Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Horrory


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.09.2008
  • Status:  Offline

U mnie w przypadku pierwszych dzieł Jacksona zdecydowanie, co dla wielu jest dziwne, wygrywa Zły Smak. No po prostu kwintesencja piękna takiego rodzaju kina :D Co nie oznacza, że Martwicy nie lubię, bo też jest doskonałym przykładem komedii połączonej z gore
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-320645
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 736
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    142

  • Euz

    59

  • Streetovs

    56

  • Zophael

    40

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Galaktyka grozy (1981)

 

Kontakt z załogą statku kosmicznego, który wylądował na planecie Morganthus zostaje utracony. Na miejsce rusza ekipa ratunkowa. Jej załoga zostaje wybrana przez samego Władcę - gościa ze świecącą, czerwoną głową, który rządzi w kosmosie. Kosmonauci po wylądowaniu na planecie odnajdują dziwaczną budowlę. Po wejściu do niej zaczyna się horror (a przynajmniej taki był zamysł twórcy tego "dzieła") - najgorsze lęki bohaterów materializują się i zaczynają ich zabijać...

 

Brzmi znajomo? Nie wiem kto pierwszy wpadł na pomysł materializujących się lęków, zapewne jakiś pisarz sci-fi i to dawno temu, ale pomysł ten udanie sfilmował pod koniec lat 90 Barry Levinson w obsadzonej dobrymi aktorami "Kuli" - z tym, że akcja miała miejsce nie w kosmosie, ale na dnie oceanu. W przeciwieństwie do filmu z Dustinem Hoffmanem i Samuelem L. Jacksonem "Galatyka grozy" to obraz nieudany. I nie chodzi mi tutaj o efekty specjalne, bo do niskobudżetowych produkcji science fiction z lat 80 siłą rzeczy należy podchodzić z dystansem i mieć nadzieję, że dobre pomysły twórców filmu zamaskowały niedociągnięcia w tej materii. Poza tym klaustrofobiczne wnętrza owej tajemniczej budowli lub statków kosmicznych w "Galaktyce grozy", chociaż daleko im do tych znanych nam chociażby z "Obcego: Ósmego pasażera Nostromo", nie wyglądają wcale najgorzej (za scenografię odpowiadał sam James Cameron). Najwięcej zarzutów mam do reżysera, że dobry w sumie pomysł na horror w kosmosie całkowicie zepsuł. Nie potrafił zbudować napięcia (dlatego zastanawiałem się, czy umieścić tę mini-recenzję w dziale o horrorach czy "zwykłych" filmach), a kolejne sceny się nie kleiły. Ciekawostką jest, że w filmie wystąpili dwaj aktorzy, których role w późniejszych filmach rzeczywiście wzbudzały grozę. Jednego z członków ekipy ratunkowej gra Sid Haig, pamiętny Kapitan Spaulding z "Domu 1000 trupów" i "Bekartów diabła", a mechanika Robert Englund, jedyny słuszny Freddy Krueger, obaj jeszcze oczywiście młodziutcy. Przyznam, że dziwnie oglądało mi się tych dwóch aktorów nie w roli demonicznych morderców, a w roli potencjalnych ofiar. Ale to właśnie ta wspomniana dwójka stworzyła najbardziej wyraziste postaci w "Galaktyce grozy". Edward Albert grający Cabrena, głównego hero był nudny jak flaki z olejem, podobnie zresztą jak reszta załogi. Niejaka Grace Zabriskie miała zagrać szurniętą przywódczynię misji, ale była nieprzekonująca i głównie irytowała. Jak na przyzwoitą chałę klasy C przystało w filmie pojawiają się cycki. Bohaterka, która panicznie boi się robaków zostaje zgwałcona na śmierć przez wielką larwę. Najbardziej zirytowała mnie scena, w której pozostali bohaterowie odnajdują swoją koleżankę, a następnie - nie sprawdzając czy ta żyje czy nie (wszak nie ma śladów krwi ani nic takiego, a panienka jest tylko oblepiona śluzem) palą za pomocą broni laserowej jej ciało... Ale wiadomo, że w filmach klasy C tego typu smaczki to norma, a w "Galaktyce grozy" takowych da się znaleźć więcej. W filmie zobaczymy też mordującą rękę i kobietę miażdżoną w tunelu przez kable. Dochodzę do wniosku, że kino od 1981 roku czasu sceny wymyślnych mordów zaczęło przedstawiać tak mocno, że na te w "Galaktyce grozy" patrzy się ze spokojem, a czasami nawet ze złośliwym uśmiechem na gębie. Film tylko dla fanów kiczowatego sci-fi z lat 80.

