Twoja kontrowersyjna opinia.

[sequel]

sequel dlaczego ci się wydaje, że poziom forum staje się dramatycznie coraz gorszy?

 

Takie odniosłem wrażenie, kiedy przeczytałem kilka tematów, które ostatnio są dosyć popularne - wiele postów, które są pisane albo bez jakiegoś przemyślenia, albo po prostu żeby coś napisać. Takie samo odczucie mam czytając chociażby kłótnie o to kto kogo ma w ulubionych wrestlerach, czy o to czy Orton poskarżył się Vince'owi na Kofiego, nie (pierwsze lepsze przykłady). Identycznie czuję się patrząc na posty, które więcej mają w sobie z sms-a niż wypowiedzi.

 

Być może się mylę, ale ostatnio uaktywniło się wiele osób, których postów nawet nie za bardzo chce mi się czytać, bo co na nie nie zerknę to łapię się za głowę. Ortografia, styl, opinia "wielkiego smarta", który widział w wrestlingu już wszystko

 

Chodzi głównie o to, że jakoś tak w ostatnich dniach gorzej mi się czyta forum. Stąd ten wniosek. Ale być może coś mi się pomieszało i tak było zawsze.

 

P.S. Okres markowania to chyba najlepszy okres w oglądaniu wrestlingu. I sam żałuję, że mój był taki krótki. Więc w sumie szkoda, że chłopakowi się tak od razu oberwało. Ale zaraz ten komu się to nie spodobało dostaje w odpowiedzi równie ciekawą ripostę, że pośmieję się z Ciebie, bo lubisz Ortona

[gregorq17mn261]

tylko, że weź pod uwagę to, że ten koleś nie wie nawet, że Wrestling jest reżyserowany, randall jest moim ulubionym wrestlerem od początku oglądania WWE czyli od 2008r. Sin Cara to botchman. Rey fakt jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale on lubi go pewnie dlatego, że ogląda WWE na extreme sports channel i podniecił się gadkami Suprona o synku Pawełku, który uwielbia ryjka.

 

Czy to źle, że ktoś nie wie, że wrestling jest wyreżyserowany? Czy to źle, że lubi Reya, bo ogląda ESC i słucha komentarza Suprona (który swoją drogą jest komentarzem imo całkiem dobrym dla marków, a narzekają na niego głównie smarci) Czy to powód dla którego nie powinien wypowiadać się na forum? Bo moim zdaniem fanem jest ten kto czerpie przyjemność z oglądania wrestlingu, a nie ten kto zna prawdę objawioną. Mdm16 jest użytkownikiem od niecałych 24 godzin i jeśli będzie regularnie czytał forum to po góra paru dniach dowie się, że wrestling nie jest prawdziwy.

 

zgadzam sie z tobą Bever , chłopak narazie póki nie zna prawdy czerpie z tego wiecej radości niz my którym prawda została juz objawiona

a tak po za tym trzeba wziąść pod uwage ze kolega Mdm16, ma dopiero 12 lat, on tego wszystkiego nie ogarnia tak jak my którzy swoje wiemy już od dawna, takich użytkownikom trzeba pomóc, wytłumaczyc, a nie z miejsca na nich najeżdżać[/b]

[Yoosuke]

1. Nie mogę zdzierżyć osób które uważają się za lepsze od innych fanów bo lubią innych zawodników. Pasja do wrestlingu powinna nas dzielić a nie łączyć, nie zachowujmy się jak kibole piłki nożnej (kibole, nie kibie).

 

2. Dla mnie TNA daje lepszy produkt od WWE. Mimo głupich storyline'ów jakoś odrzuca mnie cała otoczka federacji Vince'a. Oglądam jedynie większe PPV, a kilku miesięczne potyczki wrestlerów (Big Show vs Henry, Orton vs Christian) robią się strasznie nudne.

 

2. Jak dla mnie Rey Mysterio to bardzo utalentowany zawodnik. Zrobił wiele wspaniałych walk. A teraz ludzie postrzegają go tylko z aspektu młodych fanów. To oczywiste że będą im się podobać akcje wysokiego ryzyka, nawet jeżeli już nie są na tyle dobre.

