Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Deliquent na temat wrestlingu


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

No i co to zmienia w kontekście tego, że Taker nie był i prawdopodobnie już nigdy nie będzie twarzą WWE? Jeżeli zapytasz kogoś, z kim mu się kojarzy WWE od 2005 r., powie, że z Ceną. Musisz sięgnąć głębiej niż do pisania banałów. Na czele federacji stoi ten, kto przynosi zyski. Cena i Rey robią to. Taker niekoniecznie jest dochodowy.

1005187806541accfacb3d6.jpg

  • Odpowiedzi 20
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    5

  • Przemk0

    2

  • -Raven-

    2

  • AGNKP

    2

Top użytkownicy w tym temacie

Cóż, przede wszystkim należy pogratulować wkładu pracy. Niewątpliwie felieton jest jedną z największych skarbnic wiedzy na PSW :). Muszę jednak przyznać, że jako twardy fan newschoolu z wieloma rzeczami się nie zgadzam. Może wymienię:

 

Mówisz, że ciężko obecnie znaleźć dobrze przeprowadzony feud. Ja jakoś miałem się okazję z takimi spotkać w ostatnich paru latach. Nie wiem, jaka jest twoja opinia na temat feudu Jimmy Jacobs vs BJ Whitmer? Dla mnie to prawdziwa perełka. Dojrzewać zaczął od samego początku 2006, w tle miłości Jimmy'ego do Lacey. Potem boom (nie będę spoilerował, ci, którzy oglądali w tym czasie ROH domyślą się pewnie o co chodzi), następnie świetne walki z kilkoma ryzykownymi spotami, a na drugim planie świetne romance angle, w których Jacobs walczył o serce Lacey. No i w kończu 31 marca 2007 roku Cage Match, będący do dziś w ścisłej czołówce moich ulubionych walk. Z realcji LA (ja widziałem tylko MV i kilka gal) ciekawe wydają się niemal roczne zmagania Chrisa Hero i Humana Tornado w PWG. Obecnie natomiast olbrzymim potencjałem kipi feud Jacobsa z Ariesem. Cały storyline, podobny styl i bardzo duże umiejętności obu zawodników a także możliwości związane z realnym życiem, gdzie to Lacey i Austin są parą. Póki co, budowane jest to w bardzo dobry, rozmyślny sposób.

 

Zasugerowałeś, że Austin ma lepsze ring skillsy od Rocka. Obaj co prawda mieli podobny styl, ale ciężko mi się zgodzić. People's Champ był bardziej wszechstronny. Austin głównie brawlował (a i nie był to brawl w stylu Necro czy Braina Damage'a, ale zwykły "tupaniec"), kilka power movesów, z narożnika jedynie Elbow Drop odziedziczony po Brecie Harcie i kompletne zero w kwestii tzw. tarzania ;) Rocky był bardziej stiffowy (jego "nadgarstków" nie powstydziliby się najlepsi ultraviolentowi brawlerzy), miał większy arsenał ciosów, zdarzało mu się okazjonalnie trochę potarzać a także według mnie miał o wiele większą charyzmę od Austina. Aczkolwiek zależy tu dużo od gustu. Stone Cold był bardzo naturalnym badassem. Można było spokojnie uwierzyć, że to pijak i amatorski bokser z pobliskiego miasta, który przyszedł zrobić zadymę. Rock zaś miał efektowniejsze catchphrase'y, dużo zmienia tonacji jak np. w przypadku sławnych segmentów z

 

No i nie chcę się czepiać, ale największy bump w historii przyjął Vic Grimes, nie Foley :) Powiedziałbym również, że Shane O'Mac potrafił bardziej zaszaleć od Micka, ale wcale się nie dziwię, że dla wielu zostanie legendą hardcore'u.


  • Posty:  5 911
  • Reputacja:   25
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Fantastyczny felieton!

 

No i nie chcę się czepiać, ale największy bump w historii przyjął Vic Grimes, nie Foley :-)

 

Tylko, że bump Vica nie był zaplanowany.

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Świetny felieton Zwiechu, fajnie że w końcu przerwałeś milczenie;))) Mam nadzieję, że częściej będziesz coś pisywał, niekoniecznie nawet tak bardzo rozbudowane teksty, ale też zwykłe posty, bo solidnych dyskutantów nigdy zbyt wiele;)

 

Nie będę się odnosił do całości tekstu, bo w większości spraw mam zdanie zbieżne z Twoim, ale jest kilka punktów z którymi bym polemizował...

