UFC 103: Franklin vs. Belfort - WYNIKI .

[Ja Myung Agissi]

UFC 103: Franklin vs. Belfort

 

http://img140.imageshack.us/img140/1424/ufc103.jpg

 

Welterweight bout: Rick Story vs. Brian Foster

Zwycięzca: Rick Story przez submission (arm triangle choke) 1:09 rundy drugiej.

Light Heavyweight bout: Eliot Marshall vs. Jason Brilz

Zwycięzca: Eliot Marshall przez niejednogłośną decyzję (28-30, 30-27, 30-27).

Light Heavyweight bout: Vladimir Matyushenko vs. Igor Pokrajac

Zwycięzca: Vladimir Matyushenko przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27).

Lightweight bout: Rob Emerson vs. Rafael dos Anjos

Zwycięzca: Rafael dos Anjos przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27).

Lightweight bout: Rafaello Oliveira vs. Nik Lentz

Zwycięzca: Nik Lentz przez jednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 30-27).

Lightweight bout: Jim Miller vs. Steve Lopez

Zwycięzca: Jim Miller przez TKO (kontuzja), 0:48 rundy drugiej.

Middleweight bout: Drew McFedries vs. Tomasz Drwal

Zwycięzca: Tomasz Draw przez submission (rear naked choke), 1:03 rundy drugiej.

Lightweight bout: Efrain Escudero vs. Cole Miller

Zwycięzca: Efrain Escudero przez TKO, 3:36 rundy pierwszej.

Catchweight (159 lb) bout: Tyson Griffin vs. Hermes Franca

Zwycięzca: Tyson Griffin przez KO, 3:26 rundy drugiej.

Welterweight bout: Josh Koscheck vs. Frank Trigg

Zwycięzca: Josh Koscheck przez TKO, 1:25 rundy drugiej.

Welterweight bout: Martin Kampmann vs. Paul Daley

Zwycięzca: Paul Daley przez TKO, 2:31 rundy pierwszej.

Heavyweight bout: Mirko Filipović vs. Junior dos Santos

Zwycięzca: Junior dos Santos przez (verbal submission), 2:00 trzeciej rundy.

Catchweight (195 lb) bout: Rich Franklin vs. Vitor Belfort

Zwycięzca: Vitor Belfort przez KO, 3:02 pierwszej rundy.

Edytowane 20 Września 2009 przez Ja Myung Agissi

[mnih]

DosSantos/Mirko - jakie TKO, poddanie się, już sobie nie dodawaj punktu

 

[ Dodano: 2009-09-20, 05:56 ]

dobra, teraz main event i można iść na śniadanie

[Ja Myung Agissi]

DosSantos/Mirko - jakie TKO, poddanie się, już sobie nie dodawaj punktu

 

Sądziłem, że na durnia wyjde tym typem.

[mnih]

no ale poważnie, to nie TKO tylko verbal submission

 

[ Dodano: 2009-09-20, 06:00 ]

no i tak na marginesie, aluzja do walki z Al-Turkiem: kto mieczem wojuje ten od miecza ginie

[Ja Myung Agissi]

no ale poważnie, to nie TKO tylko verbal submission

 

Wiem, zaraz poprawię. ME się zaczyna

 

[ Dodano: 2009-09-20, 06:04 ]

no i tak na marginesie, aluzja do walki z Al-Turkiem: kto mieczem wojuje ten od miecza ginie

 

Pierwszy raz w życiu przegrana Mirasa mnie tak ucieszyła (nie chodzi o typera).

 

[ Dodano: 2009-09-20, 06:12 ]

Szkoda, że Main Event taki krótki był.

[mnih]

no i się nie przejmował szybkością rąk Belforta

 

ps. BRAWO DRWAL

 

dobranoc, jutro/dziś skomentuję

[Ja Myung Agissi]

Drwal ładnie

 

Też idę spać (w końcu ) dobranoc.

