Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Nigel McGuinness w TNA!


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  210
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2008
  • Status:  Offline

Tak na szybko , pisząc to moim zdaniem czeka go duży push na ME , czego dowodem jest to , że nie tylko

zaatakował Kurta , ale także została zapodziana walka tych dwóch panów na najbliższe PPV

 

A co do samego wyboru zawodnika , kasy pewnie mniej zarobi , ale powiedzmy sobie szczerze , w WWE trzeba zazwyczaj dłuuugo zapierdzielać , dostając baty od byle kogo , dodatkowo uważając , żeby nie podpaść , by cokolwiek osiągnąć i to i tak nie zawsze...

A taki wrestler jak Nigel potrzebuje czasu w ringu , którego w wwe jest dramatycznie mało.

IT is I, The Bacon in her Eggs. The Man for whom she begs. The Face between her legs.

The Lyrical Miracle,The Sexual Intellectual,The Quintessential Stud Muffin but now...

  • Odpowiedzi 28
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Bonkol

    5

  • -Raven-

    4

  • J-Ro

    3

  • Cezet

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Tam bedzie mial prawdopodobnie poparcie swojego Coacha czyli HBKa a to duzo jesli chodzi o przyszlosc w WWE

 

Protekcjonizm HBK'a jest mitem. Paul London i Lance Cade skończyli na bruku, a byli tak samo studentami Michaelsa, jak i Dragon. Danielson musi sam zapewnić sobie poparcie publiki. Wtedy może liczyć na push. Jeżeli nie uda mu się być over z fanami, zasili szereg byłych gwiazd WWE. Żeby dostać push z dupy, trzeba się nazywać Rhodes albo DiBiase. Dragon będzie musiał na niego zapracować, a i tak nie jest pewne, że dostanie wystarczająco dużo czasu oraz sposobności, aby to zrobić.

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg


  • Posty:  1 197
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2009
  • Status:  Offline

Jak dla mnie Nigel dobrze postąpił dołączając do TNA, ponieważ tam być może się nie zmarnuje, a w WWE by tak się stało. Może i będzie miał mniejszą kasę, ale to szczegół najważniejsze jest to, że już pracuje dla TNA. Jak napisali moi poprzednicy również uważam, że Vince jest ostro wkurzony, ponieważ synek zrezygnował, Nigel nie u niego w federacji to dla niego znak, że coś jest nie tak. Może w końcu zrozumie, że WWE jest teraz jedną wielką lipą i tyle.

 

 

Co do walki z Anglem to mam nadzieję, że tak szybko nie zrobią z Nigela gwiazdy, ponieważ to może jedynie mu zaszkodzić, aczkolwiek może on jest inny i jak zrobi się z niego od razu wielką gwiazdę to przyjmie się jeszcze lepiej w federacji.

 


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

TNA chce poprostu mieć prawa do trademark'ów - nie wszyscy się na to decydują (jak np. Low Ki = Senshi). Nie jest to jakiś straszny problem imho, bo nie o imię tak naprawdę chodzi, tylko o to jak się potoczy przygoda Nigela z TNA.

 

no tak, ale jego ksywa(dawna) to gimmick sam w sobie na dzien dobry

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  599
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Według mnie Vince będzie trochę żałował, że TNA sprzątnęło mu sprzed nosa Nigela, ale nie będzie też tak mocno tego przeżywał.

W końcu Vincuś ma gruby portfel ;) a poza tym wrestling nie kończy się na McGuinnessie


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wiesz Nigel już się pojawił w TNA i to w erze gdzie wrestling był tam ważniejszy niż rozrywka, dlatego też lepiej się miło zaskoczyć niż od razu liczyć na solidny push i co za tym idzie main eventy

 

Spoko, myślę że Nigel dostanie push. Może nie od razu przebije się do main eventów (podobnie jak Joe), ale będzie sukcesywnie promowany (sądzę, że zagwarantował to sobie w kontrakcie, mając jako alternatywę WWE)

 

Serio myślisz, że ktoś taki jak Vince się tym przejął ?

