Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Night of the Champions


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  86
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2008
  • Status:  Offline

WWE.Com - Nights of the Champions i tam masz
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99671
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 151
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • miszcz_94

    16

  • nttn

    8

  • weedhead

    8

  • -Raven-

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  507
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.04.2008
  • Status:  Offline

Ja oglądałem galę na żywo w necie :D podobała mi sie walka kofi kingstona i cieszę sie ze wygrał :) najbardziej rozwalila mnie walka oo mistrzostwo tag teamow bodajrze ... nawet 3 minuty nie trwała :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99682
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  84
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.01.2008
  • Status:  Offline

ja również oglądałem gale na żywo i zaskok roku poprostu! stream był wręcz idealny, dobra jakość obrazu i dosłownie 0 buffera! a co do samej gali to rostrzygnięcia troszke zaskakujące, chyba najbardziej Kingston jako IC, ale nie ma co się dziwić, przecież było sporo info o tym że WWE potrzebuje czarnoskórego zawodnika, no i dobrze zrobili, nie kontraktowali kogoś tylko dali (raczej zasłużony) push dla Kofiego z obecnego brandu... napewno koleś doda świeżości temu pasowi...

 

Dobrze wymyślona sytuacja z Heelturnem Cody'ego, DiBiase zaczyna powoli mi imponować, micskillsy = wyższy poziom, trzeba poczekać tylko na jego walke (nie nazwe walką tego czegoś z minionej nocy :D) :) najlepiej solo :) zastanawiam się jedynie nad tym czy Rhodes poradzi sobie w roli Heela... bo te jego minki a'la "dziubek" na epulsie, wrażenia na mnie nie robią... zobaczymy :)

 

hmm... Raw aktualnie bez pasa (ważniejszego oczywiście), ale nie ma co się martwić bo jest pewne na 99% że w ciągu miesiąca może półtorej wszystko wróci do normy, jak? niemam pojęcia :D

 

nienajgorsza końcówka Edge vs Batista , Batista wraca do formy, i to wysokiej formy, chyba nie zaprzeczycie? faktem jest też to że Edge dobrze go prowadził.

 

ogółem po gali można było spodziewać się więcej, ale zapewne te najciekawsze roztrzygnięcia poznamy na GAB lub na Raw czy SD! :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99688
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline

ogólnie gala nie była zła i tak jak poprzednikom najbardziej podobała mi się walka Kingston vs Jericho zaskakujący obrót sprawy po interwencji HBK

 

co do innych walk to tak ;

 

WWE TT - miz i morrison wygral co było do przewidzenia wwe wg. potrzebuje nowego tag teamu który dominowałby powinni reaktywować Hardy Boys co może się zdażyć bo mimo że morrison i miz są z ECW to pasy należa do SD! i tam też jest profil WWE TT na stronie wwe.com

 

 

Wordl TT - fajnie że jest nowa stajnie wprowadzą troche świerzości

 

WHC - Interwencja La Familia i koniec pojedynku nic nowego czekam na powrót Undertakera bo nudzi mnie to że na każdym PPV jest interwencja LF i wygrana Edga

 

WWE Champ - liczyłem na wygraną Ceny ale HHH też może być Champem

 

WWC - Michkie Jemes wygrała i uważam ze należalo się jej

 

gale oceniam 7,5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99700
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  281
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.05.2008
  • Status:  Offline

WHC - Interwencja La Familia i koniec pojedynku nic nowego czekam na powrót Undertakera bo nudzi mnie to że na każdym PPV jest interwencja LF i wygrana Edga

na tym polegają heel stajnie :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99701
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2007
  • Status:  Offline

Myslalem ze Nigh Of Champions bedzie kolejna lipa a tu zaskoczylem sie bardzo :).

 

WWE Champion Triple H def. John Cena (WWE Championship Match)

Walka jak dla mnie byla spoko, a to ze HHH wygral to bylo wiadomo, chociarz pod koniec jak Cena zalozyl STFU myslalem ze bedzie powtorka z Wrestlemanii 22.

 

 

World Heavyweight Champion Edge def. Batista (World Heavyweight Championship Match)

W tej kwestii jestem zawiedziony bylem pewien ze Batista wygra a tu La Familia wspomogla :/ i Edge wygral, btw walka calkiem calkiem.

