Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ulubiony cienias


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Każdy z nas ma (chyba) swoich ulubieńców wśród wrestlerów, którzy, krótko mówiąc, nie wygrywają. Podświadomie im kibicujemy, choć wiemy, że za chwilę ktoś ich odliczy albo zmusi do tapowania. Najczęściej ich umiejętności nie są wysokie, ale nie bierzemy tego pod uwagę. Podsumowując, kogo i za co lubicie?

 

PS: proszę wymieniać klasycznych jobberów i lower mid-carderów (w porywach mid-carderów), a nie Kane'a i jemu podobnych, którzy choć przegrywają, mają jakąś renomę i w każdej chwili mogą rywalizować jak równy z równym z najlepszymi.

 

Moja lista:

- Jerry Flynn - kopał niczym Chuck Norris i miał świetny theme. Poza tym przegrał ze znienawidzonym przeze mnie Goldbergiem ze sto razy :D.

- Van Hammer - sympatia w 100% wynikająca z hipisowskiego gimmicku. Zaimponował mi w walce z Bretem Hartem, którą prawie wygrał ;). Gdyby nie to nietrafione enziguri...

- Chavo Guerrero Jr. i Pepe - jako mark miałem niezłą zabawę, kiedy konik odliczał przeciwników Chavo.

- Scott Putski - po prostu Polish Power ;).

- Scotty Riggs - American Males byli tak żałośni, że aż śmieszni ;). Po rozpadzie kibicowałem Riggsowi w feudzie z Bagwellem. Nie lubiłem jednak jego flockowej wersji.

- Disco Inferno - ten to nawet jakieś tytuły zdobywał. W pamięci zapadł mi angle, w którym na ring przychodził z wagą i za wszelką cenę chciał udowodnić wszystkim, że może występować w cruiserweight division ;). Nigdy nie kupiłem go jako Glena Gilberti.

- Kanyon - who's better than Kaynon :D? Zawsze lubiłem chojrakowate gimmicki.

- Hugh Morrus/General Rection - tak po prostu. Ciężko mi podać jakieś uzasadnienie ;).

- bWo - Stevie Richards, The Blue Meanie i Hollywood Nova rozśmieszali mnie na tyle, że nie mogłem ich nie polubić. Czułem się zawiedziony po tym, co zrobili ze Steviem w WCW, a jego pobyt w WWE zignorowałem całkowicie. Dawna sympatia wróciła przy okazji ONS 05, ale, jak wiadomo, nie mogła trwać długo. Simon Dean też przywołał wspomnienia.

- Gillberg - żaden antyfan Goldberga nie mógł go nie lubić ;).

- Jim Duggan - sympatyczny grubas z brodą, który wyglądał, jakby lubił golnąć ;). Obok jego min (szczególnie gdy wyciągał kciuk) nie dało się przejść obojętnie.

- Nunzio - za to, że był kiedyś Little Guido ;). Niezły wrestler, choć pozbawiony superstar look.

- Eugene - tak, wiem, że go nienawidzicie ;). Mnie też się w końcu znudził, ale na początku wprowadził sporo ożywienia do WWE. Sposób, w jaki wykonywał taunty największych gwiazd powinien przypomnieć większości fanów ich samych sprzed kilku lat ;).

1005187806541accfacb3d6.jpg

  • Odpowiedzi 105
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RR

    10

  • Przemek_1991

    6

  • -Raven-

    5

  • SixKiller

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Na początek dzisiejsze czasy:

 

1. Santino Morella- a weź go nie polub :D mój ulubieniec, ale żeby chociaz z Marią wygrać mu nie dadzą (to jest pewność) to i tak ślepo mu kibicuje

2. Shannon Moore- ostatnio jakąś solówkę przez rollupa wygrał, żeby podkreślic że był gorszy, ale mu się udało :P zawszę lubiłem tego latańca ale jak wychodzi na ring to wiadomo, że albo przegra, albo wygra jego tag partner

3. Super Crazy- słabość do meksykańców "I'm Super, I'm Crazy, I'm Super Crazy"; jeszcze bardziej go polubiłem po naukach angielskiego w Fed Fantasy :P

4. Charlie Haas- zdecydowanie tylko ostatnio; wyskakuje nam spod ringu luchalibres, któremu żaden skok nie wychodzi, zamaskowanego od razu polubiłem

 

Starsi:

 

