Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

..:: MMA ::..


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

No i Barnett nie zdemolował Nastuli. Ba, męczył się strasznie i gdyby nie brak cwaniactwa ringowego u Nastka, to prawdopodobnie by ten pojedynek przegrał. MMA oglądam od niedawna, ale gdyby to był mój pierwszy raz, to nie powiedziałbym, że walczy doświadczony fighter z rookiem. Wielkie brawa dla Nastuli za to, że walczył z Barnettem jak równy z równym (a może nawet był lepszy). Oczywiście nie ustrzegł się błędów, zbyt łatwo tracił pozycje i w końcówkach rund jakby odpuszczał. Wszystko można wyeliminować, ale na to potrzeba czasu. Nastuli została jeszcze jedna walka, którą mam nadzieje wygra. Liczę też na to, że zostanie w PRIDE, bo chociaż ma niekorzystny bilans, to udowodnił, że nie jest chłopcem do bicia.

 

PS: komentarz ssie. Żadnego porównania z komentarzem Janisza. A to, że w studiu jest Agnieszka Rylik jest taką samą pomyłką jak posadzenie Andrzeja Suprona przy stoliku komentatorskim we wrestlingu ;). I jaka fachowość, Butterbean nie ma szans z O'Haire, bo jest za gruby i takie tam... No i streszczenie kariery byłego wrestlera :P.

1005187806541accfacb3d6.jpg

  • Odpowiedzi 810
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    190

  • N!KO

    68

  • Dejv

    46

  • mnih

    43

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Komentarz faktycznie do dupy.

 

Co do walk. Butterbean wygrał szybciutko jak się każy spodziewał,ale nie chciałbym go widzieć już w żadnych innych walkach MMA.

 

Barnett vs. Nastula - Barnett mnie zawiódł prawde mówiąc. Spodziewałem się agresywnego ataku amerykanina,a tu prosze jak sobie Paweł z nim radził. Szkoda tylko,że Paweł nie wykorzystał sytuacji po tych celnych atakach w stójce co Barnett się zachwiał na nogach,a Nastula go sprowadził do parteru - powinna być jakaś dźwignia,ale łatwo się mówi. Druga sprawa jest taka,że nie wiem dlaczego Paweł pod koniec drugiej rundy jak Barnett założył mu dźwignię na stopę to Paweł leżał jakby sobie odpoczywał. Dla mnie to zagadka.

 

Shogun vs. Randleman - dobrze,że wygrał Shogun bo Randlemana nie lubie. Sądziłem,że będzie akcja w stójce jakaś ciekawa,a tutaj od razu parter i dźwignie na nogi :).

 

Fedor vs. Coleman - prawde mówiąc spodziewałem się wyrównanej walki,ale widać,że Coleman chyba powinien już sobie na emeryturkę przejść. Fedor jak zwykle ma bombe w łapie co widać było po twarzy Coleman'a. W zasadzie to i tak dobrze,że Coleman dotrwał do tej drugiej rundy.


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Dlaczego nie ma powtorki?? Miala byc o 11:25, a jakis film puscili. Rozczarowalem sie tvn'em bo zawsze przestrzegali godzin powtorek, a z tego co sie dowiedzialem to dopiero we wotrek powtorza walke...

  • Posty:  10 253
  • Reputacja:   270
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fakt - Nastula na prawdę dawał radę i gdyby walka zakończyła się przy takim przebiegu po pełnym czasie - Paweł spokojnie wygrałby ją na punkty. Barnett nic ciekawego nie pokazał, ustępował Nastuli tak w stójce jak i w parterze. Szkoda, że walka skończyła się tak a nie inaczej (kolejna przegrana przez poddanie), bo przecież Nastek powienien brylować w parterze a nie dać się tam załatwić jak dziecko (zupełny brak reakcji podczas zakładania dźwigni na nogę przez Josha...Czyżby znowu Nastek siadł kondycyjnie???). Sporym błędem było wg mnie, sprowadzenie Barnetta do parteru, po tym jak Paweł zamroczył go w stójce. Dało to czas Amerykańcowi na regenerację. Nastula powinien wykończyć go w stójce strikes'ami, ale tutaj wyszedł brak pięściarskiego doświadczenia Pawła. Ogólnie Polak pokazał się na z prawdę dobrej strony i należą mu się za to słowa uznania!!!

