Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Powrót ECW


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Wolałbym żeby to nic z tej gali nie wyszło.Bo jak widze jak WWE robi gale PPV to szkoda by było to samo zrobić z galą ECW które notabene chyba nigdy nie zrobiło słabego PPV.Nic tylko mogą zniszczyć dobrą nazwe ECW o czym wielokrotnie już pisałem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-15810
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 25
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    4

  • Dejv

    4

  • RVD

    3

  • Ganzes

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Dlatego napisałem, że moim zdaniem za booking takiej gali powinien wziąć się Paul Heyman lub inna osoba doskonale znająca realia, które panowały w ECW (chociaż osobiście nie wyobrażam sobie PPV ECW bez Heymana). W innym przypadku nie ma to najmniejszego sensu.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-15811
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

hehehhe SixKiller zajebisty podpis z Giertychem :D looooooool
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-15812
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  18
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.12.2004
  • Status:  Offline

i jeszcze zeby zalatwili najwazniejsza dive w ECW - Francine!! taka jaka byla w ECW - marzenie...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-15821
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

coś mi się jednak wydaje że jeśli ta gala jednak się odbędzię to porządne jej wykonanie to tak jak napisał ktostam (jemu chodziło o divy a mi chodzi o całość ) ale do jednego zmierzam - to tylko marzenie...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-15831
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  483
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Ja takj czytam i czytam....i juz powoli sam nie wiem co mam o tym myslec. Z jednej strony wiem ze to wszystko nie wypali bo bez Haymana to poprostu nie ma prawa wypalic. WWE nie było nigdy hardcorowe i nie bedzie. A z drugiej strony chciałbym znowu zobaczyć ECW w akcji. Tylko ze wszystko wskazuje na to ze to bedzie jeden wielki niewypał. Chocby dlatego ze tak jak juz ktos tu wczesniej pisał... brak wrestlerow ktorzy mogli by zaprezentowac stary dobry hardcorowy styl jaki niegdys miało ECW.

 

Sixter pytał sie o klimacik... wiec moze ja troche cos o nim powiem. Był poprostu niepowtazalny!! Po kazdym szoł ni było wiadomo czego sie spodziewac. panował napiecie i to co sie tam działo... poprostu samo wyrywało zadek z kanapy i az chciało sie krzyczec do telewizora ECW!!ECW!! Czasami nawet zadawałem sobie pytanie...."Czy on jeszcze zyje O_o ?" Ogladajac ECW!! Mozna było łatwo uwiezyc ze to co robia... robia naprawde, ze tam nic nie jest markowane. Mistrzowskie wykonanie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-15957
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Tak przyglądam się tej dyskusji na temat ECW PPV, że w końcu ja - wielki fan Extreme Championship Wrestling, ze łzami w oczach po pieknych czasach kiedy ECW królowało, postanowiłem przemówić! :)

 

ECW to wspaniała federacja. Jak dla mnie nr.1 w latach '90. Dla wielu w tym okresie istniało WWF oraz WCW. Osobiście nie ukrywam, iż wychowałem się na WCW, jednak kiedy poznałem ECW mój sposób postrzegania wrestlingu kompletnie się zmienił. W federacji Heymana było wszystko to, co wcześniej wspomniane federacje nie posiadały...

Pierwszy czynnik, to oczywiście wszechobecny hardcore. Jak dla mnie, to coś wspaniałego. Hybrydowy styl wrestlingu w wykonaniu ECW to prawdziwy majstersztyk, o wiele, wiele lepszy niż np. ten w FMW (a FMW musimy raczej postrzegać jako federację hardcorową a nie ultraviolentową). Do chwili rozpoczęcią działalności przez ECW, nikt tak na dobrą sprawę w USA, nie wiedział co można wyprawiać, jakie nowe rodzaje walk można wprowadzić, czy w końcu jak można ulepszyć te już istniejące. Dlatego też, rozwinęły się między innymi takie walki jak:

> Scaffold Match - który stał się jeszcze bardziej hardcorowy, czego przykładem mogą być liczne bumpsy np. ze wszelakimi Elbow Dropami z platform, czy słynnym upadkiem Brian'a Lee podczas ECW High Incident '96.

