Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Twoja kontrowersyjna opinia.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  237
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2012
  • Status:  Offline

Pozwolę sobie zaprosić tu użytkowników atti do dyskusji na temat czy CZW i Ultraviolent jest dla was cały czas wrestlingiem. Bo według mnie ta federacja i parę innych zdecydowanie przekroczyły pewne granice, dobrego smaku.

 

Pozwolę sobie napisac opinię na ten temat.

Twierdzę, że Ultravioent to nie jest wrestling. To jest chora rzeźnia, którą chyba nikt normalny nie ogląda. Sam lubię Hardcore, Extreme to co było w ECW, bo to był fajne. Nie było przesady ale było Extreme. Ale UV to jest coś innego, cos chorego. Tutaj się krew leje litrami, są wbijane igły i zszywacze do ciała.

To jest moja opinia, może nie dla wszystkich kontrowersyjna ale dla tych co oglądają UV pewnie jest kontrowersyjna :D

106454733352d6a8573c2d7.jpg


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Odnośnie UV, zacznijmy od tego, że bez obejrzenia pełnego pojedynku, a nie jakiś urywków, nikt nie powinien nawet zastanawiać się nad napisaniem swojej opinii, bo to kolosalna różnica. W rzeczywistości cała walka nie opiera się na zarzynaniu i wyciskaniu krwi z rywala, co można wywnioskować na pierwszy rzut oka. Tutaj gotów byłbym użyć sformułowania, jakoby UV był "wyższym poziomem wrestlingu" w odniesieniu do bólu jak i efekciarstwa. To akurat jest proste do wywnioskowania, wystarczy zestawić ze sobą np. powerbomb na matę z powerbombem na stół lub idąc dalej - na rozbryzgujące się jarzeniówki. Co wygląda efektowniej? Nie trudno dostrzec. Oczywiście bywają chwile, kiedy sytuacja staje się nieprzyjemna (Zastosowanie prądu czy inne wybryki, ogólnie odsyłam przede wszystkim do FMW) jednak to dosyć nieczęste przypadki. Ogólnie rzecz ujmując UV w odpowiednim wyważeniu może zebrać niezłe reakcje - odsyłam chociażby do ostatnich starć Callihana z Youngerem w PWG. Jak w Tournament of Death od CZW "granica smaku" skierowana jest w stronę koneserów, tak okazjonalne pojedynki w PWG, wcześniej DGUSA (Jimmy Jacobs vs Moxley) czy wcześniej w CZW (Main Event CZW Southern Violence 2010, czy wiele starć Vortekza, Havoca, Youngera, Dustina Lee z 2007) lub nawet trzymające fantastyczny poziom BJW or niemieckie wXw z pewnością porwą każdego wrestlingowego fana (który oczywiście nie robi skwarzonej miny przy takim Tables match czy chociażby main evencie PPV od TNA).

Słowem na koniec, jeżeli nie spróbujesz to nie ma o czym mówić, a jeżeli zastanawiasz się ile wspólnego ma jeszcze UV z wrestlingiem ja odpowiem - ile metal ma wspólnego z muzyką czy hardstyle z elektroniką?


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Jestem chory psychicznie - uwielbiam UV i ubolewam ze z roku na rok coraz bardziej zanika...może przez głosy właśnie takich "cipofanów" którzy są tacy poprawni politycznie :|

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

A, co jeśli ktoś spróbuje i mu się nie spodoba?

Hardstyle'u nie słucham, ale jeśli myślisz, że metal to tylko bezmózgie nawalanie to troszkę się mylisz. Do mnie przemawia do kogoś może nie. Dla mnie to też przesada żeby kogoś przeciągać po szkle, wyrywać obcęgami kolczyk z łuku brwiowego, czy rzucać w głowę cegłą (a takie akcja w CZW też były), ale jak widać znajdują się fani i takiego widowiska i dla nich taki wrestling ma swój urok. W końcu są to współcześni gladiatorzy... .

