Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Archiwum 2007 - UFC


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  318
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.01.2006
  • Status:  Offline

Gala ogólnie była całkiem dobra.Szkoda mi troche że przegrał Burkman ale niestety przegrał zasłużenie .Main Event kompletnie mnie zaskoczył spodziewałem się długiej walki a tu bardzo szybkie rozstrzygniecie :shock: .Teraz już nie moge się doczekać walki RAmpage vs Henderson .To na pewno bedzie bardzo interesujący pojedynek :D
  • Odpowiedzi 123
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    26

  • Scythe

    22

  • mnih

    15

  • Romo

    14

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

RAmpage vs Henderson .To na pewno bedzie bardzo interesujący pojedynek

 

Henderson do efektownych zawodnikow nie nalezy, za to jest bardzo efektywny. Jesli w takiej walce mozna byloby sie spodziewac czegos interesujacego to raczej poprzez inicjatywe Jacksona

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Ok, pierwsza gala UFC w pelnym wymiarze zaliczona.

Rozpoczalem wiec oficjalnie ewolucje z fana mainstreamu do fana "prawdziwej" rozrywki, pomijajac od razu etap indy wrestlingu (jak rozumiem, taka jest kolejnosc), gdyz "I'm better than that" :D

 

Generalnie nie zaluje sciagania, kilka pojedynkow na dosc wysokim poziomie. Moje uwagi:

 

- bardzo fajnie budowany hype do glownej walki wieczoru. Nawet srednio obeznany z realiami UFC czlowiek musial wczuc sie w atmosfere wielkiego wydarzenia, jaka miala byc walka Jackson vs Lidell.

- z drugiej strony...wiem, ze to dziwnie zabrzmi w ustach do niedawna fana mainstreamu, ale momentami czulem sie jak na Nitro z lat 98-99. Grubo powyzej 15 minut i ani jednej walki? Cos nie tak :)

- Wejscia poszczegolnych wrestlerow na ring fajne, choc wiadomo, bez pyro to nie to samo :twisted: Troche irytujacy i przydlugi jest ten caly ceremonial nakladania wazelinki na twarz etc, ale rozumiem, ze takie sa wymogi.

- od strony realizatorskiej bdb. Proma przed kazda walka, troche trash talkingu z obu stron, dosc klarowny podzial na mniej wiecej face'ow i heeli (przynajmniej takie jest moje odczucie :) ). Troche tylko dziwne, ze poczawszy od walk jobberow po coraz bardziej powazne pozycje w karcie wszystkim poswieca sie tyle samo czasu. W ciagu 3 godzin sluchanie kolejnych form "Zmiazdze go i rozkwasze mu buzke" w roznych elokwentnych formach troche burzy spojnosc gali i w pewnym momencie zaczyna irytowac.

- Same walki bardzo ciekawe. Z punktu widzenia osoby ktora wczesniej ogladala tylko troche MMA i bez specjalnej emfazy na pewno ogladalo sie to bardzo milo. Rozumiem, ze UFC to takie WWE wsrod tego typu federacji? :)

- Sympatycznie ogladalo sie tak dluzsze walki (Paryisian vs Burkam, Starnes vs Leben)

jak i squashe (zwlaszcza ten z udzialem Deana Martina, ktory faktycznie wyglada troche jak Tyson :D)

 

Main event trochę rozczarowal, ale raczej z uwagi na krotki czas trwania. Pan Jackson zrobil na mnie duze wrazenie, tak walka jak i osobowoscia, stylem bycia i swietnymi mic skillsami "Hey Chuck, don't cry man, don't cry" :lol:

Lidella troche kojarze z paru walk widzianych wczesniej i tez mam swoja teorie na temat jego porazki, natomiast w gronie takich znawcow az wstyd ja wypowiadac :twisted:

 

Podsumowujac. Nie zaluje 3 godzin spedzonych przed monitorem i najpewniej bede regularnie sledzil, przynajmniej PPV's ;) Dobra rzecz.