 

Ocena wg filmwebowej skali: 3/10.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-320926
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Mama

 

Pomimo że nie lubię horrorów, to jednak po obejrzeniu Strasznego filmu 5 coś mnie podkusiło, aby sięgnąć po film, na którym wzorowali się autorzy tej dennej komedii. I z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć że było warto. Film opowiada o dwóch małych dziewczynkach, które przez pięć lat mieszkały same w lesie, bo ich ojciec, notabene morderca który je porwał, został zabity przez tytułową mamę, czyli tak naprawdę ducha kobiety, która zabiła swoje dziecko i siebie skacząc z klifu. Po pięciu latach dziewczynki zostały odnalezione i zabranego domu ich wuja, a wraz z nimi podążyła tytułowa mama. I wtedy zaczęły się problemy, bo zjawa niepokoiła mieszkańców, a potem zabiła ich ciotkę i chciała na końcu również młodszą z dziewczynek. Ogólnie motyw ze zjawą sprzed ponad stu lat fajny, tak jak i cały film. Gra aktorów tez mi się podobała, szczególnie dziewczynek. Młodsza z nich bardzo fajnie zagrała, choć jak dla mnie miała trudną rolę, bo musiała wcielić się w postać, która jest całkowicie odizolowana od społeczeństwa, biega czasem jak małpa i wariuje. Także nie żałuję seansu i może szarpnę się na kolejne horrory.

 

Ocena: 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-321231
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline

Obecność / The Conjuring

 

http://1.fwcdn.pl/po/71/00/627100/7534595.3.jpg?l=1366683948000

 

 

 

Tekst z przypadkowej stronki i link do niej:

 

Choć nie jest tajemnicą ile faktów zawierają w sobie horrory na nich oparte, to trzeba przyznać, że nowy film reżysera Jamesa Wana ("Piła", "Naznaczony") zapowiada się obiecująco, szczególnie na tle innych aktualnych premier.

 

 

"The Conjuring", którego polski tytuł brzmi "Obecność", opowiada historię Eda i Lorraine Warren, znanych badaczy zjawisk paranormalnych. Zostają oni wezwani na pomoc rodzinie, którą od jakiegoś czasu dręczą siły nadprzyrodzone. Jak możnaby się spodziewać, nawiedzony dom znajduje się na odludziu, w charakterystycznym otoczeniu mgły. Sprawa, która pochłonie Warrenów będzie najcięższą w ich życiu.

W małżeństwo demonologów wcielą się Vera Farmiga oraz Patrick Wilson. Jak wynika ze zwiastunu, w "The Conjuring" zobaczymy "Łowców duchów" w akcji, znaną konwencję nawiedzonego domu, a może nawet przerodzi się to w wartki, trzymający w napięciu film. Zarówno opis, plakat jak i zwiastun niewątpliwie zachęcają mnie do sięgnięcia po tę pozycję.

 

 

 

I z komentarz z Filmweba:

 

 

Z zajawki wnioskować można, że szykuje się horror 2013 roku, a kto wie, może i całej dekady?

Historia prawdziwa podobno. Scenariusz oparto na notatkach i materiałach zgromadzonych przez Eda i Lorraine Warren - badaczy paranormalnych zdarzeń, oraz ich relacjach, a także na relacjach córki z rodziny, o której opowiada film. Córka, Andrea Perron, napisała na ten temat 3 tomową trylogię. Aż 3 tomową bowiem rodzinka miała zapewnione takie "atrakcje" przez 10 lat.

Wydarzenia te są mało znane w USA, a określane są jako " The Harrisville haunting".

Tak więc miłośnicy horroru i dreszczowców: Do kina marsz!

 

 

 

 

 

Trailery :

 

http://www.youtube.com/watch?v=hKDRo2GF2uI

 

http://www.youtube.com/watch?v=Q1OSqdgeCeQ

 

Więc mamy do czynienia z historią opartą na faktach. Generalnie po słabych Paranormal Activity, nie przepadam za takimi filmami, na ten jednak wybiorę się chyba do kina, gdyż naprawdę wydaję się całkiem niezły :) .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-321431
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline

The Crazies/ Opętani (2010)

 

http://horrorsnotdead.com/images/the_crazies_uk_quad.jpg

http://trashfilmguru.files.wordpress.com/2010/03/the_crazies_6.jpg

 

David jest szanowanym szeryfem w niewielkim miasteczku w Stanach Zjednoczonych. Na jednym z meczy bejsbolowych na boisku pojawia się znany wszystkim mieszkaniec. Intruz jest uzbrojony w naładowaną strzelbę, którą celuje w szeryfa. Zmuszony do obrony szeryf zabija go. W innej części miejscowości mężczyzna podpala swój dom, w którym wcześniej zamyka na klucz własną żonę. Wkrótce całe miasto staje się areną krwawych wypadków i rozprzestrzeniającego się wśród mieszkańców szaleństwa. Rząd w celu powstrzymania niebezpiecznej epidemii wysyła do miejscowości oddziały wojskowe, aby zlikwidowały wszystkich zarażonych. David wraz z kilkoma mieszkańcami próbuje wydostać się z zagrożonej strefy. Przed nimi najdłuższa i najstraszniejsza noc w życiu.

