Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Najgorsze i Najlepsze Gimmicki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  753
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.07.2008
  • Status:  Offline

A jest obecnie gimmick, który trochę mnie razi......no Playboy z Indii- Khali. Jako heel siał strach i zniszczenie, a teraz? Były mistrz wagi ciężkiej ślimaczy się z byle kim.....no absurd.

 

Khali zamiast zgrywać lowelasa powinien feudować z kimś o podobnych gabarytach ( Mark Henry , Big Show ? ) . Gdy jednak o coś walczył ( pas WHC , WWE ) i się " nie marnował" to narzekaliście , że drewno , takie tam . Czyli nie można wam dogodzić :lol:

 

Uwielbiam obecnego Jericho, który moim zdaniem jak nikt inny potrafi sprawic że krew zagotuje się w żyłach marków.

 

Co racja to racja . Za sprawą EXtreme Sports kilku moich kolegów właśnie zaczęło oglądać wrestling i najbardziej ich wkurwia właśnie Jericho :) Nikt tak dobrze nie gra takiego sk*****yna jak on .

 

Do świetnych gimmicków z czystym sumieniem mógłbym umieścić Santino Marellę . Ma znakomite mic- skille i nikt nie umie tak rozśmieszyć jak on . Szkoda tylko , że taki z leksza ciotowaty gimmick ogranicza go jako wrestlera . Na pewno ma duże umiejętności , a musi walczyć z panienkami ( Miss wrestlemania - litości ...) .

" I am born to kill, judge and condemn

I am born to win, slay and maim 'em

I am born to live, fight for glory

I am born to die ... "

1083557911497eeae0dfa61.jpg

  • Odpowiedzi 106
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • K-PEL-K

    10

  • RR

    9

  • -Raven-

    7

  • Andrew

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Uwielbiam obecnego Jericho, który moim zdaniem jak nikt inny potrafi sprawic że krew zagotuje się w żyłach marków.
I jest on Twoich ulubionym heelem, ale skoro mimo tego jak stara sie być zły zyskał sobie Twoją sympatję nie możesz określić go najlepszym heelem. Wyznaczanie najlepszości przez to "że ja go lubię, ale pewnie inni go nie lubią, więc spełnia dobrze swoją rolę" jest bez sensu. A może wszyscy tak sądzą o danym wrestlerze i zamiast go nie lubić wszyscy go doceniają? I czy wtedy zasługuje na miano najlepszego bad assa?

 

Wracając do tematu nasunął mi się dobry przykład beznadziejnego gimmicku: "Nation Of Violence" Samoa Joe. Co my tu mamy: spasionego samoańczyka z niby groźnym malunkiem na twarzy, który nie liczy się z nikim, nie zależy mu na zwycięstwach, a jedyne co chce to turturować ludzi. Sam opis jest koszmarny, a jeśli dodać wykonanie to tragedia na całej lini. W debiucie (chyba na DX) jakoś to jeszcze wyszło- wpadł, zdemolował przeciwnika, znokałtował sędziego, przegrał przez DQ i na koniec zasztyletował przeciwnika (!). Jakis tam obraz postaci jest, ale to się nijak nie ma do logiki, bo "pocięty" Steiner tydzień pochodził sobie w dresiku ochronnym i po torturach nie było śladu. A co robi niewyżyty samoańczyk? Chodzi po Foley'ach i prosi (!) o mecze walcząc normalnie, bez żadnych przedmiotów, ani szczególnie brutalnie, mimo, że przed chwilą zapewniał że będzie rzeź. I te ciągłe wkurzające "my Nation Of Violence". Najgorszy obecnie gimmick.

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Nie jestem pewien, czy lubienie heela od razu sprawia, że jest słaby w tym co robi. Też miałem taki okres, w którym bezgranicznie uwielbiałem heelowatego Christiana, tego, który cwaniakował jak się da, wprowadzał zamęt, walił heelowe proma, zajebiaszcze speeche, które aż kipiało tym heelowym cwaniactwem, a ja mimo to i tak go uwielbiałem.

