..:: MMA ::..

[The Iceman]

Widziałem wszystkie walki z pride i musze przyznać że naprawde gala wyszła całkiem nieźle, co do main eventu to można było się spodziewać kolejnego zwycięstwa Emelianienki... Jeżeli ktoś chce tą walke też moge wrzucić link

[-Raven-]

Standardowo - ja bym poprosił . A jeżeli byś jeszcze zapodał walkę Minotauro z Barnett'em, to już w ogóle byłbym w siódmym niebie

 

[ Dodano: 2007-01-03, 21:18 ]

  SixKiller napisał(a):

Póki co obejrzałem tylko main event. Nie spodziewałem się, że Hunt tak długo będzie stawiał opór Fedorowi. Statystyki mówią, że tylko dwóch fighterów pociągnęło dłużej (10 minut), Kohsaka i Herring.

 

Eeee, bez przesady - przecież z Minotauro (2 razy) i z Cro Cop'em (raz) Fedor wygrywał przez decyzję, a więc "wytrwali" oni cały dystans walki z nim.

[SixKiller]

  -Raven- napisał(a):

eee, bez przesady - przecież z Minotauro (2 razy) i z Cro Cop'em (raz) Fedor wygrywał przez decyzję, a więc "wytrwali" oni cały dystans walki z nim.

 

Masz rację, mój błąd. Takie babole powstają jak się coś robi w pośpiechu . Dopiero teraz na spokojnie się temu przyjrzałem (czyt. przeczytałem rubrykę "Rundy" ). Więc biję się w pierś i obiecuję więcej uwagi na przyszłość . Ale żeby nie było, że się nie poprawiłem - Kohsaka i Herring to oczywiście najbardziej wytrwali pierwszorundowcy (Kohsaka może sobie jeszcze dopisać tytuł pogromcy bestii, bowiem jako jedyny pokonał Rosjanina . Ich walka prawdopodobnie jeszcze leży na You Tube), najdłużej z Emalianenką wytrzymali: Filipovic, Nogueira (2x), Schilt, Yanagisawa i Arona - wszyscy do końca.

[The Iceman]

  -Raven- napisał(a):

Standardowo - ja bym poprosił . A jeżeli byś jeszcze zapodał walkę Minotauro z Barnett'em, to już w ogóle byłbym w siódmym niebie

 

Emelianenko Fedor vs Mark Hunt

 

Josh Barnett vs Rodrigo "Minotauro"

 

Prosze Bardzo!

Jeśli coś jeszcze ktoś potrzebuje niech da znać ;]

[SixKiller]

The Iceman, może zamiast pytać, po prostu wrzuć linki do odpowiedniego działu i będzie git .

[-Raven-]

Wielkie dzięki, z chęcią sobie pooglądam

 

  SixKiller napisał(a):

(Kohsaka może sobie jeszcze dopisać tytuł pogromcy bestii, bowiem jako jedyny pokonał Rosjanina

 

Teoretycznie tak, ale w praktyce zajebał mu niedozwolonie z łokcia (raczej niechcący...), czym spowodował rozcięcie i zatrzymanie walki przez lekarza. W rewanżu Fedor pokazał, że Japończyk miał wtedy po prostu farta.

[SixKiller]

  -Raven- napisał(a):

Teoretycznie tak, ale w praktyce zajebał mu niedozwolonie z łokcia (raczej niechcący...), czym spowodował rozcięcie i zatrzymanie walki przez lekarza. W rewanżu Fedor pokazał, że Japończyk miał wtedy po prostu farta.

 

Wiem jak to wyglądało, bo to obejrzałem. Przypadkowe zwycięstwo, ale zwycięstwo. W sporcie szczęście jest potrzebne, bo byłoby nudno gdyby zawsze wygrywali lepsi.

[-Raven-]

  The Iceman napisał(a):

Prosze Bardzo!

Jeśli coś jeszcze ktoś potrzebuje niech da znać ;]

 

The Iceman - z walką Minotauro vs. Barnett jest coś nie tak. Nie idzie jej zassać. Jeżeli mógłbyś to poprawić, to byłbym wdzięczny.

