Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Hulk Hogan w TNA


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  27
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.05.2006
  • Status:  Offline

Nigdy do tego nie dojdzie Vince sprowadził by Boga , Gołotę i Baraka Obame żeby nie przegrać z TNA :P

Dokładnie tak. Jako, że sam za często nie oglądam TNA to przyjąłem tą wiadomość z rezerwą. Zobaczymy w jakiej roli Hulkster wystąpi w TNA i jak długo tam zabawi. Osobiście zgadzam się z opiniami, że chodzi o promocję TNA oraz o problemy finansowe Hogana. Dzięki temu układowi obie strony sobie pomogą.

11917187754ad8d81c6f476.jpg

  • Odpowiedzi 107
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ceglak

    18

  • Bonkol

    12

  • -Raven-

    10

  • Cerebral Assassin

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wszystko to, coraz bardziej zaczyna mi przypominać kierunek, w którym zmierzało kiedyś WCW. Oby TNA nie skończyło tak samo...

 

Tak jak pisalem wczesniej "w przypadku informacji, ze Eric rowniez dolaczyl do TNA nasunelo mi sie na mysl, ze ma on pewnie glowe pelna chorych i nierealnych na ta chwile pomyslow wiec to moze byc poczatek udanej rewolucji ratingowej w TNA.. albo poczatek upadku tej federacji (nie daj boze EB wpadnie na pomysl bezposredniej rywalizacji z produktem Vince'a...)" ... i pozniej pojawila sie informacja na Attitude, ze jest taka ewentualnosc nowego show TNA w Poniedzialki.. czy cos takiego.. badz co badz grunt, ze beda chcieli stanac twarza w twarz z WWE... Jesli do tego dojdzie to ja tu widze poczatek konca TNA. Raven w takim razie Twoje obawy ktore zacytowalem sie sprawdza... Vince nie pozwoli, zeby cos skrzywdzilo jego dziecko.. wiadomo, ze w ratingach z Hoganem czy bez nie maja szans na chwile obecna ale i tak Vince mimo to da sie im we znaki i jestem pewny, ze predzej czy pozniej ot tak podkupi gwiazdy TNA. Chociazby wypada zobaczyc co sie stalo jak tylko RoH przenioslo sie na Poniedzialki niby nic coz to za rywal.. ale Monday Nights sa wedlug Vince'a tylko dla RAW i juz pojawily sie informacje, ze B.Danielson i N.McGuinness (wiadomo jak skonczyl ten drugi ale sam fakt takiej informacji z palca wyssany nie byl) ida do WWE (poprostu podkupil kto bardziej wartosciowy bez jakiegokolwiek planu wobec tych wrestlerow)

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja w Hogana wierze bo na tym forum spotkałem się z opiniami, że jak on występował w Japonii to spisywał się dobrze w ringu.

 

PS. Nie pamiętam, w którym temacie i nie pamiętam kto tak powiedział, ale coś takiego tutaj wyczytałem

 

Tak, tylko że to było za czasów jak walczył z Inokim, a to lata świetlne temu :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  406
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2008
  • Status:  Offline

A propos Andrew Goloty to może pojawiłby się jako cotygodniowy gość RAW ,jakaś mała wygrana walka(na headbutty) z Big Showem i piękne zakończenie kariery Andrew...(z całym szacunkiem do Andrzeja) :P :twisted:

 

Co do Bischoffa to może być ciekawiej niż obecnie,ale wolałbym zamiast Easy-E zobaczyć Paula Haymana,który moim zdaniem lepiej pasuje do TNA.No ale nie ma co wybrzydzać za bardzo.

Jak tak obserwuję transfery do TNA to też jednak przypomina mi się WCW i jego pozyskiwanie gwiazd WWF...

Przyjście Bischoffa nie wprowadzi raczej TNA na szczyty jakości,w najlepsze lata,które moim zdaniem skończyły się z końcem 2006 roku.