IMO jest pewna granica między uznaniem dla odgrywania gimmicku, a sympatią do słabo granego heela. Oczywiście patrząc dajmy na to na niedawnego Stinga, który był cienkim heelem ciężko poczuć to zło, ale dajmy na to Jericho, albo ten zły Christian są zdecydowanie dobrymi heelami, nawet mimo tego, że go lubię, a wg zasad nie powinienem. Rozum to jedno, uczucia to co innego.


  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oczywiście patrząc dajmy na to na niedawnego Stinga, który był cienkim heelem ciężko poczuć to zło

Wiesz.... jeśli chodzi ci o MEM to w niej Sting zawsze stał gdzieś na boku, a podkreślane to było w kilku promach o historii MEM i przy promach przy feudzie Bordena z Angle'm (jedno i drugie łączyło się w jedno), więc to nie odczuwanie zła od Steve'a (I.M.O.) było zamierzone, co nie zmienia faktu, że z niego heel kiepski...

 

 

A wracając do poruszonego tematu to jednak, żeby oceniać jakość odgrywania roli face'a/heel'a, trzeba patrzeć na reakcje marków, a nie smartów... Smart lubi heel'owego XXX (wpisz heel'a pasującego do opisu), bo ten ma dobre ring/mic (lub ring+mic) skills'y i dobrze ogrywa swą rolę, a mark natomiast nie lubi (tego samego) XXX, bo jest zły, nieuczciwie wygrywa 8/10 swoich walk itd... Smart nie lubi face'owego YYY, bo ten, mimo iż jest dobry przy mikrofonie, to nie potrafi jednak sklecić dobrej walki itp., itd.


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

To też dziwna sprawa. Sting w mojej opinii przeszedł heel turn, ale jakby nie dokończył go. IMO jest to dziwny zabieg, bo TNA próbowało stworzyć heela, który i tak nim nie będzie, może też sam Sting nawalał (do dzisiaj pamiętam to koszmarne promo z No Surrender, kiedy Sting co chwila miał kilkunasto sekundowe przestoje i dukał ten swój tekst jakoś bez przekonania). Myślę, że nie powinni pchać Bordena do MEM, a od początku ustawić go w roli neutralnego wobec stajni Angle'a, może nie zatwardziałego przeciwnika, ale neutrala. Sting w okresie, gdy był takim pełnoprawnym członkiem MEM był strasznie nijaki, mało heelowy, dopiero gdy zaczęło coś się dziać w stajni Sting zyskał w moich oczach trochę wiarygodności jako mistrz TNA.

  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2006
  • Status:  Offline

jest on Twoich ulubionym heelem, ale skoro mimo tego jak stara sie być zły zyskał sobie Twoją sympatję nie możesz określić go najlepszym heelem. Wyznaczanie najlepszości przez to "że ja go lubię, ale pewnie inni go nie lubią, więc spełnia dobrze swoją rolę" jest bez sensu. A może wszyscy tak sądzą o danym wrestlerze i zamiast go nie lubić wszyscy go doceniają? I czy wtedy zasługuje na miano najlepszego bad assa?

 

Wiesz, wiedząc, że wrestling jest jakby nie było "udawany", mniejszą wagę przy rozkładaniu moich sympatii dla poszczególnych wrestlerów przykładam do tego co dana postać robi, a większą do tego jak ona to robi. Tak więc dla mnie jako smarka nie ma różnicy czy ktoś jest heelem, czy facem, liczy się to czy ktoś jest po prostu dobry w tym co robi czy chujowy. Na tej podstawie spokojnie mogę uznać, że Y2J heelem jest wybitnym i moje lubienie czy nielubienie go nie ma tu nic do rzeczy.

Po prostu będąc markiem zwraca się uwagę na inne aspekty wrestlingu, bardziej, że tak powiem "dosłowne" i to właśnie oceniając reakcje tej grupy fanów powinno oceniać się jakość odgrywania gimmicku przez danego wrestlera.