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

Próbowałem się przekonać parę razy do CZW ale jakoś mi to nie podeszło. Psycholem chyba nie jestem ale jak ktoś z własnej woli (i w sumie za kasę też :P) daje się tak katować to nie przeszkadza mi to i takie walki mogę oglądać. Oglądałem któryś z ToD (nie pamiętam numeru ale chyba z 2011 albo 2012) i cały problem był nie w tym, że było dużo przemocy i krwi tylko, że w tych ultraviolentowych walkach tempo nie powalało. Był to raczej powolny pokaz mocnych spotów oddzielonych przerwami. Wiadomo, że nie oczekuję, że po jakimś krwawym spocie z użyciem różnych przedmiotów wrestlerzy nagle zaczną skakać po linach i wywijać efektowne akcje. To jest całkiem zrozumiałe i żeby to się dobrze oglądało to trzeba zaakceptować to, że przestoje w walkach będą duże i głównie uświadczymy dużych miśków, którzy są brawlerami pełną gębą. Mi osobiście niekoniecznie się to podoba. Dobra walka nie potrzebuje krwi by się ją dobrze oglądało ale z drugiej strony takie hardcorowe spoty nie raz potrafią polepszyć odbiór pojedynku. Moim zdaniem powinien być zachowany złoty środek gdzieś między rzeźnią a pokazem świetnego wrestlingu.

 

Podsumowując: Jeden lubi jak mu cyganie grają drugi jak mu buty śmierdzą. Nikt nikogo na siłę nie zmusza do oglądania przecież ;) Ale nie zgodzę się, że fedki przekraczają granicę smaku. Sami sobie takie granice wyznaczają i mogą dowolnie je przesuwać. Tylko fani ich z tego rozliczają w postaci biletów fantów itd. Więc to czas tylko pokaże czy nie poszli za daleko i stracili fanów i przez to upadli czy nadal serwują taką dawkę brutalności jaką ludzie chcą oglądać.

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Swoją drogą w necie krąży plotka jakoby owner DJ Hyde oznajmił iż jutrzejszy ToD będzie ostatnim w historii - gdyż już nie przynosi takich zysków jak kiedyś - dla porównania to tak jakby WWE zrezygnowało z Wrestlemanii - prawdopodobnie oznacza to w niedalekiej przyszłości koniec kolejnej federacji UV po IWA - sam tego nie potrafię zrozumieć - tym bardziej, że wrestling tradycyjny ma się w miarę dobrze i mieć się jeszcze przez najbliższe lata będzie. Być może ta rozwijająca się z roku na rok poprawność polityczna w Stanach to powoduję - ludzie zaczynają spoglądać na takie fedki jak CZW jak na coś złego - pojawiają się głosy (choćby tu na forum) że oglądają to ludzie psychiczni...no szkoda - WCW też doceniono po śmierci.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

WCW też doceniono po śmierci.

Dobrze zrozumiałem, że Twoim zdaniem fani poznali się na WCW, gdy federacja przestała istnieć? :shock: No, to dopiero kontrowersyjna opinia.

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Tak chodzi mi o ostatnie lata WCW - gdzie fani, w zasadzie uznawali tą fedke już za parodie, a teraz widzimy, że jaka by federacja z Atlanty nie była to zawsze mobilizowała do wytężonej pracy produkt Vince'a gdzie dziś WWE nie musi się starać, czego jesteśmy świadkami naocznymi.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Akurat obecnie upadek UV w USA nie jest spowodowany malejącą popularnością a raczej podejściem wszystkich federacji do bookingu walk w tych klimatach. Zauważcie, że takie BJW czy wXw cieszą się niesamowitą popularnością swojego produktu. Może i reakcje publiki po ostatnim main evencie Callihana z Youngerem w PWG były mieszane, jednak przecież publika domaga się tego typu show - może słaby przykład, ale choćby reakcje zgromadzonych na akcje ze stołami Rybacka - "Moooore". Akurat cały problem tkwi w podejściu i bookingu deathmatchowych starć i tak jak kiedyś mieliśmy wspaniałe, stiffowe starcia z gwiazdami - Necro Butcher, Nick Gage, Toby Klein, Brian Damage tak obecnie całość opiera się jedynie na bumpach. Kolejnym problemem są również wrestlerzy - tutaj mamy powód upadku IWA. Zainteresowani i obeznani spójrzcie choćby na kartę ostatnich show - Kilka gwiazd z Combat Zone, starzy wyjadacze dający radę (Neil Diamond Cutter, Simon Sezz, Pinkie Sanchez) i okazjonalni emeryci ledwo podbijający ratingi. Swojego czasu otrzymywaliśmy odpowiednio stonowane widowiska z dobrym technicznym wrestlingiem i krwawym main eventem jednak obecnie?

