Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Najciekawsze I Najgorsze Feudy.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  395
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.06.2008
  • Status:  Offline

Siema Jeśli temat był to proszę o usunięcie.Gdy szukałem nie było takiego.

 

wg. Najlepsze feudy to zdecydowanie

1.The Rock i Stone Cold

Kto nie lubi ich w ringu? Nie dość że w ringu świetni to Mic skille także niczego sobie .

Wspólne piosenki , To było coś !

2.Edge vs The Undertaker

Feud Wprost genialny .Niedość że większość walk toczyła się o WHC to poziom był Znakomity !

I oczywiście zakończenie Wspaniałym HiAC SummerSlam 2008 gdzie to "Grabarz" Posłał Edga Do "piekła" !.

Najgorsze to przede wszystkim

1.John Cena vs JBL

Przyznaje ! Motyw z Street fightem był świetny ale oczywiście wwe musiało zwalić First Blood Który zniechęcił mnie do Ich Feudu :/

 

Oczywiście zapraszam do dyskusji !

15733752564c2c578fdaea8.jpg

  • Odpowiedzi 19
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • mrtwig

    2

  • RR

    2

  • sHpAaKu

    1

  • Andrew

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  728
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.11.2008
  • Status:  Offline

najlepsze :

 

raven i sandman , mankind i undertaker ,sting i bret hart w wcw , edge i undertaker

 

najgorsze :

 

na pewno hbk i jbl , cena vs jbl tez

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w żadnym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów,bez podawania przyczyny.

15526227894b75c90031222.gif


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Najlepsze

1. Sting kontra NWO, czyli moje złote czasy markowania podczas złotych czasów WCW

2.Inwazja zawodników WCWi ECW na WWF- jeszcze Shane wyglądał jak młokos lubiący dostawac baty na ringu :lol: Czy był to dobry feud? Na pewno jakieś rozwiązanie tymczasowe, przy aż tak zwiększonej liczbie wreslerów w federacji. Jest wiadome, komu kibicowałem i jakie mam odczucia po całej inwazji. :(

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Najciekawsze:

 

1. Sting vs nWo - właśnie w tym czasie zaczęła się moja przygoda z wrestlingiem. Kochałem Stinga, ale markowałem też totalnie dla nWo i w szczególności dla Hogana, który co prawda pojawiał się raz na ruski rok na nitro żeby dać speecha ale mimo, że nie rozumiałem co gada, to sam jego głos wywoływał u mnie emocje.

 

2.Tiger Mask I vs Dynamite Kid - mimo, że feud toczył się na początku lat 80, to dopiero jakiś rok temu udało mi się go prześledzić. Nie śmiałem nawet marzyć o walkach na takim poziomie. Początek lat 80 nie był zbyt piękny dla wrestlingu, w ringach mało się działo, walki były długie i nudne... ale ci dwaj panowie pokazali mi jak wygląda wrestling na najwyższym poziomie. Obaj walczyli tak jakby wyprzedzali innych o jakieś 10 lat, o czym już z resztą wiele razy pisałem.

 

3.Masato Tanaka vs Mike Awesome - 11 walk i tylko 1 poniżej 4 gwiazdek. Zmiany pasów wagi ciężkiej, batalie o tytuły tagów.. Obaj utwierdzili mnie w przekonaniu jak zajebistymi wrestlerami byli. Nawet ich walka z 2005 roku, kiedy to Awesome jak wiadomo nie był już w szczytowej formie, zjadła mnie totalnie.

 

4.Raven vs DDP - Gdyby nie ten feud, to nie wiem jakby potoczyła się dalsza kariera DDPiego. W prawdzie był on już wtedy po US Title i zacnym feudzie z Macho Manem, ale ten konflikt jakby otworzył mu drogę do main eventów. Walki były świetne pod względem ringowym, a jak wiadomo Raven z jakichś wybitnych umiejętności nigdy nie słynął. Wspaniałe czasy dla wrestlingu!

 

 

Najgorsze:

1.Alianci vs WWF - Totalne szmacenie gwiazd z WCW i ECW. Tak na prawdę to wybić udało się po tym fedzue, tylko 2-3 osobom a reszta podzieliła los Page'a . Kompletnie nieudany feud.

