Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

..:: MMA ::..


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

  • Odpowiedzi 810
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    190

  • N!KO

    68

  • Dejv

    46

  • mnih

    43

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja odwrotnie - mam nadzieję, że Diaz zaliczy spektakularny wpierdol :)

 

Jak ktoś kiedyś dość zabawnie napisał: "pewnie GSP wyrucha decyzję, leżąc przez 5 rund na Diazie" :lol: I taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny, bo Nick (pomimo, że nie trawię obu braci) ma szczenę z granitu (i raczej Kanadyjczyk KO mu nie zapoda) a jego BJJ jest na tyle mocne, żeby nie dać się poddać Rush'owi.

 

Jeśli ktoś miałby zdetronizować GSP, to mam nadzieję, że zrobi to za jakiś czas właśnie Mayhem,

 

Obawiam się, że Mayhem nie dałby rady. Lubię Millera, ale skoro nie dał on rady Shields'owi, to raczej z GSP także miałby niewielkie szanse.

Kuriozalnie to właśnie Diaz może dość mocno przycisnąć Kanadyjczyka (choć nie sądzę aby to wygrał), bo jest na tyle wariatem aby się nie czaić (z szacunku czy obawy przed żywą legendą tej kategorii wagowej) tylko mocno pójść do przodu, a jak pokazał w walce z Daley'em - boks ma konkretny jak na MMA.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-237553
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oczywiście, ten pojedynek Shieldsa z Mayhemem był zdecydowanie dla Jake'a, ale Mayhem przez ostatnie 4 lata "prawie" nie walczył (6 walk bodajże) i wolał bawić się w celebrytę tudzież "mścić się na brutalach" w 'MTV Bully Beatdown" :) Osobiście uważam Millera za kompletnego zawodnika, świetny parter, niezła stójka z elementami MT. Jeśli MMA znowu stanie się dla niego jedynym celem, sądzę, że spokojnie może pojechać Shieldsa, Diaza, a i z GSP nie byłby bez szans. Większośc jego porażek to decyzje, nie jest łatwy ani do znokautowania ani do zdominowania w parterze. Georges mógłby mieć z nim spore kłopoty. Ale najpierw, wcześniej czy później, chciałbym go zobaczyć vs. Diaz, niestety - wszystko i tak rozbije się o naturalną wagę Mayhema, zbijanie do 170 funtów może mu nie wyjśc na dobre.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-237579
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

  • Posty:  600
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No to sobie chlopak troche odpocznie od ringu :)

 

Brett Rogers został aresztowany w Apple Valley w stanie Minnesota. Według relacji świadków - jego córeczek oraz sąsiadów - wielokrotnie uderzył w głowę swoją żonę.

30-letni zawodnik MMA wagi ciężkiej zwrócił na siebie uwagę, gdy wygrał wszystkie 10 pierwszych walk od swojego debiutu w 2006 roku - między innymi znokautował Jamesa Thompsona, niedawnego rywala Mariusza Pudzianowskiego. Trzy porażki w czterech ostatnich starciach nieco odsunęły go w cień, ale powrócił - w roli damskiego boksera.

Odgłosy rozbijanego szkła były dla sąsiadów wystarczającym sygnałem, że w domu Rogersów dzieje się coś niedobrego, więc wezwali policję. Jak zeznali, podglądając przez okno widzieli jak Brett uderza żonę w głowę, gdy ta leżała na ziemi. Twarz kobiety miała być zalana krwią. Córeczki (9 i 10 lat) powiedziały policji, że ojciec... uderzał głową mamy w szafkę kuchenną. Poza tym wcześniej miał źle je traktować, zastraszać, a nawet bić. Próbując obronić mamę feralnego wieczoru, także oberwały.

Gdy do domu przyjechali funkcjonariusze, mierzący niemal dwa metry i ważący ponad 115 kilogramów Rogers był pijany, tłumaczył że tylko pokłócił się z żoną. Miał stwierdzić, że... oddał jej, bo ona zaatakowała go pierwsza.