 

O'Haire vs. Butterbean - Sean to żart na ringach MMA. Trzeba być kretynem żeby iść na wymianę pięściarską z bokserem zamiast szukać swojej szansy w parterze. Ogólnie koleś powinien znaleźć sobie jakiś inny sport (szachy, brydż, szermierka?) gdzie nie będzie się błaźnił. Rozwaliło mnie dyletanctwo komentatorów, kiedy to szumnie stwierdzili, że O'Haire to świetny zawodnik, bo w K-1 pokonał w kilkanaście sekund Fausta (co oczywiście jest bzdurą, bo to Faust zdemolował w kilkanaście sekund byłego wrestlera).

 

Shogun vs. Randleman - Kevinowi dali trochę za mocnego przeciwnika jak na powrót po tak ciężkiej kontuzji. Liczyłem, że walka potrwa troszkę dłużej i rozstrzygnie się przez G&P na rzecz Rua'y, ale i tak jestem pod wrażeniem wytrzymałości Randlemana, że nie odklepał już przy pierwszym, centralnie zapiętym "ankle locku" Shoguna.

 

Fedor vs. Coleman - wynik łatwy do przewidzenia. Mark nic ciekawego nie pokazał i to, że w ogóle "przeżył" pierwszą rundę zawdzięcza tylko swojej dziwnej (jak na walkę o tytuł) taktyce "na przetrwanie", bo nie wiele co atakował i starał sie tylko nie dać zabić Rosjaninowi :D

 

Szkoda, że nie pokazali walki Hendersona z Belfortem, bo mogła być potencjalnym hiciorem (o ile Vitor złapał w końcu formę).

 

  SixKiller napisał(a):
PS: komentarz ssie. Żadnego porównania z komentarzem Janisza. A to, że w studiu jest Agnieszka Rylik jest taką samą pomyłką jak posadzenie Andrzeja Suprona przy stoliku komentatorskim we wrestlingu

 

Komentarz był kretyński na maksa, ale ja nie czepiałbym się akurat Agnieszki Rylik, bo ona stosunkowo i tak najmniej pierdoliła tam farmazonów. Rozwaliły mnie teksty, że "w PrIde nie chodzi o wygraną, ale o pokazanie się z jak najlepszej strony" :twisted: oraz, że "Wygrana Barnetta z Nastulą stanie się najprawdopodobniej dla Josha przepustką do walki z Fedorem o tytuł" :twisted: Geeez, skąd oni wytrzasnęli tych błaznów?

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

A ja zaspalem,a czytajac cytaty to widze ze byl istny Muppet Show :grin: trzeba zobaczyc powtorke.
Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Od zeszłego piątku praktycznie nie śpię, więc sorrki za ewentualne błędy jakie w tej wypowiedzi mogą się pojawić :)

 

Kilka moich opinii po tym co widziałem dziś nad ranem.

 

No i po debiucie Pride'a w USA!

 

Z tego co widziałem na żywo w TVN dzisiaj nad ranem oraz z tego co zdąrzyłem zobaczyć w sieci (to co "genialny" TVN nie pokazał) samo Pride "The Real Deal" wyszło jak dla mnie średnio. Po zupełnie przeciętnym "Final Conflict Absolute", ta gala też nie była niczym nadzwyczajnym, jedynie poza świetną walką Shogun vs. Randleman, walką Nastuli (chodzi mi o samą symbolikę tej walki, nie o jej poziom) oraz tym, że debiutując w USA, Pride przyciągnęło masę widowni (nie wiadomo jeszcze jaki będzie buyrate PPV) deklasując potęgę MMA w USA, czyli UFC. Galę w połowie transmitowało nasze rodzime TVN o czym każdy wie, ale o samej transmisji na koniec.