 

2.DDP vs Undertaker - nie wiem kto wymyślił tak zjebany gimmick dla Page'a . Dno na max.

 

3.DX 2006 vs McMahons - Reaktywacja D-Generation X okazała się totalnym krapem, dla spragnionych dobrego jajcarstwa fanów. Wszystko stare, nieśmieszne i momentami żałosne. Feud ten utwierdził mnie w przekonaniu, że owy rok był jednym z najgorszych w historii WWE.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  531
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.11.2008
  • Status:  Offline

This topic is good idea.

 

Najlepsze feudy wg Andrew'a199 to:

 

1. Stone Cold Steve Austin vs Hart Fundation z 1997r. - pięknie prowadzony, obfitujący w niezwykłe pojedynki (chociażby niezapomniany submission match z WM 13), niesamowita chemia w ringu w czasie potyczek między grubiańskim Austinem a oddziałami ''Stampede Boys'' działała na mnie wtedy jeszcze 10-cio letniego marka jak magnes, coś nie do opisania. Ubóstwiałem Breta i Steve'a i dlatego też każda walka z udziałem zwaśnionych stron była dla mnie niesamowitym doznaniem, których nie dostarczył mi już żaden późniejszy feud. Wzajemna ''nienawiść'' wyniosła feudujących do rangi niemalże bohaterów narodowych, Austin dręczył przecież największego Kanadyjczyka pracującego w WWF a Amerykanie uważali że to Stone Cold jest męczennikiem gdyż musiał samotnie (choć nie zawsze) stawiać czoła agresorom-obcokrajowcom.

 

2. Kurt Angle vs Chris Benoit 2001r. - feud ten co prawda nie porywał jakimś nie zwykłym klimatem, jednak w moim odczuciu pod względem tego do jakiego widowiska dochodziło w czasie ringowych pojedynków nic nie przebije. Walki takie jak chociażby ta na RR 2001r. czy z WM17 to jedne z najlepszych pojedynków jakie kiedykolwiek widziałem i z chęcią bym jeszcze zobaczył. Amen

 

Najgorsze feudy :

 

1. Perry Saturn vs Raven 2002r. czyli feud o mopa. Głupota bookerów zabiła coś co mogłoby być ciekawe. Przecież dwóch tej klasy zawodników mogłoby spokojnie zrobić feud roku (może przesadziłem). Jednak jakiś idiota napisał w skrypcie że Raven musi złamać Perry'emu serce, co ten posłusznie wykonał łamiąc obiekt wrestchnień Saturna czyli mopa pieszczotliwie nazywanego ''Moppy'' na kolanie. Totalny kretynizm którego nic nie przebije.

 

2. Hulk Hogan vs The Warior z 1998r czyli ''perełka'' WCW kto to widział pewnie zgodzi się z moim typem. Dwie legendy ( crap'u? ) razem w ringu czyli ''Hulkowanie'' vs ''syndrom Warriora''. Jakiś kretyn odgrzał tak zepsuty kotlet i wszyscy dostali niestrawności.

Edytowane przez Andrew

  • Posty:  1 197
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2009
  • Status:  Offline

To tak:

 

Najlepszy feud:

 

Hulk Hogan vs Andre The Giant

Hmm... Przypomnijcie sobie te czasy Wrestlemani 3 kiedy to Andre The Giant wywołał feud z Hulkiem. Zawsze sobie pomagali i byli dla siebie mili, a tu taką niespodziankę naszykowali bookerzy. Co do walki na Wrestlemani nie wiem co o niej myśleć, ale wiem że była to jedna z najlepszych walk. Oglądałem tę walkę ostatnio w Vintage Colleciton i było to miłe gdy Hulk Hogan pokonał Andre The Gianta. Szkoda, że już nigdy nie zobaczymy takiego feudu.

 

Oczywiście, było bardzo dużo ciekawych feudów w wykonaniu: The Undertakera, The Rocka, SCSA, Stinga, Big Showa, Breta Harta, Shawna Michaelsa czr Rica Flaira.

 

Jednak ten wyjątkowe mi się podobał i na zawsze zachowam go w swojej pamięci.