> Tables, Ladders & Chairs Match - te rodzaje walki prawdziwą ewolucję przeszły właśnie w ECW. W przeciwieństwie do tych z WWF, to jest różnica ogromna (jeśli chodzi o lata mniej więcej 1994-1999). To w tych matchach zostały dodane takie elementy jak drut kolczasty czy singapoure cane itp, dzięki czemu powstały nowe odmiany tych walk jak np. Stairway to Hell czy też Tables, Ladders, Chairs & Canes Match'e.

> Cage Match - w WWF toczone jako walki bez elementów takich jak bumpsy, lub z ich małą domieszką gdzieś do 1998 roku. Jednak to w ECW do tego rodzaju walki wdarł się jeszcze większy chaos (czyt. hardcore). Dzięki temu mieliśmy już prawdziwe hardcorowe jadki w tych pojedynkach. Ta walka wyodrębniła nowy rodzaj matchu, zwany Weapons Cage Match'em.

> Dog Collar Match - kiedyś głównie znane, kiedy były organizowane w NWA. Jednakże, te rozwinęły się tak w ECW, że każda taka walka była co najmniej bardzo dobra, a moim zdaniem niektóre były wręcz znakomite.

> Street Fight Match - walki te znane głównie z Japonii, jednakże w ECW to nowa jakość tych matchów. Walki toczone w publiczności, masa chair shotów a w końcu kończone licznymi bumpsami, jak chociażby Flying Headbutt'y New Jack'a.

> No Rope Barbed Wire Match - Ten rodzaj walki organizowany głównie w Japonii, jednakże także miał on swoje miejsce w IWA Puerto Rico, gdzie toczył takie walki m.in. Carlos Colon. W ECW za sprawą takich ludzi jak Foley, Sandman, Public Enemy, Sabu czy też Funk pokazały swoje oblicze. Chwilami jeszcze bardziej dziksze niż w IWA Japan, czy też FMW. Nie było w nich żadnych wybuchów, jak w tych wspomnianych federacjach Japońskich, jednak miały one w sobie to coś, były tak świetnie zabookowane, że oglądało się je z wielkimi emocjami.

Takich rodzajów walki możnaby jeszcze nieco wymieniać, ale po co skoro to jest tekst o ECW PPV. Kolejnym elementem, są świetne walki.

To co odraża mnie w tym co obecnie WWE nam prezentuje, to kiepskie walki. Ktoś może powiedzieć, że main event zeszłorocznej Wrestlemanii XX był fenomenalny, wręcz prawie genialny. Trudno się z tym nie zgodzić, ale patrząc to z perspektywy obecnej sytuacji (czyt. to co obecnie WWE nam prezentuje), bo w rzeczywistości, był... przeciętny. Jak w ECW organizowało się 3 Way Dance Match (dla tych co nie wiedzą - odpowiednik Triple Threat Match z WWE), to taka walka rządziła na całej linii - żadko było inaczej. Piszę to, bo to co WWE nam serwuje to leciutka kpina. Dalej podążając, walki 1 on 1 - openery: bardzo dobre; lower-cardy: bardzo dobre, miejscami świetne; mid-cardy: świetne; upper mid-cardy: żądziły! i w końcu main eventy: także miejscami wręcz żądziły! To co, że np. w main evencie jakiegoś PPV mieliśmy walkę Taz vs. Bubba Ray Dudley o ECW World Title. Jeżeli tak miało być, to oznaczało, że ta walka może być bardzo ciekawa. Serie matchy. Nic nie przebije moim zdaniem dwóch najlepszych serii matchy, jakie zostały stoczone w USA, tj. Awesome-Tanaka oraz RVD-Lynn. Te walki były niesamowite, czasami dawały takiego kopa, że cho cho. Pokazywały one całą potęgę ECW ale także wyznaczały nowe standardy (Flair ze Steamboatem zrobili to w 3-ech matchach, a te non-stop zadziwiały!). I o dziwo, przez przeszło rok trwania takich serii (a w przypadku RVD-Lynn chyba nawet gdzieś z 1,5 roku), nie straciły one na jakości, dynamice. Po prostu, oglądało się je z rozdziebierzoną gębą. WWE nigdy takiego czegoś nie powtórzy. Poza tym, w ECW panował niesamowity styl walki. Bardzo szybkie brawle, a nie przestoje jak w WWE. Najlepszy styl w historii wrestlingu! Tyle mogę dodać. Feudy, to kolejny element. WWE miało faktycznie dobre, miejscami bardzo dobre feudy, jednakże w ECW miejscami były o wiele, wiele lepsze. Pamiętne Dreamer-Raven, czy Taz-Sabu, a także RVD-Sabu, czy w końcu krawe i dzikie wojny Gangstas-Dudleyz czy Gangstas-Eliminators. W chwili obecnej, WWE już raczej niczym nas nie zadziwia, w porównaniu z tym co było w ECW. Rola cruiserów, to mój przed ostatni fakt. Ci w ECW potrafili zrobić wyjebiste walki. Niesamowite tempo, akcje, które oficjeli z WWF zdumiewały. Ostatni element, to niesamowita atmosfera podczas gal. Można się tylko cieszyć, że gale były organizowane w licznych audytoriach itp (ogólnie rzecz biorąc - małych zadupiach). Klimat tam panujący, był unikalny - tłum wrzeszczących ludzi "EC-DUB!" wywołuje co u nie których do teraz wielkie emocje. Ja to piszę "ze łzami w oczach", bo takie rzeczy chyba nie powrócą, a są piękne. To jest wyraz tego, że fani kochają swoją federację. To co, że nie jest takim WWE, ale za to szanuje się swoich fanów. Co więcej, nie są oni dla niej tylko i wyłącznie rynkiem zbytu ale także czymś o wiele, wiele więcej...

