Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Ewolucja fighterów MMA na przykładzie UFC


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mnie też najbardziej interesuje forma mniejszego Nog'a i jego walka z Cane'em. Co do main eventu, to Forrest powinien poskładać pyskacza (swoją drogą fajna fota z ważenia kiedy pozowali do zdjęcia. Tito w pozycji bokserskiej, z groźną miną i twarzą o centymetr od twarzy oponenta, a Griffin - z kpiącym uśmieszkiem na twarzy i opuszczonymi łapkami :lol: I jak tu nie uwielbiać Forresta? :D ) i przerwać zła passę ostatnich porażek.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    18

  • mrtwig

    10

  • mnih

    6

  • Ceglak

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  66
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.05.2008
  • Status:  Offline

Ortiz pokaże Griffinowi gdzie jego miejsce.

 

"I jak tu nie uwielbiać Forresta?"

 

To jest jeszcze nic, mi się najbardziej podobał po porażce z Jardinem i Silva ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158361
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

To jest jeszcze nic, mi się najbardziej podobał po porażce z Jardinem i Silva

 

Mi chodzi o to jakim jest normalnie facetem. Totalny jacarz i luzak a nie żaden gwiazdor jak Ortiz. Lubię go po prostu za to jakim jest człowiekiem (ma dystans do siebie i tego co robi) a szanuję za to jak walczy, pomimo tego, że nie można nazwać go "talentem" (a więc zawsze ma "pod górkę").

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158364
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  66
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.05.2008
  • Status:  Offline

Ortiz ma prawo gwiazdorzyć, był pierwszym zawodnikiem MMA który osiągnął status gwiazdy + gdyby nie bad blood Ortiz vs Shamrock nie wiem czy dzisiaj oglądałbyś UFC. Za pewne nawet pierwsza seria TUFa nie zostałaby wyemitowana ;)

 

ps: I skąd wiesz że Ortiz nie jest jacarzem i luzakiem ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158366
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Tak naprawdę to nie wiemy kto jaki jest naprawdę, a kto na kogo pozuje przed publiką. I mimo wszystko, Forrestowi nie odmawiałbym talentu.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158367
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ps: I skąd wiesz że Ortiz nie jest jacarzem i luzakiem ?

 

Wywiady, jego wypowiedzi po walkach, jego zachowania... Ten gość to dupek, albo bardzo dobrze takiego gra. Jeżeli jednak chce żeby go postrzegać jako dupka, to u mnie ma własnie taką opinię.

 

Ortiz ma prawo gwiazdorzyć, był pierwszym zawodnikiem MMA który osiągnął status gwiazdy + gdyby nie bad blood Ortiz vs Shamrock nie wiem czy dzisiaj oglądałbyś UFC. Za pewne nawet pierwsza seria TUFa nie zostałaby wyemitowana

 

Jasne. Wyślijmy mu list z podziękowaniem. Bez jaj! Natura nie lubi próżni. Nie byłoby Ortiza - zostałaby wykreowana inna gwiazda i tyle. Teza, że gdyby nie Tito, to dzisiaj moglibyśmy już nie oglądać UFC, to niezły żart :lol: Nikt nie jest niezastąpiony, zwłaszcza w takim sporcie jak MMA.

 

I mimo wszystko, Forrestowi nie odmawiałbym talentu.

 

Ja bym raczej Forresta nazwał zajebistym workerem niż "talentem". Forrest raczej nie jest osobą, która "MMA wyssała z mlekiem matki".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158474
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  66
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.05.2008
  • Status:  Offline

Nie wiesz o czym mówisz człowieku, w tamtych czasach Tito był ewenementem w świecie MMA. To on z Lidellem i Couturem podtrzymywał tą organizacje przy życiu. Większość "dobrych" zawodników wolała walczyć w Japonii gdzie zarobki były wyższe tak więc nie wiem kogo chciałeś wykreować na nową gwiazdę.

