Co cię nie zabije to cię wzmocni!! (Jack Ross RP)

[Avos]

The best Friend

 

 

 

(HVW TV : Widzimy różne bałtyckie plaże. Dziewczyny opalające się w bikini, czy też dzieci bawiące się w wodzie. Nagle obraz się zmienia. Widzimy drzwi z plakietką na której jest napisane Piotr Balicki prezes HVW. Otwierają się drzwi i widzimy piotra. Obraz czarnieje a my słyszymy

- Co do cholery z tą kamerą ? Zrób coś...

Widzimy znowu obraz ale tym razem nie biura tylko morza z zachodzącym słońcem. Słyszymy głos który mówi:

- Pierwsze PPV federacji HVW. PPV nosi nazwe ... BALTIC MAYHEM 2008.

Obraz robi się czarny i słyszymy głos Piotra Balickiego

- Naprawiliście to ?

- Jesteśmy na wizji

-(Piotr) Ekhem... Pierwsze PPV odbędzie się w Mielnie następujące walki to :

Tutaj powoli przesuwa się karta z walkami na której widzimy m.in.

 

House of Fear (HVW World Championship)

Vaclav © vs Jupiter

 

 

World Title Contendership Match

Yamato Konoe vs Psycho One

 

 

Last Man Standing Match

TuanX vs Chris "More" Attitude

 

 

First Blood Match (HVW Polish Championship)

Alex "The IOOT" Scorp © vs Izzy "Black Wings" Nilsen

 

 

HVW Tag Team Championship Challenge

n.K.w. (Husar & Nicky Damage) vs Mystery Opponents

 

 

Family vs Mask Match

Nas Jazzowski vs Mamoru

 

Cage of Terror Match (HVW Pro Pain Championship)

Konrad Oleśnicki © vs Venomus vs Devron Ference vs Curtis "C Webb" Woods vs Johnny Thornpike

 

Fatal 4 Way Match

Destroyer vs Iron Hearth vs Polish Eagle vs Michael Mile

 

Strap Match

Gotix vs James Jack Johnson

 

-(Piotr) Jaki debil nie dodał pierwszej walki ?! Co za cioł

 

Widzimy jednak pierwszą walkę:

 

Proving Ground Showdown (Battle Royal)

Jack Ross vs Flying Man vs Sergiej vs Theo vs Maggot vs Steven Diesel vs Silent Hunter vs Shawn Endeverafter vs Ritari

Tutaj transmisja z HVW TV się urywa)

 

Jesteśmy w pokoju... znaczy, nie wiemy gdzie jesteśmy... ok inaczej. Dzięki kamerze umieszczonej nie wiadomo gdzie (bo przecież jest ciemno) widzimy nic. Nagle coś się świeci.

 

Pokój ciemny z wywieszonymi na ścianach różnymi satanistycznymi znakami takimi jak anagram, pentagram czy hexagram. W pokoju nie ma nic oprócz dużego biurka i wielkiej księgi na której czarnym atramentem jest napisane:

Jack Ross ,,Niezwyciężony wojownik"

 

Czarna postac zbliża się do księgi. Po twarzy jej nie poznajemy ale wiemy, że to napewno nie jest Avos. Gdy tylko dotknął (postac to męszczyzna) księgi usłyszał ochrypły i przerażający głos:

- Zostaw to!

- Ale ja nie...

 

W tej chwili kamera ukazuje nam wyłaniającego się z drzwi Jack'a Ross'a. Trzyma on nóż w ręku i jest podobnie ubrany jak nieznajoma postac. Jedyna co ich różni to to, że Jack ma ubrany kaptur.

Avos zrobił krok do przodu a postac do tyłu. Po paru takich ruchach Avos rzucił się na postac i zaczął dźgac ją nożem. Gdy postac była już martwa Jack zostawił ją w kącie, usiadł przy biurku i otworzył książkę na dwóch stronach. Na jednej było widac słowa : ,,Tylko wytrwali... przetrwali", zaś druga była pusta. Jack wziął pióro i zaczął coś pisac. Dzięki kamerze z sufitu widzimy co pisze.