 

 

Amerykański sen. Wydaję się, że może spełnić się tu, w takich miasteczkach jak Ogden Marsh. Wszyscy się znają, machają na przywitanie. Beztroskie życie przerywa jednak pojawienie się uzbrojonego mieszkańca, który na pewno nie da się przekonać do opuszczenia broni.Szeryf David jeszcze nie wie, że zastrzelenie szaleńca jest tylko początkiem zdarzeń, które na zawsze wryją mu się w pamięć.W ciągu następnych dni miasto opustoszało. Większość ludzi prawdopodobnie zarażona tajemniczym wirusem zaczęła żyć w wyimaginowanym świecie w swojej głowie. Szaleństwa nie dobiega koniec, bo zarażeni nie poprzestają tylko na rozmawianiu ze sobą samym, ale również zamieniają się w krwiożercze bestie, które zabiją każdego kto oddycha i chcę się bronić.Szeryf, jego żona i kilkoro przyjaciół odpornych na wirus muszą przeżyć noc z armią zombie i amerykańskim wojskiem na karku.

 

Nie jest to na pewno film wybitny, ale kilka scen jest udanych, koniec zaskakujący, a aktorstwo stoi na wysokim poziomie.Zdecydowanie polecam 7/10

 

I jeszcze opinia osoby, która zna się na recenzowaniu o wiele bardziej ode mnie :wink:

 

Strzeżcie się farmerskie rodziny, bo nie znacie dnia ani godziny! Małe rolnicze miasteczka to przecież ulubiona sceneria wszystkich twórców horrorów, którzy z niekłamaną rozkoszą niszczą pozorną idyllę panującą w takich miejscach: słoneczny poranek, ciepłą kawę w barze oraz przyjazne pozdrowienia od sąsiadów. W filmie Brecka Eisnera zwiastun zagłady nadciąga w piątej minucie projekcji – oto na boisku, gdzie rozgrywany jest mecz baseballowy, pojawia się uzbrojony mężczyzna z wypisaną na twarzy żądzą zabijania. Już wkrótce ulice Ogden Marsh spłyną krwią, przelewaną często i gęsto ku uciesze publiczności.

 

"Opętani" to remake kultowego wśród fanów gatunku obrazu George'a Romero z 1973 roku. Twórcy zachowali fabularny rdzeń oryginału (tajemniczy wirus wyzwala w mieszkańcach mordercze instynkty), zaś całą resztę (w tym wątek zarażonego ojca odczuwającego pociąg seksualny do córki) albo wygładzili, albo zgładzili. W efekcie nowa wersja, choć dorównuje pierwowzorowi pod względem brutalności, na innych polach pozostaje zazwyczaj w tyle. Akcja toczy się wartko, lecz napisane najprawdopodobniej przez zawirusowany komputer dialogi oraz scenariuszowe nielogiczności zbyt często wytrącają z rytmu. Eisnerowi zdarzają się jednak przebłyski talentu. Skupiając się wyłącznie na drobnych szczegółach, potrafi w krótkich, niepozornych scenach dokładnie scharakteryzować daną postać. Głównego bohatera, szeryfa Duttona (Timothy Olyphant), poznajemy, gdy radiowozem patroluje okolice miasteczka. Potrzeba jeszcze tylko zbliżenia na znajdującą się na palcu policjanta obrączkę i już wiadomo o nim wszystko: że jest sumienny, dba o dobro społeczności i nade wszystko kocha swoją żonę (Radha Mitchell). Zgoda, powyższa analiza osobowości nie wydaje się zbyt głęboka, ale wystarczy, aby od razu zacząć sympatyzować z Duttonem.

 

Eisnera, podobnie jak Romero, nie zadowala straszenie widzów wyłącznie na poziomie opowiadanej historii. Musi jeszcze niczym sumienny rolnik zasiać w ich sercach lęk przed niecnymi praktykami amerykańskiego rządu. Kolejny raz dowiadujemy się, że politycy skażą tysiące (miliony?) niewinnych maluczkich na zagładę tylko po to, aby zatuszować własne błędy. Skwapliwie pomogą im w tym media, zawsze chętne do głoszenia propagandy. W trakcie wymierzania dziejowej sprawiedliwości reżyserowi zdarza się jednak przesadzić – sceny ze stosami trupów układanych przez żołnierzy na przyczepach ciężarówek przywodzą na myśl obrazy ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych. Przepraszam, ale gdzie Rzym, a gdzie Krym?! W celu wzmocnienia efektu Eisner sięga po pogodne piosenki, które mają ironicznie kontrastować z wydarzeniami na ekranie.