 

"Teza, że gdyby nie Tito, to dzisiaj moglibyśmy już nie oglądać UFC, to niezły żart"

 

Żartem to jest twoje dyskredytowanie legendy, idź włącz sobie TUFa, widzę że ci "GIMMICK" :lol: Ortiza nie pasuje... Obejrzyj sobie sezon The Apprentice z Ortizem może dostrzeżesz że koleś to mózg do interesów i wszystko to co robi przed walka jest tylko spektaklem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158515
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiesz o czym mówisz człowieku, w tamtych czasach Tito był ewenementem w świecie MMA. To on z Lidellem i Couturem podtrzymywał tą organizacje przy życiu. Większość "dobrych" zawodników wolała walczyć w Japonii gdzie zarobki były wyższe tak więc nie wiem kogo chciałeś wykreować na nową gwiazdę.

 

Człowieku, zastanów się co piszesz. UFC mogę oglądać dzisiaj dzięki takiemu Ortizowi? What a joke! A ja myślałem, że sukces i pozycję UFC budowało na takich fighterach jak Royce Gracie, Ken Shamrock czy Dan Severn, którzy udowadniali (i ściągali widownię), że UFC to nie tylko barowi zabijacy pokroju Tanka. Gdyby oni nie przetarli szlaku, to taki Ortiz mógłby conajwyżej dzisiaj ciuszki projektować. I nie wyskakuj mi tu z jakimś gównianym TUF'em, bo kiedy Gracie czy Severn wprowadzali do UFC prawdziwe MMA (bo wcześniej było to coś, co można najwyżej nazwać "barowymi bójkami w oktagonie") - nie było ani Tita ani też żanego TUF'a.

 

Dyskredytuję legendę? A kogo ta legenda pokonała, żebym miał traktować Ortiza jak świętą krowę? A że nie pasuje mi gimmick Ortiza? Żebyś wiedział, że nie pasuje. I co z tego? Mam chyba do tego prawo. A nie pasuje mi dla tego, że gdybym chciał oglądać gimmicki to sięgnąłbym po wrestling a nie po MMA. MMA oglądam dla walk a nie dla żałosnych teatrzyków z heelowym trash-talkiem.

 

wszystko to co robi przed walka jest tylko spektaklem.

 

To jak jechał po Danie, kiedy się rozstawał z UFC i to jak później chapał dzidę Łysemu, bo zwąchał kasę - to też tylko spektakl, nie? Ot, panowie zaplanowali sobie taki mały angle, że najpierw się pokłócą, Tito zrobi sobie urlopik a później się pogodzą, Ortiz wróci w glorii i wszystko będzie git. Oscarowa rola Ortiza. Ja normalnie dałem się nabrać! :twisted:

 

może dostrzeżesz że koleś to mózg do interesów

 

Jasne, że Tito ma łeb do interesów... Pewnie dla tego lepiej mu od dawien dawna idzie projektowanie ciuszków niż walka w oktagonie :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158533
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Z jednej strony rozpływasz się nad klasykami, z drugiej strony szydzisz z ludzi, którzy wykonali po nich kolejny krok by dźwignąć ten sport na wyższy szczebel.

Fakt, Royce i Severn przetarli szlaki, ale gdyby nie Ortiz (a później "jakiś gówniany" TUF) to zapewne UFC już by nie istniało.

Royce walczył od pierwszego UFC, więc jak niby możesz pisać, że w UFC odbywały się "barowe bójki w oktagonie" przed Royce'em?

Rozumiem, że nie lubisz Ortiza, ale to nie powód by go wyśmiewać. Dla Twojej informacji, Ortiz był jednym z pierwszych naprawdę przekrojowo wyszkolonych fajterów a do tego pokazał, że na tym sporcie można zarobić. To czyni z niego legendę, czy Ci się to podoba, czy nie.

 

Myślę, że dyskusje na temat tego, kto kogo lubi a kogo nie, bądź też kto wg kogo ma talent a kto nie, są bezcelowe, dlatego utnijmy je tutaj.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158537
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fakt, Royce i Severn przetarli szlaki, ale gdyby nie Ortiz (a później "jakiś gówniany" TUF) to zapewne UFC już by nie istniało.

