Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

O kwitnącej wiśni, pięknie, elegancji i Historii WKP(b)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  426
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

------------------------

lipiec 2008

Wrocław, Polska

godziny poranne

------------------------

 

Znajdujemy się w budynku w którym siedzibę ma HVW. Tak przynajmniej twierdzi realizator umieszczając stosowny napis w prawym, dolnym rogu ekranu, a nie ma chyba powodu by mu nie wierzyć. Jednak gdyby zdarzyło się tak, że ktoś chciałby zaprotestować przeciwko kłamliwości mediów, którą to według niego akurat ten realizator uosabia, zawsze może złożyć donos do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (póki nie mamy jeszcze nowej ustawy medialnej). Ten sam podstępny realizator (mimo wszystko oni są z reguły podstępni) funduje nam darmową wycieczkę po korytarzach budynku, dzięki której możemy dowiedzieć się, że przynajmniej pod względem reprezentatywnym niszowość tutaj nie zagościła. Tym oto sposobem dotarliśmy do pomieszczenia, które służy za miejsce pracy dzielnych reporterów federacji. Nikt chyba przecież nie uważa, że ci odważni ludzie poza przeprowadzaniem wywiadów nic tutaj nie robią. O nie! To byłoby straszne marnotrawstwo taniej siły roboczej. Ich inne obowiązki pozostają jednak dla większości tajemnicą (ale nie np. dla Urzędu Skarbowego). W tej pięknej scenerii zaobserwować możemy następujące dramatis personae: Klaudię Potocką (na pierwszym planie, siedzącą przy biurku) oraz Zbigniewa Wierzchowskiego (ukryty w innym pomieszczeniu, jednak autor daje nam do zrozumienia, że i on się tu znajduje).

 

Zbigniew Wierzchowski (lekko krzycząc) – Na południu deszcze, a my tam gale organizujemy. Ciekawe jak tam nam będzie się powodzić? (czeka na reakcje towarzyszki) Ha! Ha! To taki żart. Moim zdaniem bardzo przedni.

 

Klaudia Potocka (lekko znudzona, uderzając paznokciami o blat) – Jaki?

 

Zbigniew Wierzchowski (zakłopotany okrzyk) – No, że zabawny... (znów pauza) Co mówisz? Nie słyszę cię!

 

Głosu Potockiej być może nie słychać, ale za to odgłos pukania do drzwi jest aż nad wyraz donośny. Znudzona Klaudia P. podnosi się ze swojego stanowiska pracy, rzut okiem na wiszące na ścianie lustro uświadamia jej potrzebę poprawienia włosów. Po krótkiej chwili w drzwiach dostrzec można sylwetkę kuriera, a także usłyszeć następujący dialog:

 

Kurier – Paczka dla pana Zbigniewa Wierzchowskiego.

 

Klaudia Potocka (przyglądając się obszernej kopercie) – Proszę chwileczkę zaczekać.... (odchodzi od drzwi, jednak w ostatnim momencie kobieca intuicja podpowiada jej żeby wrócić) .... a tak przy okazji. Co jest w tej paczce?

 

Kurier (z miną znawcy, który może oświecić nieoświeconego) – Pilna przesyłka prosto z Japonii. Rzadko nam się coś takiego trafia. Niejaki pan.... (spogląda w swoje papiery) Yamato Konoe przesyła panu Wierzchowskiemu bilet do Tokio-Narita oraz potwierdzenie rezerwacji w hotelu.

 

Klaudia Potocka (dokonuje skomplikowanej analizy myślowej) – Ahhh tak.... (przysuwając się bliżej do kuriera) Wie pan co? Zbyszka niestety nie ma. Wie pan pewnie jaką mamy pracę, no więc traf chciał, że Zbyszek utknął w rejonie dotkniętym klęską naturalną.

 

Kurier – To wielka szkoda, bo to pilna, priorytetowa przesyłka jest.

 

Klaudia Potocka (uśmiechając się wdzięcznie) – To może ja podpiszę i przekażę Zbyszkowi, a pan będzie miał problem z głowy.

 

Kurier (wahając się) – No nie wiem. To nie Poczta Polska - mamy pewne procedury... (moda na procesy myślowe latem się wzmaga, widać jak pan kurier intensywnie próbuje zapanować nad swoim umysłem).... ma pani rację. Przecież wszyscy chcemy pomóc, prawda? Proszę tutaj coś machnąć... (Potocka podpisuje).... i tutaj (znów podpisuje).... Dziękuję bardzo i polecam się na przyszłość.... a tak przy okazji to nazywam się.......