 

Jeśli chodzi o mnie, od moralnego niepokoju wolę, oczywiście, serwowaną przez twórców "Opętanych" radosną rzeź, która jest szczera i bezpretensjonalna. Takie opętanie nie wymaga egzorcyzmów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-321943
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Piła mechaniczna

 

Po dwudziestu latach łańcuch piły ponownie pokryje się krwią! Kontynuacja jednego z najbardziej przerażających horrorów wszech czasów!

Dwadzieścia lat temu w miasteczku Newt w Teksasie doszło do potwornej masakry. Patologiczna rodzina Sawyerów zwabiała turystów, a następnie mordowała ich z niespotykaną brutalnością. Najokrutniejszym z nich był niejaki Leatherface (Dan Yeager), wyposażony w piłę mechaniczną i noszący na głowie maskę zrobioną z ludzkiej skóry. Sawyerowie zostali zlinczowani i zabici przez okolicznych mieszkańców. Przy życiu ostało się jednak jedno dziecko z pokręconej rodziny – dziewczynka o imieniu Heather (Alexandra Daddario), która została potajemnie przygarnięta przez Gavina (David Born) i Arlene (Sue Rock), okolicznych mieszkańców. W wieku 20 lat dziewczyna dowiaduje się, że została adoptowana, a prawdziwa rodzina zostawiła jej spadek. Heather, wspólnie ze swoim chłopakiem i trójką przyjaciół wyrusza do Newt. Kiedy docierają na miejsce, do ogromnego, starego domu po babci, współtowarzysze dziewczyny udają się do okolicznego sklepu. Ona sama postanawia zwiedzić odziedziczone włości. Jeszcze nie wie, że otwierając jedne z drzwi wypuszcza przerażającego Leatherface'a na wolność. Psychopata bardzo długo czekał na tak idealną okazję do zemsty…

 

Postanowiłem sprawdzić, co nowego wymyślili twórcy serii filmów o mordowaniu ludzi piłą spalinową. W sumie trochę się obawiałem to oglądać, bo pierwszą część widziałem w wieku może 13 lat i potem przez dwa dni nie mogłem spać, bo nie ukrywam, że po horrorach potem zdarzają mi się koszmary. Ale jednak seans okazał się mniej drastyczny niż się spodziewałem, a było to spowodowane dużą według mnie sztucznością bijącą z tego filmu. Momenty zabijania w filmie były jakoś mało realistycznie zrobione, a scena, gdzie jest pokazana trasa którą ciągnięte było ciało z samochodu do domu. Kurde, na tej trasie zostało tyle krwi, że musiałby ciągnąć z dziesięć osób a nie jedną. Podobało mi się zakończenie. Kuzyni wspólnie robią porządek zabijając morderców swojej rodziny, a następnie Heather zamyka go w jego kryjówce aby świat znów miał z nim spokój, Jak dla mnie film niezły, da się obejrzeć, ale sztuczność niektórych scen nie daje nadziei na dobrą ocenę.

 

Ocena: 4,5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-322071
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

VHS (2012)

 

 

Lubicie krótkie historyjki z dreszczykiem? Na dodatek kręcone popularnym ostatnio motywem "z ręki"? Jeśli tak to przy VHS-ie nie będziecie się nudzić. Fabuła opowiada o grupce złodziejaszków (pracujących za niezłą kasę) którzy pod osłoną nocy włamują się do jednego z domów by zdobyć jedną, niezwykle cenną (dla ich zleceniodawcy) kasetę wideo. Gdy dostają się do domu, odkrywają ogromną stertę kaset wideo oraz trupa na fotelu telewidza. Ciekawi zaczynają po kolei oglądać kasety. To co się na nich znajduje, wprawia ich w prawdziwe przerażenie...

