Co dalej z Realem ?

[zduna2610]

Co dalej z Realem ?

 

Może mi nie przystoi zadawać takich pytań ,jestem kibicem F.C. Barcelony i w sumie powino mi to byc obojętne co sie dzieje w klubie odwiecznego rywala ,lecz zaistniała sytuacja jest dość ciekawą. Real ostatnio nie daje popisu swoich możliwości. O ile ostatni remis w lidze i porażke w lidze mistrzów z Milanem mozna przeboleć o tyle nie mogę zrozumieć dlaczego klub mający taki potencjał przegrał z 3-ligowcem.

 

I tu nasuwa się następujące pytanie czym to wszystko jest spowodowane ? Zespół który przed seznem był przedstawiany jako faworyt do wygrania wszystkiego juz odpadł z pucharu hiszpani w lidze mistrzów nie radzi sobie jakoś wybitnie. Czy to wszystko może być spowodowane brakiem w kadrze C.Ronaldo ?

 

Czy może jest jakis inny powód tego ?

 

Jak sądzicie ? Zapraszam do dyskusji.

[KENTA]

Z pucharu Hiszpanii jeszcze nie odpadł , został rewanż w Madrycie

[Euz]

W takiej formie, to nie wiem czy oni podstawowym składem nadrobią stratę 4 goli. W każdym bądź razie, będę ostro świętował jak odpadną

[zduna2610]

Nie wiem czy to prawda ale jeżeli Real przejdzie dalej w pucharze hiszpani to ponoć trafi na F.C.Barcelone. Ale nie jestem tego pewien.

[Longer]

Widzę, że dyskusja rusza pełną parą, a szczególnie to jedno zdaniowe wypowiedzenie KENTY. Jeżeli chodzi o Real to zauważyłem, że odkąd Ronaldo jest kontuzjowany to wszystkie mecze przegrywają i jak na razie nie jest tak dobrze jak miało być, ale można również twierdzić, że jest to chwilowy kryzys. Zobaczmy na mecz z Milanem, prawidłowy wynik powinien być 3:1, a nie 3:2, gdyż Dida normalnie nie robi takich błędów. Nie chcę za dużo mówić, bo zaraz się na mnie tu rzucą forumowi fani Madrytu, ale chciałbym jeszcze coś powiedzieć o Pucharze Hiszpanii. Porażka 4:0 to na pewno wstyd mimo tego, że Real grał drugim składem, ale cóż tak czasami bywa, lecz uważam, że Real jeszcze ma szanse na przejście, ponieważ na pewno na ten mecz wyjdą lepszym składem, a ich motywacja to własny stadion i masa kibiców. Z tego co tu widzę następny mecz rzeczywiście ma być rozgrywany z Barcą. Jednak i tak najbardziej czekam na 29 listopada, ponieważ w ten dzień wypada ważne spotkanie, przynajmniej dla mnie. Mecz Barcelona vs Real na pełnych obrotach.

[Kosa]

Mimo tych wszystkich transferów dokonanych przez Real Madryt nie uważałem ich ani przez chwile do kandydatów wystąpienia w finale LM, ale ok- nie takie drużyny odpadały przed wielkim finałem, ale kompromitacja z 3 ligowcem? Usprawiedliwienie typu "Real nie zagrał podstawowym składem" jest wręcz śmieszne wystarczy tylko spojrzeć na Arsenal który w rezerwowym składzie pokonał Liverpool (ok, Liverpool również zagrał w mocno rezerwowym składzie, ale czy ktoś ma wątpliwości, że Babel, Aquilani, N'gog, i Voronin są słabsi od piłkarzy reprezentujących 3 ligę hiszpańską? Wątpię). Temat brzmi "Co dalej?" odpowiedź jest prosta- zmiana trenera, odpadnięcie w 1/8 finału Champions League, wicemistrzostwo Hiszpanii i obwinianie szamana za rzucenie klątwy na Krysie Edytowane 29 Października 2009 przez Kosa

[miszcz_94]

