Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Ulubione cytaty i dialogi filmowe


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  29
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.01.2010
  • Status:  Offline

Mi się podoba cała scena z "Nic Śmiesznego" kiedy to Adaś rozmawia z budki(o ile to można nazwać budką)telefonicznej.

A słowa "H.. ci w d... staaaary" wymiatają.

 

Jeszcze cytat z "Czasu Surferów"

Joker: I będzie miał tylko jedno wyjście

Kozioł: Jakie?

Joker: W.......ć do Niemiec na ogórki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-164521
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 196
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    72

  • Streetovs

    8

  • theGrimRipper

    7

  • Vercyn

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hurtowa mega-paczka niezłych cytatów (niektóre mogą się powtarzać z tymi, które były w temacie zamieszczone wcześniej):

 

DZIEŃ ŚWIRA

 

"Czy panowie muszą tak napierdalać, od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że, kurwa, inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócicie napierdalać jak siądę do pracy!"

 

"- Sylwuniu! Synuniu, w kuchni masz brioszki ci kupiłam czekoladowe, na kolację. Mama ci kupiła, z czekoladą.

- Mama ci brioszki kupiła.

- Brioszki!

- Brioszki? Na kolację? Ty chyba masz coś z głową?

- Z dupą!

- Z dupą to zawsze miałaś wściekliznę macicy masz bez przerwy! Kup se kołek osinowy, usiądź i siedź na nim. To cię uspokoi!

- Świnia! Gnój! Wychodzę za mąż!

- Za psa?

- Za gówno!

- Suka powinna wyjść za psa wychodzić!

- I nie chowaj telefonu!

- Po co ci telefon!? Do gonienia się masz łapy ci wystarczą!"

 

"- O rzesz ja pierdole, kretyn goli ręcznie trawnik golareczką na kiju, chyba do golenia! Panie, tym chce pan kurwa zgolić to wszystko?!

- Jak zgolić?

- No, bo trudno to nazwać strzyżeniem!

- O co panu chodzi?

- No, tym chce mi pan pierdzieć pod oknem do nocy?

- Za dnia nie skończę tego, w ogóle dziś nie skończę. Normalni ludzie w pracy siedzą o tej porze.

- Ja tutaj jestem w pracy!

- Też tu jestem w pracy.

- Co pan myśli, że jeśli nie podbijam karty w fabryce azbestu, o siódmej, albo drutu, albo nie napierdalam z datownikiem, listy na poczcie do szesnastej to nie jestem w pracy?! Kumasz pan to, czy masz pan za daleko do łba?! Ja tutaj właśnie pracuję!

- A ja nie pracuję?!

- Ale tym takim, taką...

- To że mi ukradli...

- Tym to se pan może pan łeb, dupę ogolić!!!

- A pan sobie mózg ogól!!! Idź pan, rób pan swoje!"

 

"- Może powtórzymy angielski?

- Nie, no co ty, tato?

- No, odmień być.

- No, daj spokój.

- Odmień, no.

- Weź się, tato.

- Bo nie odmienisz.

- Tak, nie odmienię.

- No to odmień. No: I.

- I.

- Am.

- Am.

- I am.

- No wiem, I am.

- You are.

- You are. No, sam powiem.

- Ale nie mówisz.

- Bo ty...

- Co ja? Co ja?

- ...mnie stresujesz.

- Ja cię stresuję, kurwa?! Uczysz się tego piąty rok w szkole i na kursach, i wszystko to jak krew w piach!

- Ta, krew, od razu.

- I bo czego to jest odmiana?

- Jak czego?

- No, jakiego słowa?

- No słowa, normalnie.

- Posiłkowego.

- No.

- Jakiego?

- Posiłkowego.

- Jakiego posiłkowego? To...

- Am?

- To be, kurwa, or not to be! O tym też nie słyszałeś?!"

 

"- Fajos?

- Nie! Chujos!"

 

"- Ładnie pachniesz! Co to za zapach?

- Wyciąg z fiuta!"

 

"- Idź pan stąd!

- Zagrać?

- Wynoś się pan!

- Gdzie?

- Do dupy z takim graniem! Nikt tego już nie chce słuchać! Co panu się wydaje, że pan gra na Pradze przed wojną albo zaraz po? Co pan przeleżał pod lodem pół wieku? Dla kogo pan to gra?

- Dla ludzi!

- Wie pan co robię, jak potrzebuję muzyki? O! Od Kokera do Mozarta! A chociażby Chopina chociażby może sobie chociażby posłuchać! Na wyciągnięcie ręki! A pan mi będziesz zaiwaniał zakazane piosenki. Wypierdalaj pan z tą harmoszką! Bo panu w dupę strzelę!"

 

 

"Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę, Bogu Ojcu i Synowi. Dopierdolcie sąsiadowi! Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie, proszę! Kto ja jestem? Polak mały! Mały zawistny i podły! Jaki znak mój? Krwawe gały! Oto wznoszę swoje modły do Boga, Marii i Syna! Zniszczcie tego skurwysyna! Mojego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada! Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym i w ogóle, żeby miał marnie! Żeby miał AIDS-a i raka, oto modlitwa Polaka!"

