Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Horrory


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

z kina eksplatacji siegnij sobie jeszcze po

NIKU DARUMA

serie AUGUST UNDERGROUND

jeszcze pare innych zjeb ale mi sie nie chce wymieniac, najczesciej z Japonii bo to czolowka w tym

 

Co do filmu "Wewnatrz" film niezly, dobry klimat scena koncowa wzruszajaca juz, Frontiers tez dobry bede teraz przygladal sie wydawnictwom rezysera Xaviera.

ogolnie zaskoczyla mnie Francja bo tradycji dobrego horroru tam nie ma, aczkolwiek pojawiaja sie co jakis czas dobre filmy horrorowe z Francji np; In my skin - polecam tez troche gore jest i swietna fabula.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95080
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 736
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    142

  • Euz

    59

  • Streetovs

    56

  • Zophael

    40

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

z kina eksplatacji siegnij sobie jeszcze po

NIKU DARUMA

Nie polecam Niku Darumy..po połowie filmu wyłączyłem...azjatyckie hardcore-pornuchy mnie nie kręcą jakoś.

Guinea Pig - Devil's Experiment natomiast można spokojnie obejrzeć. Zajebiste sceny gore, jednak widz po paru minutach przyzwyczaja się do tortur i film może stać się nudny.

Jedyną częścią Guinea Pig, która odradzam jest Mermaind In Manhole (nie pamiętam, która to część). Strasznie nudne, głupie i nierealistyczne sceny. Film całkiem inny niż części 1-2

 

Co do Salo to nie wiem dlaczego jest uznawany za horror. Przez ostre scenki, których było zaledwie kilka ? czy przez to, że film potrafi zajebiście obrzydzić widza ? (podawanie i jedzeniu kału na talerzach itp)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95127
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

obejżałem właśnie 1szą część Guinea Pig. Wcześniej niczego podobnego nie widziałem i napewno wyróżnia się na tle innych filmów. Ciężko się to oglądało tylko i wyłącznie dlatego, że w tym filmie nie ma żadnej fabuły, a tylko i wyłącznie przemoc i sceny gore. Zabieram się za oglądanie 2iej części ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95133
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do Salo to nie wiem dlaczego jest uznawany za horror. Przez ostre scenki, których było zaledwie kilka ? czy przez to, że film potrafi zajebiście obrzydzić widza ? (podawanie i jedzeniu kału na talerzach itp)

 

"Salo" jest jeszcze spokojnie "do zrobienia" ze względu na to, że brutalność i perwersja służą w tym filmie przynajmniej do przekazania jakichś treści. Guinea Pig (1 i 2) pokazuje wyłącznie chore tortury bez żadnego przesłania. Ten film nie ma żadnej treści i zupełnie nie wiem czemu miał służyć (oprócz szokowania widza, of course). Taka brutalność zupełnie mi nie odpowiada. Co innego jeżeli ma ona jakieś uzasadnienie w treści filmu (patrz: Cannibal Holocaust), wtedy najgorsze sceny gore są spokojnie do obejrzenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95134
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

druga część Guiney zdecydowanie różni się od tej 1szej, jest kręcona i pokazana w zupełnie inny sposób. Jest to raczej film pokazujący możliwości speców od efektów specjalnych (ucinania rąk itd.). Gdyby wmieszać w to jakąś fabułę, to mogło by być ciekawie.

 

trzecia część to jakieś totalne nieporozumienie, zupełnie odstaje od pierwszych dwóch części i jeśli następne są podobne, to zaoszczędzę sobie czas i ich nie obejżę. Tak żałosnego filmu mającego postraszyć (bo chyba w takim celu była zrobiona seria filmów Guinea Pig) dawno nie widziałem. Jeśli spojrzymy na to pod względem realizmu, to pierwsze dwie części jeszcze jakoś podchodzą, ale trzecia to już bajka.