 

Ogólnie w filmie mamy zaprezentowane pięć kaset (pięć krótkich strasznych historyjek-nie licząc głównego segmentu ze złodziejami), każda autorstwa innego reżysera-oczywiście każda kręcona w stylu "found footage". W jednej historii kamera jest umieszczona w okularach jednego z bohaterów :) Oczywiście krwi i flaków jest tutaj sporo a historyjka z grupą nastolatków w lesie jest moim zdaniem najsłabszą w filmie. Mój ulubiony segment? Zdecydowanie "The Sick Thing That Happened to Emily When She Was Younger"- niezła historyjka ze skype'm w roli głównej :)

 

VHS 2 (2013)

 

 

Druga część o "przeklętych kasetach wideo" rozpoczyna się podobnie do jedynki. Zamiast pary złodziejaszków mamy tutaj parę detektywów którzy poszukują zaginionego studenta. Jak w pierwszej części, włamują się do domu pod osłoną nocy gdzie znajdują stertę kaset wideo. Resztę już znacie :) Historyjki w "dwójce" moim zdaniem są równie dobre i pomysłowe jak w "jedynce". Tutaj także postanowiono w dwóch historiach wykorzystać filmującą kamerę inaczej niż normalnie (ale tego Wam nie zdradzę by nie psuć zabawy-nie oglądajcie trailera bo te inne sposoby są pokazane na trailerze) :) Moja ulubiona historyjka? Zdecydowanie "Safe Haven" opowiadający historię rozgrywającą się w indonezyjskiej szkole (pojawia się tutaj motyw syren z Silent Hilla) :)

 

Zdecydowanie polecam obejrzeć wszystkie dwie części VHS-a, a sam już czekam z niecierpliwością na trzecią część, spragniony kolejnych historyjek :) Zdecydowanie jedna z lepszych serii filmów grozy ostatnich lat (w dzisiejszym wysypie tych horrorowych syfów made in America).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-324779
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Would You Rather (2012)

 

"W obliczu niedawnej śmierci rodziców Iris (Brittany Snow) stara się wiązać koniec z końcem, opiekując się młodszym bratem (Logan Miller), który cierpi na białaczkę. Gdy jego stan zdrowia pogarsza się, a rachunki okazują się przerastać finansowe możliwości, na jej drodze staje pozornie dobroczynny arystokrata, Shepard Lambrick (Jeffrey Combs). Ten wpływowy i bajecznie bogaty mężczyzna wyraża ogromne zainteresowanie jej sytuacją. Oferuje Iris pewien układ: jeśli weźmie ona udział w grze i wygra, jego fundacja znajdzie Raleighowi dawcę szpiku i pokryje wszystkie koszty związane z leczeniem. Iris, przystając na propozycję, zostaje zaproszona na ekskluzywną kolację do willi Sheparda, podczas której poznaje innych, równie zdesperowanych co ona, graczy. Żadne z nich jednak nie przypuszcza, w jakiej grze przyjdzie im wziąć udział..."

 

Z powyższego opisu filmu wieje lekką wtórnością, bo produkcji typu "zamknijmy ludzi w jednym pomieszczeniu, każmy ze sobą rywalizować 'na śmierć i życie' i zobaczmy jak szybko normy moralne przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie" - było już multum. Pomimo to, "Would You Rather" wyróżnia się zdecydowanie "in plus" na tle pokrewnych obrazów. W czym więc tkwi sekret? Myślę, że przede wszystkim w głównym założeniu "gry". Tak jak w innych tego typu filmach bohaterowie musieli COŚ konkretnego (wykonać jakieś zadanie) zrobić, by przeżyć, tak tutaj - stają przed świadomym wyborem. Dostają opcję A lub B i niewiele czasu by się na którąś zdecydować (pod groźbą zastrzelenia, jeżeli nie wybiorą żadnej). Świetnie wzmaga to dramaturgię i grozę całej sytuacji, bo widz, który ma w sobie choć odrobinę empatii, będzie się głęboko zastanawiał, co on by wybrał na miejscu danego bohatera. A wybory są niestety jak przysłowiowe: "wolałbyś dostać bejzbolem po nerkach, czy kastetem w twarz?", czyli nie oferują żadnego dobrego wyjścia z sytuacji. W tego typu momentach, reżyser świetnie pokazuje jak łatwo mogą legnąć w gruzach wszelkie zasady, normy moralne, czy ludzka przyzwoitość, kiedy do głosu dochodzi instynkt samozachowawczy i trzeba np. podjąć decyzję "zrobić krzywdę sobie, czy innemu graczowi?" (jeden z łagodniejszych etapów gry). Im jednak dalej w las, tym więcej drzew - gra staje się coraz bardziej brutalna, a wybory ekstremalne i zezwierzęcające grających...

