Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Twoja kontrowersyjna opinia.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  72
  • Reputacja:   31
  • Dołączył:  25.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Cody Rhodes najlepszy był jako heelowy midcarder, w roli Undashing. Jako face, zwłaszcza przy pasie, jest nudny. Widać że włożył wiele pracy w umiejętności ringowe i aktorstwo, ale w żadnym z nich nie jest szczególnie utalentowany, brakuje mu naturalnej charyzmy np. Johna Cena'y, Rocka czy MJFa i, chociaż jego praca jest technicznie sprawna, nie ma w niej iskry, naturalności. Ale potrafi w wrestlingowe zarządzanie swoją karierą i wie w co uderzać żeby amerykanie go kupowali.

Roman Reigns jest słaby, jekby na jego miejscu był ktokolwiek inny, było by tak samo. Cały jego udany run jest oparty o dobrą historię napisaną przez innych ludzi, wszystkie jego feudy były prowadzone głównie przez Heymana, a jego walki przez lepszych od niego, podkładanych mu przeciwników. Ale sam nie dorasta do pięt mistrzom sprzed lat, czy z innych federacji. W przeciwieństwie do Rhodesa, nie wkładał też pracy w swój rozwój - ani w ringu, ani na mikrofonie. Trochę się z nimi otrzaskał, ale to bardziej rutyna i idealny moveset - prosty, ale efektowny.

Becky Lynch nie zasłużyła na swoją pozycję. Całe Woman Revolution było zbudowane o świetną pracę w NXT trzech kobiet - Bayley, Charlotte i Sashy. Ale WWE potrzebowało tej czwartej żeby mieć "Four Horsewomen", więc dokoptowało niczym się wtedy nie wyróżniającą ani ringowo ani charyzmą Becky, a potem ją promowało na tyle mocno, że w tej roli odnalazła by się połowa pozostałych kobiet z rosteru. Nie jest to przypadek tak skrajny jak Reignsa, ale wciąż.

  • Lubię to 3

  • Posty:  259
  • Reputacja:   150
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

2 godziny temu, Kniaziu napisał(a):

Cody Rhodes najlepszy był jako heelowy midcarder, w roli Undashing. Jako face, zwłaszcza przy pasie, jest nudny. Widać że włożył wiele pracy w umiejętności ringowe i aktorstwo, ale w żadnym z nich nie jest szczególnie utalentowany, brakuje mu naturalnej charyzmy np. Johna Cena'y, Rocka czy MJFa i, chociaż jego praca jest technicznie sprawna, nie ma w niej iskry, naturalności. Ale potrafi w wrestlingowe zarządzanie swoją karierą i wie w co uderzać żeby amerykanie go kupowali.

Nie do końca się zgodzę. Trochę tak ale uważam, że jego pościg za pasem był ciekawy i Rhodes był wtedy ciekawy. Nudny zrobił się po zdobyciu pasa a to wiąże się z dwoma rzeczami moim zdaniem

1. Spełnił swój cel. Jak oglądać serial czy coś i wielki długi wątek danej postaci się skończy to jest chwila nudy, gdzie ta postać jest nie potrzebna dopóki nie pojawi się nowy wątek i to samo było z Codym. Przez 2 lata czekaliśmy aż zdobędzie pas a jak już go zdobył to osiągnął to co chciał osiągnąć i nie widzieliśmy dalszego sensu jego istnienia.

2. Nie jego wina. Nie miał rywali wypromowanych na jego poziomie. Feud z AJ był ok choć AJ nie był zupełnie wypromowany, potem same słabe feudy, ciekawa potyczka z Guntherem, znowu nic aż do Owensa gdzie feud był bardzo dobry i to zasługa obu stron. Gdyby Cody od razu po zdobyciu pasa feudował z Reigns'em który by chciał rewanż, potem Orton czy Owens, w okolicach SummerSlam z The Rockiem to byśmy mówili że ma genialny run i to nie dlatego że rywale sprawiają że jest ciekawy tylko dlatego że rywale są na jego poziomie i różnie może wyjść wynik. Dla mnie to WWE zawiniło i chętnie zobaczę kolejny raz Cody'ego z pasem żeby ocenić czy to była wina WWE czy rzeczywiście jego (jakby drugi raz nie wyszło to już problem z nim)

 

2 godziny temu, Kniaziu napisał(a):

Roman Reigns jest słaby, jekby na jego miejscu był ktokolwiek inny, było by tak samo. Cały jego udany run jest oparty o dobrą historię napisaną przez innych ludzi, wszystkie jego feudy były prowadzone głównie przez Heymana, a jego walki przez lepszych od niego, podkładanych mu przeciwników. Ale sam nie dorasta do pięt mistrzom sprzed lat, czy z innych federacji. W przeciwieństwie do Rhodesa, nie wkładał też pracy w swój rozwój - ani w ringu, ani na mikrofonie. Trochę się z nimi otrzaskał, ale to bardziej rutyna i idealny moveset - prosty, ale efektowny.