 

 

"Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki, cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w mordę. Ja pierdolę, kurwa! Bracia poloniści, siostry polonistki, 130 było nas na pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, Jesus, kurwa, ja pierdolę! Przez pięć lat, stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie! A potem beznadzieja i starość pariasa i wszechporażająca nas wszystkich pogarda, władzy od dyktatury, aż po demokrację, która nas kałamarzy, ma za mniej niż zero. Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, kurwa! Pod każdą władzą czuje się jak kundel! Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą! A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi! Mimo, że nie jesteśmy prymitywną siłą, dyktaturami zawsze wstrząsają poeci! Wtedy nas potrzebują, zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy! Które nie widzą dalej..."

 

"- Czy byłby pan tak uprzejmy i pomógł mi zdjąć bagaże?

- Nie!

- Ooooo!

- Słucham!?

- Po prostu nie! Mi kto pomaga!?

- Jest pan mężczyzną chyba?

- Ale ja jestem za pełnym równouprawnieniem kobiet. Gorącym zwolennikiem jestem! A pani jest przecież w pełni równouprawnioną kobietą.

- Pan to za to nie jest chyba w pełni mężczyzną!

- Widzicie w nas mężczyzn w pełni, przypominacie sobie tylko wtedy, gdy trzeba wynieść śmieci, kontakt naprawić, zwolnić miejsce w tramwaju, autobusie. Nie jestem już w pełni mężczyzną, bo nie ma takiej potrzeby! Pani jest w pełni mężczyzną za to!"

 

"Czy nie można tego zbierać po swoich ulubieńcach? Przecież to zaraza. Czym się różni gówność gówna psiego, od gówna ludzkiego? A jak ja bym tak zaczął walić kupy po trawnikach, w piaskownicach i podcieniach, arkadach, sadzać stolce na betonach, chodnikach, srać na skwerach? Muszę kupić wiatrówkę!"

 

"- Odkąd tu mieszkam to jeszcze nikt mnie nie odwiedził.

- Dobrze słyszę, co pan tam robi na kanapie.

- Ja robię na kanapie?

- Co się tam wyprawia, aż cały tapczan chodzi.

- Chuj ci w dupie chodzi!"

 

"Moja jest tylko racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"

 

 

 

CHŁOPAKI NIE PŁACZĄ

 

"Przestań się mazać – chłopaki nie płaczą."

 

"Mietek Fogg to był równy gość. Daj mi te jedną niedzielę, ostatnią niedzielę a potem niech wali się świat! To jest prawdziwa piosenka o niespełnionej miłości. Wiesz, że przed wojną kolesie zamawiali sobie tę melodię u orkiestry a potem strzelali sobie w łeb. Chcieli, żeby to była ostatnia piosenka w ich życiu. Bo jest prawdziwa. Nie mówi o tym, że widziałem ptaka cień albo, że wszystko się może zdarzyć!"

 

"Coco jumbo i do przodu – to moje hasło."

 

"Po za tą bułką i frytkami świat dla ciebie nie istnieje. To tylko kawałeczek pierdolonego ziemniaka, a ty zachowujesz się tak jak bym krzywdził twoją matkę.

Idę się odlać Grucha, bo nie chcę na to patrzeć!"

 

"Droga koleżanko, taka pobłażliwość wobec studentów jest niedopuszczalna. Gotowi pomyśleć, że my tu jesteśmy dla nich!"

 

"Zabierasz się do tego jak pies do jeża! Chcesz się bzykać czy nie?"

 

"- Jaki ty jesteś twardy!

- Jestem człowiekiem z miasta...

- Ale ty masz silną psychikę!

- Zajebiście silną! Zawsze patrzę w oczy, kiedy z kimś rozmawiam; nigdy nie wykonuję niepotrzebnych ruchów; wystarczy mi dziesięć pierwszych słów, pięć pierwszych gestów jakiegokolwiek koleżki i już wiem, że w jego psychice czai się strach. On jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że wkrótce będzie miał pełne portki... a wiesz dlaczego? Dlatego, że jego słaba psychika już wysłała mu maila do nadciągającej kupy, że spotkanie jest w spodniach!"

 

"Jeśli nie jesteś za gruby ani za chudy, nie masz rodziny na utrzymaniu, nie jesteś Tutsi ani Hutu te sprawy, musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: co chcesz robić w życiu - i zacząć to robić."

 

"- Mieszka tu jakiś cwaniak?

- Cwaniak? Nie, ja tu mieszkam.

- To daj piątaka.

- To jest jakaś zorganizowana akcja?

- Taka akcja, żebyś dał piątaka.

- Aha... "

 

"-Uprawia pan seks z kobietami? Albo z mężczyznami? Wszystko jedno..

-To może panu jest wszystko jedno!"

 

"Skąd wziąłeś ten sweter? Zajebałeś go z pomocy dla powodzian? Nam takie sweterki na warsztatach dawali."

 

"- Pan... Jarosław Psikutas.

- Panie! Widzisz pan tam „s” na końcu?! No, to proszę czytać wyraźnie!