 

Dzielna reporterka zdecydowanym ruchem trzasła mu drzwiami tuż przed nosem. Następnie cała promieniejąc podchodzi do lustra.

 

Klaudia Potocka – Kariera w Polsce czy w Japonii? A co to za różnica! Sława! Pieniądze! Jeny! Bogaci arystokracji! Na to czekałam! Dasz radę Klaudio!

 

Z wielkim wdziękiem okręca się na obcasie wokół własnej osi radośnie przy tym wymachując łapkami. Nagle słychać głos z sąsiedniego pomieszczenia.

 

Zbigniew Wierzchowski – Czy mi się zdawało czy ktoś pukał?

 

Klaudia Potocka – To wiatr. Mimo, że budynek i wystrój są nowoczesne to nadal jesteśmy jeszcze trochę niszowi.

 

-------------------------------------------------------------

kilka dni później

Japonia, wyspa Hokkaido

okolice Asahikawy

-------------------------------------------------------------

 

Nie jest trudno się domyślić, że pałac jednego z najstarszych rodów w Japonii jest architektoniczną kombinacją drewna i kamienia. Nie trudno też zgadnąć, że w jego wnętrzach odnaleźć można nieraz tysiącletnie dzieła sztuki, bezcenne skarby, artefakty, złoto, srebro, kryształowe lustra z dodatkiem pokojówek, lokajów, kamerdynerów i innego rodzaju służby. Wszystko to wnikliwie obserwowała Klaudia Potocka przemierzając jeden z pałacowych korytarzy. Zastanawiając się, kiedy ona w końcu stanie się sławna i bogata, prowadziła dialog z Asuką Nijo (a wszystko to realizowane przez ekipę telewizyjną w konwencji „walk and talk”).

 

Klaudia Potocka – Niestety Zbyszka spotkała straszna tragedia rodzinna.

 

Asuka – To przykre... a co dokładnie? (pauza) Tu skręcamy.

 

Klaudia Potocka (wykonując manewr skrętu w lewo) – To zbyt osobiste, nie chciał o tym mówić. Wiem, że on na swój sposób bawił księcia. Postaram się nie zawieść oczekiwań Jego Książęcej Wysokości.

 

Asuka (wzdychając) – Ahhh tak? Stop. Jesteśmy.

 

Klaudia Potocka (poprawiając krótką spódniczkę) – Jak wyglądam? Odpowiednio dworski strój?

 

Asuka (spoglądając na nią wnikliwym okiem orientu) – Twoja walka z niszowością bardzo mnie wzrusza. Nie rób sobie jednak zbytnich nadziei.... (uśmiechając się do siebie) .... powodzenia.

 

Przez szerokie, drewniane drzwi ozdobione wizerunkiem regenta Fujiwary no Michinagi (968-1024) przebijającego oszczepem czarnego, samotnego wilka i zatapiającego klingę miecza w karku białego smoka, Klaudia P. weszła do dużego, przestronnego pokoju. W porównaniu do wspaniałości ujrzanych wcześniej pomieszczenie było prawie puste. Tylko na ścianach umieszczono różnego rodzaju przykłady kaligrafii, trochę rysunków i kilka przykładów białej broni. W jednym z narożników dało się zauważyć podręczniki do nauki języka polskiego. Na samym końcu przy otwartych drzwiach (w zasadzie to brakowało większej ilości ściany, ot uroki japońskiej architektury) siedział książę Yamato Konoe. Ubrany w tradycyjny strój w kolorze kwitnącej wiśni zajmował się sztuką kaligrafii. Gestem ręki wskazał Klaudii P. by podeszła i usiadła naprzeciw niego. Na zewnątrz powolnym krokiem nadchodził kolejny wieczór. Zanim Potocka zdążyła coś powiedzieć potomek Fujiwarów przesunął się trochę w prawo, gdzie zabrał się do przygotowywania herbaty. Potrwało to kilka minut, lecz efekt był całkiem zadowalający, zarówno dla dzielnej reporterki jak i księcia.

 

książę Konoe – Proszę się mnie nie obawiać. Nie jestem Backstabberem, lecz kulturalnym człowiekiem. Barbarzyństwo jakiego pani doświadcza w tej federacji na co dzień jest mi całkowicie obce.