 

 

Mark Henry def. Big Show and Kane ( New ECW Champion)

W tej walce nie bylem zaskoczony, jak Henryk wchodzil na ring jakos mialem dziwne przeczucie ze wlasnie on wygra ECW Title, imo dobrze sie stalo nie lubie za bardzo Kane`a oraz Show`a i ciesze sie z wygranej Marka Henry`ego.

 

 

Ted DiBiase & Cody Rhodes def. World Tag Team Champions Hardcore Holly & Cody Rhodes (World Tag Team Championship Match)

I mamy nowy tag team ktory po roku na drafcie znowu sie pewnie rozpadnie tak jak inne teamy, w sumie nic ciekawego bo walka byla bardzo krotka.

 

 

WWE Tag Team Champions John Morrison & The Miz def. Finlay & Hornswoggle (WWE Tag Team Championship Match)

Finlay moze i by byl dobrym tag champem ale napewno nie z karzelkiem.

 

 

Kofi Kingston def. Chris Jericho (New Intercontinental Champion)

Kofi rzadzi ;) jestem zadowolony z jego wygranej w koncu co zaczyna sie dziac w kregu IC Title, moze jakis feudzik z Jericho ciekawe.

 

 

United States Champion Matt Hardy def. Chavo Guerrero (United States Championship Match)

Matt zownowal Chavo i o to chodzi walka niby nic ciekawego ale najwazniejsze ze Hardy RULZ

 

 

Women's Champion Mickie James def. Katie Lea Burchill (Women's Championship Match)

Miki ladnie pojechala Katie, mysle ze ponosi jeszcze conajmniej do nastepnego PPV.

 

 

Tak na marginesie, zadne z wazniejszych pasow WWE nie zostal wygrany t.j. Wordl Heavy Weight Championship oraz WWE Championship a za tym idzie ze bedziemy czesto widziec Janka Batiste na SD! niz zwykle i odwrotnie HHH oraz Edge na RAW, niewiem co o tym myslec bo bylem pewien ze Batista wygra WHC i beda ciekawe feudy na RAW wobec tego pasa, no coz zobaczymy co z tego wyniknie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99705
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.06.2008
  • Status:  Offline

Najgorsza gala jaką widziałem :( to że Tripel wygra to wiedziałem ale że po raz enty La Familia zniszczyła świetne widowisko istna patologia :sad: Czarny wieloryb wygrał można sie było tego spodziewać teraz 2 pasy sa chyba na ECW :???: Dobrze że chociaż Kofi wygrał ale to marne pocieszenie :o naprawdę scenariusz gali sie nie podobał :evil:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99707
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.03.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cóż, moim zdaniem gala wyszła średnio. Tylko w 3 walkach działo się coś ciekawego. Reszta nie warta uwagi, ale zacznijmy od początku.

 

Finlay & Hornswoggle vs Miz & Morrison

Dość słaby opener, nic ciekawego - Miz wraz z Morrisonem trochę poznęcali się nad karzełkiem, potem Ojciec im za to odpłaca - Celtic Cross, karzełek wchodzi na narożnik i przygotowuję sie do swojego super wyczesanego frog splasha, Miz w miedzy czasie wyrzuca z ringu Finlay'a, Morrison wstaje i zrzuca z narożnika karzełka. Odliczenie i po walce, wygrywają Miz i Morrison i dobrze, bo nie zniósł bym kolejnej komedii jaką byłby Hornswoggle z pasem.

 

Matt Hardy vs Chavo Guerrero

Również nic porywającego, Chavo przez większość walki pracował nad nogą Matt'a. Jeżeli chodzi o końcówkę walki - Chavo wykonuje jeden suplex, drugi i kiedy przymierza się do trzeciego Hardy aplikuję mu Twist of Fate i odlicza. Cóż wygrana Mata Hardego powodem do radości nie jest, nie trawię faceta, a w dodatku gdyby Familia zdobyła kolejny pas tylko umocniła by się jako Heelowa stajnia.

 

Mark Henry vs Big Show vs Kane

Co do tej walki mam mieszane uczucia, na pewno wyszła lepiej niż dotychczasowe, ale nie była jakaś super. Henry dostaje double chokeslam i na większość walki zostaję wyłączony. Pojedynek Kane'a z Big Showem - Cóż, panowie dali radę. Kane wykonuje Superplex, po czym Henry wykonuję big splash na mistrzu ECW, sędzia odlicza i koniec walki. Pas ECW wraz z Henrym wraca do ECW, czego można było się spodziewać.