- Faktycznie: nie ma „s”. W takim razie: Psikutas bez „s”."

 

"- Może byś się ruszył i otworzył?

- Ja przedwczoraj ściszałem telewizor!"

 

"- A może ja się jej po prostu podobam....

- Co ty, z choinki się urwałeś, Grucha? To jest kurwa - jej podobają się faceci wydrukowani na banknotach NBP"

 

"Nie będziesz dzwoniła do byłych fagasów z mojej komóry bejbe."

 

 

PORANEK KOJOTA

 

"- Czemu ta świnia ma kły?

- Bo to jest guziec, taka świnia z Afryki.

- Ty sam, kurwa, jesteś guziec."

 

"- A przepraszam bardzo, a kim Pan jest?

- Ja? Ja jestem reżyserem kina akcji.

- A to zobaczy Pan niezłą akcję"

 

"- W swoim życiu przeczytałem dwie książki...

- Co to było? 'Poczytaj mi mamo'?

- Jedna z nich to 'Ojciec Chrzestny', gdybyś ją przeczytał to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół i nie dmucha ich żon, ale niestety ty zapchałeś sobie głowę jakimiś pierdołami o żabach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych, nie Krzysiu?"

 

"- Ty, co ty masz w uchu?

- Słuchawkę. Tak, że niby mam kontakt z bazą.

- Ale ze swoim mózgiem chyba nie!"

 

"- Z własnego doświadczenia wiem, że nie ma nic gorszego jak banda indywidualistów. Dlatego wytłumaczę wam zasady, które musicie przestrzegać w tym domu. Po pierwsze primo przyszliście tu do pracy, a nie na papierochy, pogaduchy i strojenie głupich min. Po drugie primo w tych kartonach są fajerwerki warte 30 tysięcy dolarów USA, a w tym domu fajerwerki odpalam tylko ja. A po trzecie primo ultimo: nikt nie otwiera tych drzwi!

- Dlaczego?

- Bo tam jest zamknięty Rambo.

- Aaaa, kto to jest Rambo?

- Nie twoja sprawa, Bambo."

 

"- A skąd ty tyle tego masz?

- Pracowałem w rozlewni jogurtów i jak mnie wywalili, to powiedzieli żebym je sobie zabrał.

- Ty po prostu byłeś za dobry do tej roboty.

- To nie to, waliłem gruchę do głównego zbiornika."

 

 

SEKSMISJA

 

"Ciemność, widzę ciemność! Ciemność widzę!"

 

"Żeby chłop nie mógł z gołą babą w windzie..."

 

"Miano nas obudzić bez względu na sytuację polityczną. Co mnie obchodzi jakaś wasza wojna?"

 

"Ty korzystałeś z przywilejów, zamiast przy pomocy jakiejś panienki przywrócić naturalny porządek świata?"

 

"- Einstein? Też była kobietą!

- A może Curie-Skłodowska też?

- To akurat nie najlepszy przykład..."

 

"Wiem! Wiem! Sfiksowałyście boście chłopa dawno nie miały! Chłopa wam trzeba! Sam siądę!"

 

"Co się dzieje? No o co chodzi? Przecież miało być tak pięknie. Wywiady miały być..."

 

"No wiesz? Nasza cywilizacja zawaliła się w gruzy, a tobie tylko dupy w głowie!"

 

"Nie wytrzymam! Permanentna inwigilacja! No nie wytrzymam!"

 

"Kobieta mnie bije! Poddaję się! Dajcie mi wszyscy święty spokój!"

 

"Teza o tym, że mężczyźni są brakującym ogniwem w ewolucji pomiędzy nami, a małpami da się udowodnić."

 

"Na twoim miejscu nie śmiałabym się tyle. Robią ci się zmarszczki."

 

"To kłamstwo! Kopernik była kobietą"

 

"To taka z ciebie Ekscelencja? To nas tu o mało nie wykastrowały, a ty cycki sobie będziesz, cyganie przyprawiał?"

 

 

OJCIEC CHRZESTNY

 

"Złożę mu propozycję nie do odrzucenia."

 

"Trzymaj swoich przyjaciół blisko, ale jeszcze bliżej trzymaj swoich wrogów."

 

"Nigdy więcej nie wyjawiaj przy osobach spoza rodziny, co myślisz."

 

"Nie cierpię przemocy, Tom. Jestem biznesmenem. Krew to duży wydatek."

 

"Spędzasz czas z rodziną? Dobrze... Mężczyzna, który nie spędza czasu z rodziną, nigdy nie będzie prawdziwym mężczyzną."

 

"Żaden Sycylijczyk nie może odmówić prośbie w dniu wesela swojej córki."

 

’"Nie można mówić 'nie' ludziom których się kocha, nie za często - to cały sekret. A poza tym kiedy to mówisz musi brzmieć jak tak."

 

"Słuchaj: potrzebuję kogoś dobrego, kogoś naprawdę dobrego, do podłożenia tej spluwy. Nie chcę, żeby mój brat wyszedł z tej toalety jedynie ze swoim fiutem w garści, w porządku?"