 

Sądząc po opisach i o tym co mówił Euz, część czwartą z Syreną w roli głównej można sobie z góry odpuścić... no chyba, że ktoś chciałby się pośmiać

 

[ Dodano: 2008-05-22, 03:01 ]

czwarta część przejrzana na szybko - film opowiadający o syrenie (z fajnymi cyckami), która ma na brzuchu jakiegoś grzyba. grzyb potem opanowuje całe jej ciało, a panienka się rozkłada. Denne i beznadziejne ... ciekawe jak następne części

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95136
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Dziś zobaczyłem wreszcie Hills Have Eyes, Wesa Cravena z 1977! . Dziwny film, przypominający mi troche Last House On The Left, a to za sprawą czarnego humoru, który nawet dość umiejętnie został wplątany w akcje filmu. Film opowiada historie rodziny, która wybiera się do LA, jednak w drodze psuje im się samochód campingowy i zostają zmuszeni do czekania pomoc, na jakimś pustkowiu. Na wzgórzu nieopodal, którego się zatrzymali, grasują jacyś ludożercy, którzy najpierw zjadają psa, jednego z bohaterów a później biorą sie za członków rodziny. Strasznie zawiodłem się na zakończeniu, bo w sumie nic się nie wyjaśniło. Ani ta rodzina nie została zabita ani ci kanibale...tak jakby Craven chciał nam pokazać, że wszystko dopiero wyjaśni się w kolejnej części filmu. Niemniej jednak polecam wszystkim ten film, bo to z pewnością klasyk tego gatunku i nie można go tak po prostu, nie obejrzeć :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95188
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Ja najbardziej lubię serię Pił. Heh wiem że innym już się nudzi gdy słyszą o piątej częsci Piły ale mam dziwny sentyment do tego horroru że każdą część oglądam z wielką przyjemnością

 

Edit: AiB no Hostel wymiata;)

Edytowane przez TakerFanKrk
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95392
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  392
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.04.2008
  • Status:  Offline

Hmm Piła, Piła podoba mi się dosyć, ale teraz kiedy wymyślają te nowe części to się staje monotonne. :D

Ja tam najbardziej z horrorów lubię: Zew piekieł, Hostel. Polecam :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95395
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 274
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.10.2007
  • Status:  Offline

A ja najbardziej to polecam serię filmów: Koszmar z Ulicy Wiązów. Całą serię oglądam po raz 7 i jeszcze mi sie nie znudziło. Dreszczyk emocji jest, jak dla mnie najlepsza jest 3 część w której dzieci znajdują się w psychiatryku gdzie są dręczone przez sny. W snach przychodzi do nich Freddy który potrafi zabijać przez sen. Naprawdę polecam ten film. Ciekawe jaki jest najstraszniejszy horror? Egzorcysta? Może jest jakiś ranking w necie jeśli tak to podajcie :P
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95397
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie najstraszniejsze horrory/thrilery to te z psycholami (slashery) w roli głównej. Pewnie dlatego, że coś takiego jest bardzo prawdopodobne do zaistnienia w realu. Historie seryjnych morderców najlepiej o tym świadczą (niektóre są lepsze/mocniejsze niż niejeden horror).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95460
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  130
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2008
  • Status:  Offline

Co do Salo to nie wiem dlaczego jest uznawany za horror. Przez ostre scenki, których było zaledwie kilka ? czy przez to, że film potrafi zajebiście obrzydzić widza ? (podawanie i jedzeniu kału na talerzach itp)

 

Salo nie jest uznawany za horror , to połączenie horroru , dramatu , porno. Z całym szacunkiem dla serii Guinea Pig , ale Devils Experiment i Flowers of flesh and blood to filmiki na jeden raz które potrafią wstrząsną ale na drugi dzień zapominasz o nich. Natomiast Salo wchodzi w psyche i co najgorsze nie chce wyjśc.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95944
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

Co do Salo to nie wiem dlaczego jest uznawany za horror. Przez ostre scenki, których było zaledwie kilka ? czy przez to, że film potrafi zajebiście obrzydzić widza ? (podawanie i jedzeniu kału na talerzach itp)

 

Salo nie jest uznawany za horror , to połączenie horroru , dramatu , porno. Z całym szacunkiem dla serii Guinea Pig , ale Devils Experiment i Flowers of flesh and blood to filmiki na jeden raz które potrafią wstrząsną ale na drugi dzień zapominasz o nich. Natomiast Salo wchodzi w psyche i co najgorsze nie chce wyjśc.