 

Klaudia Potocka – Nigdy to nie wątpiłam. Szczerze mówiąc spodziewałam się, że Wasza Książęca Mość mieszka w jakimś wielkim zamku. Mimo wszystko jednak wnętrza robią wrażenie.

 

książę Konoe (zdziwiony) – A na co mi zamek? Czy pani wie jakie tam są przeciągi? Jak ktoś lubi takie rzeczy, to proszę bardzo, dla mnie jest to zbyt niehigieczne.

 

Klaudia Potocka – To przejdźmy może to sedna. To mój pierwszy zagraniczny wywiad... (rozglądając się) realizowany w tak nietypowej scenerii, więc chciałabym... ale to naprawdę chciałabym żeby wypadł świetnie i bezbłędnie.

 

książę Konoe (delikatnie biorąc łyk herbaty) – Tak też się stanie. (wzdycha)

 

Klaudia Potocka – Na ostatniej gali Wasza Książęca Wysokość poradził sobie sam z większością największych gwiazd w federacji.

 

książę Konoe – To wszystko było do przewidzenia. Moje zwycięstwo, podwójne... jeśli nawet nie potrójne upokorzenie Backstabbera. Do tego jeszcze w wielkim finale pseudo-gwiazdy tej federacji okazały się niczym w porównaniu do mnie. Każdy z nich, wymienię w kolejności likwidowania: Psycho, Vaclav, TuanX, a Chrisa i Jupitera żal mi było już zaczepiać... każdy z nich ujrzał pokaz mojej prawdziwej siły. Jednak cóż dostaję w zamian za rozprawienie się z większością tych marnych gwiazdeczek? Czy jest World title shot? Nie. Zamiast tego jestem zmuszony walczyć z wiecznie obrażoną księżniczką... jak mu tam było?

 

Klaudia Potocka – Psycho.

 

książę Konoe – Nie mam pamięci do nazwisk, a tym bardziej do śmiesznych pseudonimów. Psycho to ewenement. Mówią, że jest oryginalny i jedyny w swoim rodzaju, a gdy ktoś zajrzy głębiej do annałów historii polskiego wrestlingu to z łatwością zauważy, że to jedynie kopia. Ha! W zamierzchłych czasach EWF i PCW określano to jako „xero xera”. Znany tu i ówdzie, ex-EWF World Champion Juice pewnie przewraca się w grobie. Juice popadł w zapomnienie mimo, że to on był faktycznym twórcą tej tak obecnie wychwalanej pod niebiosa kombinacji stylu, estetyki i formy. A taki Psycho, niczym pewna polska partia polityczna dokonał zupełnego zawłaszczenia tego wszystkiego. Mimo, że przekształcił to na swój charakterystyczny sposób nie ulega wątpliwości, że to tylko marna, ukryta wśród oparów dymu i pochwał tłumu pusta skorupa. Dziś więc daje się słyszeć głosy, że Psycho jest tylko jeden, że nikt nie jest taki jak on. Bzdura. Któż więc jeśli nie ja, książę Konoe, ucieleśnienie chwały dni minionych ma rozświetlić mrok fałszu? Tylko ja mogę wznieść pochodnię świętego ognia i ukazać prawdę. Większość, znana też jako towarzystwo wzajemnej adoracji, pewnie nie zrozumie o czym tu mówię... co więcej nie będzie chciała odrzucić fałszu w który ślepo wierzą. Nie wiedzą, że nie przyjmując mojego consolamentum zostaną potępieni, bo jak kiedyś mówiłem: poza moim kościołem nie ma zbawienia. Zostaną po nich zatem kości... tylko kości.. Nic poza tym. Wyblakłe, spalone moim słońcem kości są tu kluczem. Prawda którą ja objawiam jest trudną prawdą. Jednocześnie jest to jednak prawda natchniona. Prawda, która wypływa z mojego, nieomylnego, świętego magisterium. Właśnie w taki sposób niszczy się fałszywe mity! Uwaga, teraz czas na skomplikowane porównanie. Psycho, jego charakter, osobowość, sposób zachowania można w skrócie scharakteryzować jako wrestlingowy odpowiednik pewnego zacnego dzieła, niegdyś będącego właśnie źródłem kłamstwa, ohydnej manipulacji i będącego jednocześnie wykładnią urojonej prawdy. Mówię tu oczywiście o „Historii Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (Bolszewików)”.