Reigns stoi w miejscu. Zawsze był i będzie nudny jeśli wszystko wokół się nie dopasuje idealnie pod niego. Odżył po heel turnie ale to zawsze chwilowo działa taki wstrząs. Szybko dostał Heyman'a który już całą robotę wykonał a Reigns miał tylko wyglądać groźnie. Moim zdaniem (nie dużo ale) trochę się rozwinął jeśli chodzi o mimikę twarzy. Zawsze robił te żenujące minki z mrużeniem oczu i głupią miną. Po heel turnie przestał i prezentował się groźnie. Pod koniec panowania jednak nawyki i stare miny wróciły i znowu miałem problem z jego promami. W tej chwili nie zbyt mnie ciekawi odkąd skończył historię z rodziną. Na samej Wrestlemanii dla mnie to wyglądało jak wciśnięcie go na siłę (choć feud był świetny a walka genialna). Jak dla mnie też słabo zakończyli ten wątek rodzinny z udziałem Reigns'a. Parę lat promowania wszystkiego, potem ponad pół roku gdzie próbuje odzyskać władze, walka z Solo na RAW!!!! I koniec feudu...co z tego że to pierwszy odcinek na Netflix, walka na odcinku skończyła paroletni wątek...

 

2 godziny temu, Kniaziu napisał(a):

Becky Lynch nie zasłużyła na swoją pozycję. Całe Woman Revolution było zbudowane o świetną pracę w NXT trzech kobiet - Bayley, Charlotte i Sashy. Ale WWE potrzebowało tej czwartej żeby mieć "Four Horsewomen", więc dokoptowało niczym się wtedy nie wyróżniającą ani ringowo ani charyzmą Becky, a potem ją promowało na tyle mocno, że w tej roli odnalazła by się połowa pozostałych kobiet z rosteru. Nie jest to przypadek tak skrajny jak Reignsa, ale wciąż

Tak i nie. 

Tak, ona jest przereklamowana, mało sobą pokazuje a sprawdziła się tylko jako The Man, i to ten pierwszy heelowy. Potem to już była miękka podróba gimnicku. Ogólnie ją zawsze lubiłem ale w pewnym momencie zobaczyłem że ona tak naprawdę cały czas jest taka sama tylko w innym mini gimnicku a tak to nie ważne jaki ma gimnick robi to samo, mówi tak samo i w ogóle.

Nie, uważam że w NXT (lubiłem ją ale nie była w moim topie ulubionych) wyróżniała się tylko nie dostawała szans. Problem miała na mikrofonie ale reakcje miała, w ringu było dobrze, generalnie jak dla mnie była wysoko w NXT. Prawdą jest że niektóre zawodniczki też by sobie poradziły na jej miejscu, niektóre lepiej (Bliss), ale dla mnie nawet zasłużyła tylko i w NXT i potem w WWE za mało szans jej dawali.

 

 

Teraz na koniec coś ode mnie. 

Razi mnie brak kreatywności wielu zawodników jadących całą karierę na tym samym. Chodzi mi o to, że zmieniając gimnick czy imię zmieniasz też siebie logicznie. Orton psychopata a face to inny zawodnik inaczej zachowujący się na ringu i wchodząc, Cena raper, Cena face i nawet Cena heel inaczej się zachowuje. 

ALE, widzę to zwłaszcza u zawodników przechodzących między federacjami, wielu z nich nawet po zmianie gimnicku dalej zostawia sobie te same wejście, które już średnio pasuje, te same okrzyki.

Przykład który mocno mi przeszkadzał, Rusev w AEW, gimnick pielgrzyma, imię Miro, gimnick nie związany z WWE, muzyka inna, wszystko inne, strój inny, ale dalej wejście zaczyna od paru kroków biegu, podskoku machając rękami i krzycząc AAA. Potem wejście dalej dokładnie jak w WWE. Żadnej zmiany. W ringu inaczej? Styl walki ten sam, ok normalka, nie będzie walczył inaczej ale czy przed Akoladą dalej musi iść kop z plecy i okrzyk a dopiero potem zapięcie? Nie może troszkę zmienić? 

Wiele przykładów jest gdy zawodnik zmienia gimnick, imię, federacje i muzykę a dalej zachowuje się tak samo i leci na jednym sprawdzonym schemacie. 

Co innego Starks czy Page, oni przechodząc do WWE jakby zachowało swoje gimnicki więc normalka że są praktycznie tacy sami.