Kolejnym atutem filmu jest jego świetny, kameralny klimat, kojarzący się z produkcjami niskobudżetowymi. Reżyser prowadzi akcję tak, że przez większość czasu ogląda się to wszystko niemal na bezdechu, pomimo że całość toczy się niemal w jednej lokalizacji, a terror - pomimo, że jest raczej psychiczny niż fizyczny (oczywiście mamy tu dużo fizycznej brutalności, ale dalekiej od stylistyki gore - co jeszcze bardziej wpływa na moje uznanie, bo nie sztuka szokować zalewem krwi i flaków) - potrafi momentami miażdżyć. Poza tym - niesamowity jest ten kontrast siódemki nieszczęśników, którzy porwali się na to by "wykraść ogień bogom", z ubranymi w drogie garnitury, wysławiającymi się z dżentelmeńską swadą oraz ewidentnie bawiącymi się całą sytuacją - bogaczami, dla których owa "gra o życie" jest tylko kolejną rozrywką, którą mogą sobie kupić za pieniądze... Mocno oddziałuje to na psychikę widza.

Dodatkowe plusy, to to, że aktorstwo jest niezłe i przekonujące, oprawa muzyczna gładko wpada w ucho, a na sam koniec dostajemy niesamowitą, wstrząsającą scenę finałową, która jest prawdziwą wisienką na tym chorym torcie i świetnie dopełnia cały obraz.

Film niestety nie ustrzegł się też kilku niedociągnięć, bo jeżeli ktoś zna ten nurt, to dość łatwo będzie potrafił wytypować, kto przetrwa do końca (całe szczęście, na osłodę dostajemy wyżej wspomnianą, zaskakującą scenę finałową, która jest odpowiednim "zadośćuczynieniem" dla widza). Nie do końca też pogłębiono psychologię większości postaci i w przypadku wielu z nich, możemy się tylko domyślać z kontekstu, dlaczego zgodziły się wziąć udział w grze (tak jak świetnie jest to pokazane w przypadku głównej bohaterki, to reszta graczy jest potraktowana pod tym względem po macoszemu, lub całkowicie pominięta - co sprawia, że ciężej jest się widzowi z nimi utożsamiać, czy wczuwać w ich położenie). Poza tym - mamy też motywy, które zostały upchnięte tu chyba typowo na siłę i nic nie wnoszą do filmu jako całości (vide: postać lekarza głównej bohaterki i jego przeszłość).

Pomimo tych niewielkich minusów i teoretycznej wtórności samego tematu, "Would You Rather" ogląda się świetnie i z niesłabnącym zainteresowaniem, a kolejne "wybory" potrafią przyprawić o gęsią skórkę (bardzo dobra gra psychologiczna z widzem, bo gwarantuję, że widzieliście setki brutalniejszych scen, choćby w serii "Piła", a pomimo to każdy kolejny etap "gry" potrafi szybciutko podnieść ciśnienie oglądającemu). Bardzo dobrze reżyser oddał to, jak na początku gracze starają się zachować jakieś resztki godności, człowieczeństwa i moralności, by później pękać jak bańki mydlane, kiedy się okaże, że wygrać (i przeżyć) może tylko jedno z nich. Niby truizmem jest, że w tego typu sytuacjach z człowieka wychodzi zwierzę (bo to akurat pewnik), ale ciekawie pokazano jak niektórzy gracze do tego "dojrzewają".

Reasumując - seans z "Would You Rather" bardzo miło mnie zaskoczył. Lubię tego typu nurt filmowy i oglądałem sporo tego typu produkcji, a jednak film Davida Guy Levi, poprzez wprowadzenie elementu dramatycznych wyborów ("co byś wybrał...?"), wyróżnia się lekkim powiewem świeżości w tym temacie, co w połączeniu z umiejętnie budowanym napięciem, wciągającą grą psychologiczną z widzem, oraz mocnym finałem, sprawia że te 90 minut zdecydowanie nie będzie czasem straconym. W dzisiejszym zalewie chłamu spod znaku "nowości filmowych", pozycja zdecydowanie godna polecenia. Moja ocena: 7/10.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-325004
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline

13 Eerie (2013)

 

Szóstka studentów kryminologii pod opieką profesora Tomkinsa udaje się w celach naukowych na odległą i opuszczoną wyspę. Ta ekspedycja ma wyłonić zwycięzcę, czyli przyszłego stażystę w FBI. Kiedy przybywają na miejsce, okazuje się, że na prowadzono tu dawniej nielegalne badania nad skazańcami, którzy zostali następnie pozostawieni na pewną śmierć

 

