Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

The Bash 2009


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.10.2008
  • Status:  Offline

Scramble - ECW Championship:

Dobra walka - idealna na opener. Już myślałem że Dreamer dostanie pas na miesiąc ,a jednak WWE miło mnie zaskoczyło

Mask vs Title

Świetna walka jak na WWE. Panowie pokazali kolejny raz że dobre walki w ich wykonaniu to nie przypadek

No DQ Match Dolph Ziggler vs The Great Khali:

Chciałem żeby walka się skończyła jak najszybciej bo po tych 2 panach nie oczekiwałem dobrej walki jednak wejście Kane i jego powrót jak dla mnie szok ;] (BoD vs. Edge i jericho ? - właśnie tego chcę )

Unified Tag Championship:

Nie zapowiadało się zbyt ciekawie myślałem że Ted i Cody mają pewną wygraną ,a tu kolejna niespodzianka -> Edge i Chris - ale się podnieciłem :D

Liczę że wreszcie coś się będzie działo w tag teamach ;]

Women's Championship:

Przyznam że zamiast patrzeć na walkę czytałem attitude.

World Heavyweight Championship:

Mogło być lepiej. Na koniec mogli wymyślić coś lepszego ale jednak tworzenie CM Punka jako heela wciąż aktualne :) (myślałem że wwe odpuści)

 

Po tym meczu wyłączyłem komputer (4 rano już słońce wychodzi a ja jeszcze nie śpie :D ) - zostawiłem 2 (właściwie 1 mecz bo walka Ceny już została wyemitowana przez mój mózg)

 

Singles match John Cena vs. The Miz:

Uzupełnie

Three Stages of Hell - WWE Championship:

Uzupełnie

 

Jak na razie PPV zaskakująco dobre

 

Aha i podzięki dla patik421 za towarzyszenie przy oglądaniu połowy gali

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140599
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 128
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    8

  • TakerFanKrk

    7

  • Przemek_1991

    7

  • Koperek123

    6


  • Posty:  1 197
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2009
  • Status:  Offline

Scramble - ECW Championship: Dosyć ciekawy pojedynek z przejrzystym zakończeniem, podobała mi się ta walka. Już myślałem, że to Jack Swagger zdobędzie pas, bo do końca walki nic nie było pewne. Oglądając tą walkę czułem się jak mark i chciałem zobaczyć jak to właśnie Tommy wygrywa. Ogólnie ciekawie oglądało się walkę, ale miałem lagi :twisted: Mask vs. Belt - IC Championship

Jak wspomnieliście walka była na szybkich obrotach. Wtedy znalazłem dobry stream, bo lipa by było nie obejrzeć tej walki, ale prawdę mówiąc zawiodłem się na WWE, a krócej mówiąc na writerach. Myślałem, że już koniec gdy Jericho sciągnął maskę, a tu maska nr2 bezsensu. Już miałem nadzieje, że Dos Caras Jr wejdzie i uratuje Rey'a, ale były to tylko złudzenia, a szkoda, bo spodziewałem się czegoś więcej po tej walce. WWE znów pokazało, że nie umieją zrobić czegoś nowego, ciekawego tylko ciągle powtarzają to samo, czyli Rey bez maski? Nie, to niemożliwe, a szkoda :-x No DQ Match Dolph Ziggler vs The Great Khali:

Zdziwiła mnie postawa Ziggler'a, ponieważ nie bał się walczyć, a jest to dobry znak, ponieważ tak powinno być. Jednak jestem przekonany, że gdyby nie Kane to Khali by wygrał. Pamiętam słowa jednego z ludzi kiedy to Kane wszedł na ring, powiedział, że zaraz wejdzie The Undertaker i zacznie bić Kane'a :lol: Jeżeli chodzi o walkę to słaba, ponieważ Kane ją popsuł jak zabawkę. Wszedł uderzył krzesłem Khaliego i Ziggler spinował... :evil: Unified Tag Championship:

Też myślałem, że walka będzie nudna przewidywalna i w ogóle, a tu taka niespodzianka, tylko szkoda trochę, że to Edge i Y2J mają te pasy, ponieważ Main Eventerzy z pasami TT trochę nie pasują, ale cóż przypomnijmy se czasy kiedy to DX, Hardy Boyz i BoD byli w TT. Walka średnia, ponieważ nie podobała mi się końcówka. Spear na Carlito i 1..2..3 trochę lipa, ale dobre dało się to przeżyć. Muszę zobaczyć co się będzie działo dalej. Jednak mam wrażenie, że szybko zakończy się historia z pasami TT Y2J'ota i Edge'a, ale poczekajmy do piątku. Podczas tej walki kobiet wszedłem na Attitude ;) Ogólnie nie lubię oglądać div, ale gdy oglądałem końcówkę walki radowałem się, ponieważ dobrze postawiłem w typerze World Heavyweight Championship