Wtedy nie było w TNA aż tylu "gwiazdeczek" WWE czy WCW takich jak Foley,Flair(oh my god... :P ) czy Hogan, później właśnie 2006 pojawił się Stinger i zajął miejsca ME aż do tej pory...

Powrót Hulkstera jest na pewno w jakimś stopniu spowodowany problemami z kasą to fakt,który mi też jako pierwszy przychodzi do głowy.

Miejmy nadzieję że Hogan nie będzie główną atrakcją każdych ME,chociaż cieszę się z jego powrotu tak jak z powrotu Stinga to jednak uważam że powinien raz na jakiś czas wystąpić w ringu jako czynny wrestler.W innym przypadku upadek TNA(już po odejściu z TNA Hulka) w 201.. roku nie jest wcale taki odległy... :D

old ECW + Hogan,SCSA forever

Music = fuel of my soul

21105114604a639bcda9849.jpg


  • Posty:  93
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2008
  • Status:  Offline

Cała nadzieja w Dixie Carter. Jeśli nie minęła jej miłość do A.J.'a, Hernandeza i Morgana (a także sama idea promowania młodych talentów, o której było tyle mowy ostatnio, już po przygaszeniu aktywności Jeffa Jarreta w TNA) oraz jeśli sama perspektywa posiadania Hogana w federacji nie odurzyła jej za bardzo, wszystko powinno być w porządku.

 

Z marketingowego punktu widzenia ściągnięcie Hulkstera było majstersztykiem. Nie ważne jak – byleby mówili. Wykorzystanie postaci Hulka w TNA – to troszkę odrębny temat. Zgadzam się z przedmówcami, że może to być prawdziwy początek lub koniec dla federacji z Nashville. Początek – gdyż popularność jaką niesie ze sobą Hulkster, może sprawić, że w światłach reflektorów obok jego postaci, w pełnej krasie rozbłysną talenty Stylesa, Joe, Morgana i innych. Wrestlerów już uznanych, można powiedzieć spełnionych (dla zaangażowanego fana wrestlingu), ale generalnie, ok 150 km poza Orlando nieznanych, zupełnych „no name-ów”. Swoją drogą, ujmując sprawę nieco z dystansem i przymrużeniem oka, bardzo ciekawi mnie oglądanie Nigela a.k.a. Desmonda Wolfa (do niedawna praktycznie ikonę indys) stojącego obok Hulka (ikony mainstreamu). Spotkanie jakby dwóch różnych wrestlingowych światów. Natomiast koniec: jeśli wypali każde inne rozwiązanie, włącznie z tym, że przybycie Hulkstera sprawi, że ratingi wzrosną niewiele, a jego udział jest tylko kolejnym etapem w działalności promocji, próbującej przeżyć na brutalnym amerykańskim rynku telewizyjnym.

 

Co do pierwszej opcji – rola Hulka będzie się odnosiła do powiedzenia na którymś show czegoś w stylu „Here's A.J. Styles*! He is awsome!”, a wtedy większość ciężaru spadnie już na samego A.J. i jego umiejętność potwierdzenia tychże słów, wybicia się, pociągnięcia za sobą tłumów; jego charyzmy i umiejętności aktorskich, oraz w mniejszym stopniu creative teamu by odpowiednio to wszystko zaaranżować. (W miejsce * - wpisz dowolnie wybranego młodego wrestlera TNA).

W tym też miejscu należałoby sobie zadać pytanie, czy rzeczywiście ci, dla których ma to być okazja wypromowania się (tzw. TNA Originals), są w stanie wykorzystać daną im szansę. Czy mają do tego predyspozycje, pomijając same kwestie umiejętności czysto wrestlerskich.

A z kolei druga opcja to m.in. kwestie finansowe. W wrestlingu jak w każdym biznesie, należy podejmować (byle umiejętnie) ryzykowne decyzje, by móc potem czerpać profity. Innymi słowy, mam osobistą nadzieję, że cała akcja była na tyle sprawnie „załatwiona”, że, przynajmniej jeszcze przez kilka miesięcy TNA, nie będzie musiało ogłaszać bankructwa. Ani nie sprawi też tego, że kontrakt Hulkstera zmusi federację do zwolnienia kilku zdolnych midcarderów.