 

3. Nie jaram się aż tak bardzo CM Punkiem. Był moim ulubieńcem za czasów WWE ECW, jednak zaczyna mnie wkurzać to, że teraz każdy lubi Punka bo jest modny, ciekawe ilu z jego fanów zna na tyle dobrze angielski, by uznać jego shootowe promo za wydarzenie tej dekady (a wynika z tego że 80% użytkowników, mimo że niektórzy nie potrafią pisać w ojczystym języku).

 

4. Mimo że nie lubię WWE nigdzie tego nie ogłaszam (poza tym postem, ale o to w tym temacie chodzi) denerwuje mnie gdy ktoś mówi mi że WWE jest lepsze, mam prawo oglądać to co chce i nie mówcie mi że to nie to samo TNA, że są Eric Bishoff, 4 kątny ring etc. bo WWE też w dobrym kierunku nie poszło.

[TheRockFans]

Mdm16 patrząc na to co piszesz chyba nie wiesz, że wrestling jest reżyserowany, ale w sumie to nie dziwię się, że nie wiesz bo patrząc na twoich top wrestlerów jakiś podałeś to śmiech na sali Sin Cara i Ryjek

Nie chce się czepiać,ale nie czuj się lepszy ,bo koleś raz jest młodszy,a dwa dopiero wchodzi w ten sport ,wiec czego od niego wymagasz? Nie ma się co śmiać,z czasem i wiekiem wszystko się zmienia.

 

Tak jak ktoś pisał,Sin Cara i Rey to świetni zawodnicy,oczywiście ten pierwszy jest słabszy pod względem precyzji,ale ma czas na naukę.Mysterio najlepsze lata ma za sobą,ale wrestlerem jest ciągle dobrym i to,że go dzieciaki lubią to co? Cena też jest uwielbiany przez dzieciaków i mam się śmiać ,że ktoś go lubi? Przecież jest świetnym wrestlerem,a dzieciaki lubią go za jego gimmick.

[SCStunner]

TheRockFans, ok, w porządku, tylko, że ktoś, kto dopiero tak naprawdę zaczyna się tym interesować powinien najpierw poczytać trochę wikipedii, tak się składa, że Attitude ma bardzo fajny słownik dla początkujących, poza tym istnieje jeszcze kilka innych słowników: słownik ortograficzny oraz j. polskiego. I nie chodzi mi tu o pisanie pięknych esejów jak hadaszyszek, ale spójne, zrozumiałe wypowiedzi. Po ogarnięciu tej sztuki dopiero powinno się rzucać na pisanie postów o kontrowersyjnych opiniach, czy tygodniówkach z Main Streamu. I w moich oczach nie usprawiedliwia nikogo wiek do trollowania na forum (zaliczyć ostrzeżenie w ciągu 24 h to jest już jakieś osiągnięcie)

[SixKiller]

Dobra...

 

stifmeister zachował się jak idiota, wyśmiewając innego usera za to, jakich lubi wrestlerów. Ale to dopiero jedna strona medalu.

 

Druga jest taka, że wpisują się tu takie osoby jak gregorg czy RockFans, które koniecznie muszą odnieść się do tych idiotyzmów osobiście i zrobić jeszcze większe zamieszanie. Oczywiście z pełnym przekonaniem, że robią dobrą robotę, bo przecież upominają autora głupiego wpisu (to nic, że wcześniej w ten sam sposób upomniało go kilka innych osób)...

 

Cała ta dyskusja - do usunięcia. Niektórzy powinni nawet dostać ostrzeżenia .

[Euz]

stifmeister94 - wkopałeś się tymi kretyńskimi wypowiedziami. Dzięki temu zauważyłem, że miałeś już inne konta na forum

Każde kolejne odniesienie do wpisów tego usera będzie nagradzane.

[Ablazir]

.

2. Jak dla mnie Rey Mysterio to bardzo utalentowany zawodnik. Zrobił wiele wspaniałych walk. A teraz ludzie postrzegają go tylko z aspektu młodych fanów. To oczywiste że będą im się podobać akcje wysokiego ryzyka, nawet jeżeli już nie są na tyle dobre.

 

3. Nie jaram się aż tak bardzo CM Punkiem. Był moim ulubieńcem za czasów WWE ECW, jednak zaczyna mnie wkurzać to, że teraz każdy lubi Punka bo jest modny, ciekawe ilu z jego fanów zna na tyle dobrze angielski, by uznać jego shootowe promo za wydarzenie tej dekady (a wynika z tego że 80% użytkowników, mimo że niektórzy nie potrafią pisać w ojczystym języku).