Jedna z najgorszych walk na gali, dlaczego? CM Punk dał ciała i nie ma gadania. Spodziewałem się zwycięstwa i zachowania pasu Punk'a, ale nie w takim stylu. Jeff Hardy zdecydowanie dominował podczas walki to Swantom Bomb czy Twist Of Fate, ale i tak Punk zrobił to co mu kazano, na prawdę zawiodłem się :P Na Night Of Champions, Punk nie obroni pasu mogę się założyć o 5zł, po prostu jestem przekonany, a dlaczego? Ponieważ Hardy nie będzie tak długo czekał, a writerzy za pewne już na zastanawiali się czy na The Bash nie dać pasu Jeff'owi. Jednym słowem kompletna klapa.

The Miz vs John Cena Trochę przysnąłem na tej walce, ale wiem o tym, że Cena dominował, ale jak mogło by być inaczej?

No i walka na którą czekałem najbardziej, ale to nie tylko ja. Hmm, ani nie było dobrze, ani nie było źle, ale mogło być lepiej. Czyli tak: Myślałem, że HHH wygra gdy patrzyłem na to jak Orton'a ułożył na wózku i już był przy samej linie, ale Cody wszedł i zaczął jednym słowem okładać Tripela, podobało mi się to. Jeden z moich kumpli z forum mówił, że jak Orton przegra nie będzie oglądał WWE, czyli trochę zamarkował, ale ja robiłem to samo, zacząłem chodzić itp, pierwszy raz tak miałem. Ted nie długo przejdzie Faceturn i to jest pewne, ponieważ nie będzie patrzył jak Orton go wykorzystuje. Dobrze, że writerzy próbują coś takiego zrobić. I możemy się spodziewać końca Legacy, ponieważ Cody i Ted niedługo odejdą, tak mi się przynajmniej wydaje. Ogólnie gala podobała mi się, ale niektóre walki lepiej bym ułożył, ale dobra.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140600
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  180
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.05.2009
  • Status:  Offline

Przyznam się iż większość gali przewijałem, ale postaram się napisać wnioski które zauważyłem.

 

Scramble - ECW Championship- Jak na opener walka dość znośna aczkolwiek zawsze pozostaję jakiś niedosyt. Uważam, że title run Dreamera jest totalną klapą (zrobienie jobbera mistrzem inaczej nazwać nie można) no, ale nie odbiegajmy od tematu walki. Jak już wspomniałem jak na walkę otwierającą galę walka dobra, ale jest jedna rzecz która nie daję mi spokoju, mianowicie zwycięstwo Dreamera niech WWE skończy już ten durny Title run i da pas Christianowi albo Swaggerowi

Ziggler vs Khail- Gdy dowiedziałem się, że ta walka została zapowiedziana pomyślałem sobie "co to ma być ku**a, ale muszę przyznać iż ten pojedynek przekroczył moje oczekiwania może ta walka sama w sobie nie była najlepsza, ale cieszy mnie powrót Kane'a. Nareszcie dostanie jakiś sensowniejszy feud niż ten z Mysterio gdzie był skazany na jobbowanie.

Unified Tag Championship Według mnie najlepsza walka tego wieczoru. Zdziwiłem się gdy Jericho i Edge zostali dołączeni do tego pojedynku, ale z jednej strony pojawił się uśmiech na moich ustach. Walka w 70% procentach została przewinięta czekałem tylko do momentu gdy Edge wykona speara (bo to było niemalże pewne).

Punk vs Hardy Zawiodła mnie ta walka nie tylko poziom jaki prezentowali Punk i Hardy, ale koniec walki. Co to kur*a miało być? Bardziej żenującego sposobu bookerzy nie znaleźli? Czy może Vince znowu chciał w jakiś sposób zaskoczyć publikę? Mimo wszystko walka ssała pełną gębą.

Orton vs Triple H- Przyznam się bez bicia iż walkę puściłem sobie na ostatnie 4 minuty. Kolejna klapa tej gali (na tym skończę więcej na temat wwe nie chce mi się zbytnio pisać).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140605
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  971
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.08.2008
  • Status:  Offline

no to teraz przesrane, feud Jericho i Reya się skończył i co będzie podnosiło ocene PPV?

Mi sie PPV bardzo podobało, dopóki nie zaczął się ME....

Czy Orton i HHH skoro już są w tym main evencie to musza być na maxa żałośni?

Walka o Intercontinental genialna :D nie rozpisze się bo każdy kto widział, wie.