 

Tutaj ponawiam nadzieję, że Dixie zdoła jednak nad wszystkim zapanować i zaplanowała całą kampanię z kunsztem godnym prawdziwej i wytrawnej businesswoman. [ ironic ] Oczyma duszy już widzę stawiane pomniki ku jej czci, jako nowej bogini wrestle-tainmentu. [/ironic ]

 

Z kolei „transfer” Bischoffa na dłuższą metę może okazać się jeszcze bardziej przydatny. Z jego umiejętnością planowania i działania w tym biznesie, TNA może nie tylko umocnić swoją pozycję, (dość chwiejną do tej pory – mam tu na myśli rywalizację i próbę przeżycia w obecnym momencie z programami WWE, które są w ogonie zainteresowań McMahona – ECW i Superstars) ale zbliżenie się i stworzenie podstaw do stworzenia prawdziwej konkurencji dla promocji z siedzibą w Stamford w stanie Connecticut. Oczywiście, w grę wchodzi nieodzowna kwestia zakulisowych gierek i machinacji, zarówno ze strony Erica B. jaki Hulkstera. Tu także dużą rolę odgrywała będzie postawa sterników TNA. Jednakże casus Jeffa Jarreta sprawia, że jestem pozytywnej myśli.

 

Dużo mówi się o tym, że to nie koniec wielkich zmian w TNA. Jeśli plotki o przyjściu Flaira sprawdzą się, będzie to także, ni mniej ni więcej, tylko kolejny zupełnie solidny policzek wymierzony w twarz Vince'a McMahona. Pokaz, że TNA jest już zdolne do dużych rzeczy. Tu także, na chwilę obecną oddzieliłbym temat jego roli w federacji z Nashville (choćby dlatego, że sama jego obecność nie jest jeszcze pewna). Mam tylko nadzieję, że jeśliby już do tego doszło, to tym razem Naitch nauczy się już na pamięć nazwisk wrestlerów, z którymi przyjdzie mu pracować, a nie jak to miało miejsce na jednym z odcinków ROH on HD net, gdzie musiał się wspomagać kartką z imionami, prezentując kandydatów do walki o ROH World Championship title.

 

Inną z teorii, w jakim kierunku podąży dalej TNA, jest przeniesienie Impactu na poniedziałek, nagrywanie go na żywo i stworzenie nowej tygodniówki. Z wyjątkiem tej drugiej opcji, jestem przeciwnikiem tych rozwiązań. Przynajmniej w tym momencie. Przede wszystkim, na chwilę obecną oczywiście nie ma jeszcze szans na rywalizację z Monday Night RAW; TNA z Hoganem na pokładzie, można powiedzieć już w nowej erze, musi okrzepnąć, nie może działać pochopnie. Co do stworzenia nowej tygodniówki – także wyrażam pewne obawy. Miałoby to sens, gdyby ów program nie stworzył żadnych podziałów „brandowych” (nie trzeba chyba tu przytaczać argumentów o tym, jak wielu fanów WWE jest za zniesieniem podziału na Czerwony i Niebieski Roster, jednocześnie wspominających jakże pięknie prezentowała się federacja McMahona, gdy wspomnianego podziału nie było). Nowa tygodniówka miałaby być przeznaczona dla Dywizji X oraz Knockouts. Nieco zaprzeczając sobie samemu: nie mówię, iż nie oglądałbym tego programu – wręcz przeciwnie – byłbym jego zwolennikiem, tyle że wyrażam tu swoją obawę o jego ogólny sukces; szczególnie Dywizji X – to jednak domena fanów zainteresowanych wrestlingiem w czystej postaci, a nie tych ciągnących przed odbiorniki by oglądać superstars (a nie muszę mówić, których jest więcej). Tak – pozostaje jeszcze dywizja Knockouts – która, nieco wręcz wbrew prawom fizyki, osiąga największą popularność segmentową w Impactcie, ale czy kobiety same zdołałyby pociągnąć jakość programu? Jeśli chodzi o moją opinię na ten temat to TNA powinno robić pierwsze przymiarki pod live tapingi; pozwolę sobie na zadanie tezy, że nawet bez Hogana w rosterze, sam fakt nadawania programu na żywo podbiłby o parę setnych ratingi. A z Bischoffem na backstage'u, dyskretnie podpowiadającym jak sprawa powinna wyglądać, skok oglądalności może być już całkiem okazały. Nie mówiąc już o przeniesieniu programu na kanał o większej oglądalności.

