tym zrobić, DIY się wymigują od tego, a Fraxiom rzuca się go walki z Wyattami, bo są niepokonani na SD obecnie, interesująco się robi.   Pora na Pentagon i Andrade vs American Made! Brzmi jak coś co na papierze wgniata w fotel, zobaczmy jak wyjdzie teraz, przed walką jeszcze mamy atak i o dziwo ze strony face'ów. Oczywiście, że tak wyszło, walka była bardzo dobra, ale trochę krótka, bo trwała prawie 8 minut jedynie, szkoda, obejrzałbym więcej tego starcia no 8,5 minuty wliczając w to ten lekki brawl przed walką, ale i tak jest bardzo dobrze, Pentagon i Andrade wygrywają po tym jak Gigachad próbował pomóc swoim sojusznikom, ale został zaatakowany przez Vikingo! Po walce jeszcze wbija Rollins, który przez całą gale wysyła ostrzeżenia uczestnikom walki o walizkę i tym razem nie będzie inaczej! Stajnia Setha otacza ring i wbijają oraz rozwalają Pentagona i Andrade! Oj tak ta stajnia wygląda świetnie i mocno, ale dalej nie chcę, żeby Seth zdobył walizkę, niech goni po tytuł dalej, póki to robi to stajnia jest mega ciekawa, a jak już będzie miał tytuł to z tym może być ciężej, ale wszystko się okaże, to raczej i tak kwestia czasu. Oooo po reklamach jeszcze stajnia Setha w ringu i nawet Heyman ma mikrofon. Heymanik mówi, że wszystko co mówił Seth się spełniło i to od czasu przed Wrestlemanią, a kolejna rzecz, która się spełni to będzie to, że Seth stanie się Mr. Money In The Bank drugi raz, a następnie zmieni ten biznes w wizję, którą posiada, Heyman chciał powiedzieć to co uwielbia czyli "THE REIGNING DEFENDING....." Jednak nie zdołał dokończyć, bo Rhodes wszystko przerywa! Seth niezbyt zadowolony i nic dziwnego, ale ostatecznie opuszcza ring.   W ringu mamy jedynie Setha i Jeya, więc pora na segment końcowy! Cody nie powiedział za dużo, ale powiedział prawdę, że prawdziwą desperacją była WM 41, gdzie Cena zrobił takie coś, żeby tylko mieć swój rekordowy title reign, mikrofon oddany został Jeyowi, ten mówił swoje Yeet i wychodzi John Cena! Cena ładnie poodwracał uwagę nawet totalnie nic nie robiąc, ale odwrócił uwagę Rhodesa i Jeya przez co Loganik zaatakował od tyłu Yeetmana, a później title shot dla Rhodesa i AA, a także Paulverizer dla Cody'ego i nawet Frog Splash dla Jeya także. Cena jeszcze bierze mikrofon i powiedział, że nikt ich nie ochroni przed tym wszystkim i przed zrujnowaniem tego miejsca, a następnie przedstawia siebie standardowo jako The Last Real Champion, a Logana jako przyszłego World Heavyweight Championa i twarz federacji, następnie kolejne AA dla Rhodesa i tym razem też dla Jeya i znowu mówi o fanach jak o hipokrytach, mamy też głośne chanty dla Trutha, ogólnie Cena w końcu wygrał brawl, niesamowite xDDD, ale to oznacza, że na Money In The Bank raczej Cena i Logan przegrają i w sumie dobrze mi to nie przeszkadza, chętnie zobaczę Rhodesa i Jeya jako zwycięzców, segmencik dobry, ciekawa podbudowa walki na Money In The Bank, zobaczymy jak to wyjdzie.   Plusy: Segment otwierający Jimmy vs JC Zelina vs Piper LA Knight vs Aleister Black Zapowiedź turnieju King and Queen Of The Ring Six Woman Tag Team Match z udziałem uczestniczek damskiego Money In The Bank Ladder Matchu Interesujące rzeczy w dywizji Tag Teamowej Pentagon i Andrade vs American Made Stajnia Rollinsa wygląda giga mocno Segment końcowy   Minusy: Feud Zeliny z The Secret Hervice jest nudny i przedłużany na siłę   Podsumowanie: Kolejne SD, przy którym uważam, że większych minusów nie było, walki były no nie tak dobre jak w ostatnich tygodniach, ale dalej dostaliśmy przyjemne do oglądania pojedynki, Six Woman i Pentagon & Andrade vs American Made były giga dobre według mnie, segmenty solidne, Rollins mocno odcisnął swoje piętno na tym odcinku, było trochę przeciętności, trochę dobrych rzeczy i parę bardzo dobrych, uważam, że nie ma na co narzekać, a to był po prostu dobry odcinek SD tak samo jak ostatnie Raw, dobry tydzień, nie wybitny, ale można zaczerpać przyjemność z oglądania i czekamy na Money In The Bank!
    • GGGGG9707
      Ja jak zawsze na żywo bo już kwestia przyzwyczajenia że każde PLE (poza SNME przez reklamy) na żywo choć karta zupełnie nie zachęca. - Lyra vs Becky : walka będzie świetna jak ostatnio ale coś feud mnie nie kręci i to będzie po prostu solidna walka ale jednak powtórka z ostatniej gali. - Tag Team Match : 2 gości których nie trawię więc mam nadzieję że to będzie zamykało galę to sobie wyłączę przed walką i zaoszczędzę czas na sen. - Walizka Kobiet : super skład. Dla mnie o ile nie wygra Ripley czy Naomi to będzie dobrze. - Walizka mężczyzn : nie podoba mi się skład. Almas to nudny jobber więc nie, Penta nie pasuje mi jakoś na głównego mistrza choć go bardzo lubię, LA Knight trochę mnie nudzi i mimo wszystko też nie widzę go z głównym pasem. Grande jest dobry i Gable zasługuje na swój moment ale kolejny raz, myślę bardziej o mid-cardowym pasie, no i jest duże ryzyko że któryś meksykanin przeszkodzi mu w walizce i neseser kolejny raz będzie zmarnowany. Rollinsa nie chcę bo nie lubię jak byli mistrzowie i ME zdobywają walizkę (zwłaszcza że rok temu McIntyre już ją miał) + znowu ryzyko nieudanego cash-inu. Zostaje Solo który udowodnił że jest za krótki na ME i jak za dużo się na nim opiera to nie daje rady. Także kto by nie wygrał to i tak nie będzie mi pasowało. Zamiast tego dałbym skład np : Cobb/Fatu, Black, Dominik, Gable (w sumie może być o ile nie wygra), Breakker i np Axiom/Fraser dla latania (i pyk mamy 3 z RAW i 3 ze SD, gwarancja dobrej walki i ciekawy zwycięzca)
    • Nialler
      Ja to w sumie cały maj nie oglądałem wrestlingu (obejrzałem tylko double or nothing), ale MITB to choćby skały srały nie odpuszczę jak bardzo ciulowe to by nie było.  Narzekacie, że tylko 4 walki na PLE? I będzie to trwać pewnie ze 3h45m? A myślicie, że reklamy kabanosów, gier, filmów czy czegokolwiek to trwają 30 sekund? Nie będzie tu jakiś wrestling nam reklam przerywać!
    • Jeffrey Nero
      Z tego co pamiętam to pojawiła się też w WWE w story Kane i Bryana jak mieli chyba tą terapię.
    • MattDevitto
×
×
  • Dodaj nową pozycję...