What is the difference between Sheamus and the World War II? WW II is over ;)

13629172384628ee9bd26ff.jpg


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

dla mnie porażka Lidella to zaskoczenie, facet rozniósł 2 razy Coturna a tu taki klaps :) Choć tydzień temu widziano go na imprezce a i czasem wygląda jakby coś wciągał. Ale cieszę się, bo niedługo Shogun startuje w UFC i pozamiata całą organizację :) Szkoda, ze socker kicków nie ma w UFC, fajnie je Shogun wykonywał w Ś.P. Pride :)

Chciałbym pierw zobaczyć jak Shogun w parę sekund niszczy Ortiza :) potem walke z Q. Jacksonem lub z Danem (zależy kto wygra ich walkę i który będzie miał pas).

...

  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

Ale cieszę się, bo niedługo Shogun startuje w UFC i pozamiata całą organizację

 

ta, z pewnością...Szczerze mówiąc, wątpię, żeby Shogun pozamatał obecnie całą organizację w light heavyweight. Zresztą, co ja tam będę gadał, wystarczy, że zacytuję Twoje słowa przed UFC 71:

 

"to co teraz prezentuje Jackon a Liddel to przepasc większa niż dziura gwiazdy porno Jeśli walka nastąpi na ufc71 to Rampage poleci na ko w pierwszej rundzie. Jeśli Quentin nie weźnie się ostro za siebie to przy obecnej formie Chucka nie ma z nim żadnych szans."

 

:)

Do It Like A BOSS !

52212044855de371531fdf.jpg


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

wiem i dlatego byłem w wielkim szoku :D jeszcze zwycięstwo Gonzagi nad CroCopem mnie w tym utwierdziło, no ale cóż :) Ale dam sobie palca obciąć, że z Shogunem będzie inaczej :) walczył już zresztą na zasadach UFC jak Pride ogranizowało gale w USA no i Jacksona pocisnoł w 1 rundzie :) Jackson widocznie ma sposób na Lidella i w końcu ostro potrenował, bo musisz mi przyznać, że wcześniej był cieniem samego siebie.
...

  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

no i Jacksona pocisnoł w 1 rundzie Jackson widocznie ma sposób na Lidella i w końcu ostro potrenował, bo musisz mi przyznać, że wcześniej był cieniem samego siebie.

 

Jackson ma nowego trenera, nowy obóz treningowy, porządnych doświadczonych i świetnych sparing partnerów (za czasów jego walk w Pride sparował z samymi amatorami, a Team Oyama nigdy nie błyszczał, taka prawda) i wielką motywację w tej chwili. Zaryzykowałbym stwierdzeniem, że obecnie jest w swojej życiowej formie i mimo wszystko stawiam na niego w walce z Dan'em.

 

Jeszcze kwestia porażki z Shogunem. Przyznaję, to był squash :) Ale jest jedna sprawa. W okresie, kiedy Rampage walczył z Shogunem, Quinton był w swoim największym życiowym dołku (jeśli widziałeś walkę z Ninją, która była ostatnią walką Rampage'a przed pojedynkiem z Shogun'em to doskonale wiesz, o czym mówię). Nie ma co gadać, Ramp podłamał się po 2 porażce z Silvą, ale to było dawno temu. Couture wygrał z Liddell'em, później 2 razy poległ, Randleman wygrał z Mirko, później przegrał, nawet podam tu przykład Sakuraby, który skutecznie wyniszczał rodzinę Gracie, aż w końcu nadszedł i czas na niego na ostatniej gali K1 HEROS's. Tak więc fakt, że ktoś kogoś tam kiedyś pokonał kompletnie nie daje powodu do myślenia, że tym razem będzie tak samo.

Do It Like A BOSS !

52212044855de371531fdf.jpg


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

o no i właśnie o to mi chodziło, jak pisałem tamte słowa co zjechałem Jacksona to po jego ostatnich walkach. Prawdę pisząc ;P nie wiedziałem o zmianie trenera i sparing partnerów, dobrze dla niego :) Choć ja dalej będę przy swoim, że Shogun pozamiata dywizję LH. Dla mnie jest takim mniejszym Fedorem :) Kończy walki przez KO lub przez dźwignie. Wyszkolony, odporny, młody byle mu kasa do łba nie uderzyła jak kiedyś Victorowi. Pamiętasz zapewne jak roznosił wszystkich w UFC (zmiażdżył Silve, Tanka), a potem kasa, dziewuchy i teraz jest cieniem samego siebie. Mam nadzieję, że Shogun nie popełni tego błędu. Moim zdaniem jest obecnie największym talentem w MMA. Hmm jeszcze pozostaje ten Kameruńczyk na S (nie che mi się szukać jak sie poprawnie pisze jego imię bo się spieszę :P). Koleś załatwił dwóch czołowych LH w Pride a wcześniej miał tylko jedną przegraną walkę w 1 rundzie w Cage rage.