 

 

Co do gimmicku Joe to fakt, tragiczny jest. To właśnie w swoim starym gimmicku Joe był wrestlingowym mordercą, który demolował przeciwników w ringu, teraz zrobili z tego parodie. Przez te spodnie, głupi tatuaż, sztylet i wszystko inne ciężko mi brać Samoańczyka na poważnie i przyznam, że gdy oglądam go teraz w ringu czuje się mocno zażenowany. Jeśli ten gimmick nie zostanie szybko porzucony, to kiepsko mi się widzi kariera Joe, z jednego z najbardziej over z publiką wrestlerów przeistoczył się w cyrkowca, z którym ciężko jest się utożsamić w jakikolwiek sposób.

Edytowane przez Dobo

17251576114d67ab5cd84bb.jpg


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

nie ma różnicy czy ktoś jest heelem, czy facem, liczy się to czy ktoś jest po prostu dobry w tym co robi czy chujowy

No właśnie, liczy się jakość danego wrestlera.

heelem jest wybitnym i moje lubienie czy nielubienie go nie ma tu nic do rzeczy.

Na przykład ja jako mark WCW oraz totalny mark Stinga jakoś zawsze miałem szacunek dla Nasha, no niby go nienawidziłem gdyż był z NWO, lecz jakoś on mnie interesował, przykuwał moją uwagę. Teraz znaczy to zapewne, że Big Sexy był dobry, w tym co robił. 8)

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  10 243
  • Reputacja:   255
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sting w mojej opinii przeszedł heel turn, ale jakby nie dokończył go. IMO jest to dziwny zabieg, bo TNA próbowało stworzyć heela, który i tak nim nie będzie

 

Ze Stingiem i MEM była trochę podobna sytuacja jak z Hitmanem i NWO (w WCW). Sting niby jest w heelowym MEM, bo ceni jej członków jako ludzi, którzy zbudowali wrestling i walczy o szacunek dla takich person. Bret Hart także "niby" był w NWO (mówię o oryginalnym składzie), ale nigdy w tamtym okresie nie zakładał koszulki NWO, tylko biegał w shirt'cie z podobizną Hollywood Hogana i trzymał się tak jakby na uboczu całej frakcji. Tak jeden jak i drugi byli/są w MEM/NWO, ale tak jakby nie do końca. Jakby nie całkowicie przyjmując założenia stajni.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  74
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.04.2009
  • Status:  Offline

uwazam ze gimick undertaker nie jest zly co w tym zlego ze nosi czarne zeczy i kapelusz ... wkoncu to grabarz wiec mus ijakos wygladac natomiast nie podoba mi sie gimick np. jeffa hardego, no bez urazy ale wyglada jak pedal, ma pomalowane paznokcie i wlosy i ubiera gejowskie, obcisle rzeczy
"Jeżeli twierdzisz ze wrestling jest dla dzieci.....dobrze sie zastanow zanim zonaowu powiesz cos czego bedziesz zalowal"

  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Ze Stingiem i MEM była trochę podobna sytuacja jak z Hitmanem i NWO (w WCW). Sting niby jest w heelowym MEM

BArdzo trafne porównanie. A ze Stingiem jest jeden problem...on sie nie nadaje na heela.Takie próby były robione pod koniec WCW, lecz to nie wypala i chyba nie wyjdzie, obojętnie jak długo jescze będzie się toczyła jego kariera.

 

uwazam ze gimick undertaker nie jest zly co w tym zlego ze nosi czarne zeczy i kapelusz ... wkoncu to grabarz wiec mus ijakos wygladac natomiast nie podoba mi sie gimick np. jeffa hardego, no bez urazy ale wyglada jak pedal, ma pomalowane paznokcie i wlosy i ubiera gejowskie, obcisle rzeczy

Dawno nie czytałem tak ,,pięknej" wypowiedzi na tym forum. TRAGEDIA!