[mnih]

teraz pewnie dodadzą do 106 albo 107 Belfort/Marquardt lub Belfort/Hendo, jeśli dogadają się z Danem

[Ja Myung Agissi]

Druga opcja jest bardziej kusząca moim zdaniem.

[Arthur Credible]

najważniejsze że Drwal rozbił McFedriesa, wkońcu doczekaliśmy sie fightera który potrafi coś pokazać w UFC

[SaigeY]

http://sport.onet.pl/0,1248893,2046243,wiadomosc.html Brawo Drwal, teraz na pewno będzie lepszy kontrakt;) Skończyłby go już w pierwszej ale zabrakło czasu. Chyba będzie poddanie wieczoru?? W pojedynku Cro Copa z dos Santosem od początku Santos miał przewagę, w 3 rundzie zaczął używać kolan i to bardzo też pomogło W main evencie szybkie zwycięstwo Belforta i mamy już 3 zawodników do wali ze Spiderem, ciekawe jak to Dana rozwiąże ;] Jestem trochę zawiedziony Kampanemm... przed walką byłem niemal pewny, że wygra a tu ..

[pablobjj]

Mirko dostał lanie I dobrze bo już jego czasy bezpowrotnie minęły razem z Pride

 

Brawo dla Vitora, nie spodziewałem się że w pierwszej udanej akcji znokautuje Ricza

 

Jeszcze wielkie brawa dla Tomka

[Ja Myung Agissi]

Bonusy po UFC 103 (65 000$):

 

Fight of the Night: Rick Story vs. Brian Foster

Knockout of the Night: Vitor Belfort

Submission of the Night: Rick Story

[-Raven-]

1. Grifin vs. Franca - świetna walka w wykonaniu Tysona, która przypominała starcie fightera MMA z... barowym zadymiarzem:))) Po stronie Griffina była technika, świetna praca nóg (bardzo skuteczne low i middle kick'i) i sprytne skracanie dystansu oraz unikanie ciosów oponenta. Po stronie Hermesa była masa zamachowych cepów z gatunku: "a nóż widelec, któryś dojdzie?" i nic więcej. Za takie przygotowanie Franci do walki - Łysy powinien mu podziękować za współpracę, bo żenująco się to oglądało. Ładna końcówka i świetne G&P w wykonaniu Tysona. Nie zmienia to jednak tego, że był to spektakl jednego aktora.

 

2. Daley vs. Kampmann - ładna, wyrównana, choć niezbyt długa walka, gdzie obaj zawodnicy szli cios za cios. Niestety dla Kampmann'a, nie powiodły się jego próby przeniesienia walki do parteru (ogólnie słabe były to próby), gdzie miałby wieksze szanse na skończenie walki i solidnie odczuł cholernie mocne uderzenia Semtex'a. Brutalne TKO, bo Daley ostro bombardował po szczenie niebroniącego się już Kampmann'a, który stał na nogach tylko dla tego, że za plecami miał siatkę oktagonu.

 

3. Trigg vs. Koscheck - walka o której ciężko coś więcej powiedzieć, bo była zbyt krótka. Frank zaczął bardzo ostro, napierając na Josh'a i skutecznie wciskając mu kilka prostych. Koscheck atakował z kontry i szybko trafił solidnie Trigga, który poleciał na glebę a tam Josh dobił go błyskawicznym G&P po którym sędzia przerwał pojedynek. Trigg burzył się po walce, że została ona przerwana zbyt szybko, ale ewidentnie Koscheck wsadzał Trigg'owi na glebie czyste strzały przed którymi ten się nie bronił.

 

4. Drwal vs. McFedries - ładna walka ze strony Tomka, chociaż ze strachem oglądałem te jego ułańskie szarże, kiedy szedł na wymiany cios za cios z tak niebezpiecznym w stójce rywalem jak Drew. Uważam, że gdyby Drwal zawalczył od początku tak jak w drugiej rundzie (szybkie sprowadzenie do parteru), to pojedynek nie potrwałby nawet 2 minut, bo w tej materii McFedries w ogóle nie istniał. To co mi się jeszcze podobało to ładne wykorzystanie low kicków przez Tomka oraz sprytne zastosowanie kolan w klinczu. Cieszy mnie kolejne zwycięstwo Polaka w takiej federacji jak UFC.

