Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Ostatni heel, który wzbudził Twą nienawiść.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Myślałem dotąd, że żaden heel nie wzbudził u mnie takiej typowo markowej niechęci, ale ostatnio przypomniałem sobie jedną postać - Johnny'ego Devine'a. Gość sam w sobie jest irytujący (taka mimika czy po prostu taka twarz?), jego motyw z chwytaniem leżącego rywala za ręce i energiczne przyciskanie go stopą do maty potrafił nieźle zdenerwować, jeszcze mu X Division Title sprezentowali (a mistrz był z niego dupny, bo patrząc ze strony bookingu bez 3D nie istniał). Wkurzał mnie ten pomagier Team 3D nieprawdopodobnie i nawet się cieszyłem w głębi, że go później jobbowali aż miło :) Tylko finisher miał bardzo wiarygodny...
  • Odpowiedzi 127
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • LooseCannon

    8

  • -Raven-

    6

  • RR

    4

  • Andrew

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Jak zobaczyłem nazwę tematu na myśl przyszedł mi tylko JBL - irytował mnie zawsze. Od sympatycznego kowboja z New Blackjacks, przez "dobrego bad assa" z APA (Faarooq go ratował), aż po gimmick biznesmana. Nienawidziłem go za wszystko- za wygląd mimikę, sposób w jaki się poruszał. Kiedy powrócił na ring, gdzieś w 2007, to się załamałem. Stary, obrośnięty tłuszczem lamus, który za finisher ma clothesline'a. Nie mogłem na niego patrzeć. Jedynie wąsik w Acolytes Protection Agency dawał mu coś, że gdybym go spotkał, to bym go nie udusił. Ale nawet wtedy, gdy otworzył usta, cała dobroć ze mnie uciekała. Za nic nie mogę skojarzyć innego wrestlera, który wzbudzał we mnie taką nienawiść.

K-Pel, dobrze rozkminił Devine'a. Mały borowik, któremu coś udało się osiągnąć tylko chowaniu się za plecami Teamu 3D. Nic nie robił, a i tak denerwował. A jak pod koniec kariery w TNA przynosił pod ring kamerę, żeby nagrywać swoje walki to był szczyt. Przed Bound for Glory 2008 przeczytałem newsa, że wystąpi na gali, pomimo, że skończył mu się kontrakt i nie chciał go przedłużać. Walczył w Steel Asylum tylko dlatego, że federacja go poprosiła, a on nie chciał być złośliwy. Z tej pozaringowej plotki chciałem mu kibicować, ale odkąd pojawił się na ringu i zaczął demolować MCMG (!) od razu moje nastawienie co do niego zmieniło się o 180 stopni. W odróżnieniu od JBL'a coś w ringu potrafił i trzeba jego umiejętności ringowe docenić. Ciekawe co się z nim teraz dzieje?


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

W sumie to jest tak, że wielu faceów bardziej mnie wkurzało niż heelów. Jak dla mnie najlepszym w historii heelem był HBK Shawn Michaels. Taki cwaniakowaty fircyk w zalotach, który zazwyczaj wygrywał fartem i denerwował wszystkich wokoło. Przykład: walka z Jimem Dugganem, na którą HBK wyszedł o kulach. Oczywiście symulował bo bał się tego pojedynku. Zbolały wyraz twarzy, potrząsanie głową („chyba dzisiaj nie dam rady”), aż go Mr Perfect wrzucił na ring, Shawn się wkurzył i cudownie ozdrowiał. Naprawdę HBK był zabawny. Oczywiście – fartem pokonał osławionego wówczas Duggana. Jak ktoś z was tej walki nie widział to obowiązkowo musi obejrzeć.

 

Jednak z czasem ten znienawidzony heel zyskiwał coraz więcej fanów i go przekwalifikowali. Shawn to oczywiście fonemen. Sam przeszedłem taką drogę od niechęci do tego zawodnika („co za spedalony koleś!”) do uwielbienia. Po prostu zacząłem dostrzegać pewną autoironię w jego zachowaniu. To było niesamowite. Dzisiaj taką ironię dostrzegam np. u CM Punka i The Miza (których to oczywiście bardzo lubię i życzę im i sobie, żeby zagrali na nosie jeszcze nie jednemu faceowi).

 

Fajnym heelem był też Yokozuna. Na pewien czas lał wszystkich po kolei. Szacun także dla świętej pamięci Bam Bam Bigelowa. To heele gdy byłem jeszcze takim pół-markiem.

 

Jeżeli już miałbym postawić na wkurzających heelów walczących dzisiaj to wybrałbym Sheamusa i Jacka Swaggera. Po prostu ich nie lubię - nudzą mnie i irytują. Może oznacza to, że są dobrymi heelami? Chociaż raczej po prostu mnie męczą.

  • 2 miesiące temu...

  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Mnie ostatnio to w 2009 całe legacy na czele z ortonem .

  • Posty:  181
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.08.2010
  • Status:  Offline

Tym, którym wzbudził moją nienawiśc był Jack Swagger, jednak teraz jest z nim trochę lepiej. Przede wszystkim wkurzało mnie jego wejście, gdy tylko przypomnę sobie te jego pompki robi mi się nie dobrze, a do tego muzyka, której po prostu nie dało się słuchac.