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Nawet jeżeli była to część gimmicku Stinga, nawet jeżeli specjalnie grał tak mało złego to i tak Sting jako heel w MEM był czerstwy jak tygodniowy chleb. Kolejny raz przypominam jego speech na No Surrender jako argument. Ciężko było wiarygodnie popatrzeć na Stinga jako heela, myślę dlatego, że danie go do MEM mimo wszystko było złym pomysłem. Co prawda pasował zajebiście do profilu stajni i teraz jakiś tam angle z tym jego faceturnem jest, ale Sting miał jeszcze TNA World Heavyweight Championship a był niestety tak nijaki, tak słaby, zdecydowanie w cieniu Kurta. Słaby ten heelowy gimmick Stinga nawet biorąc pod uwagę, że Borden nie miał być do końca zły. Niech do końca swej kariery Sting stoi po jasnej stronie mocy, bo niestety heelem dobrym nie będzie :)

  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

nie podoba mi sie gimick np. jeffa hardego, no bez urazy ale wyglada jak pedal, ma pomalowane paznokcie i wlosy i ubiera gejowskie, obcisle rzeczy

 

Tak, opierdol się na łyso, załóż dresy i wszystkich, którzy wykazują trochę inwencji w dziedzinie własnego wyglądu nazywaj pedałami. Brawo!

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg


  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2006
  • Status:  Offline

uwazam ze gimick undertaker nie jest zly co w tym zlego ze nosi czarne zeczy i kapelusz ... wkoncu to grabarz wiec mus ijakos wygladac natomiast nie podoba mi sie gimick np. jeffa hardego, no bez urazy ale wyglada jak pedal, ma pomalowane paznokcie i wlosy i ubiera gejowskie, obcisle rzeczy

chciałbym zauważyc że Undertaker używa regularnie eye-linera a i paznokcie zdarza mu sie malowac hmmm....grabaż pedał ? :lol:

17251576114d67ab5cd84bb.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Jeff jest po prostu metroseksualny, chociaż mi strasznie nie podobały się te prześwitujące koszulki za czasów Hardy Boyz, ciężko mi powiedzieć dlaczego. Nie osądzajmy wszystkich, którzy używają makijażu za gejów. Tak jak trafnie zauważył Dobo, Taker także podkreśla sobie oczy, z resztą pamiętacie te tony makijażu, których używał Paul Bearer dokoła oczu? :) Ech, ta wszechobecna tolerancja :)

  • Posty:  74
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.04.2009
  • Status:  Offline

po prostu wyrazilem swoje zdanie dla mnie jego "kreacje" sa..... nie odpowiednie dla faceta
"Jeżeli twierdzisz ze wrestling jest dla dzieci.....dobrze sie zastanow zanim zonaowu powiesz cos czego bedziesz zalowal"