 

 

Co do tego proma to może obejrzeli po polsku w ESC?

 

Ja również zaczynam powoli "tęsknić" za starym, czystym Punkiem.

 

Co do Reya również uważam,ze jest bardzo dobrym wrestlerem. Logiczne jest,że z wiekiem będzie mniej ryzykować. Tym co go tak hejtują,polecam zapoznać się z jego starszymi walkami.

[SixKiller]

Nie uważam, by była to jakaś szczególna kontrowersja, ale niektórzy na pewno się z tym nie zgodzą.

 

A więc...

 

Damien Sandow to wydmuszka taka sama jak Ken Anderson. Przypomnijmy: Anderson, gdy tylko zadebiutował w gimmicku konferansjera, z miejsca został okrzyknięty geniuszem mikrofonu, przyszłym mistrzem itp. Wszystko to przede wszystkim dzięki świetnemu entrance'owi. Z czasem okazało się, że Anderson to przeciętny wrestler, za mikrofonem - owszem, niezły, ale nie tak dobry, jak się na początku mówiło. W przypadku Sandowa jest gorzej. Catchphrase "you're welcome" jest niezły, ale cały pomysł, na którym opiera się jego postać, czyli te wszystkie speeche o ignorancji i głupocie, były dobre na raz, może dwa, ale teraz już nudzą (tak samo, jak nudziły jego proma przed debiutem). Anderson się jakoś zadomowił, bo mimo wszystkich mankamentów, można jego postać prowadzić na różne sposoby. Wystarczy entrance i Anderson jest Andersonem. Kim będzie Sandow, gdy przestanie wyzywać innych od głupców? A kiedyś musi przestać - to pewne. Intellectual Savior to niezły pomysł na managera, ale nie wrestlera.

[N!KO]

Damien Sandow to wydmuszka taka sama jak Ken Anderson. Przypomnijmy: Anderson, gdy tylko zadebiutował w gimmicku konferansjera, z miejsca został okrzyknięty geniuszem mikrofonu, przyszłym mistrzem itp. Wszystko to przede wszystkim dzięki świetnemu entrance'owi. Z czasem okazało się, że Anderson to przeciętny wrestler, za mikrofonem - owszem, niezły, ale nie tak dobry, jak się na początku mówiło. W przypadku Sandowa jest gorzej. Catchphrase "you're welcome" jest niezły, ale cały pomysł, na którym opiera się jego postać, czyli te wszystkie speeche o ignorancji i głupocie, były dobre na raz, może dwa, ale teraz już nudzą (tak samo, jak nudziły jego proma przed debiutem). Anderson się jakoś zadomowił, bo mimo wszystkich mankamentów, można jego postać prowadzić na różne sposoby. Wystarczy entrance i Anderson jest Andersonem. Kim będzie Sandow, gdy przestanie wyzywać innych od głupców? A kiedyś musi przestać - to pewne. Intellectual Savior to niezły pomysł na managera, ale nie wrestlera.

 

Wszystko w rekach WWE. Ciemne masz te wizje dotyczace Damiena, a oni na razie w niego mocno wierza. Moze faktycznie kroczy podobna droga do Andersona, ale czy to zle? Gdyby nie kontuzjogennosc Kennedyego, to mozliwe, ze zwracalibysmy sie do niego jako o bylym mistrzu heavyweight w najwiekszej organizacji - to cel nr.1 dla kazdego w tym biznesie.

Ja moze mam zapchane uszy, ale jesli chodzi o mikrofon, to jeszcze nie zdazylem sie nim znudzic. W WWE zawsze sie znajda idiotyzmy, ktore mozna chlopakowi wylozyc na tacy. Wielokrotnie maja chybione pomysly, z ktorych musza sie wycofywac. Teraz - jesli pomysla - to jest opcja dania czegos do roboty Sandawowi - bez jakiejs wielkiej straty, bo i tak "ten drugi" byl juz skazany na odsuniecie.

