Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Przeklęty głos (Devron Ference)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.03.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Kilka chwil po skończeniu swojego pojedynku na Under Pressure IV.

 

Devron po tym jak wykonał Curtisowi Woodsowi po pojedynku D.F. Drivera, wszedł na narożnik podnosząć w górę rękę, wywołując tym samym spory heat u publiczności, w tle puszczony został jego theme, Rio Bravo w wykonaniu CKY, ale Devron wydawał się jakiś nieobecny, podczas drogi w stronę VolTronu nie docierało do niego gwizdy i obelgi publiczności , ani dźwięki Rio Bravo. Ference miał w głowie teraz tylko jedno, słowa wypowiedziane przez C WEBB’a chwilę wcześniej. Słowa które dotknęły go dogłębnie, jedno zdanie, w którym Curtis przekazał Ference’owi, że wygrali tylko dzięki jego działaniom, a sam Devron jest gówno warty.

 

Dev przemierza powoli korytarz, prowadzący do jego szatni, nie patrząc nawet pod nogi, w jego umyśle przez cały czas rozbrzmiewają te słowa, nie chciał uwierzyć, trenował przez wiele lat, osiągnął niewiele, ale jego kariera tak naprawdę rozpoczęła się niedawno, kariera, którą w tej chwili chciał zakończyć czym prędzej. Ference dotarł w końcu do swojej szatni, otworzył drzwi, wszedł do środka i usiadł, aby w spokoju przemyśleć wydarzenia z przed kilku minut, zastanowić się nad dalszym rozwojem kariery, ale nie potrafił się na tym skupić. Devron udał się do łazienki, oparł się o umywalkę, opłukał twarz i zmoczył włosy, poczym podniósł wzrok i spojrzał w zawieszone nad umywalką lustro, lecz ku jego zdziwieniu nie dostrzegł tam swojego odbicia, dojrzał tam za to znajomą postać, wypowiadającą słowa... Jesteś Beznadziejny, Ference. Ference natychmiastowo uderza pięścią w lustro rozbijając tym samym podobiznę Curtisa. Obraz z łazienki ciemnieje, słychać tylko nerwowe sapanie Ference’a, lecz i to powoli cichnie.

 

Jakiś czas później…

 

Obraz jest czarny, słychać tylko słowa, każde zdanie wypowiadane coraz głośniej.

 

Nic nie znaczysz…

 

Wygrałeś tylko i wyłącznie dzięki mnie…

 

Jesteś beznadziejny, Ference…

 

Buhahaha, tak … Beznadziejny, dobrze słyszałeś. Owszem, beznadziejny to dobre słowo…

 

W tym momencie tajemniczy głos cichnie, słychać tylko jakby echo, słowo beznadziejny kilkakrotnie się powtarza, pojawia się za to pewnego mieszkania, dokładniej mówiąc jesteśmy nad łóżkiem w którym znajduję się jakaś postać. Człowiek podrywa się nagle, w tym momencie możemy dostrzec, że jest to Devron Ference. Kamera powoli kieruję się w stronę twarzy wrestlera, ten chwyta się za głowę i szarpie swoje długie brązowe włosy, niedowierzając, że Curtis nadal nie daję mu spokoju. Ferencowi nadal w odbija się w uszach słowo „beznadziejny”. Devron nie zastanawiając się ani chwili postanowił jak najszybciej uciec z pokoju, tak wyszło, że wybrał najkrótszą drogę ze swojego domu, znajdujące się w pokoju okno. Ference bierze rozbieg niczym chciałby wyskoczyć przez zamknięte okno, zanim tam dociera obraz urywa się, słychać tylko odgłos tłuczonego szkła, a po chwili coś jakby upadek na ziemie. Chwile potem słyszymy bicie serca, rytm jest stabilny.

 

Jakiś czas później, szpital dla psychicznie chorych.

 

Ference przebywa w zakładzie od chwili nieszczęśliwego skoku, przeżył, miał wielkie szczęście, obyło się bez większych obrażeń wewnętrznych, jedynie mocno się potłukł. Podczas obecności w zakładzie również towarzyszyły mu głosy, ale nauczył się z nimi walczyć, a jako cel postawił sobie jedno – zwalczyć je. Za wszelką cenę. Amerykanin poczynił już ku temu pierwsze kroki, udało mu się wydostać z sali w której przebywał, a także zdobyć lekarski kitel, dzięki któremu bezpiecznie mógł przemierzać zakład w poszukiwaniu drogi ucieczki. W końcu się udało, lecz Ference nadal niezbyt wiedział gdzie jest, nie bardzo orientował się również jeżeli chodzi o datę, przypuszczał, że już nie zdoła zdążyć na Under Pressure V, nie mylił się. Było już bowiem po tym wydarzeniu, po całodniowej tułaczce, Dev odnalazł w końcu swój punkt docelowy – Siedzibe High Voltage Wrestling. Wreslter dostałsię do środka. Chwilę po wejściu do budynku dopada do niego reporter wraz z kamerzystą. To Zbigniew Wierzchowski, reporter HVW.

 

Wierzchowski : Devron, gdzie Ty się powiedziałeś przez czasu?

 

Ference : Nie pytaj gdzie, tylko dlaczego… Zresztą nieważne. Wiesz może, kiedy i z kim dane mi będzie zmierzyć się na pierwszym w historii PPV HVW?