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 61 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 951 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 690 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 174 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 545 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 868 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kejrol
      Ona ma 24-25 lat i jest młodsza od ex-Sashy o 8 lat
    • Tomos
      No, masz rację, cofam. Jednak to:    JAK ŻEŚ MÓGŁ SKIPNĄĆ NAJLEPSZĄ WALKĘ KOBIET W 2025, A MAMY DOPIERO MARZEC  
    • MattDevitto
      Jedną z najlepszych rzeczy na gali ominąłeś - to tak jakbyś na Fame olał walkę rycerzy
    • IIL
      Niestety ciężko mi ostatnio znaleźć czas na forum i wrestling, ale obok tej gali nie mogłem przejść obojętnie. Revolution to tradycyjnie jedno z najlepszych wydarzeń roku w AEW – wystarczy przypomnieć sobie świetną edycję z 2020 roku z Orange Cassidy vs PAC (ta walka postawiła Orange’a na mapce) i Bucks vs Hangman & Omega, czy idąc dalej Punk vs MJF w Dog Collar z 2022, MJF vs Danielson w 60 minute Iron Man z 2023 i emerytura Stinga w 2024. Był też pamiętny Exploding Death Match Mox vs Omega w 2021, który wypadł niemalże świetnie, ale został niestety popsuty przez problemy techniczne. Revolution 2025 odbyło się w Los Angeles i uznanym w światku wrestlingowym crypto.com arena, czyli dawnym Staples Center. To tam odbyła się m.in. WrestleMania 21 oraz wiele innych ppv i tygodniówek WWE. Był to pierwszy raz, gdy AEW zorganizowało galę w tej arenie (wcześniej w tym markecie korzystali z KIA Forum). Adam Page -vs- MJF Max odwalił swój typowy bajt publiki z themem oponenta na wejście. Powoli budowali emocje i sprostali oczekiwaniom, odpalając konkretne widowisko w wykonaniu AEW oryginałów. Ten tombstone na krzesło poza ringiem wygrał w poniedziałek internety. Świetne przejście z Dead Eye z lin, po czym Hangman wytarł twarzą MJF’a matę, wgniatając go tam mocarnym Angel’s Wings. Zajebisty opener. AEW TBS Title: Mercedes Moné (c) -vs- Momo Watanabe Kilka fajnych spotów i ogólnie panienki się postarały, ale nie nazwałbym tego jakimś powrotem do hejdeju AJW z lat 90., jak to robił Excalibur na komentarzu. Do odnotowania fajny powerbomb w wykonaniu Moné poza ring i meteora Momo na krawędź ringu. Technicznie świetnie, ale nie wkręciłem się za bardzo w tę walkę. Swerve Strickland -vs- Ricochet Widziałem tych gości na żywo po raz pierwszy w 2014 roku i pamiętam, że Ricochet był już wtedy uznaną marką i miał świetną sylwetkę, natomiast Strickland podczas gali wXw, na jaką się wtedy wybrałem, był zwykłym szczylem z CZW i aż niemożliwe, że tak bardzo się rozwinął przez te dziesięć lat. Obaj zdają się być stworzeni dla siebie i spoty w ich wykonaniu wyglądają bardzo płynnie, miód wylewa się z ekranu, śledząc takie widowisko. Technicznie majstersztyk. Emocje dodały zagrywki Prince’a Nany (i jego matki w publice lol). Kilka super akcji, m.in. bieg Ricocheta po krawędzi barierek, spot na stole komentatorskim i mega mocne przejście z suicide dive’a w Death Valley Driver... Strickland wygrywa i zostaje nowym pretendentem... Powinien zdobyć wkrótce pas, a na All In 2025 walczyć z Bobby’m Lashleyem... AEW Continental Title: Kazuchika Okada (c) -vs- Brody King Piękne wejście Okady. Gościu ma taki vibe jak niegdyś w New Japan i prowadzenie jego postaci to ogromny plus. Walka przypominała dobry G1 Climax match z wiadomym wynikiem z góry, ale było na co popatrzeć. Rainmaker na koniec pięknie wszedł. AEW World Tag Team Titles: The Hurt Business (c) -vs- The Outrunners Outrunners szybko stali się over swoimi zabawnymi skitami niczym Southpaw Championship Wrestling (pamięta ktoś ten program na WWE Network?). Ringowo nie wyszło to jednak za ciekawie i wydaje mi się, że HB dało im aż za dużo ofensywy. Benjamin i Lashley wyglądają jak dwa czołgi i powinni być bardzo dominująco bookowani. Moment, w którym jeden z Outrunners (ten, który wygląda jak Hogan z Wish’a) miał swój moment, gdzie „Hulk upował”, wypadł dość niezręcznie. Ogółem jedynie słuszny wynik, ale nie wyszło z tego za dużo dobrego. The Outrunners powinni na długi czas wrócić na