Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

rezultaty: Strikeforce - Fedor vs. Rogers


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Raven rozumiem, że uważasz, iż drugą rundę wygrał Antonio, ale jak możesz kontrowersyjność tego werdyktu stawiać nad niesłusznością werdyktu w walce Machida/Shogun?

 

Nie stopniuję tutaj "kontrowersyjności werdyktu" w jednej i drugiej wace i nie porównuję ich do siebie. Sam wyskoczyłeś z rewelacją, że sędziowie niezależnie od siebie punktują walkę (co jest truizmem, bo o tym chyba wszyscy wiedzą. Nie obrażaj mojej inteligencji.), to Ci odpisałem, że to jasne i że w walce Shoguna z Machidą tak samo sędziowie punktowali niezależnie od siebie a wynik, wg licznej grupy osób, wyszedł im conajmniej... "kontrowersyjny" (czyli, że fakt "samodzielnego oceniania walki przez sędziów, nie gwarantuje wcale słuszności wyniku).

 

Nie zarzucaj stronniczości SF, bo tak naprawdę dla nich nie było różnicy czy wygra Werdum czy Silva. Wręcz przeciwnie, gdyby wygrał Silva to on dostałby walkę z Fedorem a White nie miałby w ręku oręża typu: "Rosjanin walczy z zawodnikami niechcianymi w UFC". Poza tym Werdum to żadne mocne nazwisko w USA jak Tito Ortiz by dla niego wypaczać wyniki. Nie rób więc tu kampanii o oszustwie i nie pisz o teorii spiskowej.

 

No sorry, ale nawet niedzielnemu fanowi MMA (sprawdź nawet tu, u nas, na Forum) bardziej znane jest nazwisko Werduma niż "jakiegoś tam" Silvy (chyba, że chodzi o Wanda :lol: ) i walka z Fedorem o wiele lepiej się sprzeda (z marketingowego punktu widzenia) z gościem o wyrobionym nazwisku (Fabricio) niż "kolejnym Rogersem" (a za takiego można wziąć Big Foot'a, który na razie jakichś wiekszych nazwisk nie ma na tapecie), tak więc nie pisz, że dla StrikeForce to wszystko jedno (Silva czy Werdum). Już przed podpisaniem kontraktu przez Rosjanina z SF, Werduma stawiało się w trójce (obok Overeema i Rogersa) tych, którzy mogą coś zawalczyć z Emelianenko i obecnie Brazylijczyk wyglądałby żenująco, stając na przeciwko Rosjanina, po porażce z kimś tak mało znanym jak Antonio Silva.

 

Nie znasz mnie, więc nie pisz tekstów o wyostrzaniu się dowcipu czy też pracy nad sobą, które notabene są specjalnością mojej 9-cio letniej kuzynki.

 

Nie. Nie znam. Tak więc Twój dowcip oceniam po merytoryce żartów w tym temacie. Nie chcesz tego, a więc daruj sobie, swoje słabe żarciki odnośnie "mojego nadawania się do sędziowania", bo nie masz monopolu na jedyną, świętą rację z zakresu MMA i to, że ktoś się z Tobą nie zgadza - nie daje Ci prawa do robienia sobie z niego jaj. Jeżeli jednak chcesz się pośmiać, to pośmiejmy się razem.

 

Co do chantów "USA! USA!" to na walkach bokserskich z udziałem Polaków za granicą śpiewy "Polska biało-czerwoni" to norma i wg mediów powód do dumy. Nie widzę nic burackiego w skandowaniu "USA! USA!".

 

Tak jak pisałem powyżej, możliwe że wychodzi tu moje PrIde'owskie skrzywienie i to, że tam byłoby to nie do pomyślenia.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 37
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • mnih

    14

  • -Raven-

    11

  • Ja Myung Agissi

    5

  • Bonkol

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

jeżeli ktoś uważa, że Shoguna wyruchali dając wygrać Machidzie, to tutaj można powiedzieć, że Silva został wręcz zgwałcony tą "jednogłośną" dla Werduma.
To jest porównywanie.