Głównym problemem tego filmu jest niski budżet, który perfidnie ukazuję się w niektórych scenach. Myślę, że większość kasy poszło na gaże, gdyż w tym filmie grają aktorzy znani z innych, lepszych produkcji.Dla przykładu, jednym z głównych bohaterów jest tu Brendan Fehr znany fanom serialu "Roswell" lub jako brat Bootha w "Bones".Właśnie dlatego najlepsze w tym filmie było aktorstwo. Ogólnie sam pomysł takiego osadzenia akcji też wypadł nieźle.Na plus jest też charakteryzacja zombie jak i głównych bohaterów.Film przez pierwsze 20 minut fajnie buduje klimat, ujęciami opustoszałej wyspy i wyniszczonych, więziennych budynków.W oczy razi natomiast amatorska kamera (czyt. niezła jakość ale montaż fatalny) i mało rozbudowane postacie.Niestety, ale o bohaterach nie wiemy dosłownie nic i jedyną postacią, którą da się polubić to ćpunek Larry, który (uwaga spoiler) i tak w połowie filmu ginie.Na uwagę zasługuję jeszcze final girl (no tu nie do końca ) Megan, która rozprawia się z zombie bez mrugnięcia okiem niczym Ash z "Martwego Zła" :lol: Minusem jest też zakończenie, bo niestety nie dowiadujemy co stało się z naszymi bohaterami.

Ogólnie myślę, że ocena 3,8 jaką dostaje "13 Eerie" na filmwebie jest zbyt sroga. Daleko mi do nazwania tego filmu arcydziełem, ale obejrzeć i nawet wczuć się w sytuacje protagonistów można.Zasługuje na mocne 5/10

 

[ Dodano: 2013-07-21, 12:40 ]

V/H/S (2012)

 

Historię o przeklętych kasetach już dawno chciałem zobaczyć.Zapomniałem o tym filmie, jednak po ocenie TakerFanKrk natychmiast do niego sięgnąłem.I muszę szczerze przyznać, że się nie zawiodłem.Mało tego, cholernie ten koszmarek mi się podobał.Metoda found footage, która coraz częściej przewija się w horrorach została tu świetnie wykorzystana.Sam pomysł na film jest genialny, a połączenie urban legends z niezłym wykonaniem technicznym zdają egzamin.Dobrym pomysłem była szansa wykazania się aż 6 reżyserom, każdy do innego segmentu.Do zakończenia pierwszego filmiku nazwanego "Amateur Night" o dziewczynie-nietoperzu? dało jeszcze ogarnąć.Niestety później to już nie wiedziałem co, jak, kto, gdzie i kiedy.Potem kilka średnich sekwencji.Obraz środka filmu zniszczył mi trochę segment "Tuesday the 17th", który był krótki i od chuja (sorry za wyrażenie, ale brak mi słów akurat na tą scenkę.). Później czas na "The Sick Thing That Happened to Emily When She Was Younger", w którym też nie wiadomo o co do końca chodzi, ale jest cholernie zajawkowe.No i nadszedł czas na ostatni segment czyli coś na co czekałem.5 minut czystego szaleństwa."10 / 31 / 98" moim skromnym zdaniem jest najlepszą sentencją w całym filmie i idealnym sposobem na zakończenie go.Polecam 8/10.

 

I od razu biorę się za "dwójkę" ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-325288
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Przejrzałem nowszą połowę postów w tym temacie i jako fan horrorów jestem wniebowzięty - znalazłem kilkanaście (o ile nie kilkadziesiąt) tytułów do obejrzenia, kolejną część wymienionych widziałem i niezdecydowanym polecam zwłaszcza 2 moje ulubione horrory nowego pokolenia - Shutter-Widmo (dla fanów straszydeł rodem z Azji, IMO, jedno z najlepszych zakończeń ever) oraz Grave Encounters (kręcone "z ręki", brawo dla ShowOffa, za napisanie recenzji, pierwszy film jaki mi przyszedł do głowy po zobaczeniu tego tematu).

 

Żeby nie robić offtopów dodam jeden tytuł od siebie - ostatnimi czasy mam manię na paradokumenty, stąd podrzucę świetną produkcję, która mi wpadł w ręce:

 

Noroi (2005)

"Żądam prawdy. Nieważne jak bardzo będzie przerażająca, chcę ją znać" - oto motto Masafumi Kobayashiego, japońskiego dziennikarza i badacza zjawisk paranormalnych. Bada on i rejestruje na pozór nie powiązane ze sobą tajemnicze zdarzenia i osoby. Sprawy komplikują się, kiedy wszystkie te osoby giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a Kobayashi odkrywa, że wspólną cechą tych dziwnych wydarzeń są martwe gołębie i słowo "Kagutaba".

 

Głównym atutem, jakim może pochwalić się ta produkcja, jest świetnie poskładana historia, początkowo może być to jedynie zlepek niezwiązanych ze soba nagrań, który finalnie układa się w logiczną całość. Do tego warto zwrócić uwagę na minimum efektów specjalnych, które zastepuje świetny klimat, utrzymany przez cały seans, jako jeden z nielicznych filmów podgatunku verite podołał zadaniu, widz może poniekąd "wejść w skórę bohatera, a i co do gry aktorskiej nie można mieć zarzutów. Idealne do obejrzenia samemu wieczorkiem, zwłaszcza dla fanów azjatyckiego kina grozy.