Może umiejętności w ringu ma, ale z ring scillami jest gorzej. Gada jakby puszczał kloca :twisted:, a teraz słowo, które mnie naprawdę wkurzyło czyli " all-american ". Proszę go by tego więcej nie mówił


  • Posty:  36
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.10.2010
  • Status:  Offline

Może umiejętności w ringu ma, ale z ring scillami jest gorzej.

Raczej z mic skillami.

 

Co do tematu to ostatnio moją nienawiść wzbudził CM Punk lecz teraz już go lubię. Nielubiłem go jeszcze w 2009 i na poczatku 2010r jak jeszcze gadał bez przerwy o Straight Edge. Tego nie dało się słuchać. Teraz już po rozpadzie SES jest jednym z tych których lubię.

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Ja czasem jak widziałem na ekranie Swaggera to miałem ochotę przełączyć.Najbardziej wkurzała mnie jego durnowata muzyczka :roll: Wkurzał mnie też Jericho.

  • Posty:  3
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2010
  • Status:  Offline


  • Posty:  10
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2010
  • Status:  Offline

Baretta :x

 

Trent Barreta ? xd ... Domyślam się że tu chodzi o Wade'a ale takie nabijanie sobie postów, aby tylko coś napisać, sensowne nie jest.

 

Moją nienawiść wzbudził Jack Swagger, poprzez swój Gimmick, sepleniący się głos i to jego słynne American,American ...

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  29
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.01.2011
  • Status:  Offline

W WWE ciężko nienawidzić heeli, ponieważ tak często dostają oni po tyłkach, że właściwie to człowiekowi robi się ich żal ;)

  • Posty:  40
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.08.2010
  • Status:  Offline

Zdecydowanie Chris Jericho ! Nienawidzę jego przechwałek i wyzywania od hipokrytów. Tak naprawdę gdyby bookerze nie pisali by mu roli, zaglądałby przed galą do słownika, żeby poznac :evil: jakieś nowe słowa. :evil:

  • Posty:  51
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Jack Swagger pamiętam jak denerwowało mnie jak robił te pompki :x

  • Posty:  422
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.03.2009
  • Status:  Offline

Mnie osobiscie bardziej wkurzają facy niż heele. Nie przypominam sobie żebym kogoś nienawidził. Może za czasów mojego markowania nienawidziłem Edga. (Początki 2009r.) Wkurwiał mnie wszystkim. Swoją gadką, zachowaniem w ringu, nawet wyglądem. I wtedy nadzeszło NWO 2009 dzięki któremu znalazłem to forum, bo szukałem tej gali do pobrania.

  • Posty:  101
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.01.2011
  • Status:  Offline

Za czasów kiedy dopiero zaczynałem oglądać wrestling i nie wiedziałem o co w tym chodzi, strasznie do nerw doprowadzał mnie Randy Orton. Jego feud z Cena jak bił jego ojca i tym podobne... Oczywiście będąc nie znającym się na wrestlingu dzieckiem nie lubi sie żadnych heel'i. Ostatnio nie mogłem patrzyć na Kane'a przez te jego niby mroczne i dłuuugie speeche bo poprostu chciałem żeby już skończył. :grin:
  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  58
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.01.2011
  • Status:  Offline

Jeden kolega wyżej bardzo dobrze napisał w wwe HEELÓW się nie nienawidzi tylko żal ,że musza przegrywać, muszą uciekać i unikać walk, moją nienawiść wzbudzał Orton za czasów LEGACY ale nie ,że był taki dobry w swojej roli tylko, że mimo iż grał największego heela w TV uciekał jak zając przed batistą...itp

Chciałbym aby Triple H wrócił jako heel, on z czasów swojej świetności jak był heelem był chyba jednym z najlepszych

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      @ CzaQ  jest news Sama śmietanka
    • MattDevitto
      Mają tu duże pole do popisu. Pamiętam, że mi się ogólnie podobał zamysł Hype MMA czy jak to tam się nazywało, gdzie walczyły te nołnejmy i wardęga popylał jeszcze w jakieś pelerynie. To tam Hejter w 7 sekund uwalił Rafona.
    • CzaQ
      Widziałżem Aż mnie ciekawi jak to będzie wyglądało.  Najlepiej jakby zrobili arenę niczym w "Record of Ragnarok" gdzie Kuba Rozpruwacz walczył z... Herkulesem (nie pytajcie) Już to widzę - Anal idzie, ale nagle zza latarni Bartek Sztacheta napierdala go prawilnie metalowym krzesełkiem po czym po chwili z ciemnej szemranej zamglonej alejki wychodzi Penis Załęcki i pomaga koledze  
    • CzaQ
      Myślę, że do czasu zlotu - czyli czas nieokreślony  Bo kij wie czy coś takiego się uda.  Ale najlepsze jest to, że to jest win-win situation - jak przegram to fajnie, bo a) napije i poznam się z fajnym nowym ziomeczkiem b) lubię Pentę (nie mylić, że lubię Pęto ). Tyle wygrać, a wyda się kilka złociszy  
    • krzysinho
      To jest adres do PWZ nawet byłem tam moderatorem https://web.archive.org/web/20100104111818/spam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...