Zaskoczenia w postaci nagłego dołączenia do walki Jericho i Edge'a i wygranie przez nich pasa, powrót Kane'a,podwójna maska Reya czy DQ CM Punka, wyszły całkowicie na plus.

 

tak więc mamy trzy duże przypakowane minusy

-Cena

-HHH

-Orton

 

 

i wiele chętnie oglądanych plusów :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140669
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Niech feud miedzy Ortonem a HHH sie wreszcie zakonczy bo panowie chyba postanowili, ze kazda ich kolejna walka bedzie coraz gorsza. Litosci, to bylo tragiczne, tempo bylo ujemne i nie dzialo sie kompletnie NIC przez caly czas. Juz pomijam nawet fakt kretynskich stypulacji w ramach 3 stages of hell. Gdzie tam temu wszystkiemu do swojego poprzednika (HHH vs HBK - hardcore match, cage match, ladder match).

 

Pojawianie sie Edga popsulo emocje w walce o pasy Tagteam bo wiadome bylo, ze wygra ;) Swoja droga teraz Smacki beda tylko jeszcze bardziej ciekawe a odsuniecie Copelanda na jakis czas do glownego tytulu to tez niezly pomysl.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140677
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.03.2009
  • Status:  Offline

first things first.

 

ECW Scramble match. myslalem ze bedzie jakas tragedia ale walka ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu trzymala poziom. zwyciezca na swoim miejscu.. byloby glupota ujebac Dreamer'a z pasa juz po miesiacu.

ogolem na koniec troche za duzo DDT i Tomus sie troche zagalopowal... bedac juz champem pod koniec walki po raz drugi chcial odliczyc Swagger'a bodajze :D

 

IC Championship match. w pytke... tak jak bardzo nie lubie Mysterio, tak musze mu przyznac ze potrafi razem z Jericho zrobic porzadna walke.

bylo widac, Rey troche w lepszej formie, ten moonsault.. skakanie po linach. classic. publika widac 50/50... nie bylo ze Rey byl faworytem :D i oczywiscie slynny tekst Chris'a do sedziego "ASK HIM!"... priceless.

a no i koncowka tez cacy :D

 

No DQ match. jako byly czlonek Spirit Squad, Dolph o dziwo staje sie moim mocnym ulubiencem... uwielbiam ten jego gest z wlosami :D

pamietam jeszcze jak nie dawno Khali byl (odporny na wiedze) ciezki do zajebania... Taker wymiekal... Batista wymiekal... a tu Ziggler daje rade :D

oczywiscie z pomoca Kane'a ale kogo to.

oczywiscie feud Khali/Kane bedzie padaka. jeszcze zatesknicie za walkami takimi jak WHC na owym Bashu :D

 

Miz vs Cena. fajnie bylo ale sie popierdolilo. feud ciagniety od miecha. wspaniale proma Mike'a. i wszystko po to zeby Cena mogl go rozpierdzielic w kilka minut. brawo WWE. to bylo wrecz wspaniale.

 

Womens championship. mowilem ze dzieki ah-oh A.Fox, Michelle zdobedzie tytul? :D osobiscie walki nie ogladalem tylko koncowke. wiec tyle na ten temat.

 

Inified Tag Team championship. tutaj zaskoczenie.............. jak tylko Teddy zaprezentowal Edge'a to juz wiedzialem kto bedzie jego TT partnerem, coz nie mylilem sie. mialem nadzieje na wygrana Legacy. ale ogolem Team EGO tez moze byc :D moze cos sie w koncu ruszy w dywizji tag teamow.

 

World Heavyweight championship. "nie kupuje Punk'a jako champa", "robia z niego taka popierdolke", "spodziewalem sie wiecej po tej walce".

 

geeeeez. wiem ze jestem jego fanem ale ludzie. bez przesady. mamy identyczna sytuacje jak ostatnio kiedy CM feudowal z Batista.

jest facem. zle.

jest heelem. tez niedobrze.

 

osobiscie jak dla mnie takie zakonczenie w stylu typowego heela bylo dobrym posunieciem.

Edge mnostwo razy jako champ celowo doprowadzal do DQ. a to low blow na Cenie bez zazenowania na oczach sedziego. i nie przypominam sobie zeby ktos wtedy nazwal Edge'a popierdolka.

baaa... z wywiadu srodowiskowego wynika ze wszyscy naprawde sadza ze Punk zachowal sie jak ciota nie dokanczajac walki z powodu urazu oka.

sweet Jesus... przeciez bylo widac usmiech na jego twarzy za kazdym razem kiedy Hardy lapal wkurwa :D

 

jak dla mnie walka moze i nie bylo na zajebistym poziomie. ale bez przesady.

przed The Bash bylo podane na kilku serwisach ze Punk ma kontuzje kostki i ze ich walka na bank nie bedzie pierwszych lotow.

takze poluzujcie stringi.

wole ogladac cos takiego niz co walke ten sam repertuar... Fisherman suplex. You Can See Me. Attitude Adjustment. STF. koniec.