 

Ted DiBiase & ... vs Cody Rhodes & Hardcore Holly

Młody DiBiase wszedł do ringu i oznajmił, że jego partner jest jeszcze nieobecny , ale pojawi się w ciągu 10 minut. Sędzia nakazuję uderzyć w gong i miało rozpocząć się starcie Teda z Codym , lecz ten pierwszy stwierdził , że chce Hollego. Cody wykonuje taga , Holly zmierza do ringu, ale Cody odwraca go, kopie w brzuch i wykonuje DDT, po czym podchodzi do Teda i wykonuje zmiane. DiBiase wykonuje jeszcze swój finisher na Hollym i mamy po walce, a także nowych word tag team champów. Cody zdradza partnera, było to dość zaskakujące zakończenie, póki co mi się podoba. Zobaczymy jak to się potoczy.

 

Chris Jericho vs Kofi Kingstone

Przed walką Chris troszkę pogadał, wyszło mu to bardzo dobrze, fajnie się go słuchało. Ale przerwał mu Kofi. Walka była dobra, chociaż obu zawodników stać na więcej. Gdy Chris trzymał Kofiego w Walls of Jericho pojawia się Shawn Micheals, atakuje go stojący przy ringu Lance Cade, lecz HBK unika i aplikuje Lancowi Sweet Chin Music. Próbuje wejść do ringu, ale Y2J do tego nie dopuścił, lecz gdy sie odwrócił Kofi wykonuję Trouble in Paradise i mamy nowego mistrza interkontynentalnego. Po walce Chris jeszcze zaatakował Shawna, po czym został szybko odsunięty. Walka jak najbardziej na plus, z zaskakującym zakończeniem.

 

Micki James vs Katie Lea Burchill

Przyznam się bez bicia, przewinąłem.

 

Edge vs Batista

Walka na poziomie zadowalającym, chociaż liczyłem na więcej. Edge broni swój tytuł dzięki pomocy ze strony Familii. Zaczęło się od tego, że po Spinbusterze Vickie wyciągnęła sędziego z ringu. Następnie Edge przyłożył sędziemu, a pani general manager przywołała następnego i pojawił się Chavo w uniformie sędziego. Przy okazji Vickie pobrarała lekcje latania :8 . Edge wykorzystuje swój pas nokautując nim Batiste, Chavo szybko odlicza i Edge zachowuje pas.

 

Triple H vs John Cena

Najlepszy pojedynek na gali. Zaczęli dość powolnie, ale rozkręcili się i wyszedł na prawdę dobry pojedynek. Cena zainkasował pedigree poczym wybił po dwóch. Chwilę potem to HHH wybił po dwóch po FU. Potem mieliśmy okres przewagi Ceny i STFU, gdy Triple H niemal dotknął liny Cena przerywa, przesuwa Huntera z powrotem do środka ringu i po raz kolejny próbuje założyć STFU, ale tym razem HHH udaję się tego uniknąć i zakłada Johnowi crossface, po krótkim okresie w tym submissionie Cena wynosi Huntera do FU, lecz inkasuję trzy potężne uderzenia łokciem. Triple H zsuwa się, kopie Johna w brzuch, pedigree - 1,2,3 i po walce. Triple H broni pas, a co za tym idzie RAW zostaję nadal bez głównego pasa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99709
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  507
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.04.2008
  • Status:  Offline

Dla mnie gala była świetna :grin: Tylko niestety na walke o pas WWE usnąłem :roll:

i zgadzam się z tym ze Kofi Kingston doda świeżosci pasowi IC :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99713
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie gala wypadła pozytywnie... nie wiem czy to spowodowane widokiem przegranego Siny czy długim przerwą pomiędzy kolejnymi pej-per-wju, ale tak czy tak jestem skłonny przyznać tej gali malutkiego plusika.

Pierwsza walka idealnie zrobiona pod dziesięciolatków w irlandzkich kapeluszach. Poniżany przez mistrzów karzełek i mszczący się tatuś. Bardzo mnie boli że dwójka cholernie utalentowanych zawodników(Morisson & Fit) męczy się w tak debilnym programie który potrwa pewnie jeszcze trochę(bo po co Fit i karzeł przeszli na ECW?) i zakończy się zwycięstwem rodzinki z Irlandii, bo jak dobrze wiemy dobro zawsze wygrywa... Obydwaj mogliby spokojnie pełnić kluczowe rolę w fedzie a tymczasem zostali zapchajdziurami... choć trzeba przyznać że Morisson jeszcze wychodzi z twarzą dzięki swojemu jakby nie patrzeć lepszemu partnerowi...