koniec kolejki. AEW Women’s World Title: Toni Storm (c) -vs- Mariah May Od razu przeszli do konkretów i zaczęli nawalać się mocnymi spotami na rampie. Każda z ich walk wyszła super, także tutaj nie mogło być inaczej i zakończyli tę historię mocarnym bloodfestem. Fajny piledriver na schodach, po czym zabrali się za szkło niczym Axl i Ian Rotten w Taipei Death Match... Piękny Storm Zero na stole pod koniec. Ross fajnie podsumował: „Thank God it’s over”... Świetna końcówka najlepszego feudu kobiet w AEW. AEW International Title: Konosuke Takeshita (c) -vs- Kenny Omega Totalnie nie kupuję tej wejściówki Kenny’ego. Pasowałaby do heelowego charakteru, ale w tej formie wybija nieco z klimatu. Walka ok, oparta na oczywistym schemacie obijania brzucha Omegi, rezonując z kontuzją, jaka wybiła go na rok z akcji. Nie było jakiegoś OMG momentu albo czegoś wartego zapamiętania na dłużej. Kenny wygrywa, zostaje pierwszym Grand Slam champem w AEW... Czyżby Okada vs Omega na All In 2025 było Title vs Title? To dobra okazja, żeby zunifikować te dwa pasy... Steel Cage: Kyle Fletcher -vs- Will Ospreay Ta walka to główny punkt tej gali i coś, na co wszyscy najbardziej czekali. Oczekiwania były niebotyczne i Ospreay oczywiście dowiózł. Od samego początku był sztos – super wejściówki, fenomenalny staredown na szczycie klatki. Dużo stiffu i mega akcji. Gdy przygotowali się do skoku z klatki, Excalibur trafnie skomentował to tym, że całe Los Angeles wstrzymało oddech. Mega końcówka po Tiger Driver ’91. Po czymś takim po raz kolejny można utwierdzić się w przekonaniu, że Will powinien być asem fedu i być głównym mistrzem. 10/10. AEW World Title: Jon Moxley (c) -vs- Cope Z jednej strony Mox i Cope to jedne z największych gwiazd w karcie i powinni zamykać te PPV, ale ciężko się to oglądało po tak mocarnych walkach. Nie zrobili niczego źle, ogarnęli co mieli, ale wyglądało to dość sztywno. Jedynie run in i próba pinu Cage’a ożywiła publikę. Dziwna przegrana Christiana przez odklepanie tuż po wejściu do walki... Nie ogarniam. Cage mógł wygrać i być dobrym transitional champem. Cope mógł przejść heel turn i wznowić tag team. W takim układzie na następnym PPV Mox vs Strickland i czas na zasunięcie kurtyny nad tą stajnią Moxa. Ogółem jedno z lepszych PPV w wydaniu AEW. Końcówka pozostawia negatywny posmak, ale to, co działo się wcześniej, to AEW w najlepszej okazałości. Polecam.  
    • CzaQ
      @ Tomos  co coo?     Mieliśmy 9 championów AEW, kolejność chronologiczna : - Krzychu Jerychoński - robił robotę gimmickami i dostarczał rozrywkę, - Mox miał 4 title reigny - 2 z nich były kozackie, ten teraz jest dziwny, a jeden krótki z tego co pamiętam.  - Kenny Omega - Według mnie było nieźle. Dawał dobre walki i jakoś się wyróżniał. - Kowboj - niestety, ale lepiej wyglądał kiedy gonił za pasem niż kiedy go miał, bo run był nudny. Jego postać też jakoś specjalnie nie 'odżyła' po zdobyciu pasa. Był, bo był i taka jest prawda. Pornowąs z lat 80-tych nie pomaga. - Pancur - można go lubić lub nie, ale star power był ogromny.  - MJF - od początku kozak postać i dostarczył jako mistrz. Zaczął przygasać kiedy z feudu z Adasiem Kapustką wyszło fiasko.  - Samoa Joe - dla mnie nieporozumienie, bo nagle zaczęli robić z niego kozaka, ale jednak fajnie się go oglądało jako destroyera.  - Swerve - bardzo się rozwinął i pokazał z bardzo dobrej strony. Jako mistrz wyglądał dobrze i dostarczył kilka momentów.  - Daniel Bryan - IMO był niezły, ale tylko niezły . Czegoś mi brakowało prócz dobrych walk.    Według mnie Mox był najlepszym mistrzem podczas, któregoś z pierwszych runów (nie pamietam) wraz z Krzysiem oraz MJFem.  Najgorszy był właśnie Kowboj, który się nie sprawdził - był w tym wypadku Dolphem Zigglerem, któego fajnie się oglądało, ale nie jak był mistrzem.  A wszystko to co pomiędzy to kwestia subiektywna. Bardzo ciężko byłoby zrobić taki ranking mistrzów.    A i zapomniałem wspomnieć o main evencie - byłaby to walka dwóch najlepszych theme songów... tylko, że Edge ma dziwnie zmodyfikowanego Metallingusa (propsy dla publiki za śpiewanie), a Mox niestety nie ma Wild Thing tylko japońskie generyczne gówno. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...