 

Jestem o tym przekonany! To czysta psychologia. Miałeś kiedyś coś takiego, że wchodzisz o sklepu, widzisz jakiś przedmiot, który średnio Ci się podoba, ale ewentualnie mógłbyś go od biedy kupić, decydujesz się jednak na razie wstrzymać. Łazisz 2 godziny po mieście, stwierdzasz, że jednak kupisz ten przedmiot (a co tam!), wracasz do sklepu a przedmiotu już nie ma (ktoś go kupił przed Tobą). Następnie latasz wkurwiony po całym mieście żeby znaleźć taki sam przedmiot, do którego wcześniej wcale nie byłeś jakoś wielce przekonany?

 

Gwarantuję Ci, że z McMachonem i Nigelem jest podobnie (działają te same mechanizmy psychologiczne, co w powyższym przykładzie). Zawsze pragniesz bardziej tego czego nie możesz mieć (a tym bardziej, jeśli mogłeś mieć to wcześniej).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  93
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2008
  • Status:  Offline

Podobnie jak Szanowni Koledzy, również wyrażam zadowolenie z przejścia Nigela do TNA. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że sam jego pobyt w federacji zarządzanej przez p. Dixie Carter, bardziej jednak będzie obchodził smart fanów (tj. fanów wrestlingu bardziej zainteresowanych niezależnym oraz każdym innym rodzajem niż amerykański mainstream) niż zwykłych oglądaczy, przynoszących zyski w postaci solidnych ratingów "niedzielnych fanów" (innymi słowy zwykłych marków).

 

Oglądałem niedawno shoot interview z Robem Van Damem. Wywiad został nagrany już spory czas temu (trochę ponad rok). Poza wypowiedziami o tym, czy RVD chciałby, czy też nie, dołączyć do TNA, wypowiedział się, w podobnej moim zdaniem sprawie. Otóż, kwestia dotyczyła promowania w federacji wrestlerów pokroju Kurta Angle (oraz innych z uznanym nazwiskiem w mainstreamie) oraz przywołanego akurat w rozmowie Samoa Joe. Rob powiedział, że to bardzo dobrze, że Joe ma swoje pięć minut, że dają mu wygrywać, tylko, że to może niewiele obchodzić kogoś, kto wcześniej nie miał o nim pojęcia. Z drugiej strony, RVD także wyraził się pozytywnie o tym, że to dobrze, że Angle ma (w trakcie nagrania wywiadu) pas, gdyż to właśnie przez uznanych wrestlerów takich jak on, ludzie średnio zaznajomieni z wrestlingiem przełączą kanał, aby obejrzeć Impact, w którym widzą znaną im twarz (przede wszystkim dlatego, że wcześniej był gwiazdą w WWE). Analogię widzę tu następującą: Nigel będzie musiał (niczym Samoa Joe) zbudować sobie reputację wśród zwykłych oglądaczy wrestlingu; obdarzenie go nowym ring namem, sprawia że praktycznie zaczyna od zera. Oczywiście - może liczyć na przychylność fanów, ale głównie tych, którzy oglądali jego występy chociażby w ROH. Po pierwsze: takich ludzi jest niewielu; po drugie: wpływ na ratingi i wartość dla TNA jest niewielka bądź znikoma.

 

Plusem w tej sytuacji jest to, że być może przez angaż taki jak ten, TNA jakby trochę odkupuje swoje względy u "indysowego betonu".

 

Innymi słowy: gdyby to ROH i TNA były największymi federacjami w USA, przejście Nigela McGuinnessa byłoby ważne i wpływało na sytuację biznesową obu promocji. A tak emocjonuje się tym tylko środowisko i to dość hermetyczne, zaznajomione nieco głębiej z rozrywką jaką jest wrestling.