 

WWE championship.

 

przewinalem do konca.

klopoty w Legacy? niedobrze zbliza sie faceturn DiBiase. hmm... nie widzi mi sie to, ale coz.

koncowka oczywiscie nieprawdopodobna. HHH magicznie znajduje mlot pod podloga : O

łałłłłłłłłłłłł!

wbija Legacy? Nieeee.... no co ty? Legacy? to nieprawdopodobne.

Orton zwycieza. jeb mu mlotkiem. SUCK IT!

to jescze nie koniec feudu z Triple H...

czyz to nie wspaniale? :D

 

gala jak najbardziej na plus.

7/10.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140699
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  108
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.01.2008
  • Status:  Offline

Gala na tragicznym poziomie. Jedynie walka Rey vs Y2J była świetna. Chyba już trzecie ppv z rzędu a ich walka nadal świeża i fajna.

 

Co do tagu Jericho&Edge to WWE stara się ożywić dywizję tag teamów, wszystko spoko ale czemu serwują nam team, który nie jest połączony żadną historyjką, nawet przez chwile nie było wzmianki o ich "planie"? Wystarczyło by stworzyć tę heelowską stajnie na SD! (był taki wątek na forum) lub po prostu pokazać backstage czy coś. No niby vince kazał teddy'emu "shake things up!" czy jakoś tak, ale to beznadziejne wyjście. No i wielkie zaskoczenie, Edge i Jericho walczą, i co było pewne zdobywają pas;/ Beznadziejnie pottraktowane pozostałe 2 tagi. Czyli mamy teraz w WWE jeden tag team na poziomie, który nie ma z kim walczyć? (nikt nie powinien odebrać im pasa) Bracia Colons teoretycznie nie mają szans z main eventerami, legacy się rozpada, miza i morrisona dawno nie ma, no i jest Hart Dynasty, prosto z ECW (czyli z dna). Powiecie: Brothers of Destruction!, tylko po co Kane zaczyna feud z Khalim;/

 

WWE Championship

Orton i hhh oby jak najdłużej zapychali ME na RAW!!! Są tak nowatorscy! Pobrałem The Bash i na ich walce (pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło, i zazwyczaj nie wierze jak użytkownicy na forum piszą "nudna walką, zdrzemnąłem się":D) zasnąłem... Była godzina 12.

 

Co do WHC i Punka brakowało mi tylko zejścia CM z ringu, i taki heelowski usmieszek w stronę Jeffa potwerdzający w pełni jego kant.

 

O reszcie nie ma się co wypowiadać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140784
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Tommy Dreamer © vs. Jack Swagger vs. Christian vs. Mark Henry vs. Finlay - bardzo ciekawy opener, który niesamowicie miło mnie zaskoczył, ponieważ spodziewałem się raczej jakiejś mizerii a otrzymałem całkiem wciągającą walkę z niezłymi zwrotami akcji. Każdy z wrestlerów pokazał się z dobrej strony, nawet Henry (!!!), co bywa rzadkością. Było dość szybko, emocjonująco, ze zmianami przewag i lekkim chaosem w końcówce (ale świetnie pasowało to do gimmicku tego matchu, bo w ostatnich sekundach, każdy próbował desperacko spinować każdego).

Najlepiej ze wszystkich uczestników podobał mi się występ Swaggera, który dość mocno akcentował swoją dominację. Chłopak, jeżeli czegoś nie schrzani, to ma bankowo świetlaną przyszłość u Vince'a. Powinni go już teraz przedraftować do któregoś z liczących się brandów. Niesamowicie podobają mi się te jego zapaśnicze chwyty i obalenia. Jest to bardzo efektowne.

Opener zdecydowanie na plus!

 

2. Rey Mysterio vs. Chris Jericho - świetna walka i najlepszy pojedynek na tym PPV! Było wszystko co kochamy we wrestlingu - spoty, zmiany przewag, dramaturgia, przełamywanie finisherów oraz lekki twist w końcówce. Po prostu świetna walka, jakie częściej chciałbym oglądać w WWE. Zarówno Jericho jak i Rey stanęli na wysokości zadania i zapewnili fanom na prawdę godziwą rozrywkę. Niby z góry było wiadome, że Vince raczej nie strzeli sobie (finansowo) w stopę i nie zabierze Rey'owi maski, ale... Pod kątem tego, że Mysterio ostatnio mocno się sadził i wykłócał o kasę oraz tego, że Vince sprowadził z Meksyku innego luchadora (Dos Caras) - do końca nie było jednak wiadomo, czy WWE nie zaskoczy nas ponownie...