 

Jeżeli dysponujesz takimi walkami jak:

-Fedor vs. Schiltt (wg Rosjanina - najcięższa jego walka w życiu)

-Fedor vs. Aarona (ponoć baaardzo kontrowersyjny werdykt na korzyść Rosjanina)

-Rampage vs. Silva (najlepiej wszystkie ich pojedynki)

to także byłbym wdzięczny za udostępnienie.

 

[ Dodano: 2007-01-03, 23:42 ]

  SixKiller napisał(a):

Wiem jak to wyglądało, bo to obejrzałem. Przypadkowe zwycięstwo, ale zwycięstwo. W sporcie szczęście jest potrzebne, bo byłoby nudno gdyby zawsze wygrywali lepsi.

 

Z tym, że to nie było szczęście, tylko "ślepota" sędziów. To tak samo jak Ty byś stanął na przeciw Fedora, zasadził mu z zaskoczenia kopa w jaja, sędziowie tego "nie widzieli" i przyznali Ci zwycięstwo przez KO Przypadkowe zwycięstwo byłoby wtedy, gdyby fartownie nadział mu się na cepa i zaliczył KO. To zwycięstwo to był zwykły kant. Przypadkowy - ale kant.

[The Iceman]

Josh Barnett vs Rodrigo "Minotauro"

http://www.mediafire.com/?4mykzudvgy0

 

Ricardo Arona vs Fedor Emelianenko - Rings-King of Kings 2000

http://rapidshare.de/files/3568571/Arona_vs_Fedor.wmv.html

 

Quinton Jackson x Wanderlei Silva - PRIDE 28

http://www.megaupload.com/pt/?d=32IIHILX

 

Quinton Jackson x Wanderlei Silva - PRIDE-Final Conflict 2003

http://www.megaupload.com/pt/?d=D0RHPTUR

 

Walki Fedora ze Schilltem nie mam jeszcze, ale jak na nią trafie to wrzuce

 

[ Dodano: 2007-01-04, 00:09 ]

Już niedługo UFC Fight Night 9 gala dokładnie odbędzie się 25 stycznia, a oto walki jakie narazie są przewidziane na UFC FN9. Szczególnie interesuje mnie walka Heatha Herrninga, ale reszta też prezentuje sie nawet dobrze i interesująco.

 

Rashad Evans vs Sean Salmon

Dean Lister vs Nathan Marquardt

Ed Herman Vs. Chris Price

Hermes Franca Vs. Spencer Fisher

Jake O'Brien Vs. Heath Herring

[-Raven-]

Dzięki IceMan - jesteś wielki! Tylko, że tym razem problemy z zassaniem są w przypadku dwóch walk Rampage'a z Silvą

[SixKiller]

  -Raven- napisał(a):

Z tym, że to nie było szczęście, tylko "ślepota" sędziów. To tak samo jak Ty byś stanął na przeciw Fedora, zasadził mu z zaskoczenia kopa w jaja, sędziowie tego "nie widzieli" i przyznali Ci zwycięstwo przez KO Przypadkowe zwycięstwo byłoby wtedy, gdyby fartownie nadział mu się na cepa i zaliczył KO. To zwycięstwo to był zwykły kant. Przypadkowy - ale kant.

 

Oj -Raven-, Ty zawsze masz jakieś "ale", nawet wtedy, kiedy chodzi o oczywistości . Napisałem, że Kohsaka wygrał (żartobliwie nazwałem go pogromcą, bo każdy, kto widział tę walkę wie w jaki sposób tego dokonał) i jakkolwiek byś tego nie nazwał, ślepotą sędziów albo kantem, nie zmienisz tego, że Rosjanin ma jedno "loss" na koncie. Przecież nie będę się kłócił, że to było wielkie zwycięstwo, bo nie było (ale będę obstawał przy szczęściu, ew. przypadku, bo nie słyszałem o niezamierzonych kantach). Ale i tak Kohsaka przeszedł do historii jako "ten pierwszy".