Trafił za kratki, skąd zapewne szybko wyjdzie po wpłaceniu 100 tysięcy dolarów kaucji. Nie może jednak zbliżać się do trójki kobiet, którym wyrządził krzywdę i czeka go surowa kara, nawet do 19 lat więzienia.

Władze Zuffa (właściciele organizacji Strikeforce i UFC) już rozwiązały kontrakt z 30-latkiem. 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-243068
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

  • Posty:  49
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Ja nie wiem, jak to się dzieje, ale czwarty kwartał 2011 roku dla fanów MMA zapowiada się wprost wybornie... cóż, jak dla mnie UFC robi naprawdę niezłą robotę, bo ich gale wyglądają (co tu dużo mówić) genialnie... ale cóż to moje zdanie, ale tak by przybliżyć na co ja osobiście czekam to tak:

 

UFC 135 (25 wrzesień)

Jon Jones vs Quinton "Rampage" Jackson

Matt Hughes vs Josh Koscheck

 

UFC 137 (29 październik)

Georges St-Pierre vs Nick Diaz

BJ Penn vs Carlos Condit

Cheick Kongo vs Matt Mitrione

Mirko "Crocop" Filipović vs Roy Nelson

Tyson Griffin vs Bart Palaszewski

 

UFC on Fox (12 listopad)

Cain Velasquez vs Junior dos Santos

 

The Ultimate Fighter 14 Finale (3 grudzień)

Michael Bisping vs Jason Miller

 

UFC 141 (30 grudzień)

Alistair Overeem vs Brock Lesnar

 

Jak już mówiłem, jest to dla mnie intrygujące walki i nie każdy się musi ze mną zgodzić (szczególnie smakowicie zapowiada się przedostatni dzień 2011 roku)...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-254932
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Do tego dolicz arcyciekawe starcie na linii Ben Henderson-Clay Guida podczas debiutu UFC w stacji FOX. Fakt, zajebiście zapowiadają się najbliższe eventy.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255020
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

 

Jednak to Condit stanie na przeciwko GSP. Cholernie się cieszę, jako fan Condita. Jestem podekscytowany, ponieważ uważam że Carlos na prawdę ma szansę poważnie ugryźć mistrza i może nawet wygrać walkę. Fenomenalnie broni się z pleców i na pewno rozrusza nudnego ostatnio St.Pierra.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255068
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jednak to Condit stanie na przeciwko GSP. Cholernie się cieszę, jako fan Condita. Jestem podekscytowany, ponieważ uważam że Carlos na prawdę ma szansę poważnie ugryźć mistrza i może nawet wygrać walkę. Fenomenalnie broni się z pleców i na pewno rozrusza nudnego ostatnio St.Pierra.

 

Świetne zestawienie, bo Condit może sporo namieszać swoją agresywną stójką i aktywnym parterem. Jeżeli Diaz'owi nic się nie stało (Danuta nie może się z nim skontaktować, a kolo nie pojawił się na 2 konferencjach prasowych, promujących walkę), to jest dla mnie totalnym debilem, żeby tak zjebać szansę na walkę o tytuł :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255182
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Diaz ma się dobrze i nic mu nie jest. Wypuścił nawet swojego videobloga na youtubie jadąc samochodem i nieco opowiadając o konferencji na której się nie zjawił.

 

Szczerze powiedziawszy, nawet ciesze się że Nick'a zabraknie. Fakt, z punktu widzenia czysto medialnego, GSP-Diaz miało spory rozgłos jednak ze strony czysto sportowej bardziej dla St-Pierre'a odpowiada mi przeciwnik w postaci Condita, który w mojej opinii nie jest na z góry straconej pozycji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255201
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

jednak ze strony czysto sportowej bardziej dla St-Pierre'a odpowiada mi przeciwnik w postaci Condita, który w mojej opinii nie jest na z góry straconej pozycji.