 

Klaudia Potocka (wyraźnie zagubiona) – Ahhh tak? To.... z pewnością ciekawe. Będąc przy porównaniach. Jak Wasza Książęca Mość odbiera swój popularny ostatnio pseudonim „Nintendo”?

 

książę Konoe – To całkiem zabawne. Nintendo to firma warta prawie 85 miliardów dolarów, gdzież tu ujma dla mnie? Równie dobrze mogą mnie też nazywać: Sony, Mitsubishi lub Toshiba. Porównania to jednak broń obosieczna. Skoro ja jestem Nintendo to kim jest np. Vaclav? Patrząc na siłę polskiej gospodarki i kierując się tym tokiem myślenia można by go nazwać np. Ursus. Taki Jupiter jest jak Zakłady Samochodowe Jelcz. Chris „More” Attitude byłby Stocznią Szczecińską... a Psycho? On uosabia niewydolny system PGR-ów. Śmiało więc! Mogę być panem Nintendo, a wy kim chcecie być?

 

Klaudia Potocka – Jakiż czarujący był ten bezpośredni zwrot do adresata. Celem Waszej Książęcej Wysokości jest zatem World title?

 

książę Konoe – Zdobycie World title, walka z fałszywymi mitami, ukazanie chwały dni minionych, uczynienie mojego nieomylnego magisterium fundamentem moralnym całej tej federacji. Można by tak długo wymieniać. Ostatnia gala pokazała, że niebiański wiatr Orientu zaczął właśnie wiać od wschodu. Najbliższa gala pokaże zaś, że świat się zmienia. Z kimkolwiek się nie spotkam: czy będzie to Vaclav, Psycho, Jupiter, Attitude, wielokrotnie upokarzany Backstabber czy jakiś amator, który nie wie, że wypowiadając moje imię bluźni i grzeszy przeciwko świętej prawdzie. Niech nie wchodzą mi w drogę, bo nie wiedzą co czynią. (popada w dobry nastrój) Nadchodzą nowe czasy, a będą to wspaniałe czasy panowie i panie, wspaniałe!

 

Potomek Fujiwarów powoli wstaje i spogląda na zewnątrz. Zachód słońca jest już coraz bliżej. Eleganckim gestem ręki pokazuje Potockiej by też wstała. Jej zaś przez krótką chwilę wydawało się, że jego szaty były dopasowane do krajobrazu znajdującego się na zewnątrz w taki sposób, że stanowiły z nim harmonijna całość. Książę zaczął jej szeptem opowiadać o zawieszonych na ścianie rycinach. Nie trwa to długo, bo po chwili rozmowa wraca na główny tor dyskursu.

 

książę Konoe – Na koniec, proszę zwrócić uwagę na moją szatę. Jej bladofioletowy kolor jest kolorem kwitnącej wiśni. Jednakże panująca obecnie pora roku nie jest okresem kwitnienia wiśni, dlatego nie jest to jak można by mniemać kolor nadchodzącej wiosennej odnowy. W tych okolicznościach jest to symbol śmierci i ulotności ludzkiego życia. Widzi pani w tym pewną efemeryczność? Płatki wiśni opadają przy podmuchu wiatru, w taki sposób życie dobiega też końca. Dlatego w tej chwili, kwitnąca wiśnia łączy w sobie słodycz i zarazem cierpienie. Proszę to sobie dobrze zapamiętać. W każdej dziedzinie życia, przy tworzeniu poezji, oglądaniu kwiatów bądź księżyca, przy pisaniu listów należy zawsze pamiętać o pięknie i elegancji. To właśnie odróżnia mnie od całego tego tłumu wulgarnych barbarzyńców.

 

Zapada cisza. Rezolutna reporterka nie wiedząc za bardzo co powiedzieć, gdyż tego typu sposób myślenia jest jej obcy, w końcu ona stawia sobie zupełnie inne cele w życiu. W końcu dla zabicia coraz to bardziej niezręcznej ciszy Potocka zwraca uwagę na zawieszoną na ścianie rycinę.

 

Klaudia Potocka (nadal nie wiedząc co powiedzieć) – A tak przy okazji. Na przykład (rozgląda się) ... to... o... właśnie to! (wskazuje palcem na wymienioną wyżej rycinę)... ile to jest warte?