 

Zgadzam się z tezą, że być może Nigel w WWE osiągnąłby większą karierę (popartą odpowiednią sumą pieniędzy) choć szanse na to byłyby pół na pół (poprzedzone wspomnianymi we wcześniejszych postach: degradacją w rozwojówkach, trzymaniem gęby na kłódkę, przyjmowaniem upokarzających jobbów oraz cierpliwością godną świętego). Jeżeli jednak TNA ma na serio liczyć się w mainstreamie to jednak jeden Nigel to za mało. Potrzeba by było kogoś z nazwiskiem od tego, z kim naprawdę chce się konkurować. Jeśli federacja z Nashville „poczuła oddech” ROH on HD Net, to zniwelowanie sprawy przejęciem Nigela jest strzałem w dziesiątkę.

 

Rozumiem i akceptuję całą sytuację ze zmianą ring name'ów w TNA. Ale jednocześnie jestem też odrobinę podirytowany sposobem w jaki się to stało w przypadku Nigela. Podobnie jak u Danielsa, należało dążyć, by nowy gimmick był jak najbliższy „oryginału” (świetny pomysł z Nigelem Guinnessem Szanowny Kolego Ceglaku). W moim osobistym zdaniu, jest całkiem możliwe, że, jeśli nie na Impactcie, to na którymś z PPV, widownia będzie, pomimo przyjęcia przez wrestlera nazwiska Desmond Hawk, skandowała „Let's go Nigel!”.


  • Posty:  971
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.08.2008
  • Status:  Offline

Vince wkurzył się na 100% ale też na 100% nie da po sobie tego poznać.

Będzie próbował znaleźć kogoś lepszego, tak żeby piana z pyska poleciała Jarretowi.

Ja jednak uważam że McGuinnes do TNA nie pasuje i wolałbym go zobaczyć w czworokątnym ringu w WWE.No i ta zmiana ring name, fatalna.

Boje się że ten atak na Kurta będzie jednym z niewielu epizodów Nigela w Main Evencie. Pożyjemy zobaczymy.

Mi osobiście jest przykro bo TNA nie oglądam już od dłuuugiego czasu więc Guinnessa nie obejrzę pewnie już w ringu.


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jestem o tym przekonany! To czysta psychologia. Miałeś kiedyś coś takiego, że wchodzisz o sklepu, widzisz jakiś przedmiot, który średnio Ci się podoba, ale ewentualnie mógłbyś go od biedy kupić, decydujesz się jednak na razie wstrzymać. Łazisz 2 godziny po mieście, stwierdzasz, że jednak kupisz ten przedmiot (a co tam!), wracasz do sklepu a przedmiotu już nie ma (ktoś go kupił przed Tobą). Następnie latasz wkurwiony po całym mieście żeby znaleźć taki sam przedmiot, do którego wcześniej wcale nie byłeś jakoś wielce przekonany?

 

Gwarantuję Ci, że z McMachonem i Nigelem jest podobnie (działają te same mechanizmy psychologiczne, co w powyższym przykładzie). Zawsze pragniesz bardziej tego czego nie możesz mieć (a tym bardziej, jeśli mogłeś mieć to wcześniej).

 

Całkowicie tego nie kupuje. Spoko, może porównanie jest jak najbardziej na miejscu, ale akurat do mnie nie trafia. Vince to człowiek którego stać na kupno całego TNA, owszem możliwe, że zabolałaby go strata jakiejś większej gwiazdy takiej jak Kurt, który w 2006 roku Vince'a dosłownie wydymał bez mydła. ale ktoś taki jak Nigel pewnie tylko przeszedł mu chwilowo przez myśl. Dlaczego ? Ano, dlatego, że były mistrz ROH jest po prostu dobrym towarem tylko na scenie niezależnej, a to jak się sprawdzi w federacjach gdzie ludzie są bardzo przywiązani do znanych im gwiazd zależy od bardzo wielu czynników i to jest też powód dla którego wole dmuchać na zimne i miło się rozczarować niż później niepotrzebnie narzekać.