Fajne zakończenie i pomysł z podwójną maską (niby nic takiego, a jednak nie było sztampy). Świetna walka jak i sam feud.

 

3. Dolph Ziggler vs. The Great Khali - sama walka nie mogła być dobra (w końcu występował w niej Khali:), ale bardzo podobał mi się sposób bookingu Zigglera. Dolph, walcząc z dużo potężniejszym i mocniej wypromowanym rywalem, nie miał do końca roli "chłopca do bicia" (vide: Miz), bo atakował bardzo agresywnie i odważnie stawiał czoła olbrzymowi (pomimo, że dostawał srogie bęcki, to taka "wola walki" pozostawiała bardzo pozytywne wrażenie).

Ziggler fajnie odgrywa swoją rolę i ma mega-heelową facjatę (taką cwaniacko-złośliwą). Myślę, że można byłoby dać mu szansę i sprawdzić jak sobie poradzi na głębszych wodach (w midcardzie). Ja tam sądzę, że może się sprawdzić, chociaż dla Vince'a Ziggi może być zbyt mały (chłopaczek jest dość chudziutki, pomimo zajebistej rzeźby) na większy push.

Sama walka - dość słaba, ale duży plus za postawę Zigglera i to, że zabookowali mu wygraną na PPV z dużo mocniej wypromowanym rywalem. Feud Kane'a z Khalim nie nastraja mnie jakoś optymistycznie...

 

4. Edge & Chris Jericho vs. Carlito & Primo© vs. Cody Rhodes & Ted DiBiase - Przyznam, że nie porwał mnie ten pojedynek. Było wolno, bez fajerwerków, schematycznie (historia tej walki to: "jak spowodować, by Jericho i Edge jak najrzadziej i jak najkrócej byli w ringu". Nuuuda!) i przewidywalnie (czy ktoś wątpił, po wciśnięciu przez Longa Edge'a i Y2J'a, że ktoś inny niż oni zdobędzie pasy?). E&C nie pokazali niemal nic i w "edge'owym stylu" zdobyli jeszcze pasy (noż kurwa, czy nawet tytułu TT Edge nie może po prostu "wywalczyć", tylko musi skraść wygraną, przez finisher z zaskoczenia?).

Dla mnie Copeland w tej walce to była czysta kpina, w sytuacji kiedy na tym PPV oponenta nie miał chociażby Morrison. Chyba chcieli, by Edge, borykający się ostatnio z kontuzjami, złapał trochę wytchnienia.

Sama walka - na minus. Słabiutkie to było.

 

5. Michelle McCool vs. Melina© - powiem tak, gdy walkę prowadziła Melina - było całkiem ciekawie. Kiedy jednak pałeczkę przejmowała Michelle - było słabiutko i wiało nudą. Wg mnie McCool jest pushowana tylko dla tego, że puka ją Taker, bo nie jest ani zbyt urodziwa (na tle innych Div w WWE) ani też utalentowana (dla mnie nie ma nic interesującego w jej walkach). Szkoda, że Perez straciła pas, bo nie dość że jest ładniutka, to jeszcze sporo potrafi. McCool może za pas podziękować Calawey'owi, bo nie zasługuje na niego ni cholery!

Walka na minus, ale lekki plusik z moment kiedy Michelle wyginała nogę Meliny (ładnie jest rozciągnięta dziewczyna) tak, że ta prawie stopą dotykała od tyłu własnej głowy. Przyznam, że miałem wówczas bardzo nieprzyzwoite myśli...:))))

 

6. Jeff Hardy vs. Cm Punk© - dawno się tak nie rozczarowałem walką, która miała potencjał, by skraść cały show. Już sam jej przebieg był gówniany, bo liczyłem na coś w stylu "Punk vs. Mysterio" a było baardzo wolno, zero widowiskowości, zero dramaturgi (poza końcówką) i ogólnie wiało nudą. Jak na takich wrestlerów, to byłem bardzo rozczarowany.

Zabił mnie jednak idiotyczny finish walki, kiedy sędzia anulował zwycięstwo Jeff'a, bo... zobaczył, że Punk trzyma nogę POD liną. Noż, kurwa - czy oni mają widzów za kretynów? Żeby jeszcze było tak, że CM, po czystym odklepaniu przez Jeff'a, szybko podnosi nogę i kładzie na liny a sędzia widząc efekt - dochodzi do wniosku, że gira Punka była tam podczas odklepywania i anuluje werdykt. O.k, to jeszcze bym kupił, ale tak? Sędzia widząc nogę CM'a pod liną, wydedukował (pierdolony Sherlock Holmes się znalazł!:/), że wcześniej musiała być pewnie na linach... Give me a break! I jeszcze ten motyw a'la Orton, czyli przyjebanie sędziemu (niby przez pomyłkę) by zachować pas... Liczyłem, że jakoś konkretniej będą przeprowadzać heelturn Punkowi a nie, że będą robić z niego taką cipę jak robią z Ortona. Przyznam szczerze, że żenujący był finish tej walki.