Jak widać zasady sędziowania nie są dla Ciebie truizmem skoro dodałeś w tej wypowiedzi "jednogłośną".

Zawodnika krzywdzi werdykt, a nie to czy jest on jednogłośny czy niejednogłośny. Co za różnica dla niego czy skrzywdzi go 3 czy 2 sędziów? Po co więc pisać, że byłoby lepiej, gdyby była niejednogłośna decyzja?

 

To, że dla Ciebie Antonio Silva jest "jakimś tam" Silvą to nie znaczy, że jest nim dla widza SF. Junior ma za sobą cztery występy w EliteXC, w tym dwa na pewno były do obejrzenia. Mało tego, były to co-main eventy gal na których główne role odgrywali Kimbo i Frank Shamrock. Poza tym Antonio trenuje w USA w znanym teamie. Zakładanie, iż rozpoznawalność Werduma w Stanach Zjednoczonych jest większa jest bardzo ryzykowne. Załóżmy jednak, że tak jest - zwycięstwo Antonio Silvy nad (Twoim zdaniem) tak popularnym rodakiem byłoby dobrą promocją. Argumentu "o Danie" powtarzać nie będę.

 

Monopolu na prawdę nie mam, tak jak Ty. Problem w tym, że Ty zarzucasz stronniczość sędziom i wyskakujesz z teorią spiskową tylko dlatego, że Tobie się tak wydaje nie mając na poparcie swoich (błędnych) tez żadnych dowodów.

Nie bądź jak dziennikarz Faktu czy SE, nie goń za sensacją. Zacznij od prawidłowego założenia (którym w tym przypadku jest fakt, że targetem SF jest amerykański widz, który nie goni za MMA do internetu szukając gal z Japonii i nie wie co to ADCC tak jak to robimy my) a być może dojdziesz do prawidłowych wniosków (czyli takich, że SF wcale nie zależało by to Werdum wygrał).

 

Co do słabych żarcików to spójrz na swój o Stevie Woonderze.

WZIĄŚĆ? W języku polskim nie ma takiego słowa! Mów poprawnie a będziesz pisać poprawnie.

[you] zostań bohaterem,

bądź honorowym dawcą krwi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Cytat:

jeżeli ktoś uważa, że Shoguna wyruchali dając wygrać Machidzie, to tutaj można powiedzieć, że Silva został wręcz zgwałcony tą "jednogłośną" dla Werduma.

To jest porównywanie.

Jak widać zasady sędziowania nie są dla Ciebie truizmem skoro dodałeś w tej wypowiedzi "jednogłośną".

Zawodnika krzywdzi werdykt, a nie to czy jest on jednogłośny czy niejednogłośny. Co za różnica dla niego czy skrzywdzi go 3 czy 2 sędziów? Po co więc pisać, że byłoby lepiej, gdyby była niejednogłośna decyzja?

 

Źle zinterpretowałes mój wpis. Słowo "jednogłośna" pojawiło się tam, bo właśnie TAKI był werdykt, a nie dlatego, e gdyby była "niejednogłośna", to stwierdziłbym, że wszystko jest ok.

 

To, że dla Ciebie Antonio Silva jest "jakimś tam" Silvą to nie znaczy, że jest nim dla widza SF

 

Kolejna mała złośliwośc, czy może nie znasz zastosowania czgoś takiego jak cudzysłów w zdaniu? Ja wiem, kto to jest Antonio Silva, ale nie każdy kto ogląda MMA sporadycznie, będzie to także wiedział. Jeżeli porównujesz rozpoznawalność Big Foota wśród widzów MMA, do rozpoznawalności gościa, który walczył oprócz SF - także w PrIde i (ZWŁASZCZA) w UFC, to ciężko na tym polu z Tobą polemizować.