Bardzo ważnym punktem są również poważne straty. Zauważcie, że ikony UV - Thumbtack Jack, JC Bailey, Nick Gage, Brian Damage... odeszli a jak wygląda promocja nowych twarzy? Ściągnięcie jakoś tam radzącego sobie Buldozera i to wszystko. A jak pojawią się już jacyś obiecujący wariaci (Callihan, Ambrose) to kończą jak widać. Nie zaszkodzi również wspomnieć o dosłownym spieprzeniu piękna ToD i i dwukrotnemu przekazaniu zwycięstwa Masadzie, co zniszczyło całkiem ten klimacik. W prawdzie mamy dysponującym dobrym poziomem wojowników - Younger, Havoc, Scotty jednak świeża krew jest cholernie potrzebna (Jej brak ewidentnie widać, spoglądając na uczestników ToD'a z roku na rok).

Tutaj mógłbym również i szerzej się rozpisać o Zandigu, który spieprzył federacje a później sprzedał ją Djowi. Hyde próbował wyjść jakoś z twarzą a jedyne co otrzymał to serie negatywnych opinii. Tutaj rozwlec się można i nad kondycją rosteru - co kto nowy rozbuja się i wypłynie (Ambrose, Anthony) ten znika. Weźcie i to pod uwagę.

A więc nie brak zainteresowania a odpowiednia promocja. Fedki IWA prowadzone były przez wrestlerów nie znających się zbytnio na biznesie. Dj Hyde spróbował coś nowego ratując sytuacje, co odbiło się negatywnie na UV. Brak jakiejkolwiek promocji nowych talentów i godnego uwagi produktu utrzymującego stały, wysoki poziom swojego show (Chociaż ostatnio takie AAW pozytywnie zaskakuje - gorąco polecam). Obecne deathmatche w CZW - booking, booking, booking! Ostatnim konkretnym pojedynkiem był main event CZW Southern Violence 2010 gdzie z trójeczki wirtuozów ostał się tylko jeden, a pozostali rozeszli.

 

PH93, Ludzie widzą co chcą, CZW potrafi zaserwować wspaniały, techniczny czy HF wrestling, jednak inni widzą krew i czepią się tego jak rzep psiego ogona aby mieć o czym trzaskać w klawisze.

Nie ToD jest odpowiednikiem WM a raczej Cage of death. Ogólnie sytuacja wygląda tak, że na samym początku rozkręcane są feudy, które swój finał mają na najważniejszej gali roku - COD zaś ToD jak i Best of the best to niezależny produkt mający na celu promocje federacji, nagradzanie talentów i w przypadku turnieju śmierci - utrzymanie tako jako tradycji (na marginesie - BOTB jest czymś w stylu Young Lions Cup od Chikary i warto czasem zwrócić uwagę na ten produkt!).

 

B-Side Jak już wcześniej wspominałem, odradzam na sam początek sięgać po TOD! Odsyłam raczej do 2004-2007 i pojedynków z tamtego okresu (Taki złoty środek - po okresie kontrowersyjnych spotów z wcześniejszych lat do pozbawionego dynamiki bookingu opierającego się jedynie na bumpach).

 

Pawlos Przytoczyłem hardstyle czy metal jako wyższą (cięższą) ewolucje klasycznych nurtów, które bywają kontrowersyjne, jednak za nic nie należy ich wykreślać z listy (gusta, gusta...)