 

 

KARIERA NIKOSIA DYZMY

 

"Jak ten kraj ma dojść do normalności jak takie pojebusy nim rządzą?"

 

"Z przodu honor. Z tyłu goła dupa."

 

"Bo wy teraz jesteście takie pokolenie ni w dupe, ni w oko."

 

"- No co ty, łabędzi nigdy nie karmiłeś? A co ty robiłeś jak byłeś mały?

- Studiowałem."

 

"Panie Boże spraw abym nie musiał pić ciepłej."

 

"Jakbym miał czytać wszystko co mi pan położył na biurku to ja bym się nie zdążył wysikać."

 

"- To jakiś wieniec trzeba by było kupić.

- Po co? Żeby ukradli?"

 

"Po przyjacielsku to Ci żona nawet dupy nie da."

 

"Jakbym Cię nie znał to bym Cię uderzył."

 

 

FORREST GUMP

 

 

"Życie jest jak pudełko czekoladek - Nigdy nie wiadomo co Ci się trafi."

 

"Umieranie jest częścią życia."

 

"Nigdy nie bij się z kimś, kto ma mordę zbója."

 

"Nie wpadniesz w tarapaty, jeśli będziesz trzymał język za zębami."

 

"Fajnie być idiotą, zwłaszcza jak nikt nie patrzy."

 

"Życie idioty to nie bułka z masłem."

 

"Nawet jeżeli jesteś idiotą, staraj się nie być głupi."

 

"Staraj się nie mieć nic na własność. Jeśli masz od kogo, to pożyczaj nawet buty."

 

"Nie jestem mądrym człowiekiem, ale wiem co to miłość."

 

"Głupi ten, kto głupio robi."

 

"Kiedy jest ci tak źle, że już gorzej być nie może, zacznij się walić kijem po nodze. Kiedy przestaniesz, od razu poczujesz się znacznie lepiej."

 

"Żyj tak, abyś po latach mógł powiedzieć: przynajmniej się nie nudziłem."

 

"Co innego gadać bzdury, a co innego brać je za dobrą monetę."

 

"Jeśli ktoś ci zarzuca apatię i ignorancję, odpowiedz: "Może... nie wiem... gówno mnie to obchodzi..."

 

"Nie ufaj człowiekowi, który twierdzi, że w życiu nie wypił kropli alkoholu." (CM Punk?:)))

 

"Zawsze staraj się postępować jak należy. Chyba że sumienie ci nie pozwala."

 

"Nastaw się, że życie da ci w dupę, tylko nie nadstawiaj się zbyt często."

 

"Większość ludzi, póki ma usta zamknięte, nie sprawia wrażenia głupków."

 

"Pamiętaj! Jak ci ktoś dziś liże dupę, jutro może chcieć ją ugryźć."

 

"Jedni, tacy jak ja, rodzą się idiotami. Inni, a jest ich większość, stają się coraz głupsi z wiekiem."

 

"Wietnam był fajny, bo zawsze było gdzie pójść."

 

"Masz większą szansę wygrać na loterii jeśli kupisz los."

 

 

FIGHT CLUB

 

"Jeśli budzisz się w innym czasie i w innym miejscu, czy możesz obudzić się jako inny człowiek?"

 

"Twój ból to ty, nie uciekaj od niego... Staniesz się naprawdę wolny, kiedy wszystko stracisz."

 

"Zaczniesz żyć w pełni kiedy uświadomisz sobie, że kiedyś na pewno umrzesz."

 

"Kondom to współczesny szklany pantofelek, poznajesz kogoś, tańczysz całą noc, a potem wyrzucasz. Pantofelek, nie tego kogoś."

 

"Dystans do siebie jest najważniejszym dystansem do pokonania."

 

"Jesteśmy niewolnikami w białych koszulach. Reklamy zmuszają nas do pogoni za samochodami i ciuchami. Wykonujemy prace, których nienawidzimy, aby kupić niepotrzebne nam gówno. Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy celu ani miejsca. Nie mamy Wielkiej Wojny, Wielkiej Depresji. Naszą wielką wojną jest wojna duchowa. Naszą wielką depresją jest życie. Zostaliśmy wychowani w duchu telewizji, wierząc, że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu. Tak się nie stanie."

 

"W świecie który mam przed oczami, tropicie jelenie w lasach porastających ruiny Rocefeler Center. Skórzane ubrania wystarczą wam do końca życia. Będziecie się spinać po winorośli okrywającej Sears Tower. Z góry zobaczycie maleńkie figurki ludzi młócących kukurydze i układających kawałki dziczyzny na jednym z pasów opuszczonej autostrady."

 

"Nie mogłeś zrobić tego sam. Wszystko czym chciałeś być to ja. Jestem mądry, zdolny, a przede wszystkim jestem wolny od tego wszystkiego, od czego ty nie jesteś."

 

"Zawsze gdy samolot ląduje lub startuje zbyt gwałtownie, modlę się o katastrofę albo zderzenie, cokolwiek. Ubezpieczenie na życie płaci potrójnie, jeśli zginiesz w służbowej podróży."

 

"Ze spluwą w ustach wymawia się tylko samogłoski."