 

Nie, nie powtarzaj argumentu o "Danie", bo jest on mocno naciągany. Dana miałby z pewnością większe pole do brechtu przy walce z Silvą (gdzie znowu poszłyby argumenty, że dają Fedorowi jakichś freak'ów bez wiekszych osiągnięć i umiejętności. Werdum przynajmniej w parterze może coś "ugrać". Big Foot zginąłby tak w stójce jak i na glebie).

 

tylko dlatego, że Tobie się tak wydaje nie mając na poparcie swoich (błędnych) tez żadnych dowodów.

 

To oczywiste, że moja teza musi być błędna, bo przecież to Twoja jest tą jedyną prawidłową. Cóż mogę Ci napisać? Sliva w tej rundzie był lepszy w stójce (gdzie toczyła się spora częć walki), zafundował przeciwnikowi nokdauna, okopał mu trochę nogi, gdy ten leżał niemal minutę na plecach (i się nie ruszał) a pod sam koniec rundy udało mu się wywinąć z pozycji Werduma i przeprowadzić niewielkie G&P. Czymże to jednak jest wobec dokonań Fabricio w tej rundzie, który raz nieudanie usiłował obalić, raz przypuścił nieudaną próbę G&P na glebie (nic nie zrobił oponentowi), poprzepychał się trochę w klinczu pod siatką, raz ładnie obali i raz ładnie wyswobodził się z półgardy po czym przeszedł do bocznej (gdzie nic nie zrobił)?

 

Co do słabych żarcików to spójrz na swój o Stevie Woonderze.

 

Czyżby pod ksywką "Mnih" wpisywał się sam Stevie, że dotknął Cię ten tekst? Ja mówię, o żartach gdzie robisz sobie osobiste wycieczki, a to na prawdę zagrania niskich lotów.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Tak jak pisałem powyżej, możliwe że wychodzi tu moje PrIde'owskie skrzywienie i to, że tam byłoby to nie do pomyślenia.

 

co kraj to obyczaj, ale zeby od razu buracki?

 

Swoja droga, ja tez nie wyobrazam sobie w Japonii chantow USA :) (zeby nie bylo, to taki zart)

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Uporządkujmy tę dyskusję.

 

Zacznijmy może od najmniej istotnego: nie obraziłeś mnie, uważam po prostu, że teksty z Wonderem są przetarte. Niskich lotów, jak to ująłeś, były od samego początku.

Ta moja osobista wycieczka była całkiem zgrabna, nie wyzwałem Cię w końcu epitetem.

Źle zinterpretowałes mój wpis. Słowo "jednogłośna" pojawiło się tam, bo właśnie TAKI był werdykt, a nie dlatego, e gdyby była "niejednogłośna", to stwierdziłbym, że wszystko jest ok.
Rzeczywiście, najwidoczniej nie zrozumieliśmy się. Tę część więc możemy zamknąć.

 

Żeby nie było, nie dyskutujemy tu o wyniku, bo rozumiem, że mogłeś inaczej niż ja widzieć tę drugą rundę. Pofatygowałem się nawet by sprawdzić jak punktowali redaktorzy głównych serwisów przeprowadzających relację na żywo. MMAweekly przyznało tę część starcia Werdumowi, MMAjunkie i BE Silvie, z tym że oba serwisy podały nazwiska dziennikarzy oceniających inaczej. Dodatkowo Bonkol i SagieY także wskazali na Werduma.

Jak widać rundę można uznać za bardzo wyrównaną.

I tu pojawia się problem bo uważasz, że Junior został bestialsko ograbiony ze zwycięstwa. Dodatkowo dalej się pogrążasz twierdząc, że stoi za tym samo SF, gdyż zależało im na tym by to Werdum był zwycięzcą.

 

Zajmijmy się faktami odnośnie popularności Werduma:

1) Strikeforce dedykuje swój produkt przeciętnemu widzowi amerykańskiemu, który, choćbym nie wiem jak byś mocno tego chciał, wcale nie ma dużego pojęcia o tym czym było Pride (wystarczy spojrzeć na to, że Gina przyciągnęła więcej widzów niż Fedor). Ci którzy interesowali się Pride na pewno słyszeli o Antonio Silvie, bo raczej też szukali MMA poza UFC - czyli w EliteXC.