 

Najgorszy feud:

Nie ma co się dziwić, że najgorsze feudy są obecnie w WWE. Do najgorszych zaliczam feud: Batisty z The Great Khalim w 2007 roku. Nic specjalnego ostatnia walka na PPV, też bez sensowna. Ten cały skok Batisty z klatki na klatkę, aż mi się płakać chciało, no ale cóż w, końcu Batista to cioto. Jest wiele słabych feudów i nie mam zamiaru wypowiadać się na temat wszystkich, ponieważ musiał bym pisać do 18.00.

Ogólnie WWE zeszło na psy i bookerzy nie potrafią zorganizować ciekawych feudów. Chociaż nie, które są na prawdę całkiem fajne.


  • Posty:  763
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.05.2008
  • Status:  Offline

Mając 14 lat na pewno pamiętasz Wrestlemanie 3... :lol:

 

 

czyać nie umiesz?

 

Oglądałem tę walkę ostatnio w Vintage Colleciton

 

 

Napisał wytaźnie.Więcej sie nie pruj jak stare gacie.

Gdybym miał nowotwór nazwałbym go [you]

  • Posty:  66
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.05.2008
  • Status:  Offline

Zobaczył jedną walkę w Vintage Collection i wywnioskował ze był to najlepszy feud w historii wrestlingu... Czytać umiem bardzo dobrze ale ty mógłbyś popracować nad pisownią i nad interpunkcją.

  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

rzecz pierwsza - w dzisiejszych czasach, mozna na necie zebrac walki, speeche, elementy backstage by - jesli ktos bardzo chce - miec przekrój calego feudu. Więc niema co sie rzucac do kogos ze opowiada o wydaerzeniach ktore dzialy się jeszcze zanim plemnik z ktorego powstał wytworzyl sie w lewym jądrze jego ojca. Inna sprawa, ze ogladanie i ocenianie feudu na podstawie jednej walki i/lub skrótu zz tegco co sie dzialo poprzednio nie daje pelnego wgladau na sprawe.

 

Moje feudy:

Ulubione z WWF/WWE to:

HBK vs Razor Ramon - o pas Intercontinental.

Owen vs Bret Hart

Bret Hart vs Stone Cold ( tutaj ten sdecydowanie no.1)

Bret Hart - vs Yokozuna

 

z WCW:

Sting vs Vader,

Sting vs Flair ( czasy, gdy Sting chwilowo sprzymierzyl sie z Flairem, by potem zostac zdradzonym i dzieki temu przydac sie do odtworzenia 4 Horsemen)

Outsiders vs WCW ( do dwóch waznych momentów: ukazania sie Masterminda: czyli Hulka Hogana w przymierzu z Outsiders, oraz do pozyskania Bishoffa dla nWo)

"Plaga dysleksji wśród mlodzieży, jest tylko, uprawomocnioną lekarskim stemplem, plagą lenistwa umysłowego"

 

"Kwestię wolności w internecie można włożyć Ad ACTA" - 25 January 2012

 

Now Heaven Has Some LATINO HEAT

1326192738437791faa06bf.gif


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

1. na pewno moj zloty wiek wrestlingu czyli nWo vs WCW, ale tylko do pewnego momentu. Pierwszym takim momentem byla utrata pasa przez HOgana na rzecz Goldberga, po prostu nic juz nie bylo takie same potem.

 

2. Rick Steiner vs Scott Steiner i Buff Bagwell - pare scen zapamietalem do teraz. Placzacy Buff czy Scott naprawde wtedy dobrze odegrali swoje role, chociaz wiedzialem ze i tak za chwile sie zwroca przeciw Rick`owi uwazalem to za role na Oscara :)

 

3. Czasy Corporation vs Face`owie calego swiata, a dokladnie Survivor Series i The Rock zdobywajacy tytul w finale przeciw Foley`owi. Nie spodziewalem sie takiego finalu i pozniejszych wydarzen, co dalo piekny feud Rock/Mankind

 

 