Do czego dążę? Dejv pewnie się ze mną zgodzi, że nieoficjalnym spadkobiercą tego wszystkiego co po ECW zostało (nie chodzi mi tu o coś w formie materialnej), jest Combat Zone Wrestling. Tak, tak, wielu może się zgodzić lub nie ale tak jest w rzeczywistości! Federacja, która poniekąd utożsamia się z ECW, oddając jej przy okazji wielki hołd za wniesiony wkład w historię wrestlingu hardcorowego (przykład: music video wydane przez CZW z okazji 5-lecia ECW Arena), a sama dalej to wszystko kontynułująca. W CZW hardcore można porównać już z takim jaki był toczony w ECW, bowiem nie ma rzeźni non-stop, lecz dwa-trzy razy do roku. Do takich ostrych jadek, jest specjalnie organizowany coroczny "Tournament of Death" oraz poniekąd "Cage of Death", czyli odpowiednik "Wrestlemanii" w WWE. CZW jest spadkobiercą tych wszystkich rodzajów walk, co w ECW rozwinęły się na dobre, bowiem to właśnie w niej są one bardzo często toczone, czego przykładem może być Weapons Cage Match, rozwinięty do stopnia dzisiejszego Cage of Death Matchu. Fani, CZW podobnie jak ECW szanuje swoich fanów. Oni są tak na dobrą sprawę, nieodzowną częścią tej promocji. Przykład? Proszę bardzo! Konkurs na zrobienie broni do Fans Bring the Weapons Death Matchu (broń ta zostaje użyta podczas walki), czy też Fans Bring the Weapons Death Match, gdzie fani przynoszą tytułową "broń". Walki, wspaniałe, wymiatające, rządzące na całej linii. Atmosfera w hali - to trzeba samemu zobaczyć i usłyszeć! Przypominają się stare dobre lata z ECW, zwłaszcza iż większość fanów, to dawni fani właśnie ECW. Najlepszy przykład na atmosferę, to zdecydowanie turniej "Best of the Best" oraz "Cage of Death" ale taki czynnik występuje tam co krok. CZW to wspaniała promocja, którą osobiście znaczniej wolę od Ring of Honor, a za którym o dziwo zbytnio nie przepadam (pewnie się narażam teraz Koprowi :). Tak jak ECW, za stosunkowo niewielkie pieniądze robi coś wielkiego...

 

A więc, czy po tym nieco długim wstępie, mogę coś powiedzieć o ECW PPV? Oczywiście, że tak!