Ringowo facet ma juz za soba okolo 11 lat doswiadczenia, i na tym polu tez nie powinien sobie przeszkodzic, podczas wspinania sie w gore hierarchii. Warto go chwalic, bo niewielu wychodzi z rozwojowki jako gotowy "produkt". Musza sie przedzierac przez - chociazby - NXT, a tam ich jobbowanie sie zaczyna - i pozniej WWE juz nie ma w planach robienia z nich gwiazdy. W tym gimmicku, facet w FCW nie pobyl zbyt dlugo. Byl to strzal w 10, i moze sie okazac takim na dlugie lata - dopoki nie wejdzie w komedie pokroju Marelli.

[CzaQ]

1. Akurat na czasie - Wade Barrett nie zasługuje nawet na IC title, a co dopiero jak mu ludzie wróżą WHC.. no ludzie narzekacie na Sheamusa, a Wade to kalka w kalke Irlandczyk z lekko lepszym mic skillem, ale po co komu taki mic skill jak on i tak nigdy nic ciekawego nie ma do powiedzenia? Szczerze w ringu i tak wolę rudzielca, bo o dziwo walki anglika mega mi zamulają i nawet nie pamiętam kiedy wybił się poziomem ponad przeciętność.. Przyszłość federacji to ludzie pokroju Zigglera, a nie Wade, którego ratuje tylko budowa ciała Niech Kofi obroni pas, bo mimo iż mówcą wybitnym nie jest, ale w przeciwieństwie do wyspiarza daje rade w ringu. Czekam na obrońców Wade'a.

 

2. Randy Orton - w tej chwili jest taki drewniany, że jedynie dobry oponent potrafi z niego coś wykrzesać. Prawda jest taka,że kiedyś był bardzo dobry, a teraz niczym gwiazda spoczął na laurach i nie chce mu się nawet wykręcać dobrych walk - progres wsteczny normalnie.. Jako face mega wkurwiający, nie wiem czy heelturn mu wiele pomoże, ale na pewno powinno być lepiej.

 

3. Tu już prawdziwa kontrowersja - nie lubię Sashy Grey

 

Na razie tyle chciałem tylko rzeczy na czasie omówić.. pkt 3 oczywiście humorystyczny, aczkolwiek i tak mi się nie podoba

[Karpin]

no ludzie narzekacie na Sheamusa, a Wade to kalka w kalke Irlandczyk z lekko lepszym mic skillem, ale po co komu taki mic skill jak on i tak nigdy nic ciekawego nie ma do powiedzenia?

To już pozostaje w rękach kreatywnych. Mic skill ma dobry, budowę również, aktualny gimmick można dobrze wykorzystać. Brakuje mu tylko wirtuozerii w ringu, ale w obecnym WWE nie jest to tak wymagane. Nawet dla smartów, kiedy w ME mamy wielu dużo słabszych ringowo zawodników.

 

Niech Kofi obroni pas, bo mimo iż mówcą wybitnym nie jest, ale w przeciwieństwie do wyspiarza daje rade w ringu.

Daje radę w ringu, jasne, ale jest stworzony do upiększania walk, nie bycia mistrzem. Może gdyby zmienili mu gimmick, może turn (co byłoby raczej ryzykowne), może jest coś co stworzyłoby go odpowiednią osobą do dzierżenia pasa, ale na pewno nie obecnie. Największym odświeżeniem jego postaci było przyznanie się do bycia Ghańczykiem.

 

Czekam na obrońców Wade'a.

Obecny!

 

Prawda jest taka,że kiedyś był bardzo dobry, a teraz niczym gwiazda spoczął na laurach i nie chce mu się nawet wykręcać dobrych walk

Rozumiem, że w ringu był bardzo dobry, niestety nie kojarzę takich wyskoków. Fakt, że selling zawsze miał na wysokim poziomie, mimika w ringu za czasów heelowania również świetna, ale wybitnym zapaśnikiem nigdy nie był. Co do bycia gwiazdą - nie jest? Swego czasu przykręcał push (np. wspominanemu Kofiemu), wie ile znaczy dla federacji. Nie ma co się dziwić zważając na to, że od dawna wspomina o chęci turnu, męczy go uśmiechanie się do dzieci i przybijanie im piątek.

 

- progres wsteczny normalnie..

Tak zwany regres.

 

Jako face mega wkurwiający, nie wiem czy heelturn mu wiele pomoże, ale na pewno powinno być lepiej.