 

"Jesteś własnością tego, co posiadasz."

 

"Pogódź się z tym że bóg Cię nie lubi, nigdy Cię nie chciał, i prawdopodobnie Cię nienawidzi..."

 

"To Twoje życie i kończy się z każdą minutą."

 

"Kiedy cierpisz na bezsenność nigdy naprawdę nie zasypiasz i nigdy się nie budzisz."

 

 

BRUNET WIECZOROWĄ PORĄ

 

"- Większego idioty nie widziałem jak żyję!

- Zatem warto było przyjechać z Ciechocinka."

 

"Dobry wieczór państwu. Minęła godzina 20:53. Za chwilę przedstawimy ostatni odcinek serialu "Poprzez prerię Arizony". Ze względu na ogromne zainteresowanie serialem prosimy telewidzów o wyłączenie telewizorów, ponieważ podwyższony pobór mocy może spowodować częściową awarię w podstacji."

 

"Ciekawe czy Amerykanie wiedzą, że u nas na setkach jest Waryński."

 

"- Dzień dobry! Wie pan, ja zwykle nie pukam, bo właściwie to nie chciałem pana budzić.

- Znowu butelkę ukradli?

- Zegarek.

- Mnie też. Nie wiem, która jest.

- Na pasku. Jakim?

- Brązowym. Z kompasem.

- Ten?

- Gdzie był?

- Na pustej wisiał. Wie pan, jak sobie człowiek za dużo da w gaz, to potem nie wie, gdzie zapiął, no nie? Do widzenia!"

 

 

"- Jak to jaką piłką, tą piłką! Co pan tu ze mnie, głupiego robi!? Co ja bym piłki nie poznał!? Przecież ta piłka leży u mnie na werandzie!

- To interesujące co pan mówi. A co mówią lekarze?"

 

"Rodziny zawsze ma się dosyć. Lepsza już blondynka z Ciechocinka."

 

"- Halo, słucham

- Halo, Kazik?

- Nie, nie Kazik, Jola.

- Przepraszam pomyłka

- No to po co pan dzwoni?

- To po co pani podnosi słuchawkę?"

 

"Panowie! Pijcie dalej sami! Ja już widzę białe samochody!"

 

"- Niestety kochany. Nie przyjmujemy dzisiaj: już po godzinach a w dodatku wolna sobota jest.

- Nieee, ale ja tylko...

- Ale kochany! Nie ma żadne "tylko"! Nic! Żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

 

"- Przeczytał kartę chorobową i zdrową nerkę mu rozumiesz wyciął, pomyłkowo jak sie zresztą okazuje.

- Ale jak tak można...?

- Nie to nie lekarza wina, tylko pielęgniarka zamiast chorego na brzuchu to na plecach ułożyła, i z lewej zrobiła się prawa a z prawej lewa.

- No i co?

- No i co... No i musieli mu wyleczyć tę chorą bo zdrowej już nie było"

 

 

 

PRZEPRASZAM, CZY TU BIJĄ?

 

"- Nazwisko?!

- Kudelski.

- Imię?!

- Jerzy.

- Zawód?

- Mechanik.

- Mechanik jaki?

- Mechanik Jerzy Kudelski."

 

"- A co u Belusa?

- Dziękuję. Nie wiem.

- Dawno się nie widzieliście. Prawda?

- Nieprawda. Wczoraj go widziałem.

- Nieprawda, bo dziś.

- Prawda. Dziś"

 

"- Rozbieraj się!

- Tak od razu? Może najpierw buzi?"

 

"- Wspólnicy Cię sypią. Widzisz: ty ich kryjesz, a oni ciebie nie.

- Mogę mieć jedną prośbę?

- Słucham.

- Ja mam zajady. To niech mi pan nie rozśmiesza"

 

"Czy ty nie rozumiesz, że jak ktoś się całe życie babrze w błocie, to samemu też się musi utytłać?"

 

"- Sie masz!? Jak leci?

- Normalnie.

- No, to trzeba to oblać."

 

"- Fajny masz tatuaż. Gdzie robiłeś?

- A o, na ręku."

 

"- Na to trzeba mieć nakaz rewizji!

- Rewizja? A kto tutaj robi rewizję?"

 

"- Ty, to jakby coś, to wiesz... gdzie cię można łapać?

- Najlepiej to za ucho.

- Czego ty pękasz?

- A po co się pytasz.

- Wiesz, bo mam coś na oku.

- Tak? To idź do okulisty."

 

 

PSY

 

"Nie chce mi się z Tobą gadać"

 

"- Myślisz, że nie kłamał?

- Z akumulatorem na jajach nikt jeszcze nie kłamał."

 

"- Olo, czujesz?

- Tak, ale to nie gówno, to padlina.

- Jak taki zaczyna od kapowania, to na czym skończy?

- Na Powązkach..."

 

"- Myślę, że jesteś niezła dupa i chcesz mnie bardzo. Przyznaj się.

- Proszę przestać, bo wezwę policję.

- To ja jestem policja! Halo. Halo!"

 

- Do szkoły trzeba by cię posłać.