Bardzo długo zastanawiałem się czy zorganizowanie takiej gali ma większy sens. Po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że tak ale pod pewnymi restrykcjami, warunkami.

 

1) za organizacją PPV stoją tylko i wyłącznie: Paul Heyman, Tommy Dreamer, Todd Gordon i Tony Bruzzese, którzy sobie sami przydzielają resztę sztabu - najlepiej niezwiązanego z WWE.

 

2) galę komentuje Joey Styles, mogą ewentualnie towarzyszyć mu Cyrus the Virus albo Joel Gertner

 

3) lista zapaśników nie ogranicza się tylko i wyłącznie do tych z WWE ale także tych z areny niezależnej (chodzi tutaj o byłe gwiazdy ECW). Osobiście roster na tą galę widziałbym taki: Rob Van Dam, Rhyno (jako Rhino), Tajiri, Super Crazy, Nunzio (jako Little Guido), Mick Foley, Tommy Dreamer, Tazz (jako Taz), Dudleyz, New Jack (wiem, że nie jest w zbytnio dobrych stosunkach z Heymanem ale chciałbym go zobaczyć raz jeszcze), Jerry Lynn, Kid Kash, CW Anderson, Sabu, Steve Corino (raczej Corino nie jest zainteresowany pracą dla WWE, chyba że podczas ECW PPV), Raven, The Sandman (wielka niewiadoma), Balls Mahoney oraz Christian York & Joey Matthews, Nova & Chris Chetti, Danny Doring & Roadkill i Simon Diamond & Johnny Swinger - z wielkich gwiazd: Chris Benoit. Nie angażowałbym Jericho czy też Mysterio i innych, z prostego powodu: może i potrafią zrobić świetny match ale raczej chciałbym aby pojawił się roster z najlepszego okresu dla ECW czyli lat 1999-2000 (z wyjątkiem Foley'a i Benoit), czyli okresu, którego najwięcej fanów pamięta.

 

4) karta - przemyślana, za którą stoi Heyman i Gordon a także Dreamer. Bardzo "hardcorowa".

Gdybym miał bookować, to by karta nieco tak wyglądała:

> Elimination Match : Christian York & Joey Matthews vs. Nova & Chris Chetti vs. Simon Diamond & Johnny Swinger vs. Danny Doring & Roadkill

> 4 Way Dance Match : Kid Kash vs. Tajiri vs. Super Crazy vs. Little Guido

> Street Fight Match: Balls Mahoney vs. New Jack (New Jack w roli face'a, Mahoney tweener)

> Steve Corino vs. Rhino (Rhino heel, Corino face)

> CW Anderson vs. Sabu

> Tornado Style 6 Man Tag Team Match: Tommy Dreamer, The Sandman & Raven vs. The Dudleyz (Bubba, D-Von & Spike) (w walce użyte są drabiny oraz palące się stoły)

> Submission Match : Chris Benoit vs. Taz

> 2 Out of 3 Falls Match : Rob Van Dam vs. Jerry Lynn (Special Referee: Mick Foley)

 

5) miejsce organizacji: ECW Arena w Filadelfii (już wiemy, że tam się nie odbędzie) albo Hammerstein Ballroom w Nowym Jorku (90% pewnik PPV). Gala musi się odbyć w małej hali i bez żadnych efektów pirotechnicznych, telebimów. Po prostu, taki underground jak w kiedyś w ECW. Co więcej, nie może być żadnych znaków WWE (ani jednego pieprzonego loga ani wzmianki, że organizuje to WWE).

 

6) 0 zapaśników WWE - zapaśnicy z WWE a nie mający nic wspólnego z ECW w przeszłości po prostu nie mogliby się pokazać na tej gali.

 

7) styl: oczywiście, najlepszy na świecie ECW Style i hardcore na miarę ECW

 

8) muzyka: WWE ma prawa do muzyki z ECW, więc tylko ta muzyka. No i oczywiście dawne themy, jak np. Pantera - Walk (słynna muza RVD) czy Debonaire jako theme Rhino

 

9-dodatkowo, nie obowiązujące) promocja PPV: nie tylko reklamy ale zorganizowanie serii house showów, na których brałyby udział gwiazdy, które raczej na PPV by sobie nie powalczyły ale w ECW już kiedyś walczyły. Na każdej takiej gali, pojawia się zapaśnik(cy), który by walczył na PPV i mógł stoczyć jakiś match w celach jeszcze większej promocji. Oczywiście gale takie, organizowane w dawnych miejscach, gdzie ECW wystawiało swoje show'y.