[-Raven-]

  SixKiller napisał(a):

Oj -Raven-, Ty zawsze masz jakieś "ale", nawet wtedy, kiedy chodzi o oczywistości .

 

Oj Six, po prostu pewne rzeczy należy mówić wprost, tak co by nie wprowadzać w błąd np. osób nie siedzących w MMA, które to czytają. Ja po prostu sprostowałem Twoją wypowiedź, że Kohsaka "miał szczęście" w tej walce - bo to nie było "szczęście" (o czymś takim możnaby było powiedzieć gdyby Japończyk przez 90% czasu walki dostawał bęcki a pod sam koniec - trafił raz czysto i wygrał. To jest "szczęście") tylko bezpośredni wynik niedozwolonego uderzenia i w takim wypadku walka powinna się zakończyć - tak jak miało to miejsce podczas drugiego starcia Fedora z Minotauro, kiedy zderzyli się głowami i Fedor broczył krwią jak świnia - jako No Contest. Nie jestem jakimś obrońcą Fedora, bo dla mnie to może on nawet zmoczyć z Agnieszką Rylik - mi to lotto. Chodzi po prostu o trzymanie się faktów.

[SixKiller]

Ale gdzie ja nie trzymałem się faktów? Fakt jest taki, że Fedor przegrał. Kohsaka miał szczęście, bo ledwo doszło do starcia, a już się walka skończyła i to na jego korzyść. Czyż nie tak było? W dozwolony, czy w niedozwolony sposób, ale na miłość Boską było! Wynik przeszedł do historii jako taki, a nie inny. Nie jestem przeciwnikiem Fedora (napisałem, bo skoro Ty zaznaczyłeś, iż nie jesteś jego obrońcą, to ja również muszę określić swoją pozycje), tylko piszę, co się wydarzyło. I nawet jeśli napiszę, że nie powinien przegrać, to i tak nie zmieni to tego, że przegrał.

 

I nie mów mi, że wprowadzam kogoś w błąd, bo jeżeli ktoś chce wiedzieć o czym piszemy, to powinien obejrzeć tę walkę, tak jak ja to zrobiłem. Gdybym nie widział, to nawet nie zabrałbym głosu. Jeżeli znajdę link, to go podam.

 

To, co Ty naszywasz "mówieniem wprost" jest niczym innym jak powtarzaniem tego, co ja piszę, tylko w swoistej dla Ciebie radykalnej formie.

[-Raven-]

  SixKiller napisał(a):

I nie mów mi, że wprowadzam kogoś w błąd, bo jeżeli ktoś chce wiedzieć o czym piszemy, to powinien obejrzeć tę walkę, tak jak ja to zrobiłem. Gdybym nie widział, to nawet nie zabrałbym głosu. Jeżeli znajdę link, to go podam.

 

O.K. Six, niech będzie po Twojemu. Chodziło mi tylko o dokładne zaznaczenie jak było, bo wg mnie jest różnica pomiędzy "szczęściem, że się w ogóle wygrało" a "szczęśliwym rozstrzygnięciem pojedynku" a w momencie gdy napisałeś co napisałeś ("W sporcie szczęście jest potrzebne, bo byłoby nudno gdyby zawsze wygrywali lepsi.") - mogłoby to być mylące dla kogoś nieobeznanego w temacie, czytającego nasze wywody (nie każdy zasysa wszystko o czym tu się mówi, a więc laik mógłby przeczytać o czym piszemy i po prostu przyjąć to na wiarę - do wiadomości). Nie zawsze to co jest oczywiste dla Ciebie jest tak samo oczywiste dla innych... Dobra, nie drążę już dalej tematu (wsio chyba zostało już wyjaśnione), bo znowu wyjdę na czepliwego radykała-ekstremistę, niczym obecny wrestler ECW u Vince'a

[Dejv]

Ta walka Fedor vs. Arona to wg. mnie przesada,że Fedor wygrał kontrowersyjnie. Walka była dosyć wyrównana ( i bardzo dobra),ale zwycięstwo się czysto należało Rosjaninowi.