- Znów mnie wszyscy będą pierdolić.

- No, to jest argument przeciwko szkole."

 

- Jak ci się podoba moje siedemnastoletnie ciało?

- Ty stara dupa jesteś.

 

- Wy wszyscy jesteście pojebani, was nie można sądzić, was trzeba leczyć."

 

"- Przecież to się nie da jeść.

- Kotlet z psa, trzeciej kategorii, pomielony razem z budą."

 

"Już nikt więcej przez Ciebie nie zginie, ubeku pierdolony, nikt więcej, rozumiesz, nikt! Zrobię porządek z wami wszystkimi!"

 

"Nazywam się major Bień - i mam stopień majora"

 

"Co się tak kurwa patrzysz, nas tu nie ma."

 

"- Stopczyk, co wy tam palicie?

- Ja? Radomskie, ale jak pan major woli, to Franz ma Camele."

 

"- Czy jest Pan gotów stać na straży niepodległej Polski ?

- Bezapelacyjnie, do samego końca. Mojego lub Jej"

 

"Teraz już nie ma opozycji, teraz to kurwa twoi zwierzchnicy!"

 

 

 

REJS

 

"Pytania są tendencyjne."

 

"Proszę pana ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."

 

"Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy."

 

"A polski aktor proszę pana... To jest pustka... Pustka proszę pana... Nic! Absolutnie nic. Załóżmy proszę pana. Że jak polski aktor proszę pana... Gra nie?

Widziałem taką scenę kiedyś... Na przykład, no ja wiem? Na przykład zapala papierosa nie? Proszę pana zapala papierosa... I proszę pana patrzy tak: w prawo... Potem patrzy w lewo... Prosto... I nic... Dłużyzna proszę pana... To jest dłu... po prostu dłu... dłużyzna proszę pana. Dłużyzna..

Proszę pana siedzę sobie proszę pana w kinie... Pan rozumie... I tak patrzę sobie... siedzę se w kinie proszę pana... Normalnie... Patrzę, patrzę na to... No i aż mi się chce wyjść z... kina proszę pana... I wychodzę...

No i panie i kto za to płaci? Pan płaci... Pani płaci... My płacimy... To są nasze pieniądze proszę pana..."

 

"- Bardzo mi przykro inżynier Mamoń jestem.

- Bardzo mi przykro Sidorowski."

 

"Zgadzam się z przedmówcą. Przejdźmy od słów do czynów. Chciałem powiedzieć kilka słów."

 

"- Ma pan bilet ?

A Pan Ma ?

A skąd mam mieć.

No. To wchodzimy."

 

 

CO MI ZROBISZ JAK MNIE ZŁAPIESZ?

 

– Ja nie wiem, też jeżdżę samochodem tak samo jak pan. I nigdy mi nic nie ukradli! I zdanżam na czas, proszę pana!

– Zdążam.

– No właśnie – i pan zdanża!

 

 

– Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę sie wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.

– No, ubierasz się pan.

– W płaszcz jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?

– A...fakt.

– Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest pekaes.

– I zdanżasz pan?

– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i się nie zatrzymuje. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, wiesz pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie wysiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do Stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak... w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.

 

 

– Masz tam jakiś dźwig na budowie?

– Jeden mam.

– To pchnij mi go tutaj na Ludną, na godzinkę, co?

– Nie, no nie mogę, oczekujemy nieoczekiwanej kontroli, muszę robić.

 

 

– Pytanie dla zespołu z Zabrza: o jaki procent łóżek szpitalnych powiększyła się ilość miejsc w ostatnim okresie?

– 7218 godzin.

– No tak, ale to jest odpowiedź na trzecie pytanie, którego jeszcze nie czytałem.

 

 

REVOLVER

 

"Największy wróg ukryje się tam, gdzie się go nie spodziewasz."

 

"Jedyny sposób na to, by zmądrzeć,to grać z mądrym przeciwnikiem."

 

"Pierwsza zasada biznesu,/broń swoich inwestycji."

 

Wojny się nie uniknie. Można ją tylko przełożyć, aż wróg będzie silniejszy."

 

"Im trudniejsza bitwa,tym słodsze zwycięstwo."

 

 

 

KRÓLESTWO NIEBIESKIE

 

"- Idziesz na pewna śmierć...

- Każda śmierć jest pewna."

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-165432
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

- Widzę, że mamy 3 takie same namiętności...

- Ja zauważyłam tylko dwie. Szybką jazdę samochodem i grę w kasynie. A czy w tej trzeciej jest Pan równie dobry?

- Staje na wysokości zadania ("Goldeneye", rozmowa Bonda z Xenią)

---------------------------------------------------------------------------------

 

A tu tekst z "Ośmiorniczki", czyli Bond do postaci tytułowej:

"Oo, witaj. Nie poznałem cie w ubraniu..."

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-165440
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  54
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.06.2009
  • Status:  Offline

Chłopaki nie płaczą:

-Skąd ty masz ten sweterek? Psy Ci go zabrały i pożarły a następnie oddały?

...