Walka o pas US ujdzie w tłoku... w bardzo dużym tłoku... Po drafcie pewne(na jakieś 80%) było dla mnie że Hardy pasa nie straci. Ale od jakiegoś czasu w WWE jest moda na Hardych(w dark meczu gali Jeff pokonał jobbera znanego również jako Montel Vontavious Power Ranger), Chavo który jest piętnaście razy bardziej charyzmatyczny niż Matt(co do ring-skilli to jak dla mnie są na równi) musiał jobbnąć ze względu na to że rzecz dzieje się w ECW gdzie niedawno oddał panowanie, gdyby to działo się na SD... to kto wie. Chociaż i tak chyba Hardzi siedzą zbyt głęboko w tyłku MakMana aby jakimś cudem ich pokonać...

Walka o pas i si dablju była nawet dobra(o niebo lepsza od dwóch poprzednich), choć z chujowym zakończeniem. Co by nie mówić była to najlepsza walka BRM od wieków, Kane imponował wszystkim co pokazywał. Był szybki i wściekły zajebiście zgrywał się z Showem który z dobrym oponentem robi kawał dobrej walki. Ten upadek Glena za ringiem i przerwa w walce chyba była na serio, bo czy przy takiej postawie BRM dawano by tyle czasu antenowego Mareczkowi? Widać było że coś jest nie tak, gdy leżał za ringiem przechodzący obok Woźny go nie zaatakował... Tą część walki bez udziału Kejna można by wyciąć, widać było że Show się starał wycisnąć coś z Henryka... niestety nie dał rady, chyba lepiej poszło mu z Khalim na JD. Potem powrót Glena i zajebisty superplex na Biggim, myślałem że się ring rozpadnie a tu patrzę Woźny biegnie(On biega? :shock: ) nagle skacze( :shock: :shock: ) i to jak wysoko, aż sobie przewinąłem - Mark wzbił się w powietrze na wysokość trzeciej liny... Ogółem nie wiem za co Mark dostał ten tytuł, czy to wynagrodzenie za rasistowskie odzywki w jego kierunku czy coś innego nie wiem. Wiem tylko że to błąd...

Walka o pasy TT przebiegła zgodnie z moimi przewidywaniami Cody zrobił Hollego w jajko i razem z Teddym zgarnął pasy... no cóż jest to pomysł dużo lepszy niż Holly bo młody DiBiase zapowiada sie obiecująco i razem z Codym(który może się rozwinąć pod względem charyzmy jako hell) mogą zostać jednym z lepszych TT obecnie w WWE. Do tego jakiś dobry feudzik(z Cryme Tyme) i coś zaczyna się dziać w dywizji tagów.

Walka o pas IC - z jednej strony dziwię się bardzo że Kofi który podczas pobytu w WWE pokonywał jedynie jobberów(nie ukrywajmy że Shelton też odgrywa taką rolę) teraz pokonuje jedną z największych gwiazd federacji jaką niewątpliwie jest Jericho. Ale z drugiej strony wreszcie Y2J pozbył się tego ciężaru jakim jest obecnie pas IC. Chris teraz poszaleje z Shawnem który po wygranej nie dostanie tytułu interkontynentalnego gówna(i pewnie o to chodziło HBK chciał powalczyć z Chrisem, ale bronił się przed pasem IC). Co do pasa Kofi pewnie teraz będzie walczyć z Lancem Cadem... może być ciekawie.

Walka Pań to było osiem długich minut bez emocji... next please.

Walka o mistrzostwo wagi ciężkiej... tu się miało sporo wyjaśnić. Który pas powędruje do Raw? Który będzie na SD? Początek strasznie lipny, nie działo się nic. Potem było już lepiej chłopaki się rozkręcili i pojedynek dało się oglądać. Myślałem że po tym jak Edge nie przyjął pomocy od swoich bitches na backu straci pas na rzecz Batka. To było nawet logiczne, brandy wymieniają sie pasami jak dwa lata temu, Edge idzie do feudu z HHH a Batek odpiera ataki całego Raw i w obydwu brandach czekają na Takera który nie wiadomo gdzie wróci. Edge jednak wygrał... w mało efektownym stylu, ale liczy się efektywność. Latająca Vickie wyglądał przekomicznie... Ona to ma szczęście od każdego #1 contender przyjęła już jakiś cios który przedłuża jej karierę jako kierowcy Maybacha. Batek poległ, idzie na Raw z pustymi rękami, może jako hell?