Jako face - zamula, heelem był bardzo dobry, w przypadku powrotu do któregoś z gimmicków, na pewno nie będzie zamulał.

 

3. Tu już prawdziwa kontrowersja - nie lubię Sashy Grey

Również nie rozumiem wzdychania.

[8693]

Niech Kofi obroni pas, bo mimo iż mówcą wybitnym nie jest, ale w przeciwieństwie do wyspiarza daje rade w ringu. Czekam na obrońców Wade'a.

CzaQ, zgadzam się z Tobą, że Anglik nie zasługuje nawet na pas IC, ale zdecydowanie będzie on chociaż o odrobinę lepszym mistrzem niż Ghańczyk, o którym ktoś tutaj na forum bardzo dobrze się wypowiedział- że nie promuje on swojej postaci będąc mistrzem IC, ani nie promuje on tego pasa, więc jeśli już to dobrze byłoby, gdyby to ktokolwiek z Mid Cardów odebrał mu ten pas, a niestety padło na Barretta, który już niech zdobędzie ten pas, ale nic więcej

[Bigbrother]

1. Title run CM Punka jest...nudny! Poza kilkoma segmentami (obrona rodziny przed Jericho, zamieszanie wokół AJ, początki "Paul Heyman Guy"). Wydaje mi się, że Punk po zdobyciu pasa trochę osiadł na laurach - co dodatkowo wzmaga kompletny brak pomysłu na niego Creative Teamu (oprócz - musimy go dociągnąć do Royal Rumble jako mistrza). Czekam od dłuższego czasu na zmianę posiadacza pasa, bo mamy tutaj syndrom Ceny...conajmniej znośny jako zawodnik bez tytułu, poniżej oczekiwań jako mistrz.

 

2. Push Killer - Randy Orton. Będe szczery, od feudu z McMahonami w 2009 roku, nie widzę w nim nic. Jedyne znośne feudy przez ten czas z jego udziałem były zasługą innych (SS 2010 z Barrettem i Ceną, Feud z Christianem i "One More Match" w 2011). Nie widzę w nim nic, irytuje mnie podkładanie mu niemal wszystkich, w tym naprawdę zdolnych wrestlerów. Mam go dość w walce, przed walką, po walce...i ogólnie w WWE.

Oby został po raz 3 złapany na sterydach.

 

3. Federacje indy - Dobre do obejrzenia jako jednorazowa ciekawostka, ale nie wyobrażam sobie oglądania ich "na stałe". Otoczka walki jest jednak ważniejsza niż nawet niebotyczna technika (chociaż połączenie obu byłoby bardzo pożądane).

 

4. Sin Cara - dla mnie jedynym wyjściem dla tego wrestlera jest...heel turn Mistico, najlepiej na Reyu. Dopóki nie nauczy się angielskiego w dobrym stopniu, najlepszy byłby dla niego gimmick "małego, atakującego znikąd i nieuchwytnego ninja". Nie musiałby wtedy zbyt wiele mówić, maska również byłaby pożądana.

 

5. Humor w WWE/Santino - Federacja chce nas często rozbawić na swoich galach...ale to wrestling, a nie kabaret...do tego potrafiący rozbawić chyba tylko największych śmieszków. Santino był zabawny jakiś czas - ale teraz wypadałoby mu dać szansę w poważnym gimmicku. O "dziwadłach" w stylu Khaliego czy Hornswoggla z litości nie wspomnę.

 

6. Vickie Guerrero - FANTASTYCZNA managerka. Świetnie ubarwiała gale zarówno z Edgem, jako GM Raw, czy teraz z Zigglerem...idealna osoba dla "cipoheeli" - których ostatnio mamy aż za dużo, punkt następny.

 

7. Cipoheele - Dlaczego każdy heel w WWE musi być cieniasem? Czy nie ma innych pomysłów na prowadzenie tych złych? Poza Henrym i Kanem nie przypominam sobie w ciągu ostatnich paru lat heelów z jajami na szczycie federacji.

 

8. TNA - Kiedy już wydaje się, że wychodzą na prostą i zaczną pnąć się w górę...coś się dzieje. Albo MEM, albo Bischoff z Hoganem, albo Russo, albo rozwalenie Division X. Czy w tej federacji nie ma nikogo, kto umiałby wyciągnąć wnioski z historii WCW/WWE/WWF (przed 96), i połączyć tą wiedzę z obecnym światem? Dopóki w TNA nie znajdzie się nikt taki - nie staną się zagrożeniem dla WWE.