Fajny natomiast był motyw po walce:))) Dla tego właśnie, pomimo że jest ulubieńcem wszystkich małolatów, lubię postać Hardy'ego. Facet niby jest mega baby-face'em, ale nie jest tak przesłodzony do wyrzygania jak Mysterio. Jak trzeba - potrafi zaatakować nawet innego face'a (vide: kiedyś Takera) czy sponiewierać bezbronnego heela po walce (tak jak tu Punka). Ta postać ma po prostu charakter.

Szkoda mi Jeffa. Wiedziałem, że pasa i tak nie zdobędzie, bo nie podpisał kontraktu z WWE, ale patrząc na tą całą jego "main eventową karierę", nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Vince chciał stworzyć sobie main eventowego jobbera, takiego jakim kiedyś był Chris Benoit. Jeżeli trzeba było uwierygodnić jakiegoś main eventera lub wypromować do main eventów jakiegoś uper midcardera, to podkładali mu Cripplera (teraz Vince ma Jeffa) i sprawa załatwiona. Szkoda, ja bym z chęcią zobaczył jakiś dłuższy run Hardy'ego (byle tylko nie Matt'a!!!:>) z pasem HW.

 

7. John Cena vs. The Miz - tak jak pisałem wcześniej, Miz miał tu robić za mięso armatnie i za takowe robił (dali mu w prawdzie przez chwilę pobrykać, ale BezCenny szybko przywrócił go do porządku). Cena bawił się z nim jak kot z myszą, sprawiając zawód tym wszystkim optymistom (chociaż bardziej adekwatnym określeniem byłoby tu: "fantastom":), którzy liczyli, że niewypromowany lewus sprawi niespodziankę i pojedzie najbardziej przypushowanego kolesia w McMachonlandii:)))

Walka była słaba, tak jak można się było spodziewać (no bo niby kto miał ją poprowadzić?), ale miała dwa niezaprzeczalne plusy: 1. była krótka 2. zagrywkę Jaśka nad pokonanym Miz'em, kiedy to szurnął nogami jak pies, zasypujący piaskiem miejsce na które właśnie się odlał (to było piękne. Myślałem, że po prostu jebnę ze śmiechu:))) Myślę, że nie było to rozpisane przez writerów (tak jak te motywy, kiedy Janusz podchodził na galach do kolesi trzymających "anty-Cenowe" hasła i pozował sobie z nimi do zdjęć:) i BezCenny w realu może być na prawdę świetnym kolesiem, z dużym poczuciem humoru i dystansem do samego siebie. Nie znoszę wrestlingowej postaci Ceny bo jest dla mnie zbyt politycznie poprawna i przesłodzona, ale sam Jasiek jako człowiek może być całkiem spoko osobą. Przekonuje się do tego coraz bardziej.

Sama walka - oczywisty syf.

 

8. Randy Orton © vs. Triple H - Same old shit! Same old shit! To chyba jedyny komentarz do tej walki. Masakrycznie słaby i nudny main event z elementami horroru (bo przecież zakończenie świadczy o tym, że przed nami jeszcze conajmniej jedno starcie tych zawodników. Dla mnie to straszniejsze niż Hostel!:). Było tak nudno, że 2 razy przykimałem podczas trwania pojedynku i musiałem cofać:))) Orton nic nie pokazał i po raz kolejny wyszedł na piczkę, która potrafi wygrywać wyłącznie dzięki przydupasom. Hunter także nie błyszczał. Jedyny w miarę ciekawy motyw, był plagiatem z Iron Man Matchu (HHH vs. Rock), kiedy to Trypel poświęcił jedną przegraną, dając się zdyskwalifikować, aby zniszczyć oponenta za pomocą krzesła a następnie po takiej masakrze - gładko go spinować i doprowadzić do remisu. W sumie odgrzewany kotlet, ale miło było sobie przypomnieć ten stary myk (tym bardziej, że bardzo pasowało to do tej całej "nienawiści" pomiędzy rywalami).

Wkurwia mnie ta pro-dziecięca polityka WWE. W końcówce Orton wyłapuje centralnie z młota w machę. Aż prosiło się, aby zalał się krwią a tu Randy podnosi się a buźka gładziutka (bez żadnego najmniejszego zarysowania) jak u niemowlaka. Wiarygodne jak lektura "Faktu"...