 

Co do ostatniej walki Saku to mym zdaniem powinien być przynajmniej remis, Gracie nie pokazał nic więcej niż Japończyk a wręcz chyba mniej.

 

 

trochę chaotycznie pisane, ale to wina piwka na beznadziejnym meczu polaków :D

...

  • Posty:  600
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Co do ostatniej walki Saku to mym zdaniem powinien być przynajmniej remis, Gracie nie pokazał nic więcej niż Japończyk a wręcz chyba mniej.

 

zgadzam sie , ja widzialem tam wygrana Sakuraby .

Scorpion Death Lock

  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

Jackson zmienił nieco swój styl walki, kiedyś robił wszystko aby znokautować przeciwnika, ew. obalić go i obijać na glebie. Teraz już tak nie atakuje. Porażki z Silvą nauczyły go trochę (ale tylko trochę) pokory :) Czeka spokojnie na ruch przeciwnika, jest hmm... bardziej dojrzały w ringu. Można powiedzieć, że to już nie ten sam Quinton, ale na pewno nie jest gorszym zawodnikiem, niż podczas najlepszych występów w Pride. Walczy mniej agresywnie, ale bardziej skutecznie.

 

Wyszkolony, odporny, młody byle mu kasa do łba nie uderzyła jak kiedyś Victorowi. Pamiętasz zapewne jak roznosił wszystkich w UFC (zmiażdżył Silve, Tanka), a potem kasa, dziewuchy i teraz jest cieniem samego siebie

 

Jeżeli chodzi o Belforta to był gwiazdą w zupełnie innych czasach niż Shogun. Belfort zawsze miał solidną stójkę & szybkość, miał także czarny pas BJJ, ale praktycznie nie walczyl w parterze. Nie miał niestety dobrych obaleń oraz g&p. Nigdy nie był zawodnikiem kompletnym, i nigdy nie będzie. Kasa & dziewuchy nie zniszczyły Vitora, zniszczyły go wypowiedzi ludzi, którzy to zachwycali się jego sukcesami na początku kariery w UFC, ale zapomnięli (a także sam Vitor), że MMA się rozwija. Tank nigdy nie był dobrym zawodnikiem, miał tylko nokautujący cios, ale zwycięstwo nad nim sprawiło, iż Vitora uznano za nowego "wielkiego" MMA. Później w Pride, gdzie zawodnicy byli bardziej wszechstronni, kompletnie mu nie szło. Największy sukces to wygrana z Herringiem. Jednak największy wpływ na upadek Belforta w ostatnich latach, miała sytuacja związana z jego siostrą, która została porwana. Po roku, jej ciało znalazła policja. Do tego trzeba dodać liczne kontuzje (jak np. podczas walki z Sakurabą). I tak Vitorowi należy się szacunek, za to, że później jeszcze radził sobie w UFC i zdobył pas. Vitor nie był słabszym zawodnikiem niż podczas pierwszych gal UFC. Po prostu, jego rywale prezentowali wyższy poziom.

 

Shogun może "pozamiatać" w UFC. Może wygrać z Chuckiem, może wygrać z Quintonem, ale nie jestem pewien co do Ortiza. Niby ma już najlepsze lata za sobą, ale nadal jest świety w obaleniach, g&p & walce za pomocą łokci. Natomiast, Quinton powinien wygrać z Hendersonem. Będzie to jednak dla niego ciężka walka, podobnie jak starcie z Lindlandem.

 

Ogólnie w UFC robi się ciekawie, szkoda tylko, że kosztem Pride, gdzie niedługo największymi gwiazdami będę zawodnicy pokroju DVD, Yoshidy, Fujity czy dziadka Colemana.