 

Kilka słów na temat tego co pokazał TVN na żywo.

 

Butterbean vs. Sean O'Haire - dla mnie osobiście jakieś nie porozumienie. Butterbean to dla mnie porażka (już bardziej wolę Akebono :), a O'Haire przynajmniej dla mnie wyglądał w tej walce strasznie. Nie wiem czy poszły w ruch tutaj jakieś ewentualne "ustawienia", ale jeśli nie, jeśli sam O'Haire jest w takiej formie to moim zdaniem zbłaźnił się już w samym debiucie w Pride FC. Mam nadzieję, że w końcu dojdzie do zaplanowanej walki Butterbean vs. Mark Hunt i sam Hunt przetrzepie ostro tyłek amerykańskiego "burger zjada".

 

Paweł Nastula vs. Josh Barnett - walka dla nas szalenie ważna, bowiem był to czwarty pojedynek Nastuli na ringach Pride'a. Kiedy oglądałem transmisję i to co gadają w studiu, szczerze powiedziawszy zwątpiłem i w 99% procentach pogodziłem się z przegraną nim nawet walka rozpoczęła się. Wiele pisałem tutaj na forum, że Nastula ma w tej walce szanse i nie można stawiać go na przegranej pozycji. Niewiele by brakowało a Paweł postarałby się o wielką sensację. Pierwsza runda jak dla mnie wyrównana, może z lekkim wskazaniem na Nastule. Druga runda po paru dziesięciu sekundach zaczęła bardzo ciekawie się prezentować, kiedy to Nastula smielej zaatakował Barnett'a i po jednej z akcji o mały włos a nie byłoby sytuacji marzenie dla naszego rodaka, kiedy to zaserwował Josh'owi cios wprost na szczękę. I w tym momencie moim zdaniem Nastula popełnił cholerny błąd, albowiem powinien dobiec do chwiejącego się przez chwilę Barnett'a i spróbować G&P. Stało się inaczej i po kilku błędach (moim zdaniem kondycja znów dała o sobie znać), Nastula tapował i było po walce. Była szansa ale skończyło się jak zawsze. Nie wiem co będzie dalej, ale wydaje mi się, że jeśliby Nastula chciał dalej walczyć w Pride (zależy czy podpisałby nowy kontrakt, bo została mu jeszcze 1 walka do stoczenia), to powinien dostawać nieco lżejszych przeciwników a dopiero później zacząć walczyć z tymi "mocniejszymi". Jak na razie stan rekord ma nieciekawy bo 1:3.

 

Mauricio "Shogun" Rua vs. Kevin Randleman - o cholera! Świetny match, ze świetną końcówką w wykonaniu Rua'y. Nie wiem co się Randleman'owi powaliło w głowie, ale chyba pomylił Pride z UFC. Taką szarżę jaką wyprawił na początek walki to może sobie w octagonie odwalać. Początek walki niesamowity. Randleman niczym nabuzowany byk ruszył na Rua'e i po chwili mieliśmy walkę praktycznie w parterze i nie trzeba było długo czekać na submission moves. Kiedy Randleman założył Rua'e coś a'la zmodyfikowany sharpshooter (nazywam to tak tylko roboczo) obawiałem się o Shogun'a, bo liczyłem na jego zwycięstwo. Naprawdę tak patrząc, to była to ciężka sytuacja na Mauricio, jednak temu udało się wybronić i to Randleman był teraz miał założony submission. Shogun i jego dźwignia na nogę Randleman'a wywarła niesamowite wrażenie, zwłaszcza kiedy kamera pokazała nieco bliżej, jak ten zaczął wyginać nogę i stopę Randleman'a tak, że groziło to poważnym złamaniem. Rua wygrał i pokazał, że jest jednym z najlepszych w Pride. Końcówka jak dla mnie zabójcza. Niesamowity Rua (może teraz walka Shogun vs. Minotauro??), ale i dla Randleman'a napewno należy się uznanie. Jak dla mnie najlepsza walka tej (obok Henderson vs. Belfort) gali!