  • Posty:  2 573
  • Reputacja:   1 148
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

3 godziny temu, GGGGG9707 napisał(a):

mało sobą pokazuje

Serio? Masz na myśli ten doskonały powrót, który obecnie teraz notuje owa zawodniczka? Jak obecna Becky mało pokazuje, to ja nie wiem, która obecnie kobieta w WWE daje lepsze walki i telewizję. Iyo poziomowo może i daje podobnej klasy walki, ale mistrzynią była bardzo słabą. Pewnie nie ze swojej winy, ale co poradzić?

3 godziny temu, GGGGG9707 napisał(a):

Tak, ona jest przereklamowana

W takim wypadku każda zawodniczka w WWE która coś znaczy jest przereklamowana od Charlotte po Ripley.

3 godziny temu, GGGGG9707 napisał(a):

robi to samo, mówi tak samo i w ogóle.

To, tak jak Ripley tylko tamta ciągle kręci się koło głównego pasa, a Ruda robi side questy w stylu: Pomogę wypromować Lyrę.

Nie kumam, skąd to przypierdalanie się do Rudej ostatnio, zwłaszcza że wróciła w świetnej formie i nie zawiodła ani przez moment, a obecnie staje na rzęsach, żeby młodsza rywalka została wyniesiona do góry.

Pozdro.

  • Haha 1

WeAreSoBack.png


  • Posty:  259
  • Reputacja:   150
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Bardzo dobre uwagi

 

20 minut temu, KyRenLo napisał(a):

Serio? Masz na myśli ten doskonały powrót, który obecnie teraz notuje owa zawodniczka? Jak obecna Becky mało pokazuje, to ja nie wiem, która obecnie kobieta w WWE daje lepsze walki i telewizję. Iyo poziomowo może i daje podobnej klasy walki, ale mistrzynią była bardzo słabą. Pewnie nie ze swojej winy, ale co poradzić?

Iyo jest kiepską mistrzynią i pas nic nie znaczy jak nie jest broniony przez 2 miesiące a ona nigdy się nie pokazuje. A jak już tak to powie parę słów po angielsku i przerzuca się na jpn...

Mi się jej powrót nie do końca podoba, ok odżyła i rzeczywiście lepiej się ją ogląda niż w poprzednich latach. Walki ma na świetnym poziomie ale np przy mikrofonie mnie nie przekonuje. Jako postać jest dość ciekawa, jedna z lepszych aktualnie ale to wynika też częściowo ze słabej strony kobiecej dywizji (mówię tylko o zawodniczkach promowanych do main eventów typu Ripley, Iyo czy Nia) i nie zmienia to faktu że szczyt jej kariery był jako pierwsza wersja The Man. Dla mnie aktualnie nowe nabytki prezentują się dużo lepiej od niej i nie uważam żeby w porównaniu do szczytu swojej kariery jakoś dużo sobą prezentowała. Choć też rozumiem twoje argumenty.

 

25 minut temu, KyRenLo napisał(a):

W takim wypadku każda zawodniczka w WWE która coś znaczy jest przereklamowana od Charlotte po Ripley.

Przereklamowana chodziło mi o to, że nie w tym momencie ale aktualnie. Wiele ludzi (i AI) uważa ją za najlepszą w historii i to dla mnie jest przereklamowanie. Jest bardzo solidną zawodniczką, na pewno w top 10 wszechczasów w WWE ale nie róbmy z niej nie wiadomo kogo. A Charlotte jest przereklamowana, po powrocie niczego sobą nie prezentuje a dla mnie już od lat ciągle była jednowymiarowa i poza ringowymi umiejętnościami nie widziałem czym się można u niej zachwycać. Ripley to przykład kogoś kto ciągle jest wpychany do ME i się już dawno temu przejadła.

 

28 minut temu, KyRenLo napisał(a):

To, tak jak Ripley tylko tamta ciągle kręci się koło głównego pasa, a Ruda robi side questy w stylu: Pomogę wypromować Lyrę.

Nie kumam, skąd to przypierdalanie się do Rudej ostatnio, zwłaszcza że wróciła w świetnej formie i nie zawiodła ani przez moment, a obecnie staje na rzęsach, żeby młodsza rywalka została wyniesiona do góry.

Pełna zgoda do Ripley. Rhea kręci się w kółko : feud o pas, feud z Judgement Day i tak na zmianę albo oba naraz.

Fakt, Becky promuje Lyre i brawo za to ale czepianie się Becky jest też jak najbardziej na miejscu : nie było jej praktycznie rok. Wróciła i w 2 miesiące zdobyła dwa pasy (nic nie znaczące TT i mid-card). Są zawodniczki które cały rok dają z siebie wszystko żeby mieć swój moment, dostać jakieś fajne programy, tytuły a nagle ktoś sobie (dokładnie tak jak Charlotte to ciągle robi) wraca po roku i z miejsca wchodzi do karty Wrestlemanii i zdobywa sobie pas tylko po to, aby stracić go na następnym RAW. To już nie mogły przegrać na Wrestlemanii i wtedy by zaatakowała Lyre? Fajnie że Lyra wygrała na największej scenie roku bo przekonałem się do niej ale te zdobycie pasów było nie potrzebne. Pomijając fakt jak Bayley została potraktowana dowiadując się chyba w dniu gali że nie będzie walczyła.