 

Puszczając nieco wodze fantazji i mówiąc co dalej może czekać TNA, można także próbować przewidywać kto kolejny przybędzie do Impact Zone'u. Pomijając obawy o gerontokrację w federacji, marzeniem wielu byłoby zakontraktowanie RVD-iego, Umagi, Mr. Kennediego, czy nawet, po spełnieniu kilki warunków (ale też całkiem sensownego z punktu widzenia czystego entertainmentu oraz wartości klasycznego wrestlingu) Jeffa Hardiego. Czas pokaże, o przyjściu kogo i aktywizacji jakiej nowej działalności TNA powstanie nowy temat na Attitude.

 

Na dobrą sprawę, podchodząc do całej sprawy sarkastycznie, z przyjścia Hogana do federacji z Nashville, najbardziej uradowani powinni być zwolennicy innych promocji (szczególnie WWE) nastawieni nieco anty-TNA-owsko. Gdyż: jeśli cały projekt wypali, to wpłynie to też pozytywnie, m.in. również na WWE – Pan McMahon będzie musiał wstrząsnąć swoją federacją i ludźmi w niej pracującymi, aby wymyślili coś lepszego. Natomiast jeśli nie wypali – to oczywiście będzie to oznaczało porażkę i być może koniec jedynego (?) prawdziwego konkurenta na rynku.

 

Przyjście Hulkstera pokazuje też dobrze, z jakich podstaw składa się fanbase TNA. Ci wyrażający się pozytywnie to w głównej mierze owdowiali po śmierci WCW i trochę ECW, natomiast podchodzący sceptycznie i z rezerwą – modernistycznie nastawiony segment zwolenników indy wrestlingu.

 

W mojej osobistej opinii, jest to jedno z rozwiązań jakie musiało nadejść w federacji. Mówi się, że TNA coraz bardziej upodabnia się do WWE. Lecz, jak mi się wydaje, taka jest naturalna kolej rzeczy. Cały problem w tym, by promocja z Nashville robiła to na swój oryginalny sposób – przejmowała pewne wzorce od konkurenta oraz transformowała je i prezentowała w nowej formie. Początkowo TNA przyświecała idea połączenia indy wrestlingu z entertainmentem. Teoretycznie sprawdzało się to przez kilka lat - o tyle o ile można mówić o sukcesie, jeśli o istnieniu federacji, jak i samych oglądających było co prawda niewielu lecz o stałej liczbie. O ile też można stwierdzić, że jakiekolwiek połączenie wysokiej klasy wrestlingu z rozrywką jest możliwe. Ale jeśli natomiast na brutalnym amerykańskim rynku, ktoś się nie rozwija, to niestety szybko też zostaje stłamszony. Co prawda można jeszcze użyć argumentu o tym, że TNA w pewnym momencie trafiało w swoistą niszę rynkową. Problem w tym, że „klienci” w tej niszy byli/są bardzo wymagający i mało stabilni w swoich ocenach oraz słabo przywiązani do oferowanego produktu.

 

Po odsunięciu Jarreta i rozpoczęciu pushu dla A.J.'a, Morgana i Hernandeza był/jest naprawdę bardzo dobry okres dla TNA. Poziom tygodniówek oraz PPV może nie jest kosmicznie dobry, ale spotyka się z przychylnymi opiniami i recenzjami, m.in. na Attitude. Pozycja startowa do dalszych „sukcesów” federacji jest wyśmienita.