 

Mark Coleman vs. Fedor Emalienenko - w zasadzie kiedy zobaczyłem wychodzącego na entrance troon'e nieco "zdziadziałego" Coleman'a stwierdziłem, że nic w tej walce nie zdziała (a mówię to z przykrością, bo go lubię). Niestety i tak było. Sił starczyło raptem na 2 rundy, gdzie dość pewnie wygrał Emalienenko i pokazał "Who is the Man?!".

 

W sumie w fajnie wyszła walka Dan Henderson vs. Vitor Belfort (Henderson wygrał przez jednogłośną decyzję), a także zwycięski match dla ęłęóPhil'a Baroni'ego nad Yosuke Nishijima'e (przez Kimurę).

 

Podsumowując: Gala jak dla mnie wyszła średnio, jednak napewno nie była zła. Pomimo, że w walce Shogun vs. Randleman nie ujrzeliśmy nic ze stójki, to jednak dla mnie ta walka wyszła najlepiej na tej gali. Myślę, że Pride może śmiało organizować kolejne gale w USA, chociaż osobiście wolę gale organizowane w Japonii, bo kibice nie buczą :)

 

 

Do do samego studia w TVN jak i komentarza, to szkoda gadać. Nie dość, że TVN dało za przeproszeniem "dupy", bo wszędzie pisało, że gala będzie transmitowana o godzinie 2:00 a tu okazało się, że transmisja odbędzie się dopiero o 4:30 nad ranem i na dodatek nie będzie to cała gala, tylko 4 ostatnie walki, to i z powtórki (dla spóźnialskich) nici, albowiem była planowana na 11:25 dzisiaj rano (wszędzie pisało, nawet w telegazecie) a tu nagle dano puszczono debi*** film familijny. Sam komentarz to dla jakieś nie porozumienie. Pan Robert Wichrowski nie miał praktycznie bladego pojęcia na temat tego co działo się w ringu, bo np. kiedy Nastula odlepał, to ten wyleciał jak "Filip z konopii", że....koniec rundy! Poza tym, wiedza R. Wichrowskiego na temat MMA jest równa 0. Wszystko co gadał to miał przygotowane na kartce (pewnie mu ktoś napisał) i tak nie umiał z tym mówić, czego przykładem może być przedstawienie Seana O'Haire'a, kiedy napomknął o tym, że posiadał pasy w WCW, tylko, że R. Wichrowski kiedy wypowiadał te słowa (swoją drogą odczuć można było, że bał się tego wypowiedzieć), był pewien, że WCW to....organizacja MMA a nie pro-wrestlingowa! Sama otoczka, studio, goście też było złe. Zamiast studio jakoś zrobić pod galę Pride'a (wystarczyło raptem tylko logo Pride'a oraz plakat gali "The Real Deal"), mieliśmy studio bokserskie. Goście też nie pasowali. Zamiast ludzi znających się w tym temacie, mieliśmy za to Agnieszkę Rylik (która kompletnie nie wpasowała się w klimat i studio), jakieś byłego sportowca (judokę czy zapaśnika - cholera go wie) oraz zastępcę redaktora brukowca nr.1 w naszym kraju, czyli "Faktu", który o dziwo na mnie wywarł jedynie jakieś w miarę pozytywne wrażenie. I ostatnia rzecz, która mnie wnerwiała i wnerwiać będzie jeśli Pride będzie dostępny na TVN, czyli pieprzenie non-stop "formuła Pride" i rozdzielanie "formuły UFC" od "formuły Pride" oraz MMA. Kto do licha takie brednie wymyślił??!! Jaka "formuła Pride"?! Widać, że wychodzi "profesjonalizm" w redakcji sportowej TVN jak i NSport. Jeśli zatem przyjmiemy tok rozumowania panów w TVN'u, to w takim razie możemy dojść do wniosku, że nie ma organizacji Pride, tylko jest formuła Pride. Nie ma organizacji UFC, tylko jest formuła UFC. W końcu, zarówno UFC i Pride nie mają nic wspólnego z MMA, bo to zupełnie inne "formuły". Że nie wspomnę o takich babolach, jak "Jose Bernett" itp. Bullshit! Wiem, że to śmiesznie wygląda, ale jeśli oglądała to osoba, która nigdy w życiu nie oglądała MMA, która nie wie co to jest UFC, co to Pride, co to K-1, co to znaczy MMA, jakie są kategorie wagowe itp., to dzięki takiemu pieprzeniu dochodzi do takich błędnych wniosków. W tym momencie drobny apel do ludzi z TVN'u "WIĘCEJ PROFESJONALIZMU, BO TO CO ROBICIE TO CZYSTA AMATORSZCZYZNA!".