 

,,Dzięki niemu przeżyłem. On mnie uratował. Wspomnienia, tylko wspomnienia. Nie miał imienia i nazwiska. Mówiliśmy na niego Mramrotu lub jakoś inaczej. Było to dokładnie 10 lat temu. Ameryka. Przyszliśmy do kościoła chrześcijańskiego. Oboje ubrani na czarno. Zamiast AMEN mówiliśmy sobie na żarty AVE SATAN. Nie wiedzieliśmy, że w kościele jest egzorcysta. Gdy tylko to usłyszał, zaczął nas gonic. Uciekaliśmy ile sił w nogach. Potknąłem się i straciłem przytomnośc. Po tamtym wydarzeniu on zniknął z miasta.Koledzy mi mówili, że mnie uratował. Gdybym go jeszzce kiedyś spotkał, odwdzięczył bym mu się nawet śmiercią. Ale to tylko wspomnienia. Wy takich wspomnień nie macie. Wszyscy którzy ze mną walczą. Nie mają wspomnień. Nic nie pamiętają. Nie będę ich tu wymieniał. To będzie walka na śmierc i życie. Walka o utratę wspomnień podtrzymujących mnie do życia. Tego latającego chłoptasia już prawie pokonałem. Tych samych błędów nie popełnie... To będzie walka o wszystko. Dwóch z nich już mam za sobą. Wiem jak walczą, wiem co mają w zanadrzu. Innych tylko widziałem w akcji. Zawsze powtarzałem co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Nigdy nie dam się pokonac. Za wszelką cenę wygram. Nawet jeśli miałbym pozabijac wszystkich na ringu. To zrobię to. Przegrana na ostatniej gali. To było przez to, że prawie nie pomogłem ,,partnerowi". Partnerowi w walce. Innych partnerów nie mam. To, że mu nie pomogłem było spowodowane przez to, że za bardzo się ucieszyłem wygraną w pierwszej walce. Myślałem, że pójdzie mi tak łatwo jak z tamtymi i to był największy błąd... niedocenianie przeciwnika. Teraz tego nie zrobie. Mimo iż wiem z kim mam do czynienia. Więc Flying Man, Sergiej, Theo, Maggot, Steven Diesel, Silent Hunter, Shawn Endeverafter, Ritari nie uspokajajcie się. Nie dam wam usnąc na dzień przed galą. Będę waszym koszmarem. Nie dorównacie mi.I pomyślec, że znowu wystawili mnie do walki... Chaotycznej. Chaos tylko to pozostanie kiedyś na ziemi. Ludzie będą się nawzajem zabijac aby zdobyc pożywienie. Wtedy ja was zniszczę. Nie zostanie z was nic. Tylko kości. Spróchnieją, potem się rozsypią. Wczoraj w nocy moi sąsiedzi mnie bardzo wkurzyli... nie dali mi zasnąc. Było ich ośmiu... Zabiłem wszystkich... To samo może się stac z wami. Walka o wspomnienia, to walka o wszystko. Walkę muszę wygrac. Dla mojego byłego przyjaciela... aby uczcic jego pamięc. Aby uczcic pamięc o tym jak mnie uratował. Staniecie obok mnie w ringu. ale zwycięzca będzie jeden... i to będę ja... dla wybawcy. (Tutaj Jack westchnął) Mój przyjacielu... mój kolego... mój wybawco.

 

Avos odłożył pióro i poszedł się przewietrzyc. Przed tym jednak posiekane ciało wyrzucił przez okno. Kiedy Jack wyszedł przed dom zobaczył postac. Wysoki brunet. Spodnie jeansowe. Czarna koszulka z napisem „You can’t stop me”.

 

Kiedy Avos spojrzał na niego. Wtedy sobie przypomniał... Mamoru...

- (Jack) A więc to wtedy byłeś ty...

- (Mamoru) Tak... to ja... Mamoru. Kiedy przyjechałeś do USA... od razu jak cię zobaczyłem pomyślałem sobię, że możemy byc dobrymi kumplami.

 

Tutaj Mamoru wyciągnął rękę do Avosa. Avos uścisnął jego dłoń.

 

- (Jack) Teraz sobie przypomniałem... byłeś chamem... ale nie dla mnie. Zawsze to co robiłeś innym miało odwrotny stosunek do mnie. Koledzy, kumple. Jednak jesteś silniejszy odemnie. Byłeś wtedy i jesteś dotychczas.

