Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

..:: MMA ::..


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NIKO - ja szczerze powiedziawszy na to liczę, że Brock polegnie. Alistaira zbytnio nie trawię, ale z dwojga złego wole zwycięstwo Holendra i późniejszą walkę ze zwycięzca walki Cain-Junior o pas wagi ciężkiej.

 

Ja Overeema w sumie lubie. Chcialbym, zeby walczyl o pas, ale bardziej mnie zastanawia, kto bedzie to zloto nosil. Kur... Junior - Cain moze isc w kazda strone.

Zreszta nie wyobrazam sobie, zeby szklana szczenka Brocka wytrzymala ciosy mistrza K1. Daje bardzo male szanse Lesnarowi. Po porazce sie powaznie podlamie, bo zaliczy potezny spadek w hierarchii. Moim zdainem wroci predzej czy pozniej do Vince'a po zastrzyk gotowki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-255331
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 810
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    190

  • N!KO

    68

  • Dejv

    46

  • mnih

    43

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zreszta nie wyobrazam sobie, zeby szklana szczenka Brocka wytrzymala ciosy mistrza K1. Daje bardzo male szanse Lesnarowi. Po porazce sie powaznie podlamie, bo zaliczy potezny spadek w hierarchii. Moim zdainem wroci predzej czy pozniej do Vince'a po zastrzyk gotowki.

 

Nie zapominaj, że Reem także zbyt mocną szczeną się nie legitymuje, a zapasy defensywne to nie jest jego mocna strona. Lesnar przy dobrych wiatrach może go tu dymać przez 3 rundy na glebie (chociaż coś mi się obiło o uszy, że ta walka ma być 5-cio rundowa, o ile się nie mylę?). Stawiam w tej walce na Aliego, ale Brock - w zależności od formy po powrocie i pewnej dozy szczęścia - nie jest tu bez szans. Już Werdum pokazał, że "Król jest nagi" i Reem to wcale nie taki kozak (stójka w MMA to nie to samo co w K-1, z większymi rękawicami) jak co niektórzy głosili. Z Brockiem może wygrać (i pewnie tak jednak będzie), ale nie ważne kto wówczas będzie nosił pas, bo wg mnie - tak Junior jak i Cain są poza jego zasięgiem.

Szkoda, że Reem nie dostał na początek Mira lub Carwina, bo to byłby lepszy test dla niego niż wracający po ciężkiej chorobie Lesnar.

 

Teraz troche dziwnie wyszlo, a BJ moze szybko poskladac Diaza. Nie lubie go, ale jak wtedy ma on walczyc z mistrzem UFC?

 

A kto powiedział, że MA walczyć? Niech sobie teraz pajac to wywalczy, skoro zachciało mu się walić w chuja z Danką. Diaz na kolejną walkę o pas będzie musiał sobie zapracować (a tacy zawodnicy jak BJ, Fitch, czy Kos – spokojnie utrzymają go z dala od walki o tytuł), bo nie dostanie jej już na srebrnej tacy, jak miało to miejsce w tym przypadku.

Nie przepadam za White’em i z chęcią zobaczyłbym jak GSP gwałci Diaza przez 5 rund na glebie, ale Danuta zrobił bardzo dobrze, już na samym starcie pokazując Diazowi, że nie pozwoli mu na walenie w chuja w UFC (bo Łysy nie potrzebuje desperacko Diaza żeby zrobić świetny show). W pełni się zgadzam z jego decyzją (tym bardziej, że nadal mamy dwa kozackie pojedynki).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-255335
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  3
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.09.2011
  • Status:  Offline

Czytając "Breaking News'a" o walce Lesnara z Reem'em od razu pomyślałem.. WOW! To będzie gruba strzelanina, dwóch potworów stanie na przeciw siebie w octagonie. Jeszcze niedawno o takiej walce można było sobie tylko pomarzyć, teraz jest ona realna. Mam przeczucie że będzie to bardzo krwawy i brutalny pojedynek który zakończy się przed czasem. Nie wiem jak większość z Was ale ja się bardzo jaram tą walką i oczekuje po niej wielkiej wojny. W każdym razie jaka by ona nie była to kieszeń łysola dzięki temu zestawieniu znów zostanie zapełnioną niezłą kabzą :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-256605
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

Do bardzo mocnej końcówki roku w UFC dochodzi jeszcze jedna walka. Na UFC 140 Bones będzie bronił pasa przeciwko Lyoto, moim zdaniem po raz drugi wybór contendera bardzo dziwny. Ramp wygrał tylko z Hamillem (nawet nie wiem czy jest w top 10 LHW), zaś ostatnia wygrana Lyoto to nokaut na dziadku Randym. Tak czy inaczej tym razem może być ciekawie, Machida jest sporo szybszy od Jacksona, ma o wiele lepsze cardio i pewnie tańcząc wystawi na próbę cierpliwość Jonny'ego.