 

Ogólnie rzecz biorąc jestem zawiedziony. Oczekiwałem transmisji całej gali, profesjonalnego komentarza jak i dyskusji w studio. Było wszystko na odwrót. Niestety, ale znów będzie trzeba brać się za oglądanie wersję japońskiej (lub co gorsza anglojęzycznej), bo póki co na rodzimy komentarz w wykonaniu można na razie tylko liczyć w wykonaniu Pana Janisza, który NIESTETY nie jest pod kontraktem z TVN.

 

Jeśli TVN chce nadal się brać za MMA (teraz ma doświadczenia z UFC oraz Pride), co jest zależne ile osób dzisiaj zebrało się przed telewizorami, to niech ściąga czym prędzej A. Janisza do siebie oraz dodatkowo rzetelnych i znających się na tym temacie ludzi, których nie brakuje w naszym kraju. Jeśli tak nie będzie, to jak wracam do "tradycyjnej" metody oglądania.

 

 

Co teraz będzie? Czeka niebawem nas zapewne walka Fedor vs. Cro Cop II. Nie wiadomo w jakiej formie będzie Filipović, zwłaszcza, że pod koniec tego miesiąca ma mieć operację (chyba 26 czy 27 października), bo jak sam powiedział "chce być w pełni sprawny w walce z Fedor'em". Póki co, myślę, że Cro Cop jest na chwilę obecną jedyną osobą, która realnie może zagrozić rosyjskiemu "Ice Man'owi". Z drugiej strony Shogun ostatnio coraz śmielej sobie poczyna, więc jeśliby nie Cro Cop, to może on...

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  890
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Deliquent - spoko, przecież się z Tobą nie będę kłócił ;) Co do Kubackiego to facet ma jakiś poważny problem. Ja bym mu na początek radził nauczyć się poprawnie wypowiadać nazwisko Gracie, a dopiero potem mędrkować i pieprzyć coś nie na temat.

 

RVD - nic dodać nic ująć ;) Szkoda, że Nastula przegrał ale takie jest MMA, wystarczy kilka sekund i sytuacja się odwraca o 180 stopni.

 

Myślę, że p. Janisz, Zwiechu i cała grupa maniaków MMA miała niezły ubaw słuchając "fachowego" komentarza ekspertów z TVN :???: Chociaż ubaw to chyba złe słowo... Ja się najzwyczajniej wstydziłem za takie skomentowanie. Cała ekipa ze studia TVN to tacy eksperci od MMA jak Supron od wrestlingu ze strony teoretycznej...

 

Polsat Sport przedstawił z każdej strony zeszłoroczną galę Critical Countdown lepiej niż eklipa TVN. Naprawdę mogliby sobie darować to Pride jeśli znów zamierzają taką kichę odwalić.


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Prawde mówiąc chciałbym aby Paweł podpisał kolejny kontrakt z Pride. Widać,że robi postępy,ale musi dostawać zawodników raczej średnich to sobie powinien poradzić i co najważniejsze podreperować rekord bo nie czarujmy się,ale ostatnią walkę jaką ma stoczyć w tym kontrakcie z Minotauro (przynajmniej tak było zaplanowane w kontrakcie) raczej nie wygra. Ogólnie jakby Paweł chciał i Pride też chciało to może czekać nas dalsza część emocji związanych z występami legendy judo w Pride FC. Oby!