 

Mi w sumie też, chociaż walka GSP z Diazem byłaby także mega ciekawa, bo Nick to taki wariat, że zapewne wyszedłby do klatki bez "kupy w gaciach" przed wielkim Georgesem i ruszył na mistrza ostro i bez kompleksów (chociaż i tak obstawiam, że Kanadyjczyk zrobiłby go bez mydła).

Żałuje walki GSP vs. Diaz, ale w tym wypadku popieram Łysego, że pokazał Diazowi, że w chuja to on sobie może walić ze swoimi "ziomeczkami na dzielni", a nie w UFC. Nick to totalny baran. Podobno (wg Dave'a Meltzera) za tą walkę (pomijam już szanse na zdobycie pasa, której pewnie nie dostałby nigdy gdyby musiał się wspinać po drabince pretendentów i walczyć o to z zawodnikami pokroju BJ Penn'a czy Fitch'a, którzy by nim wytarli sobie buty) miał zarobić w sumie ok. 2 milionów zielonych, a olał wszystko zimnym moczem :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255208
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Dlatego Diaz obok Sonnena to jedna z najbardziej popierd*lonych person w MMA :)

 

Nick jednak będzie mimo to walczył dla UFC bowiem przed chwilą zostało ogłoszone, że na UFC 137 stoczy walkę z... BJ Penn'em co wiele osób w ciągu ostatnich kilkunastu godzin zwiastowało. Co ciekawe, Diaz zastąpi Condita który zastąpi Diaza w walce z GSP. Porąbane ale prawdziwe :)

 

Swoją droga podoba mi się w tym przypadku postawa Łysego. Diaz zlał sprawy związane z pojedynkiem z GSP, za które jak sam powiedziałeś Raven, miał dostać 2 miliony zielonych, to wypad z main eventu i zapewne walka z BJ'em za o wiele niższą kasę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255219
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

i zapewne walka z BJ'em za o wiele niższą kasę.

 

I to z przeciwnikiem, który pajacowi pokaże miejsce w szeregu (BJ jest lepszy od Diaza w każdej płaszczyźnie, włącznie ze stójką) i na długo odwlecze w czasie marzenia o walce z GSP o pas (teraz Nick będzie musiał sobie wywalczyć title shota, bo raczej nie dostanie go ponownie na srebrnej tacy).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255295
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

I to z przeciwnikiem, który pajacowi pokaże miejsce w szeregu (BJ jest lepszy od Diaza w każdej płaszczyźnie, włącznie ze stójką)

 

Chyba, że BJ znów dostanie napadów swojego lenistwa i Diaz go zaskoczy chociażby lucky punchem ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255318
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szczerze to liczylem na Diaza z GSP. Zawsze to takie starcie Champion vs Champion. Myslalem, ze bedzie to poczatek jakiejs "serii" tego typu pojedynkow. Majacych na celu polaczenie obu federacji. Teraz troche dziwnie wyszlo, a BJ moze szybko poskladac Diaza. Nie lubie go, ale jak wtedy ma on walczyc z mistrzem UFC? Po prostu odlozylem niechec do tego czlowieka, na rzecz tego wydarzenia.

 

Condit walczyl niedawno. To sie czesto zle konczy. Moze mu zabraknac tchu na GSP. Arystokrata Oktagonu pewnie da kolejnego 5 rundowego sleepera.

 

Co do starcia "naszego" Lesnara pod koniec roku, to obawiam sie, ze szybko polegnie, i powoli sie bedzie pakowal do Vince'a.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255326
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

NIKO - ja szczerze powiedziawszy na to liczę, że Brock polegnie. Alistaira zbytnio nie trawię, ale z dwojga złego wole zwycięstwo Holendra i późniejszą walkę ze zwycięzca walki Cain-Junior o pas wagi ciężkiej.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/17783-mma/page/22/#findComment-255330
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...