No i zaraz potem przy drugiej chyba okazji ma pas IC. Jasne, wolę Becky z pasem niż Rhea, Charlotte, Iyo, Jax no ale bez przesady, popracuj trochę z parę feudów zalicz zanim pas zdobędziesz a nie przychodzisz na gotowe. Bo czemu czepiamy się za to (słusznie) Charlotte a Becky już nie można ? Ripley ciągle walczy o pas ale ona przynajmniej cały rok pracuje na to (choć i tak nie popieram).

 

Mam nadzieję że jeśli cię nie przekonałem to przynajmniej lepiej rozumiesz punkt widzenia ludzi którzy krytykują Becky aktualnie. Zgadzam się że jest w świetnej formie jeśli chodzi o ring (gimnick i proma to inna sprawa) i ładnie z jej strony że promuje Lyre ale za bardzo się do pasów pcha (i nie uwierzę że to decyzja tylko WWE a nie jej)

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1

  • Posty:  649
  • Reputacja:   834
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Skoro wątek trochę żyję to warto by coś napisać, więc moja kontrowersyjna opinia

 

1.Uważam, że tytuł WWE Undisputed strasznie stracił na prestiżu odkąd stracił go Reigns na WM 40, jak miał go Roman nie był to idealny run i przez 2 ostatnie lata był dość mierny przez ten zbyt wielki part timing w wykonaniu Romualda i schematyczność każdego pojedynku, ale no jak się pojawiał to czuć było moc, dominację, potęgę że tak powiem, na każdym kroku było to czuć, aurę wielkości tego tytułu, jego prestiż i samego zawodnika, który swoim wkładem też to powodował, a po WM 40......Rhodes dokończył historię potem miał feudy z zawodnikami, którzy nie mieli najmniejszych szans na wygranie z nim walki, a co dopiero tytułu Undisputed, przyszedł pierwszy poważniejszy rywal, z którym stricte Rhodes nie miał żadnej historii i na miejscu Cody'ego mógł być nawet Hornswoggle, a narracja by się nie zmieniła czyli lecimy po 17 tytuł Johna i pas stracony bez większej historii z tragicznym zakończeniem samej WM'ki, teraz ma go Cena, który ma lepszy run od Rhodesa, bo dostaję świetnych zawodników, z którymi ma historię i Oni mogliby mu odebrać ten tytuł, a same feudy są mega przyjemne do oglądania tylko....kurde mam wrażenie jakby sam tytuł był mega pomijany, w każdym tym feudzie mało kto wspomina stricte, że chcę iść po pas, że to jego moment to jego marzenie, nawet Cena ma totalnie wywalone na ten tytuł, chcę go zabrać tylko dlatego, żeby inni go nie mieli i fani, a każdy jego rywal w większości chcę go wyrwać z korupcji, ocalić wrestling itp, ale to wygląda jakby tytuł nie był głównym celem tylko narzędziem, które by umożliwiło osiągnięcie głównego celu czyli wyrwanie Ceny z tego obłąkania czy coś, z Romanem można powiedzieć było podobnie, bo ważniejsze było story Bloodline, ale to dopiero później, tytuł był mu potrzebny na początku, bo musiał na czymś bazować swoją potęgę, którą stworzył potem było to przedłużane oczywiście, a to pod rekordy, a to pod story Rhodesa, ale był okres, gdzie ten tytuł był po prostu niezbędny, żeby to tak wyglądało, w przypadku Johna......nie widzę tego okresu, żeby tytuł był mu niezbędny i sam pas traci na wartości moim zdaniem i powiedziałbym że story o WHC w większości ogląda się lepiej niż właśnie o tytuł Undisputed mimo wszystko, a to dlatego, że przy WHC więcej może się wydarzyć nieoczekiwanego, a przy Undisputed wszystko wydaję się takie mega logiczne, zaplanowane i praktycznie 0 ryzyka i spontaniczności, przez co wieję trochę nudą i tak jak mówię traci na prestiżu sam tytuł, chociaż nie tylko przez to, ale o tym już pisałem.