Fatalny main event. Cały czas walczyłem ze sobą by nie zacząć przewijać. Tym razem pokazałem hart ducha. Nie wiem, czy będę na tyle silny podczas następnego PPV i kolejnego starcia tych panów:)))

 

Reasumując - zapowiadało się zajebiście (bardzo solidny opener, następnie Jericho vs. Rey) ale później było już tylko gorzej, bo poza 2 wspomnianymi walkami, nie było czego na The Bash oglądać. Fatalny main event, cholernie rozczarowujące starcie Jeffa z Punkiem, nowi mistrzowie Tag Team z dupy - to wszystko sprawia, że The Bash jest w moich oczach bardzo słabym PPV, a szkoda bo miało potencjał by wyjść przynajmniej przyzwoicie. Wystarczyło nie kombinować z walką o pasy TT, Edge'a zestawić z Morrisonem (to by właśnie mogła być ta reakcja Longa na podjazdy Vince'a) i pozwolić CM'owi z Hardy'm zrobić swoje, a nie wdrażać chore, bookerskie pomysły. Walka Trypla z HHH i tak była stracona - po raz tysięczny, to nawet seks z Angeliną Jolie nie wywołałby większej ekscytacji:))))

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140798
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.02.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Zabił mnie jednak idiotyczny finish walki, kiedy sędzia anulował zwycięstwo Jeff'a, bo... zobaczył, że Punk trzyma nogę POD liną. Noż, kurwa - czy oni mają widzów za kretynów? Żeby jeszcze było tak, że CM, po czystym odklepaniu przez Jeff'a, szybko podnosi nogę i kładzie na liny a sędzia widząc efekt - dochodzi do wniosku, że gira Punka była tam podczas odklepywania i anuluje werdykt. O.k, to jeszcze bym kupił, ale tak? Sędzia widząc nogę CM'a pod liną, wydedukował (pierdolony Sherlock Holmes się znalazł!:/), że wcześniej musiała być pewnie na linach... Give me a break!

Z tego co wiem zgodnie z zasadami (umownymi, bo umownymi) rope break nastepuje jesli jakas czesc ciala wrestlera jest poza ringiem, czyli rowniez pod lina... :>

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140816
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

zobaczył, że Punk trzyma nogę POD liną. Noż, kurwa - czy oni mają widzów za kretynów? Żeby jeszcze było tak, że CM, po czystym odklepaniu przez Jeff'a, szybko podnosi nogę i kładzie na liny a sędzia widząc efekt - dochodzi do wniosku, że gira Punka była tam podczas odklepywania i anuluje werdykt. O.k, to jeszcze bym kupił, ale tak? Sędzia widząc nogę CM'a pod liną, wydedukował (pierdolony Sherlock Holmes się znalazł!:/), że wcześniej musiała być pewnie na linach... Give me a break!

 

Jeśli się nie mylę, to jest taki "przepis", że podczas liczenia wystarczy wysunąć jeden ze swoich członków ( :P ) poza (tudzież pod) liny i sędzia musi przerwać liczenie, stosując tą samą zasadę co przy rope-break.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140817
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli się nie mylę, to jest taki "przepis", że podczas liczenia wystarczy wysunąć jeden ze swoich członków ( ) poza (tudzież pod) liny i sędzia musi przerwać liczenie, stosując tą samą zasadę co przy rope-break.

 

Z tego co mi się wydaje, to aby przerwać odklepywanie lub submision, należy dotknąć w jakiś sposób liny. Nie spotkałem się z czymś takim, że noga POD liną (czy inna część ciała) jest wystarczającym powodem, aby sędzie zrobił break'a. Sądzę, że bookerzy WWE po prostu naciągnęli sobie przepisy, bo tak im było wygodnie w danej sytuacji...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140822
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2008
  • Status:  Offline

Z tego co mi się wydaje, to aby przerwać odklepywanie lub submision, należy dotknąć w jakiś sposób liny. Nie spotkałem się z czymś takim, że noga POD liną (czy inna część ciała) jest wystarczającym powodem, aby sędzie zrobił break'a.