  • Posty:  600
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie bede sie rozpisywac bo tu juz i tak duzo napisane ale moim zdaniem Nastula przegral przez swoj blad i na wlasne zyczenie , nie wykorzystal gdy mial szanse znokautowac Barnetta , nie wykorzystal 2 szansy w parterze , za szybko odklepal .Wydaje mi sie ze Nastuli brak takiego wewnetrznego pierwiastka wscieklosci i zajadlosci , ale mam nadzieje ze podpisze ponowny kontrakt , bo im wiecej doswiadczenia tym bedzie lepszy.
Scorpion Death Lock

  • Posty:  2 253
  • Reputacja:   37
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Niestety budzik po raz kolejny mnie zawiódł, a powtórki jakoś się nie dopatrzyłem. Jeśli ktoś miałby jakis materiał video z walką Nastka to prosze o wrzucenie go na forum ;)

  • Posty:  529
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.11.2003
  • Status:  Offline

Moje wrazenie

Pawel mial okazje zeby skonczyc to dwa razy w stojce i parter, ale coz nastepnym razem:) .Nastek jest coraz lepszy ale powinni mu dac kogos z nizszej ligi a nie odrazu go rzucili na głeboką wode.Wiadomo ma nazwisko wiec ludzie go bedea ogladac nawet z takim zawodnikami pokroju Drago

 

A co do komentarza to takiej chaly jeszcze niewidzialem, zamiast zaprosic do studia ludzi ktorzy trenuja mma to oni zestaw do boksu wzieli. A gadanie podczas zaczynania sie walki i takich innych scenek gdzie chcialem posluchac co barnett mowi to tragedia komentatora. I jego fatalne pomylki np. Marco filipowicz

, nie umie nazwiska fedora wypowiedziec(dopiero pozniej sie poprawil) i jak wypowiadal jigoro kano myslalem ze ze smiechu padne

i niespodzianka shoguna respect:)

 

http://video.google.pl/videosearch?q=Nastula+vs+Barnett

458954520447d6ce7641a4.jpg


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Wiecie, mnie jeszcze strasznie wnerwiało to, że podczas wejść na ring, to "genialny" Wichrowski i spółka nawijali non-stop. Co to miało być??!! Ja chciałem sobie posłuchać entrance theme'u Nastuli i Barnetta (anime rulez! :) a oni non-stop gadali i nic praktycznie nie było słychać co w hali.

 

Poza tym, widać, że TVN tak naprawdę miał w tyłku całą galę, oprócz walki Nastuli, bo zamiast puścić o 3:00 w nocy całą galę (przynajmniej od tego godziny leciała transmisja na MMA-TV), to oni puszczali powtórki "Usterki" sprzed 3 lat oraz coś z "Drogi do gwiazd". Ok, można przyjąć, że musieli tak zrobić. To w takim razie cały Pride na TVN miał lecieć do 7:00 i zamiast zbędnego pieprzenia i skracania programu, to mogli chociaż pokazać walki: Robbie Lawler vs. Joey Villasenor oraz Dan Henderson vs. Vitor Belfort, na które z dużą radością się oglądało. A zamiast tego mieliśmy pieprzenie non-stop (od rzeczy, bo co chwilę jakiś babol wychodził typu "Mirko Prokop"!) i "rozkoszowanie" się walką Butterbean vs. O'Haire, gdzie nawet nie wiedzieli, że kiedy Sean leżał na macie to już koniec walki.

 

Jeśli chodzi o samą galę, to teraz (po wyspaniu :) muszę stwierdzić, że nie była jakaś szczególna. Napewno mogła się podobać, jednak to nie to co w Japonii. Amerykańscy fani to niestety ale debile, za którymi przemawiają 2 słowa "Kill You". Po prostu, kiedy były jakieś momenty podczas walk, gdzie tempo nieco siadło, to już wszyscy buczeli (np. podczas walki Nastula vs. Barnett). Pride najlepiej wychodzi w Japonii, bo widownia jest normalna i poza tym, nie trzeba babrać się z zasadami (raczej ograniczanie ich) i pogwizdanymi sędziami (vel. sędzia z walki Nastula vs. Barnett, który chyba pracował w UFC). Klimat w USA nie ten, Japonia pod tym względem rządzi. Tym nie mniej myślę, że po niewątpliwym sukcesie tej gali, Pride powróci jeszcze do USA.