 

2.TKO zabija WWE, nie wiedziałem, że aż tak to się przełoży na to wszystko, ale.....mam wrażenie, że znowu wracamy do czasów trochę Vincowych pod pewnymi względami, a w pewnych aspektach nawet jest gorzej, oczywiście nie mówię tu o jakości samego produktu, który widzimy w TV, bo tutaj uważam, że zawodnicy jak i zarządzający starają się by wychodziło to tak dobrze na ile są możliwości.....tylko że przez TKO obecnie te możliwości są dość ograniczone, czas antenowy jest sztucznie skracany przez niekończące się wieczne reklamy, które są nie tylko jako przerwa, ale też w trakcie samego show, chodzi mi o rzeczy typu loga na macie, cały czas Prime przy stoliku dla komentatorów, loga na barykadach, loga na ekranach ledowych dookoła ringu, nawet dają już loga na przedmiotach, którymi nawalasz innych wrestlerów i nawet ostatnio stoły są częściej używane nie dlatego, że są potrzebne tylko po to, żeby widz zobaczył jakieś durne logo chociażby Slim Jima, wciskamy znowu celebrytów, plusem jest to, że nie są to totalni nieudacznicy tylko tacy co chociaż ogarniają ten biznes jak Bad Bunny, Logan Paul czy nawet ten Jelly Roll obecnie, ale sytuacja z Travisem to niesamowita pomyłka albo dostajemy The Rocka, który wbija się do story, w którym doprowadzi do czegoś mocnego i ciekawego, a potem znika bez żadnych wyjaśnień i sama sytuacja też jest totalnie olewana i nie wyjaśniana kompletnie po prostu takie "A odbyło się elo" i takie coś jest tylko po to, żeby.....sprzedać bilety.....rozumiecie? Ingerują w ważne story, które bookerzy sobie planują miesiącami, piszą scenariusz żeby potem sobie ktoś z TKO powiedział, walić to dawać The Rocka, bo się nie sprzedaję, a potem coś wymyślcie, albo was wywalimy jak nie wybrniecie z gówna, w które was wpakowaliśmy ja to tak mniej więcej rozumiem, znowu wracamy do czasów, gdzie musimy sprowadzać legendy, bo gale się nie wyprzedają i uważam, że to kompletnie nie jest wina Tryplaka, bo jak Hunter był w większości przy władzy, bo akurat były dramy z Vincem i innymi udziałowcami, którzy go odsunęli od władzy, nie było jeszcze TKO czyli lata 2022-2023 i trochę 2024 to przecież Tryplak to był totalny szef bookingowy i wyprzedawał gale, WWE przeżywało drugą młodość, ale nagle wbiło się TKO ze swoimi reklamami, logami i pomysłami i znowu robi się bagno, a Tryplakowi się obrywa, Triple H potrafi mieć kiepskie momenty czy decyzje, ale gość jak ma władzę absolutną to naprawdę tych decyzji na tle tego jak wiele dobrego robi jest niewiele albo potem okazuję się, że było świetne to co zrobił, przykład to te lata co podałem, albo złote czasy NXT, które trwały dość długo moim zdaniem, także szkoda, że teraz TKO zamiast wspierać i rozwijać produkt jaki serwuje nam WWE to postanawia zabijać go wciskając reklamy gdzie się da, czekam, aż zawodnicy będą wychodzić w kostiumach promujących produkty, a story będzie oparte o to które kabanosy są lepsze......Nie wiem czy jest to kontrowersyjna opinia, ale na pewno ciekawy wątek do rozmowy.

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1

Top 3 Walk 2k18

 

1.Kenny Omega vs Chris Jericho(Wrestle Kingdom 12)

 

2.Hiromu Takahashi vs Marty Scurll vs Will Ospreay vs Kushida(Wrestle Kingdom 12)

 

3.Johnny Gargano vs Andrade Cien Almas(NXT Takeover: Philadelphia)


  • Posty:  2 573
  • Reputacja:   1 148
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

3 godziny temu, GGGGG9707 napisał(a):

Bo czemu czepiamy się za to (słusznie) Charlotte a Becky już nie można ?

Bo Charlotte wróciła i wygrała z miejsca Royal Rumble i walczyła o główny pas kobiet na WM. Dodatkowo przy tym dała mocno przeciętną rywalizację z Tiffy, którą zakończyła się równie rozczarowującą walką.
Ruda wróciła i fakt na wejście zdobyła niewiele wart pas tag team, ale dzięki temu Lyra miała swój WrestleMania Moment i przez 24 godziny miała dwa pasy. W pierwszej singlowej walce po powrocie Lynch się podłożyła i pewnie, jeżeli WWE uzna to za stosowne podłoży się i na SummerSlam. Przy Rudej Pas IC nabrał kolorów. Jego prestiż urósł tak samo jak jej rywalka Lyra w oczach fanów. Myślę, że tutaj oprócz tego, że Becky zaspokoiła swoje ego zdobywając pas zrobiła również dużo dobrego.

3 godziny temu, GGGGG9707 napisał(a):

słabej strony kobiecej dywizji

Hunter i jego ludzie tak to rozpisują, bo talent u zawodniczek jest. Panowanie Tiffy mega utalentowanej zawodniczki też bez szału, a umiejętności raczej jej odmówić nie można.