Royce walczył od pierwszego UFC, więc jak niby możesz pisać, że w UFC odbywały się "barowe bójki w oktagonie" przed Royce'em?

 

A mógłbyś czymś poprzeć tą tezę, że gdyby nie Ortiz i TUF, to UFC pewnie by nie istniało? Bez picu uważasz, że gdyby zabrakło Ortiza, to Liddell i Couture, nie udźwignęliby ciężaru i Tito był tu tym "czynnikiem decydującym"??? :shock: Tak Tito jak i TUF mieli swój wkład w rozpropagowanie UFC - to pewne, ale teza, że bez nich - dzisiaj UFC by nie istniało, brzmi dla mnie conajmniej... żartobliwie.

 

Nie szydzę z Ortiza jako zawodnika, bo swojego czasu zdominował dywizję LHW w UFC i za to należy mu się szacunek. Nie lubię go po prostu jako człowieka, który z MMA robi szopki na kształt wrestlingu (gra heela lub jest po prostu dupkiem). Oczywiście nie mam nic przeciwko wrestlingowi, ale kiedy włączam MMA to chcę oglądać MMA a nie hybrydę McMahonlandii.

 

Odnośnie Severna czy Royce'a to przecież doskonale wiesz, że chodziło mi o to, że za ich czasów WIĘKSZOŚĆ walk wyglądała jak barowe bójki (wiem, że Gracie walczył od pierwszego UFC. To żadna "Ameryka") a nie o to "co było przed Royce'em", bo wtedy jeszcze niczego nie było. Nie musisz łapać mnie za słówka.

 

Dla Twojej informacji, Ortiz był jednym z pierwszych naprawdę przekrojowo wyszkolonych fajterów

 

Tito był tak samo "przekrojowy" jak chociażby Coleman czy Kerr. Obalić i zatłuc przez G&P. To nazywasz przekrojowością (nie mylić "przekrojowości" ze "skutecznością")? Dla mnie Ortiza możnaby było nazwać przekrojowym, gdyby stójkę miał w dużym stopniu porównywalną do parteru, a tak niestety nie jest.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158599
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Tito był tak samo "przekrojowy" jak chociażby Coleman czy Kerr. Obalić i zatłuc przez G&P. To nazywasz przekrojowością (nie mylić "przekrojowości" ze "skutecznością")? Dla mnie Ortiza możnaby było nazwać przekrojowym, gdyby stójkę miał w dużym stopniu porównywalną do parteru, a tak niestety nie jest.

 

wtrace pare moich groszy

 

MMA ewoluowalo przez te parenascie lat istnienia UFC i kiedys sposobem na wygrywanie bylo wlasnie uwalenie do parteru i GnP, wiec im kto lepszy mial na to pomysl i lepsze wykonanie wygrywal.

 

Porownywanie do Kerra i Colemana to zly strzal Raven. Oni jak i Kapitan Ameryka, albo nawet Randleman(ten do tej pory nic nie zmienil praktycznie w swoich walkach) u swoich poczatkow to byli typowi ZAPASNICY, nic poza tym. Na ich tle Ortiza naprawde mozna nazwac przekrojowcem i gosciem ktory zaczal troszke zmieniac kierunek MMA w UFC.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158622
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oni jak i Kapitan Ameryka

 

Ceglak, na prawdę porównujesz stójkę Couture'a ze stójką Ortiza, czy Coleman'a? Albo uważasz Tito za "przekrojowca" na tle Randy'ego??? :shock: Wg mnie, żeby nazwać kogoś "przekrojowcem", ten ktoś powinien mieć zarówno dobrą stójkę jak i parter. Tito miał bardzo dobry parter (zawsze potrafił zdominować tam rywali), ale jego stójka była (i do dzisiaj tak jest) przeciętna do bólu.

Jasne, że jeżeli kogoś "sportem bazowym" są zapasy, to będzie najczęściej dążył do obaleń i dominacji na glebie, ale przekrojowcy (vide Natural), doskonalą jeszcze stójkę i równie solidnie czują się na glebie jak i w pionie. Ortiz w stójce zawsze był przeciętny i nic ponad to.