Do najgorszych ciezko mi sie przylozyc, bylo wiele, ale naistotniejsze sa te ktore powinny byc wielkie z racji wrestlerow w niej bioracych udzial i ich pozycji w federacji, czyli walki o najwyzsze tutyly i tutaj na pewno wpisze Russo i jego pajacowanie z w main eventach WCW. Feud New Blood vs Milionerzy to najwieksza porazka jaka swiat widzial(poza INWAZJA ECW/WCW na WWF, ale tutaj nie bede sie odzywal bo nie sledzilem tego dokladnie). Pierwszy raz w historii ktos kto mial uchodzic i powinien uchodzic za face`a wyszedl na heela i New Blood stala sie tarcza zbierajaca uderzenia a Milionerzy ktorzy mieli oddac pochodnie utrzymali sie przy niej dluzej zaklocajac naturalny "Ekosystem" wrestlingowego swiata, gdzie po ich odejsciu mlode gwiazdy byly niewypromowane i niewiarygodne

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  411
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2006
  • Status:  Offline

Skupię się póki co na najgorszych.

 

Austin Starr vs Senshi (TNA)

 

Dwóch bardzo dobrych workerów, wydawałoby się, że taki feud wyjść nie może...a jednak, bookerzy TNA się postarali - Austin w kretyńskim gimmicku i Senshi nie dający wówczas z siebie nawet połowy tego co w ROH + słąbiutki booking walk (nie wiem czy rozpisane było coś ponad to, kto ma wygrać...) po prostu zrobiły ten feud niemożliwy do oglądania. O beznadziejnych finiszach tych kilku nieszczęśliwych walk, nawet nie wspomnę...

 

Abyss vs Sting (TNA)

 

Feud oscylujący w walki pokroju 'Prison Yard Fight', czy 'Last Right Match' (coś takiego), czyli beznadziejnie głupie gimmick matche których w TNA nie mało. Abyss przez cał feud był oczywiście uderdogiem i Stingowi jobbował, co tylko dodatkowo zniechęciło mnie do tego feudu.

 

Eric Young vs Robert Roode (TNA)

 

Feud ciągnął się niczym ,,Moda na sukces". Pamiętam chyba z 5 czy 6 walk tych panów toczonych na tygodniówkach i kolejnych PPV. Beznadziejne story, w ringu bardzo przeciętny work... może nie wymieniałbym tego feudu, gdyby tylko nie trwał tak nieprzyzwoicie długo...

 

Christian Coalition vs Angle Alliance (TNA)

 

No tak, stają naprzeciwko siebie dwie frakcje... zaraz, JAKIE FRAKCJE? Chrisitna Coalition składający się z Christina i Tomko i AA w skład którego wchodził Kurt + jego żona. No i AJ z początku należący do CC, później nie mogący zdecydować się do której ,,drużyny" się przyłączyć (no i mieliśmy ultrazabawne segmenty dziejące się w domu AJa, gdy ten zamknął się w pokoju, przerażony perspektywą podjęcia wyboru). Potencjał feudu był nawet spory (powinien on poróżnić heelów federacji, byłoby to coś nowego, bo przecież badguye zazwyczaj trzymają razem), ale spłycono go do rywalizacji między czterema osobami na krzyż. Średnie walki, żenujący backstage, no i jeszcze AJ w swoim idiotycznym gimmicku...

DGUSA Freedom Fight Highlights http://www.youtube.com/watch?v=qekttdFCC20

1120776568498aade65c5a3.jpg


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Mi sie podobal feudy rodziny Makmenow( w tym bodajze fatal 4 way match na ktorym ppv).

 

Ale najbardziej markowalem Kane'owi, gdy walczyl z bratem, jeszcze w czasach jego swietnosci. Ogolnie, Kane vs Undertaker feudy byly ciekawe, nawet, gdy taker w nich nie uczestniczyl :D


  • Posty:  40
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.03.2009
  • Status:  Offline

Najlepszy feud to według mnie feud shawn michaelsa z chrisem jericho

 

a najgorszy feud to johna ceny z jbl

Rey Mysterio rulez! Booyaka!