 

I w tej chwili obaj poszli na siłownię, a kamera utraciła obraz.

 

I tak minął ten dzień... Następnego dnia Jack umówił się z Mamoru żeby porozmawiac. Było to w barze na ulicy Teligi. Spotkali się przed barem. Kiedy weszli do środka, spostrzegli się, że jest mało ludzi. Usiedli przy najbliższym stoliku. Podeszła do nich kelnerka.

 

- Co podac?

Avos bez zastanowienia powiedział:

- Dwa piwa carlsberg

-(Mamoru) Ja stawiam...

-(Jack) Chyba kpisz... uratowałeś mi życie i jeszzce będziesz najdroższe piwo stawiał ???... W ŻYCIU

(W tej chwili dał pieniądza kelnerce)

-(Mamoru) Ok. Tak wogóle przyszedłem porozmawiac z tobą o twojej walce...

-(Jack) Ok. Gadaj

-(Mamoru) Twoi przeciwnicy... nie myśl sobie, że będzie łatwo. To będzie bardzo trudna walka. I jeśli chcesz ją wygrac to musisz się bardzo postarac... Twoi przeciwnicy są bardzo dobzi. Nie pójdzie Ci łatwo... myślę, że The Charamara wygra w wielkim stylu. Ale to nei wszystko... Może się okazac... z tego co czytałem, że.......... jeden z nich jest tym... EGZORCYSTĄ!!!

-(Avos) Nie pierdziel... O w dupę!!!!!!

Słychac trzask rozbijającej się szyby... w kamerę został wystrzelony pocisk, jesnak widzimy ostatni moment przed którym kamera została postrzelona. Avos leżny na Mamoru, jednak dalej słyszymy wszystko.

-(Avos) Nic ci nei jest?? To był strzał w ciebie...

-(Mamoru) Dzięki... teraz Ty mi uratowałeś życie... jesteśmy kwita. OK! wynośmy się ztąd.

Nagle drzwi się otwierają a w nich staje Nas Jazzowski.

-(Nas) Kurna nie trafiłem!!!

Dźwięk i obraz tracimy kompletnie i słychac tylko jeden dźwięk...

 

CO CIĘ NIE ZABIJE TO CIĘ WZMOCNI !!!

 

Zgode na udział wyrazili Estewu, King of Kings (Król), nasjazz

 

Oceny, krytyka itd. mile widziane.

[ajfan]

Dobra RPozka. Ładnie ukazane emocję zarówno Twoję jak i wrestlerów HVW. Jedyna wada tego RPa to to że jest krótki, ale mimo wszystko moim zdaniem to w Twój najlepszy RP.

 

Niech wygra lepszy.

[AGNKP]

O ile postać Mamoru została ukazana w miarę dobrze (przynajmniej mi się tak wydaje), o tyle face'owy Jazzowski, strzelający do swojego przeciwnika i mówiący "kurna, nie trafiłem" średnio mi pasuje....

[ajfan]

ale przecież Nas za wszelką cenę chce odzyskać rodzinę, więc myślę że to na miejscu było. (chyba)

[AGNKP]

ale przecież Nas za wszelką cenę chce odzyskać rodzinę, więc myślę że to na miejscu było. (chyba)

 

No niby tak, ale ma na to szansę na PPV. Wg mnie, face'owy, wrażliwy poeta nie strzelałby do nikogo...

[Avos]

To strzelanie ukazałem do RP Nasjazza... chodziło, że on chciał zabic go za te zdjęcia........

[Ja Myung Agissi]

Hmm...RP rzeczywiście krótki ale swój sens ma ...lekki klimat w nim widać...Mamoru i Jazzowski to prawdziwi mordercy

[pablo modjo]

- (Jack) A więc to wtedy byłeś ty...

- (Mamoru) Tak... to ja... Mamoru. Kiedy przyjechałeś do USA... od razu jak cię zobaczyłem pomyślałem sobię, że możemy byc dobrymi kumplami.

Wzruszające

 

Lipa z tym strzelaniem, a ten tekst

-(Nas) Kurna nie trafiłem!!!

pasuje jak pięść do nosa

 

 

Musisz trochę więcej posiedzieć następnym razem przy swoim RP, bo odnoszę wrażenie jakby Ci się bardzo śpieszyło. Za krótko.