-Widzisz? Ta marynarka kosztowała 1500 baksów, właśnie dla tej chwili ją kupiłem aby ten, którego zabijam wiedział, że jestem z klasą, a jak ty zabijesz kogoś w takim swetrze to gdy będzie on to opowiadał w niebie to anioły będą szczać ze śmiechu i spadnie na nas pierdo***y deszcz.

...

-A Ty co się nic nie odzywasz? Jak z ryja robili ci galaretę to też taki obojętny byłeś?

 

może nie do końca dokładne są te cytaty ale sens jest zachowany Pozdro

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-165471
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2008
  • Status:  Offline

-Everybody lies

-Jesteśmy lekarzami na codzień, to takie nudne!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-165475
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

"Czasami wybieranie życia to jedynie wybór bardziej bolesnej śmierci" z filmu Carriers
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-166536
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wiekszosc juz chyba padla a nie chce mi sie powielac.. dam tylko z mojego ulubionego filmu (Scarface) i "perelke" od ulubionego aktora (Denzel Washington):

 

 

Scarface:

Tony Montana: I always tell the truth. Even when I lie.

 

Tony Montana: What you lookin' at? You all a bunch of fuckin' assholes. You know why? You don't have the guts to be what you wanna be? You need people like me. You need people like me so you can point your fuckin' fingers and say, "That's the bad guy." So... what that make you? Good? You're not good. You just know how to hide, how to lie. Me, I don't have that problem. Me, I always tell the truth. Even when I lie. So say good night to the bad guy! Come on. The last time you gonna see a bad guy like this again, let me tell you. Come on. Make way for the bad guy. There's a bad guy comin' through! Better get outta his way!

 

Tony Montana: I'm Tony Montana! You fuck with me, you fuckin' with the best!

 

Bernstein: Every day above ground is a good day.

 

Tony Montana: You wanna fuck with me? Okay. You wanna play rough? Okay. Say hello to my little friend!

 

Tony Montana: In this country, you gotta make the money first. Then when you get the money, you get the power. Then when you get the power, then you get the women.

 

Tony Montana: Who put this thing together? Me, that's who! Who do I trust? Me!

 

Tony Montana: I never fucked anybody over in my life didn't have it coming to them. You got that? All I have in this world is my balls and my word and I don't break them for no one. Do you understand? That piece of shit up there, I never liked him, I never trusted him. For all I know he had me set up and had my friend Angel Fernandez killed. But that's history. I'm here, he's not. Do you wanna go on with me, you say it. You don't, then you make a move.

 

Tony Montana: Me, I want what's coming to me.

Manny: Oh, well what's coming to you?

Tony Montana: The world, chico, and everything in it.

 

Tony Montana: This is paradise, I'm tellin' ya. This town like a great big pussy just waiting to get fucked.

 

Omar: Watch my back.

Tony Montana: Better than your front, lemme tell you. Much easier to watch.

 

Tony Montana: I got ears, ya know. I hear things

 

Tony Montana: You wanna waste my time? Okay. I call my lawyer. He's the best lawyer in Miami. He's such a good lawyer, that by tomorrow morning, you gonna be working in Alaska. So dress warm.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-168710
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  984
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.08.2007
  • Status:  Offline

Dokładnie, większość fajnych dialogów z dum polskiego kina jest już wpisane w tym temacie. Ja dodam cytaty z zajebistego filmu - K-PAX

 

"-Miło, że starasz się pomagać ludziom, ale nie mów im, że możesz ich wyleczyć. Tutaj to ja jestem lekarzem, a ty pacjentem."

-To dlaczego jeszcze są chorzy?"

 

"-A co jeśli ktoś chciałby popełnić przestępstwo, jak gwałt, czy zabójstwo?

-Wy Ludzie.... Dziwne, że jeszcze żyjecie."

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-168738
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  882
  • Reputacja:   76
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Tylko jeden ode mnie, edytuję, jeśli coś jeszcze wpadnie mi do głowy :

 

"To w czasie holocaustu dawali pierścionki?" - Kac Vegas, tekst Alana.

 

Ten tekst mnie rozśmieszył jak mało który :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-168743
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

- "Ziemia to jedynie inne piekło... A ludzie są w nim demonami" (Dante's Inferno: An Animated Epic)

 

- "Myślę, że ludzie niewiele się różnią. Są albo tacy sami, albo zupełnie różni" (Naboer)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-170057
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sporo się pojawiło cytatów z Barei, ale nikt nie wspomniał o kultowych "Zmiennikach":

 

- Mówią na to u nas zielony berecik, albo "komandos-likier", bo się cicho skrada, i obala znienacka

 

- Panie, dekiel panu odpadł. Takie kółko metalowe

- To je pan wsadź na głowę

 

- Ja nie móc jeść mięso ze święta krowa, bo tu inaczej pioruna uderzyć

 

- Sir! Sir! Sir!!!

- To nie ser! To kiełbasa! Ze święta krowa!!!

 

- Powiem Ci, Wiesiu, że znam takie jedne książkę.

- No i?

- No i tam taka jedna, z takim jednym...

- Na całego?

- Nie... wstępnie na razie... no i powstanie chcieli zrobić... Ale oni (w domyśle: Ruscy) weszli

- No i?