2) Werdum może być rozpoznawany przez "niedzielnych" widzów dzięki temu, że 3 na 4 walki w UFC stoczył w Anglii, czyli mogło go oglądać jakieś 2-3 miliony ludzi w czasie retransmisji na SpikeTV. Walczył też na SF: Carano/Cyborg.

Problem w tym, że Werdum nie jest na tyle charakterystyczną osobą by zapaść w pamięć (nie to co Antonio Silva :P)

Galę Fedor/Rogers transmitowało CBS a oglądało ją blisko 4mln widzów. Dla większości z nich zarówno Werdum jak i Antonio byli anonimowymi fajterami.

Obawiam się, że widzowie patrząc na niego mówili: skądś go kojarzę...

4) SF promuje się głównie Fedorem a jego przeciwnik ma być tylko ozdobą. Gdyby Werdum był bardziej popularny od Rogersa to on dostałby pierwszą walkę z Fedorem.

 

Teraz zajmijmy się faktami odnośnie interesu SF:

1) Powtórzę: SF promuje się głównie Fedorem a jego przeciwnik ma być tylko ozdobą.

2) Gdyby SF widziało w Werdumie rewelacyjnego przeciwnika dla Fedora to nie ryzykowaliby zestawiając go z Silvą. Ta walka miała wypromować przeciwnika dla Fedora przed szeroką publicznością. Naprawdę myślisz, że władze SF zależało na konkretnym nazwisku?

3) Jeżeli Werdum jest aż tak popularny (przynajmniej wg Ciebie), to ta rozpoznawalność przeniosłaby się na Silvę w wypadku jego zwycięstwa.

4) Jak możesz uważać za naciągany argument, że zwycięstwo Werduma to podanie ręki Danie, wierząc jednocześnie w jakąś bzdurną teorię spiskową? Myślę, że przed walką z Fedorem będzie spokojny (licząc na jego powrót do UFC po ewentualnym zwycięstwie), ale nie zapomni wspomnieć o tym, że Brazylijczyk szybko poległ z Cigano. Gdy Fedor wygra to zapewne Dana będzie umniejszać poziomowi Werduma. To pewnik a nie naciąganie.

WZIĄŚĆ? W języku polskim nie ma takiego słowa! Mów poprawnie a będziesz pisać poprawnie.

[you] zostań bohaterem,

bądź honorowym dawcą krwi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Mnihu - ty zapunktowałbyś drugą rundę dla Werduma za obalenie i przejście do bocznej a ja dla Silvy - za psołanie rywala na dechy. Tu nie znajdziemy konsensusu i żaden z nas nie przekona drugiego.

 

Co do popularności Silvy i Werduma:

 

1. StrikeForce kieruje swój produkt do (po prostu) FANA MMA, bo obecnie nie ma czegoś takiego (a przynajmniej może to być ewentualnie jakiś promil) jak "Fan SF", który ogląda tylko i wyłącznie StrikeForce (o czymś takim można w chwili obecnej mówić wyłącznie odnośnie "fana UFC"). Fan MMA, to osoba, która ogólnie interesuje się (mniej lub bardziej MMA) i ogląda ten sport (w miarę mozliwości), bez względu czy będzie to UFC, StrikeForce czy Sengoku - jak popadnie

Z samego tego założenia - bardziej rozpoznawalnym nazwiskiem dla takiego fana będzie nazwisko Werduma (gościa który stoczył kilka walk w UFC i w Japonii) niż Silvy, który może być tylko rozpoznawalny dla smartów MMA lub die-hard marków SF, których jest odsetek.