 

Jednakże patrząc na obecne realia, to na bank głos będzie miała tutaj także pieprzona Stephanii McMahon i wyjdzie z tego lipna kicha. Nadzieja, że odezwie się Shane McMahon, który jest jak najbardziej za ECW i nawet jego rekultywacją. Z tego co wiem, to Shane jest w dobrych stosunkach z Heymanen, więc jeśli on miałby to organizować, to napewno Paul E Dangerously miałby na to wielki wkład. Ale czuje, że tak nie będzie. Górę weźmie to co Vincowi się podoba i jeszcze na PPV będziemy mieli walczących m.in. Bruise Brothers (aka Harris Brothers) i inne nieudane pomysły, czego osobiście bym nie przeżył. Jeśli chodzi o zainteresowanie samym PPV, to na bank będzie ono wysokie, zwłaszcza jeśli w karcie na te show pojawią się nazwiska najbardziej utożsamiane z ECW. Nie wiem dlaczego wielu z was jest tak za Funk'em? Faktycznie, to jedna z gwiazd ECW (ikoną ECW bym go nie nazwał), jednakże jego występ na PPV mógłby się ograniczyć jedynie do jakiegoś krótkiego brawlu lub roli sędziego, bowiem walki dobrej to on już raczej nie zrobi. Także, nie wymieniałbym tylu nazwisk do pojawienia się na tej gali, ponieważ co za dużo, to nie zdrowo (chociaż nie ukrywam, że chętnie bym zobaczył raz jeszcze w akcji Masato Tanakę). Za nazwą PPV jestem jak najbardziej tak, chociaż ja dałbym jej nazwę "Hardcore Heaven", czyli jedno z najbardziej znanych ECW PPV wszechczasów! Podtytułem mógłoby być właśnie "One Night Stand". Ogólnie jestem jak na razie z lekkim dystansem nastawiony do tej gali.

 

 

Jeżeli te postawione tutaj przeze mnie warunki, sprawdziłyby się - to jestem jak najbardziej ZA! Jeśli nie, ja tą galę obejrze ale niczego ciekawego bym się nie spodziewał po niej. Po prostu, kolejny nieudany eksperyment WWE na miarę Taboo Tuesday...

 

 

Tak ja to widzę. To tyle!

 

Pozdrawiam - RVD! :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-16025
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Świetny wywód :)! Zgadzam sie z RVD w pełni.Jednak powiedzcie tak szczerze - czy chociaż jeden punkt z których wymienił RVD będzie przez WWE spełniony ? Ja w to bardzo wątpie niestety.No np. brak jakiegokolwiek loga WWE podczas tej gali jest niemożliwy tym bardziej że jest to gala robiona pod skrzydłami największej obecnie federacji wrestlingowej na świecie a wiadomo jak ludzie widzą znane logo to jeszcze bardziej ciągną tam gdzie sie ono pojawia.Pojawienie sie wrestlerów którzy walczyli tylko i wyłącznie w ECW i pominięcie zawodników z WWE ? Też w to jakoś osobiście wątpie niestety.Vince na bank wręcze bedzie chciał wypromować wrestlerów z WWE tak więc nie zdziwiłbym sie za bardzo jakbyśmy zobaczyli np. walke Orton vs.CW Anderson i ten drugi by przegrał dodatkowo w 2 minuty (ofkoz to tylko przykład i mam nadzieje że nic takiego sie nie stanie no ale...).Ciągle jestem przeciwny tej gali jednak jakby sie spełniło chociaż 50% (to niewiele !) z tego co RVD by sobie zyczył (ja też zresztą) to bede patrzał bardziej optymistycznie na to wszystko.