3 godziny temu, GGGGG9707 napisał(a):

Jest bardzo solidną zawodniczką, na pewno w top 10 wszechczasów w WWE ale nie róbmy z niej nie wiadomo kogo.

Jedynie Charlotte jest na porównywalnym poziomie, jeżeli chodzi o całokształt kariera-umiejętności. Nie róbmy z niej kogo? Najlepsza albo druga najlepsza jak, kto woli zawodniczka w historii tej fedki. Wymień nazwiska tych lepszych.

 

WeAreSoBack.png


  • Posty:  259
  • Reputacja:   150
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

1 godzinę temu, KyRenLo napisał(a):

Bo Charlotte wróciła i wygrała z miejsca Royal Rumble i walczyła o główny pas kobiet na WM. Dodatkowo przy tym dała mocno przeciętną rywalizację z Tiffy, którą zakończyła się równie rozczarowującą walką.
Ruda wróciła i fakt na wejście zdobyła niewiele wart pas tag team, ale dzięki temu Lyra miała swój WrestleMania Moment i przez 24 godziny miała dwa pasy. W pierwszej singlowej walce po powrocie Lynch się podłożyła i pewnie, jeżeli WWE uzna to za stosowne podłoży się i na SummerSlam. Przy Rudej Pas IC nabrał kolorów. Jego prestiż urósł tak samo jak jej rywalka Lyra w oczach fanów. Myślę, że tutaj oprócz tego, że Becky zaspokoiła swoje ego zdobywając pas zrobiła również dużo dobrego

Tak, zrobiła dużo dobrego ale jednocześnie chodziło jej o nabijanie statystyk. Gdyby wróciła np po walce gdzie Bayley i Lyra zdobywają pasy na Wrestlemanii i zniszczyła obie, do tego przyczyniłaby się do straty pasa przez Lyre nie zdobywając przy tym pasa to byłoby inaczej. 

Mi osobiście ona strasznie zbrzydła jak była nijaka i cały jej byt polegał na tym "hej, Rollins ma gimnick że się dziwnie ubiera to i ja zacznę". Sporo od niej odpocząłem ale sam powrót na Wrestlemanii to dla mnie pokaz jej wielkiego ego. Jak Lyra miała mieć swój moment to może lepiej żeby wokół niej się to kręciło a nie że Becky zabrała cały spotlight swoim powrotem (zamiast wrócić parę tygodni wcześniej)

 

1 godzinę temu, KyRenLo napisał(a):

Hunter i jego ludzie tak to rozpisują, bo talent u zawodniczek jest. Panowanie Tiffy mega utalentowanej zawodniczki też bez szału, a umiejętności raczej jej odmówić nie można.

To fakt, dlatego Tiffany nie wymieniłem w tym gronie. Generalnie jest mało ciekawych postaci u kobiet i przez to też Title runy są słabe.

 

1 godzinę temu, KyRenLo napisał(a):

Jedynie Charlotte jest na porównywalnym poziomie, jeżeli chodzi o całokształt kariera-umiejętności. Nie róbmy z niej kogo? Najlepsza albo druga najlepsza jak, kto woli zawodniczka w historii tej fedki. Wymień nazwiska tych lepszych.

Zależy jak patrzysz. Ja np patrzę kariera / umiejętności / co wniosła do WWE na przyszłość co też jest ważne według mnie. Taki Hogan ringowo był drewnem ale rozsławił wrestling jak mało kto. I przez to uważa się go za jednego z najlepszych w historii (nie ringowo ale ogólnie).

U kobiet, chcesz lepszych od Becky ? Powiedziałabym że Trish i Lita np, duży wkład miały, osiągnęły swoje, wybiły wrestling kobiet na wyższy poziom.

A mój numer 1 to AJ. Długi reign, całe WWE się momentami wokół niej kręciło, była w centrum wszystkich najważniejszych wydarzeń, pokonała cały roster na Wrestlemanii. Gdyby wtedy roster kobiet byłby taki jak dziś to miała by parę ME Wrestlemanii. Do tego gdyby nie ona i to co robiła to nigdy by nie było womens revolution i gdyby wejście Charlotte, Becky, Bayley i Sashy nie wypalił to jedynie Charlotte by się wybroniła (nazwiskiem) a inne by przepadły bo ta dywizja dalej by nikogo nie obchodziła.