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Co do mojej kontrowersyjnej opinii to uważam tak: oglądając tygodniówki WWF z czasów Attitude Ery, zauważyłem dwóch zawodników którzy nigdy nic dużego nie zwojowali w WWF a (moim zdaniem) mieli zadatki do tego: mowa tutaj o Viscerze i Gangrelu. Jak dla mnie obaj wymienieni zawodnicy mieli zajebiście wyraziste gimmicki (Viscera: obrzydliwy grubas z przerażającymi oczami, chodzący w długim ciemnym płaszczu. Gangrel: wypiłowane zęby czy plucie "krwią" przed walką) a właśnie w tamtych czasach federacja stawiała na wyraziste i kontrowersyjne gimmicki (przykład SCSA, Mankind czy Kane). Szczególnie żal mi jest Gangrela który mógł moim zdaniem nawet ocierać się o ME i WWF Title a służył w głównej mierze do jobbowania innym (Viscera przynajmniej zdobył raz Hardcore Title czy KOTR jako Mabel- w przeciwieństwie do Gangrela który nie zdobył żadnego tytułu)... Naprawdę nie rozumiem dlaczego McMahon wykorzystywał obu zawodników do jobberki, zamiast spróbować ich trochę przypushować (Gangrelowi można było chociaż dać European czy Hardcore Title'a na początek żeby zobaczyć jak sobie radzi jako mistrz). Moim zdaniem mogli w tamtym czasie dużo nawojować w main eventach.

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Taker, z tego co mi wiadomo, to za czasów The Brood, to właśnie Gangrel miał być mocno promowany, ale Edge i Christian "przebłyszczyli" Wampira, pod względem walk i odgrywania postaci. Pod uwage Winc wziął również fakt, że E&C byli dużo młodsi i perspektywniejsi.

Ale Gangrel, to faktycznie był materiał na mistrza, jednak, wg mnie, co najwyżej mistrza IC. Nie sądze by był dobrym głównym mistrzem fedu.

 

Jednak to co napisałeś o Viscerze to faktycznie kontrowersja :twisted: bo BDV to był ledwo-chodzący dramat. Nie zgodziłbym się do co jego gimmicku (nie był fajny, na dobrą sprawę był mocno nijaki, mógł conajwyżej robić za bodyguarda, choć nawet jako przydupas w Ministry grozą od niego nie wiało)

 

Koniec końców obydwaj do ME by sie nie zmieścili, przy SCSA i innych Rockach, ledwo Jericho się zmieścił, a co by nie było Chris przewyższa obu.


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Jednak to co napisałeś o Viscerze to faktycznie kontrowersja :twisted: bo BDV to był ledwo-chodzący dramat. Nie zgodziłbym się do co jego gimmicku (nie był fajny, na dobrą sprawę był mocno nijaki, mógł conajwyżej robić za bodyguarda, choć nawet jako przydupas w Ministry grozą od niego nie wiało)

Tutaj muszę się z Tobą nie zgodzić w kwestii gimmicku (akurat gdy byłem jeszcze markiem to pamiętam że Viscera strasznie mnie przerażał, nie mniej niż wcześniej przytoczony Gangrel :D). Liczę się z Twoi zdaniem ale ja osobiście wypróbowałbym Viscerę (bo widzę że do Gangrela oboje się zgadzamy) np zrobiłbym go pretendentem do WWF Title'a lub nawet dałbym mu ten tytuł na miesiąc (wtedy mistrzowie często się zmieniali) i zobaczyłbym jak chłopina sobie radzi. Jeśli by nie podołał to wrzuciłbym go do potyczek o Hardcore Title (owszem zdobył go raz ale później czekała go już tylko jobberka) lub innego mocnego midcardowego pasa. Moim zdaniem (tutaj się będziemy różnić :) ) gościu miał mocny i mroczny gimmick i jeśli nie main eventy to powinien był się kręcić wokół midcardowych pasów.

 

PS. żeby nie było, mam na myśli tylko jego personę za czasów Ministry Of Darkness (późniejsza zmiana gimmicku i romanse z Lillian to była po prostu tragedia)...

 

PS2. oczywiście mówiąc o Viscerze, mam na myśli tylko jego gimmick, zgadzam się z Tobą w kwestii że nie grzeszył za bardzo ring skillami (choć Big Show też nie grzeszył a mimo tego w końcówce 1999 zdobył w końcu WWF Title) :twisted:


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

TakerFanKrk, tak, mistrzowie często się zmieniali, ale byli to Rock, Austin, Mankind, Taker czy HHH. Każdy jeden wielka osobowość, a nie... grubas w płaszczu. Przepraszam, grubas w płaszczu z blond irokezem. Słaby w ringu, słaby za mikrofonem - co tu promować? Jako Mabel miał swój shot o WWF title, jako Big Daddy V walczył o ECW title. W obu przypadkach nikogo to nie interesowało. Nie był to wielki heel, jak Yokozuna, którego warsztat wrestlingowy był - delikatnie mówiąc - taki sobie, ale który wzbudzał więcej emocji niż połowa ówczesnego rosteru. Hardcor title - okej. To pasek, który każdy mógł mieć, więc tu nie ma się o co sprzeczać :)

