I niech ciemność... (Izzy Nilsen)

[damiandziki]

Dawno, dawno temu…

 

Widzimy małego chłopca(na oko dziesięć, może jedenaście lat) który idzie nerwowo dość zatłoczonym chodnikiem, przeglądając jakąś broszurkę i rozglądającego się na boki. Po chwili staje przed nowiusieńko wyremontowanym budynkiem. Nad drzwiami widnieje szyld „Black Wings”. Po chwili wahania wchodzi… Okazuje się że to nic innego jak zwykły bar, jakich wiele w dużych miastach. Mimo widocznego stresu jaki trapi młodego ten podchodzi do baru i zagaduje stojącego za nim pracownika:

 

- Witam. Jestem tu by spotkać się z „Mistrzem”

 

- Ach tak… mówił mi że oczekuje gościa. Jestem Tom, czuj się tu jak u siebie w domu. Podać coś?

 

- Ale ja nie mam pieniędzy…

 

- Nie szkodzi to pójdzie na koszt firmy.

 

- To małą cole jeśli można.

 

Nagle kamerzysta ukazuje nam podchodzącą do baru postać. Jest to mężczyzna nieco już podstarzały jednak widać że ruch i walka nie są mu obce. Na jego twarzy jest pełno blizn lecz mimo tego sprawia wrażenie sympatycznego i godnego zaufania dzięki niezwykle sympatycznemu i szczeremu uśmiechowi. Podchodzi do chłopca i przyjacielsko "rozczochruje" mu włosy.

 

- A więc przyszedłeś Izzy. Dużo to dla mnie znaczy. Widzę w tobie niezwykły potencjał mój chłopcze. Zostaniesz kimś…

 

- Dzię… Dziękuje… Po rozmowie z Panem czułem się taki ważny… silniejszy niż kiedykolwiek. Mam dość bycia popychadłem! Tylko dlatego że jestem polakiem… To nie fair!

 

- Rozumiem cię… naprawdę cię rozumiem. Nie musisz się już bać… Nauczę cię jak podążać drogą siły, honoru i mroku mój drogi…

 

- Mroku?

 

- Tak. Ciemności, nocy i czerni. Wielu ludzi uważa że mrok jest ucieleśnieniem zła… ale to nieprawda… to jedyna droga prowadząca do dobra i szczęścia. Chciałbyś podążać tą drogą?

 

- Tak… Na pewno tak… Pokaż mi mrok… Mistrzu?

 

- A więc zostaw przeszłość za sobą i niech mrok zostanie twoim towarzyszem… mój uczniu…

Opuszczony dom gdzieś w okolicach Gdańska, wczesne godziny poranne, kilka dni przed UP IV.

Realizator ukazuje nam ciemne pomieszczenie oświetlone jedynie przez kilkanaście świec ustawionych w nieprzypadkowej kolejności na podłodze, pośrodku tego „kręgu” ledwo widać postać z twarzą pomalowaną na wzór głównego bohatera filmu „The Crow” czyli w biała maskę z czarnymi, falującymi liniami. Gdy realizator się zbliża okazuje się że to nikt inny jak The Fallen Angel – Izzy Nilsen. Bohater naszej opowieści siedzi spokojnie wpatrując się w szczelinę w ścianie przez którą przedziera się światło…

 

Izzy – Nawet mały promyk światła pozwala nieco rozproszyć największy mrok… Wykorzystałem daną mi szansę i zwyciężyłem, to ja byłem The Last Man Standing!… Na Under Pressure IV rozpocznie się mój kolejny krok w drodze po sławę, blask i nieśmiertelność… Na mej drodze tym razem stanie Venomus… człowiek ukryty za swoim makijażem… kim on jest? Jest wojownikiem… Jest herosem… Jest nikim… Czyż nie jest tak Ven? Czy dzień w dzień ukrywasz swoje słabości i lęki przed oczami innych malując swoją twarz na wzór bohaterów z dzieciństwa? Czy dzięki temu jesteś silniejszy? szybszy? Szczerze w to wątpię mój przyjacielu. Wielu z was zapewne pyta się czemu więc i ja pomalowałem swoją? Ponieważ chcę wam coś pokazać…

 

Izzy nagle wstaje, podchodzi do miski z wodą stojącej na stole nieopodal krzesła i zaczyna zmywać farbę…

Widzicie jak szybko jego ukrycie, bezpieczeństwo, azyl może się rozpłynąć? Gdy jego twarz zostanie odkryta będzie musiał być sobą… Twoja maska runie równie szybko co twoje nic nie warte życie… Jakie masz cele w życiu Venomusie? Chcesz być najlepszym? Nie uda Ci się to… Tylko kroczącym pośród mroku to się udaje… Upadłym aniołom, demonom, Izzy Nilsenom i innym popierdolonym kreaturą! Gdy staniemy w ringu twarzą w twarz spojrzę głęboko w twe wnętrze i odnajdę słabości… lęki i zniszczę Cię… Zdobędę Title Shot i zmierzę się z Scorpem o pas naszego kraju mój drogi przyjacielu. Biało – Czerwoni do boju? Pff… W kraju w którym panuje grzech… gdzie mrok może być jedynym wybawieniem potrzeba nowego mesjasza… Anioła który na swych skrzydłach uniesie ten kraj. Kogoś kto może dać przykład jak żyć, postępować… Ten kraj potrzebuje „Czarnych Skrzydeł” Nie zaś takich jak ty Ven, nie takich jak Alex… Zwyciężę by rozpocząć drogę tego kraju do mroku… do wybawienia go z nędzy trwającej setki lat raz na zawszę. Chcę by Polska odzyskała swoją dawną chwałę. Moja święta misja właśnie się rozpoczęła…