  • Dzięki 1

  • Posty:  246
  • Reputacja:   110
  • Dołączył:  05.08.2014
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

@Kaczy316 podpunkt 2 to żadna kontrowersja a czysta prawda. Dablju staje się ostatnio parodią wrestlingu i jedynie do czego służy to przynoszenie wielkich zysków dla TKO

  • Lubię to 3

NAJWIĘKSZY POLSKI FAN AEW

 

bkCjbFy.gif


  • Posty:  649
  • Reputacja:   834
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

3 godziny temu, vieiraa55 napisał(a):

podpunkt 2 to żadna kontrowersja a czysta prawda. Dablju staje się ostatnio parodią wrestlingu i jedynie do czego służy to przynoszenie wielkich zysków dla TKO

Tak właśnie myślałem, dlatego pod koniec zaznaczyłem, że nie wiem czy jest to kontrowersja, ale na pewno ciekawy temat do pociągnięcia :D 

  • Lubię to 1

Top 3 Walk 2k18

 

1.Kenny Omega vs Chris Jericho(Wrestle Kingdom 12)

 

2.Hiromu Takahashi vs Marty Scurll vs Will Ospreay vs Kushida(Wrestle Kingdom 12)

 

3.Johnny Gargano vs Andrade Cien Almas(NXT Takeover: Philadelphia)


  • Posty:  259
  • Reputacja:   150
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Brak logiki zabija wrestling. Wolę oglądać słabe walki i feudy Omosa niż 5 star ale pełny braku logiki. W ostatnich tygodniach znowu świetnie mi się WWE ogląda. Większość feudów mi się podoba i ogólnie sporo się dzieje. 

Jednak na ostatnich galach było parę rzeczy na które ciężko było przymknąć oko i zepsuło mi parę ciekawych rzeczy.

Na ostatnim SmackDown angle z policją mi akurat się podobał i ciekawił mnie, dawni takiego motywu nie było więc ok. Tylko zepsuli to zakończeniem. Z jakiego powodu aresztowali Solo ? Jakie mi zarzuty postawią ? Że wydawało mu się że Fatu zrobił wypadek ? Ani przez chwilę nie powiedzieli że Solo upozorował wypadek, nie pokazali żadnego nagrania tylko podali że próbował go wrobić i to za to zabrali. Mały szczegół ale chyba tak wielka firma jak WWE mogło chociaż nagrać jakiś filmik albo powiedzieć że Solo zrobił wypadek czy coś.

Druga sprawa to Main Event przedostatniego RAW. Generalnie nie lubię Gauntlet Matchy w WWE bo zawsze albo jeden zawodnik/team rozwala wszystkich i zabija ich wiarygodność albo są jakieś głupoty. I tym razem z początku było ok chociaż nie podobało mi się ile zawodników rozwalił Bron (ostatnio się bardzo do niego przekonałem), trochę za dużo tego. Ale ok, niech będzie. Problem w tym, w pewnym momencie przyszedł Reed i na oczach sędziego zaatakował rywala Breakkera a Michael Cole powiedział coś w stylu "a no tak przecież to NO DQ". Po pierwsze nie, Gauntlet to z reguły nie jest NO DQ, po drugie wypadało o tym wspomnieć (chyba że nie uważnie oglądałem i cos mi umknęło) a nie że coś się stało to na szybko tłumaczymy że przecież to tak jest tylko nie wspomnieliśmy. No i dla mnie największa głupota, skoro Heyman wiedział, że nie ma zasad i wiedział ile jest rywali to czemu od razu nie dał Reed'a do pomocy Heyman'owi ? Bron by się nie męczył i by wszystkich rozwalił. No i na koniec Usos. Był martwy, ok odpoczął ale wrócił w pełni sił squashując Reed'a który dostał dużo mniej od Jey'a (nie miał aż tyle czasu żeby dojść do siebie)...

To mi bardzo pasuje oglądanie WWE bo nie ma nic gorszego niż głupota i brak logiki. Więc zamiast takiego Gauntlet Matcha dajcie mi Omos vs Jerry Roll czy coś ale pełne logiki. Będę wiedział żeby nastawić się na tragedię i krwawienie oczu ale przynajmniej wszystko będzie miało sens.

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  259
  • Reputacja:   150
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Patrząc na komentarze i opinie w necie to moja opinia będzie bardzo kontrowersyjna. Nie lubię, nie chcę i nie rozumiem szału na mr.Iguana

Nie lubię przerysowanych gimnicków, są wyjątki jak Undertaker, Wyatts czy coś ale gość który biega z gumową iguana, do tego atakuje nią, rywale albo się jej boją / brzydzą albo ją biją, no ludzie. Nie mamy 5 lat. Przypomina mi się Rowan z pluszowym pająkiem którego wszyscy się bali...

Lubię komedie w wrestlingu ale nie taką, nagle poważni zawodnicy zamieniają się w dzieci i boją się gumowej zabawki...

Ludzie domagają się go w WWE a ja mam nadzieję że do tego nie dojdzie bo wstyd komuś kto nie ogląda WWE pokazać coś takiego. Wyobraźcie sobie, ktoś was pyta co oglądasz a ty pokazujesz mi właśnie jak stoi 4 ludzi w ringu, rzucają w siebie gumowa zabawką i się jej brzydzą/boją...