 

książę Konoe – Interesują panią pieniądze?

 

Klaudia Potocka (uradowana) – Ha Ha Ha. Moi ulubieni bohaterowie kreskówek, Washington, Lincoln i ich koledzy. Niech żyją!

 

Książę Konoe (zdziwiony w stylu „arystokraty, który poznał jakiś aspekt życia biedaków, który go wyraźnie wprawia w lekkie zakłopotanie”) – Naprawdę? Po to pani żyje?

 

Klaudia Potocka – A dlaczego nie?

 

Książę Konoe – Miałem kończyć, żeby nie zanudzać barbarzyńców. No cóż... niektórzy lubią plebejski i zakłamany styl w stylu Historii WKP(b), zatem aby pokazać moją wyszukaną elegancję, a jednocześnie dać pani do myślenia opowiem pewną starą, japońską historię. W pewnej wiosce żyła sobie piękna, młoda dziewczyna. Wielu ubiegało się o jej rękę, jednak ani ona ani rodzice nie myśleli o wydaniu jej za mąż. W końcu pewien młodzieniec przysłał tyle drogich i ekskluzywnych prezentów, że zgodzili się na ślub. Gdy nadszedł ustalony dzień, chłopak nie tracąc czasu zamknął się ze swoją narzeczoną w pokoju. W nocy rodzice dziewczyny słyszeli, jak ich córka krzyczała, jednak uznali, że w tej sytuacji jest to normalne. Nad ranem poszli do pokoju, ale zięcia już nie było. Po córce zaś zostały jedynie zakrwawiona głowa i jeden palec. Wszystkie prezenty, które dostali od mężczyzny, zamieniły się w kości.

 

Klaudia Potocka (trochę zagubiona) – Jak mam to rozumieć?

 

Książę Konoe – Niech się pani zastanowi i przekaże mi odpowiedź przy okazji. Może się nawet pani poradzić plebejskich komentatorów z kółka wzajemnej adoracji, nie mam nic przeciwko. Na panią już czas. (przysuwa głowę do jej ramienia i szepcze jej do ucha) Proszę na siebie uważać. W Japonii gdy zapada zmrok świat we władanie przejmują demony, diabły i duchy.

 

 

W taki sposób transmisja kończy się.

5624562044dc465af79c51.jpg

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • mu

    2

  • Robespierre

    2

  • Lodie

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

„xero xera”

 

jakoś tenże sławny juice nigdy mnie o to nie posądził , ciekawe czemu .

czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg


  • Posty:  426
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

To tylko eRP, chyba nie wierzysz we wszystko? :P

Chociaż podtrzymuje zdanie, że pod względem samej e-fedowej klasyfikacji stylu pisarskiego Twoje eRPy podpadają pod ten wywodzący się od śp. Juice'a, tak jak moje byłyby w stylu klasycznym, a legendarny Big Daddy byłby sklasyfikowany jako "styl porno PCW" :P

5624562044dc465af79c51.jpg

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  20
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Big Daddy to był gość!

pozdrawiam wszystkich fanów:P


  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

LoDXie . :lol:

pozdrawiam policjantów z mławy . :lol:

czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Myślę że warto wrzucić tą wypowiedź, szkoda Johna tak po ludzku dał całe serducho z siebie w tym biznesie poświęcił swoje zdrowie dla tej fedki a tutaj taki klops i syf na sam koniec cały run mu spierdolili, mam wrażenie że on jest tego świadomy że wszyscy o nim zapomną po tej gali i pozostaną tylko po nim wspomnienia w świecie wrestlingu, że nikt będzie pamiętał o tej walce  bo szykują gówno o którym wszyscy szybko zapomną albo będą chcieli zapomnieć... Coś czuje że po odejściu powie coś więcej
    • Jeffrey Nero
      Wcześniej już straciła pas NJPW Strong i nie traciła kolejnych pasów a nawet dokładała kolejne tak tylko napiszę 😛
    • MattDevitto
      Mnie bardziej zastanawia co będzie z innymi pasami - przecież nagle nie podłożą jej x razy
    • MattDevitto
    • Mr_Hardy
      Podczas oglądania cofałem kilku krotnie bo nie wierzyłem, że to się wydarzyło. Z resztą nadal do mnie w 100% nie dotarło.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...