 

Jak donoszą serwisy wrestlingowe, Nigel nie podpisał kontraktu z WWE, bo nie przeszedł testów medycznych i jestem to w stanie kupić, bo akurat on jest bardzo podatny na kontuzje i kto wie czy takie detale(chociaż nie wiem czy można to nazwać detalem) nie zadecydują o pushu jaki dostanie, bo zawsze jest to ryzyko, które federacja musi ponieść, ale czy będzie chciała je ponieść to już czas pokaże.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Vince to człowiek którego stać na kupno całego TNA, owszem możliwe, że zabolałaby go strata jakiejś większej gwiazdy takiej jak Kurt, który w 2006 roku Vince'a dosłownie wydymał bez mydła. ale ktoś taki jak Nigel pewnie tylko przeszedł mu chwilowo przez myśl.

 

Bonkol, przecież nie twierdzę, że Vince przez Nigela nie będzie mógł przez tydzień zasnąć :D Uważam po prostu, że facet się wkurwił jak usłyszał, że ktoś, na kogo miał chrapkę, przeszedł do największej konkurencji. Pewnie dość szybko to wkurwienie mu przeszło, ale bankowo informacja ta nie spłynęła po McMachonie, jak woda po kaczce.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale chodzi o to, że prawdopodobnie to sam Vince zdecydował o tym, żeby nie stawiać na Nigela, bo gość nie przeszedł u niego testów medycznych i nie ma co ryzykować. Niestety jedną z nielicznych wad Nigela jest właśnie fakt, że często ma problemy ze zdrowiem(mniejsze lub większe) i TNA może się o tym boleśnie przekonać.

 

McMachonie

 

Zawsze ciekawiło mnie, ale też zawsze zapominałem. Czemu piszesz nazwisko Vince'a przez "ch" ? ;)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale chodzi o to, że prawdopodobnie to sam Vince zdecydował o tym, żeby nie stawiać na Nigela, bo gość nie przeszedł u niego testów medycznych i nie ma co ryzykować. Niestety jedną z nielicznych wad Nigela jest właśnie fakt, że często ma problemy ze zdrowiem(mniejsze lub większe) i TNA może się o tym boleśnie przekonać.

 

Jeżeli tak było faktycznie (a nie Vinnie wymyślił bajkę, żeby nie było że ktoś mu podjebał zawodnika) to zupełnie inna sprawa. Z resztą i tak obstawiałem, że Vince się wkurzył raczej na zasadzie: "jak te chłystki z TNA śmiały podkupić zawodnika, który miał walczyć u mnie??!!" niż: "Cholera, TNA zajumało mi gościa, który miał zastąpić Cenę, jako najbardziej push'owaną postać w WWE" :D

 

Zawsze ciekawiło mnie, ale też zawsze zapominałem. Czemu piszesz nazwisko Vince'a przez "ch" ?

 

Dlatego, że zawsze podejrzewałem Vinnie'ego o polskie korzenie, stąd też to swojskie "ch" :twisted:

A tak na serio - myślę, że to typowo polskie zboczenie. Zwróciłem na to uwagę dopiero teraz, kiedy mi o tym napisałeś, a więc cały czas pisałem tak zupełnie bezwiednie :?

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W zwiazku z tym, ze Impact sie spoznia i nie jest nam dane jeszcze go obejrzec .. a pewnie wielu chce zobaczyc jak przedstawia sie Nigel... Desmod Wolfe w TNA oto dla niecierpliwych filmik z wczorajszego Impacta...