Tak jak napisał estevez, mi się zdaje, że jednak wprowadzili przepis, że podczas pinu żadna część ciała nie może być pod ani poza linami. Co nie zmienia faku, że położenie nogi na linach wyglądałoby o wiele lepiej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140824
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  555
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2009
  • Status:  Offline

Coś takiego pojawiło się już jakiś czas temu i nie było to dla mnie dziwne, wystarczy być na "wysokości" lin. Niedawno przeglądałem starsze gale i na którejś z początku roku 2008 była podobna sytuacja i pin nie był zaliczony właśnie przez to, iż "coś" jest pod linami. Zwykle jednak zawodnicy łapią się lin bo racjonalnie myśląc w każdej chwili przeciwnik może wyciągnąć spod lin i kontynuować to co zaczął, gdy się jednak złapią nie tak szybko się ich wyrwie :P
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140843
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.07.2007
  • Status:  Offline

to zwykla zasada out of bands i czesto wystepuje na poczatku pojedynkow, gdy tchorzliwy heel ucieka przed przeciwnikiem, wystawiajac sie czesciowo za linami. sedzia uniemozliwia wtedy atak rywala. tu miala zadzialac podobna interpretacja
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140904
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dodam, że swego czasu była też walka (bodajże nawet Khali brał w niej udział), że komentatorzy oglądając powtórki zastanawiali się czy noga/ręka nie wyszła minimalnie pod liny, gdyż wystąpiła sporna sytuacja gdy przegrany wrestler narzekał na to, że sędzia go odklepał.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/15712-the-bash-2009/page/8/#findComment-140913
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      To akurat zależne jest w AEW raczej od fanów na trybunach jak jest dużo lub są dobrze rozmieszczeni to są zawsze oświetleni. Duża hala mało ludzi z reguły ciemno, ale mała hala ta sama liczba ludzi już jest jasno.  
    • Jeffrey Nero
      Wiesz, że Cash ma 37 lat a Dax 40 to chyba Randy Orton 44 lata to już chodząca śmierć czy Aj Styles 47 lat, Kewin Owens kolejny emeryt 40 lat, Sami Zayn 40 lat, Roman Reigns 39 lat to tylko kilka przykładów.
    • Pioro86
      Tak, ale wieku nie oszukasz, to co dla Adama może być "wykrzesaniem" wszystkich sił, dla innego zawodnika może być normalnym wyczynem, z czysto wrestlingowego punktu widzenia. Nie lubię oglądać starszych wrestlerów, wole postawić na młodość  
    • Pioro86
      Pierwsze Dynamite w tym roku, pierwsze na Maxie, nie urwało jaj. Spodziewałem się więcej akcji, soczystych prom, trochę wulgarnego języka (coś co odróżnia AEW od WWE). Było kilka momentów, w których łapałem się za głowę: -Jeff Jerret i jego chęć zdobycia głównego pasa. Serio? Wspominkowy speech, zieeeeeew, wiadomo było, że to nie koniec kariery. Sory, ale nie w ten sposób. Może niech jeszcze wskrzeszą Flaira i pójda po mistrzostwo tag team. Po co? Emeryci out. -squash Hobbsa, po co takie starcia? Hoobs tego potrzebuje? Nowicjusz? Zajmuje niepotrzebnie czas antenowy. -skakanie po wątkach, momentami było tego za dużo, co chwilę jakiś krótkie promo, wywiady. Za dużo.  -Rated FTR nie zdzierżę takich tworów, emeryt plus przedemerytalni. Lubiłem ich, ale kilka ładnych lat temu. To co nie lubie, to pchanie dziadków do ME. -Adam, MJF, White, Jerret, Hangman, Orange  - kto jeszcze po pas? -3 Punche w kierunku Hangmana, jeden Buckshot Lariat i koniec Pomarańczowego (wyszedł na niezlego pizdeusza). -Hayter vs Hart - podkładanie Hayter (która swego czasu była na topie) nowicjuszce Hart? Czemu? Nie mogli dać jej Atheny, Aminaty, czy innej gwiazdeczki z drugiego szeregu?   Na plus: -hell turn RIcocheta, to było cudowne, tylko błagam, błagam, błagam, niech od razu nie dają walki z Swerve na jakimś Dynamite, niech przeciągną rywalizację do Revolution. Ten Feud ma potencjał na top 3 2025. -budowanie pozycji Hangmana, czyściutka wygrana z Pomarańczowym + demolka. Takiego Page'a to ja lubię oglądać, tylko w takiej formie -main event - spodziewałem się sleepera, ale końcówka uratowała starcie. Operatorzy trochę nie dawali radę, i speera na barierki nie było widać. Szkoda. Jay White z jego szybkim blade runnerem to materiał na mistrza, coraz więcej czasu dostaje, w pełni to wykorzystuje. Mam mieszane uczucia co do ostatniego show, konkurencja nie śpi, obawiam się, że Raw na Netflix może być lepsze. Niestety,
    • DarthVader
      Corbin by mógł mieć niezły run w TNA. To akurat takie miejsce dla outcastów z AEW i WWE. Ogółem TNA czeka dużo zmian w tym roku. Wiele wrestlerów odeszło lub odejdzie, a mają dosyć duże plany na 2025. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...