Wina trenera: NIE ABSOLUTNIE! Trener nie gra na boisku, grają zawodnicy. Jestem kibicem Realu i nie mogę patrzeć na to, że zespół ma po prostu w dupie zwycięstwa, gra bez jakiegokolwiek zaangażowania i lekceważy przeciwników. Nie chcę tu cytować już wielu tych, którzy mówią, że nie ma już słabych drużyn. Są, ale zawodnicy Alcadron (czy jak mu tam) byli zdeterminowani zagrać dobry mecz, który był ich meczem życia bo nie zdarza się często grać z takim klubem jak Real Madryt. Oni to wykorzystali i wygrali, a co najgorsza wysoko. Co do rewanżu, kibic zawsze powinien mieć wiarę, ja też ją mam, ale w tym przypadku baaardzo cichą. Real potrafił robić remontady jednak był w dobrej formie. Jeśli zaprezentują się tak jak to miało miejsce w tym pierwszym meczu, to radzę socios - oddajcie bilety. Ale prawda jest również taka, że nie ma Cristiano nie ma Realu. Jednak Krystynka miała jakiś wpływ na początkowe sukcesy i świadczy to o tym, że 93 mln z JEDNEJ trony nie poszły na marne. Z DRUGIEJ jednak strony trzeba liczyć się z tym, że taki zawodnik złapie kontuzję i w tej chwili mamy taką sytuację. Szczerze, ja tą porażkę nie przyjąłem ze łzami w oczach, wziąłem ją z pewną ironią. Ale takie drwiny z kibiców tak wspaniałego klubu, jakim jest Real, klubu z tradycjami, które wyrządził nam przed wczoraj to ja czuję się naprawdę urażony. Ja rozumiem gdyby im coś nie wpadło, sędzia coś spieprzył lub graliby w 9, to można to jakoś przeboleć. Ale w 11 z takimi piłkarzami (sześciu z 1 składu), przegrać 0:4 i prezentować grę na poziomie Klasy A bez żadnej wiary, motywacji i z Gutim, który beszta trenera jak chce? (Po Gutim można się tego spodziewać, nie raz i nie dwa takie cyry odpierdzielał...). Nie jestem sezonowcem i dzieckiem, który mówi "Real wygrywa więc im kibicuję" a później "Real jest słaby i przegrywa, to będę kibicował Barcy". Ale ile można znosić te upokorzenia, ja już mam dość w szkole, nie mam możliwości normalnego dnia w szkole, bo już rzuca mi się setki twarzy z najbardziej wkurwiającym mnie pytaniem "Jak tam Real???" i śmiechy, hihy, ostra jazda po Realu. Znoszę to, ale kiedy w końcu zauważą, że kibice cierpią przez nich, przez ich głupie wybryki i żałosne gry? Mam nadzieję, że pokażą serce w meczu derbowym z Getafe w tą sobotę...

[zduna2610]

Na stronie Real'u wyczytałem że w składzie na ten mecz w pucharze byli piłkarze którzy łącznie mieli rozegrane ponad 300 meczy w reprezentacjach.

 

Według mnie taki skład bardzo ciężko było by nazwać rezerwami. A jeżeli chodzi o dwa następne mecze Realu ponoć trener musi oba wygrać inaczej wyleci ze swojej posady.

[miszcz_94]

No właśnie i znów dobry trener poleci To jest wina postawy piłkarzy, a nie trenera. Ale chwila mówiłem w moim wcześniejszym poście, że piłkarze nie mają odpowiedniej motywacji. I tu nasuwa się pytanie: Dlaczego trener nic nie zrobi, jakoś ich nie podbuduje? W tym przypadku możemy mówić, że to jest wina trenera, że nie potrafi wpłynąć na psychikę piłkarzy, w ogóle na nich nie wpływa, co przekłada się na grę. Prawda jest taka, że jeśli chodzi o indywidualne umiejętności, Real jest najlepszy w Europie, ale nie ma drużyny, nie ma zwycięstw, proste.

[Krotos]

nie mogę zrozumieć dlaczego klub mający taki potencjał przegrał z 3-ligowcem.

 

Mowi Ci cos pojecie "zakłady Bukmacherskie " ? chyba nie musze tego komentowac Real jest z tego znany

 

Niestety pieniadze nie zawsze wygrywają mecze to prawda ze Real zawsze mial swietnych drogich pilkarzy ale co za tym idzie sporo z nich jest indywiualistami takimi jak C.Ronaldo (jak ja go nie znoszę)

Wiec potrzebny jakis twardy i zdecydowany trener ktory ich pouklada i ulozy taktyke odpowiadajaca wszystkim (co zreszta jest niesamowicie trudne)

Wiec wedlug mnie to glownie wina trenera bo to ON motywuje zawodników do gry i to ON odpowiada za druzyne a zawodnicy maja tylko wyjsc na boisko i zrobic swoje

[Longer]

Jak napisali moi poprzednicy Realowi brakuje trenera, który potrafił by ich zmotywować. Nie chcę tu osądzać obecnego szkoleniowca, ale lepiej będzie jak go wyrzucą lub sam odejdzie. Wyczytałem na pewnym portalu, że kandydatem na trenera Królewskich ma być Roberto Mancini. Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że On zasługuje na miano prowadzenia tego klubu. Zobaczymy co stanie się gdy do składu powróci Ronaldo, jeżeli Real zacznie wtedy wygrywać to będziemy mieli dowód na to, że to Cristiano robi grę w drużynie. Jednak mam nadzieję, że Real się jeszcze się odnajdzie i to już w najbliższym meczu ligowym z Getafe, a jeżeli nie to wydaje mi się, że to będzie początek końca królewskich.

[zduna2610]

Jednak mam nadzieję, że Real się jeszcze się odnajdzie i to już w najbliższym meczu ligowym z Getafe, a jeżeli nie to wydaje mi się, że to będzie początek końca królewskich.

 

Bez przesady Longer, do początku końca to jeszcze dużo brakuje lecz może to być początek kolejnego straconego sezonu dla Realu.

