Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Najgorsze i Najlepsze Gimmicki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Mnie najbardziej podobał się gimmick Ortona "Legend Killer" wypasny:P co do gorszych to z wwe zdecydowanie santino i festus... nie lubie tez gimmicku ceny -.- podobal mi sie dawny gimmick Kane ale teraz... :cry: :)

 

#longer mala literowka :)

Edytowane przez SaigeY

8434236214bec043e1f826.jpg

  • Odpowiedzi 106
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • K-PEL-K

    10

  • RR

    9

  • -Raven-

    7

  • Andrew

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  347
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.02.2009
  • Status:  Offline

Moj najlepszy gimmick to Undertaker, Orton i Batista chociaz duzo ludzi w mojej szkole nie przepada za animalem. Natomiast moj najgorszy gimmick to chyba santino a dokladniej to santina. :)

17604122554b61f252eba43.jpg


  • Posty:  166
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.01.2009
  • Status:  Offline

Moj najlepszy gimmick to Undertaker, Orton i Batista chociaz duzo ludzi w mojej szkole nie przepada za animalem. Natomiast moj najgorszy gimmick to chyba santino a dokladniej to santina. :)

 

Taker, Orton w porzo... Ale czy Batista ma jakiś wyraźny gimmick :P?


  • Posty:  753
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.07.2008
  • Status:  Offline

Do najgorszych gimmicków z czystym sumieniem można by było dopisać gimmick Zacka Rydera . W nowym " wcieleniu " zaprezentował się tylko raz na gali Superstars , ale to wystarczyło bym wyraził sobie o nim opinię . Gimmick ciotowaty na maksa , świadczyć może o tym ta jego fryzurka , którą wiecznie poprawiał , i te jego zachowanie na ringu . Gdzie się podział do cholery ten stary cwaniaczek z tag teamu ? Ehh , pewnie będzie dostawał oklep od każdego .

 

dodatku Mitchell u jego boku, który w moim odczuciu jest jednym z najlepszych managerów świata, któy kontrolował Abyssa sprawiał, że coraz bardziej podobał mi się gimmick Abyssa. Niestety face'owy Abyss nie dorasta do pięt temu co było wcześniej.

 

Nie dorasta do pięt poprzedniemu gimmickowi ? Najdelikatniej powiedziane ... Zmiana gimmicka na " dobrego olbrzyma " jest chyba najbardziej pomylonym posunięciem przez TNA . Można tylko powspominać starego psychola niosącego destrukcję :P

 

A ja najbardziej żałuję tego , że nie oglądałem wrestlingu , wtedy gdy walczył Mankind ... Psychol w masce , w eleganckiej koszuli z krawatem i z galotami , no mieszanka po prostu wybuchowa . No i te walki z Takerem ...

" I am born to kill, judge and condemn

I am born to win, slay and maim 'em

I am born to live, fight for glory

I am born to die ... "

1083557911497eeae0dfa61.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Festus jest doskonałym przykładem wrestlera o którym mógłbym powiedzieć: gość ma umiejętności, potrafi robić całkiem niezłe walki ale niestety ma powalony gimmick...

Ile jeszcze ma odgrywać rolę chorego umysłowo którego trzeba do walki wezwać uderzeniem w gong...

 

Moim zdaniem Festus zasługuje na pas (a co za tym idzie- radykalną zmianę gimmicku) ale niestety raczej w obecnej roli nie ma na to zbyt dużych szans....

 

Drugim (już nie mówię nietrafiony ale przejedzony) jest gimmick Johna Ceny...

Nie wiem jak Wam ale mi się już zaczął nudzić jego przesłodzony gimmick Terminatora co potrafi wstać nawet po trzech Spearach Edge'a...

Do tego dodajmy nierealistyczny finisher i wyjdzie na to że gimmick Johna jest jedną wielką porażką i przesadą...

 

Trzecim przypadkiem jest Chris Jericho....

Gdy powrócił w listopadzie 2007 roku jako face uznałem to za strzał w dziesiątkę... Wspaniale się spisywał w tej roli... Proma, walki (szczególnie feud z Ortonem) miodzio...

Niestety ktoś wpadł na niezbyt dobry pomysł zrobienia z niego heela..

Owszem ktoś mi zarzuci że był tym facem jakiś czas i mógł się przejeść...

No tak... Ale nie uważacie że powtarzanie co tydzień na galach tego samego (jaki on nieszczęśliwy, nikt go nie szanuje, publiczność to hipokryci...itp) trochę stało się już nudne?

Mam nadzieję że w najbliższej przyszłości przejdzie ponownie face turn w którym pasował jak ulał...

