Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Horrory


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Emily Rose oglądałem i uważam go też za bardzo dobry film, dlatego zainteresowałem się kolejnymi egzorcyzmami :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-139277
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 736
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    142

  • Euz

    59

  • Streetovs

    56

  • Zophael

    40

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.12.2007
  • Status:  Offline

Outpost - Eksperyment SS

Liczyłem na coś więcej ... - Film zapowiadał się fajnie. Siedmiu żołnierzy wyruszających w podróż odkrywa powojenny bunkier SS. Prowadzone były w nim jakieś eksperymenty, o których wiedziała tylko jedna osoba z całej grupy. Już po chwili gdy zostało wyjaśnione na czym polegały eksperymenty, film coraz bardziej mnie zniechęcał - kocham wojenne klimaty lecz mieszanie tego z wymyślonymi naukami i jakimiś polami siłowymi strasznie zepsuł mi smaczek. Okazało się więc, że ssmani odkryli jakieś "magiczne" pole, które sprawiało, że żołnierze stawali się, że tak ujmę "nieśmiertelni", a na dodatek niewidzialni. Dopiero w połowie filmu dowiaduje się o tym reszta ekipa, która była stale atakowana przez nieznanych ludzi (z początku myśleli, że są to miejscowi, którzy pragną wypędzić ich z terenu). Bardzo ciekawie, a na dodatek strasznie wypadł motyw z przywódcą tych całych "zombi".

Jego ciało znaleźli w bunkrze na początku filmu myśląc, że jest to szczęśliwy ocalały ze wszystkich króliczków doświadczalnych.

Nieśmiertelni stale atakowali bunkier i wyżynali co chwilę któregoś z bohaterów ... grupę dziwił fakt, że mimo pola minowego, którym się ogrodzili, zombi zdołało się przedostawać na ich teren (to była tz. "niewidzialność", choć nie wiem co miała ona tutaj do rzeczy - bardziej "latanie" miałoby tu jakiekolwiek zastosowanie). Strasznych momentów dużo tu nie znajdziecie, jedynie motyw z dowódcą ssmanów, o którym wspomniałem w jakimś stopniu podtrzymywał napięcie. Tortury, zabójstwa, ujawnianie się twarzy z ciemności jakoś przeciętnie tu wypadły ... może nie o tyle przeciętnie, co strasznie wolno - każdy mógł sobie spokojnie uświadomić co go czeka (zero elementów zaskoczenia). Gdyby nie te pola, niewidzialni żołnierze itp. to może film bardziej by mi się spodobał, a tak pozostaje mi jedynie odradzić dzieła fanom lubiącym tematykę wojenną bez żadnych zalążków fantazji.

Edytowane przez Shadow
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-139291
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Obejrzałem film o dość "oryginalnej" fabule pt. "Zęby". Opowiada o dziewczynie, która odkrywa, że w środku pochwy wytworzyły się w wyniku mutacji tytułowe zęby...

 

Film ogólnie słaby z odrobiną czarnego humoru, (a momentami cechy z dramatu), kilka naturalistycznych scen i to by było na tyle. Jeśli ktoś ma dużo wolnego czasu i bardzo się nudzi, to może sobie obejrzeć, w innym wypadku szkoda czasu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-139519
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

AX - moglbys podac oryginalny tytul, bo zaciekawila mnie bardzo fabula tego filmu :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-139520
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

A proszę - Teeth, z 2007 roku, akurat dosłowne tłumaczenie zrobili :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-139522
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zaliczyłem wczoraj całkiem niezły horror/thriler (w sumie jakby nie patrzeć - najbliżej mu do slashera), ktory pomimo swojego krótkiego czasu trwania (zaledwie 72 minuty) - spokojnie wart jest polecenia.

Film o którym mowa, to "Baby Blues". Obraz, pomimo swojej prostoty, trzyma niesamowicie w napięciu i niejednokrotnie wywołuje ciary na plerach. Jednak - po kolei...