 

[ Dodano: 2013-06-10, 10:50 ]

choć Big Show też nie grzeszył a mimo tego w końcówce 1999 zdobył w końcu WWF Title

 

Big Show to najlepszy ringowo olbrzym EVER. Poza tym facet ma gadane, potrafi być potworem i postacią komediową. Jak można to porównywać? :roll:

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

aker, z tego co mi wiadomo, to za czasów The Brood, to właśnie Gangrel miał być mocno promowany, ale Edge i Christian "przebłyszczyli" Wampira, pod względem walk i odgrywania postaci. Pod uwage Winc wziął również fakt, że E&C byli dużo młodsi i perspektywniejsi.
Uważasz że Edge i Christian są głównymi "winowajcami" tego że Gangrel nie zrobił w WWF kariery? Myślisz że gdyby nie stworzył z nimi The Brood to jego losy w fedce potoczyłyby się inaczej? To dopiero kontrowersyjna opinia :smile:

 

[ Dodano: 2013-06-10, 10:55 ]

SixKiller, cieszy mnie że wywiązała się z tego jakaś dyskusja. W końcu mam pewność że moja opinia była serio kontrowersyjna :twisted:

 

[ Dodano: 2013-06-10, 10:59 ]

TakerFanKrk napisał/a:

choć Big Show też nie grzeszył a mimo tego w końcówce 1999 zdobył w końcu WWF Title

 

 

Big Show to najlepszy ringowo olbrzym EVER. Poza tym facet ma gadane, potrafi być potworem i postacią komediową. Jak można to porównywać? :roll:

Z tym że ma gadane- zgoda, ale jednak jego próby wykonywania dropkick'ów bardziej wywoływały na mojej twarzy uśmiech niż zadziwienie, także tutaj będziemy się różnić :)

 

TakerFanKrk, tak, mistrzowie często się zmieniali, ale byli to Rock, Austin, Mankind, Taker czy HHH. Każdy jeden wielka osobowość, a nie... grubas w płaszczu. Przepraszam, grubas w płaszczu z blond irokezem. Słaby w ringu, słaby za mikrofonem - co tu promować? Jako Mabel miał swój shot o WWF title, jako Big Daddy V walczył o ECW title. W obu przypadkach nikogo to nie interesowało.
Z tym shotem na WWF Title jako Mabel, nie wiedziałem (dzięki za uświadomienie) ale mimo wszystko nie zmienia to mojej opinii że mógł być mocną postacią w midcardzie (bo uświadomiłeś mi że swoją szansę na mistrzostwo już miał)

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Taker, właśnie tak uważam, gdyby nie E&C, Gangrel miałby o wiele lepsze szanse powodzenia. Wiem, Gangrel miał drugie podejście z Hardymi, ale tam uwaga była już skupiona tylko na tagu, a sam Wampir był tylko dodatkiem (czyli stał na straconej pozycji). Jest kontrowersyjna, ale mam dziwne przeczucie że jest też w jakimś stopniu prawdziwa.

 