 

Teraz najlepsze według mnie gimmicki:

 

Edge i Orton : skomentuję krótko... Ta dwójka heeli rządzi dzisiaj w WWE...

Edge jest świetnym strategiem, często chce unikać starcia z obawy przed utratą pasa, zawsze wygrywa jakimś kantem...

W końcu po odejściu na RAW Vickie Guerrero, Edge dostał szansę na wyrwanie się z roli tchórza który ukrywa się za plecami swojej żonki która jest GM SmackDown!...

Jak narazie radzi sobie znakomicie...

 

Co do Ortona zyskał mój szacunek dzięki feudowi z McMahonami... Ta jego złowieszcza twarz czasami przyprawia mnie o dreszcze :twisted:

 

Undertaker- nie muszę uzasadniać dlaczego :)


  • Posty:  753
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.07.2008
  • Status:  Offline

Festus jest doskonałym przykładem wrestlera o którym mógłbym powiedzieć: gość ma umiejętności, potrafi robić całkiem niezłe walki ale niestety ma powalony gimmick...

Ile jeszcze ma odgrywać rolę chorego umysłowo którego trzeba do walki wezwać uderzeniem w gong...

 

Moim zdaniem Festus zasługuje na pas (a co za tym idzie- radykalną zmianę gimmicku) ale niestety r

 

Festus jak najbardziej zasługuje na pas ... wystarczy tylko popatrzeć na jego walkę z Takerem ( tak jeszcze wtedy był w tag teamie z Jessem ) czy na walkę z Kanem , gdy był fałszywym Big Red Monsterem ... A co do gimmicka ... Ja mam jeszcze jakieś resztki nadziei , że mu zmienią gimmick i wrzucą go do tag teamu z Kendrickiem . Coś z nim przecież w końcu muszą zrobić . Festus to zresztą młody wrestler ( 25 lat , czy jakoś tak ) i prędzej , czy później WWE musi pójść po rozum do głowy .

" I am born to kill, judge and condemn

I am born to win, slay and maim 'em

I am born to live, fight for glory

I am born to die ... "

1083557911497eeae0dfa61.jpg


  • Posty:  1 197
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2009
  • Status:  Offline

mnie najbardziej podobal sie gimmick Ortona "Legen Killer"

 

Jak już masz pisać to pisze się Legend Killer bo to bardzo razi w oczy.

 

No tu się na pewno z tobą zgodzę Randy to jeden prawie najlepszy heel w WWE, chociaż na równi z nim jest Chris Jericho, który świetnie operuje swój Gimmick. Wydaje mi się, że najgorszy gimmick ma Festus, po prostu ssie.


  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2006
  • Status:  Offline

Do najgorszych gimmicków z czystym sumieniem można by było dopisać gimmick Zacka Rydera . W nowym " wcieleniu " zaprezentował się tylko raz na gali Superstars , ale to wystarczyło bym wyraził sobie o nim opinię . Gimmick ciotowaty na maksa , świadczyć może o tym ta jego fryzurka , którą wiecznie poprawiał , i te jego zachowanie na ringu . Gdzie się podział do cholery ten stary cwaniaczek z tag teamu ? Ehh , pewnie będzie dostawał oklep od każdego.

Mi tam gimmick Rydera od razu przypadł do gustu. Jest heelem z midcardu, więc nie widze w tym nic złego, że dali mu taki lekko narcystyczny gimmick. Zack wydaje mi sie całkiem zabawny, a przy tym łatwo będzie mu zmusic publike do reakcji na jego absurdalne zachowania narcyza. W poprzednim wcieleniu Ryder był chyba najbardziej nijakim wrestlerem w rosterze, za nic nie mogłem odróżnic go od Hawkinsa, w nowym gimmicku momentalnie zapadł mi w pamięc. Poza tym ma najlepszy catchphrase aktualnie w WWE.

WOO WOO WOO - You Know It!

 

Trzecim przypadkiem jest Chris Jericho....

Gdy powrócił w listopadzie 2007 roku jako face uznałem to za strzał w dziesiątkę... Wspaniale się spisywał w tej roli... Proma, walki (szczególnie feud z Ortonem) miodzio...

Niestety ktoś wpadł na niezbyt dobry pomysł zrobienia z niego heela..

Owszem ktoś mi zarzuci że był tym facem jakiś czas i mógł się przejeść...

No tak... Ale nie uważacie że powtarzanie co tydzień na galach tego samego (jaki on nieszczęśliwy, nikt go nie szanuje, publiczność to hipokryci...itp) trochę stało się już nudne?

Mam nadzieję że w najbliższej przyszłości przejdzie ponownie face turn w którym pasował jak ulał...

 

Ja trochę inaczej na to patrze, powrót Jericho jako face'a nie za bardzo wypalił.