 

Tak się zastanawiałem i chyba można po tej gali powiedzieć "Bye Bye Belfort!". Myślę, że chyba zbliża się pomału koniec kariery Vitora w Pride. Tak samo można by powiedzieć w przypadku Randlemana, chociaż chciałbym zobaczyć rematch Randleman vs. Shogun - z tą różnicą, że tym razem poszliby na całość i byłaby prawdziwa wojna.

 

[ Dodano: 2006-10-23, 14:17 ]

Aaa i odnonie walki Nastula vs. Barnett.

 

Mylę, że Barnett zleckeważył Pawła i nie przyłożył się do treningu. Wyszło to w walce, bo gdyby nie błšd Nastuli, to Paweł w 80% walkę by tš wygrał (chociażby przez decyzję). Barnett sprzed miesišca (pokonujšcy Nogueirę) z tym Barnettem to nie ma nawet porównania. Gdyby Barnett nie olał Nastuli, mylę, że byłoby naprawdę le.

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Wypisując błędy w wymowie zapomnieliście o jednym - Antonio Rodrigueira Nogueira :D.

 

[ Dodano: 2006-10-23, 15:52 ]

Sorry, wiem, że to nie jest śmieszne, bo ten komentarz mógł w oczach niektórych pogrązyć MMA, ale nie mogłem się powstrzymać :P.

 

[ Dodano: 2006-10-23, 16:17 ]

http://img53.imageshack.us/img53/4140/artykulrh1.gif

 

[ Dodano: 2006-10-23, 16:30 ]

To artykuł z dzisiejszego Sportu. Może się myle, ale wydaje mi sie, że był pisany w oparciu o tę fachową relację TVN-u. Jest mowa o formule UFC, a krótki opis reguł zapewne przypadkowo przypomina ten, ktory dała Agnieszka Rylik w studiu. O tym, że imię i nazwisko obecnego mistrza zostało napisane fonetycznie nie wspomnę :P.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

O tym jak komentowano, nie będę się teraz wypowiadał, bo mam zamiar obsmarować TVN w felietonie.

 

Natomiast, co do walki Pawła... Niestety - ale nie sądzę, aby podpisano z nim nowy kontrakt. To już są 2 lata treningów, i czas zacząć wygrywać nawet z bardziej doświadczonymi rywalami. Ciągle czegoś brakuje, w walce z Edsonem doszło do praktycznie identycznego przetoczenia jak w starciu z Barnettem. Poza tym - widać, że nadal nie za bardzo wie, co robić. Brakuje taktyki, gdy miał Josha w bocznej, nie wiedział jak postąpić, później ta próba przejścia do dźwigni, z której wyszło przetoczenie. Każdy zawodnik z większym doświadczeniem, mający na koncie walki nawet ze średniakami, jest w stanie poskładać Pawła. Smutne, ale dla mnie prawdziwe. Zawsze byłem za Pawłem, i nadal chcę, aby wygrywał, ale po ostatniej walce nie widzę zbyt dużych szans w kolejnych konfrontacjach. Nastek jest dobry na średniaków, na mniejsze gale ala 2H2H, może nawet KOTC, ale zdecydowana większość zawodników w Pride jest poza jego zasięgiem.

46204812740b7d45acaa48.gif


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Nie trudno się z tobą Deliquent zgodzić, bo mnie osobiście błędy Nastuli chwilami wręcz "rażą". Myślę, że u Nastuli brak poza tym tego "cwaniactwa" ringowego, dzięki któremu mógłby nie cackać się ze swoimi przeciwnikami. Tym nie mniej myślę, że być może jednak podpisze on nowy kontrakt, chociażby na góra 3 walki.

 

Ps. Kiedy napiszesz ten felieton?? :)

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...