 

Wierzchowski : Owszem, zmierzysz się w Cage of Terror Matchu z Konradem Oleśnickim, Venomusem, Curtisem Woodsem i Johnym Thornipike… Stawką tego pojedynku będzie pas Oleśnickiego.

 

Ference : Curtis Woods… Wszystko idzie po mojej myśli, dokładnie tak jak planowałem tam, w zakładzie…

 

Wierzchowski : Co planowałeś, w jakim zakładzie?!

 

Ference : Wiesz Zbyszek, nie możesz teraz wszystkiego wiedzieć, dowiesz się w swoim czasie, na Baltic Myhem…. A teraz spadaj… Zabierz tego śmierdzącego kamerzystę.

 

Zbigniew odchodzi, Ference też udaję się w swoją stronę, nagle jednak w głowie Devrona znowu pojawia się ten przeklęty głos, głos który nie dawał mu spokoju przez tyle czasu odzywa się po raz kolejny, Dev w swoich uszach słyszy poraz kolejny słowo „beznadziejny”, powtarzające się z równą częstotliwością…

 

SHUT THE FUCK UP! – Wykrzyknął Ference.

 

Ference : Dosyć, starczy, przez ostatni czas ten pieprzony głos napsuł mi sporo krwi, krwi którą przeleje w Mielnie, na Baltic Myhem. Po raz kolejny dane mi będzie stanąć do pojedynku o pas Pro Pain… Ale to się teraz dla mnie liczy, tak samo jak nie liczy się dla mnie pozostała trójka, teraz ważne jest tylko jedno, zwalczyć ten przeklęty głos, głos którego właścicielem jest Curtis Woods… Nic innego się nie liczy. Przez Ciebie byłem na dnie, doprowadziłeś mnie do załamania nerwowego, przez Ciebie zrobiłem to, co zrobiłem… ale Wiesz co, Curtis? Ludzie mówią… Co Cię nie zabiję, czyni z Ciebie silniejszego… W swoim życiu miałem wiele niepowodzeń, ale żadne z nich mnie zabiło, wręcz przeciwnie, wyszedłem z nich potężniejszy, przekonasz się o tym niebawem, przekonasz się już na Baltic Myhem, gdzie poleje się twoja krew. Byłem na dnie przez Ciebie, zapłacisz za to wszystko, co przeżyłem. See you… At the bitter end, Curtis!

Dokonam tego, co dokładnie zaplanowałem, doznasz cierpienia, doznasz bólu, na koniec tego wszystkiego zapytam, jedno krótkie pytanie... Czy warto było... Odpowiesz mi na to już po walce, jeżeli w ogóle będziesz w stanie. I'm Devron Ference, and I'm a complete fucking idiot!

 

Nie wiem, czy ta krótka przerwa mi pomogła, sami oceńcie. Konstruktywna krytyka mile widziana.

  • Odpowiedzi 3
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • estevez

    1

  • pablo modjo

    1

  • The Sickman

    1

  • Domenech

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  347
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nic nie znaczysz…

 

Wygrałeś tylko i wyłącznie dzięki mnie…

 

Jesteś beznadziejny, Ference…

 

Szkoda że ja nie wybierałem tego co powiedziałem, ale z tego co widzę to to co napisaliśmy pokrywa się ze sobą :D Taka prawda wygrałeś dzięki mnie :D

 

RP niezłe ale napewno stać Cię na lepsze ;) Jestem pewien że członek CKY może mieć lepsze przygody. Ale zobaczymy jak inna konkurencja sie zaprezentuje. Na gali wygra lepszy ;) Powodzenia.


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

Próby samobójcze w HVW? Ładnie:) Ogólnie, stać cię na więcej, już to pokazywałeś w przeszłości.

  • Posty:  3 601
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  21.06.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Ciemny

Bardzo fajny pomysł. Szkoda tylko, że dość krótko. Mogłeś to lepiej rozpisać. Ale RP gut.

 

16476371734edf391100c30.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Bastian
      Tak jest
    • KyRenLo
      John Cena ma rywala. Tak jak spodziewała się zdecydowana większość z nas już przed samym turniejem jest to oczywiście Gunther: Wiemy również coś więcej o kolejnych dwóch pojedynkach. Bayley zmierzy się z Sol Rucą: Natomiast Cody Rhodes podejmie mistrza NXT (Kogoś z dwójki Ricky/Oba):      
    • KyRenLo
      Widzę coś o Flo, więc muszę odpowiadać. Zapewne chodzi o zawodniczkę obecnie TNA zwaną Tessa Blanchard.
    • Grins
      Tak jak myślałem Gunta idzie na Cena, ale to co się działo po walce ewidentnie wskazuje że nie tego fani oczekiwali, coś czuje że zbierze przepotężne buczenie za tydzień, po co wgl był ten turniej? Nie można było zorganizować to tak że Gunther atakuje Cena na Survivor Series dusi go, brutalnie go niszczy i rzuca mu wyzwanie że to on będzie jego ostatnim przeciwnikiem? Przecież to byłoby o wiele lepsze rozwiązanie niż bezsensowny turniej z którego i tak nic nie wyszło, moim zdaniem taka decyzja z
    • MattDevitto
      Od jutra turniej wkracza praktycznie w decydującą fazę, więc dla zainteresowanych dodaję bloki:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...