 

Nagle kamera przełącza się na widok „z góry” ukazując nam anioła ułożonego z świec stojących na podłodze…

 

Po tym widoku transmisja powoli zaczyna się urywać…

 

Jakiś czas później – Detroit w stanie Michigan, USA. Przytulny, mały domek na przedmieściach.

Widzimy Izziego który spokojnie siedzi w fotelu oglądając kolejny mecz Detroit Pistons z Boston Celtics( i klnie jak szewc ) Nagle zauważa kamerzystę i z lekkim uśmieszkiem na twarzy zaczyna mówić:

 

Moje rodzinne miasto. Home Sweet Home Suckas. Tak, tak nie urodziłem się w Polsce, jestem synem polskich emigrantów którzy uciekając przed komuną zawitali do miasta Rock & Rolla. Dwa lata później urodziłem się ja… To tu nauczyłem się podążać ścieżką mroku, to tu stałem się upadłym aniołem, to tu stałem się mesjaszem. Powróciłem tutaj śmiecie by znów poczuć tą atmosferę, spotkać się z przyjaciółmi i jak za starych czasów nieźle narozrabiać. Przed walką z Veno – musem chciałem jeszcze raz być tu i w końcu spotkać się z moim mistrzem… No komu w drogę temu czas suki…

 

Kilkanaście minut później. Bar „Black Wings” w centrum tego pięknego miasta. Izzy podchodzi do baru i zamawia jakiegoś drinka zagadkowo się uśmiechając. Nagle barman go rozpoznaje i entuzjastycznie się z nim wita.

 

Tom - Izzy jak ty się zmieniłeś ! Prawie Cię nie poznałem ! O Boże, opowiadaj co w tej twojej Polsce robiłeś druhu! Jak tam panienki? A wrestling? Walczysz gdzieś? Trzymasz jakiś pas? No opowiadaj, tak dawno się nie widzieliśmy.

 

– Miło cię widzieć Tom. To już pięć lat… Wiele się zdarzyło mój przyjacielu. Nauki mistrza jednak nie poszły w las, walczę w High Voltage Wrestling, krok po kroku wspinam się na szczyt wypełniając moją zaszczytną misje… Niestety nie mam zbyt dużo czas, jest Mistrz?

 

– Tak, jest jak zwykle na zapleczu. Pewno się ucieszy że jego ulubiony uczeń wrócił.

 

– Dzięki. Wpadnę może jeszcze na jakieś piwko później. Pogadamy jak za starych, dobrych czasów …

 

Zaplecze

Mistrz – Oczekiwałem Cię Izzy…

 

– Suka Na pewno wiedziałeś że jestem w Detroit. Ty wiesz zbyt dużo i zbyt mało Sensei.

 

– Całkiem możliwe… Jestem szczęśliwy że znowu do mnie wróciłeś…

 

– Do rzeczy staruszku… przyszedłem dokładnie pięć lat po moim wyjeździe tak jak tobie obiecałem tamtej pamiętnej nocy gdy tatuowałeś moje plecy…

 

– Pamiętam jakby to było wczoraj… Dostąpiłeś wtedy największego zaszczytu… oświecenia… duszy przebudzenia… Zostałeś mesjaszem „Czarnych Skrzydeł” i obiecałem Ci wtedy że poznasz mój największy sekret… Sekret dzięki któremu byłem niepokonany przez 30 lat… Choć tu i ucz się mój ulubieńcze…

 

(Izzy do kamerzysty) A ty… WYPIERDALAJ!

Po czym ekran tradycyjnie już zaczyna śnieżyć i pojawia się komunikat…

Believe In The Darkness… SUCKAS!

 

 

 

 

 

Proszę o komentarze Szczególnie tych bardziej doświadczonych graczy

[pablo modjo]

Wow! DD muszę przyznać, że dajesz czadu. Przeglądałem Twoje stare RP z innych federacji i ... respekt za progress Mimo, że nie jestem doświadczonym graczem, bo sam napisałem ze 4 RPasy to jednak powiem, że bardzo podobał mi się Twój RPek. Klimatyczna retrospekcja Fajny motyw z tym Mistrzem i... mrokiem ciągnij to dalej. A i daruj sobie te przekleństwa. Nie pasują do tej układanki

 

Jak na razie najlepszy RP na UP4, wg mnie ofkoz pozdro.

 

P.S. Speech do Venomusa dobry, lecz mógłby być dłuższy

[Venomus]

Okay, muszę przyznać...to było mocne. Dobra erpozka z niezły pojazd na The Poisona.

 

Postaram się być lepszy ale będzie trudno. Good job!

[damiandziki]

Thx guyz Staram się po prostu być coraz lepszy Dlatego wszystkie komentarze i krytyka jest mile widziana