 

Na koniec muszę odnieść się do napotkanego cytatu:

Ludzka Stonoga 2 zawiera wiele drastycznych scen. (...)

* rozwolnienie

 

:lol:

 

Jeszcze coś mi się przypomniało: -Raven-, czy przypadkiem nie działasz na Filmwebie pod nickiem SickMind? Recenzje licznych slasherów i avatar z Edem O'Neilem skłaniaja mnie do takich podejrzeń :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-326817
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Historię o przeklętych kasetach już dawno chciałem zobaczyć.Zapomniałem o tym filmie, jednak po ocenie TakerFanKrk natychmiast do niego sięgnąłem.I muszę szczerze przyznać, że się nie zawiodłem.Mało tego, cholernie ten koszmarek mi się podobał.Metoda found footage, która coraz częściej przewija się w horrorach została tu świetnie wykorzystana.Sam pomysł na film jest genialny, a połączenie urban legends z niezłym wykonaniem technicznym zdają egzamin.
Cieszę się że film się podobał :) Jeśli nie oglądałeś jeszcze dwójki, to szczególnie polecam segment Safe Haven- chyba najlepszy w całej serii (ze świetnym wykorzystaniem motywu syren z Silent Hilla)

 

Później czas na "The Sick Thing That Happened to Emily When She Was Younger", w którym też nie wiadomo o co do końca chodzi, ale jest cholernie zajawkowe.
Taka jest idea i główne założenie serii VHS-ów: żeby widz interpretował każdy filmik na swój własny sposób :)

 

Ogólnie mi taka konwencja bardzo odpowiada, gdyż może powstać nawet parę części i (jeśli następne historyjki będą równie ciekawe) nie będą pojawiać się zarzuty że robi się z tego tasiemiec niczym seria "Pił" gdyż każdy filmik nie jest w żaden sposób powiązany ze sobą.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-326841
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Jeszcze coś mi się przypomniało: -Raven-, czy przypadkiem nie działasz na Filmwebie pod nickiem SickMind? Recenzje licznych slasherów i avatar z Edem O'Neilem skłaniaja mnie do takich podejrzeń :D

 

Cholera rozpracowałeś mnie, stary... Czuję się teraz Jak Bray Wyatt słyszący "Husky Harris" na gali :D Tak, to ja :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-326843
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  123
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2013
  • Status:  Offline

Dobra, wiem, ze bedzie ciezko, ale jednak sprobuje, moze ktos cos poradzi.

 

Szukam filmu, ktory ogladalem jakies 10-12 lat temu, wtedy zrobil na mnie sporo wrazenie. Nie pamietam zadnego elementu tytulu, roku produkcji, rezysera - nic.

 

Wiem tylko, ze w filmie był domek dla lalek i NAJWAZNIEJSZE, wisial na nim jakis amulet, po jego zdjeciu zlo wylazilo na zewnatrz. Amulet jest najwazniejszy! Znalazlem sporo podobnych filmow, ale chodzi mi o ten konkretny.

 

Dodam, ze pamietam ostatnio scene - wygladalo mniej wiecej tak. Bohaterowie jakos zawiesili amulet ponownie na domek, niestety ktos nieswiadomie go sciagnal z powrotem. Taki szczegol ze swiecilo sie na zielono. i tak skonczyl sie film. Naprawde ciezko sobie cos wiecej przypomniec, szmat czasu minal.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-327243
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Wiem tylko, ze w filmie był domek dla lalek i NAJWAZNIEJSZE, wisial na nim jakis amulet, po jego zdjeciu zlo wylazilo na zewnatrz. Amulet jest najwazniejszy! Znalazlem sporo podobnych filmow, ale chodzi mi o ten konkretny.

 

Ale jakie zlo? Co wychodzilo? To sprecyzuj.

Bo kojarze ze domek dla lalek, gdzie wychodzilo zlo i przewijal sie amulet byl w Ammtiville Dollhouse, w filmie Ghoulies czy Puppetmaster

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-327261
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  123
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2013
  • Status:  Offline

Zabij mnie, ale sobie nie przypomne jakie zlo, co tam sie dzialo. Pamietam tylko ten amulet na domku dla lalek i ta koncowa scene.

 

Napewno to nie jest film Amityviile: drzwi do piekla - dzisiaj go obejrzalem, zeby sie upewnic.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/47/#findComment-327269
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...