5. Kanyon- jeżeli Six go "użył" to i ja mogę. "Who's better than Kaynon?" oczywiście każdy, ale miło popatrzeć jak się stara :D

6. Shawn Stasiak- no po prostu można tarzać się po podłodze jak próbował zaimponować Austinowi atakując Angla czy Rocka, i jeszcze jakieś polsko brzmiące nazwisko

7. Right to censor- Steven Richards, Buchanan, Goodfather, Val Venis i Ivory to wspaniała ekipa, nawet handicapy 4 na 2 potrafili przegrać. I te przemówienia Stiviego że są najlepsi, muszą w WWF zapanować i że dzisiaj te 2 na 1 wygrają. No po prostu lubiłem ich. Ale za to jak jendą walkę (na NWO '01 ) mieli przegrać to wygrali (pewnie wiecie o co chodzi :P ). No i jak Ivory przegrywała Bra & panties match. Członkini RTC nago (prawie). Fajne to było.

8. (Euz mi przypomniał) Kai En Tai, czyli Michinoku i Funaki. Zobaczyć te radosne twarze japońców, które mówią łamanym angielskim że są prawdziwym złem, przy czym żadne usłyszane słowo nie zgrywa się z ruchem ust wrestlerów- bezcenne :P Lepszy od nich był Tajiri, ale go do jobberów chyba zaliczyć nie można

9. Scotty 2 Hotty- ten jego WORM, co się przy nim robaki wzywało był po prostu boski, nawer You can't see me przy tym odpada i ta wiecznie szczęśliwa mina

Edytowane przez luki

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Barry Horowitz - jako brzdąc miałem nieziemską zbitę z jego nazwiska, ciosów i wyglądu :) walenie po plecach, przegrywanie walk z każdym po kolei..ajj nie dało się go nie kochać :)

Barry Darsow - jako Repo Man kradł gadżety a jako Mr. Hole In One nawalał piłeczkami do golfa i bił kijami !

Jerry Flynn - ponad 130 walk przegranych z Goldbergiem, białe spodnie karateki, kopnięcia jak z mortal kombat ... :lol:

Funaki - nie da się go tak po prostu nie lubieć :) ten jego ciotowaty wyraz twarzy, jobbowanie jobberom itp :)

Scotty 2 Hotty - jeszcze niedawno widząc go w jakichś battle royalach jak był pas cruiser, właczało mi się mark mode i razem z publika krzyczałem W O R M :)

Gambler - bo tasował karty do gry :D

Vincent - jako mark go lubiłem, bo był jedynym nygerem w nWo :)

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline

Oj zapomnieliście chyba o najlepszym z najlepszych 8) The one and only :D Lodie :!: Jak dla mnie the best cienias ever 8) I te klimatyczne transparenty 8) Aż się łezka w oku kręci 8)

 

Damien 666 - Oj z sympatii za dawnych lat 8) Nie widziałem żeby w WcW wygrał choć jedną walke 8) Fajnie Schavioni zawsze komentował jego walki :grin:

 

Gillberg - mini Goldberg po prostu rządził 8)

8363302634890420816486.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Ja markuje dla SharkBoy'a. Żałuję, że nie dostaję w TNA szansy, ale to ich wybór. Ten gimmick (dodatkowo gimmick Stone Cold'a) mnie urzeka.

And that's the fishing line 'cause Shark Boy said so!!!

Jako, że oglądam tylko TNA (z WWE tylko gale miesięczne) nie mam więcej typów.


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

jeśli chodzi o starszych wrestlerów i czasu WCW oraz początki WWF, to walk z prawdziwymi jobberami widziałem niewiele, dlatego skupię się tylko na zawodnikach walczących obecnie :)

 

1. Ostatnio mój number one, markuję mu odkąd tylko go zobaczyłem :) chodzi tu oczywiście o wrestlera, który ma świetne warunki fizyczne i niesamowity wachlarz ciosów. Jest nim oczywiście Colin Delaney :) oby utrzymał się w rosterze ECW jak najdłużej, *bo tylko dla niego oglądam ECW :)

 

2. Funaki :D i te jego gacie z logiem SD! na dupsku ... :)

 

3. Jimmy Wang Yang - mówcie co chcecie, ale dla mnie jest on w czołówce jeśli chodzi o High-flying w WWE. Szkoda, że zamiast jakiegoś pushu musi jobbować w jakichś nudnych i nieznaczących walkach ... Kiedy na SmackDownie był jeszcze Cruiserweight Title, to miałem nadzieję, że w końcu trafi on w ręce Jimmiego

 

4. Santino Marella - myślę że jedyny zawodnik w WWE typu "jestem mocny, rozwale wszystkich". Bardzo dobrze odgrywa swój Gimmick i to pewnie za to darzę go jakąś sympatią :) no i w pamięci cały czas mam jego debiut w WWE i zdobycie pasa po "pokonaniu" Umagi

 

*- czy to już miłość ?