Publika nie reagowała tak jak dawniej na jego żarty, które powiedzmy szczerze też nie były jakichś najwyższych lotów. Powodem tego może byc fakt, że gimmick Y2J'a obrzucającego wszystkich naokoło niewybrednymi wyzwiskami w erze WWE for Kids stracił racje bytu. Chris nie mógł sobie pozwolić na takie akcje jak choćby za dawnych czasów ze Stephanie, co mocno ograniczało jego możliwości. Feud z Ortonem? Ta jedna walka zakończona beznadziejnym run-in'em przez JBLa i następujący po tym feud z Bradshawem? To nie był dobry okres dla Jericho. Natomiast po heel turnie zaliczył mistrzowski feud z Michaelsem, pociągnął legendy swoimi promami do w miare zjadliwego programu, a teraz szykuje się niezły feud z Mysterio. Odnośnie powtarzalności w promach Chrisa: jasne, ma ten swój tekst o hipokrytach, ale wydaje mi sie, że to jest jego sposób na ściągniecie na siebie heatu publiki, która gdy tylko usłyszy te słowa dostaje szału. Poza tym, nie mówi tylko tego, nie przesadzajmy, Jericho wielokrotnie samym swoim wystąpieniem przy majku posunął feud do przodu. Gośc świetnie opowiada, i przynajmniej ja zawsze słucham go z wielką uwagą, bo z reguły ma coś ciekawego do powiedzenia.

17251576114d67ab5cd84bb.jpg

  • 1 rok później...

  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

NAJLEPSZE

 

Shawn Michaels - lubiłem jego gimmick jako heela-narcyza; skecze z lat 90 gdy poprawiał sobie włosy, przyglądał się w lustrze, jak Pameli Anderson (gościła na gali Royal Rumble 1995 i różni wrestlerzy przesłali jej prezenty) sprezentował swoje zdjęcie w ramce itp. Podchodził do tego z humorem i ironią.

 

The Undertaker - lubię takie mroczne gimmicki. Jako harlelejowiec też był spoko. Sentyment mam jednak do Takera-deadmana. Cenię też mroczny gimmick Kane'a ale to już nie to samo co Taker.

 

Randy Orton - jako viper. Wymieniam go ponieważ wśród dzisiejszych wrestlerów trudno jest wychwycić jakąś perełkę. Nie mówię, że Randy nią jest ale na pewno zwraca na siebie uwagę tym szalonym spojrzeniem. Jego wcześniejszy gimmick był nijaki i fajnie, że stał się „żmiją”.

 

CM Punk - on miał fajny okres we wrestlingu ale ostatnio z tym całym SES dawał d..y. Niepotrzebnie tak go szmacą.

 

Triple H - jego gimmick jako heela (tzn. tego pizdusia w smokingu) spokojnie mógłbym dać do najgorszych. Triple H z młotem i muzą Motorhead jest już spoko. Walki takie sobie ale gimmicka pozazdrościć.

 

NAJGORSZE

 

W sumie to mnóstwo było w WWF i WWE kiepskich gimmicków. Z tym, że wrestlerzy nie mają najczęściej wyboru. Wypada więc tylko im współczuć. Tak więc…

 

Goldust - wrestler-transwestyta, który lejąc się z przeciwnikiem od czasu do czasu go maca. Naprawdę współczuję mu takiego gimmicka. No może, że on to lubi… Próbuję wytężyć pamięć ale chyba nikt nie miał równie obciachowego gimmicka.

 

Giant Gonzalez - Pamiętam kolesia z czasów gdy miał feud z Takerem. Ubierali go w takie wdzianko, że to niby skóra i futra. Wyglądał jak wielka małpa. Współczucia.

 

Great Khali - jak dla mnie to taka dzisiejsza wersja Gonzaleza. Umiejętności na ringu niewiele a przy micu to ja nawet nie wiem czy go kiedyś widziałem. Zresztą chyba niewiele by zademonstrował. Z drugiej strony koleś wygląda poczciwie i żal mi jak po nim jadą.

 

Doink the clown - Nie lubię klaunów. Strasznie przypałowy gimmick. Ale widocznie taka praca…

 

Hulk Hogan - bucowaty „american hero” z wąsami i łysiną na łbie. Najbardziej przerażające jest to, że tego kolesia pokochały miliony fanów wrestlingu i do dzisiaj pozostaje najpopularniejszym zawodnikiem tego sportu.

 

Goldberg - góra mięcha i mięśni, której nie chce się oglądać.

 

Batista - dokładnie to samo co Goldberg.

 

Jack Swagger - pomijając już to, że nie lubię jego ryja to do tego szmacą go jakimiś występami z kurczakiem i tatą. Gimmick trochę w stylu takiego przygłupa z amerykańskiego filmu o nastolatkach.

