Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Nigel McGuinness w TNA!


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  210
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2008
  • Status:  Offline

Tak na szybko , pisząc to moim zdaniem czeka go duży push na ME , czego dowodem jest to , że nie tylko

zaatakował Kurta , ale także została zapodziana walka tych dwóch panów na najbliższe PPV

 

A co do samego wyboru zawodnika , kasy pewnie mniej zarobi , ale powiedzmy sobie szczerze , w WWE trzeba zazwyczaj dłuuugo zapierdzielać , dostając baty od byle kogo , dodatkowo uważając , żeby nie podpaść , by cokolwiek osiągnąć i to i tak nie zawsze...

A taki wrestler jak Nigel potrzebuje czasu w ringu , którego w wwe jest dramatycznie mało.

IT is I, The Bacon in her Eggs. The Man for whom she begs. The Face between her legs.

The Lyrical Miracle,The Sexual Intellectual,The Quintessential Stud Muffin but now...

  • Odpowiedzi 28
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Bonkol

    5

  • -Raven-

    4

  • J-Ro

    3

  • Cezet

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Tam bedzie mial prawdopodobnie poparcie swojego Coacha czyli HBKa a to duzo jesli chodzi o przyszlosc w WWE

 

Protekcjonizm HBK'a jest mitem. Paul London i Lance Cade skończyli na bruku, a byli tak samo studentami Michaelsa, jak i Dragon. Danielson musi sam zapewnić sobie poparcie publiki. Wtedy może liczyć na push. Jeżeli nie uda mu się być over z fanami, zasili szereg byłych gwiazd WWE. Żeby dostać push z dupy, trzeba się nazywać Rhodes albo DiBiase. Dragon będzie musiał na niego zapracować, a i tak nie jest pewne, że dostanie wystarczająco dużo czasu oraz sposobności, aby to zrobić.

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg


  • Posty:  1 197
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2009
  • Status:  Offline

Jak dla mnie Nigel dobrze postąpił dołączając do TNA, ponieważ tam być może się nie zmarnuje, a w WWE by tak się stało. Może i będzie miał mniejszą kasę, ale to szczegół najważniejsze jest to, że już pracuje dla TNA. Jak napisali moi poprzednicy również uważam, że Vince jest ostro wkurzony, ponieważ synek zrezygnował, Nigel nie u niego w federacji to dla niego znak, że coś jest nie tak. Może w końcu zrozumie, że WWE jest teraz jedną wielką lipą i tyle.

 

 

Co do walki z Anglem to mam nadzieję, że tak szybko nie zrobią z Nigela gwiazdy, ponieważ to może jedynie mu zaszkodzić, aczkolwiek może on jest inny i jak zrobi się z niego od razu wielką gwiazdę to przyjmie się jeszcze lepiej w federacji.

 


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

TNA chce poprostu mieć prawa do trademark'ów - nie wszyscy się na to decydują (jak np. Low Ki = Senshi). Nie jest to jakiś straszny problem imho, bo nie o imię tak naprawdę chodzi, tylko o to jak się potoczy przygoda Nigela z TNA.

 

no tak, ale jego ksywa(dawna) to gimmick sam w sobie na dzien dobry

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  599
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Według mnie Vince będzie trochę żałował, że TNA sprzątnęło mu sprzed nosa Nigela, ale nie będzie też tak mocno tego przeżywał.

W końcu Vincuś ma gruby portfel ;) a poza tym wrestling nie kończy się na McGuinnessie


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Wiesz Nigel już się pojawił w TNA i to w erze gdzie wrestling był tam ważniejszy niż rozrywka, dlatego też lepiej się miło zaskoczyć niż od razu liczyć na solidny push i co za tym idzie main eventy

 

Spoko, myślę że Nigel dostanie push. Może nie od razu przebije się do main eventów (podobnie jak Joe), ale będzie sukcesywnie promowany (sądzę, że zagwarantował to sobie w kontrakcie, mając jako alternatywę WWE)

 

Serio myślisz, że ktoś taki jak Vince się tym przejął ?

 

Jestem o tym przekonany! To czysta psychologia. Miałeś kiedyś coś takiego, że wchodzisz o sklepu, widzisz jakiś przedmiot, który średnio Ci się podoba, ale ewentualnie mógłbyś go od biedy kupić, decydujesz się jednak na razie wstrzymać. Łazisz 2 godziny po mieście, stwierdzasz, że jednak kupisz ten przedmiot (a co tam!), wracasz do sklepu a przedmiotu już nie ma (ktoś go kupił przed Tobą). Następnie latasz wkurwiony po całym mieście żeby znaleźć taki sam przedmiot, do którego wcześniej wcale nie byłeś jakoś wielce przekonany?