G4G.pl

Najlepsze Serwery CS Steam, Battlefield Bad Company 2, Call of Duty, Medal of Honor, Minecraft i wiele, wiele innych !!!

Zapraszam!


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Jeśli chodzi o czasy dzisiejsze to dla mnie zdecydowanym nr jeden jest Santino Marellla. I to pommimo tego, że jest heelem. Obecnie jobber nr 1 na RAW (Super Crazy i Jim Duggan częściej pojawiają się na Heat, więc ich nie biorę pod uwagę).

 

Dawniej sympatia darzyłem Marty Jannetty;ego, to było jeszcze za czasów markowania, walacząc już jako "singiel" :wink: zdobył niby IC Title, ale poźniej pzregrywał prawie wszystko co było można. NIgdy nie ważałem go (nawet ako mark) za kogoś, kto może przeciwstawic się najlepszym.

 

Poza tym nie miałem jakiegoś swojego ulubionego jobbera.


  • Posty:  281
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.05.2008
  • Status:  Offline

Oczywiście, że Snatino Marella, ma bardzo fajne scenki poza ringiem a i w czynach gościu jest dobry, gdyby jeszcze tak walki mu wychodziły :roll:
"Ten, który kocha staje się zaślepiony wobec przedmiotu swojej miłości"

17493022184a8bc5252ce62.jpg


  • Posty:  2 255
  • Reputacja:   45
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Vincent - jako mark go lubiłem, bo był jedynym nygerem w nWo :)

 

A Stevie Ray to co, aryjczyk ? :)

 

Ogólnie nie zgadzam się z niektórymi waszymi typami. Kanyon, czy nawet Disco Inferno nie byli moim zdaniem jobberami. Pokazywali się często na PPV i moim zdaniem przynajmniej Kanyon był solidnym midcarderem.

 

Moi ulubieni jobberzy to (kolejność przypadkowa) :

 

- Barry Horowitz - 'urzekł' mnie gdy podczas którejś z gal Worldwide w Polsacie 2 komentatorzy nie potrafili wyjść z zachwytu po tym, jak stoczył on 5 minutową walkę z Chrisem Benoit. Niestety, później jobbował nawet Scottowi Putskiemu.

 

- Jim Duggan - Jego także pamiętam z czasów WCW. Kojarzę, że na galach Worldwide zawsze lał tych którzy byli jeszcze niżej w 'łańcuchu pokarmowym', takiego dajmy na to Fidela Sierrę (pamięta go ktoś jeszcze ? :lol: )

 

- Glacier - Lubiałem jego entrance. Pojawiał się on często na galach Saturday Night i prawie zawsze przegrywał :)

 

- Scott Pustki - Jak można było nie markować polakowi ? Pamiętam wygraną z Horowitzem, a także porażki z Nortonem i Goldbergiem (udało mu się wykonać snap suplex .. poza tym był jedynym polakiem w historii walczącym o najważniejszy tytuł ! :twisted: )


  • Posty:  374
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2007
  • Status:  Offline

Cóż, chyba te kilka słów wystarczy tym osobom które oglądały choć kilka gal ROH - "Pelle's Gonna Kill Ya!" :twisted: Tak, tak, kto by nie lubiał Pelle? :) Zaraz po nim Colin Delaney, jak dla mnie to najciekawsza postać ECW :) Skoro jobber jest ulubieńcem dużej ilości smart marków to coś musi być nie tak w tym ECW nowym :-) Santino też lubię, ale nawet nie wiedziałem, że teraz w okolicach jobberlandii krąży :(

  • Posty:  10
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2008
  • Status:  Offline

MANKIND chyba , bo rzadko wygrywa chociaz nie wiem czemu , poniewaz jest zajebistym wrestrelem

16087276548567a501b47b.jpg


  • Posty:  561
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2007
  • Status:  Offline

MANKIND chyba , bo rzadko wygrywa chociaz nie wiem czemu , poniewaz jest zajebistym wrestrelem

 

Foley nigdy nie byl joberem, wiele razy mial pas i jest juz Legenda Hardcoru.