 

1. Undertaker. Jest sporo racji w tym co napisałeś, ale ja jednak skłaniałbym się umieścić Takera w gronie main eventerów. Fakt - Taker nigdy nie targał ciężaru Federacji na swoich barkach jak Rock, Austin, czy Hart, ale przez cały czas, od samego początku był jej kamieniem węgielnym, jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci WWF (ze względu na gimmick, of course), gościem którego feudy (nawet z jakimiś gównianymi oponentami pokroju Gonzaleza czy Kamali) zawsze przyciągały olbrzymią uwagę marków (nie oszukujmy się, gimmick Callaway'a od zawsze był przez nich uwielbiany), chociażby przez swoją "nadnaturalną" otoczkę. Co by nie mówić - Taker pokonał w ringu chyba wszystkie największe nazwiska u Vince'a, cały czas (no, może poza okresem "American Bad Ass") był cholernie mocno pushowany (już na samym początku kariery podłożono mu samego Hogana!) i pomimo tych wszystkich lat w niemal takim samym gimmicku - nadal sprawia, że marki robią w galoty podczas jego wejścia. Pomijam już nawet to, ile nazwisk wypromował Taker, bo to akurat niewiele ma do rzeczy w tym temacie. Nie uważam, by mic skillsy były tu jakimś czynnikiem dyskwalifikującym Callaway'a z grupy main eventerów. Jego gimmick był właśnie tak budowany a nie inaczej (koleś niewiele mówi, ale demoluje wszystkich jak leci) a w gimmicku American Bad Ass czy Red Devil Taker udowodnił, że przy mikrofonie radzi sobie bardzo dobrze. A to, że mocny start zawdzięcza prawie w całości swojemu mrocznemu gimmickowi? Cóż, Sting także najbardziej zabłysnął (chodzi mi tu o uwielbienie fanów) w mrocznym gimmicku Kruka (gdzie notabene także prawie wcale nie używał mic skillsów) a nikt nie podważy tego, że jest Ikoną WCW... Co do obecnej popularności Takera, to odnośnie Mysteria - faktycznie mogłoby być różnie podczas ich walki (dzieciaki pewnie byłyby za tym biednym, słabszym Rey'em - wiecznym underdogiem), ale Cena??? Ręczę Ci, że jeżeli postawiłbyś Takera na przeciwko Jaśka, to Cenaminator zostałby zagwizdany na śmierć. No chyba że mówimy tu o popularności równej ilości sprzedanego merchandise'u - wówczas dzieciaki pewnie postawiłyby na gadżety BezCennego. Jeżeli jednak weźmiemy popularność przekładającą się na pop fanów, to Taker wciąga Cenę nosem a i co do Rey'a - mogłoby być różnie. Reasumując - uważam, że Taker to zdecydowanie wrestler "pierwszoligowy" i zdecydowanie należy mu się miejsce wśród main eventerów.

 

2. DDP. Z tego co napisałeś wyłonił się obraz Page'a jako słabego wrestlera, który nie zasługiwał na otrzymany push. Z tym zdecydowanie bym polemizował. DDP zapewne nie można nazwać "talentem", ale ja uznałbym go za jednego z najlepszych workerów w WCW. Page był świetnym showmanem, dobrze radził sobie z mic'em, był zawsze over z fanami (kochany face i znienawidzony heel), robił bardzo dobre walki - co zdecydowanie upoważniało go do tego by otrzymać push na main eventera (w której to roli sprawdził się bardzo dobrze). Poza tym Page należy do tej niewielkiej grupki, która przeszła całą długą drogę od "nizin" aż do main eventów i swoją pozycję zawdzięcza ciężkiej pracy (rozsądnie i regularnie dawkowany push a nie jakaś "winda w górę") a nie układom (nie przeceniałbym tu roli Nash'a w sprawie promowania DDP). Ja tam zawsze uważałem DDP za jednego z najciekawszych wrestlerów WCW i śmiem twierdzić, że jego pozycja main eventera była zdecydowanie zasłużona i okupiona jego ciężką pracą. Jeżeli było faktycznie tak jak napisałeś, że DDP jak nie miał szczegółowo rozpisanej walki, to się gubił - to mogę powiedzieć tylko tyle, że jakoś nigdy nie rzuciło mi się to w oczy, tak więc albo wszystkie walki miał rozpisane tip-top:))) albo jednak potrafił czasami składnie coś zaimprowizować.