 

ojj tak, Salo jak już wejdzie do łba to sie zaprze i nie wyjdzie :) a najlepsza rzecz jaką zrobiłem, to że po obejrzeniu filmu poszedłem sobie przed TV, otworzyłem czekolade i zacząłem sobie jeść. Aż tu nagle przypomniały mi się sceny jedzenia kału z Salo ... i cały smak jakoś tak prysnął :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95948
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

sceny jedzenia kału z Salo

 

Nie wiem, co tak narzekacie dla mnie tekst, „Nie ma nic gorszego niż oddech bez zapachu” stał się kultowy. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-95953
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Ani w Salo nie zauwazylem porno, ani horroru. Rezyser pokazal trafnie nazizm, jedzenie gowna czyli tzw scat to temat dosc znany w niemczech i japonii, kraje te byly mocno nacjonalistyczne i zauwazyc trzeba ze mimo uplywu lat narody te maja pewne cechy do teraz chore(nie pisze o wszystkich ale jest spory odsetek narodu) czyli spoleczenstwa bardzo obywatelskie, niby ulozone a w ukryciu bardzo extremalne, pokazuja to nawet filmy (glownie porno czy gore) krecone w niemczech i japonii.

Ten film Salo byl nakrecony przez komucha, ale trafnie pokazal hipokryzje i schizy zboczone tego typu ludzi, dla mnie film dobry.

 

REC jakos mi nie podszedl, jako horror slaby, koncowka tylko ok, ale np; nie podobal mi sie do pewnego momentu tez BLAIR WITCH PROJECT jednak nadrobil koncowka i tu koncowka o wiele lepsza niz Rec bo z klimatem.

 

 

CLOVERFIELD dla tych co wlasnie lubia filmy tego typu. gosc kreci kamera uciakajac wraz z kumplami przed jakims monstrum. Wedlug mnie taki sobie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-96561
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Obejrzałem ostatnio kilka ciekawych pozycji. Jedną z takich jest Evil Woods z 2007. Jak na serek to wyszedł całkiem nieźle. Aktorzy grali przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabo, ale dało się odczuć typowy dla campslasherów klimat. Film mi bardzo przypominał Madmana, z tym, że do końca nie było wiadomo, kto był slasherem.

 

Cały czas myślałem, że był nim ten dziki hillbilly onanizator :lol: , a później, że gość od wspinaczki... w sumie, to nic się nie wyjaśniło, bowiem na końcu przedstawiony jest 1 survivor, gość od wspinaczki i nasz madman w masce, który w finałowej scenie wymachuje siekierą i nie wiadomo czy współpracuje on człowiekiem-wspinaczką czy i go zabił

 

6/10

Jeżeli lubicie klimat Piątków, Madmanów i innych Sleepaway Campów to polecam. Ja to zawsze oglądam horrory gdzie akcja toczy się w lesie, bo od małego się boje takich miejsc i nie ma mowy abym sam w nocy tam wszedł :twisted:

 

Bell Witch Haunting - Film na podstawie prawdziwych przeżyć z duchami, jakich doświadczyła rodzina Bell'ów na początku XIX wieku. W sumie jedyny minus tego filmu to jego czas trwania. Albowiem 2 godziny to jest w ch%j jak na horror, bo można się nieźle wynudzić. Zupełnie niepotrzebne przymulanie dialogami dało o sobie znać i chyba nawet zasnąłem na chwilkę :) . Nie zmienia to jednak faktu, że jak na ghost movie, Bell Witch Haunting wypadł całkiem nieźle. Byty zostały ukazane podobnie jak w The Haunting tj, samych duchów widać nie było a mimo to, można było się nieźle wystraszyć. Duchy atakowały ludzi, przesuwały przedmioty (w tym genialne sceny z przesuwaniem nocnika) itp. Kolejnym plusem filmu jest ukazanie codziennego życia XIX wiecznej rodziny i jej odpowiedzi na zaczepki nieujarzmionego poltergeista. Aktorzy zagrali imo bdb a muzyka jakoś specjalnie nie przykuła mojej uwagi.

7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/1156-horrory/page/20/#findComment-96694
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...