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline

Nie zgodzę się z tobą LK że Glacier był jobberem ;-) Miał on jeśli nawet pamiętam swój winning streak i miał niezłego pusha nawet(Tag Title z Millerem) :twisted:

8363302634890420816486.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

A Stevie Ray to co, aryjczyk ? :)

To było na długo, przed Steviem w nWo :)

 

Nie zgodzę się z tobą LK że Glacier był jobberem ;-) Miał on jeśli nawet pamiętam swój winning streak i miał niezłego pusha nawet(Tag Title z Millerem) :twisted:

Był jobberem. Najpierw wygrywał sporo walk i miał coś koło 30-0, przegrał z Buffem Bagwellem i później wszystko sie posypało a wrestler sie stoczył

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Zapomniałem o Erneście Millerze! To była klasa sama w sobie :D.

 

LegendKiller, chyba nie doczytałeś, że napisałem też o lower mid-carderach ;). Dlatego temat brzmi "Ulubiony cienias", a nie "Ulubiony jobber".

1005187806541accfacb3d6.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Psychol
      Jak Noami wchodziła na ring przez myśl przeszło mi to, że ona przecież tyle lat jest w WWE i nic konkretnego nie osiągneła. Walizka dla niej to chyba jakieś jej last dance, bo ponoć chcę zaciążyć i zająć się dzieckiem.  Seth był pewniakiem jeśli chodzi o Walizkę, spoiler był już na poprzednich tygodniówkach. Nie wiem, kto musiałby mu przeszkodzić by to było wiarygodne. Stowrzyli Bloodline 3.0 i jakoś muszą to poprowadzić by miało to odpowiedni Power. Głosy, że Seth i tak by prędzej czy później zdobył pas bez walizki są słuszne, ale show must go on...  Patrząc na skłąd samego MITB nie było tam nikogo, komu walizka by coś dała.  LA - robi tyle błędów, że mam wrażenie, że z niego zrezygnowano. Sam w tej chwili przewijam jego proma bo są nudne w tej chwili. A wcześniej się w jakimś stopniu jarałem. Trzeba zaznaczyć, że typ jest koło 40stki, więc coś jest na rzeczy. Penta - za króto jest w WWE by aż tak go wyróźnić.  Chad /Americano - Typowa komediowa postać.. Solo - program z Jacobem Ex Flairówny - kurdę sam nie wiem...    Nie mogę patrzeć na Becky po powrocie, ale trzeba przyznać, że jeszcze bardziej nie mogłem patrzeć na Val jako IC Champion bo była nijaka. Ale teraz Becky spełnia swoje zadanie i ładnie podpromowała swoją koleżankę. Run "Sethówny" nie potrwa długo co też jest spoko.  Fajny powrót Ron'a, jeżeli teraz na prawdę będzie grał kogoś poważnego to jestem za. Bo info o jego zwolnieniu było też dla mnie jakimś szokiem. Jeżeli to nie było zaplanowane wcześniej to wybrneli. Jeżeli zaplanowane, to dobrze się bawią z Markami.    Sama gala średnia. Szczerze, myślałem, że jest jakoś później... Przez ostatni czas jest jakiś natłok PPV wliczając te z NXT.   
    • Grins
      Oglądałem na żywo i tak nie mogłem spać więc odpaliłem i ogólnie gala średniak ale końcówka gali mi to wynagrodziła   R-Truth powraca Nie! Ron Cena Nie! Powraca Ron Killings!  Ale to miało pierdolnięcie chłop ma już 53 lata na karku a nadal wygląda jak młody bóg, w ringu tak samo młody bóg, no kurwa jak oni teraz w niego nie zainwestują i nie pozwolą mu na " Last Dance " to się chyba wkurwię, taki potencjał się marnował tyle lat już 2011 roku Vince mi ciśnienie podniósł jak z niego zrezygnował później była tylko jobberka a gość tylko się marnował i nawet jako jobber wpierdalał pół rosteru na śniadanie jeśli chodzi o rozrywkę... Nie no teraz niech kują żelazo póki gorące i wierze że sami fani to wymuszą bo chłop ma wsparcie fanów i to duże a zasłużył na push... Serio czy ktoś by pomyślał rok temu że R-Truth będzie jeszcze na takiej pozycji? Największą przeszkodą jest Cody bo tak można byłoby z organizować potężny program na SummerSlam z dojebanym Main Eventem, ale tak czy siak Ron Killings będzie tym co będzie dźwigał SmackDown teraz na plecach.    