 

Gwarantuję Ci, że z McMachonem i Nigelem jest podobnie (działają te same mechanizmy psychologiczne, co w powyższym przykładzie). Zawsze pragniesz bardziej tego czego nie możesz mieć (a tym bardziej, jeśli mogłeś mieć to wcześniej).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  93
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2008
  • Status:  Offline

Podobnie jak Szanowni Koledzy, również wyrażam zadowolenie z przejścia Nigela do TNA. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że sam jego pobyt w federacji zarządzanej przez p. Dixie Carter, bardziej jednak będzie obchodził smart fanów (tj. fanów wrestlingu bardziej zainteresowanych niezależnym oraz każdym innym rodzajem niż amerykański mainstream) niż zwykłych oglądaczy, przynoszących zyski w postaci solidnych ratingów "niedzielnych fanów" (innymi słowy zwykłych marków).

 

Oglądałem niedawno shoot interview z Robem Van Damem. Wywiad został nagrany już spory czas temu (trochę ponad rok). Poza wypowiedziami o tym, czy RVD chciałby, czy też nie, dołączyć do TNA, wypowiedział się, w podobnej moim zdaniem sprawie. Otóż, kwestia dotyczyła promowania w federacji wrestlerów pokroju Kurta Angle (oraz innych z uznanym nazwiskiem w mainstreamie) oraz przywołanego akurat w rozmowie Samoa Joe. Rob powiedział, że to bardzo dobrze, że Joe ma swoje pięć minut, że dają mu wygrywać, tylko, że to może niewiele obchodzić kogoś, kto wcześniej nie miał o nim pojęcia. Z drugiej strony, RVD także wyraził się pozytywnie o tym, że to dobrze, że Angle ma (w trakcie nagrania wywiadu) pas, gdyż to właśnie przez uznanych wrestlerów takich jak on, ludzie średnio zaznajomieni z wrestlingiem przełączą kanał, aby obejrzeć Impact, w którym widzą znaną im twarz (przede wszystkim dlatego, że wcześniej był gwiazdą w WWE). Analogię widzę tu następującą: Nigel będzie musiał (niczym Samoa Joe) zbudować sobie reputację wśród zwykłych oglądaczy wrestlingu; obdarzenie go nowym ring namem, sprawia że praktycznie zaczyna od zera. Oczywiście - może liczyć na przychylność fanów, ale głównie tych, którzy oglądali jego występy chociażby w ROH. Po pierwsze: takich ludzi jest niewielu; po drugie: wpływ na ratingi i wartość dla TNA jest niewielka bądź znikoma.

 

Plusem w tej sytuacji jest to, że być może przez angaż taki jak ten, TNA jakby trochę odkupuje swoje względy u "indysowego betonu".

 

Innymi słowy: gdyby to ROH i TNA były największymi federacjami w USA, przejście Nigela McGuinnessa byłoby ważne i wpływało na sytuację biznesową obu promocji. A tak emocjonuje się tym tylko środowisko i to dość hermetyczne, zaznajomione nieco głębiej z rozrywką jaką jest wrestling.

 

Zgadzam się z tezą, że być może Nigel w WWE osiągnąłby większą karierę (popartą odpowiednią sumą pieniędzy) choć szanse na to byłyby pół na pół (poprzedzone wspomnianymi we wcześniejszych postach: degradacją w rozwojówkach, trzymaniem gęby na kłódkę, przyjmowaniem upokarzających jobbów oraz cierpliwością godną świętego). Jeżeli jednak TNA ma na serio liczyć się w mainstreamie to jednak jeden Nigel to za mało. Potrzeba by było kogoś z nazwiskiem od tego, z kim naprawdę chce się konkurować. Jeśli federacja z Nashville „poczuła oddech” ROH on HD Net, to zniwelowanie sprawy przejęciem Nigela jest strzałem w dziesiątkę.

 

Rozumiem i akceptuję całą sytuację ze zmianą ring name'ów w TNA. Ale jednocześnie jestem też odrobinę podirytowany sposobem w jaki się to stało w przypadku Nigela. Podobnie jak u Danielsa, należało dążyć, by nowy gimmick był jak najbliższy „oryginału” (świetny pomysł z Nigelem Guinnessem Szanowny Kolego Ceglaku). W moim osobistym zdaniu, jest całkiem możliwe, że, jeśli nie na Impactcie, to na którymś z PPV, widownia będzie, pomimo przyjęcia przez wrestlera nazwiska Desmond Hawk, skandowała „Let's go Nigel!”.