Ponawiam swoją opinię, że będzie dobrze. Fani sześciokątnego ringu z Orlando przeżyli (dla niektórych nie do strawienia, dla mnie zupełnie akceptowalny) okres dominacji MEM na ringu jak i na backstage'u, sądzę, że przeżyją także Hulkmanię w TNA.


  • Posty:  406
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2008
  • Status:  Offline

Przyjście Hulkstera pokazuje też dobrze, z jakich podstaw składa się fanbase TNA. Ci wyrażający się pozytywnie to w głównej mierze owdowiali po śmierci WCW i trochę ECW, natomiast podchodzący sceptycznie i z rezerwą – modernistycznie nastawiony segment zwolenników indy wrestlingu.

 

To ja do którego segmentu należę?

Bo moim zdaniem trochę "owdowiałem" po śmierci WCW, a jeszcze bardziej po ECW.

A z drugiej strony jestem nastawiony sceptycznie i z rezerwą.Może jestem po prostu wyjątkiem,fanowskim wyrzutkiem. :P

OFF.

old ECW + Hogan,SCSA forever

Music = fuel of my soul

21105114604a639bcda9849.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Początek – gdyż popularność jaką niesie ze sobą Hulkster, może sprawić, że w światłach reflektorów obok jego postaci, w pełnej krasie rozbłysną talenty Stylesa, Joe, Morgana i innych.

 

The Wizard - nie ma szans by w światłach reflektorów obok postaci Hogana rozbłysły talenty Styles'a, Morgana, czy Hernandeza. Jedyną osobą, którą promuje Hulk - jest on sam i znając jego awersję do jobbowania, jakoś nie widzę, by wzorem Angla podłozył się "jakiemuś tam" Styles'owi, Hernandezowi, czy Morganowi - którzy (jak na "gwiazdę" Hogana) nie mają odpowiedniej pozycji, by podkładał im się taki "Bóg Wrestlingu" jak Bolea.

Hulk może i będzie promował TNA swoją osobą (to niezaprzeczalny fakt), ale rodzimych gwiazd to on nie wypromuje. Nie przy tym poziomie ego.

Zgadzam się też co do tego, że jeśli Dixie wpadnie na kretyński pomysł wystartowania teraz (bo co? Bo będą mieć geriatryk z Hoganem i Flair'em??? Give me a breake!) z poniedziałkowymi wojnami TNA vs. WWE, to Vince rozdepcze TNA jak pluskwę. Wystarczy, że McMahon podkupi im Hogana i Flair'a (a ci, wiadomo - jak rasowe dziwki idą tam, gdzie więcej dają. Patrz: Flair i wydymanie RoH), aby nagle okazało się, że Dixie "nie ma broni odpowiedniego kalibru" do jakiejkolwiek wojaczki.

Tak w ogóle, to zastanawiam się, czy Hulk nie poszedł do TNA tylko dla tego, by wkurwić Vince'a i spowodować, że McMahon zaproponuje mu większą kasę (niż dałby obecnie) za przyszłe występy w WWE...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Tak w ogóle, to zastanawiam się, czy Hulk nie poszedł do TNA tylko dla tego, by wkurwić Vince'a i spowodować, że McMahon zaproponuje mu większą kasę (niż dałby obecnie) za przyszłe występy w WWE...

Prawdopodobnie jest to strzał w dziesiątkę. Dlaczego? Gdyż spuścizna Hulkomanii jest nierozerwalnie związana z WWF/WCW czyli obecnie z WWE, które ma najwiekszy potencjał na wykorzystanie Hulka pod względem marketingowym. Więc jeden dziadzia robi nieprawdopodobne pieniądzę na drugim dziadku, który chce większy kawałek tortu.

A czy Hogan na długo zostanie w TNA? Do pierwszego telefonu Vince'a, który wpadnie na pomysł jak można Hulkomanie wykorzystać do zarabianie pieniędzy.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

last night's edition of TNA iMPACT! did a 1.3 cable rating, up from recent weeks. That is actually a really good number as the show went head-to-head with the World Series on FOX which did over 19 million viewers.