  • Posty:  246
  • Reputacja:   110
  • Dołączył:  05.08.2014
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Też nie ogarniam zachwytu tą Iguaną. Ktoś obejrzy takiego ziomka i pomyśli że Meksyk stoi na takich osobowościach i się do Lucha zniechęci

  • Lubię to 1

NAJWIĘKSZY POLSKI FAN AEW

 

bkCjbFy.gif


  • Posty:  2 573
  • Reputacja:   1 148
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

5 minut temu, GGGGG9707 napisał(a):

Ludzie domagają się go w WWE a ja mam nadzieję że do tego nie dojdzie bo wstyd komuś kto nie ogląda WWE pokazać coś takiego.

Walczył na ostatnim Smackdown. Pewnie przez wzgląd na AAA i niejako popularność, którą zdobył wśród internautów i fanów na hali pewnie jeszcze się w WWE pokaże, natomiast o przejściu na stałe pewnie mowy nie ma zresztą to nie będzie trwało wiecznie, bo ludziom to przejdzie.

18 minut temu, GGGGG9707 napisał(a):

Lubię komedie w wrestlingu

Ja tam nie bardzo, ale są wyjątki jak na przykład ostatni program Dom vs. AJ który miał mocny nacisk na komedię i fajnie się to oglądało. Czasem coś takowego się przydaje.

  • Lubię to 1

WeAreSoBack.png


  • Posty:  259
  • Reputacja:   150
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

2 godziny temu, KyRenLo napisał(a):

Ja tam nie bardzo, ale są wyjątki jak na przykład ostatni program Dom vs. AJ który miał mocny nacisk na komedię i fajnie się to oglądało. Czasem coś takowego się przydaje

No dokładnie, ja generalnie tak ale zależy też kiedy i jaki typ komedii, np Santino (on jeszcze zależy, jak nie było go dużo i np mu na widok Emmy Kobra stawała to ok, ale np Mahal hipnotyzujący Kobrę to już przesada) czy Hornswoggle podziękuję nie moje klimaty. Ale właśnie taki AJ Dom czy pierwsze co mi do głowy przychodzi to np Musical MJF Jericho w restauracji, MJF Cole na mieście czy kontuzjowany Cole i Strong jeśli o AEW chodzi, bo to przynajmniej coś wnosi, jest zabawne ale nie przesadzone 

  • Lubię to 1

  • Posty:  259
  • Reputacja:   150
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Wprawdzie to nie moja opinia tylko gdzieś przed przypadek na to wpadłem ale w sumie, mimo całej sympatii jaką miałem do Sami'ego podpisuję się w 100% pod tym

 

FB_IMG_1754733221658.jpg

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Real World Tag League 2025 - Dzień 7 Data: 07.12.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Nagoya, Aichi, Japan Arena: Port Messe Nagoya 2nd Exhibition Hall Publiczność: 615 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Real World Tag League 2025 - Dzień 6 Data: 06.12.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Osaka, Japan Arena: EDION Arena Osaka #2 Publiczność: 938 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • VictorV2
      ooof. Jak poprzednik, 200% polecam Deadl1ne. Zrobiło swoje w bardzo dobrym stylu. Tradycyjnie, zacznijmy od negatywów: Oba Vs Ricky. Match nie powalał, ale myślę że nikt nie spodziewał się technicznego klasyka bo i nie po to był. Myślę że jak na realia wyszło im dosyć solidnie, nie było mega szału ale nie było też tragedii. Bardziej boli fakt że z sytuacji gdzie mogliśmy mieć Ricky Vs Lennox/Jevon/Bourne i wreszcie coś autentycznie nowego i świeżego w main eventach...wracamy do Oba Vs Jevon
    • Grins
      Trochę tego jest, jakoś już ciężko mi cokolwiek chwalić od WWE w ostatnim czasie mimo że drugi dzień SummerSlam był chyba jedyną taką galą którą dało się obejrzeć, tak poza tym wszystko co w tym roku rozpisywali prócz Punk/Roman/Rollins było do dupy, całą swoją uwagę skupiali właśnie na tym programie z jednej strony dobrze, z drugiej już nie bo reszta programów była tak nieudolnie prowadzona że teraz na sam koniec roku wyszedł z tego jeden wielki kibel czyli zero świeżości, zero emocji ani nic a
    • VictorV2
      Dziekuję za zwrócenie uwagi, faktycznie.   Myślałem jak to zrobić i doszedłem do wniosku że zeedytuje poprzedni post, żeby zachować kolejność. Wyszedł długi post, ale będzie chyba lepiej niż mieszanie kolejności ^^
×
×
  • Dodaj nową pozycję...