 

http://www.ufc.com/news/ufc-140-fight-card-updates

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259512
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

moim zdaniem po raz drugi wybór contendera bardzo dziwny.

 

Wybór był wymuszony tym, że Rashadowi dopiero co wyciągnęli śruby z ręki i nie zdążyłby się przygotować do pojedynku, Shoguna i Ramp'a Bones rozjechał i Danka nie bardzo miał kogo innego niż Machida wystawić na przeciwko Mistrza. Wg mnie - świetne zestawienie, które pokaże w którym miejscu obecnie jest Jones (tym bardziej, że Lyoto pokonał przecież Evansa).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259566
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

Dziwny po prostu dlatego, że spodziewałem się raczej rewanżu z Shogunem (Machida dostałby wtedy Hendo). Tym bardziej szkoda, że walka Lyoto vs Evans nie doszła do skutku (stawiam w ciemno, że Machida wygrałby po raz drugi i byłby pełnokrwistym contenderem).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259568
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dziwny po prostu dlatego, że spodziewałem się raczej rewanżu z Shogunem

 

Chodzi Ci o rewanż Jones'a z Shogunem? Niby po co taka walka miała by być organizowana? Jones przeżuł i wypluł Ruę, tak więc nie ma tu żadnych podstaw do organizowania mu rewanżu. Poza tym - zdecydowanie lepszym wyborem jest Machida (krok na przód i nowe wyzwanie) dla Jonesa, niż kolejna walka z Maurycym, która byłaby dla Jona krokiem wstecz.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259570
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

Shogun po prostu jak dla mnie był naturalnym wyborem z powodu ostatniego występu i pozycji w rankingu, ponadto rewanż łatwo byłoby wypromować ("hej Jon Jones, trafiłeś na mój słabszy dzień, teraz jestem przygotowany na 100%, chcę mój pas z powrotem"). Zgadzam się, że Machida jest najlepszym obecnie wyborem, tylko po takiej przerwie aż prosiło się o jakiś title eliminator dla niego :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259572
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dziwny po prostu dlatego, że spodziewałem się raczej rewanżu z Shogunem

 

Rua dostanie rewanz jak tylko Jones posklada wszystkie wielkie nazwiska tej dywizji. Oczywiscie jesli Mauricio utrzyma forme i rowniez bedzie sobie radzil. Jak polegnie Machida, to polegnie i Evans. Pytanie kto potem... Forrest? Po ostatnim wystepie watpliwe. Phil Jones lub Gustaffson beda pukac do mistrzowskich bram do tego czasu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259573
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

Daaamn, serio, chodziło mi tylko o jedną rzecz- Machida walczył po prostu dość dawno i skoro z Bonesem ma walczyć dopiero na 140 może nie być w odpowiedniej formie. N!KO, Phil Jones w sumie nic wielkiego w UFC nie ugrał, a Alexander chyba nawet nie powąchał main cardu, więc stawianie ich przed Shogunem, który jakby nie patrzeć skroił Machidę z pasa (to tak odnośnie Twojej uwagi o tym, że Lyoto pokonał Sugara, Raven) jest nie na miejscu ;)

 

down: Ok, tak to wyglądało patrząc na Twój post.