Historia opowiada o przeciętnej, amerykańskiej rodzince, tak więc mamy matkę zajmującą się domem, 4 małych dzieci (najmłodsze - noworodek, najstarsze - max 10-12 lat) i będącego wiecznie w rozjazdach (kierowca ciężarówki) ojca, który standardowo jest gościem w domu. Kobieta, będąca niedawno po porodzie, coraz gorzej sobie radzi z dziećmi i samym sobą a jej mąż, który właśnie wrócił do domu tylko na jeden dzień i już snuje plany zafundowania kobiecinie kolejnego bachora - z pewnością jej nie pomaga. Kiedy facet ponownie wyjeżdża w trasę, w kobiecie coś pęka i zaczyna popadać w obłęd (specjaliści tłumaczą to tzw. "szokiem poporodowym"). Zaczyna zachowywać się coraz dziwniej, staje się coraz bardziej agresywna i brutalna w stosunku do dzieci, na skutek czego śmierć ponosi najmłodsza pociecha. Pozostałe dzieci wpadają w panikę i rozpoczynają desperacką ucieczkę przed oszalałą rodzicielkę, która za wszelką cenę postanowiła ukarać, za wszystkie swoje niepowodzenia, pozostałą przy życiu trójkę...

Fabuła nie jest tu więc skomplikowana, ale role główne zostały tu odegrane bardzo wiarygodnie (zwłaszcza matki, która wymazana krwią, z potarganymi włosami i tasakiem w ręku - może na prawdę przerazić) a akcja toczy się bardzo szybko i płynnie, bez większych dłużyzn.

Teoretycznie jest to slasher, jakich wiele, ale to że głównym antagonistą jest tu osoba, która od zawsze kojarzy nam się z ciepłem, uczuciem, opiekuńczością (własna matka), natomiast postaciami, które muszą walczyć o życie z oszalałą kobietą, są jej własne, małe dzieci - sprawia że gdzieś podświadomie zaczynamy odczuwać prawdziwy lęk (jak dla mnie, wizja walki na śmierć i życie małego dziecka z własną matką jest na prawdę przerażająca. Nie wyobrażam sobie przeżyć w dzieciństwie takiej traumy).

Reasumując - całkiem ciekawa pozycja dla ludzi lubiących slashery. Niby prosta fabuła, mało gore i schematyczność, ale z drugiej strony - nietuzinkowy dobór głównych bohaterów (matka kontra własne, małe dzieci), bardzo dobra gra aktorska i sprawność realizacji powodują, że film ogląda się na prawdę z przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-139605
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 197
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2009
  • Status:  Offline

Ja właśnie obejrzałem film pt: ''Mroźne piekło'' i powiem strzeże, że nie zawiodłem się. Film nie jest, aż taki straszny, ale warto go obejrzeć, ponieważ reżyseria postarała się.

 

Pięcioosobowa ekspedycja wyrusza, by zdobyć "Biegun niedostępności" - najbardziej

mroźne i niebezpieczne miejsce na Ziemi w odległym rejonie Antarktydy. W trakcie wyprawy śmiałkowie znajdują dziennik ekspedycji, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach przed laty. Wkrótce po tym zaczynają się dziać coraz bardziej przerażające rzeczy. Okazuje się, że pośród mroźnego piekła czai się coś straszniejszego niż tylko bezwzględna natura...

 

Jednak film pt: Hostel zrobił na mnie większe wrażenie. Wieczorkiem obejrzę sobie Zęby, które polecił AX.

 

Raven film pt: Baby Blues jest niezły, ale jakoś nie spełnia moich oczekiwań, oglądając go ani razu nie stałem z krzesła, a szkoda. Jednak nie które scenki są godne podziwu. Podobało mi się to jak najstarszy syn bronił całego rodzeństwa przed matką, która doznała szoku poporodowego. Dobrze, że historia jest na faktach, ponieważ gdy by tak nie było film był by słaby, a tak to jest średni. Nie dałbym za niego 20zł.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-139711
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A widział ktoś z Was Udręczonych? Co prawda polska premiera była o ile się nie mylę wczoraj, ale może już ktoś zdążył obejrzeć. Zapowiedź filmu mnie naprawdę zaciekawiła, nie przepadam specjalnie za chodzeniem do kina, ale jeśli jest tak dobry, jak go zapowiadali, to nie omieszkam się na niego przejść.