 

MMA ewoluowalo przez te parenaście lat istnienia UFC i kiedys sposobem na wygrywanie bylo wlasnie uwalenie do parteru i GnP, wiec im kto lepszy mial na to pomysl i lepsze wykonanie wygrywal.

 

Tak, tylko Ortiz do dzisiaj nic lepszego nie wymyslił (stanął w miejscu), co ewidentnie (jego braki w stójce) pokazała walka z Griffinem. Można nazwać Tito "legendą UFC", można się podniecać jego dominacją w LHW swojego czasu, ale nazywanie go jakimś wielkim przekrojowcem, to zdecydowanie przesada.

Kerr, Coleman, czy Randleman faktycznie do dzisiaj praktycznie nie zmienili stylu walki i dla tego prawdziwi przekrojowcy wycierają nimi podłogę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158624
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  66
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.05.2008
  • Status:  Offline

Nie będę z tobą polemizował bo twoje argumenty są na poziomie kolesia który "zajarał się"

walkami w KLATCE od roku...

 

mógłbyś czymś poprzeć tą tezę, że gdyby nie Ortiz i TUF

 

Nie wiem od kiedy oglądasz MMA ale sam White powiedział że gdyby nie walka finałowa TUFa 1 nie byłoby dzisiaj UFC. Tak więc nie pisz więcej bredni i doinformuj się zamiast zgrywać kolesia który potrafi zacytować nazwiska gości którzy walczyli na pierwszych galach UFC.

Edytowane przez mrtwig
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158625
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Raven a widziales chociazby taka walke jak Couture vs Maurice Smith bodajze? Bedziesz wiedzial cos o stojce Couture`a z jego poczatkow i ze jego pierwsze walki to nie bylo nic"szczegolnego" i ze przebyl troche drogi. Taka sama droge przebyl Tito, choc moze w miejszym stopniu. Napisalem jak jedni ludzie ewoluuja a inni nie, a Ty Raven czegos nie zrozumiales widocznie. Tito rowniez ewoluowal na przestrzeni paru lat i porownanie go do Kerra czy Colemana jest conajmniej nie na miejscu.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158627
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie będę z tobą polemizował bo twoje argumenty są na poziomie kolesia który "zajarał się" walkami w KLATCE od roku...

 

Widzę, że poza MMA Twoim hobby jest także bycie komikiem :lol: Na prawdę musisz mnie znać od lat, żeby móc stwierdzić od jak dawna oglądam MMA, a zwłaszcza walki w klatkach... Nie chodziliśmy przypadkiem do tej samej szkoły? :twisted: Poza tym - tym koronnym argumentem zagiąłeś mnie normalnie na maksa. Prawdziwy tap out! :lol:

 

Raven a widziales chociazby taka walke jak Couture vs Maurice Smith bodajze? Bedziesz wiedzial cos o stojce Couture`a z jego poczatkow i ze jego pierwsze walki to nie bylo nic"szczegolnego" i ze przebyl troche drogi.

 

Oczywiście. I własnie o tym mówię. Randy zaczynał jako typowy zapasior i jego stójka to nie było nic szczególnego. Jeżeli porównamy tamtą stójkę Couture'a i to co prezentuje w pionie dzisiaj - jest to niebo a ziemia. Tito niestety nie przeszedł nawet połowy tej "stójkowej drogi" co Natural. O tym też cały czas piszę. A że Tito "trochę" stójkę poprawił (musiał choć trochę ewoluować, bo wyłącznie dzięki parterowi i swojej "kontrowersyjnej osobowości" nie utrzymałby się tak długo w UFC)? "Trochę" jak na dzisiejszy poziom MMA i by być nazwanym "przekrojowcem", to trochę za mało. Przynajmniej jak dla mnie. Może mamy po prostu Ceglak inne definicje "przekrojowca".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17837-ewolucja-fighter%C3%B3w-mma-na-przyk%C5%82adzie-ufc/#findComment-158631
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...