 

To tak z grubsza. Byli jeszcze tacy kolesie jak np. świniopas i inni w tym typie. Ale nie chce mi się szukać jak się nazywali.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  79
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Najlepsze

1)Randy jako Viper - Po porostu słyszy głosy w swojej głowie, jego "odruchy" przed RKO, po DDT, przed Powerslamem oraz oczywiście przed Punt kickiem, oddają klimat "Świra"

 

2)Cena jako Raper(Heel) - Cisnął każdemu jak popadnie, z Feudów z tego czasu to tylko z Kurt'em Angle'm jakoś wyszedł

 

3)The Undertaker (Deadman) - ten Gimnick jest legendarny: gong, zgasło światło, gong, światło sie pojawia, i Taker na ringu. Nie wielu pozostawało w ringu w czasie takich wydarzeń

 

Najgorsze

1)Cena jako People's Champ - Rozumiem że Vince potrzebuje twarzy ale robienie z kogoś drugiego Austina, tym bardziej z kogoś takiego jak Cena nie ma sensu (Choć Vince dopiął celu i zbija kokosy na Cenie)

 

2)Goldust - Chyba CT byli po imprezie że wpadli na pomysł człowieka ze złota, jedyne co mi się w tym podobało to jego Team z Booker'em T.

 

3)Wszystkie Niszczyciele typu Batista & Goldberg (choć Goldi czasami potrafił niezłą walkę skęcić z kolesiem który nic nie wie o Wrestlingu).


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Najlepszy gimmick:

 

-John Cena jako Heel. Bardziej to pasuje do niego, ten styl takiego rapera.

 

-The Undertaker jako American badass. Wjazd na Harleyu, chusta na głowie, super muzyka. Mistrzostwo! Obecny gimmick też dobry, ale to już nie to.

 

-Obecny Edge. Psychol jakich mało :grin:

 

-Alberto del Rio na SD. Genialny gimmick i ten jego akcent 8)

 

Najgorszy gimmick:

 

-Randy Orton obecnie. Nie lubię Ortona jako Face'a i do tego te jego niszczycielskie RKO, zaczyna przypominac Cene w najgorszym wydaniu, czyli niszczyciela wszystkich i wszystkiego niezależnie od tego ile ciosów otrzymał.

 

-John Cena jako Face. Kilku Wrestlerów musi być tymi dobrymi, ale to co zrobili w pewnym momencie z Ceną to była przesada. Dobrze, że teraz cos sie ruszyło :smile:

 

-"Dushing" Cody Rhodes. Moze być niezły w przyszłości, ale mam wrażenie, ze nie wiedza co z nim zrobić. Dostał teraz razem z Drew pas Tag Teamu tylko po co to nie wiem. Postać nijaka na SD, a szkoda.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Najlepsze gimmicki:

Randy Orton jako Viper - jak dla mnie, gimmick roku 2010 w WWE. Lubię ogólnie gimmicki psycholi, jak kiedyś chociażby Kane'a (idealnie pasował wtedy theme Slow Chemical by Finger Eleven bodajże), ale nie takich już zupełnie obłąkanych jak np. w tej chwili Abyss w TNA. Niech ma wzrok jak wkurwiony seryjny zabójca, ale niech przy tym w miarę normalnie się porusza. Niech ma tiki w stylu skręcanie co chwilę karku, chowanie głowy za łokciami jakby go coś bolało i niech będzie widoczna adrenalina [najprostszy przykład to taunty przed RKO, lub tuż po nim], ale tylko wtedy kiedy rzeczywiście będzie chciał skończyć już przeciwnika, a nie przez 80% trwania pojedynku. Randy ma właśnie dokładnie taki gimmick plus odgrywanie żmiji, czyli czajenie się na rywala, płynne przechodzenie z jednej pozycji w drugą i te - jak ja to zwę - 'kocie ruchy'. To mi się naprawdę podoba. Oczywiście obowiązkowym w takim gimmicku jest lanie sikiem szerokim na publiczność i od czasu do czau heelowe zagrania, bo osobiście nie wyobrażam sobie cukierkowego Vipera, który wchodzi energicznie do ringu, rzuca koszulkami, wchodzi w dupę publiczności i zaraz potem udaje psychola - ale na szczęście na coś takiego się w przyszłości nie zanosi. Czy Orton jest face'm? Ja się dalej będę upierał, że jest tweenerem (wyobrażacie sobie, żeby Jasiek "skończył karierę" Y2J'a w taki sposób, w jaki to zrobił nie tak dawno temu Randall?), jedyne co się zmieniło od czasu jego kariery jako heela to rozpad Legacy i automatycznie z tym związane nie zwiewanie z ringu (brak cipo-heela-Randalla na plus) oraz przeciwnicy z herosów na jeszcze większych skurwysynów od niego. To wszystko. Taunty te same, akcje te same, lanie na publiczność raczej też (choć ostatnio za dużo tych "gestów Adonisa" [thx Supron] moim zdaniem). Randy-żmija-terminator? Powtarzałem sto razy i powtórzę sto pierwszy - w WWE zawsze był jakiś terminator. Czy to Hogan, czy Rock, czy SCSA, później Cena i teraz Orton. Czy to źle? Nie wiem, tak było, jest i pewnie będzie. Ja osobiście postokroć wolę powiew świeżości w tej kwestii w postaci Vipera właśnie, aniżeli pokonującego wszystkich jak popadnie Jaśka któryś rok z rzędu. Osobiście wolałem, kiedy RKO był finisherem, na który się czekało by go zobaczyć (np. gala na której padło AiRKO na Bournie) i który był max raz na gale, a nie cztery jak w tej chwili... ale to szczegół.