 

Ja go właśnie skończyłem oglądac i absolutnie nie idź na niego do kina! Film jest od biedy do obejrzenia (oceniam go gdzieś tak 5/10) ale maksymalnie na kompie lub na DVD. Wypad do kina na niego, to po prostu strata kasy. Film jest sztampowy (ograne motywy), często przynudza (dłużyzny) a scen powodujących przyspieszone bicie pikawy jest jak na lekarstwo.

Ogólnie nie przepadam za filmami o nawiedzonych miejscach (trąci mi to tanią bajką), ale ten był wyjątkowo średnią pozycją. Do pięt nie sięga takim obrazom (z tego nurtu) jak np. "1408" czy "Amityvile" (oczywiście pierwowzór a nie denny remake), że o "Lśnieiu" Kubrick'a już nawet nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-140467
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Ostatnio wpadł mi w ręce dobry horrorek.

The Living Doll - odpowiada historie mężczyzny pracującego w szpitalnej kostnicy. Klient był bez pamięci zakochany w kobiecie, która sprzedawała w szpitalu kwiaty. Śledził ją, robił jej zdjęcia i.. pewnego wieczoru poszedł za nią do baru i przy wyjściu podsłuchał rozmowę, w której chłopak owej kobiety straszył ją śmiercią. Jakież było zaskoczenie typa, który otwierając worek ze zwłokami natrafił na swoją wymarzoną dziewczynę ze skręconym karkiem. Jego miłość była tak wielka, że postanowił ukraść zwłoki z kostnicy i zanieść je do swojego pokoiku, który wynajmował na jakiejś zjebanej dzielnicy brudasów. Typek kupował dla trupa perfumy, sukienki .. całował swoją wybrankę a nawet wziął z nią ślub. Jego obsesja była tak wielka, że nawet nie zwracał uwagi na robactwo i szczury zalegąjące się w pokoju ...

Już dawno nie oglądałem tak świetnego horroru produkcji brytyjskiej. W filmie było wszystko to, czego potrzebowałem. Od scen obrzydliwych scen gore, po dramaturgie i motywy psychologiczne. Gra aktorska i muzyka, stały na najwyższym poziomie. Minusów nie znalazłem żadnych, dlatego też oceniam na - 10/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-140474
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  365
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2008
  • Status:  Offline

Ja mam jedno pytanie do ludzi obeznanych z horrorami. Obejrzałem sobie niedawno film "Freddy vs. Jason" i generalnie spodobał mi się. Tylko, że nie mam pojęcia o pochodzeniu tych dwóch głównych postaci, gdyż nie oglądałem filmów o nich. I tu się pojawia pytanie. Opłaca się oglądać wszystkie części "Koszmaru z ul. Wiązów" i "Piątku trzynastego"? Są to filmy godne polecenia?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-140493
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Piątek Trzynastego - zdecydowanie tak. Możesz odpuścić sobie części z Jasonem na Manhatanie i Jason X. Reszta na prawdę dobra. Od 2 części do 6, wszystkie były na prawdę godnymi polecenia slasherami. O ile pamiętam, z 2 nawet dostały odemnie 10/10.

Koszmar z Ulicy Wiązów - tutaj CI specjalnie nie pomoge, bo nigdy nie byłem fanem Freddiego i obejrzałem tylko część 1-szą, która jakoś specjalnie mi nie przypadła do gustu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-140494
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  231
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.03.2009
  • Status:  Offline

REC, 30 dni mroku (czy jakos tak), Lustra, The Ring, wiecej nie pamietam :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-141276
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2008
  • Status:  Offline

A ja mam pytanie o tytuł horroru w którym "występowała" lalka czy tam kukiełka. Film dosyc stary i z tego co sie ortientuje były następne części. I jeszcze znacie jakieś tytuły filmów w których straszy clown? Znam z tego typu "Stepehen King's It".
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-141314
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Kukiełka - hmmm , Laleczka Chucky aka Child's Play ?

O clownach było sporo horrorów - sprwadź -

Clownhouse

Clown Murders

Evil Clown

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-141316
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2008
  • Status:  Offline

Kukiełka - hmmm , Laleczka Chucky aka Child's Play ?

O clownach było sporo horrorów - sprwadź -

Clownhouse

Clown Murders

Evil Clown

 

 

Tak, o ten film mi chodziło. I dzięki za kilka tytułów z klaunami w roli głównej ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/34/#findComment-141384
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...