  • Posty:  971
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.08.2008
  • Status:  Offline

Vince wkurzył się na 100% ale też na 100% nie da po sobie tego poznać.

Będzie próbował znaleźć kogoś lepszego, tak żeby piana z pyska poleciała Jarretowi.

Ja jednak uważam że McGuinnes do TNA nie pasuje i wolałbym go zobaczyć w czworokątnym ringu w WWE.No i ta zmiana ring name, fatalna.

Boje się że ten atak na Kurta będzie jednym z niewielu epizodów Nigela w Main Evencie. Pożyjemy zobaczymy.

Mi osobiście jest przykro bo TNA nie oglądam już od dłuuugiego czasu więc Guinnessa nie obejrzę pewnie już w ringu.


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jestem o tym przekonany! To czysta psychologia. Miałeś kiedyś coś takiego, że wchodzisz o sklepu, widzisz jakiś przedmiot, który średnio Ci się podoba, ale ewentualnie mógłbyś go od biedy kupić, decydujesz się jednak na razie wstrzymać. Łazisz 2 godziny po mieście, stwierdzasz, że jednak kupisz ten przedmiot (a co tam!), wracasz do sklepu a przedmiotu już nie ma (ktoś go kupił przed Tobą). Następnie latasz wkurwiony po całym mieście żeby znaleźć taki sam przedmiot, do którego wcześniej wcale nie byłeś jakoś wielce przekonany?

 

Gwarantuję Ci, że z McMachonem i Nigelem jest podobnie (działają te same mechanizmy psychologiczne, co w powyższym przykładzie). Zawsze pragniesz bardziej tego czego nie możesz mieć (a tym bardziej, jeśli mogłeś mieć to wcześniej).

 

Całkowicie tego nie kupuje. Spoko, może porównanie jest jak najbardziej na miejscu, ale akurat do mnie nie trafia. Vince to człowiek którego stać na kupno całego TNA, owszem możliwe, że zabolałaby go strata jakiejś większej gwiazdy takiej jak Kurt, który w 2006 roku Vince'a dosłownie wydymał bez mydła. ale ktoś taki jak Nigel pewnie tylko przeszedł mu chwilowo przez myśl. Dlaczego ? Ano, dlatego, że były mistrz ROH jest po prostu dobrym towarem tylko na scenie niezależnej, a to jak się sprawdzi w federacjach gdzie ludzie są bardzo przywiązani do znanych im gwiazd zależy od bardzo wielu czynników i to jest też powód dla którego wole dmuchać na zimne i miło się rozczarować niż później niepotrzebnie narzekać.

 

Jak donoszą serwisy wrestlingowe, Nigel nie podpisał kontraktu z WWE, bo nie przeszedł testów medycznych i jestem to w stanie kupić, bo akurat on jest bardzo podatny na kontuzje i kto wie czy takie detale(chociaż nie wiem czy można to nazwać detalem) nie zadecydują o pushu jaki dostanie, bo zawsze jest to ryzyko, które federacja musi ponieść, ale czy będzie chciała je ponieść to już czas pokaże.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Vince to człowiek którego stać na kupno całego TNA, owszem możliwe, że zabolałaby go strata jakiejś większej gwiazdy takiej jak Kurt, który w 2006 roku Vince'a dosłownie wydymał bez mydła. ale ktoś taki jak Nigel pewnie tylko przeszedł mu chwilowo przez myśl.

 

Bonkol, przecież nie twierdzę, że Vince przez Nigela nie będzie mógł przez tydzień zasnąć :D Uważam po prostu, że facet się wkurwił jak usłyszał, że ktoś, na kogo miał chrapkę, przeszedł do największej konkurencji. Pewnie dość szybko to wkurwienie mu przeszło, ale bankowo informacja ta nie spłynęła po McMachonie, jak woda po kaczce.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale chodzi o to, że prawdopodobnie to sam Vince zdecydował o tym, żeby nie stawiać na Nigela, bo gość nie przeszedł u niego testów medycznych i nie ma co ryzykować. Niestety jedną z nielicznych wad Nigela jest właśnie fakt, że często ma problemy ze zdrowiem(mniejsze lub większe) i TNA może się o tym boleśnie przekonać.

 

McMachonie

 

Zawsze ciekawiło mnie, ale też zawsze zapominałem. Czemu piszesz nazwisko Vince'a przez "ch" ? ;)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ale chodzi o to, że prawdopodobnie to sam Vince zdecydował o tym, żeby nie stawiać na Nigela, bo gość nie przeszedł u niego testów medycznych i nie ma co ryzykować. Niestety jedną z nielicznych wad Nigela jest właśnie fakt, że często ma problemy ze zdrowiem(mniejsze lub większe) i TNA może się o tym boleśnie przekonać.