 

Undertaker Deadman - gimmick co prawda zdeczka nudny już, ale i tak jeden z najlepszych w całej historii federacji Vince'a jaki kiedykolwiek wymyślono.

 

Zamaskowany Kane - mimo, że nie oglądałem jeszcze WWE kiedy Big Red Monster był w masce bo nie interesowałem się wtedy wrestlingiem, to z całą pewnością mogę powiedzieć (nadrabiając braki np. Vintage Collection czy czymś w tym rodzaju), że gdyby taki Kane powrócił, markowałbym mu jak cholera.

 

Triple H - Mimo, że wrestler średni, to gimmick ma zajebisty. Motorhead i jego wejście idealnie do niego pasuje. A te długie włosy i ogólny widok wściekłego jaskiniowca z młotem - miodzio :).

 

Najgorsze :

Tutaj się nie będę zbytnio rozpisywał bo nie ma nad czym.

Great Khali - gość znalazł się w ringu tylko dlatego, że ma 2,20 wzrostu. W ringu do dupy, za mikrofonem w gimmicku, w którym nie umie gadać po angielsku go przecież nawet nie ma... . Ach, szkoda gadać.

 

Cenaminator - Na początku mogło być. Każdy wrestler który na początku zostaje terminatorem jest strawny, a nawet można mu markować. Jednak co za dużo to nie zdrowo. A z Jaśkiem oooostro swego czasu przecholowali. Już nie mówię o przepushowaniu, ale te ciągłe supermanowskie gadki... błaah.

 

Rey Mysterio - lucha libre, meksykański wrestler, maska i te klimaty są spoko. Ale przerysowany bohater "stukający" się z dziećmi ( :twisted: ) główkami już nie.

 

Goldust - z powodów, które wymienili koledzy nieco wyżej, nie będę tego ubierał w inne słowa.

 

To chyba wszystko, tak mi się zdaje...

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  54
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.03.2010
  • Status:  Offline

Najlepsze gimmicki:

 

1. Undertaker - IMO bezapelacyjnie najlepszy gimmick w historii WWE. Mark zarówno na mikrofonie jak i ringowo jest genialny (nawet teraz biorąc pod uwage jego wiek i przejścia ringowe). Swoją drogą ciekawi mnie co bedzie po zakonczeniu przez Takera kariery - widziałby mi sie następca, niewiem, storyline'owy syn/uczeń Takera :lol: czy coś na ten kształt

 

2. Masked Kane - jeden z najlepszych monster heeli (a IMO najlepszy) tej federacji. A i skoro WWE pokazało że nie ma rzeczy niemożliwych i Paul Bearer powrocił to oddajcie heel Kane'owi maskę ! :smile:

 

3. Randy Orton - w całej federacji najlepiej dobrany entrance do gimmicku zawodnika (nie licząc 1 miejsca), wzrok psychopaty który do gimmicka jak najbardziej pasuje i efektowny finisher który można wykonac praktycznie w każdej sytuacji

 

Najgorsze gimmicki:

 

1. Zack Ryder - ubranie dobrego zawodnika, którego bardzo ceniłem za czasow tagu z Hawkinsem i wspołpracujacego z Edgem w debilny gimmick (czy 99% heeli w WWE to muszą być lalusiowate cipki ? :?). Do tego entrance music który jest niemożliwie denerwujący (gorzej by było chyba tylko dajac piosenke Biebera :lol: )

 

2. Jack Swagger - po opuszczeniu ECW i wejściu na główne brandy jest dla mnie śmieszną karykaturą Kurta Angle (umiejetnosci ringowe jak najbardziej na +)

 

3. Chris Masters - zupełnie że tak powiem "bezpłciowy zawodnik"


  • Posty:  236
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2010
  • Status:  Offline

Najlepsze:

1. Undertaker - wrestler-legenda. Bardzo dobrze dobrany gimmick. W ringu bardzo dobry, choć ostatnio przez liczne kontuzje idzie mu trochę gorzej.