 

The show also went head-to-head with an NBA game on ESPN and a college football game on ESPN2. I'm sure they are happy with the 1.3.

 

 

 

 

A wiec jestesmy po "debiucie" Hogana. Obyło się bez większych fajerwerków. Co do samej tygodniówki całkiem przyjemnie się oglądało, aczkolwiek niektóre segmenty backstage rodem z "Mody na Sukces" tak jakby wszystko wykute bylo na pamięć, zero emocji, no ale to już problem wrestlerów, bądź beznadziejnego scenariusza.

 

1.3 czyli jeden z najwyższych ratingów, jak nie najwyższy jakie wyciągnęło TNA. Pewnie spodziewali się więcej, bo jednak Hogan pojawiał się m.in. u Kinga, jak i był na "ustach" gazet i tv przez ostatnie pare dni i nawet specjalnie nie promując swojego drugiego podejścia do TNA coś tam jednak przenikało do świadomości ludzi.

 

Od razu jest też wytłumaczenie takiego a nie wyższego ratingu, tym że program szedł łeb w łeb z paroma atrakcyjnymi meczami i co najważniejsze z World Series, które zgarnęło ok 19mln widzów, to naprawde konkretna widownia!

 

I od razu jedna rzecz mi się przypomniała. U schyłku WCW, jeszcze zanim Hogan miał starcie z Russo, federacja wyciągała do 2.8-3.0 max ratingi więc podejrzewam że na większą widownie z Hoganem liczyć nie mogą, bo skoro już wtedy był powiedzmy skończony to i teraz nie przyciągnie więcej ludzi. Obecni stali fani Hogan, stali fani TNA plus ciekawi swiata mogą dać w dobrych lotach dać za jakiś czas TNA ratingi w granicach 2 może 2,5 ale na więcej bym nie liczył, no chyba że naprawde dojdzie do rewolucji wrestlingowo-entertainmentowej w TNA, czego w sumie bym im, sobie i innym życzył.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  18
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.01.2009
  • Status:  Offline

Kurt Angle jakieś 42 lata

Co jak co ale Kurt robi dobre walki..pasuje mu rola heel"a

Wiele ludzi nie rozumie ......

6038061254af8544809e67.jpg


  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kurt Angle jakieś 42 lata

Co jak co ale Kurt robi dobre walki..pasuje mu rola heel"a

Tyle, że na BfG i pierwszym impact po nim przeszedł face turn :)

 

 

 

Miał być debiut Hulka na impact, a pokazali jedynie skrót z konferencji prasowej, na której Hogan, Dixie i szef Spike TV wychwalali siebie nawzajem, jak to TNA w przyszłości, dzięki ich współpracy, będzie największą federacją wrestlingu na świecie... Myślałem, że pofatygują się o jakiś segment w impact! zone, ale widać taping odbył się przed konferencją, albo było po prostu za późno na ściśnięcie niektórych, zaplanowanych wcześniej (zupełnie niepotrzebnych IMO z Kong w szatni i jeszcze ze dwóch, w tym jeszcze jednym z tą panią) segmentów, bo jednak gala była nudna pod tym względem (poziom walk był dobry, ale długość i jakość segmentów mocno mnie zaskoczyła "in minus").

BTW. Jeśli to był ten zapowiadany debiut Hogana, to w sumie Easy E. też go zaliczył zapowiadając Hulka na konferencji prasowej.


  • Posty:  5 909
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hogan w TNA? Hmm może wreszcie dokończą feud Hogana z Jarretem :lol: ;-)

 

A tak na poważnie to narazie Impact z oświadczeniem o przyjściu Hulka podciągnął rating do 1.3, przy dużej konkurencji w tym slocie. Właśnie co do slotu dla Impact to może nie są głupie pomysły z przeniesieniem na inny dzień lub zrobieniem drugiego programu... wszystko zależy z jakimi programami teraz TNA konkuruje w czwartki i z jakimi miałby konkurować w innym dniu.