No i wreszcie ME. Po tym jak Batek przegrał byłem pewien że Sina wygra i przeniesie "swój" pas na Raw. Szukałem powodów dla których marine mógłby przegrać - brak poparcia publiki, HHH w drugiej lidze, kompleks Trajpela na punkcie Johna... ale dla mnie to było za mało wizja Raw bez pasa przysłaniała wszystkie wcześniejsze argumenty. Więc jak dla mnie walka wypadła znakomicie głównie dlatego że nie miałem zielonego pojęcia jak się zakończy. HHH jednak wygrał będzie sobie panował w drugiej lidze spokojnie i bez wielkich przeszkód. A John? Moją wielką nadzieją jest to że na długi czas utknie w mid-cardarze feudując sobie z Hollym czy innym Djusem :roll:

 

Ps. Do do Punka i jego torebki - CM od WM nie pokazał nic co dawałoby mu szansę na pas mistrzowski, oczywiście może sobie zdobywać IC, US, TT czy ECW, ale na poważne pasy szans nie ma i jeszcze długo mieć nie będzie... no chyba że nagle zacznie rozstawiać cały Raw roster po kątach :8

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99720
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2008
  • Status:  Offline

Gala mi się podobała :) Jeszcze z samego rana obejrzałem wszystko na YT, zanim zostało usunięte. Nie będę się rozpisywał co tu dużo gadać. :P
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99729
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2007
  • Status:  Offline

A ja uważam że pas ECW Title dla Henryka sie nalerzy, niepamietam juz kiedy Henryk byl jakims czempem i z drugiej strony go lubie a w szczegolnosci jego entrance theme.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99736
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.08.2007
  • Status:  Offline

No to i ja się wypowiem na temat gali jednak nie wszystkich walk tylko ostatnich dwóch. Jednak gala i tak spoko a najlepsza walka to Kofi Vs Chris Jericho;)

 

Edge VS Batista

Znowu La Familia pojawiła się przy ringu. Wcześniej miałem nadzieję, że Batista wygra ale gdy tylko Vicky przyjechała na tym swoim wózku wiedziałem, że dobrze już się nie skończy.

Cena Vs HHH

Jakoś byłem za Ceną. Bo po walce Batisty i Edga chciałem żeby choć jeden pas była na RAW :P A nóż ktoś by go na jakiejś zwykłej poniedziałkowej gali odebrał;) Pomarzyć można:P No ale wracając do walki z gali. Wynik jednak nie zaskoczył mnie;) Chciałem żeby ten pas znalazł się na RAW ale wiedziałem, że raczej to nie możliwe.

 

Jednak powiem to co mi się najbardziej podobało w tej walce. To jak HHH wypada z ringu, spada na nogę prawą, próbuje na niej stanąć i kuleje a potem się kładzie i ma kontuzję już do końca walki na lewą nogę. Potem kiedy Cena rzuca go na schody znowu złapanie się za prawą nogę i potem przypomniał sobie, że lewa ma być kontuzjowana więc za nią się łapie :P Pod koniec kiedy oboje klepią się po twarzach HHH już stoi normalnie i nic go nie boli. Potem przy Pedigree znowu kuleje i znowu stoi.

To tak samo ustawione jak opadnięcie rusztowania na Vince'a ;) Pierw podłoga sie zapada on tam znika a potem rusztowanie a on we wnęce ponoć się ruszać nie może.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99751
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

na gorąco podsumuję galę :)

 

WWE Champion Triple H def. John Cena (WWE Championship Match)

po tej walce można się było wszystkiego spodziewać. Jedno co mnie najbardziej zdenerwowało, to to, że kolejny raz ktoś doznał "kontuzji" w czasie walki. WWE coraz częściej daje nam oglądać takie śmieszne sytuacje i przyjemnie się tego nie ogląda ... a co do samej walki, to Hunter jak zwykle pokazał się z dobrej strony, Jasiu też w sumie bez większych zastrzeżeń. Ciekawa końcówka, wybicia po Peedigree i FU, na koniec submissiony ... Bardzo dobry Main Event gali