2. Mankind - kolejny mroczny gimmick, który bardzo lubię. ;) Świetny w ringu, nigdy się nie poddaje, co można zauważyć w pojedynku z The Rockiem I quit match. :)

3. Randy Orton - genialny gimmick bardzo dobrze połączony z jego entrancem. W ringu absolutnie nie można mieć do niego zarzutów, ma najlepszego finishera w całym WWE.

 

Najgorsze:

1. The Great Khali - kompletne drewno. Ani przy micu, ani w ringu nie jest dobry. Nie nadaje się do WWE.

2. Chris Masters - bardzo rzadko występuje na SmackDown, częściej na SuperStars. Bardzo słaby gimmick.

3. Goldust - pomimo, że go lubię, to gimmick ma głupi. Mam nadzieję, że mu go szybko zmienią.


  • Posty:  370
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.01.2010
  • Status:  Offline

1. The Great Khali - kompletne drewno. Ani przy micu, ani w ringu nie jest dobry. Nie nadaje się

 

Czy przy micu jest słaby to nie wiem, ale jak znasz język pundżabski to szacun :D

9077542924c72bcdfb4ec5.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kowalski
      Women's MitB  5 minut walki i amerykańce już domagają się stołów ... ehh Jakaś ta walka taka... nie wiem, czegoś tu brakowało. Brakowało jakichś fajnych spotów, jedynie ten Devill Kiss na drabinie powiedzmy orginalny. Mami miała dwie króciutkie ofensywy a spodziewałem się że będzie tu dominować siłowo i porzuca trochę rywalkami. Zdecydowanie na plus zwyciężczyni, podoba mi się jej postać po turnie (ciekawsza niż kiedykolwiek) Domino vs kolejny typ w masce co umie skakać  Nie rozumiem po co to.  Lyra vs Lynch Znowu fajnie ringowo. W głowie sobie ułożyłem że wraca tu Bayley skopać Becky a to by oznaczało koniec tego  feudu. Na szczęście się myliłem. Na szczęście dla Lyry, bo mam obawy że po tym może przepaść. Men's money in the bank  Cena w main evencie, to pewnie coś szykują. Sklad trochę bida jak tak patrzeć po kątem zwycięscy. Knight i Rollins (dla fabuły) a reszta raczej bez szans.  I hate you! Solo vs Fatu - czekam, liczę że będzie dobra TV Gdzie Punk? Gdzie Sami? Tak płakali żeby Seth wygrał i nawet się nie pokazali - bzdura. Z jednej strony pasuje ta walizka Rolkowi (główna zła siła plus porządna obstawa) i będzie kontent a z drugiej po cholere mu ona. Dostałby walkę o pas ot tak a nawet jak nie to z taką obstawą wywalczył by ją. Szkoda w chuj LA, było kilka okazji wrzucić go w główny obrazek a tak szanse maleją z każdym miesiącem. Walka gali zdecydowanie, tylko ten zwycięzca na minus Tag Team match  Na odnotowanie zasługuje tylko końcówka. Powrót roku! Z uśmiechem na ustach kończę ten event (niewiele mi trzeba, wystarczy Ron Cena), a finish poprzedniej walki jak i ta tego nie zapowiadały. Cody pinuje Jaśka to może dostanie rewanż bez konieczności wygrywania KotR Chad Gable - MVP soboty  
    • Lukasz_Kukas_Tm
      Po tym powrocie R Truth powinien dostać walkę o pas wwe na konieć kariery i ją wygrać
    • -Raven-
      1. Alexa Bliss vs. Roxanne Perez vs. Rhea Ripley vs. Giulia vs. Naomi vs. Stephanie Vaquer - walki spod znaku MITB trudno zjebać, bo to samograj. Bywały lepsze i gorsze, ale nigdy nie schodzą one poniżej pewnego poziomu i ta tutaj także mogła się podobać. Cały czas coś się działo, było kilka fajnych bumpów i mocno postawili na "młodą krew", bo bardzo często było widać Stefkę, gJulkę czy Roxi w akcji. Walizka dla Naomi to nienajgorszy wybór (choć wolałbym ją dla którejś z młodych). Zdecydowanie lepszy niż np. wygrana Ripleyki czy Alki, bo one nie potrzebują neseserka żeby je wrzucić do walk o Złoto. Fajnie mi się to oglądało. Jestem na "tak". 