Edytowane przez ajfan
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259592
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Daaamn, serio, chodziło mi tylko o jedną rzecz- Machida walczył po prostu dość dawno i skoro z Bonesem ma walczyć dopiero na 140 może nie być w odpowiedniej formie. N!KO, Phil Jones w sumie nic wielkiego w UFC nie ugrał, a Alexander chyba nawet nie powąchał main cardu, więc stawianie ich przed Shogunem, który jakby nie patrzeć skroił Machidę z pasa (to tak odnośnie Twojej uwagi o tym, że Lyoto pokonał Sugara, Raven) jest nie na miejscu

 

A gdzie ja ich postawilem przed Shogunem? Ja mowilem o Jonesie i Alexandrze w kontekscie dalszej przyszlosci (jak juz bedzie po wielkich nazwiskach, i po rewanzu z Maurycym)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259594
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Phil Davis panowie, Phil Jones to piłkarz. :twisted: I dla mnie jest to fighter który mógłby zrobić z Jonesem naprawdę dobrą walkę, bo z 5 rozegranych w UFC walk Davis pokonał odpowiednio: Stanna, Gustafssona, Wallace'a, Boetscha i Nogueire, czyli fighterów z dość solidnymi nazwiskami i tylko przez kontuzje nie doszło jeszcze do jego walki z Evansem na UFC 133 i z Machidą na 140, bo ciągle leczy uraz kolana...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259630
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

więc stawianie ich przed Shogunem, który jakby nie patrzeć skroił Machidę z pasa (to tak odnośnie Twojej uwagi o tym, że Lyoto pokonał Sugara, Raven) jest nie na miejscu ;)

 

Shogun miał już swoją szansę i jej nie wykorzystał. A przegrał w tak słabym stylu, że obecnie rewanż po prostu mu się nie należy. Poza tym, to, że fighter A pokonał fightera B, a fighter B pokonał fightera C - wcale nie oznacza, że ten A rozpyka z biegu tego C.

 

Phil Davis panowie, Phil Jones to piłkarz. :twisted: I dla mnie jest to fighter który mógłby zrobić z Jonesem naprawdę dobrą walkę, bo z 5 rozegranych w UFC walk Davis pokonał odpowiednio: Stanna, Gustafssona, Wallace'a, Boetscha i Nogueire, czyli fighterów z dość solidnymi nazwiskami i tylko przez kontuzje nie doszło jeszcze do jego walki z Evansem na UFC 133 i z Machidą na 140, bo ciągle leczy uraz kolana...

 

Dla mnie po walce z Małym Nogiem widziałem, że Davis jest jeszcze "zbyt krótki" na Jonesa. Zbyt duża różnica zasięgu, zbyt niedoszlifowana stójka u Davisa i chyba trochę zbyt przeceniane jego zapasy, bo aby obalić Noga Phil męczył się jak cholera.

Kiedyś - może tak, na chwilę obecną - wg mnie Jones swoimi zapasami zdezaktywowałby zapasy Davisa, a w stójce zabił go, masakrując z dystansu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259652
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

Poza tym, to, że fighter A pokonał fightera B, a fighter B pokonał fightera C - wcale nie oznacza, że ten A rozpyka z biegu tego C.

 

Ktoś z nas się pogubił w tych kalkulacjach, bo ty przytoczyłeś Lyoto vs Sugar jako przewagę Lyoto nad Evansem (teoretyczną), zaś ja odpowiedziałem na to przykładem Machida vs Shogun. Uważam więc (według założonego przez ciebie schematu, bo sam stawiam Smoka ponad Ruą) że A będzie (ciągle teoretycznie bo oba pojedynki były dość dawno) lepszy od B. Poza tym wyszedłem przez was na fanatycznego obrońce Siołgana którego bardzo nie lubię :P

 

down: agree i koniec tematu bo możemy tak długo :) .

Edytowane przez ajfan
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259694
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ktoś z nas się pogubił w tych kalkulacjach, bo ty przytoczyłeś Lyoto vs Sugar jako przewagę Lyoto nad Evansem (teoretyczną), zaś ja odpowiedziałem na to przykładem Machida vs Shogun. Uważam więc (według założonego przez ciebie schematu, bo sam stawiam Smoka ponad Ruą) że A będzie (ciągle teoretycznie bo oba pojedynki były dość dawno) lepszy od B. Poza tym wyszedłem przez was na fanatycznego obrońce Siołgana którego bardzo nie lubię :P .

 

Tak, Machida pojechał Rashada, z tym, że Jones nie walczył z żadnym z nich, tak więc w teorii - większym wyzwaniem wydaje się być Dragon.

Z Shogunem Bones już walczył i wytarł sobie nim niemal buty. I w tym wypadku nie ważne jest z kim Rua wygrywał wcześniej - na drugą szanse powinien sobie na nowo zapracować i tyle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/23/#findComment-259696
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...