Poza tym, dało się wyczuć że zrobiłeś mały powrót do przeszłości (mała faza na Ministry ;) :twisted: ), ale Viscera to było najsłabsze ogniwo tej stajni, jedyne co można było mu dać to pas pokroju US naszych czasów. Przy tamtejszym Paulu Wighcie wypadał blado, a co dopiero przy ówczesnym Big Show'le (jakkolwiek głupio to nie brzmi)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 122 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Za nami pierwsza z dwóch nocy WrestleManii 41 na Allegiant Stadium w Las Vegas. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Zgodnie z zapowiedziami galę otworzyła walka o World Heavyweight Championship. Jey Uso próbował wszystkiego, by pokonać Gunthera, w tym kilka Splashy, a nawet kradnąc ruchy rywalowi. Wreszcie... zdołał poddać Austriaka i przejął pas mistrzowski. Jey celebrował triumf z bratem - Jimmym. Panowanie Gunthera trwało 259 dni, od SummerSlam 2024. Link do filmu Link do filmu The New Day pokonali War Raiders i zostali nowymi mistrzami tag team. Link do filmu Jade Cargill pokonała Naomi. Link do filmu Jacob Fatu odebrał US Championship z rąk LA Knighta. To był drugi title reign Knighta, który trwał tym razem 41 dni. Link do filmu El Grande Americano pokonał Reya Fenixa. Fenix tuż przed galą zastąpił w karcie kontuzjowanego Reya Mysterio. Link do filmu Tiffany Stratton obroniła WWE Women's Championship po wyrównanym starciu z Charlotte Flair. Link do filmu Link do filmu Najwięcej czasu poświęcono walce wieczoru. Seth Rollins pokonał CM Punka i Romana Reignsa. W kulminacyjnym momencie Paul Heyman odwrócił się i od Punka i od Reignsa, wymierzając obydwóm ciosy poniżej pasa. A na koniec triumfował z Rollinsem, co jasno pokazywało nowy sojusz. Link do filmu Link do filmu Link do filmu Link do filmu Link do filmu Skrót gali: Link do filmu Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • Kowalski
      Open Event Jey Uso vs Gunta  Sorry Jey ale nie udało mi się wkręcić, publika też nie pomogła. Od Rumbla żałuję że to nie Knight i dzisiaj się tylko utwierdziłem. Powolnie, emocji nie dali, szkoda Gunthera choć jego panowanie też co najwyżej średnie. Udusił go? Really?     TagTeamy Raw Co Tu robi walka z Raw tego nie wie nikt. Heel turn był naprawdę dobry ale po nim kompletny brak pomysłów. Liczyłem po cichu na pojawienie się Bigiego wtedy jakiś sens miało to starcie. Wikingi się widziały w tych strojach? Bieda straszna.    Kargul vs Naomi  W Naomi wszystko mi siedzi od turnu, kupuje tą postać i jestem ciekawy dalszych losów, ba liczę na sukcesy. Co do walki to poprawna, ale nic do zapamiętania niestety.             Fatu vs LA Knight   No tu wreszcie zaczęła się Mania. Fajnie im to wyszło. Fatu jest kozakiem ale i LA tu nie ustępował. Teraz pewnie zazdrosny Solo vs Jacob, a rycerza pchamy do góry.            El Grande Americano vs Rey ale nie Mysterio  Czy to był materiał na WMke? Może jakby to lepiej podbudować, dodać jakąś stawkę bo było to jakieś bez emocji, bez pazura. U Fenixa ostatnie tygodnie jak z bajki, niedawno jeszcze płakał nad swoim losem w AEW żeby chwilę po debiucie dostać walkę na Mani i tu chyba koniec plusów. Fenixa zabolała nogą po kopie w blaszkę na czole Chada, przyznam że śmiechłem.           Tiffany Stratton vs Charlotte Tiffy Barbie ładnie wyglądała, ale wejście Flary takie same jak Knighta? WTF? Co to za niedopatrzenie. Miałem oczekiwania i no nie doskoczyły. Coś mi w Szarlotce nie pasowało, jakąś taka powolna, ślamazarna, dobrze że wynik prawidłowy.           CM Punk vs Rollins vs Reigns   Ależ intro dla Punka ❤️  Nie było przestojów, nie dłużyło się. Romek jednak nie dał się namówić na powerbomba Shieldów za to sam rozdupcył stoły rywalami, dobry motyw. Rozterki Heymana były oczywistością ale fajnie to zrobili. Roman zdradzony przez kolejną osobę której zaufał, u Punka w końcu powinni przestać wałkować temat porzucenia wrestlingu a Seth zawsze lepszy jako heel. Odświeżenie. Walka top Podsumowując średnie co najwyżej te Saturday Night Main Event bo do WrestleManii to tu daleko
    • PpW
      Równo rok temu odbyła się gala, z najmocniejszym klimatem ever - PpW: Ewenement Haze 🔥🪴 Z tej okazji warto dzisiaj poświętować, i po taktycznym spacerze odpalić sobie całą galę na naszym VOD! 📺👊 A wam co najbardziej zapadło w pamięć, z tego potężnego eventu? 🤔 Przeczytaj na fanpage.
    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...