2. Dominic Mysterio vs. Octagon - tygodniówkowe gówno, wrzucone tu chyba tylko po to, żeby liczba walk na tym PPV nie zakrawała na kpinę. Szkoda strzępić ryja. 3. Lyra Valkyria (c) vs. Becky Lynch - bardzo dobra walka, dynamiczna, z mnóstwem zmian przewag i świetnym rozpisaniem jednej i drugiej zawodniczki. Vala tanio skóry nie sprzedała na tle tak mocno wypromowanej rywalki, plus na koniec postawiła jeszcze swoją kropkę nad "i". P.S. Dziwne miny robi Lira, kiedy gra wkurwioną. -100 do urody kiedy tak dziamga tą dolną półą. P.S.2 Nie wiem, czy to było celowe zagranie, ale totalnie dekoncentrowały mnie gacie Vali. Nie wiem, kto wpadł na pomysł żeby ciemne galoty obszyć jasną, cielistą oblamówką, co wyglądało jakby nieopalone dupsko wychodziło jej spod majtasów 4. Solo Sikoa vs. LA Knight vs. Penta vs. Seth Rollins vs. Andrade vs. El Grande Americano - tak jak pisałem w przypadku kobiecego MITB, tego gimmick matchu niemal nie da się spieprzyć i tutaj Panowie także dowieźli. Sporo się działo, a zwłaszcza w końcówce. Dostaliśmy w końcu odwrócenie się Jakuba Wędrowycza od Sikacza, tylko wyszło to w dość mocno heelowym stylu, tak że publika najpierw propsująca Tłuszczaka, finalnie dała całej tej sytuacji dość mieszaną reakcję.  Totalnie spierdolony finisz i zwycięzca. Tam aż się prosiło, żeby Punk lub Piękny uniemożliwili Setnemu zdobycie walizki. Po co Rollkowi neseserek przy jego pozycji i obecnym pushu? Zjebali możliwość wypromowania jakiegoś nowego nazwiska. Samą jednak walkę dość przyjemnie mi się oglądało, chociaż momentami WWE przeginało z tym, że w ringu walczyły tylko dwie osoby (u kobiet rzadziej odwalali takie myki i nie waliło to tak po oczach). 5. Cody Rhodes and Jey Uso vs. John Cena and Logan Paul - gówniany main event, gdzie heele przez 80% walki pastwili się nad Yeeti, nie dając mu zrobić taga z Kodeuszem. Końcówka trochę nabrała rozpędu i koloru, ale byłem już tak zniechęcony tym starciem, że tylko odliczałem do końca. Poza tym, wkurwił mnie ten zgrzyt pomiędzy Jachem a Paulinkiem, który był tak mocno z dupy, że najlepszy proktolog by się nie dogrzebał przyczyny Serio topowi face'owie musieli dostać pomoc ze strony Killingsa, żeby to wygrać? Kto to kurwa bookował??? Reasumując - dwie dobre walki MITB i mocne starcie babek vs. słaby zapychacz i zjebany main event. Moja ocena: 3/6  
    • Psychol
      Jak Noami wchodziła na ring przez myśl przeszło mi to, że ona przecież tyle lat jest w WWE i nic konkretnego nie osiągneła. Walizka dla niej to chyba jakieś jej last dance, bo ponoć chcę zaciążyć i zająć się dzieckiem.  Seth był pewniakiem jeśli chodzi o Walizkę, spoiler był już na poprzednich tygodniówkach. Nie wiem, kto musiałby mu przeszkodzić by to było wiarygodne. Stowrzyli Bloodline 3.0 i jakoś muszą to poprowadzić by miało to odpowiedni Power. Głosy, że Seth i tak by prędzej czy później zdobył pas bez walizki są słuszne, ale show must go on...  Patrząc na skłąd samego MITB nie było tam nikogo, komu walizka by coś dała.  LA - robi tyle błędów, że mam wrażenie, że z niego zrezygnowano. Sam w tej chwili przewijam jego proma bo są nudne w tej chwili. A wcześniej się w jakimś stopniu jarałem. Trzeba zaznaczyć, że typ jest koło 40stki, więc coś jest na rzeczy. Penta - za króto jest w WWE by aż tak go wyróźnić.  Chad /Americano - Typowa komediowa postać.. Solo - program z Jacobem Ex Flairówny - kurdę sam nie wiem...    Nie mogę patrzeć na Becky po powrocie, ale trzeba przyznać, że jeszcze bardziej nie mogłem patrzeć na Val jako IC Champion bo była nijaka. Ale teraz Becky spełnia swoje zadanie i ładnie podpromowała swoją koleżankę. Run "Sethówny" nie potrwa długo co też jest spoko.  Fajny powrót Ron'a, jeżeli teraz na prawdę będzie grał kogoś poważnego to jestem za. Bo info o jego zwolnieniu było też dla mnie jakimś szokiem. Jeżeli to nie było zaplanowane wcześniej to wybrneli. Jeżeli zaplanowane, to dobrze się bawią z Markami.    Sama gala średnia. Szczerze, myślałem, że jest jakoś później... Przez ostatni czas jest jakiś natłok PPV wliczając te z NXT.   