 

9. Sasha Grey - wydaje mi się, że faceci doceniają ją za "poświęcenie" dla dobra porno...i współaktorów. Kto nie marzy o dziewczynie z niewinnym wyglądem, dla której liczy się dobro faceta, a nie swój interes/portfel? Nawet, jeśli dobro faceta odmierza się pozwalaniem na wszystkie rodzaje seksu...

[Bonkol]

1. Title run CM Punka jest...nudny! Poza kilkoma segmentami (obrona rodziny przed Jericho, zamieszanie wokół AJ, początki "Paul Heyman Guy"). Wydaje mi się, że Punk po zdobyciu pasa trochę osiadł na laurach - co dodatkowo wzmaga kompletny brak pomysłu na niego Creative Teamu (oprócz - musimy go dociągnąć do Royal Rumble jako mistrza). Czekam od dłuższego czasu na zmianę posiadacza pasa, bo mamy tutaj syndrom Ceny...conajmniej znośny jako zawodnik bez tytułu, poniżej oczekiwań jako mistrz.

 

Nie od dziś wiadomo, że o wiele łatwiej promować osobę, która biega za pasem niż osobę, która ten pas posiada. Trudno też co chwila wymyślać coś nowego zapaśnikowi, który trzyma pas ponad rok. Mnie to nie nudzi przede wszystkim dlatego, że mam w main eventach gościa, który jest niesamowicie kompletny i pod tym względem zjada innych main eventerów w federacji. Nie wyobrażam sobie takiego runu z pasem żadnego innego wrestlera, bo nudno byłoby nie po roku, ale po dwóch miesiącach. Zresztą koło Punkera cały czas coś się dzieje nowego, a to dołączył do niego Heyman, a to pomaga mu teraz trójka prospektów. Nic nie jest ciągle takie samo.

 

3. Federacje indy - Dobre do obejrzenia jako jednorazowa ciekawostka, ale nie wyobrażam sobie oglądania ich "na stałe". Otoczka walki jest jednak ważniejsza niż nawet niebotyczna technika (chociaż połączenie obu byłoby bardzo pożądane).

 

Odniosę się tylko do jednego, że otoczka walki jest jednak ważniejsza niż to co ogląda się w ringu. Sorry, ale jako fan tego biznesu nie dałbym rady ciągnąć tego wszystkiego oglądając tylko WWE i TNA i dostając dobrą walkę raz na kilka miesięcy. Kiedy oglądam ROH czy PWG to od razu łatwiej przyjmuje to co mi serwuje mainstream, bo mogę się skupić bardziej na tym jak będzie wyglądał cały storyline, a nie nad tym co dzieje się zazwyczaj w ringu, czyli nic. W każdym razie to też bardziej kwestia gustu, bo mimo wszystko mi nigdy nie zależało na jakiejś spektakularnej otoczce i nigdy nie zwracałem na to specjalnej uwagi.

 

6. Vickie Guerrero - FANTASTYCZNA managerka. Świetnie ubarwiała gale zarówno z Edgem, jako GM Raw, czy teraz z Zigglerem...idealna osoba dla "cipoheeli" - których ostatnio mamy aż za dużo, punkt następny.

 

Fantastyczny to był Bobby Heenan. Vickie może i jest o wiele lepsza niż w momencie kiedy zaczynała, ale teraz jest do bólu przewidywalna i taka sama od kilku lat. Niech to będzie moja kontrowersyjna opinia, bo ostatnio czytam dużo pozytywów na jej temat, a kompletnie tego nie rozumiem. Przecież ona jest przez federacje prowadzona cały czas tak samo. Cały czas ten sam schemat. To już Cena nie był taki nudny jako mistrz w 2006 roku.

 

9. Sasha Grey

 

Tą to też zna coraz więcej osób, a jak na gwiazdę porno to nie umieściłbym jej chyba w pierwszej 100 jeżeli chodzi o urodę. Jej oddanie dla biznesu działa na mnie tak samo jak oddanie dla biznesu Ceny. Robi to co lubi, dostaje za to dobrą kasę i jeszcze fani doceniają go za to, że ciągle w tym siedzi.