 

Na czele federacji stoi ten, kto przynosi zyski. Cena i Rey robią to. Taker niekoniecznie jest dochodowy.

 

Six - zyski Fedu to nie tylko sprzedany merchandise, ale też wrestlerzy/walki dla których ludzie przychodzą na gale i wykupują PPV's a match'e Callawaya zawsze cieszyły się (i nadal cieszą) ogromnym zainteresowaniem fanów, tak więc z tym brakiem dochodowości Takera, to chyba nie do końca jest tak.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Niestety nie mam dostępu do informacji, ile przez ostatnie lata zarobił Cena, a ile Undertaker. W ciemno więc stawiam, że różnica jest znaczna. Ale jest jedna rzecz, która mnie, jako bacznego obserwatora tego, co się w naszym środowisku dzieje, śmieszy. Mianowicie, w 2003 r. niektórzy, nawet uznani fani, głośno domagali się przejścia Takera na emeryturę. Bo nie robi już dobrych walk i takie tam. Minęło pięć lat i Taker znów jest osobą, o której nie można wypowiedzieć się źle pod groźbą śmierci ;). Nie wiem, czy to gimmick czy obniżona poprzeczka. Bo przecież eliksiru młodości się nie napił, więc nawet jeśli jest lepszy niż w tamtym okresie, to na pewno nie dużo. Lubię go i wiem, że co nieco dla WWE zarobił, ale myślę, że choćby z powodu emocji, jakie wywołuje Cena, main eventy z jego udziałem cieszyły się większym zainteresowaniem.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Eeee, bez przesady Six. Taker to nie żadna święta krowa, tak więc jeżeli ktoś ma uzasadnione obiekcje - można po nim śmiało jechać aż kurz poleci :D Chodzi tylko o to, by miało to jakieś logiczne uzasadnienie a nie było sztuką dla sztuki (bo np. go nie lubię). Powiem tak, Taker z pewnością nie odmłodniał, może wziął się za siebie, może to przez fakt, że zaczął pukać dużo młodszą dupę (McCool), ale obiektywnie jak patrzę na Callaway'a sprzed paru lat i obecnie, to ten obecny wydaje mi się sporo lepszy. Toczy ciekawsze pojedynki niż wtedy, nie oszczędza się w ringu, jak trzeba to jobbuje - koleś na prawdę jak na swoje lata daje radę a więc nie widzę powodu, by go gnoić. Bez picu parę lat wstecz prezentował się o wiele gorzej i były uzasadnione powody do narzekania.

 

Niestety nie mam dostępu do informacji, ile przez ostatnie lata zarobił Cena, a ile Undertaker. W ciemno więc stawiam, że różnica jest znaczna.

 

Nikt nie mówi, że nie. Przecież BezCenny był w tym okresie "twarzą" WWE i jego push kasował nawet promocję Goldberga. Taker zawsze był liczącym się, pierwszoligowym "graczem", ale często pozostawał w cieniu tzn. nie był tym "najbardziej wypromowanym" w danym momencie graczem, chociaż popularność i stałych fanów ma olbrzymią ilość od lat. Różnica pomiędzy takim Ceną, Batistą a Takerem jest taka, że pomimo ich "zyskowności", to nie o nich będą wspominać w annałach WWE, ale o Ikonach takich jak Taker czy HBK. Sztuczne twory pokroju Ceny czy Batisty mają określony - z reguły krótki - termin przydatności do użycia :twisted: Ikony są wieczne...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: Stardom Goddesses Of Stardom Tag League 2025 - Dzień 9 Data: 24.11.2025 Federacja: World Wonder Ring Stardom Typ: Event Lokalizacja: Iwaki, Fukushima, Japan Arena: Iwaki City Gymnasium Publiczność: 437 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold True Victory - Dzień 3 Data: 24.11.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Kazuno, Akita, Japan Arena: Memorial Sports Center Format: Taped Data emisji: 27.11.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...