 

2. Rogers był "korzystniejszą opcją" dla SF jako przeciwnik Fedora, bo miał idealny marketingowo rekord (10-0, 9 TKO i 1 sub). Następny w kolejce jest Werdum a kolejny Overeem - i taka właśnie miała być kolejność. Po prostu stopniowanie "trudności" rywala (chociaż żaden z nich nie jest prawdziwym wyzwaniem dla Rosjanina)

 

3. SF niewiele ryzykowało zestawiając Silvę z Werdumem, bo liczyli że albo Fabricio gładko podda Big Foot'a albo Silva sprawi rewelację i niczym Cigano - powiezie Brazylijczyka. Niestety walka była dość wyrównana i w miarę wyrównane rozstrzygnięcie na punkty nie wypromowałoby jakoś za specjalnie Silvy (nie stałby się rewelacją na miarę dos Santosa, po wygranych z Werdumem i Filipovicem), tak więc o wiele korzystniejszą opcją było zwycięstwo (i kolejny przeciwnik dla Fedora) gościa o uznanym w światku MMA nazwisku - czyli Werduma.

 

4. Nie twierdzę, że Werdum jest jakoś super-hiper popularny. Twierdzę tylko, że jest o wiele bardziej rozpoznawalną osobą w świecie MMA niż Antonio Silva.

 

5. Dana tak czy siak pomniejszy kolejnego oponenta Emelianenki. Jeśli będzie to Werdum - powie, że ten moczył w UFC, jeśli byłby to Silva - powiedziałby, że to jakiś freak znikąd, bez konkretnych zwycięstw w CV i bez specjalnych umiejętności. Tak więc Łysy nie jest tu żadnym wyznacznikiem.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

czyli wycofujesz się z tego, że SF zagrało nieczysto wobec Antonio Silvy?

WZIĄŚĆ? W języku polskim nie ma takiego słowa! Mów poprawnie a będziesz pisać poprawnie.

[you] zostań bohaterem,

bądź honorowym dawcą krwi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

czyli wycofujesz się z tego, że SF zagrało nieczysto wobec Antonio Silvy?

 

Powiem tak - nie mogę definitywnie powiedzieć, że go z premedytacją (i na słowo "premedytacja" kładę tu mocny nacisk) skantowali, bo tego nie wiem (nie widziałem). Mówię tylko (i to podtrzymuję cały czas), że dla mnie Big Foot wygrał tą walkę (2-1 w rundach) a werdykt jest dziwnie na rękę dla StrikeForce (promuje przyszłego przeciwnika dla Fedora. A że tym "przyszłym" będzie Fabricio a nie Silva - spekulowało się już od dawna). Błąd ludzki? Przypadek? Premedytacja? Nie mam pojęcia. Po prostu "dziwnie" się to złożyło i to złozyło z korzyścią dla przyszłych planów SF...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Przekonałeś mnie, coś w tym musi być. Dziennikarze amerykańscy też w tym muszą siedzieć. Przecież oni orientują się w tym biznesie o wiele lepiej niż Ty a jakoś nie odkryli tego spisku jak dotąd. Możliwe, że byli zbyt zajęci walką Fedora, ale ja bardziej wierzę w zmowę.

WZIĄŚĆ? W języku polskim nie ma takiego słowa! Mów poprawnie a będziesz pisać poprawnie.

[you] zostań bohaterem,

bądź honorowym dawcą krwi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

"Spisek" to Twoje słowa Mnihu, tak więc ironizowanie jest tu chyba nie na miejscu. Ja tylko pisałem o "dziwnym zbiegu okoliczności będącym na rękę przyszłym planom SF". Czy mogło to być świadome działanie? Teoretycznie - tak. Czy mogło to wynikać z błędu ludzkiego? Jak najbardziej - także tak. Jak było na prawdę, pewnie nigdy się nie dowiemy. Fakt jest tylko taki, że Silva - z premedytacją czy też przez błąd - został pozbawiony zwycięstwa, które mu się wg mnie należało. Tyle.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Ironizowanie jest tu jak najbardziej na miejscu, gdyż normalne przedstawienie faktów nadal nie sprawiło byś zobaczył jak bzdurnymi, nieuzasadnionymi, wydumanymi i po prostu głupimi oszczerstwami rzucasz.