 

 

World Heavyweight Champion Edge def. Batista (World Heavyweight Championship Match)

wynik tej walki wcale nie zaskoczył. La Familia jest na pewno dobrym pomysłem, ale wg. mnie jest trochę beznadziejnie wykorzystywana. Walka nie porywała i momentami wiało nudą, obaj zawodnicy słabo czują się w ringu i kijowo się to ogląda. Miejmy nadzieję, że następne walki o WHC będą dużo ciekawsze. Ciekawe jak teraz będzie wyglądał wyścig o WHC. Triple H narazie odpada, bo musi bronić WWE Title, czyli wychodzi na to że Edge potrzyma pas conajmniej do powrotu Deadmana, o ile ten wróci na SD!, a nie na RAW.

 

 

Mark Henry def. Big Show and Kane ( New ECW Champion)

Walki w wolniejszym tempie zrobić się już chyba nie da. Ale czego się spodziewać po takiej walce ? Kiedy Kane leżał za ringiem a Show i Henry "walczyli" w ringu, to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. No i niestety wygrana WSM, co oznacza że będziemy widzieli jeszcze kilka jego zwycięstw w walkach o ECW Championa :/

 

 

Ted DiBiase & Cody Rhodes def. World Tag Team Champions Hardcore Holly & Cody Rhodes (World Tag Team Championship Match)

No i mamy synków tatusiów jako champów ... Tag Teamy są od jakiegoś czasu najgorszą stroną WWE i nie robią nic, aby to zmienić. Może właśnie taka młoda drużyna coś wniesie ? Oby, chociaż ja optymistą w tej sprawie nie jestem.

 

WWE Tag Team Champions John Morrison & The Miz def. Finlay & Hornswoggle (WWE Tag Team Championship Match)

Gdyby walka zakończyła się innym wynikiem, to na dobre przestał bym oglądać WWE. Nie mogłem patrzeć, jak momentami Hornswoggle wchodził na ring i dosłownie obijał mordy Tag Team Championów :/ bez przesady, kto to kupuje ? niezbyt ciekawie to wyglądało ... jeśli już ustawiają takie walki, to mogliby je rozgrywać troszkę inaczej ... ja rozumiem, że SD! jest dla młodszych widzów, ale bez przesady ...

 

Kofi Kingston def. Chris Jericho (New Intercontinental Champion)

jak tylko zobaczyłem, że Kofi jest rywalem Y2J, to od razu wiedziałem, że mamy nowego IC. ja tam się cieszę, bo wg. mnie Jericho jest bez formy i jego walki nie są takie jak kiedyś ... druga sprawa, że Kingston feudował wcześniej z Benjaminem, więc jeśli dalej będą ze sobą walczyć, to może wreszcie Shelton dostanie title shota i zobaczymy go jako champa ? oby :)

 

United States Champion Matt Hardy def. Chavo Guerrero (United States Championship Match)

kolejna walka, w której wygrał murowany zwycięzca. Obaj zawodnicy pokazali się z dobrej strony i nawet przyjemnie się oglądało.

 

Women's Champion Mickie James def. Katie Lea Burchill (Women's Championship Match)

tradycyjnie przewinąłem i widziałem tylko końcówkę. Cieszę się, że Mickie nadal trzyma pas :)

 

 

Gala ogólnie była przeciętna, ale to pewnie z racji draftu i przenosin wielu wrestlerów walczących o pasy. Miejmy nadzieję, że następne PPV będzie dużo lepsze :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99765
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2008
  • Status:  Offline

Moim zdaniem fakt że niektórzy wrestlerzy podczas Night of Champions nie czuli się pewnie nie powinien dziwić, jeżeli uwzględnić fakt że przeniesiono ich z SD do RAW lub odwrotnie.

Na niektórych, np. na Jillian Hall i Melinie, potencjalne przeniesienie nie robi wrażenia ale inni przywiązują do tego znaczą wagę - np. Triple H, Maria, Lillian Garcia.

Jeżeli nawet ktoś nie zostaje przeniesiony to sama taka możliwość już oddziaływuje na psychikę i może pozbawić człowieka pewności siebie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10486-night-of-the-champions/page/9/#findComment-99772
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...