[miszcz_94]

Dzisiejszy mecz pokazał, że Real stać na bardzo dobrą grę. Pewne zwycięstwo 2:0, dwie bramki Higuaina. Moim skromnym zdaniem Higuain jest lepszym napadziorem niż Benzema ja zawsze wiedziałem, że Igła jest naprawdę wielkim talentem i on kiedyś będzie jednym z najlepszych atakujących na świecie. Kaka po słabych meczach, w końcu coś pokazał, całkiem niezłe zawody. Lass bez zmian - świetny piłkarz, podoba mi się jego walka na środku boiska, że próbuje podciągać drużynę do ataków i przyjmuje grę na własny ciężar. Casillas - widać, że Milan to był wypadek przy pracy, klasowy bramkarz znów ratuje Real od starty na pewno 2 bramek. Ale podobała mi się gra, była zaangażowanie, próbowali strzelić jeszcze tą trzecią bramkę i właśnie jej mi zabrakło. Ta wygrana dobrze podziała na drużynę. iHala Madrid!

[Longer]

Dzisiejsza wygrana Realu daje dużo do myślenia, gdyż Królewscy zagrali dobre spotkanie mimo tego, że nie grał Ronaldo. Jest to znak na to, że Real potrafi sobie poradzić nawet wtedy, gdy nie jest on obecny na boisku. Na pewno Pellegrini zmotywował drużynę, ponieważ jak za pewne wszyscy wiemy może dojść do tego, że zostanie On zwolniony. Co do Higuaina to Ja również uważam, że jest to piłkarz, który jeszcze wiele zrobi w piłce nożnej, ale moim zdaniem Miszcz'u trochę za bardzo odleciałeś, ponieważ Benzema to jeszcze lepszy zawodnik od Gonzalo Higuaina, lecz każdy ma swoje zdanie. Na razie poczekajmy na mecz w Lidze Mistrzów, gdzie Real zagra bodajże na San Siro z AC Milanem.

[miszcz_94]

Przepraszam, że odkopuję temat (nie jest aż strasznie stary), ale dzisiaj po tym jak Real przegiął pałkę, muszę to zrobić. Prawda jest taka, że pieniądze nie grają (Florentino zapewne nie pomyśli o tym i jutro pojawi się informacja o zwolnieniu Pellegriniego). Z jednej strony ten krok będzie złym krokiem Pereza, ponieważ zwalnianie trenera 2 tygodnie przed El Clasico jest głupie. Poza tym jest dobrym trenerem i trzeba mieć głównie pretensje do piłkarzy (do nich przejdę za chwilę). Jedak taki dobry treber nie potrafi zmotywować i dobrze ustawić zawodników. Do takiego meczu powinien wystawić najsilniejszy skład, który mógł poważnie myśleć o wygranej typu 5:0. Co do piłkarzy, Lassana Diarra jak dla mnie, pod nieobecność Krystyny, to najlepszy piłkarz Realu, jeden z lepszych zawodników w lidze. Jemu nic nie brakuje - pociągnie drużynę, strzały z dystansu (liczą się chęci) chociaż strzela nie najgorzej, świetne odbiory i akcje. Kaka w dzisiejszym meczu zagrał dość tak dobrze, ale jemu brakuje walki o piłkę, przewraca się i myśli, że sędzia odgwiżdże faul. Robi po prostu z siebie takiego męczennika, że to go skopali, że to go popchnęli. Szybko o naszym Jersey'u - dobry, bezbłędny mecz, świetna obrona one-on-one w II połowie meczu. Obrona chaotycznie, niepewnie, kilka błędów, które mogły zamienić się w gorszą sytuację niż jest. W pomocy wymiatał i czyścił Lass, Gago słaby, Diarra (WTF?). W ataku to tragedia - Higuain, RvN, Raul, Kaka nie mogą się dogadać, jeden drugiemu przeszkadza, zabiera piłkę. VdV, który zawodów nie rozegrał dobrych w drugiej części, strzelał, ruszał się chciał coś jeszcze wykrzesać ze swoich zrezygnowanych kolegów. Kibice kazali wywalić Pellegriniego na zbity pysk kiedy zdejmował Lassanę za Marcelo. Nie ukrywam, że też się ostro wkur.....

Reasumując, piłkarze, którzy dziś "zagrali" (?) w składzie Realu, skrzywdzili kibiców (szczególnie mnie), skrzywdzili wielką historię tego klubu, skrzywdzili osobę jak i stadion - Santiago Bernabeu, Świętego Juanito, skrzywdzili herb, hymn i Di Stefano i inne legendy. Dzisiejsza gra była największą padaką w bogatej historii Realu, przyczyniając się do największej hańby dla klubu w czasie jego istnienia. Oglądając ten mecz z każdą minutą traciłem nadzieję, wiarę, że jednak te 250 mln (sic!) nie pójdzie na marne. Nadzieja matką głupich, zawsze umiera ostatnia...