    • Grins
      Oglądałem na żywo i tak nie mogłem spać więc odpaliłem i ogólnie gala średniak ale końcówka gali mi to wynagrodziła   R-Truth powraca Nie! Ron Cena Nie! Powraca Ron Killings!  Ale to miało pierdolnięcie chłop ma już 53 lata na karku a nadal wygląda jak młody bóg, w ringu tak samo młody bóg, no kurwa jak oni teraz w niego nie zainwestują i nie pozwolą mu na " Last Dance " to się chyba wkurwię, taki potencjał się marnował tyle lat już 2011 roku Vince mi ciśnienie podniósł jak z niego zrezygnował później była tylko jobberka a gość tylko się marnował i nawet jako jobber wpierdalał pół rosteru na śniadanie jeśli chodzi o rozrywkę... Nie no teraz niech kują żelazo póki gorące i wierze że sami fani to wymuszą bo chłop ma wsparcie fanów i to duże a zasłużył na push... Serio czy ktoś by pomyślał rok temu że R-Truth będzie jeszcze na takiej pozycji? Największą przeszkodą jest Cody bo tak można byłoby z organizować potężny program na SummerSlam z dojebanym Main Eventem, ale tak czy siak Ron Killings będzie tym co będzie dźwigał SmackDown teraz na plecach.    Rollins z walizką... Na co mu to? Na co mu ta walizka? Przecież on bez walizki może przejąć pas, mija kolejny rok a walizka trafia tam gdzie nie powinna trafić, Triple H to chyba nie lubi zbytnio tej stypulacji i walizek bo później nie wie co z danym zawodnikiem ma zrobić, a było tutaj tyle potencjalnych zawodników których można było wypromować Solo, Knight, Penta, Andrade ale nie trzeba dać walizkę gościowi który już posiadał walizkę i dzięki niej się wypromował w 2015 roku... Za to u kobiet już to wygląda całkowicie inaczej, Naomi zasłużyła na walizkę i w jakiś sposób pomoże jej się to odbudować... Ogólnie jeśli chodzi o obie walki to uważam że walka kobiet w zeszłym roku była lepsza, walka mężczyzn w tym roku też była lepsza bo więcej ciekawszych spotów było   Co do Rollinsa jeszcze to się nie zdziwię jak w dupi walizkę przez Punka albo Romana i zaś walizka pójdzie się jebać chociaż mam nadzieje że tego nie zrobią, co do Romana to już pewne że wróci na SummerSlam w nowym gmmicku i za pewnie nie jako Trible Cheef zupełnie jako nowa postać, w nowym gmmicku w którym pozostanie już Baby Face'm do samego końca, rozdział The Bloodline przeszedł do historii na WM 41 czas na coś nowego.  Jacob Fatu robi rozpierduchę na Solo  W końcu! To chyba już oficjalny face turn Jacoba który zbiera mocny pop i ogólnie jest tak mocarnie pompowany że nawet nie pozwolili mu na konfrontacje z Bronem! Ogólnie taki mały news Limp Bizkit zrobił niby nowy theme song dla Brona! Jedynym zawodnikiem dla którego zrobili theme song był Undertaker! Serio muszą widzieć w nim ogromną przyszłość że już nawet tak przepotężny zespół zrobił mu theme song, niby ma zadebiutować już w tym tygodniu na RAW  Ale wracając Solo w nowej wersji jest przekozacki, w końcu idzie go oglądać, chłop czuje luz w obecnej postaci i nie pasuje mu postać takiego poważniaka i gbura bo teraz gdy zaczął być luzakiem czuć w końcu jakąś aurę od niego i oby tego nie zmienili, co do Jacoba poskłada Solo na SummerSlam lub przegra po jakieś interwencji i tutaj w miejsce Jacoba mógłby wlecieć w końcu Zilla Fatu z przepotężnym debiutem na SummerSlam.  Becky wygrywa pas IC, w sumie wolę takie coś niż miałaby się kręcić przy głównym tytule tutaj chociaż tytuł podpromuje i ogólnie Larya została porządnie podpromowana... Ale na SummerSlam niech dadzą wygrać Laryi żeby jeszcze bardziej ją przyboostować jako mocną mid-carderkę. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...