11640631814a449ca73ca09.jpg


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2009
  • Status:  Offline

Najlepszy feud z roku 2008 to na pewno Edge vs. The Undertaker

 

Najgorszy Khali vs. Hunter (zakończona słabą walką na SummerSlam 2008)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli Cody wygrywa KOTR aby na SummerSlam walczyć z Ceną a Killings na NOC lub następnym SNME
    • Giero
      7 czerwca, w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu odbyła się gala WWE Money In The Bank 2025 w Intuit Dome. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Na otwarcie dostaliśmy kobiecy Money in the Bank Ladder Match. Zwycięsko wyszła z niego Naomi, pokonując Alexę Bliss, Giulię, Rheę Ripley, Roxanne Perez i Stephanie Vaquer. Naomi może teraz zrealizować kontrakt z walizki na dowolnej mistrzyni. Dominik Mysterio w dość krótkiej, ale intensywnej walce pokonał Octagona Jr i obronił WWE Intercontinental Championship. Sam pojedynek potwierdzono nieco wcześniej, podczas Worlds Collide. Becky Lynch pokonała Lyrę Valkyrię i przejęła WWE Women’s Intercontinental Championship. Valkyria po walce nie wytrzymała i zaatakowała Becky. Następnie przeszliśmy do męskiego Money in the Bank Ladder Match. Tu triumfował Seth Rollins, drugi raz w karierze zdobywając kontrakt. W walce brali jeszcze udział Andrade, El Grande Americano, LA Knight, Penta oraz Solo Sikoa. W decydujących momentach Bronson Reed i Braun Breakker próbowali pomóc Rollinsowi. Z odsieczą Solo przybyli Jacob Fatu oraz JC Mateo. Potem jednak ostatecznie Jacob i tak odwrócił się od Sikoi i zaatakował go. W main evencie Cody Rhodes i Jey Uso wygrali z Johnem Ceną oraz Loganem Paulem. Niespodziewanie doszło do… powrotu R-Trutha, który zaatakował Cenę. Skrót gali
    • Giero
      Za nami historyczna, wspólna gala AAA i WWE – Worlds Collide 2025. Przedstawiamy podsumowanie tego show. Po krótkiej, oficjalnej ceremonii otwarcia fanów przywitał legendarny Rey Mysterio. Podkreślił, jak dumny jest z bycia częścią ewolucji Lucha Libre. Przemowę wygłosił mieszając język hiszpański i angielski. Następnie przywitał uczestników pierwszej walki. Aero Star, Mr. Iguana i Octagon Jr. pokonali Lince’a Dorado, Cruza Del Toro oraz Dragona Lee. Ważne wydarzenia miały miejsce po walce – Dominik Mysterio obserwował ją jako widz, a następnie prowokował luchadorów. To przerodziło się w bójkę Dominika i Octagona. Zdenerwowany Mysterio zaproponował Octagonowi… pojedynek o Intercontinental Championship na późniejszym Money in the Bank. Lola Vice i Stephanie Vaquer pokonały Chik Tormentę oraz Dalys. Legado del Fantasma pokonali zespół złożony z El Hijo de Dr. Wagner Jr., Pagano i Psycho Clowna. Ethan Page obronił NXT North American Championship w pojedynku z Je’Vonem Evansem, Laredo Kidem i Reyem Fenixem. W walce wieczoru po świetnym pojedynku El Hijo del Vikingo obronił AAA Mega Championship przeciwko Chadowi Gable. Skrót gali
    • Bastian
      Money in the Bank kobiet - widząc, ile czasu są w ringu Perez i Giulia, pewne było, że z walizką do domu wróci ktoś inny. Mało było Vaquer, nie oglądałem Worlds Collide, może TT Match z jej udziałem kosztował trochę zdrowia. McAfee podczas słynnej akcji "La Primery" równie mocno spermiarski jak Booker T 😀  Naomi z walizką, więc rosną akcje... Cargill i Belair. 😀 O samej walce nic, bo szału nie było. 