- No i się ten z inną całkiem ochajtał!

- Eeee, trujesz, Heniu, nie ma takie książki!

- Jak to, nie ma?! Mogę Ci początek powiedzieć, bo to gość wierszem pisał: Litwo, Ojczyzno moja, Ty jesteś jak zdrowie...

 

(Wiesiu i Heniu zdają egzamin na prawo jazdy, szosą przejeżdza Jacek z dwoma porywaczami, ok. 120 km/h):

Egzaminator: Czego przykład widzieliśmy przed chwilą?

Heniu: Padła mu skrzynia biegów, wał rozrządu i elektryka, więc zapiernicza na bazę.

Wiesiu: A mnie się zdaję, że klientowi się spieszy na samolot, więc taryfiarz pali choinkę, żeby być na czas.

Egzaminator: Prawidłowa odpowiedź brzmi: KIEROWCA NIE STOSUJE SIĘ DO PRZEPISÓW RUCHU DROGOWEGO!

 

- Reprezentujecie, droga koleżanko, typowo kobiecą, a więc błędną, czyli wybiórczą, logikę myślenia...

 

- Proszę mnie nie antycypować!

 

- No i co. Dwieście kroków. Dwieście metrów, a nie sto! Miałem rację!

- Teoretycznie tak!

- Jak to, teoretycznie?

- Pamiętaj, że ja wtedy byłem młody. Dla mnie to było dwieście kroków. Władza się nie myli.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-170631
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

"Ktoś kiedyś powiedział, że dla pospólstwa religia jest prawdą, dla mądrzejszych - kłamstwem, a dla rządzących - narzędziem..." (Franklyn)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-171543
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  185
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2008
  • Status:  Offline

"-What does Marcellus Wallace look like?

-what?

-what country are you from?

-what?

-What aint no country i ever heard of! Do they speak english in what?

-what?

-English, motherfucker, Do you speak it?

-yes!

-Then you know what I'm saying!

-yes!

-Describe what Marsellus Wallace looks like!

-what?

-Say what again. Say what again. I dare you, i double dare you motherfucker! Say what one more goddamn time!

-He's black...

-Go on.

-He's bald

-Does he look like a bitch?

-what?

-Does he look like a bitch!?

-No!

-Then why you try to fuck him like a bitch, Brett?

-I didn't!

-Yes you did. Yes you did, Brett. You tried to fuck him. And Marsellus Wallace don't like to be fucked by anybody, except Mrs. Wallace."

pogrubionym moi zdecydowani faworyci

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-171732
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1.

"-Ty, Skipper i inni tacy jak wy,żyjecie w dziecięcym świecie,gracie mecze, zdobywacie punkty, bez trosk, bez odpowiedzialności.

Życie to nie jakiś cholerny mecz futbolu. Życie to nie ciąg atrakcji. Jesteś 30-letnim dzieckiem. Niedługo będziesz dzieckiem 50-letnim, udajesz, że słyszysz wiwaty, gdy nic nie słychać. Prześpisz i przepijesz życie.

W prawdziwym świecie bohaterzy... żyją 24 godziny na dobę, a nie przez dwie godziny meczu.

- Fałsz! Nie...

- Nie żyjesz z fałszem, ale znasz się na nim znakomicie. Prawda to ból i pot, to płacenie rachunków i kochanie się z kobietą, której już nie kochasz. Prawda to marzenia, które się nie spełniają, i to, że twoje nazwisko nie pojawi się w gazetach, póki nie umrzesz.

Prawda jest taka, że nigdy nie dorosłeś." (Kotka na rozgrzanym, blaszanym dachu. 1958r)

 

2.

"-Chcesz patrzeć, jak cierpi? Więc trzeba zacząć podawać morfinę.

- Nikt nie poda mojemu mężowi morfiny.

- Pogódźcie się z tą myślą.

- To Maggie ją denerwuje.

- Doktorze, nie ma pan jakiejś pigułki przeciwbólowej zamiast zastrzyków?

- Czasem chciałbym mieć pigułkę przeciw ludziom..." (Kotka na rozgrzanym, blaszanym dachu. 1958r.)

 

3.

"Niektórzy mężczyźni po ślubie przestają pić. Inni zaczynają..." (Kotka na rozgrzanym, blaszanym dachu. 1958r.)

 

4.

"Dziś jestem brudny, lecz jutro będę jedynie brudem..." (Schramm)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-172426
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

"Babcisynek"

 

Dwudziestoparolatek leży w łóżku z kobietą koło 55-60 lat. Klimatyczny nastrój, oboje zrelaksowani po uprzednim numerku, patrzą rozmarzeni w sufit, mężczyzna mówi:

 

- Byłaś moją pierwszą...

 

- Byłeś moim 873...

 

Facet przewraca się na bok, nietęga mina:

"O kur..a, mogłem założyć gumkę..."

 

 

Jeśli chodzi o teksty z rodzaju tych "głupszych" to polecam film "Sprzedawcy".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/16958-ulubione-cytaty-i-dialogi-filmowe/page/5/#findComment-172859
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...