 

Jeżeli tak było faktycznie (a nie Vinnie wymyślił bajkę, żeby nie było że ktoś mu podjebał zawodnika) to zupełnie inna sprawa. Z resztą i tak obstawiałem, że Vince się wkurzył raczej na zasadzie: "jak te chłystki z TNA śmiały podkupić zawodnika, który miał walczyć u mnie??!!" niż: "Cholera, TNA zajumało mi gościa, który miał zastąpić Cenę, jako najbardziej push'owaną postać w WWE" :D

 

Zawsze ciekawiło mnie, ale też zawsze zapominałem. Czemu piszesz nazwisko Vince'a przez "ch" ?

 

Dlatego, że zawsze podejrzewałem Vinnie'ego o polskie korzenie, stąd też to swojskie "ch" :twisted:

A tak na serio - myślę, że to typowo polskie zboczenie. Zwróciłem na to uwagę dopiero teraz, kiedy mi o tym napisałeś, a więc cały czas pisałem tak zupełnie bezwiednie :?

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W zwiazku z tym, ze Impact sie spoznia i nie jest nam dane jeszcze go obejrzec .. a pewnie wielu chce zobaczyc jak przedstawia sie Nigel... Desmod Wolfe w TNA oto dla niecierpliwych filmik z wczorajszego Impacta...

 

 

 

50608915156a3743c1fa34.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Ja jak zawsze na żywo bo już kwestia przyzwyczajenia że każde PLE (poza SNME przez reklamy) na żywo choć karta zupełnie nie zachęca. - Lyra vs Becky : walka będzie świetna jak ostatnio ale coś feud mnie nie kręci i to będzie po prostu solidna walka ale jednak powtórka z ostatniej gali. - Tag Team Match : 2 gości których nie trawię więc mam nadzieję że to będzie zamykało galę to sobie wyłączę przed walką i zaoszczędzę czas na sen. - Walizka Kobiet : super skład. Dla mnie o ile nie wygra Ripley czy Naomi to będzie dobrze. - Walizka mężczyzn : nie podoba mi się skład. Almas to nudny jobber więc nie, Penta nie pasuje mi jakoś na głównego mistrza choć go bardzo lubię, LA Knight trochę mnie nudzi i mimo wszystko też nie widzę go z głównym pasem. Grande jest dobry i Gable zasługuje na swój moment ale kolejny raz, myślę bardziej o mid-cardowym pasie, no i jest duże ryzyko że któryś meksykanin przeszkodzi mu w walizce i neseser kolejny raz będzie zmarnowany. Rollinsa nie chcę bo nie lubię jak byli mistrzowie i ME zdobywają walizkę (zwłaszcza że rok temu McIntyre już ją miał) + znowu ryzyko nieudanego cash-inu. Zostaje Solo który udowodnił że jest za krótki na ME i jak za dużo się na nim opiera to nie daje rady. Także kto by nie wygrał to i tak nie będzie mi pasowało. Zamiast tego dałbym skład np : Cobb/Fatu, Black, Dominik, Gable (w sumie może być o ile nie wygra), Breakker i np Axiom/Fraser dla latania (i pyk mamy 3 z RAW i 3 ze SD, gwarancja dobrej walki i ciekawy zwycięzca)
    • Nialler
      Ja to w sumie cały maj nie oglądałem wrestlingu (obejrzałem tylko double or nothing), ale MITB to choćby skały srały nie odpuszczę jak bardzo ciulowe to by nie było.  Narzekacie, że tylko 4 walki na PLE? I będzie to trwać pewnie ze 3h45m? A myślicie, że reklamy kabanosów, gier, filmów czy czegokolwiek to trwają 30 sekund? Nie będzie tu jakiś wrestling nam reklam przerywać!
    • Jeffrey Nero
      Z tego co pamiętam to pojawiła się też w WWE w story Kane i Bryana jak mieli chyba tą terapię.
    • MattDevitto
    • MattDevitto
      Dzisiaj świat wrs obiegła informacja, że niedawno bodajże w wieku 44 lat zmarła aktorka, która grała w TNA postać sławnej Claire Lynch. Chyba każdy fan fedki pamięta to story i z czym ono się wiązało. Niestety dość szybko z powodu hejtu jaki wylał się na tę zatrudnioną do tej roli aktorkę skrócono storyline, który od początku był dla mnie słabym pomysłem. Pamiętam, że z czasem pojawiały się doniesienia, że miała ona dużo nieprzyjemności ze strony fanów i żałowała, że zgodziła się na angaż w TNA. Szkoda, że jej losy tak się ostatecznie potoczyły. RIP.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...