Rollins z walizką... Na co mu to? Na co mu ta walizka? Przecież on bez walizki może przejąć pas, mija kolejny rok a walizka trafia tam gdzie nie powinna trafić, Triple H to chyba nie lubi zbytnio tej stypulacji i walizek bo później nie wie co z danym zawodnikiem ma zrobić, a było tutaj tyle potencjalnych zawodników których można było wypromować Solo, Knight, Penta, Andrade ale nie trzeba dać walizkę gościowi który już posiadał walizkę i dzięki niej się wypromował w 2015 roku... Za to u kobiet już to wygląda całkowicie inaczej, Naomi zasłużyła na walizkę i w jakiś sposób pomoże jej się to odbudować... Ogólnie jeśli chodzi o obie walki to uważam że walka kobiet w zeszłym roku była lepsza, walka mężczyzn w tym roku też była lepsza bo więcej ciekawszych spotów było   Co do Rollinsa jeszcze to się nie zdziwię jak w dupi walizkę przez Punka albo Romana i zaś walizka pójdzie się jebać chociaż mam nadzieje że tego nie zrobią, co do Romana to już pewne że wróci na SummerSlam w nowym gmmicku i za pewnie nie jako Trible Cheef zupełnie jako nowa postać, w nowym gmmicku w którym pozostanie już Baby Face'm do samego końca, rozdział The Bloodline przeszedł do historii na WM 41 czas na coś nowego.  Jacob Fatu robi rozpierduchę na Solo  W końcu! To chyba już oficjalny face turn Jacoba który zbiera mocny pop i ogólnie jest tak mocarnie pompowany że nawet nie pozwolili mu na konfrontacje z Bronem! Ogólnie taki mały news Limp Bizkit zrobił niby nowy theme song dla Brona! Jedynym zawodnikiem dla którego zrobili theme song był Undertaker! Serio muszą widzieć w nim ogromną przyszłość że już nawet tak przepotężny zespół zrobił mu theme song, niby ma zadebiutować już w tym tygodniu na RAW  Ale wracając Solo w nowej wersji jest przekozacki, w końcu idzie go oglądać, chłop czuje luz w obecnej postaci i nie pasuje mu postać takiego poważniaka i gbura bo teraz gdy zaczął być luzakiem czuć w końcu jakąś aurę od niego i oby tego nie zmienili, co do Jacoba poskłada Solo na SummerSlam lub przegra po jakieś interwencji i tutaj w miejsce Jacoba mógłby wlecieć w końcu Zilla Fatu z przepotężnym debiutem na SummerSlam.  Becky wygrywa pas IC, w sumie wolę takie coś niż miałaby się kręcić przy głównym tytule tutaj chociaż tytuł podpromuje i ogólnie Larya została porządnie podpromowana... Ale na SummerSlam niech dadzą wygrać Laryi żeby jeszcze bardziej ją przyboostować jako mocną mid-carderkę. 
    • Attitude
      Nazwa gali: RevPro Live In Southampton 36 Data: 08.06.2025 Federacja: Revolution Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Southampton, Hampshire, England, UK Arena: The 1865 Format: Live Platforma: revproondemand.com Komentarz: Dave Bradshaw & Gideon Grey Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AULL / CMLL Data: 07.06.2025 Federacja: Alianza Universal De Lucha Libre, Consejo Mundial De Lucha Libre Typ: Event Lokalizacja: Tlalnepantla, Estado de Mexico, Meksyk Arena: Arena Lopez Mateos Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Lucha Libre - dyskusje ogólne
    • MissApril
      Obie walizki moim zdaniem zmarnowane, lepiej byłoby dać je komuś bardziej świeżemu, niż w kółko wszystko ma się kręcić wokół tych samych twarzy. U pań prędzej walizkę dałbym Roxanne lub Stephanie, zaś u panów LA Knight'owi.  Becky z pasem może być, w końcu coś lepszego będzie się działo, bo Lyra była nijaka jako mistrzyni. Spoko opcja dla lepszego wypromowania tego tytułu.  Super końcówka z R-Truth  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...