 

 

 

50608915156a3743c1fa34.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli Cody wygrywa KOTR aby na SummerSlam walczyć z Ceną a Killings na NOC lub następnym SNME
    • Giero
      7 czerwca, w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu odbyła się gala WWE Money In The Bank 2025 w Intuit Dome. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Na otwarcie dostaliśmy kobiecy Money in the Bank Ladder Match. Zwycięsko wyszła z niego Naomi, pokonując Alexę Bliss, Giulię, Rheę Ripley, Roxanne Perez i Stephanie Vaquer. Naomi może teraz zrealizować kontrakt z walizki na dowolnej mistrzyni. Dominik Mysterio w dość krótkiej, ale intensywnej walce pokonał Octagona Jr i obronił WWE Intercontinental Championship. Sam pojedynek potwierdzono nieco wcześniej, podczas Worlds Collide. Becky Lynch pokonała Lyrę Valkyrię i przejęła WWE Women’s Intercontinental Championship. Valkyria po walce nie wytrzymała i zaatakowała Becky. Następnie przeszliśmy do męskiego Money in the Bank Ladder Match. Tu triumfował Seth Rollins, drugi raz w karierze zdobywając kontrakt. W walce brali jeszcze udział Andrade, El Grande Americano, LA Knight, Penta oraz Solo Sikoa. W decydujących momentach Bronson Reed i Bron Breakker próbowali pomóc Rollinsowi. Z odsieczą Solo przybyli Jacob Fatu oraz JC Mateo. Potem jednak ostatecznie Jacob i tak odwrócił się od Sikoi i zaatakował go. W main evencie Cody Rhodes i Jey Uso wygrali z Johnem Ceną oraz Loganem Paulem. Niespodziewanie doszło do… powrotu R-Trutha, który zaatakował Cenę. Skrót gali:
    • Giero
      Za nami historyczna, wspólna gala AAA i WWE – Worlds Collide 2025. Przedstawiamy podsumowanie tego show. Po krótkiej oficjalnej ceremonii otwarcia, fanów przywitał legendarny Rey Mysterio. Podkreślił, jak dumny jest z bycia częścią ewolucji Lucha Libre. Przemowę wygłosił, mieszając język hiszpański i angielski. Następnie przywitał uczestników pierwszej walki. Aero Star, Mr. Iguana i Octagon Jr. pokonali Lince’a Dorado, Cruza Del Toro oraz Dragona Lee. Ważne wydarzenia miały miejsce po walce – Dominik Mysterio obserwował ją jako widz, a następnie prowokował luchadorów. To przerodziło się w bójkę Dominika i Octagona. Zdenerwowany Mysterio zaproponował Octagonowi… pojedynek o Intercontinental Championship na późniejszym Money in the Bank. Lola Vice i Stephanie Vaquer pokonały Chik Tormentę oraz Dalys. Legado del Fantasma pokonali zespół złożony z El Hijo de Dr. Wagner Jr., Pagano i Psycho Clowna. Ethan Page obronił NXT North American Championship w pojedynku z Je’Vonem Evansem, Laredo Kidem i Reyem Fenixem. W walce wieczoru po świetnym pojedynku El Hijo del Vikingo obronił AAA Mega Championship przeciwko Chadowi Gable’owi. Skrót gali:
    • Bastian
      Money in the Bank kobiet - widząc, ile czasu są w ringu Perez i Giulia, pewne było, że z walizką do domu wróci ktoś inny. Mało było Vaquer, nie oglądałem Worlds Collide, może TT Match z jej udziałem kosztował trochę zdrowia. McAfee podczas słynnej akcji "La Primery" równie mocno spermiarski jak Booker T 😀  Naomi z walizką, więc rosną akcje... Cargill i Belair. 😀 O samej walce nic, bo szału nie było. 