 

Co do FMW i porównania tej federacji do ECW - powiem Ci RVD że źle to troche zrobiłeś ponieważ obie federacje miały swój wkład w rozwój hardcoru czy nawet ultraviolentu.ECW poszło troche w ślady FMW gdyż ta federacja była pierwsza która tak dobitnie postawiła na rozwój hardcoru i ultraviolentu.Przykładem mogą być całe masy deathmatchy jakie federacja robiła do głównie 1998 roku (potem też ale już jednak bardziej tam postawiono na "zwykłe"walki) dlatego moim zdaniem prędzej nazwałbym FMW federacją ultraviolentową.A to że nie lało sie tam tyle krwii co w np.CZW czy BJPW, to że walki nie były aż tak chore i brutalne jak w wyżej wymienionych federacjach to już inna sprawa.Właśnie te dwie federacje poszły w tym kierunku w jakim FMW pierwsze poszło.FMW pod tym kątem było federacją przełomową tak samo jak pare lat później przełowmowe było BJPW (w sprawie deathmatchy) czy właśnie ECW (w sprawie hardcoru).A kolejną sprawą dlaczego ja nie porównuje wrestlingu Amerykańskiego do Japońskiego to różnice kulturowe jakie dzielą oba kraje (w Japonii wrestling jest bardziej techniczny - zresztą kto widział to wie o co chodzi).Zresztą nie zmienia to faktu że obie federacje lubie (szczególnie ECW uwielbiam) i obie federacje na stałe sie już zapisały w historii wrestlingu wielkimi literami!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-16034
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  336
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

rvd chyba sam nie wierzysz ze wwe poszloby na cos takiego jak wyzej wymieniles:) , punkt 8 to chyba jedyne co wwe mogloby spelnic .
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-16037
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Ja tylko napisałem jak ma być. Ale ogólnie nie wierzę w to, że WWE tak wszystko zrobi według tych restrykcji. Byłbym idiotą, gdybym w to wierzył.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1432-powr%C3%B3t-ecw/page/2/#findComment-16043
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Szkoda, bo to moja jedna z ulubionych zawodniczek w Marigold
    • Mr_Hardy
      Kouki Amarei wypada z akcji na długi czas 😞 z powodu zerwania więzadła krzyżowego przedniego.        
    • Attitude
      Śmiało można mówić, iż premierowe Raw na Netflixie to spory sukces, przynajmniej pod względem zainteresowania. Netflix przekazał, że epizod z 6 stycznia międzynarodowo zebrał 4,9 miliona widzów. W samych Stanach Zjednoczonych show oglądało 2,6 miliona osób. Te statystyki robią wrażenie, bowiem to wzrost aż o 116% względem najchętniej oglądanego odcinka Raw z 2024 roku. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatni epizod poniedziałkowej tygodniówki był mocno promowany. I sporo osób było zainteresowanych tym, jak będzie to teraz wyglądać na Netflixie. Wkrótce przekonamy się, czy te liczby to będzie mniej więcej stały trend. Eric Bischoff w najnowszej odsłonie swojej audycji "83 Weeks" odniósł się do reakcji publiczności podczas wspomnianego Raw na pojawienie się Hulka Hogana. Rzuciło się w uszy, to jak ikona została wybuczana w Intuit Dome. Bischoff próbował wyjaśnić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że wiele osób, których nie było do tej pory w Kalifornii nie jest świadome, jak politycznie nastawiony jest ten stan. A po ostatnich wyborach prezydenckich w USA, Hogan i Donald Trump są jakby "zrośnięci" ze sobą w oczach wielu. Bischoff przyznał, iż Hulk może być rozczarowany. Ale nie powinien być zaskoczony czy zszokowany taką, a nie inną reakcją publiczności na jego osobę. Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
    • Grins
      Co ten Lauderdale odpierdala... Może do Allie nic nie mam ale Effy to dno a nie zawodnik, nie chciałem tego widzieć może i dobrze że nie ma już tyle czasu tego śledzić, teraz gdy Gage odszedł z GCW raczej już nie będę tak zerkał na ten produkt tym bardziej jeśli ktoś taki jak Effy jest brany pod uwagę jako Main Eventer gali, pojebało totalnie Brett'a że stawia na ten odpad.   
×
×
  • Dodaj nową pozycję...