46204812740b7d45acaa48.gif


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

A co masz do Fujity, bardzo dobry zawodnik? Wiekowy, ale wciąż dobry. Dla mnie Ortiz strasznie przereklamowany jest. Do Chucka mu daleko a co dopiero do Shoguna :) Rua też ma świetne obalenia i umie kończyć walki przez dźwignie (patrz walka z zapasikiem Radelmanem) jak i g&p mu wychodzi. A Ortiz 2 zwycięstwa ostatnio z Kenem Shamrockiem, wygrene po niejednogłośnej decyzji z Belfortem i Gryffinem. Sądzę, że nawet te "gwiazdy pokroju" Yoshidy i Fujity by go pokonali.

 

A co do Belforta jego siostra została porwana później niż zaczął dostawać ostre baty w mma.

 

Swoją drogą ciężko powiedzieć czy jeszcze zobaczymy Pride :(

...

  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

A co masz do Fujity, bardzo dobry zawodnik? Wiekowy, ale wciąż dobry

Nic nie mam, jest to solidny zawodnik ale nic więcej...

 

Dla mnie Ortiz strasznie przereklamowany jest. Do Chucka mu daleko a co dopiero do Shoguna

Ortiz jest przereklamowany, ale tak samo przereklamowany był Chuck (Cro Cop LHW bueheheh):) Chucki miał wielkie szczęście, że parterowcy z którymi walczył, decydowali się na walkę w stójce. Nigdy mnie do siebie nie przekonał i raczej nie przekona. Ortiza także nie lubię, ma dużą jadaczkę, dużą głowę, szczeka jak pies i nie ma szacunku dla przeciwników. Ale walkę w parterze potrafił kontrolować baaardzo dobrze. To świetny zapaśnik. IMO lepszy zawodnik MMA od Randlemana.

 

Sądzę, że nawet te "gwiazdy pokroju" Yoshidy i Fujity by go pokonali.

Tego raczej się nie dowiemy. Fujita znacznie cięższy, natomiast śmiem twierdzić, że Yoshida by przegrał. On także jest już w kiepskiej formie. Ale tak to sobie można gdybać...

 

Rua też ma świetne obalenia i umie kończyć walki przez dźwignie

Rua ma dobre obalenia :) Natomiast zwycięstwo nad Randlemanem to nie jest jakiś wielki sukces (wystarczy popatrzyć na ostatnie wyniki walk z udziałem Kevina). Gdyby Shogun przegrał, to chyba nawet większa niespodzianka niż porażka Cro Copa by była.

 

A co do Belforta jego siostra została porwana później niż zaczął dostawać ostre baty w mma.

Zgadza się, jednak to miało ogromny wpływ na jego psychikę i postawę ringową w późniejszych pojedynkach. Wcześniej Belfort przegrywał, bo tak jak napisałem - dostawał lepszych przeciwników niż w UFC. I tyle. Belfort nigdy nie był świetnym zawodnikiem. I nie będzie. Zwróć uwagę, że wszyscy zawodnicy ze "starej szkoły" = wczesne UFC & Pancrase, a nawet i Pride, obecnie są tylko i wyłącznie przeciętniakami. Co się dzieje z Colemanem, Kerrem, Belfortem, Tankiem, Frye'em, Kimo, Rizzo, Randmelanem, Shamrockiem, Sakurabą a nawet Vovchanchynem czy Herringiem? Ba, gdzie jest Ricco Rodriguez? Pewna era już daaawno się skończyła.

46204812740b7d45acaa48.gif


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

z ostatnim zdaniem zgodzę się w 100%. W ogóle co sie stało z Kerrem ?
...

  • Posty:  10 258
  • Reputacja:   273
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Shogun może "pozamiatać" w UFC. Może wygrać z Chuckiem, może wygrać z Quintonem, ale nie jestem pewien co do Ortiza.