😀  Dom Mysterio vs Octagon - chcieliście 5 walk, no to macie 😀 Wujek Hunter dał starcie rodem z rozpisanego na kolanie Smackdown, gdzie emocji było tyle, ile 5 starów w karierze Jindera Mahala 😀  Lyra Valkyria vs Becky Lynch - w ringu źle nie bylo, ale ta stypulacja to jawny spoiler wyniku końcowego. Becky kolekcjonuje pasy jak Charlotte mężów, feud bedzie kontynuowany, można rozpisać kolejne brawle na tygodniowkach i zaraz SummerSlam, Bożenko... Money in the Bank mężczyzn - bylo nieźle, kilka spoko akcji z drabinami, ale stało się to, czego się obawiałem. Interwencje z zewnątrz, dobrze, że chociaż Reigns, Punk i Zayn zostali w domu. Fatu zaatakował Solo, lepiej byłoby chyba na odwrót, gdyby Jacob był w MITB, a Solo zabrał mu zwycięstwo. Rollins z walizką, cash in na 99 proc. na Uso. Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul - spodziewałem się mizernej walki, ale pod koniec zrobiło się nieźle, były bumpy na stołach. Wrócił R-Truth, czyżby był to casus ubiegłorocznej WM, gdzie po oburzeniu fanów to nie Rock, a Rhodes walczył z Romanem?  😀 Cena przypięty, Cody może śmiało próbować odzyskać WWE Title. Jaś powinien w sumie też rozprawić się z Truthem. Te tarcia Ceny z Loganem świadczą o tym, że to chyba Paul będzie tym, który przywróci Jasia na jasna stronę mocy. Dobry wybór, publika nie znosi Logana, będzie feta jak mu Cena sprzeda AA. Reasumując, gala na kolana nie rzucila. Brakowało przede wszystkim walk mistrzowskich, dających cień nadziei, że jedna z walizek będzie zrealizowana jeszcze na MITB.  
    • GGGGG9707
      Na drabinie też...   Gala słaba dla mnie, ciężko się WWE ostatnio ogląda patrząc co się dzieje i biorąc pod uwagę ich decyzje. W skrócie : 1) MITB kobiet : świetna walka, bardzo mi się podobała ale nie przepadam za Naomi także nie jestem tylko zadowolony z wyniku (chciałem każdego oprócz Naomi i Ripley) ale walka była bardzo dobra 2) Dom : nie potrzebna walka, dobrze że Dom obronił 3) Lyra : Nie chcę Becky z pasem bo robi się z niej druga Charlotte i nie mogę się do niej przekonać od czasu powrotu. Walka piękna ale jak pisałem wcześniej dla mnie to było Backlash 2.0, pewnie będzie rewanż który też będzie świetny ringowo ale przydałoby się jakieś 2 out of a 3 falls czy coś 4) MITB : poza śmieszkowaniem (nie lubię jak się z ważnej walki parodie robi bo to zabija całą wiarygodność) na początku, czy Solo przez całą walkę czy Penta i Almas na drabinie (co mi się bardzo nie podobało bo to psuło walkę) to walka była bardzo fajna aż do końcówki... Jak weszła ekipa Rollinsa to już wiedziałem że zdemolują wszystkich i Rollins wygra (chyba że Punk i Zayn przyjdą) i zdziwiłem się że tak nie było. Brawo dla Fatu za zdemolowanie Solo, to było dobre. Za to to co dla mnie zabiło całą walkę i sprawiło że uważam ją za jedną z najgorszych MITB matchy to końcówka... Gable dostaje Spear od Breakker'a i leży prawie 10 min i już nie wstaje ??? Tak samo inni uczestnicy!!! Martwi po jednym finisherze ale ściema, przecież to nie ma żadnego sensu. Jedynie local hero się przebudził choć Americano przed nim oberwał. Myślałem że wszyscy wrócą do walki i jakoś sprytem Rollins wygra a nie tu każdy po 1 finisherze drużyny Rollinsa leży martwy do końca. Zwycięzca najgorszy z możliwych (razem z Andrade), nie lubię jak ME i byli mistrzowie zdobywają walizkę. Przecież Rollins równie dobrze może sobie KOTR wygrać i walczyć o pas na SummerSlam bądź tak po prostu TS dostać. Przecież on już zaczął feud z Jey'em (który mam wrażenie ma 5 feudów jednocześnie) 5) ME sobie darowałem. Po tym co widziałem wcześniej na tej gali + skład tej walki (Cody i Cena ok ale Jey nie na swoim miejscu a ten ostatni intruz w tej federacji) to wyłączyłem 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...