 

5. CroCop vs. Junior dos Santos - niezły początek ze strony ucznia Minotauro, który bez kompleksów ruszył na Chorwata i zafundował mu niezłą jazdę (w pierwszej rundzie Mirko w ogóle nie istniał). Po kilku ciosach Brazylijczyka mocno się nogi ugieły pod Filipovic'em, ale Junior nie poszedł konkretnie za ciosem. Świetny był moment kiedy Santosowi udało się obalić Chorwata a CroCop wyskoczył w górę (powrócił do stójki) jakby go ktoś w dupsko igłą ukuł)) Widać, że Chorwat nadal nie czuje się pewnie na glebie.

Druga runda to także dominacja Brazylijczyka, który może nic wielkiego nie pokazał, ale cały czas nacierał, trafiał częściej i na luzie wypunktował w tej rundzie CroCop'a.

Trzecia runda to koncert dos Santosa, który kolanami na tłów i głowę zdemolował Chorwata i TKO było tylko kwestią czasu. CroCop zasygnalizował, że nie chce dalej kontynuować walki bo nie widzi na oko (i tak ledwo już się na nogach trzymał. Góra minuta i Brazylijczyk by go dobił).

Walka ta pokazała 2 rzeczy - primo: CroCop z PrIde i CroCop z UFC to dwie różne bajki oraz secundo: dos Santos pokonał (na dość dużym luzie) legendę i staje się liczącym fighterem w dywizji HW UFC (po pokonaniu Filipovic'a i Werduma powinien w rankingu na luzie wyprzedzić Velasqueza i Carwina).

 

6. Belfort vs. Franklin - głupio zawalczył Ace, bo zamiast utrzymywać Vitora na dystans swoimi firmowymi kick'ami - postanowił skracać dystans (to jak proszenie się o ciężkie KO w walce z Brazylijczykiem) i iść na pięściarskie wymiany (!!!) z Belfortem, co było równoznaczne z aktem samobójstwa. Chyba się Franklin trochę za bardzo podjarał tym, że wygrał stójkowy pojedynek z Wandem. Boksersko jednak Belfort bije Silvę o kilka klas, o czym Ace chyba zapomniał...

Sama walka słaba. Belfort jakiś taki "nieśmiały", dużo czajenia się i "wyczuwania" rywala oraz skuteczne aczkolwiek mało widowiskowe TKO na sam koniec. Cieszy mnie sukces Vitora po powrocie do UFC (zawsze go lubiłem), ale jego forma to dla mnie nadal zagadka.

[mnih]

Mirko po pojedynku dla Jutarnij.hr, tłumaczenie MMAMania:

 

Może ci co mówili, że jestem skończony mieli rację. Po prostu nie potrafię złamać tej blokady psychicznej w Octagonie. Trenuje w spartańskich warunkach od 20 lat – moje ciało jest zmęczone. Te lata mnie dopadły. Byłem zmęczony… Junior Dos Santos wygrał te walkę i wygrałby ją przez decyzję. Po prostu jest młodszy, bardziej głodny i agresywny. Chciał wygrać dużo mocniej ode mnie… mata była śliska jak szkło. Ale nie szukam wymówek. To nie był występ, za który ludzie zapłacili. Nie czuję już głodu. Zacząłem walczyć zbyt ostrożnie, nie podejmuję już ryzyka. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali i stali przy mnie, wszystkim, którzy pomogli mi przygotować się do tej walki. Żyłem jak żołnierz przez 20 lat mojego życia. Wstawałem o szóstej rano i ćwiczyłem fizycznie do ósmej wieczorem. Chcę normalnego życia. Wchodzę do klatki i myślę o łowieniu ryb w Privlace. Nie można wygrać w ten sposób. Może powinienem był zrezygnować po tym jak wygrałem Grand Prix Pride

Źródło: MMARocks.pl