 

Ortiz chyba już deko wyłożył laskę na treningi zajął się bardziej biznesem. To jakie przygotowanie pokazał podczas walki z Liddell'em to był po prostu śmiech na sali. Myślę, że Tito wypalił się już troszkę i MMA stoi na dalszej pozycji w jego zaintereowaniach niż np. projektowanie ciuszków. Myślę, że Shogun raczej wytarłby sobie nim buty a cięższą przeprawę miałby np. z Quintonem czy z Hendo.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

W ogóle co sie stało z Kerrem

 

Kerr jechał przez cały czas na sterydach itp. Do tego doszły painkillery. Jego styl walki, zawsze opierał się na ogromnej sile & obaleniach. Kiedy jednak okazało się, że z jego zdrowiem nie jest najlepiej, przestał brać, zmienił treningi itp. I jak się okazało, Mark bez odpowiednich "suplementów" nie jest wystarczająco dobry. Widać to świetnie po wynikach walk z jego udziałem - przegrane z Yoshihisą Yamamoto, Mike'em Whitheadem (w IFL) i Mustaphą al Turkiem (w Cage Rage), ogólnie ostatnie 5 walk = 5 porażek. Do tego przegrywał w ADCC m.in z Aroną.

Ale coś złego z Kerrem stało się po przegranej walce z Kazem Fujtą w Grand Prix 2000. Od tamtej pory, był zdecydowanie mniej agresywny, mało skuteczny. Nie wychodziły mu nawet firmowe obalenia.

Obecnie Mark trenuje od czasu do czasu, możliwe, że stoczy jeszcze jedną walkę w Cage Rage, a jeśli nie to zakończy karierę.

46204812740b7d45acaa48.gif

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 100 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 016 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 698 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 573 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 882 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Na szybko rzuciłem okiem co tam działo się/nie działo w NXT i jestem rozczarowany tym jak prowadzą Roxanne od jakiegoś czasu. Teraz znowu z niczego powracają do teamu z Corą. Ok, ale ile można wchodzić do tej samej rzeki? Życzyłbym sobie, że jak już tworzą taki team to niech trochę wytrzyma, bo później nikogo nie interesuje story, gdy w drużynie dane zawodniczki były z miesiąc...Z tego story dostaliśmy też walkę na Countdown To Stand & Deliver:
    • MattDevitto
      AEW w Meksyku po raz pierwszy
    • IIL
      Będę musiał w wolnej chwili podpiąć Grok 3 z botem na forum. Jest już dostępny...
    • CzaQ
    • IIL
      To koniec pewnej epoki. Z tamtej ery już dawno z NJPW odszedł Nakamura, wkrótce na emeryturę przejdzie Tanahashi, Shibata z dziwnych względów nie jest wyklarowany do akcji w NJPW... Naito to bardziej generacja Kazuchika Okady, ale generalnie z main eventerów ostatniego boomu na New Japan został im jedynie Hirooki Goto i ewentualnie Tomohiro Ishii. Obaj niestety przez większość kariery wykorzystywani byli jako talenty od tego, aby głównie ich oponenci wyglądali dobrze, a nie na odwrót.  NJPW po takiej redukcji biegów będzie miało znów pod górkę, als z drugiej strony zmusi to Gedo do tego, aby stawiał na nowych.  Nigdy nie zapomnę walki Naito vs Omega z G1 Climax 2017. Do tej pory to jedna z moich ulubionych walk ever. Miał też świetne runy z pasem IC i gimmick rzucania oraz niszczenia tamtego mistrzostwa na prawo i lewo. NJPW nie będzie bez niego takie same... Zapewne chodzi tutaj o kasę i szkoda, że nie mogli ale dogadać. Na tym etapie kariery z jego bardzo wytyraną kondycją fizyczną powinien w idealnym scenariuszu zagrzać miejsce w jakichś wieloosobowych tagach głównie z max jedna - dwoma singlami na rok. Niestety kasa musi się zgadzać po obu stronach, a w Japonii panuje mocna recesja. Wątpię, że WWE połasi się na jego usługi - niestety nie przeszedłby raczej testów lekarskich ze względu na kontuzje kolan i oczów. AEW to jakaś opcja, ale najbardziej realny wydaje mi się run w Pro Wresrling NOAH. Mógłby odpalić tam coś jak Keiji Mutoh pod koniec kariery, gdzie podobnie jak on wlukłby nogi do ringu na różne grube single matche, które przerastają jego kondycję fizyczną... Zobaczyłbym w sumie taki run Naito z pasem GHC. Gdziekolwiek nie trafi życzę mu jak najlepiej. Poświęcił zdrowie dla wrestlingu i należy mu się wszystko co najlepsze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...