To Ty piszesz o spisku, podstępie, choć nie robisz tego wprost.

Rozumiem, że werdykt spowodował u Ciebie niesmak, ale dlaczego nie zatrzymasz się na krytyce sędziów tylko galopujesz na SF z pozbawionymi sensu insynuacjami?

Jeżeli lubisz takie akcje to zajmij się powiązaniami teamu w którym trenuje Omigawa z władzami Sengoku.

WZIĄŚĆ? W języku polskim nie ma takiego słowa! Mów poprawnie a będziesz pisać poprawnie.

[you] zostań bohaterem,

bądź honorowym dawcą krwi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Ironizowanie jest tu jak najbardziej na miejscu, gdyż normalne przedstawienie faktów nadal nie sprawiło byś zobaczył jak bzdurnymi, nieuzasadnionymi, wydumanymi i po prostu głupimi oszczerstwami rzucasz.

To Ty piszesz o spisku, podstępie, choć nie robisz tego wprost.

 

Widzę, że Twoja szklana kula działa znakomicie, skoro wiesz co sądzę na dany temat chociaz "nie piszę tego wprost" a wręcz tłumaczę Ci powyżej swoje stanowisko i jestem w nim daleki od stwierdzenia, że "z premedytacją oszukano Silvę".

 

nie mogę definitywnie powiedzieć, że go z premedytacją (i na słowo "premedytacja" kładę tu mocny nacisk) skantowali, bo tego nie wiem (nie widziałem). Mówię tylko (i to podtrzymuję cały czas), że dla mnie Big Foot wygrał tą walkę (2-1 w rundach) a werdykt jest dziwnie na rękę dla StrikeForce

 

Proponuję zająć się przewidywaniem wyników gier liczbowych. Zbijesz majątek i nie będziesz musiał się rozdrabniać na takie pierdoły jak czytanie w myślach innych userów.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Nie pisz pierdół tylko przyznaj, że się zagalopowałeś.

 

Zresztą... zamykam temat bo już nikt tu nie dyskutuje odnośnie głównego wątku.

WZIĄŚĆ? W języku polskim nie ma takiego słowa! Mów poprawnie a będziesz pisać poprawnie.

[you] zostań bohaterem,

bądź honorowym dawcą krwi


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Temat jest po to aby komentować walki/zostawiać swe przemyślenia odnośnie gali. Nie widzę sensu zamykania tego tematu, bo jeśli ktoś będzie miał ochotę, to nawet za 6 miesięcy może tu coś napisać. Jeśli chodzi o omijanie tematu, to zawsze można kogoś upomnieć via PW, bez robienia bezsensownych "scen".

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Gratuluję, pierwszy raz od dłuższego czasu zrobiłeś tu coś, co należy do Twoich obowiązków. Gdybyś jeszcze na czas organizował typery, do czego się zobowiązałeś, to byłoby wprost cudownie.

WZIĄŚĆ? W języku polskim nie ma takiego słowa! Mów poprawnie a będziesz pisać poprawnie.

[you] zostań bohaterem,

bądź honorowym dawcą krwi

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 118 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunther, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę wejściem Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
    • IIL
      Obudzić się do takiego newsa w trakcie weekendu WM to jakiś scenariusz z horroru...      Niezbyt mnie to cieszy. Monopol w wrestlingu do niczego dobrego nie prowadzi. Odbito też piłkę odnośnie kolaboracji CMLL/AEW w Arena Mexico i WWE zorganizuje w czerwcu supershow AAA/NXT... JBL w story przejął AAA, komplementuje Alberto Del Rio i nazywa Meksyk krajem trzeciego świata...    Co dalej? Impact? NOAH?   
×
×
  • Dodaj nową pozycję...