😀  Dom Mysterio vs Octagon - chcieliście 5 walk, no to macie 😀 Wujek Hunter dał starcie rodem z rozpisanego na kolanie Smackdown, gdzie emocji było tyle, ile 5 starów w karierze Jindera Mahala 😀  Lyra Valkyria vs Becky Lynch - w ringu źle nie bylo, ale ta stypulacja to jawny spoiler wyniku końcowego. Becky kolekcjonuje pasy jak Charlotte mężów, feud bedzie kontynuowany, można rozpisać kolejne brawle na tygodniowkach i zaraz SummerSlam, Bożenko... Money in the Bank mężczyzn - bylo nieźle, kilka spoko akcji z drabinami, ale stało się to, czego się obawiałem. Interwencje z zewnątrz, dobrze, że chociaż Reigns, Punk i Zayn zostali w domu. Fatu zaatakował Solo, lepiej byłoby chyba na odwrót, gdyby Jacob był w MITB, a Solo zabrał mu zwycięstwo. Rollins z walizką, cash in na 99 proc. na Uso. Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul - spodziewałem się mizernej walki, ale pod koniec zrobiło się nieźle, były bumpy na stołach. Wrócił R-Truth, czyżby był to casus ubiegłorocznej WM, gdzie po oburzeniu fanów to nie Rock, a Rhodes walczył z Romanem?  😀 Cena przypięty, Cody może śmiało próbować odzyskać WWE Title. Jaś powinien w sumie też rozprawić się z Truthem. Te tarcia Ceny z Loganem świadczą o tym, że to chyba Paul będzie tym, który przywróci Jasia na jasna stronę mocy. Dobry wybór, publika nie znosi Logana, będzie feta jak mu Cena sprzeda AA. Reasumując, gala na kolana nie rzucila. Brakowało przede wszystkim walk mistrzowskich, dających cień nadziei, że jedna z walizek będzie zrealizowana jeszcze na MITB.  
    • GGGGG9707
      Na drabinie też...   Gala słaba dla mnie, ciężko się WWE ostatnio ogląda patrząc co się dzieje i biorąc pod uwagę ich decyzje. W skrócie : 1) MITB kobiet : świetna walka, bardzo mi się podobała ale nie przepadam za Naomi także nie jestem tylko zadowolony z wyniku (chciałem każdego oprócz Naomi i Ripley) ale walka była bardzo dobra 2) Dom : nie potrzebna walka, dobrze że Dom obronił 3) Lyra : Nie chcę Becky z pasem bo robi się z niej druga Charlotte i nie mogę się do niej przekonać od czasu powrotu. Walka piękna ale jak pisałem wcześniej dla mnie to było Backlash 2.0, pewnie będzie rewanż który też będzie świetny ringowo ale przydałoby się jakieś 2 out of a 3 falls czy coś 4) MITB : poza śmieszkowaniem (nie lubię jak się z ważnej walki parodie robi bo to zabija całą wiarygodność) na początku, czy Solo przez całą walkę czy Penta i Almas na drabinie (co mi się bardzo nie podobało bo to psuło walkę) to walka była bardzo fajna aż do końcówki... Jak weszła ekipa Rollinsa to już wiedziałem że zdemolują wszystkich i Rollins wygra (chyba że Punk i Zayn przyjdą) i zdziwiłem się że tak nie było. Brawo dla Fatu za zdemolowanie Solo, to było dobre. Za to to co dla mnie zabiło całą walkę i sprawiło że uważam ją za jedną z najgorszych MITB matchy to końcówka... Gable dostaje Spear od Breakker'a i leży prawie 10 min i już nie wstaje ??? Tak samo inni uczestnicy!!! Martwi po jednym finisherze ale ściema, przecież to nie ma żadnego sensu. Jedynie local hero się przebudził choć Americano przed nim oberwał. Myślałem że wszyscy wrócą do walki i jakoś sprytem Rollins wygra a nie tu każdy po 1 finisherze drużyny Rollinsa leży martwy do końca. Zwycięzca najgorszy z możliwych (razem z Andrade), nie lubię jak ME i byli mistrzowie zdobywają walizkę. Przecież Rollins równie dobrze może sobie KOTR wygrać i walczyć o pas na SummerSlam bądź tak po prostu TS dostać. Przecież on już zaczął feud z Jey'em (który mam wrażenie ma 5 feudów jednocześnie) 5) ME sobie darowałem. Po tym co widziałem wcześniej na tej gali + skład tej walki (Cody i Cena ok ale Jey nie na swoim miejscu a ten ostatni intruz w tej federacji) to wyłączyłem 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...