 

Akurat jeśli chodzi o ostatni Impact to trafił on na 2gi pojedynek World Series, który to zgarnął sporo fanów sportowych... i zebrał rating ponad 10.5

 

[ Dodano: 2009-11-01, 01:09 ]

Miał być debiut Hulka na impact

 

Nie mów, że się spodziewałeś iż Hulk wpadnie na Impact zone ? :) Myślę iż jeszcze chwilę na to poczekamy, ja bym osobiście zrobił mu debiut na jakimś PPV.

 

http://www.youtube.com/watch?v=1TQsuKmIkDM

Pełna konferencja Hogana.

 

[ Dodano: 2009-11-01, 01:16 ]

TNA ratingi w granicach 2 może 2,5

 

Rating 2 ? To już prawdziwa rewolucja... podwojenie widowni z dnia na dzień to niemożliwe.. no chyba żeby na jednym Impact zostali zapowiedzeni Hogan, Stone Cold i The Rock razem :) To musi być stopniowy proces zapoczątkowany przez Hogana...

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2008
  • Status:  Offline

Jeżeli chodzi o debiut Hogana w Impact Zone to raczej na pewno doczekamy się go na Turning Point. TNA od dłuższego czasu nagrywa ciurkiem w pierwszym tygodniu po PPV wszystkie Impacty, które będą emitowane do czasu kolejnego PPV. Jedyne co mogą zrobić to dograć jakieś segmenty na backstage'u i dokleić do już nagranego Impacta.

 

Co do ratingów to pożyjemy i zobaczymy jak się rozwinie sytuacja. Uważam, że uzyskanie ratingu nawet rzędu 1,5 będzie dużym sukcesem. Prawda jest taka, że w Stanach jeszcze długo nikt nie zbliży się w ratingach do WWE, ale już w Anglii czy Australii liczba widzów obu federacji jest zbliżona. Taka już specyfika tego rynku. Powolutku może są podciągną w ratingach, ale bezpośrednia walka z WWE w poniedziałkowym slocie to samobójstwo.

Jeżeli chodzi o zmianę stacji na taką o większym zasięgu to wydaje mi się, ze jest to nierealne. TNA bardzo ściśle współpracuje z Spike TV i ostatnio nawet podpisali chyba nowy kontrakt. Myślę, że stacja odegrała też dużą rolę w sprowadzeniu Hogana i włożyła też w to swoją kasę. Ewentualnie mogliby dać jakiejś innej stacji realizację drugiego programu. Reaktywacja takiego Xplosion byłaby świetnym pomysłem bo pozwoliłoby trochę powalczyć rzadziej wykorzystywanym zawodnikom (np. gdzie do jasnej ciasnej jest Shark Boy). Inna sprawa czy finansowo takie przedsięwzięcie by się kalkulowało.

8340093214bd433ee67ca9.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Rating 2 ? To już prawdziwa rewolucja... podwojenie widowni z dnia na dzień to niemożliwe.. no chyba żeby na jednym Impact zostali zapowiedzeni Hogan, Stone Cold i The Rock razem To musi być stopniowy proces zapoczątkowany przez Hogana...

 

Obecni stali fani Hogan, stali fani TNA plus ciekawi swiata mogą dać w dobrych lotach dać ZA JAKIS CZAS TNA ratingi w granicach 2 może 2,5
Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  5 909
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sorry Ceglak, nie zauważyłem :)

 

btw. ciekawe jaki ten czas może być... bo jednak skok 2x do góry to spora rewolucja.. No chyba, że wystartują z w nowym slocie z Hoganem w TV plus RVD i Flair... ta gala uzyska rating 2.0 i... później wszystko będzie już w rękach TNA.

 

ECW na Sci Fi wystartowało z mocnym ratingiem z tego co pamiętam ok. 2.8... i później WWE spierdoliło sprawę.. a myślę iż mieli szanse utrzymywać rating na poziomie 1.8-2.2.

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...